Grupa wsparcia dla problemowych kobitek w związkach

[magda170325]

Napisane przez emigracja

Boże jakie Wy wredne jesteście Najpierw nagonka na mnie jaka to jestem zła i okropna i dziecinna. Teraz przeglądałam wątek i widziałam jak już nie podpasowała Wam aleksiz, bo co bo nie ma problemów takich jak Wy ze zdjęciami, które faceci wstawiają na Facebooka o ile pytanie czemu wchodzisz na wątek skoro nie masz z tym problemu jest w miarę zrozumiałe, o tyle kwestie w stylu "chyba masz nisko samoocenę, bo czytałam Twoje posty i pisałaś, że to i tamto" zakończone szerokim uśmieszkiem satysfakcji to nie jest coś normalnego. Tym bardziej na wątku pięknie opatrzonym nazwą Grupa wsparcia. Wybaczcie, ale takim, któe wytykają innym błędy z radosnym uśmiechem na końcu to już nic nie pomoże i na zawsze zostaną zołzami. Aż się odechciewa wątku czytać

A Ty dalej nie umiesz czytać ze zrozumieniem
Nie będę Ci tego tłumaczyć, kiedyś próbowałam i nie zrozumiałaś nawet słowa. To już Twój problem, inne dziewczyny zrozumiały

[maryanna3]

Napisane przez emigracja

Boże jakie Wy wredne jesteście Najpierw nagonka na mnie jaka to jestem zła i okropna i dziecinna. Teraz przeglądałam wątek i widziałam jak już nie podpasowała Wam aleksiz, bo co bo nie ma problemów takich jak Wy ze zdjęciami, które faceci wstawiają na Facebooka o ile pytanie czemu wchodzisz na wątek skoro nie masz z tym problemu jest w miarę zrozumiałe, o tyle kwestie w stylu "chyba masz nisko samoocenę, bo czytałam Twoje posty i pisałaś, że to i tamto" zakończone szerokim uśmieszkiem satysfakcji to nie jest coś normalnego. Tym bardziej na wątku pięknie opatrzonym nazwą Grupa wsparcia. Wybaczcie, ale takim, któe wytykają innym błędy z radosnym uśmiechem na końcu to już nic nie pomoże i na zawsze zostaną zołzami. Aż się odechciewa wątku czytać

Zgadzam się z Tobą. Czasem patrzę na ten wątek głównie po to ze są tu takie osoby które lubię(np. do głowy mi przychodzi syklamen czy Queen Blair, Nuova zazwyczaj zgadzam się z tym co piszą w 100%) czytać czy doradzić jeśli mają problem. Natomiast praktycznie już się tu nie udzielam za często a na pewno sama o sobie nie napiszę nic i o moim związku, o nie Dostałabym zaraz gotową psychoanalizę nasączoną jadem i złośliwościami z zerową chęcią pomocy pewnie głównie od niejakiej magdy z cyferkami który lubi wokół siebie robić szum i dyktować innym jak mają się w związkach zachowywać, co mają robić żeby to było jedyne i słuszne podczas gdy sama nie potrafi się czasem w swoim związku totalnie zachować co zresztą chętnie opisuje ale gdy tutaj ktoś ma jakieś ale to już przekręca kota ogonem tak, ze bardziej się chyba nie da
No i zgadzam się z Tobą że osobie, która z pełnym satysfakcji uśmiechem wertuje innej jej wypowiedzi na wizażu i sugeruje że też ma problemy w związku choć nikt się jej o zdanie nie pyta to już nic nie pomoże, nawet żadna grupa wsparcia. Ale ludzie są różni, mam nadzieje że to co na początku było naprawdę fajnym wątkiem przez parę dziwnych osób się nie zmieni w 100% w wymianę złośliwości chociaż już powoli zaczęło.

[magda170325]

Napisane przez QueenBlair

Nie generalizuj ok?
Czytałaś moje wypowiedzi?

Chyba nie.
Nie znoszę jak ktoś czyta niedokładnie, a potem wszystkich do jednego wora wrzuca.

Przecież ja od początku mówiłam jaki problem ma ta dziewczyna - czytać ze zrozumieniem nie potrafi
Moją jedną wypowiedź przeczytała, reszty nie zrozumiała. Odpisała tylko na to, co zrozumiała
Nie ma co się denerwować i tyle

[bubelmart]

Napisane przez maryanna3

Zgadzam się z Tobą. Czasem patrzę na ten wątek głównie po to ze są tu takie osoby które lubię(np. do głowy mi przychodzi syklamen czy Queen Blair, Nuova zazwyczaj zgadzam się z tym co piszą w 100%) czytać czy doradzić jeśli mają problem. Natomiast praktycznie już się tu nie udzielam za często a na pewno sama o sobie nie napiszę nic i o moim związku, o nie Dostałabym zaraz gotową psychoanalizę nasączoną jadem i złośliwościami z zerową chęcią pomocy pewnie głównie od niejakiej magdy z cyferkami który lubi wokół siebie robić szum i dyktować innym jak mają się w związkach zachowywać, co mają robić żeby to było jedyne i słuszne podczas gdy sama nie potrafi się czasem w swoim związku totalnie zachować co zresztą chętnie opisuje ale gdy tutaj ktoś ma jakieś ale to już przekręca kota ogonem tak, ze bardziej się chyba nie da
No i zgadzam się z Tobą że osobie, która z pełnym satysfakcji uśmiechem wertuje innej jej wypowiedzi na wizażu i sugeruje że też ma problemy w związku choć nikt się jej o zdanie nie pyta to już nic nie pomoże, nawet żadna grupa wsparcia. Ale ludzie są różni, mam nadzieje że to co na początku było naprawdę fajnym wątkiem przez parę dziwnych osób się nie zmieni w 100% w wymianę złośliwości chociaż już powoli zaczęło.

mam, niestety, dokładnie takie same wrażenie co do wszystkiego co opisałaś...

