Żony, Mamy, Wizażanki - rozgadane koleżanki PM2012

[katie99kasia]

magnusia- jaki slodki przystojniaczek Co do soczku jabłkowego- pierwszy raz podalaś małemy owoce i tak zareagował czy wcześniej było wszystko Ok? Karmisz go tylko piersią, dajesz zupki? Masakra... szkoda dzidziusia że sie tak męczył.

Malgos- Wyrznął się już? będzie już gryzł wszystko co mu wpadnie w rączki. Gryzie Ci piesi?

kasioonya noo to my trzymamy kciuki za owocny wyjazd. Mąż ma już instynkt rodzicielski A pomidorki w doniczkach hodowane? Pyszne są swoje pomidory, przynajmniej smakują a nie tylko wyglądają... My się też na szczęście doczekaliśmy warzyw w ogrodzie i teraz mogę z czystym sumieniem gotować domowe zupki

Moja Malwi już raczkuje dobrze, sama siada bez podpierania i wstaje w łóżeczku. Szybka taka do wszystkiego, spryciula Ale marudna taka w ostatnim czasie że nie mogę juz sobie dać z nią razy. Ani na rękach bo się wywija w każdą stronę i wychodzi po mnie do góry, o przytulaniu mowy nie ma bo się odpycha tak mocno ze jej nie mogę utrzymać. Na raczkach jest fajnie przez kilkanaście minut, potem już jest znudzona więc w płacz. Zasypiać nie chce, drze się tak okropnie że uszy puchną- co lepsze zamiast zasypiać to ona wstaje i się wtedy nagle jest zadowolona... Może to skok?Pomyśleć że jak była mniejsza i leżała tylko na pleckach to chciałam żeby już raczkowała No i mamy 4 białe ząbki.

[magnusia]

Napisane przez katie99kasia

magnusia- jaki slodki przystojniaczek Co do soczku jabłkowego- pierwszy raz podalaś małemy owoce i tak zareagował czy wcześniej było wszystko Ok? Karmisz go tylko piersią, dajesz zupki? Masakra... szkoda dzidziusia że sie tak męczył.
.

owoce jadł już- jabłko, banan i gruszkę, warzywa: marchewkę, ziemniaka, dynię.
Sok dałam pierwszy raz - za dużo wypił. Smakowało mu i zachłanny był.

[Viollet87]

Magnusia, biedny Adaś i biedna Ty, oboje się wymęczyliście

Moja Helenka (za kilka dni skończy rok) w końcu dzisiaj wychodzi ze szpitala Bo pisałam Wam, że tam trafiła, prawda? Zdiagnozowano u niej salmonellę podobno teraz jest wysyp dzieci z salmonellą w szpitalach, zakładam że przez te upały (np. z powodu niewłaściwych warunków transportowania wędlin do sklepów itp).

[niki19]

Melduję się po wizycie
Pani doktor stwierdziła ,że wszystko się już ładnie przygotowuje do porodu ,więc mam w planach wyrobić się do terminu
Adaś waży 3100

[magnusia]

Napisane przez niki19

Melduję się po wizycie
Pani doktor stwierdziła ,że wszystko się już ładnie przygotowuje do porodu ,więc mam w planach wyrobić się do terminu
Adaś waży 3100

super, że wszystko w porządku już nie mogę się doczekać

mój wyglądał tak a jak wygląda dziś to wiecie:

[katie99kasia]

Napisane przez magnusia

owoce jadł już- jabłko, banan i gruszkę, warzywa: marchewkę, ziemniaka, dynię.
Sok dałam pierwszy raz - za dużo wypił. Smakowało mu i zachłanny był.

Czyli faktycznie zachłanny był nie ma się co dziwić- dzieci lubią słodkie, moja tez na początku jak tylko flacha z sokiem się skończyła to była płacz niemiłosierny

Napisane przez Viollet87

Magnusia, biedny Adaś i biedna Ty, oboje się wymęczyliście

Moja Helenka (za kilka dni skończy rok) w końcu dzisiaj wychodzi ze szpitala Bo pisałam Wam, że tam trafiła, prawda? Zdiagnozowano u niej salmonellę podobno teraz jest wysyp dzieci z salmonellą w szpitalach, zakładam że przez te upały (np. z powodu niewłaściwych warunków transportowania wędlin do sklepów itp).

