Wyspowe mamy gorąco zapraszamy! Doradzimy, pogadamy-razem sobie radę damy!

[***luna]

Napisane przez potty

i wlasnie takich rewelacji sie boje... chcialabym normalna ciaze miec a nie znow jakies przeboje! mnie przed zatruciem w ostatnim tygodniu ciazy doszlo wczesniej zapelenie nerek, na kotre z bolu przez tydzien z domu nie wychodzilam i jechalam na co-co

jak odkryla? normalnie
czytalysmy ksiazke o Donaldzie na dobranoc i zaczela mi opowiadac co jest na rysunkach i w pewnym momencie chwila ciszy i: "Mama patrz! kaczor ma gola pupe!"

Bystra mała
Potty też się obawiałam. Ale, ze widziałam albo położną albo lekarza co 2 tygodnie lub co tydzień. Dodatkowo cały sztab od cukrzycy się dołączył to wszystko przebiegało dość spokojnie i pod kontrolą. Dzięki temu urodziłam tak jak chciałam: naturalnie, bez większych problemów.

[ewi83]

Napisane przez potty

i wlasnie takich rewelacji sie boje... chcialabym normalna ciaze miec a nie znow jakies przeboje! mnie przed zatruciem w ostatnim tygodniu ciazy doszlo wczesniej zapelenie nerek, na kotre z bolu przez tydzien z domu nie wychodzilam i jechalam na co-co

jak odkryla? normalnie
czytalysmy ksiazke o Donaldzie na dobranoc i zaczela mi opowiadac co jest na rysunkach i w pewnym momencie chwila ciszy i: "Mama patrz! kaczor ma gola pupe!"

niesamowita M
za mowe
U nas pojawia sie duzo pojedynczych slowek ( glownie po pl i ang), ale laczenie ich w zdania nie bardzo mu wychodzi

Nikos zasnal mi dzis w autobusie ( 16- 17) i teraz biega po salonie i nawet nie mysli zeby isc spac

Co do drugiej ciazy- to ja pomino mojego traumatycznego porodu ( kleszcze) wcale sie nie boje przejsc to jeszcze raz, bardziej sie boje tego , ze z dzieciatkiem moze byc cos nie tak

[potty]

no mowi mowi <i pekla z dumy>
na razie wiekszosc w 3os l.poj. ale i tak jest to juz komunikacja na dobrym poziomie

dzieki luna za wyczerpujaca odpowiedz... musze sobie troche przyswoic o ryzyku i prawdopodobienstwie zanim sie nam zdowu przydazy

[illka11]

Napisane przez potty

a tak wokle to czesc

czesc ilka! witaj na mamusiowym, trzymam kciuki zeby 11 ostatnich dni minelo szybko i mniej bolesnie

moje dziecko odkrylo niedawno, ze kaczor donald ma gola pupe

Witaj potty! Dzięki wielkie za kciuki, odliczam dni a te jak na złość się wloką Gratuluję rezolutnej i spostrzegawczej córci

Ewurka, póki nic się nie dzieje, to mnie ta rutyna nie ruszała. Ot, poszłam na wizytę, posłuchałam serducha Karolki, postękałam, że jestem gruba i już. Ale w sytuacji, kiedy dwóch lekarzy stawia mi różne diagnozy w sprawie bardzo istotnej, to chciałabym być traktowana adekwatnie do sytuacji. Dla mnie dziwną rzeczą było to, że w ostatnim czasie infekcja się nasiliła i skoro się ciapam kremem, to w moczu powinno "coś" wyjść. A tu jak zwykle wszystko ok, tak się zdarza itp. Boję się teraz o młodą, bo nie wiem, czy moje choróbska jakoś się na niej nie odbiją. Czytałam o noworodkach, które rodziły się z grzybicami, bo mamusie miały problemy. Niby czop powinien chronić dzieciaczka, ale ja do diabła nawet nie wiem przed czym! I się tym martwię, o

[blonde_hair]

Napisane przez ewi83

:
U nas pojawia sie duzo pojedynczych slowek ( glownie po pl i ang), ale laczenie ich w zdania nie bardzo mu wychodzi

no u Nas podobnie
Wczoraj tylko Seba zawołał:tatoooooo gdzie jestes?
Malo moje dziecko mowi a co najgorsze jest uparte i niechce powtarzac

[potty]

slyszalyscie o wulkanie na Maderze?

a co do malomownych to wsrod znajomych jest kilku chlopcow w podobnym wieku i malo ktory jest wygadany, wiec nic sie nie martwcie - maja chlopaki czas. i musze sie przyznac, ze czasami chcialabym zeby sie ta katarynka na chwile przymknela

[ewurka]