[magda170325]

Napisane przez maryanna3

Zgadzam się z Tobą. Czasem patrzę na ten wątek głównie po to ze są tu takie osoby które lubię(np. do głowy mi przychodzi syklamen czy Queen Blair, Nuova zazwyczaj zgadzam się z tym co piszą w 100%) czytać czy doradzić jeśli mają problem. Natomiast praktycznie już się tu nie udzielam za często a na pewno sama o sobie nie napiszę nic i o moim związku, o nie Dostałabym zaraz gotową psychoanalizę nasączoną jadem i złośliwościami z zerową chęcią pomocy pewnie głównie od niejakiej magdy z cyferkami który lubi wokół siebie robić szum i dyktować innym jak mają się w związkach zachowywać, co mają robić żeby to było jedyne i słuszne podczas gdy sama nie potrafi się czasem w swoim związku totalnie zachować co zresztą chętnie opisuje ale gdy tutaj ktoś ma jakieś ale to już przekręca kota ogonem tak, ze bardziej się chyba nie da
No i zgadzam się z Tobą że osobie, która z pełnym satysfakcji uśmiechem wertuje innej jej wypowiedzi na wizażu i sugeruje że też ma problemy w związku choć nikt się jej o zdanie nie pyta to już nic nie pomoże, nawet żadna grupa wsparcia. Ale ludzie są różni, mam nadzieje że to co na początku było naprawdę fajnym wątkiem przez parę dziwnych osób się nie zmieni w 100% w wymianę złośliwości chociaż już powoli zaczęło.

Czemu mnie sie tak uczepiłaś?
Serio nikt mi nie będzie wciskał, że mam niską samoocenę bo uważam, że wstawianie zdjęć gołych dup na fejsa jest dziecinne I przykro mi, ale czytałam inne jej wątki i chyba osoba, która nie czuje się najwazniejsza jak jej chłopak rozmawia ze znajomymi, to chyba sama ma problemy z samooceną?
Lubisz sobie dopowiadać? Nikomu żadnej psychoanalizy nie funduję
I jak przekręciłam kota ogonem tutaj? Słucham
I straszne ze zadna grupa wsparcia mi nie pomoze jestem skazana na bycie problemowa

[syklamen]

Napisane przez QueenBlair

A ja dziś mega tęsknię za moim facetem. Jak dobrze pójdzie to za tydzień się spotkamy,jak źle to dużo później.
Łeee!!!

Może prawda w oczy kole?;-)

A mój mnie dzisiaj zdenerwował. Ale nie chce mi się o tym pisać.
Tydzień szybko zleci i go zobaczysz. głowa do góry.

Może


PS. Dziewczyny mogłybyście się nie sprzeczać i nie wprowadzać nerwowej atmosery na wątku? Przez przeszło 100 stron nie było żadnych kłótni, może postarajmy się żeby tak zostało
Jak ja miałam problem, o którym wszystkie wiecie to radziło mi mnóstwo z Was i żadna nie wykazała się złośliwością, nie czułam, żeby ktoś mi chciał dowalić, a wręcz przeciwnie.

[magda170325]

[QueenBlair]

bubelmart i Maryanna3

A ja bym jednak chciała abyście się udzielały :

1->piszecie konstruktywnie
2-> jesteście według mnie obiektywne

Gdy mam "swoje" jazdy to potrzebuję aby ktoś mi doradził.

Przemyślcie to

Syklamen

Mój mnie wczoraj (chyba) zdenerwował, chociaż sama nie wiem (poplątane to).

W każdym razie mam nadzieję,że Wam się szybko wszystko wyjaśni.
Ja zaraz się zbieram na zakupy

[syklamen]

Napisane przez QueenBlair

bubelmart i Maryanna3

A ja bym jednak chciała abyście się udzielały :

1->piszecie konstruktywnie
2-> jesteście według mnie obiektywne

Gdy mam "swoje" jazdy to potrzebuję aby ktoś mi doradził.

Przemyślcie to

Syklamen

Mój mnie wczoraj (chyba) zdenerwował, chociaż sama nie wiem (poplątane to).

W każdym razie mam nadzieję,że Wam się szybko wszystko wyjaśni.
Ja zaraz się zbieram na zakupy

Co do pogrubionego, to mam takie samo zdanie.
Nie pokłóciliśmy się, próbował mnie udobruchać, ale mnie wkurzył i na razie jestem zła

[magda170325]

Napisane przez syklamen

A mój mnie dzisiaj zdenerwował. Ale nie chce mi się o tym pisać.
Tydzień szybko zleci i go zobaczysz. głowa do góry.