Moja koleżanka też trafiła ze swoja córcią (9 mies) do szpitala i też okazało się ze salmonella- wiec chyba faktycznie wysyp

Jeżeli chodzi o prezenty to zawsze mam z nimi kłopot i nigdy nie wiem co kupić żeby i dziecko (które już rozumie) i rodzic byli zadowoleni... W przypadku większego prezentu (zbiorowego) przyszło mi do głowy- sesja fotograficzna dziecka /ew. rodzinki. Ale nie wiem jaki jest koszt takiej sesji, być może większy niż 200 zł

Napisane przez niki19

Melduję się po wizycie
Pani doktor stwierdziła ,że wszystko się już ładnie przygotowuje do porodu ,więc mam w planach wyrobić się do terminu
Adaś waży 3100

A własciwy termin na kiedy? No to Adaś już może się rodzić, ciotki wizażowe trzymają kciuki



Mam do was pytanie- macie jakiś sposob na komary przy dziecku? Moja Malwinka jest co noc bardziej pogryziona, mimo że wydaje mi się wieczorem że wszystkie gady wybiję to zawsze ajkiś się ostanie i terroryzuje nas w nocy

[Malgos_12]

Napisane przez Viollet87

Kasioonya, no to kciuki za Szuwarka! Chociaż na wszelki wypadek już działajcie, skoro u Ciebie też już 12 dzień cyklu, bo owulacja może nie poczekać do urlopu

Swoją drogą - ja zawsze miałam późne owulacje (po 20 dniu cyklu), tymczasem wczoraj 11 dc a u mnie pojawiły się symptomy płodności fałszywy alarm czy co...? Mój organizm nieźle sobie ze mną pogrywa, w poprzednim cyklu owu była dopiero w 28 dc, a w tym byłaby tak wcześnie?

pamiętam jak zaczęłam widzieć różne "anomalie" w moich cyklach, a wtedy lekarka zapytała czy to nie zaczęło się od momentu rozpoczęcia starań czasami psychika ma niezły wpływ na nasze ciało...

Napisane przez magnusia

Kasioonya-- ale długi urlop- super gratuluję uprawy

Niki- przepowiadacze nie są regularne, mogą się wyciszyć na kilka dni

u mnie wczoraj horror:
Mąż kupił malemu sok jabłkowy gerbera, rozcieńczyłam z wodą i dałam małemu. Wypił bardzo chętnie i mu smakowało- wypił 80 ml czyli wszystko co było w butelce, jak chciałam zabrać to był ryk. Uznałam że chce mu się pić.
Wszystko było ok- trochę ulał po jakiś 40 minutach ale spoko. Wykąpaliśmy go, mąz pojechał do mojego brata pomóc mu przewieść rzeczy a ja usypiałam małego.
Już mi odpłynął w łóżeczku a tu nagle płacz i machanie łapkami. Przytuliłam a on dalej płacze. Zaczął krzyczeć i wpadł w histerie- wiecie taki urywany płacz. I nagle jak nie zwymiotuje- o ludzie.. mleko, slina i ten sok- na mnie, na siebie, na łózko, na podłogę. No dobra pomyślałam, że go brzuch zabolał. Wytarłam go, zdjęłam ubranie a on dalej zaczyna płakać i znów takim urywanym płaczem i krzyczy. Wzięłam szybko na ręce a on znów wymioty- tym razem samym sokiem. Płakał jeszcze z 10 minut- tak bardzo żałośnie, że aż mnie serce ściskało. Nie zwymiotował już więcej ale chyba był bardzo przestraszony.

Dziś jest ok ale co ja przeszłam to moje

o ludzie! współczuję i tobie i Adasiowi, bo na pewno mocno się wystraszyliście...

Napisane przez katie99kasia

magnusia- jaki slodki przystojniaczek Co do soczku jabłkowego- pierwszy raz podalaś małemy owoce i tak zareagował czy wcześniej było wszystko Ok? Karmisz go tylko piersią, dajesz zupki? Masakra... szkoda dzidziusia że sie tak męczył.