Napisane przez potty

slyszalyscie o wulkanie na Maderze?

a co do malomownych to wsrod znajomych jest kilku chlopcow w podobnym wieku i malo ktory jest wygadany, wiec nic sie nie martwcie - maja chlopaki czas. i musze sie przyznac, ze czasami chcialabym zeby sie ta katarynka na chwile przymknela

Znam dwóch chłopców w podobnym wielu 2 latka i jeden gada jak opętany po swojemu a drugi tylko pokazuje rączkami, więc każdy chłopczyk rozwija się swoim tępem

Napisane przez illka11

Ewurka, póki nic się nie dzieje, to mnie ta rutyna nie ruszała. Ot, poszłam na wizytę, posłuchałam serducha Karolki, postękałam, że jestem gruba i już. Ale w sytuacji, kiedy dwóch lekarzy stawia mi różne diagnozy w sprawie bardzo istotnej, to chciałabym być traktowana adekwatnie do sytuacji. Dla mnie dziwną rzeczą było to, że w ostatnim czasie infekcja się nasiliła i skoro się ciapam kremem, to w moczu powinno "coś" wyjść. A tu jak zwykle wszystko ok, tak się zdarza itp. Boję się teraz o młodą, bo nie wiem, czy moje choróbska jakoś się na niej nie odbiją. Czytałam o noworodkach, które rodziły się z grzybicami, bo mamusie miały problemy. Niby czop powinien chronić dzieciaczka, ale ja do diabła nawet nie wiem przed czym! I się tym martwię, o

Faktycznie nie fajnie...mam nadzieje, że wszystko będzie z malutką ok nie martw się na zapas. A te 11 dni szybciutko zleci i będziesz się nam tu chwalić zdjęciami małej kruszynki

Mój Tż skręca mebelki...i tylko słysze z góry przekleństwa i że mam po piwo iść bo po takiej robocie to mu się należy już widzę sprzedawce jak sięgam po piwo z moim brzucholem

[Ula 25]

ja w pierwszej ciazy tez miałąm zatrucie ciążowe, jak bylam teraz u poloznej i jej o tym mowilam zeby miala to na uwadze to mowila ze bedzie mnie monitorowac, ale ze zazwyczaj tylko w pierwszej ciąży to sie przytrafia i malo kobiet ma w drugiej
jak sie okazuje i w drugiej bywa, po za tym dobre mi monitorowanie jak nastepna wizyta za 6 tygodni

z nerkami tez mialam problem pod sam koniec ciazy, sama nie wiem co bolalo gorzej te nerki czy porod

[potty]

Napisane przez Ula 25

z nerkami tez mialam problem pod sam koniec ciazy, sama nie wiem co bolalo gorzej te nerki czy porod

otoz to! po tych nerkach caly porod to bol zeba

[rybkie]

bty wieczor
tak was czytam i tak sie dzis zlozylo ze pomagalam w przychodni dziewczynie zapisac sie do poloznej (nie mowi po ang, tzn ta dziewczyna) i wlasnie wypytywala mnie o opieke tutaj bo to jej pierwsze dziecko, miesiac dopiero w Anglii i taka lekko przerazona i podekscytowana i wlasnie sobie wszystko przypomnialam....i teraz na "trzezwo" widze pewne niedociagniecia i potkniecia w angielskim podejsciu, sa plusy i minusy, raczej mi odpowiada zimne angielskie podejscie pod warunkeim ze ciaza przebiega prawidlowo i nie ma zadnych problemowbo wtedy wlasnie uwydatniaja sie te minusy i to bardzo
Ja np uwazam ze mialam poczatki zatrucia, lekarzem nie jestem ale pod koniec bardzo spuchlam na ostatniej wizycie mialam bbialko w moczu co polozna skwitowala ze jest w normie a tydzien pozniej jak sie wszystko zaczelo to nagle zatrzymali mnie w szpitalu bo niepodobalo im sie moje wysokie cisnienie i wysokie bialko w moczu....choc moze tak sie podekscytowalam porodemwiem ze pozniej dostawalam jakis anytbiotyki nie chcieli mnie wypuscic przez to cisnienie do domu

Mimo wszystko jednak drugi raz bym tez wybrala Anglie, zupelnie nie rozumiem dziewczyn , ktore na czas porodu jada do Polski?tylko wlasnie boje sie ze bedzie cos nie tak z dzieckiem bo ja mam juz 30 lat na karku a i ostatnio naczytalam sie bloga kochamy laure i teraz mocniej sciskam i caluje moja Mala
no i ze drugie dziecko bedzie trudniejsze w obsludze bo ja nerwus jestempoczekamy zobaczymy...na razie dobrze nam we trojke

illka trzymam kciuki aby to co podejrzewasz nie bylo takie straszne jak ci sie wydaje, mysl pozytywnie!!