Może


PS. Dziewczyny mogłybyście się nie sprzeczać i nie wprowadzać nerwowej atmosery na wątku? Przez przeszło 100 stron nie było żadnych kłótni, może postarajmy się żeby tak zostało
Jak ja miałam problem, o którym wszystkie wiecie to radziło mi mnóstwo z Was i żadna nie wykazała się złośliwością, nie czułam, żeby ktoś mi chciał dowalić, a wręcz przeciwnie.

A Tobie by przykro nie było jakby każdą Twoją wypowiedź ktoś odbierał jako złośliwość, plucie jadem, wywyższanie się, mimo, że takiego zamiaru nie miałaś?
Zawsze mówię to, co myślę, nie dostosowuję się do osoby, do tego czy ktoś mnie lubi czy nie. Jestem nie raz złośliwa, ale nigdy nie czułam się lepsza, mądrzejsza od innych...
Tak samo jak czytałam wypowiedzi alekziz w innych wątkach - nadal twierdzę, że ona ma problemy z samooceną, zaproponowałam jej żeby do nas dołączyła - co w tym złego? ...

[emigracja]

Napisane przez magda170325

A Tobie by przykro nie było jakby każdą Twoją wypowiedź ktoś odbierał jako złośliwość, plucie jadem, wywyższanie się, mimo, że takiego zamiaru nie miałaś?
Zawsze mówię to, co myślę, nie dostosowuję się do osoby, do tego czy ktoś mnie lubi czy nie. Jestem nie raz złośliwa, ale nigdy nie czułam się lepsza, mądrzejsza od innych...
Tak samo jak czytałam wypowiedzi alekziz w innych wątkach - nadal twierdzę, że ona ma problemy z samooceną, zaproponowałam jej żeby do nas dołączyła - co w tym złego? ...

Magda nikt Ci nie ma za złe, że starasz się doradzić, tylko jak odbierać Twoje wypowiedzi, w których wytykasz innym co robią źle i nie ma w tym śladu życzliwości, lecz wymowny uśmieszek na końcu. Gdzie widzieć Twoją życzliwość, kiedy piszesz dziewczynie "masz niską samoocenę" i szeroko się uśmiechasz.

Twierdzisz, że ja nie umiem czytać ze zrozumieniem natomiast nikt nie odniósł się do tego, że mi chodziło o to, że może mój facet jest nie taki jak być powinien. W innych przypadkach mówicie olej go itp., a ja pokazałam Wam prosty przykład, który mógł wskazywać na to, że ja i mój po prostu do siebie nie pasujemy, a dostałam tylko krytykę i to ostrą.

A jeśli chodzi o tę Aleksiz to już zupełnie nie wiem co do niej miałyście. Dziewczyna jak dla mnie nie wykazała żadnych chęci do kłótni.

[magda170325]

Napisane przez emigracja

Magda nikt Ci nie ma za złe, że starasz się doradzić, tylko jak odbierać Twoje wypowiedzi, w których wytykasz innym co robią źle i nie ma w tym śladu życzliwości, lecz wymowny uśmieszek na końcu. Gdzie widzieć Twoją życzliwość, kiedy piszesz dziewczynie "masz niską samoocenę" i szeroko się uśmiechasz.

Twierdzisz, że ja nie umiem czytać ze zrozumieniem natomiast nikt nie odniósł się do tego, że mi chodziło o to, że może mój facet jest nie taki jak być powinien. W innych przypadkach mówicie olej go itp., a ja pokazałam Wam prosty przykład, który mógł wskazywać na to, że ja i mój po prostu do siebie nie pasujemy, a dostałam tylko krytykę i to ostrą.

A jeśli chodzi o tę Aleksiz to już zupełnie nie wiem co do niej miałyście. Dziewczyna jak dla mnie nie wykazała żadnych chęci do kłótni.

Jeśli chodzi o moją wypowiedź do alekziz to nie miała być życzliwa, ani też złośliwa. Po prostu nie rozumiem jak ktoś może mi zarzucać zazdrość i kłopoty z samooceną, skoro sama nie czuje się jedyna i najważniejsza, kiedy są w towarzystwie i jej chłopak rozmawia ze znajomymi o to mi chodzi, jak dla mnie to mi coś próbowała zarzucić, podczas gdy sama ma problemy z samooceną...

Ale już dobra, nie ma co o tym dyskutować. Też uważam, że ona nie miała zamiaru jakichś kłótni tu wszczynać, tylko szkoda, że przez pryzmat swojego związku oceniła mnie, ze mam problemy z samooceną, skoro dla mnie to debilne i dziecinne wrzucać zdjęcia gołych dup na fejsa
Chyba straciłam ochotę na wypowiadanie się tutaj, doradzanie, bo ja swojego stylu bycia nie zmienię - jestem szczera, często chamska i bezprośrednia, ale ja właśnie taka jestem. A skoro Wam to nie pasuje to nie ma sensu żebym tu się wypowiadała i co chwilę słyszała jaka to złośliwa, wredna, chamska jestem i że się wywyższam...

[QueenBlair]

Emigracja

Mi się trochę przykro zrobiło,że wrzuciłaś nas wszystkie do jednego worka(mówię o Twojej wcześniejszej wypowiedzi)

[kangu]

Napisane przez syklamen

A mój mnie dzisiaj zdenerwował. Ale nie chce mi się o tym pisać.
Tydzień szybko zleci i go zobaczysz. głowa do góry.

