Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią część 17

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez Demi93

Dziwi mnie, że na kilka dni na domek nad jezioro ktoś zabiera kilka lodówek turystycznych własnego żarcia w tym np. pierogi

Jakbym o swoich rodzicach słyszała "Rany boskie, co wy takie zapasy robicie, jestem pewna, ze w Krakowie są sklepy z żywnością i tam dacie radę coś kupić. Nie smaż tych kotletów, w końcu jedziemy do Warszawy tylko na 1 dzień, zajdziemy do jakiegoś baru czy coś i tam zjemy. Nie chcę żadnych mielonek, pasztetów czy innych puszek, nie rób mi kanapek, jadę na Mazury, a nie do puszczy amazońskiej. Na miłość Thora, nie umrę z głodu, umiem robić zakupy i trochę gotować, nie rób ze mnie łajzy i nie rób mi kanapek. Nie wezmę tej kiełbasy, bo nie"
Czasami aż brak cierpliwości.

[ciri15]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;47179891]Jakbym o swoich rodzicach słyszała "Rany boskie, co wy takie zapasy robicie, jestem pewna, ze w Krakowie są sklepy z żywnością i tam dacie radę coś kupić. Nie smaż tych kotletów, w końcu jedziemy do Warszawy tylko na 1 dzień, zajdziemy do jakiegoś baru czy coś i tam zjemy. Nie chcę żadnych mielonek, pasztetów czy innych puszek, nie rób mi kanapek, jadę na Mazury, a nie do puszczy amazońskiej. Na miłość Thora, nie umrę z głodu, umiem robić zakupy i trochę gotować, nie rób ze mnie łajzy i nie rób mi kanapek. Nie wezmę tej kiełbasy, bo nie"
Czasami aż brak cierpliwości.[/QUOTE]
Jak moi... Kotlety, przynajmniej dwa mleka, masło, itp. muszą być. Co z tego, że sklepów nad morzem jak mrówków.
To jeszcze powiem co mnie dziwi u nich. Postanowili kupić 7-osobowy samochód, "bo mają dużą rodzinę". Ja jeżdżę na ogół z chłopakiem, brat nie jeździ nigdy, bo woli całe wakacje grać w gry, a druga siostra jeździ, bo ją zmuszają. I tak zostają 3-4 osoby.
A jak do tej 7-osobówki zapakują wszystkie graty, które na ogół biorą, to nie wiem czy zostanie miejsca na 5.

[invisible_01]

Dziwią mnie ludzie, którzy nie rozumieją idei sprzedawania/kupowania używanych rzeczy. Skoro ktoś szuka rzeczy używanej, to znaczy, że chce ją kupić taniej i to często połowę taniej. Dziwi mnie więc, jak książka nowa kosztuje 50 zł, a ktoś używaną (i to nie w stanie bardzo dobrym, tylko z wygiętą okładką, zagięte strony itp.) sprzedaje za 40 zł. Niektórzy chyba chcieliby dostać tyle, ile sami zapłacili.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez Demi93

Mnie ciągle giną :< Miałam ich już tyle w życiu, że mogłabym sklep z otwieraczami otworzyć, ale pootwieram nim maks. dwa tygodnie i znika w niewyjaśnionych okolicznościach Dlatego potem otwieram ręcznie aż nie kupię nastepnego, który potem ginie i tak w kółko

Ja tak mam z wsuwkami. Nie ogarniam. Kupię 100, po jakimś czasie zostaje mi 5. Jak to się dzieje? Gdzie one się chowają? Bo nigdy ich potem nie znajduję, a po tylu latach powinnam się o nie potykać.

[Karinio]

Mnie giną gumki do włosów.

W tym przypadku się dziwie invisible.No,ale szlag mnie trafia jak kupiłam coś za nie małą cene,zazwyczaj daje cene połowe tej kupnej jak coś sprzedaje,to i tak ludzie pytają o mniej,podają cene daje tyle i biore dzisiaj.Czasami mam ochote napisać,że sorry nie jestem Caritas,albo PCK. A weż napisz coś za darmo,to rzucają się jak muchy na gówna Mam na mysli ludzi w uk,dokładnie naszych kochanych rodaków.

[Keket]

Wystawiałam kilka razy używki na all i na takie maile w ogóle nie odpisywałam.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[invisible_01]

Napisane przez Karinio

Mnie giną gumki do włosów.