[Ula 25]

Napisane przez potty

otoz to! po tych nerkach caly porod to bol zeba

najsmieszniejsze jest to ze zaden lekarz nie wpadl na to ze to nerki mnie bola
najpierw poszlam do rodzinnego, powiedzial mi ze duzo przytylam i to kregoslup mnie boli bo gruba jestem, no wiec poszlam sobie
na drugi dzien pojechalam na pogotowie to dali mi zastrzyk rozkurczowy i odprawili do domu
w koncu pojechalam na izbe kolejnej nocy, to powiedzieli ze to skurcze pewnie przepowiadacze
w koncu poszlam na wizyte do swojego gina, zrobilam badanie moczu to powiedzial ze infekcja nerek i dal antybiotyk i po 3 dniach przeszlo, a ja durna sie bujalam z tym chyba z 3 tyg

[illka11]

Ewurka, rybkie , dzięki. Nie jestem typem panikary, zawsze jakoś wychodzę z opresji i gdzieś tam podświadomie czuję, że będzie ok. Ale ta moja ch.olerna przekora nie pozwala zapomnieć, że szczęście też ma limit. Mam złe przeczucia, boję się, że urodzę wcześniej, że nie będę miała jak dojechać do szpitala, bo mąż będzie w pracy i co wtedy z synem, ech... Zamiast odpoczywać i zbierać siły, to ja świruję coraz bardziej. Do tego ten straszny dyskomfort związany z infekcją, teraz ta spuchnięta stopa... Kupa problemów z przewaga kupy Jestem zmęczona, mam już dość, bo ta ciąża mnie... boli Nie wymiotowałam, ale zgaga daje popalić, jestem wielka i ociężała, ciężko mi chodzić. Młoda musi być spora, bo jak mnie czasem huknie w środku, to aż mnie przygina Żeby to były niedogodności ostatniego miesiąca, to spoko, logiczne, że końcówka najgorsza. Ale ja się tak czuję od 4 miesięcy. Brzuch mi wywaliło już po 2, w 4 miesiącu wyglądałam na co najmniej 7, a teraz są tacy, którzy pytają, czy ciąża jest mnoga Ale mnie marud naszedł... Koniec już biadolenia, jutro będzie tylko 10 dni

Pozdrawiam i tym, co się szykują do spania życzę dobrej nocy Ja cierpię na bezsenność, więc żeby zabić czas, obejrzę "One born..." w necie. Pa!

---------- Dopisano o 22:35 ---------- Poprzedni post napisano o 22:34 ----------

Napisane przez Ula 25

najsmieszniejsze jest to ze zaden lekarz nie wpadl na to ze to nerki mnie bola
najpierw poszlam do rodzinnego, powiedzial mi ze duzo przytylam i to kregoslup mnie boli bo gruba jestem, no wiec poszlam sobie
na drugi dzien pojechalam na pogotowie to dali mi zastrzyk rozkurczowy i odprawili do domu
w koncu pojechalam na izbe kolejnej nocy, to powiedzieli ze to skurcze pewnie przepowiadacze
w koncu poszlam na wizyte do swojego gina, zrobilam badanie moczu to powiedzial ze infekcja nerek i dal antybiotyk i po 3 dniach przeszlo, a ja durna sie bujalam z tym chyba z 3 tyg

A to się działo tutaj czy w Polsce?

[gosia261282]

Ale naskrobalyscie.Nadrobilam ,ale w sumie to juz na pyszczek padam i nie chce mi sie pisac.Moze jutro bede rozmowniejsza

Milych snow!

[ewurka]

Napisane przez illka11

Ewurka, rybkie , dzięki. Nie jestem typem panikary, zawsze jakoś wychodzę z opresji i gdzieś tam podświadomie czuję, że będzie ok. Ale ta moja ch.olerna przekora nie pozwala zapomnieć, że szczęście też ma limit. Mam złe przeczucia, boję się, że urodzę wcześniej, że nie będę miała jak dojechać do szpitala, bo mąż będzie w pracy i co wtedy z synem, ech... Zamiast odpoczywać i zbierać siły, to ja świruję coraz bardziej. Do tego ten straszny dyskomfort związany z infekcją, teraz ta spuchnięta stopa... Kupa problemów z przewaga kupy Jestem zmęczona, mam już dość, bo ta ciąża mnie... boli Nie wymiotowałam, ale zgaga daje popalić, jestem wielka i ociężała, ciężko mi chodzić. Młoda musi być spora, bo jak mnie czasem huknie w środku, to aż mnie przygina Żeby to były niedogodności ostatniego miesiąca, to spoko, logiczne, że końcówka najgorsza. Ale ja się tak czuję od 4 miesięcy. Brzuch mi wywaliło już po 2, w 4 miesiącu wyglądałam na co najmniej 7, a teraz są tacy, którzy pytają, czy ciąża jest mnoga Ale mnie marud naszedł... Koniec już biadolenia, jutro będzie tylko 10 dni

Pozdrawiam i tym, co się szykują do spania życzę dobrej nocy Ja cierpię na bezsenność, więc żeby zabić czas, obejrzę "One born..." w necie. Pa!