Może


PS. Dziewczyny mogłybyście się nie sprzeczać i nie wprowadzać nerwowej atmosery na wątku? Przez przeszło 100 stron nie było żadnych kłótni, może postarajmy się żeby tak zostało
Jak ja miałam problem, o którym wszystkie wiecie to radziło mi mnóstwo z Was i żadna nie wykazała się złośliwością, nie czułam, żeby ktoś mi chciał dowalić, a wręcz przeciwnie.

heheh mam tak samo jak ty, wczoraj mnie ucieszył, a dziś mnie zdenerwował....może to jakis dzien?

[QueenBlair]

Napisane przez kangu

heheh mam tak samo jak ty, wczoraj mnie ucieszył, a dziś mnie zdenerwował....może to jakis dzien?

;-)
Może to jakaś "ogólna" aura naszej kobiecosci ?;-)

[syklamen]

Napisane przez emigracja

Twierdzisz, że ja nie umiem czytać ze zrozumieniem natomiast nikt nie odniósł się do tego, że mi chodziło o to, że może mój facet jest nie taki jak być powinien. W innych przypadkach mówicie olej go itp., a ja pokazałam Wam prosty przykład, który mógł wskazywać na to, że ja i mój po prostu do siebie nie pasujemy, a dostałam tylko krytykę i to ostrą.

Przykro mi, ale przedstawiłaś konkretną sytuację, nie wynikało z niej w których dziedzinach Twój facet jest nie fair, ale za to rzuciło mi się w oczy coś innego i o tym napisałam. Sama dobrze wiesz, kiedy jest taki jak być nie powinien i nie mi oceniać, czy do siebie pasujecie czy nie. Innymi słowy chciałaś się pożalić, jaki on jest zły i żebyśmy Ci potakiwały, że tak jest? A dostałaś krytykę Twojej osoby? I o to ten foch?

[karmal]

Hej. Nie musicie tego nawet czytac jak sie wam niechce, ale po prostu musialam to z siebie wyrzucic. Właśnie dostałam ataku wściekłości i muszę się komuś wygadać. Przyjaciółka wyszła dopiero co, nie chce jej zadręczać kolejnym moim problemem, dzwoniąc do niej.
Jestem ze swoim chłopakiem ponad 2 lata. To nie jest "romantyczny" związek. Spotkało mnie wiele problemów i przykrości. Byłam zdradzona 3 razy. Nie chodzi tu o sex, ale całował się z tymi dziewczynami, spotykał się potajemnie, oczerniał mnie na ich korzyść. Wybaczyłam mu wszystko co mi zrobił, bo niewiadomo dlaczego on nie chce mnie zostawić i zawsze jak jest kryzys on zaczyna się bardzo starać, bo mówi że mnie kocha, że tylko ja się liczę itd... napewno to znacie. Na początku ryczałam całymi dniami po jakiś jego akcjach, teraz jestem raczej obojętna, jak coś zrobi to niech spierdala a jak jest ok to jestem zadowolona. Teraz miałam ferie (matura w tym roku) moja mama wyjechała i cały dom mielismy dla siebie. Zorganizowaliśmy może z dwie domówki, a reszta ferii wyglądala tak że on siedział i grał na laptopie a ja się nudziłam. Mówie ok odpoczniemy idt. Ale to co zrobił teraz rozwaliło mnie. Tak jak siedzieliśmy sami nic mu się nie chcialo nawet filmów nie ogladaliśmy, przyjechał jego kumpel, cała noc siedzieli i napieprzali jak bachory w ta gre, a rano sie zebrali i pojechali do kumpla. Jak sie przed chwila dowiedzialam swietnie sie bawili, zero laptopa, zadnych gier. Teraz wraca, myslalam ze posiedzimy sobie razem, zrobilabym dobry obiadek itd, ale nie, on jedzie z kumplem. Szału można dostać! Żeby ze mna milo czas spedzić to nie, widać że świetnie bawi się beze mnie! Na imprezy też sam chodzi. Nawet sama nie wiem jak się czuje... Po rozmowie z nim przez tel zaczełam sie drzec do poduszki i rzucac wszystkim co mi wpadlo w rece.

[kangu]

Napisane przez QueenBlair

;-)
Może to jakaś "ogólna" aura naszej kobiecosci ?;-)

moze w sumie to teraz tak sobie myslę czy mogłam sie zirytowac, czy się nakręciłam

[maryanna3]

Napisane przez syklamen

PS. Dziewczyny mogłybyście się nie sprzeczać i nie wprowadzać nerwowej atmosery na wątku? Przez przeszło 100 stron nie było żadnych kłótni, może postarajmy się żeby tak zostało
Jak ja miałam problem, o którym wszystkie wiecie to radziło mi mnóstwo z Was i żadna nie wykazała się złośliwością, nie czułam, żeby ktoś mi chciał dowalić, a wręcz przeciwnie.