W tym przypadku się dziwie invisible.No,ale szlag mnie trafia jak kupiłam coś za nie małą cene,zazwyczaj daje cene połowe tej kupnej jak coś sprzedaje,to i tak ludzie pytają o mniej,podają cene daje tyle i biore dzisiaj.Czasami mam ochote napisać,że sorry nie jestem Caritas,albo PCK. A weż napisz coś za darmo,to rzucają się jak muchy na gówna Mam na mysli ludzi w uk,dokładnie naszych kochanych rodaków.

To też jest wkurzające, przyznaję Wystawiasz za 10 zł książkę kupioną za 40, bo chcesz się jej pozbyć, a stan jest dobry, a ludzie się targują, czy może być za 7 Ja na takie pytania w ogóle nie odpowiadam. Ale to o czym pisałam też mnie dziwi, czyli np. kupienie sukienki za 200 zł, chodzenie w niej wiele razy, a potem próba sprzedaży za 180 zł. Nie oczekuję, że ktoś zejdzie do 100 zł, ale sprzedaż po praktycznie takiej samej cenie jak nowa mnie dziwi, bo dla mnie to zwykła pazerność.

[kevschaa]

Napisane przez Karinio

Mnie giną gumki do włosów.

W tym przypadku się dziwie invisible.No,ale szlag mnie trafia jak kupiłam coś za nie małą cene,zazwyczaj daje cene połowe tej kupnej jak coś sprzedaje,to i tak ludzie pytają o mniej,podają cene daje tyle i biore dzisiaj.Czasami mam ochote napisać,że sorry nie jestem Caritas,albo PCK. A weż napisz coś za darmo,to rzucają się jak muchy na gówna Mam na mysli ludzi w uk,dokładnie naszych kochanych rodaków.

Mnie też to dziwi, ostatnio wystawiłam nową maszynkę do włosów-cena katalogowa 409, wystawiłam za 250 żeby się szybko pozbyć, a ktoś do mnie napisał czy nie sprzedam za 100.... Nie mam pojęcia skąd się biorą tacy ludzie...

[chwast]

Kiedyś pisalam na wizażu, że dziwi mnie iż jest podana cena a ludzie piszą i proponują mniej bez przerwy... to dostałam odpowiedź, że to normalne, że każdy tak robi

w życiu by mi to do łba nie przyszło i ja również nie odpowiadam na takie zapytania głupie.

[Karinio]

Napisane przez Keket

Wystawiałam kilka razy używki na all i na takie maile w ogóle nie odpisywałam.
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Tak najlepiej ignorować.

Napisane przez invisible_01

To też jest wkurzające, przyznaję Wystawiasz za 10 zł książkę kupioną za 40, bo chcesz się jej pozbyć, a stan jest dobry, a ludzie się targują, czy może być za 7 Ja na takie pytania w ogóle nie odpowiadam. Ale to o czym pisałam też mnie dziwi, czyli np. kupienie sukienki za 200 zł, chodzenie w niej wiele razy, a potem próba sprzedaży za 180 zł. Nie oczekuję, że ktoś zejdzie do 100 zł, ale sprzedaż po praktycznie takiej samej cenie jak nowa mnie dziwi, bo dla mnie to zwykła pazerność.

O właśnie to to,jak coś jest w dobrym,bardzo dobrym stanie to niewidze potrzeby sprzedawać za bezcen,tzn bez przesady.Ja i tak ze dwie rzeczy tak sprzedałam. :/ bo mi zalegały

Napisane przez kevschaa

Mnie też to dziwi, ostatnio wystawiłam nową maszynkę do włosów-cena katalogowa 409, wystawiłam za 250 żeby się szybko pozbyć, a ktoś do mnie napisał czy nie sprzedam za 100.... Nie mam pojęcia skąd się biorą tacy ludzie...

No widzisz,ja sprzedawałam po dziecku łóżeczko turystyczne,gdzie rzadko używane.I tak sprzedawałam za bezcen,a kobita i tak się targowała.I żałuje że sprzedałam,no ale chciałam się pozbyć bo mi w szafie za dużo miejsca zajmował materac,bo łóżeczko złożone.