Oj bidulko nie wolno Ci myśleć, że szczęście też ma swój limit!!! Bo normalnie wszystko będzie dobrze!!! Nachodzą Cię takie myśli, bo już jesteś zmęczona tą ciążą, tym ciężarem i w pełni to rozumiem już niebawem będziesz myśleć zupełnie inaczej, zobaczysz

Napisane przez Ula 25

najsmieszniejsze jest to ze zaden lekarz nie wpadl na to ze to nerki mnie bola
najpierw poszlam do rodzinnego, powiedzial mi ze duzo przytylam i to kregoslup mnie boli bo gruba jestem, no wiec poszlam sobie
na drugi dzien pojechalam na pogotowie to dali mi zastrzyk rozkurczowy i odprawili do domu
w koncu pojechalam na izbe kolejnej nocy, to powiedzieli ze to skurcze pewnie przepowiadacze
w koncu poszlam na wizyte do swojego gina, zrobilam badanie moczu to powiedzial ze infekcja nerek i dal antybiotyk i po 3 dniach przeszlo, a ja durna sie bujalam z tym chyba z 3 tyg

Załamka normalnie mnie rozwaliło jak pytali mnie na początku ciąży kiedy miałam cytologie robioną i miała odnotowane że 2 lata temu...i stwierdziła, że jak było ok to nie ma potrzeby robić przecież na miłość, mogłam mieć tysiąc innych partnerów, uprawiać sex z jakimiś głąbami itp... już wiem dlaczego tutaj w Anglii jest jeden z największych odsetków chlamydii i tych innych syfów

My już po śniadaniu i słoneczko świeci...dziś ewurka sprząta pokój małego i wiesza zasłony czy to normalne, że jestem tak podekscytowana, a ze mną mały w brzuszku? Normalnie figluje jak wariat a podobno już po 35 tyg dzieciaczki maja mniej miejsca, ja tam tego póki co nie czuje. Jedyne czego nie lubie to jak mi gmyra rączką po pęcherzu czy innych rzeczach tam na dole

Miłego dnia misiaki

[Ula 25]

Pierwsza ciąże i porod w pl mialam

A tutaj tez nie lepiej bo z cytologia podobnie mialam, polozna pyt kiedy robiona to jej mowie ze ponad 3 lata temu, spoko zrobimy po porodzie. Pytam dlaczego nie teraz, bo oni w ciazy nie wykonuja
i chyba jak bede w pl to podejde do gina i po prostu prywatnie zrobie

u nas nadal leje wiktor ma dzis ostatni dzien w przedszkolu ale jak tak dalej bedzie lac to nigdzie ni wychodze

sluchajcie ja chcialam cos zapytac jeszcze, bo mi sie przypomnialo
na pierwszej wizycie z polozna dostalam ta paczke bounty, teraz zeby dostac kolejna to mam ten druczek wypelnic i do bootsa zaniesc?



jeszcze cos dopisze
ja na razie nie panikuje bo to poczatek ciazy 12 tydzien
ale tez mi po glowie klebią sie mysli, co ja z wrobie z wiktorem jak zaczne rodzic, bo chcialabym z mezem jechac, a co jak on w pracy bedzie jak ja zaczne rodzic
teraz jeszcze spokojnie o tym mysle bo mam daleko ale czuje ze im blizej daty bedzie to tez zaczne swirowac

Potty a co z tym wulkanem? bo nie orientuje sie

[Sysunia_d]

Napisane przez ewurka

Podziwiam...chyba bała bym się braku kontroli nad bólem i nie mam aż takiego zaufania do tych położnych, zeby oddać się w 100% w ich ręce tak jak ta kobieta wczoraj. Aczkolwiek nie mogę się zarzekać, ze NIE i absolutnie. sytuacja pokaże jak sobie poradze

A ten antybiotyk miałaś ze względu na tą bakterie, którą miałaś przy Dorotce???
W szkole rodzenia właśnie mówili o tym zastrzyku w udo i to prawda, ze one po prostu wyciągają to łożysko? że ciągną za pępowine?

Ja tak się boję igieł ze na sama myśl o tym kręgosłupie to miałam ciarki , naszczęście się obyło bez tego .