Malgos- Wyrznął się już? będzie już gryzł wszystko co mu wpadnie w rączki. Gryzie Ci piesi?

kasioonya noo to my trzymamy kciuki za owocny wyjazd. Mąż ma już instynkt rodzicielski A pomidorki w doniczkach hodowane? Pyszne są swoje pomidory, przynajmniej smakują a nie tylko wyglądają... My się też na szczęście doczekaliśmy warzyw w ogrodzie i teraz mogę z czystym sumieniem gotować domowe zupki

Moja Malwi już raczkuje dobrze, sama siada bez podpierania i wstaje w łóżeczku. Szybka taka do wszystkiego, spryciula Ale marudna taka w ostatnim czasie że nie mogę juz sobie dać z nią razy. Ani na rękach bo się wywija w każdą stronę i wychodzi po mnie do góry, o przytulaniu mowy nie ma bo się odpycha tak mocno ze jej nie mogę utrzymać. Na raczkach jest fajnie przez kilkanaście minut, potem już jest znudzona więc w płacz. Zasypiać nie chce, drze się tak okropnie że uszy puchną- co lepsze zamiast zasypiać to ona wstaje i się wtedy nagle jest zadowolona... Może to skok?Pomyśleć że jak była mniejsza i leżała tylko na pleckach to chciałam żeby już raczkowała No i mamy 4 białe ząbki.

widać tego ząbka i mocno czuć pod paluchem, ale jeszcze mocno nie wystaje ponad dziąsło, więc na razie moje cyce tego nie odczuwają on wszystko pakuje do buzi, a ostatnio najbardziej smakują mu jakieś miękkie materiały typu moja koszulka (w przerwie jak je cyca); a to uwielbia żuć skarpetę

a dopiero co zaczęła troszkę raczkować, a już siada i staje - zuch dziewczyna!

Napisane przez Viollet87

Magnusia, biedny Adaś i biedna Ty, oboje się wymęczyliście

Moja Helenka (za kilka dni skończy rok) w końcu dzisiaj wychodzi ze szpitala Bo pisałam Wam, że tam trafiła, prawda? Zdiagnozowano u niej salmonellę podobno teraz jest wysyp dzieci z salmonellą w szpitalach, zakładam że przez te upały (np. z powodu niewłaściwych warunków transportowania wędlin do sklepów itp).

dawno temu byliśmy na weselu, na których kucharka zaraziła salmonellą całe wesele. Ja i mój tato chyba mało czegoś tam zjedliśmy i w miarę było OK, ale mój brat i mama całą drogę prawie 3 godz strasznie kiepsko się czuli, no i potem okazało się, że to salmonella, ale nie byli w szpitalu.

Napisane przez niki19

Melduję się po wizycie
Pani doktor stwierdziła ,że wszystko się już ładnie przygotowuje do porodu ,więc mam w planach wyrobić się do terminu
Adaś waży 3100

ojej!! super! na kiedy dokładnie termin?

Napisane przez katie99kasia

Czyli faktycznie zachłanny był nie ma się co dziwić- dzieci lubią słodkie, moja tez na początku jak tylko flacha z sokiem się skończyła to była płacz niemiłosierny



Moja koleżanka też trafiła ze swoja córcią (9 mies) do szpitala i też okazało się ze salmonella- wiec chyba faktycznie wysyp

Jeżeli chodzi o prezenty to zawsze mam z nimi kłopot i nigdy nie wiem co kupić żeby i dziecko (które już rozumie) i rodzic byli zadowoleni... W przypadku większego prezentu (zbiorowego) przyszło mi do głowy- sesja fotograficzna dziecka /ew. rodzinki. Ale nie wiem jaki jest koszt takiej sesji, być może większy niż 200 zł



A własciwy termin na kiedy? No to Adaś już może się rodzić, ciotki wizażowe trzymają kciuki



Mam do was pytanie- macie jakiś sposob na komary przy dziecku? Moja Malwinka jest co noc bardziej pogryziona, mimo że wydaje mi się wieczorem że wszystkie gady wybiję to zawsze ajkiś się ostanie i terroryzuje nas w nocy

bardzo fajny pomysł z tą sesją

tutaj praktycznie nie ma komarów, więc ja nie mam tego problemu a może kup moskitierę na łóżeczko?