[dacn]

Napisane przez invisible_01

Dziwią mnie ludzie, którzy nie rozumieją idei sprzedawania/kupowania używanych rzeczy. Skoro ktoś szuka rzeczy używanej, to znaczy, że chce ją kupić taniej i to często połowę taniej. Dziwi mnie więc, jak książka nowa kosztuje 50 zł, a ktoś używaną (i to nie w stanie bardzo dobrym, tylko z wygiętą okładką, zagięte strony itp.) sprzedaje za 40 zł. Niektórzy chyba chcieliby dostać tyle, ile sami zapłacili.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------


Ja tak mam z wsuwkami. Nie ogarniam. Kupię 100, po jakimś czasie zostaje mi 5. Jak to się dzieje? Gdzie one się chowają? Bo nigdy ich potem nie znajduję, a po tylu latach powinnam się o nie potykać.

Mnie też. Chciałam kupić dziecku używany wózek, rower biegowy, rower i hulajnogę. Przekopałam all i co i używane były 10 max 20 % taniej od nowych

Gumki i spinki giną przeokropnie, co chwilę kupuję nowe, tak samo ginęły smoczki dzieci ( te znalazły się rok po tym jak przestały być potrzebne, wtedy były dosłownie wszędzie tak jakby sie materializowały).

[201607231707]

Napisane przez cholernarejestracja

Mnie nieodmiennie dziwi, że jak Cię obcy chłop zobaczy w bieliźnie (zwykłych, bawełnianych gaciach i staniku) to pisk i chowanie się, ale już w bikini (które często odkrywa więcej) to nic dziwnego.

U mnie to działa na tej zasadzie, że jak ubieram bikini, to znaczy, że CHCĘ aby ludzie mnie oglądali, a jak ktoś mi przypadkiem wejdzie do łązienki i jest pisk i chowanie się, to dlatego, że ten ktoś pogwałcił moją prywatność i nie byłam na to przygotowana, a ja bardzo sobie cenię swoją prywatność Bo osobiście nie mam problemów z pokazywaniem się ludziom w bieliźnie (nago też ), ale czasem chcę, a czasem nie

[winter76]

Napisane przez invisible_01

Dziwią mnie ludzie, którzy nie rozumieją idei sprzedawania/kupowania używanych rzeczy. Skoro ktoś szuka rzeczy używanej, to znaczy, że chce ją kupić taniej i to często połowę taniej. Dziwi mnie więc, jak książka nowa kosztuje 50 zł, a ktoś używaną (i to nie w stanie bardzo dobrym, tylko z wygiętą okładką, zagięte strony itp.) sprzedaje za 40 zł. Niektórzy chyba chcieliby dostać tyle, ile sami zapłacili.

Szukamy dziecku książek do 4 klasy. Nowa kosztuje np 23, a ktoś używaną sprzedaje za 21 normalnie interes roku

[Cattivo]

Napisane przez Demi93

U mnie to działa na tej zasadzie, że jak ubieram bikini, to znaczy, że CHCĘ aby ludzie mnie oglądali, a jak ktoś mi przypadkiem wejdzie do łązienki i jest pisk i chowanie się, to dlatego, że ten ktoś pogwałcił moją prywatność i nie byłam na to przygotowana, a ja bardzo sobie cenię swoją prywatność Bo osobiście nie mam problemów z pokazywaniem się ludziom w bieliźnie (nago też ), ale czasem chcę, a czasem nie

A ja to odbieram tak, że na plaży/basenie wszyscy są w kostiumach, skąpo ubrani, pokazują ciało - wszyscy są równi, na tym samym poziomie odkryci. Natomiast w sytuacjach, gdy ma się na sobie samą bieliznę, inni są zazwyczaj bardziej ubrani i człowiek podświadomie widzi siebie jako bardziej bezbronnego

Napisane przez winter76

Szukamy dziecku książek do 4 klasy. Nowa kosztuje np 23, a ktoś używaną sprzedaje za 21 normalnie interes roku

Plus koszty przesyłki, oczywiście ludzie chyba nie myślą.

[201604181004]

rozwaliła mnie laska która uważa że języków słowiańskich da się biegle nauczyć w pół roku w warunkach szkolnych, bo wszak to dla niej banał, tylko że brzydzi się

[winter76]

Napisane przez Cattivo

Plus koszty przesyłki, oczywiście ludzie chyba nie myślą.