Oczywiście nie mam zamiaru tego ciągnąć ten wątek jest o czym innym ale chyba można wypowiedzieć się tu nie tylko o problemach a o tym w jaką stronę moim zdaniem wątek się toczy? I zauważ że jak Ty miałaś problem to sytuacja była totalnie inna, nie przypominam sobie żebyś go opisała tutaj, opisywałaś go tylko nam w prywatnych wiadomościach. Przepraszam ale wątpię że robiłaś to bez powodu. Dlatego to jakby mało ma tu do rzeczy. A ja oczywiście was dziewczyny bardzo w większości lubię i będę tu pisać w sensie radzenia innym, z mojej strony koniec na ten temat

[magda170325]

[syklamen]

Napisane przez maryanna3

Oczywiście nie mam zamiaru tego ciągnąć ten wątek jest o czym innym ale chyba można wypowiedzieć się tu nie tylko o problemach a o tym w jaką stronę moim zdaniem wątek się toczy? I zauważ że jak Ty miałaś problem to sytuacja była totalnie inna, nie przypominam sobie żebyś go opisała tutaj, opisywałaś go tylko nam w prywatnych wiadomościach. Przepraszam ale wątpię że robiłaś to bez powodu. Dlatego to jakby mało ma tu do rzeczy. A ja oczywiście was dziewczyny bardzo w większości lubię i będę tu pisać w sensie radzenia innym, z mojej strony koniec na ten temat

Co do pogrubionego: robiłam to nie dlatego, że bałam się złośliwości którejś z dziewczyn, ale dlatego, że wizaż jest popularnym forum, nasz wątek też czyta sporo osób niezarejestrowanych i nie chciałam po prostu publicznie pisać o tej sytuacji, a raczej w kręgu samych zainteresowanych.
Cóż moim zdaniem Magda jest czasami trochę za ostra, pewnie się zaraz na mnie obrazi, ale cóż tak myślę i nic na to nie poradzę. Może to po prostu jej osobowość i tyle

Napisane przez karmal

Hej. Nie musicie tego nawet czytac jak sie wam niechce, ale po prostu musialam to z siebie wyrzucic. Właśnie dostałam ataku wściekłości i muszę się komuś wygadać. Przyjaciółka wyszła dopiero co, nie chce jej zadręczać kolejnym moim problemem, dzwoniąc do niej.
Jestem ze swoim chłopakiem ponad 2 lata. To nie jest "romantyczny" związek. Spotkało mnie wiele problemów i przykrości. Byłam zdradzona 3 razy. Nie chodzi tu o sex, ale całował się z tymi dziewczynami, spotykał się potajemnie, oczerniał mnie na ich korzyść. Wybaczyłam mu wszystko co mi zrobił, bo niewiadomo dlaczego on nie chce mnie zostawić i zawsze jak jest kryzys on zaczyna się bardzo starać, bo mówi że mnie kocha, że tylko ja się liczę itd... napewno to znacie. Na początku ryczałam całymi dniami po jakiś jego akcjach, teraz jestem raczej obojętna, jak coś zrobi to niech spierdala a jak jest ok to jestem zadowolona. Teraz miałam ferie (matura w tym roku) moja mama wyjechała i cały dom mielismy dla siebie. Zorganizowaliśmy może z dwie domówki, a reszta ferii wyglądala tak że on siedział i grał na laptopie a ja się nudziłam. Mówie ok odpoczniemy idt. Ale to co zrobił teraz rozwaliło mnie. Tak jak siedzieliśmy sami nic mu się nie chcialo nawet filmów nie ogladaliśmy, przyjechał jego kumpel, cała noc siedzieli i napieprzali jak bachory w ta gre, a rano sie zebrali i pojechali do kumpla. Jak sie przed chwila dowiedzialam swietnie sie bawili, zero laptopa, zadnych gier. Teraz wraca, myslalam ze posiedzimy sobie razem, zrobilabym dobry obiadek itd, ale nie, on jedzie z kumplem. Szału można dostać! Żeby ze mna milo czas spedzić to nie, widać że świetnie bawi się beze mnie! Na imprezy też sam chodzi. Nawet sama nie wiem jak się czuje... Po rozmowie z nim przez tel zaczełam sie drzec do poduszki i rzucac wszystkim co mi wpadlo w rece.

Pogrubione: masakra, nie powinnaś z nim być, wiesz o tym prawda? Dlaczego się nie szanujesz? Skoro sama tego nie robisz, to nie licz, że on Cię będzie szanował.

[magda170325]

Napisane przez syklamen

Co do pogrubionego: robiłam to nie dlatego, że bałam się złośliwości którejś z dziewczyn, ale dlatego, że wizaż jest popularnym forum, nasz wątek też czyta sporo osób niezarejestrowanych i nie chciałam po prostu publicznie pisać o tej sytuacji, a raczej w kręgu samych zainteresowanych.
Cóż moim zdaniem Magda jest czasami trochę za ostra, pewnie się zaraz na mnie obrazi, ale cóż tak myślę i nic na to nie poradzę. Może to po prostu jej osobowość i tyle

Nie obrażę, bo chyba jako jedna z nielicznych rozumiesz, że ja taka po prostu jestem

[alekziz]

Napisane przez magda170325

Czemu mnie sie tak uczepiłaś?
Serio nikt mi nie będzie wciskał, że mam niską samoocenę bo uważam, że wstawianie zdjęć gołych dup na fejsa jest dziecinne I przykro mi, ale czytałam inne jej wątki i chyba osoba, która nie czuje się najwazniejsza jak jej chłopak rozmawia ze znajomymi, to chyba sama ma problemy z samooceną?
Lubisz sobie dopowiadać? Nikomu żadnej psychoanalizy nie funduję
I jak przekręciłam kota ogonem tutaj? Słucham
I straszne ze zadna grupa wsparcia mi nie pomoze jestem skazana na bycie problemowa