---------- Dopisano o 11:57 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

Dziewczyny, ale miałam wczoraj dzień. Miałam tą malutką u siebie i powiem wam, że było mega ciężko, zwłaszcza na początku.
Pierwszą godzinę myślałam, że osiwieję, bo mała tak piszczała, że ściany się trzęsły, a Kacper przerażony hałasem również włączył syrenę, ale to było raczej z przerażenia. Przez pierwszą godzinę albo płakali razem, albo na zmianę. Brałam na ręce i próbowałam uspokoić, jak mi się udało, odkładałam to zaczynało "arię", a w tym czasie próbowałam uspokoić drugie. Było bardzo rano, więc dzieci niewyspane, w nowej sytuacji. Mała jest bardzo przyzwyczajona i cały czas musiałam być obok niej bo jak nie to płacz, a jak ona zaczynała płakać to Kacper też. Tak mi ich było szkoda. W końcu włożyłam małą do wózka i biedna padła, a więc w tym czasie leżąc na łóżku nogą bujałam wózek, a Kacpra karmiłam. Udało nam się chwilę pobawić na macie, ale ogólnie brakowało mi rąk A to Kacpra usypiałam w wózku, siedziałam na brzegu kanapy i bujałam nogami, a małą zabawiałam na rękach. Im dłużej byłam z nimi tym lepiej i malutka się przyzwyczaiła. Śpiewałam im piosenki i jakoś na czas zleciał Udało mi się parę razy uśpić jedno i wtedy mogłam zająć się drugim, a to lulałam dwa wózki na raz. na szczęście takie długie dni będą sporadycznie...
Do tego tż też miał ciężki dzień w pracy, więc jak wszyscy padliśmy ok 16.00 to wstaliśmy o 19.30.

[Viollet87]

Katie, sesja to super pomysł, rzucę hasło znajomym dzięki!

Małgoś, zauważyłam w klubie PM2013 (gdzie jest mnóóóstwo dziewczyn które są / były w ciąży albo się starają) że chyba faktycznie istnieje coś takiego jak syndrom pierwszego cyklu starań - niemal u każdej coś się w cyklu porąbało w momencie jak tylko zaczęła świadome starania o dziecko U mnie drugi cykl powoli nabiera rozpędu, dziś 13 dc, szkoda tylko że nie wiem czy owulacja będzie dzisiaj czy za 2 tygodnie

A co to za dziewczynką się opiekujesz? bo chyba przegapiłam / nie zakodowałam Przy dwójce maluchów musi być naprawdę ciężko Trudno mi ogarnąć jak radzi sobie moja koleżanka, która ma 1,5-rocznego syna a kilka dni temu urodziła córkę. Do poniedziałku jej mąż ma urlop, ale co będzie potem jak zostanie z tą dwójką sama to nie wiem... Jedno i drugie wymaga przewinięcia, nakarmienia, a starsze dodatkowo biega, chce się bawić, jak tu w tym czasie ogarniać noworodka, który być może zechce non stop wisieć przy piersi? OMG. No ale jakoś da radę przecież, nie ma innego wyjścia

[Malgos_12]

Viollet - a może i nie pisałam tutaj? tutaj macierzyński trwa tylko 6 miesięcy, potem jak chcę mogę wziąć 16 tyg bezpłatnego i tak też zrobiła, ale troszkę ciężko z jednej pensji więc postanowiłam sobie dorobić opiekując się córeczką znajomej. Przeważnie to około 1-4 godz i nie codziennie, ale długie dni sporadycznie mogą się trafić... no i właśnie wczoraj się trafił.
Wierzę, że koleżance ciężko, zwłaszcza jak maluszek nie ma jeszcze rytmu dnia, ale z takim 1,5 roczniakiem to już jest jakaś komunikacja, a tutaj te płaczące maluchy i nie wiadomo, które brać na ręce ... ehhh

[Viollet87]

A ile miesięcy ma Twoja podopieczna? I jaki masz plan na opiekę nad Kacprem w momencie jak już będziesz musiała wrócić do pracy? Żłobek?