My akurat szukamy z odbiorem osobistym, żeby jednak móc obejrzeć stan faktyczny podręcznika

No ale i tak najlepsze są niektóre blogerki, które dorzucają koszta własnego " znamienitego" oczywiście wizerunku często w rezultacie daną rzecz można kupić taniej w sklepie.

[ciri15]

Najlepsze są szkolne kiermasze, gdzie same dzieci sprzedają swoje książki. W tamtym roku poszłam na taki z siostrą. Podręcznik w sklepie powiedzmy 20, na książce przyklejona cena 12. Dla pewności pytam dzieciaka: "Ten podręcznik to 12? ". Dzieciak do mnie: "Dobra, niech będzie 10"

[narcyzowa]

Mam następny hit sprzedażowo-książkowy.
UŻYWANA książka sprzedawana za 20 zł więcej niż wynosi cena okładkowa Żaden biały kruk, można normalnie u wydawnictwa kupić (nową! taniej!) Parę takich pozycji na Allegro
Nie wiem, może ktoś sławny ją czytał...

[201604181004]

boże hahaha mnie tacy ludzie tak bawią, koleżanka kiedyś kupiła lokówkę przez internet która jej się nie spodobała. chciała mi ją sprzedać za tyle samo ile jest w sklepie, bo ona przecież 20 zł za kuriera płaciła i to ma być upust, hahhahaha, poczekałam na dzień darmowej dostawy i kupiłam taką samą nową, bo nie bardzo widziała mi się używana lokówka.

[invisible_01]

Tak samo moja koleżanka. Kupiła sukienkę za 190 zł, miała ją raz na weselu. Postanowiła ją sprzedać i łaskawie wystawiła za 150 zł. Tyle, że obecnie ta sukienka jest do kupienia bez żadnego problemu na wyprzedaży za 69 zł. Ale do niej to nie dociera, ona za 60 zł nie sprzeda, nie ma mowy, bo przecież kupiła za prawie 200!

[201607111040]

Napisane przez cholernarejestracja

Mnie nieodmiennie dziwi, że jak Cię obcy chłop zobaczy w bieliźnie (zwykłych, bawełnianych gaciach i staniku) to pisk i chowanie się, ale już w bikini (które często odkrywa więcej) to nic dziwnego. Najbardziej mnie dziwi, że sama tak mam chodzę ze znajomymi na basen czy nad jezioro, ale nie przedefilowałabym w bieliźnie z łazienki do pokoju przed nimi

Mnie nie. Jak ubierasz bikini to "godzisz" się na to aby ktoś cię oglądał. Bielizna to coś bardziej intymnego. Poza tym osób na plaży est dużo, więc osoba w bikini się tak nie rzuca w oczy.

[Keket]

Moi znajomi dostali kiedyś od innych naszych wspólnych znajomych łyżwy figurówki po ich dziecku, bo wyrosło. Po jakimś czasie okazało się, że sprzedali je naszej znajomej. To dopiero interes :banghead:

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201605161006]

Ja raz tak zostałam wrobiona, kupiłam w pewnym poznańskim antykwariacie książkę po 12 złotych, jak potem się okazało - nie spojrzałam a cena pierwotna była na odwrocie - kosztowała jako nowa 11,90. Już tam więcej nie kupuję.

[cholernarejestracja]

Napisane przez LusiaPlotkara

Mnie nie. Jak ubierasz bikini to "godzisz" się na to aby ktoś cię oglądał. Bielizna to coś bardziej intymnego. Poza tym osób na plaży est dużo, więc osoba w bikini się tak nie rzuca w oczy.

Napisane przez Demi93

U mnie to działa na tej zasadzie, że jak ubieram bikini, to znaczy, że CHCĘ aby ludzie mnie oglądali, a jak ktoś mi przypadkiem wejdzie do łązienki i jest pisk i chowanie się, to dlatego, że ten ktoś pogwałcił moją prywatność i nie byłam na to przygotowana, a ja bardzo sobie cenię swoją prywatność Bo osobiście nie mam problemów z pokazywaniem się ludziom w bieliźnie (nago też ), ale czasem chcę, a czasem nie

Rozumiem, rozumiem, ale mnie chodzi o to, że, wymyślona sytuacja: kupiłam sobie nowe bikini, kupiłam sobie nowy komplet bielizny. Jak moi znajomi i chłopak siedzą w pokoju, to im się pokażę w nowym bikini, żeby ocenili, ale już w nowym komplecie bielizny znajomym się nie pokażę