Po 1: to że Ty tak uważasz, nie znaczy że kto inny będzie się z tym zgadzał, a Ty za wszelką cene próbujesz innym wcisnąć że twoje zdanie jest tu najważniejsze i jedynie słuszne. Napisałam, co osoba , to rózne podejście do roznych spraw, wiec moglabys zakonczyc , bo to do niczego nie prowadzi.
Po 2: ''lubisz sobie dopowiadać?'' to moje wcześniejsze wątki, było mineło, tamto nie istnieje, teraz jest teraz, jestem z kimś innym i nie mam żadnych problemów, więc daruj sobie stawianie jakis psychoanaliz i to jeszcze w taki sposob, bo jest to po prostu bezczelne.

Miałam już nie odpisywać, bo zaraz mnie dziewczyny zlinczują za to, że nie jestem problemowa a się wypowiadam, tym bardziej ze nie chcę mi się dyskutować. Powiedziałam tylko swoje zdanie, a jak ty nie umiesz jego uszanuwać, bo w kazdym poscie probujesz mi narzucic swoje zdanie, to coś chyba tu nie tak jest?

[karmal]

Wiem... Okropnie to wyglada... Pomimo, że tyle razy próbowaliśmy się rozstać nic z tego... Nasz związek rozpoczął się od dużej przyjaźni. Nie był bóstwem, ale z czasem jak dojrzewał zmieniał się i teraz jest naprawde przystojny. Może to dlatego zachowuje się jak gnojek....

[alekziz]

Napisane przez magda170325

Jeśli chodzi o moją wypowiedź do alekziz to nie miała być życzliwa, ani też złośliwa. Po prostu nie rozumiem jak ktoś może mi zarzucać zazdrość i kłopoty z samooceną, skoro sama nie czuje się jedyna i najważniejsza, kiedy są w towarzystwie i jej chłopak rozmawia ze znajomymi o to mi chodzi, jak dla mnie to mi coś próbowała zarzucić, podczas gdy sama ma problemy z samooceną...

Ale już dobra, nie ma co o tym dyskutować. Też uważam, że ona nie miała zamiaru jakichś kłótni tu wszczynać, tylko szkoda, że przez pryzmat swojego związku oceniła mnie, ze mam problemy z samooceną, skoro dla mnie to debilne i dziecinne wrzucać zdjęcia gołych dup na fejsa
Chyba straciłam ochotę na wypowiadanie się tutaj, doradzanie, bo ja swojego stylu bycia nie zmienię - jestem szczera, często chamska i bezprośrednia, ale ja właśnie taka jestem. A skoro Wam to nie pasuje to nie ma sensu żebym tu się wypowiadała i co chwilę słyszała jaka to złośliwa, wredna, chamska jestem i że się wywyższam...

Powtarzam - to stare wątki. Teraz jestem z kimś innym i jest zupełnie inaczej, więc już zakończ mój temat.

[magda170325]

Napisane przez karmal

Wiem... Okropnie to wyglada... Pomimo, że tyle razy próbowaliśmy się rozstać nic z tego... Nasz związek rozpoczął się od dużej przyjaźni. Nie był bóstwem, ale z czasem jak dojrzewał zmieniał się i teraz jest naprawde przystojny. Może to dlatego zachowuje się jak gnojek....

A on w ogóle daje Ci szczęście? Zapomniałaś o jego zdradach, nie wspominasz tego, co było?

[Nuova]

Napisane przez karmal

Wiem... Okropnie to wyglada... Pomimo, że tyle razy próbowaliśmy się rozstać nic z tego... Nasz związek rozpoczął się od dużej przyjaźni. Nie był bóstwem, ale z czasem jak dojrzewał zmieniał się i teraz jest naprawde przystojny. Może to dlatego zachowuje się jak gnojek....

Wybaczasz wielokrotne zdrady swojemu facetowi, bo jest przystojny? Bez komentarza.


Dziewczyny, co do tej kłótni to ja rozumiem napiętą atmosferę, bo nie dość, że ciężko pisać o swoich wadach to jeszcze ciężko słuchać rad i krytyki, z reguły celnej i bolesnej. Moim zdaniem trzeba mieć do siebie trochę dystansu i nie brać każdego postu całkowicie na serio. Każda z nas ma trochę inne podejście do życia, jedne są bardziej pewne siebie, drugie mniej, jedne są w stanie zaakceptować porno, zdjęcia, gołe dupy, a inne nie, ale proponuję nie szufladkować nikogo z góry i nie zakładać, że jak któraś nie toleruje pornosów to zakompleksiona, a jak któraś toleruje to zakochana w misiaczku. Żadna z nas nie jest idealna, każda ma jakieś swoje problemy i do tej pory było fajne, bo mimo tego się dogadywałyśmy i sobie pomagałyśmy. Nie ma obowiązku pisania tutaj, także jak ktoś czuje się urażony komentarzami, krytyką czy radami to proponuję po prostu napisać: "do widzenia" i zająć się czymś innym.