[Malgos_12]

Viollet - jest miesiąc starsza od Kacpra czyli za kilka dni kończy 7 miesięcy.

chyba będę zastanawiała się nad nianią, bo ceny za tutejsze żłobki są niesamowite... ja będę chciała wrócić na pół etatu i będziemy kombinowali jak mogli, żebyśmy my głównie mogli się nim zajmować, bo nie chcę płacić niani więcej niż będę zarabiała...

[Viollet87]

Napisane przez Malgos_12

Viollet - jest miesiąc starsza od Kacpra czyli za kilka dni kończy 7 miesięcy.

chyba będę zastanawiała się nad nianią, bo ceny za tutejsze żłobki są niesamowite... ja będę chciała wrócić na pół etatu i będziemy kombinowali jak mogli, żebyśmy my głównie mogli się nim zajmować, bo nie chcę płacić niani więcej niż będę zarabiała...

No wiadomo, to mijałoby się z celem, bardziej opłacałoby się rzucić pracę.

[Malgos_12]

Magnusia - myślicie jechać gdzieś w tym roku na wakacje?
mam nadzieję, że może nam się uda coś zaoszczędzić i pojechać gdzieś w październiku, straaasznie bym chciała, takie moja małe marzenie

[magnusia]

Napisane przez Malgos_12

Magnusia - myślicie jechać gdzieś w tym roku na wakacje?
mam nadzieję, że może nam się uda coś zaoszczędzić i pojechać gdzieś w październiku, straaasznie bym chciała, takie moja małe marzenie

nie wyrobimy się za granicę niestety bo teraz w sierpniu mamy wesele mojego brata, we wrześniu 14 chrzciny małego i tak naprawdę zostaje nam październik na wyjazd. Aby było ciepło musimy lecieć dalej a nie chcę na pierwszy raz fundowac małemu tak długiego lotu.
Po chrzcinach jedziemy na tydzień nad morze- sami we trójkę a potem poodwiedzać rodzinę małża nad morzem- spędzimy u nich tydzień.
Jedziemy w przyszłym roku na greckie wyspy- Kos lub Zakynthos a jeśli nie znajdziemy nic ciekawego na tych wyspach to wrócimy na Kretę ale w inny region

[Malgos_12]

Magnusia - aaa widzisz przypomniałam sobie, ze o tym pisałaś... ja bym strasznie chciała, ale jak zwykle kasa ... no i wyjazd do PL mamy, a tam zawsze mnóstwo kasy idzie chociaż człowiek ani za nocleg ani za wyżywienie nie płaci... o cudne są greckie wysepki. Ja przedwczoraj na FB znalazłam profil tego baru co pracowałam na Cyprze i tak mnie naszło na wspominy jak zobaczyłam te wszystkie znajome zapite mordy hahaha
no właśnie ja szykuję się na październik... ale w sumie zobaczymy, na razie chociaż sobie poplanuję, poczytam - bo uwielbiam to robić

[Viollet87]

Napisane przez magnusia

nie wyrobimy się za granicę niestety bo teraz w sierpniu mamy wesele mojego brata, we wrześniu 14 chrzciny małego i tak naprawdę zostaje nam październik na wyjazd. Aby było ciepło musimy lecieć dalej a nie chcę na pierwszy raz fundowac małemu tak długiego lotu.
Po chrzcinach jedziemy na tydzień nad morze- sami we trójkę a potem poodwiedzać rodzinę małża nad morzem- spędzimy u nich tydzień.
Jedziemy w przyszłym roku na greckie wyspy- Kos lub Zakynthos a jeśli nie znajdziemy nic ciekawego na tych wyspach to wrócimy na Kretę ale w inny region

Tydzień nad polskim morzem to przecież też są wakacje super! Ciekawe co "powie" Adaś na widok wielkiej wody, o ile ta w ogóle zrobi na nim jakiekolwiek wrażenie

Napisane przez Malgos_12

Magnusia - aaa widzisz przypomniałam sobie, ze o tym pisałaś... ja bym strasznie chciała, ale jak zwykle kasa ... no i wyjazd do PL mamy, a tam zawsze mnóstwo kasy idzie chociaż człowiek ani za nocleg ani za wyżywienie nie płaci... o cudne są greckie wysepki. Ja przedwczoraj na FB znalazłam profil tego baru co pracowałam na Cyprze i tak mnie naszło na wspominy jak zobaczyłam te wszystkie znajome zapite mordy hahaha
no właśnie ja szykuję się na październik... ale w sumie zobaczymy, na razie chociaż sobie poplanuję, poczytam - bo uwielbiam to robić

[magnusia]

Napisane przez Viollet87

Tydzień nad polskim morzem to przecież też są wakacje super! Ciekawe co "powie" Adaś na widok wielkiej wody, o ile ta w ogóle zrobi na nim jakiekolwiek wrażenie

no ciekawa jestem, Adaś ogólnie to wodę lubi więc może mu się spodoba.