Ja nie miałam bardzo bolesnych skurczy dopiero pod koniec , jak mnie złapało to aż dwa razy z bólu zwymiotowałam wtedy dała mi ten gaz ale nie wiem jak mnie skurcz łapał i ona kaała mi wtedy wdychać ten gaz to ja przy tym bólu zamiast go wdychać to jakby zatrzymywałam powietrze w sobie bo inaczej to tak wdychałam szybko że czułam sie jak na Haju Dla mnie najgorsze były te skurcze juz parte jak ona mówi nie przyj a tu sie nie da tego powstrzymać Masakra jakaś hehe



A co do łożyska to ja też dostałam zastrzyk jakiś a łożysko nawet nie wiem kiedy mi wyciągli bo zajmowałam sie już mała. Nie mam pojęcia jak go wyciągają , widziałąm tylko taka metalowa miske ale nie patrzyłam bo mnie to łożysko starsznie obrzydza .

Napisane przez hanjah

Tak, antybiotyk dostałam ze względu na zakażenie streptokokami przy Dorotce.

Przy pierwszym porodzie też dostałam ten zastrzyk-on zmniejsza też krwawienie. Położna rzeczywiście ciągnęła za pępowinę, a ja poczułam że łożysko się ze mnie wyślizguje Moment i po sprawie (nawet nie czułam jak mi ten zastrzyk dawali), a nie trzeba jeszcze łożyska rodzić

Skąd wiesz że za pępowinę ??

[Ula 25]

dla mnie to nie jest normalne ze łożysko wciagaja na siłe zamiast poczekac az sie je urodzi, przeciez moga je uszkodzic nie do konca oczyscic macice, ale to wszystko przez pospiech

[hanjah]

Napisane przez Sysunia_d

Skąd wiesz że za pępowinę ??

Bo mi tż powiedział Zresztą-za co innego miała ciągnąć? Jak dziecko odcięte od pępowiny to tylko ona wystaje a za nią dopiero jest łożysko

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez Ula 25

dla mnie to nie jest normalne ze łożysko wciagaja na siłe zamiast poczekac az sie je urodzi, przeciez moga je uszkodzic nie do konca oczyscic macice, ale to wszystko przez pospiech

Nikt tego łożyska nie wyciąga na siłę i nie robi się tego w pośpiechu. Dostałam zastrzyk z oksytocyny i czułam jak to łożysko się ze mnie wyślizguje. Położna je sprawdziła-było całe, nieuszkodzone.

[Sysunia_d]

Napisane przez Ula 25

dla mnie to nie jest normalne ze łożysko wciagaja na siłe zamiast poczekac az sie je urodzi, przeciez moga je uszkodzic nie do konca oczyscic macice, ale to wszystko przez pospiech

W Polsce łożyska się rodzi i ile jest przypadków że coś tam zostanie i jest czyszczenie itp...


Zreszta ja sie nad tym nie zastanawiałam a w pośpiechu nikt mi łożyska nie wyciągał. Wszystko było robione normalnie


Hania dokładnie





Ewurka myśle że nie będziesz chciała żeby mąż wychodził. Pozatym jak ty będziesz rodzić łożysko to twój mąż bedzie obciskiwał już twoje maleństwo i nie będzie zainteresowany twoim łżyskiem

Pozatym w czasie porodu nie będziesz myslała o tym że twój mąż widzi to wszystko od tej drugiej strony a ty nie i uwierz mi nie będzie to chyba robić na nim obrzydliwego wrażenia.

Mój po porodzie był pełen podziwu dla mnie i nigdy nawet nie wspomniał że to było obleśne , obrzydliwe itp wręcz przeciwnie


Choć słyszałam że są tacy Panowie którzy po przebytym porodzie mają jakiś wstręt do kobiety że niby nie moga patrzeć itp Mój naszczęście do tego grona się nie zalicza

[hanjah]

Mój tż był ze mną do końca przy obu porodach. Jak mnie szyli to zajmował się dziewczynkami, teraz to nawet z Marysią siedzieli skin to skin Nie dałabym rady bez męża. Był dla mnie ogromnym wsparciem-szczególnie jak się tego gazu nawdychałam i nie byłam w stanie mówić po angielsku Wszystko rozumiałam co do mnie mówili, ale ja mówić mogłam tylko po polsku, więc tż był tłumaczem Zresztą-to on sobie nie wyobrażał, żeby mogło go wtedy przy mnie nie być.