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

Napisane przez emigracja

Boże jakie Wy wredne jesteście Najpierw nagonka na mnie jaka to jestem zła i okropna i dziecinna. Teraz przeglądałam wątek i widziałam jak już nie podpasowała Wam aleksiz, bo co bo nie ma problemów takich jak Wy ze zdjęciami, które faceci wstawiają na Facebooka o ile pytanie czemu wchodzisz na wątek skoro nie masz z tym problemu jest w miarę zrozumiałe, o tyle kwestie w stylu "chyba masz nisko samoocenę, bo czytałam Twoje posty i pisałaś, że to i tamto" zakończone szerokim uśmieszkiem satysfakcji to nie jest coś normalnego. Tym bardziej na wątku pięknie opatrzonym nazwą Grupa wsparcia. Wybaczcie, ale takim, któe wytykają innym błędy z radosnym uśmiechem na końcu to już nic nie pomoże i na zawsze zostaną zołzami. Aż się odechciewa wątku czytać

Nienawidzę generalizacji, bo niby z jakiego powodu byłam dla Ciebie taka wredna? Napisałam tylko, że mój problem nie wziął się z przycyzn jakich uważasz, od początku zresztą wrzucasz wszystkie dziewczyny z tego forum do jednego worka.. a my przecież nie jesteśmy tu jakimś gronem wzajemnej adoracji, więc wyluzuj

Napisane przez karmal

Hej. Nie musicie tego nawet czytac jak sie wam niechce, ale po prostu musialam to z siebie wyrzucic. Właśnie dostałam ataku wściekłości i muszę się komuś wygadać. Przyjaciółka wyszła dopiero co, nie chce jej zadręczać kolejnym moim problemem, dzwoniąc do niej.
Jestem ze swoim chłopakiem ponad 2 lata. To nie jest "romantyczny" związek. Spotkało mnie wiele problemów i przykrości. Byłam zdradzona 3 razy. Nie chodzi tu o sex, ale całował się z tymi dziewczynami, spotykał się potajemnie, oczerniał mnie na ich korzyść. Wybaczyłam mu wszystko co mi zrobił, bo niewiadomo dlaczego on nie chce mnie zostawić i zawsze jak jest kryzys on zaczyna się bardzo starać, bo mówi że mnie kocha, że tylko ja się liczę itd... napewno to znacie. Na początku ryczałam całymi dniami po jakiś jego akcjach, teraz jestem raczej obojętna, jak coś zrobi to niech spierdala a jak jest ok to jestem zadowolona. Teraz miałam ferie (matura w tym roku) moja mama wyjechała i cały dom mielismy dla siebie. Zorganizowaliśmy może z dwie domówki, a reszta ferii wyglądala tak że on siedział i grał na laptopie a ja się nudziłam. Mówie ok odpoczniemy idt. Ale to co zrobił teraz rozwaliło mnie. Tak jak siedzieliśmy sami nic mu się nie chcialo nawet filmów nie ogladaliśmy, przyjechał jego kumpel, cała noc siedzieli i napieprzali jak bachory w ta gre, a rano sie zebrali i pojechali do kumpla. Jak sie przed chwila dowiedzialam swietnie sie bawili, zero laptopa, zadnych gier. Teraz wraca, myslalam ze posiedzimy sobie razem, zrobilabym dobry obiadek itd, ale nie, on jedzie z kumplem. Szału można dostać! Żeby ze mna milo czas spedzić to nie, widać że świetnie bawi się beze mnie! Na imprezy też sam chodzi. Nawet sama nie wiem jak się czuje... Po rozmowie z nim przez tel zaczełam sie drzec do poduszki i rzucac wszystkim co mi wpadlo w rece.

Ja to bym na pewno nie była z facetem, który mnie 3 razy zdradził, ale jeżeli Tobie to odpowiada, to nam nic do tego, ale tak jak już któraś napisała-> jak on ma Cię szanować, jak Ty sama tego nie robisz? Pomyśl nad tym...

Napisane przez Nuova

Dziewczyny, co do tej kłótni to ja rozumiem napiętą atmosferę, bo nie dość, że ciężko pisać o swoich wadach to jeszcze ciężko słuchać rad i krytyki, z reguły celnej i bolesnej. Moim zdaniem trzeba mieć do siebie trochę dystansu i nie brać każdego postu całkowicie na serio. Każda z nas ma trochę inne podejście do życia, jedne są bardziej pewne siebie, drugie mniej, jedne są w stanie zaakceptować porno, zdjęcia, gołe dupy, a inne nie, ale proponuję nie szufladkować nikogo z góry i nie zakładać, że jak któraś nie toleruje pornosów to zakompleksiona, a jak któraś toleruje to zakochana w misiaczku. Żadna z nas nie jest idealna, każda ma jakieś swoje problemy i do tej pory było fajne, bo mimo tego się dogadywałyśmy i sobie pomagałyśmy. Nie ma obowiązku pisania tutaj, także jak ktoś czuje się urażony komentarzami, krytyką czy radami to proponuję po prostu napisać: "do widzenia" i zająć się czymś innym.