Małgoś-- eh.. Cypr- co ja bym dała za kilka dni np w Pafos

[katie99kasia]

Ehh dziewczynki zazdroszczę Wam tych planów wakacyjnych, my w tym roku nigdzie nie jedziemy brak kasy i brak urlopu...

Malgos- ciężko jak jest się samemu za granicą... Kiedy planujesz wrócić do pracy?

Magnusia- a Ty masz rok macierzyńskiego?

[Malgos_12]

Katie - 24 października kończy mi się bezpłatny macierzyński, ale potem jeszcze będę miała swój urlop do wykorzystania, a potem jeszcze chce wziąć urlop bezpłatny rodzicielski i chciałabym wrócić dopiero po nowym roku, ale na pół etatu... jak będzie to dopiero zobaczymy...

to i ja wam się pochwalę, że moja kruszynka skończyła dziś pół roczku
Magnusia śmieszne to jest, że czasami między naszymi chłopakami jest 4, a czasem 5 dni różnicy a w lutym gdzie to już w ogóle tylko 2 hahha
Też wrzucę wam dla porównania 1. zdjęcie jak miał 3 dni, 2. 8 dni, a 3. z wczoraj

[magnusia]

Napisane przez katie99kasia

Magnusia- a Ty masz rok macierzyńskiego?

tak, mam roczny

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:18 ----------

Napisane przez Malgos_12

[B]

to i ja wam się pochwalę, że moja kruszynka skończyła dziś pół roczku

100 lat Kacperku - jaki on jest fajniusi

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

byłam dziś na rtg kręgosłupa i słuchajcie jaka akcja.
Kobita do mnie:
- czy miała pani jakiś uraz?
- nie
-a czy bolą panią żebra
- tak po prawej stronie tak trochę na dole
- to niech pani coś zobaczy
podchodzę do minitora a ona mi mówi: wygląda jakby pani miała ZŁAMANE ŻEBRO ale trzeba jeszcze na dużym ekranie zobaczyć
Ku** padłam.... patrzę- faktycznie żebro pęknięte wzdłuż z przesunięciem.
Ja pi*** o co kaman? Może to jakiś cień na kliszy? Nie miałam żadnego urazu, poza tym laka mówiła że trzeba siły aby złamac żebro bo żebra są elastyczne.
W poniedziałek mam odebrać wyniki

[Malgos_12]

Magnusia - co??? złamane żebro?? a czemu miałaś robiony rtg kręgosłupa?

koniecznie daj znać co wyszło!

[magnusia]

Napisane przez Malgos_12

Magnusia - co??? złamane żebro?? a czemu miałaś robiony rtg kręgosłupa?

koniecznie daj znać co wyszło!

robiłam rtg bo strasznie mnie boli kręgosłup piersiowy i prawa łopatka.
Ja mam w tym miejscu zwyrodnienia i zrastają mi się kręgi i usztywniają. Mam to od kilku lat i chciałam sprawdzić czy choroba nie postępuje a jak postępuje to czy na łopatke się nie przeniosło.
A tu taki news... mam nadzieję, że to jakieś zacienienie ma kliszy bo na prawdę nie wiem gdzie bym to żebro złamała i jakim cudem. Nie upadłam na plecy ani nie miałam żadnego wypadku a myślę, że na pewno bym pamiętała bo pewnie by cholernie bolało.
Powiem szczerze że dawno się tak nie zdziwiłam jak dziś

[Malgos_12]

Magnusia - no niezła historia...

a powiedz mi jak Adaś ze spaniem? bo u nas znów Kacper ma jazdy. Jak zaśnie to budzi się po 3 min z płaczem i tak co chwilkę, najlepiej mu się śpi przy cycuniu u mnie na łóżku