[201607111040]

Napisane przez cholernarejestracja

Rozumiem, rozumiem, ale mnie chodzi o to, że, wymyślona sytuacja: kupiłam sobie nowe bikini, kupiłam sobie nowy komplet bielizny. Jak moi znajomi i chłopak siedzą w pokoju, to im się pokażę w nowym bikini, żeby ocenili, ale już w nowym komplecie bielizny znajomym się nie pokażę

Może dlatego że bielizna to coś bardziej intymnego? Poza tym ja np nie paradowałabym przed znajomymi w bikini w takiej sytuacji jaką przywołałaś. Tak samo jak nie poszłabym na plaże w bieliźnie

[cholernarejestracja]

Napisane przez LusiaPlotkara

Może dlatego że bielizna to coś bardziej intymnego? Poza tym ja np nie paradowałabym przed znajomymi w bikini w takiej sytuacji jaką przywołałaś. Tak samo jak nie poszłabym na plaże w bieliźnie

No sytuacja była z tyłka, napisałam przecież

Ale właśnie to jest dziwne - że ta różnica jest tylko w naszej głowie bo i bielizna i bikini zasłaniają tyle samo. Zdaję sobie z tego sprawę, po prostu wydaje mi się to ciekawe

[201605091007]

a ja nie mam problemow z neglizem i w bikini i w bieliznie
ale juz kiedys ktos mi powiedzial, ze mam w sobie cos z ekshibicjonisty

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Tak przy temacie ekshibicjonizmu to niech ktoś mi powie dlaczego najchętniej swoje "wdzięki" pokazuje typowy Pan Kazimierz. Taki w wieku 50-70 lat, wielkim owłosionym bebechem, równie owłosionymi spalonymi od słońca plecami i cyckami, którym przydałby się męski biustonosz. Zauważyłam, że tacy osobnicy najszybciej ściągają koszule podczas upałów w mieści oraz gustują w zdecydowanie za małych majtkach.
Są rzeczy, których nie chcę oglądać. Jajka starego dziada przeciągającego się na balkonie (parter) jest jednym z tych widoków. Dziwne, ze mi oczu nie wypaliło

[invisible_01]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;47187634]Tak przy temacie ekshibicjonizmu to niech ktoś mi powie dlaczego najchętniej swoje "wdzięki" pokazuje typowy Pan Kazimierz. Taki w wieku 50-70 lat, wielkim owłosionym bebechem, równie owłosionymi spalonymi od słońca plecami i cyckami, którym przydałby się męski biustonosz. Zauważyłam, że tacy osobnicy najszybciej ściągają koszule podczas upałów w mieści oraz gustują w zdecydowanie za małych majtkach.
Są rzeczy, których nie chcę oglądać. Jajka starego dziada przeciągającego się na balkonie (parter) jest jednym z tych widoków. Dziwne, ze mi oczu nie wypaliło[/QUOTE]
Mnie najbardziej rozwala to, że kobiety muszą podczas upałów wytrzymać w staniku i czymś założonym na niego (koszulce, sukience itd.), a taki spasiony pan Kazio rozepnie sobie koszule i wywali bebech, bo mu gorąco albo co gorsza zdejmie koszulę i tak drałuje przez miasto

[201604181004]

haahahhaa stanik i bluzka a do tego dół, to fakt, a pan heniutek rozpasany jak kmicic

[lapida]

[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;47187634]Tak przy temacie ekshibicjonizmu to niech ktoś mi powie dlaczego najchętniej swoje "wdzięki" pokazuje typowy Pan Kazimierz. Taki w wieku 50-70 lat, wielkim owłosionym bebechem, równie owłosionymi spalonymi od słońca plecami i cyckami, którym przydałby się męski biustonosz. Zauważyłam, że tacy osobnicy najszybciej ściągają koszule podczas upałów w mieści oraz gustują w zdecydowanie za małych majtkach.
Są rzeczy, których nie chcę oglądać. Jajka starego dziada przeciągającego się na balkonie (parter) jest jednym z tych widoków. Dziwne, ze mi oczu nie wypaliło[/QUOTE]

"bo jemu już wszystko jedno" - takie uzasadnienie kiedyś usłyszalam od znajomego rodziny