Zgadzam się.
No i mówię to po raz drugi.. wyluzujcie. Przecież tu nie ma profesjonalnych psychologów, którzy rozwiązują problemy, tylko dziewczyny z podobnymi problemami (tzn. taka była idea tego wątku, ostatnio coś jednak widzę, że coraz więcej jest osób, które mają problemowych TŻ)

[StaramSie]

Napisane przez karmal

Hej. Nie musicie tego nawet czytac jak sie wam niechce, ale po prostu musialam to z siebie wyrzucic. Właśnie dostałam ataku wściekłości i muszę się komuś wygadać. Przyjaciółka wyszła dopiero co, nie chce jej zadręczać kolejnym moim problemem, dzwoniąc do niej.
Jestem ze swoim chłopakiem ponad 2 lata. To nie jest "romantyczny" związek. Spotkało mnie wiele problemów i przykrości. Byłam zdradzona 3 razy. Nie chodzi tu o sex, ale całował się z tymi dziewczynami, spotykał się potajemnie, oczerniał mnie na ich korzyść. Wybaczyłam mu wszystko co mi zrobił, bo niewiadomo dlaczego on nie chce mnie zostawić i zawsze jak jest kryzys on zaczyna się bardzo starać, bo mówi że mnie kocha, że tylko ja się liczę itd... napewno to znacie. Na początku ryczałam całymi dniami po jakiś jego akcjach, teraz jestem raczej obojętna, jak coś zrobi to niech spierdala a jak jest ok to jestem zadowolona. Teraz miałam ferie (matura w tym roku) moja mama wyjechała i cały dom mielismy dla siebie. Zorganizowaliśmy może z dwie domówki, a reszta ferii wyglądala tak że on siedział i grał na laptopie a ja się nudziłam. Mówie ok odpoczniemy idt. Ale to co zrobił teraz rozwaliło mnie. Tak jak siedzieliśmy sami nic mu się nie chcialo nawet filmów nie ogladaliśmy, przyjechał jego kumpel, cała noc siedzieli i napieprzali jak bachory w ta gre, a rano sie zebrali i pojechali do kumpla. Jak sie przed chwila dowiedzialam swietnie sie bawili, zero laptopa, zadnych gier. Teraz wraca, myslalam ze posiedzimy sobie razem, zrobilabym dobry obiadek itd, ale nie, on jedzie z kumplem. Szału można dostać! Żeby ze mna milo czas spedzić to nie, widać że świetnie bawi się beze mnie! Na imprezy też sam chodzi. Nawet sama nie wiem jak się czuje... Po rozmowie z nim przez tel zaczełam sie drzec do poduszki i rzucac wszystkim co mi wpadlo w rece.

o mój Boże... nawet mi brak komentarza. Nie chcę żebyś się poczuła że na Ciebie naskakuję, ale muszę to napisać: jesteś sama sobie winna. Nie szanujesz się to nie wymagaj szacunku od innych. Powinnaś już dawno go zostawić. Tego drewna jest pełno w lesie. Bez urazy.

Napisane przez Nuova

Wybaczasz wielokrotne zdrady swojemu facetowi, bo jest przystojny? Bez komentarza.


Dziewczyny, co do tej kłótni to ja rozumiem napiętą atmosferę, bo nie dość, że ciężko pisać o swoich wadach to jeszcze ciężko słuchać rad i krytyki, z reguły celnej i bolesnej. Moim zdaniem trzeba mieć do siebie trochę dystansu i nie brać każdego postu całkowicie na serio. Każda z nas ma trochę inne podejście do życia, jedne są bardziej pewne siebie, drugie mniej, jedne są w stanie zaakceptować porno, zdjęcia, gołe dupy, a inne nie, ale proponuję nie szufladkować nikogo z góry i nie zakładać, że jak któraś nie toleruje pornosów to zakompleksiona, a jak któraś toleruje to zakochana w misiaczku. Żadna z nas nie jest idealna, każda ma jakieś swoje problemy i do tej pory było fajne, bo mimo tego się dogadywałyśmy i sobie pomagałyśmy. Nie ma obowiązku pisania tutaj, także jak ktoś czuje się urażony komentarzami, krytyką czy radami to proponuję po prostu napisać: "do widzenia" i zająć się czymś innym.

Zgadzam się z każdym słowem
Ja mam od Was jeszcze całkiem inne podejście co do tego że niektóre same pokazują swoim facetom fajne laski Ja robię odwrotnie częściej pokazuję mu wady u innych dziewczyn Niech myśli że ma ideał No ale każda z nas jest inna i tyle

[emigracja]

[1=b57b0c36aac5e3558a14a2d 0d269fc6e062f42ab_5d436f0 84516d;38883949]Nienawidzę generalizacji, bo niby z jakiego powodu byłam dla Ciebie taka wredna? Napisałam tylko, że mój problem nie wziął się z przycyzn jakich uważasz, od początku zresztą wrzucasz wszystkie dziewczyny z tego forum do jednego worka.. a my przecież nie jesteśmy tu jakimś gronem wzajemnej adoracji, więc wyluzuj [/QUOTE]

Czytam forum od kilku dni i niestety nie pamiętam wszystkich nicków dziewczyn. Wiem, że do Aleksiz przyczepiło się kilka osób, dlatego napisałam w liczbie mnogiej "wredne". Moim zdaniem urażony powinien się poczuć ten, kto doskonale o tym wie, np Magda. Jeżeli Ciebie to nie dotyczy to również wyluzuj.