[magnusia]

Napisane przez Malgos_12

a powiedz mi jak Adaś ze spaniem? bo u nas znów Kacper ma jazdy. Jak zaśnie to budzi się po 3 min z płaczem i tak co chwilkę, najlepiej mu się śpi przy cycuniu u mnie na łóżku

to minie. U nas też były jazdy- był taki moment, że usypianie trwało po 40 minut, kwękanie w łóżeczku, wiercenie się, pokrzykiwanie, marudzenie.
Teraz jest od 3 dni lepiej- wczoraj usnął po 10 min a dzis p 15 minutach.
Niestety też większość zasypia przy cycku albo trzeba go przytulić. Stawiam na skok z lękiem separacyjnym.
U Ciebie mogą to być zęby też

[Malgos_12]

O tak przy cycu zasypia sie mu najlepiej. U nas nigdy nie bylo super ze spaniem ale tak juz kiedys mial ze jak zasnal to potem trzeba bylo do niego chodzic co 3 min bo sie budzil i plakal, potem bylo lepiej a od wczoraj znow to samo i co chwilke sie budzi... pewnie masz racje i to ten skok wraz z zebami... choc przy tym pierwszym ząbku nie bylo tak zle, teraz wydaje mi sie ze idzie drugi ale nie jestem pewna bo ciezko mu tam zagladnac.
A jak zasnie ci przy cycu to odkladasz go do lozeczka i budzi sie potem? czy juz spi az do karmienia?

[magnusia]

Napisane przez Malgos_12

A jak zasnie ci przy cycu to odkladasz go do lozeczka i budzi sie potem? czy juz spi az do karmienia?

odkładam do łóżeczka i śpi do karmienia, karmienie na śpiocha jest już bo nawet oczy nie otworzy tylko wcina

[JJJustynAAA]

wreszczie udało mi się do was dostać. Zawsze coś mi stawało na przeszkodzie i nie miałam kiedy wejśc. Podczytywałam was na telefonie, ale jakoś nie miałam kiedy odpisać.

Okazało się że teściowa moja z teściem miała nosa - patrząc kiedyś na Franka stwierdzili że coś jest pokrzywiony - załatwili mi wcześniejszą wizytę i okazało się że Franek ma asymetrię ułożeniowa i od 3 tyg raz w tyg uczęszczamy na masaże i ćwiczenia.
Na szczęście Franek lubi ten czas i nie płacze.

Poza tym dziś Franek kończy 3 mc. Coraz więcej gaworzy i już się przewraca z boku na bok. Także strach go zostawić na łóżku.


niki widze że finish tuż tuż 3mam kciuki

violet dla nowonarodzonej córci koleżanki.

magnusia ale Adaś duży chłopczyk już. złamane żebro... - mam nadzieje że nic złego się nie dzieje.

malgos za pierwszy ząbek.

kasionyyaaa udanego urlopu - pewnie już odpoczywasz. za Szuwarka

katie wow ale duża już jest twoja dziewczynka, raczkuje, 4 ząbki... ech szybko leci. na komary najlepsze siatki w oknach ewentualnie takie coś co wkłada się do gniazdka.

malgos 3mam kciuki za to by coraz lepiej ci szło z tą dziewczynką.
sto lat dla Kacperka

[magnusia]

odebrałam wyniki- nie mam na szczęscie nic złamanego choć na fotce wygląda jakby było złamanie- widać jakiś cień. Zwyrodnienia zostały i mam prawostronną skoliozę i pogłębioną kifozę (cokolwiek to oznacza)

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

aha i jeszcze mam wyniki morfoligii
TSH- norma jest 0,27 - 4,2µIU/ml a ja mam <0,005 więc słabo
w piąek idę do lekarza- pewnie da mi jakies dodatkowe badania i usg.
Nigdy nie miałam problemów z tarczycą... sypię się

[Malgos_12]

Napisane przez magnusia

odkładam do łóżeczka i śpi do karmienia, karmienie na śpiocha jest już bo nawet oczy nie otworzy tylko wcina

fajnie macie, u nas nie wiem czy kiedykolwiek tak było .... ale podobno byłam taka sama do spania, więc mam za swoje hahah

Napisane przez JJJustynAAA

wreszczie udało mi się do was dostać. Zawsze coś mi stawało na przeszkodzie i nie miałam kiedy wejśc. Podczytywałam was na telefonie, ale jakoś nie miałam kiedy odpisać.