[rybkie]

Napisane przez hanjah

Mój tż był ze mną do końca przy obu porodach. Jak mnie szyli to zajmował się dziewczynkami, teraz to nawet z Marysią siedzieli skin to skin Nie dałabym rady bez męża. Był dla mnie ogromnym wsparciem-szczególnie jak się tego gazu nawdychałam i nie byłam w stanie mówić po angielsku Wszystko rozumiałam co do mnie mówili, ale ja mówić mogłam tylko po polsku, więc tż był tłumaczem Zresztą-to on sobie nie wyobrażał, żeby mogło go wtedy przy mnie nie być.

Brawo dla mezaja nie wyobrazam sobie ze mojego meza mialoby nie byc przy porodzie, on zreszta tez uwazal to za oczywiste ze bedzie ze mna od poczatku do konca i szczerze w tej kwestii jestem nietolerancyjna dla tych z innym podejsciemtzn na sile nie uswiadamiam i przekonuje ale nie rozumiem i nawet nie probuje zrozumiec tych co nie chcajestesmy w tym razem od poczatku do konca i jestem zwolenniczka porodow rodzinnych uwazam ze takie doswiadczenie zbliza.
A ja wlasnei dostalam wezwanie na cervical screening ide po poludniu z mala bo nie mam jej z kim zostawic, mam nadzieje ze nie bedzie pamietac

[domciatko]

hej dziewczyny!

poszukuję dobrego ginekologa w okolicach Gravesed, Dartford??
któraś coś wie?? słuszała??

[Ula 25]

Moj maz tez byl przypierwszym porodzie choc na poczatku ciazy nie chcial mowil ze nie bedzie go przy porodzie musial chyba sam do tego dojrzec ja nie naciskalam wierzylam ze z uplywem czasu sam zmieni zdanie i ciesze sie ze byl ze mna nie wyobrazam sobie zeby go tam nie bylo

pamietam ze moj brat, ojciec dwojki dzieci go zniechecal, ze bedzie mial obrzydzenie do mnie, ze nie powienien ze mna isc
a z kad on mial to wiedziec jego zona dwojke sama rodzila bez niego

mam nadzieje ze teraz tez bedzie ze mne nie wiem tylko co z wiktorem zrobimy

dziewczyny co z tym druczkiem z paczki bounty? wypelnic go i odniesc do bootsa zeby dostawa kolejne paczki


co do tego rodzenia lozyska to chodzilo mi o to ze ja uwazam ze w trzeciej fazie porodu nie powinno sie juz podawac zadnych srodkow naskurczowych wlasnie do urodzenia lozyska, choc wiem ze w wielu przypadkach nadal sie tak robi
ja to w sumie nawet nie pamietam czy urodzilam je sama czy polozna wyciagala bylam taka oszolomiona i oslabiona ze nie pamietam po prostu wiem tylko, ze mowila ze cale jest

[gosia261282]

Dzien dobry!
I znowu pada
Ja juz pomalu w depresje wpadam z braku slonca.Tez tak macie?

[ewi83]

Hej,

U nas dzisiaj strasznie zimno- bylismy z malym na rowerku, ale Nikos sam chcial wracac, bo mu zimno bylo- mowi
Mama chodz brrrr

Ale od niedzieli ponoc wraca lato

Napisane przez blonde_hair

no u Nas podobnie
Wczoraj tylko Seba zawołał:tatoooooo gdzie jestes?
Malo moje dziecko mowi a co najgorsze jest uparte i niechce powtarzac

Nikos tez nie chce powtarzac Ale on to sobie gdzies tam zapamietuje i po jakims czasie sam mowi
Narazie sie jeszcze jego mowa tak bardzo nie przejmuje, ma jeszcze czas ( w koncu uczy sie 3 jezykow)
Moj siostrzeniec ( 4,5lat) dalej ma bardzo maly zasob slow i mowi bardzo niewyraznie ( ja np bardzo rzadko moge go zrozumiec), ale tu akurat winie moja siostre, bo uwazam ze w tym wieku ona juz powinna cos z tym zrobic

Napisane przez Sysunia_d

Ja tak się boję igieł ze na sama myśl o tym kręgosłupie to miałam ciarki , naszczęście się obyło bez tego .

A co do łożyska to ja też dostałam zastrzyk jakiś a łożysko nawet nie wiem kiedy mi wyciągli bo zajmowałam sie już mała. Nie mam pojęcia jak go wyciągają , widziałąm tylko taka metalowa miske ale nie patrzyłam bo mnie to łożysko starsznie obrzydza .


Skąd wiesz że za pępowinę ??