Okazało się że teściowa moja z teściem miała nosa - patrząc kiedyś na Franka stwierdzili że coś jest pokrzywiony - załatwili mi wcześniejszą wizytę i okazało się że Franek ma asymetrię ułożeniowa i od 3 tyg raz w tyg uczęszczamy na masaże i ćwiczenia.
Na szczęście Franek lubi ten czas i nie płacze.

Poza tym dziś Franek kończy 3 mc. Coraz więcej gaworzy i już się przewraca z boku na bok. Także strach go zostawić na łóżku.


niki widze że finish tuż tuż 3mam kciuki

violet dla nowonarodzonej córci koleżanki.

magnusia ale Adaś duży chłopczyk już. złamane żebro... - mam nadzieje że nic złego się nie dzieje.

malgos za pierwszy ząbek.

kasionyyaaa udanego urlopu - pewnie już odpoczywasz. za Szuwarka

katie wow ale duża już jest twoja dziewczynka, raczkuje, 4 ząbki... ech szybko leci. na komary najlepsze siatki w oknach ewentualnie takie coś co wkłada się do gniazdka.

malgos 3mam kciuki za to by coraz lepiej ci szło z tą dziewczynką.
sto lat dla Kacperka

A to leżał zgięty na jedną stronę? Super, że Franek lubi ćwiczenia i nie mogę uwierzyć, że on ma już 3 miesiące... ale leci!

Napisane przez magnusia

odebrałam wyniki- nie mam na szczęscie nic złamanego choć na fotce wygląda jakby było złamanie- widać jakiś cień. Zwyrodnienia zostały i mam prawostronną skoliozę i pogłębioną kifozę (cokolwiek to oznacza)

---------- Dopisano o 20:25 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

aha i jeszcze mam wyniki morfoligii
TSH- norma jest 0,27 - 4,2µIU/ml a ja mam <0,005 więc słabo
w piąek idę do lekarza- pewnie da mi jakies dodatkowe badania i usg.
Nigdy nie miałam problemów z tarczycą... sypię się

też muszę zrobić sobie hormony... a może to się jeszcze nie ustabilizowało? daj znać co zalecił ci lekarz

[katie99kasia]

Napisane przez JJJustynAAA

Okazało się że teściowa moja z teściem miała nosa - patrząc kiedyś na Franka stwierdzili że coś jest pokrzywiony - załatwili mi wcześniejszą wizytę i okazało się że Franek ma asymetrię ułożeniowa i od 3 tyg raz w tyg uczęszczamy na masaże i ćwiczenia.
Na szczęście Franek lubi ten czas i nie płacze.

Poza tym dziś Franek kończy 3 mc. Coraz więcej gaworzy i już się przewraca z boku na bok. Także strach go zostawić na łóżku.

Dobrze że teściowa zauwazyła w porę, bo najlepiej to wyćwiczyć już na samym początku. Moja też miała asymetrię ułożeniową i chodziłam z nią na rehabilitację od 3 tyg życia do 3 miesiąca i teraz wszystko sie wyrównało. Z tym że moja córa nie lubiła tych tego bardzo i wrzeszczała juz po 5 min ćwiczeń

Już się przewraca? Szybki jest Pochwal się Frankiem

Napisane przez magnusia

odebrałam wyniki- nie mam na szczęscie nic złamanego choć na fotce wygląda jakby było złamanie- widać jakiś cień. Zwyrodnienia zostały i mam prawostronną skoliozę i pogłębioną kifozę (cokolwiek to oznacza)[COLOR="Silver"]

Dobrze że nie ma złamania ;P Ja dziś też jadę na rtg kręgosłupa- od dziecka mam skoliozę i rotację kręgosłupa, a ostatnio mnie strasznie boli i idę sprawdzić czy sie tam nic nie pozmieniało...
A Ty nie odczuwasz bólu kręgosłupa przy skoliozie i kifozie?