A wiesz , ze to lozysko jest ponoc bardzo zdrowe Kiedys ogladalam program, gdzie babka swoje lozysko zatrzymala, po jakims czasie je ugotowala i jadla

Napisane przez rybkie

Brawo dla mezaja nie wyobrazam sobie ze mojego meza mialoby nie byc przy porodzie, on zreszta tez uwazal to za oczywiste ze bedzie ze mna od poczatku do konca i szczerze w tej kwestii jestem nietolerancyjna dla tych z innym podejsciemtzn na sile nie uswiadamiam i przekonuje ale nie rozumiem i nawet nie probuje zrozumiec tych co nie chcajestesmy w tym razem od poczatku do konca i jestem zwolenniczka porodow rodzinnych uwazam ze takie doswiadczenie zbliza.
A ja wlasnei dostalam wezwanie na cervical screening ide po poludniu z mala bo nie mam jej z kim zostawic, mam nadzieje ze nie bedzie pamietac

J atez nie wyobrazam sobie porodu bez meza i bardzo sie ciesze, ze za to nie trzeba tutaj placic Ale rozumiem jesli ktos nie chce byc przy porodzie A i sa tez przypadki gdzie to wlasnie mama nie zyczy sobie obecnosci taty ( np moja siostra i bratowa)

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez Ula 25

dziewczyny co z tym druczkiem z paczki bounty? wypelnic go i odniesc do bootsa zeby dostawa kolejne paczki


co do tego rodzenia lozyska to chodzilo mi o to ze ja uwazam ze w trzeciej fazie porodu nie powinno sie juz podawac zadnych srodkow naskurczowych wlasnie do urodzenia lozyska, choc wiem ze w wielu przypadkach nadal sie tak robi
ja to w sumie nawet nie pamietam czy urodzilam je sama czy polozna wyciagala bylam taka oszolomiona i oslabiona ze nie pamietam po prostu wiem tylko, ze mowila ze cale jest

Tak wypelnij i wymien w Boots na paczke- z tego co pamietam, to ona jest bardzo mala

A na ten zastrzyk chyba mozesz sie nie zgodzic Jesli dobrze pamietam, to mnie sie pytali czy go chce

[ewurka]

Napisane przez Sysunia_d

Ja tak się boję igieł ze na sama myśl o tym kręgosłupie to miałam ciarki , naszczęście się obyło bez tego .

Ja nie miałam bardzo bolesnych skurczy dopiero pod koniec , jak mnie złapało to aż dwa razy z bólu zwymiotowałam wtedy dała mi ten gaz ale nie wiem jak mnie skurcz łapał i ona kaała mi wtedy wdychać ten gaz to ja przy tym bólu zamiast go wdychać to jakby zatrzymywałam powietrze w sobie bo inaczej to tak wdychałam szybko że czułam sie jak na Haju Dla mnie najgorsze były te skurcze juz parte jak ona mówi nie przyj a tu sie nie da tego powstrzymać Masakra jakaś hehe

A co do łożyska to ja też dostałam zastrzyk jakiś a łożysko nawet nie wiem kiedy mi wyciągli bo zajmowałam sie już mała. Nie mam pojęcia jak go wyciągają , widziałąm tylko taka metalowa miske ale nie patrzyłam bo mnie to łożysko starsznie obrzydza .

No nieżle, nieżle strasz mnie dalej
Nam położna pokazywała jak wyciągaja łożysko i właśnie ciągnęła za pępowine...

Napisane przez Ula 25

dla mnie to nie jest normalne ze łożysko wciagaja na siłe zamiast poczekac az sie je urodzi, przeciez moga je uszkodzic nie do konca oczyscic macice, ale to wszystko przez pospiech

Oni nie wyciągaja na siłe daja zastrzyk w udo tak jak pisze Hania i łożysko się tak jakby wyślizguje, jeśli chcesz go "urodzić" możesz, zawsze Cię powinni zapytać którą możliwość wybierasz.

Napisane przez Sysunia_d

Ewurka myśle że nie będziesz chciała żeby mąż wychodził. Pozatym jak ty będziesz rodzić łożysko to twój mąż bedzie obciskiwał już twoje maleństwo i nie będzie zainteresowany twoim łżyskiem

Pozatym w czasie porodu nie będziesz myslała o tym że twój mąż widzi to wszystko od tej drugiej strony a ty nie i uwierz mi nie będzie to chyba robić na nim obrzydliwego wrażenia.

Mój po porodzie był pełen podziwu dla mnie i nigdy nawet nie wspomniał że to było obleśne , obrzydliwe itp wręcz przeciwnie


Choć słyszałam że są tacy Panowie którzy po przebytym porodzie mają jakiś wstręt do kobiety że niby nie moga patrzeć itp Mój naszczęście do tego grona się nie zalicza

Oby, oby mój TŻ jest bardzo oszczędny w okazywaniu brzuszkowi uczuć, choć dba o nas bardzo...niektóre koleżanki opowiadają jak to mężowie gadają do brzuszków, a mój jest taki dość oporny...cóż może to jeden z tych egzemplarzy, który poczuje że zostanie ojcem jak już maluszek będzie na jego rękach. Ale czasami chciała bym aby tak pogadał do małego

Napisane przez hanjah

Mój tż był ze mną do końca przy obu porodach. Jak mnie szyli to zajmował się dziewczynkami, teraz to nawet z Marysią siedzieli skin to skin Nie dałabym rady bez męża. Był dla mnie ogromnym wsparciem-szczególnie jak się tego gazu nawdychałam i nie byłam w stanie mówić po angielsku Wszystko rozumiałam co do mnie mówili, ale ja mówić mogłam tylko po polsku, więc tż był tłumaczem Zresztą-to on sobie nie wyobrażał, żeby mogło go wtedy przy mnie nie być.

Kurcze dla męża!!! Nic tylko pozazdrościć

Ula ja dostałam to bounty na pierwszym spotkaniu u położnej i na tym się skończyło...nie chciało mi się niczego wypełniać i tyle więc nie pomoge, wybacz a Twój brat to niezły

[blonde_hair]

Napisane przez Ula 25

Moj maz tez byl przypierwszym porodzie choc na poczatku ciazy nie chcial mowil ze nie bedzie go przy porodzie musial chyba sam do tego dojrzec ja nie naciskalam wierzylam ze z uplywem czasu sam zmieni zdanie i ciesze sie ze byl ze mna nie wyobrazam sobie zeby go tam nie bylo

u mnie było identycznie

Napisane przez ewi83

Hej,



Nikos tez nie chce powtarzac Ale on to sobie gdzies tam zapamietuje i po jakims czasie sam mowi
Narazie sie jeszcze jego mowa tak bardzo nie przejmuje, ma jeszcze czas ( w koncu uczy sie 3 jezykow)
Moj siostrzeniec ( 4,5lat) dalej ma bardzo maly zasob slow i mowi bardzo niewyraznie ( ja np bardzo rzadko moge go zrozumiec), ale tu akurat winie moja siostre, bo uwazam ze w tym wieku ona juz powinna cos z tym zrobic

ja slyszalam,z e do 3 lat nie ma sie co martwic o mowe dziecka...
tak wiec narazie sie nie spinam i zcekam, choc nie ukrywam ze troszke sie martwie

[hanjah]

Napisane przez ewi83

A wiesz , ze to lozysko jest ponoc bardzo zdrowe Kiedys ogladalam program, gdzie babka swoje lozysko zatrzymala, po jakims czasie je ugotowala i jadla

A na ten zastrzyk chyba mozesz sie nie zgodzic Jesli dobrze pamietam, to mnie sie pytali czy go chce

Nas położna zapytała czy chcemy zabrać łóżysko Wg mnie ono już spełniło swoją funkcję i więcej do niczego nie jest mi potrzebne

Zrobiłam sobie birth plan w blue folderze, ale położna i tak nas pytała czy chcę ten zastrzyk, czy dziecku podać wit. K, czy mąż chce przeciąć pępowinę, czy chcę od razu dostać dziecko na brzuch etc.

W tej ciąży bounty pack dostałam dopiero po porodzie-masa ulotkę, próbka vanisha i sudocremu. Jedyne co mnie w tej paczce interesowało to formularz na ChB

[gosia261282]

Napisane przez ewi83

Tak wypelnij i wymien w Boots na paczke- z tego co pamietam, to ona jest bardzo mala

A ja wypelnilam i wyslalam do nich i dostalam wszystkie paczki,dwie od poloznej,jedna w szpotalu przy Usg i potem po porodzie.

[illka11]

Witajcie
Jestem po wizycie u położnej i po niespodziewanej w szpitalu. Nogi puchną, bo tak jest pod koniec ciąży, glukoza w moczu, bo widocznie zjadłam coś słodkiego ( pobierałam na czczo)... Do szpitala skierowała mnie, bo młodej bardzo szybko biło serce. Na szczęście ktg pokazało, że wszystko gra i buczy. Nie mniej jednak niesmak pozostał. Ale przyjmuję diagnozę, są przecież mądrzejsi ode mnie.

Ewurka !

Pisałyście o mowie u dzieci. Mój syn zaczął mówić bardzo późno. Miał swój tajemniczy język i naszym błędem było, że zamiast korygować lapsusy, to my się śmialiśmy, bo młody tak zabawnie przekręcał słowa Poszedł w PL do przedszkola i się zaczęło. Dzieci go nie rozumiały, więc tłukł towarzystwo. Na szczęście wśród brzdąców zaczął mówić. Pamiętam, jak znajomy śmiał się, że przyjdzie czas, że będę chciała mu zaszyć jadaczkę Prorok, czy cuś?

Pozdrawiam.