PRóBOWAć DO SKUTKU część IX "weterankowy finał"

[IlonaN2]

Cześć Dziewczyny
U mnie smutnawo @ nadejdzie na pewno. wszytko mnie boli i jeszcze humorku nie mam i wyżywam się na M. Nie chce mi się nic, na sylwestra mam ochotę odwołać wszytko i zostać w domu.
A jutrzejszego dnia mogłoby nie być bo wstanę rano i @ będzie. łapię fluidki od Was i może kiedyś się uda...

[Stokrotka81]

Ilonko nie smutaj sie czekamy spokojnie a nawet jak @ przyjdzie to nowy cykl i nowe szanse

Kropeczko gratuluje synka i potwierdzam ze chlopaki sa superowsie... ale dziewczynka tez bym nie pogardzila

[Nika1980]

Napisane przez IlonaN2

Cześć Dziewczyny
U mnie smutnawo @ nadejdzie na pewno. wszytko mnie boli i jeszcze humorku nie mam i wyżywam się na M. Nie chce mi się nic, na sylwestra mam ochotę odwołać wszytko i zostać w domu.
A jutrzejszego dnia mogłoby nie być bo wstanę rano i @ będzie. łapię fluidki od Was i może kiedyś się uda...

Ilonko, zabraniam się smucić!
1. nie wiemy na pewno czy @ przyjdzie!
2. jeśli przyjdzie to już ostatni raz w tym roku!
3. Nowy Rok- nowe szanse, nowe siły, nowe nadzieje i .... nowe życie
4. nie odwołuj Sylwestra! wybaw się za wszystkie czasy, bo za rok będziesz siedzieć w domu tak jak ja i szampana się nie napijesz...

głowa do góry!!!!!!!!!!

[coralady]

Ilonko witaj w klubie smutaskowania się Ja tez mam dzisiaj doła,@ juz się kończy,ale nadal nie mogę się pozbierać,bo taką wielką miałam nadzieję Mnie to sie wydaje,że ja naturalnie nie zajde w ciążę...choć tak bardzo chciałabym.

Postanowiłam nie marnowac żadnego cyklu tylko działać!Właśnie sie umówiłam na badanie PCT,czyli badanie na wrogość śluzu.Jak wyjdzie ok,to poprosze mojego lekarza o skierowanie na hsg,które też mi zrobi w szpitalu.Musze mieć plan działania,bo inaczej zwariuje!

I jeszcze przed chwilą rozmawiałam z koleżanką,która opowiadała o swojej znajomej,która nie chciała miec nigdy dzieci,spotykała sie kilka miesięcy z facetem i...sobie wpadli,oczywiście wcale się z ciązy nie cieszą! Nawet nie próbuje się doszukiwac sprawiedliwości w tym wszystkim...

Pozdrawiam ciepło

[dra]

witajcie

Napisane przez Nika1980

Dra kochana, kiedyś polubisz święta, gdy pod choinkę będziesz kładła prezenty dla swojego dzidziusia ściskam ciepło!

nie nie polubie,bo ja nie chce żyć po kościelnemu,ale wg Biblii,ja od kościoła odesżłam,a te różne świeta to kościelne...

Napisane przez Jagooda_

no niestety jak widać niepłodność istnieje od bardzo dawna, a w kulturze żydowskiej uważano, ze brak dzieci to nic innego jak kara Boża. Moja imienniczka św. Anna doczekała się potomstwa w wieku 45 lat - nie wiem czy mi starczy tyle cierpliwości

trzeba się modlić i prosić o potomstwo,ale nie dla nas samych lecz dla Boga
ja też nie wiem ile mi sił starczy,ale wierze cały czas wierze...

Napisane przez kropka75

-

Aha - nie wiem czy mówiłam, ale rośnie mi synuś.

o jednak synuś gratki
i moje przeczucie zawiodło

Napisane przez coralady

Ilonko witaj w klubie smutaskowania się Ja tez mam dzisiaj doła,@ juz się kończy,ale nadal nie mogę się pozbierać,bo taką wielką miałam nadzieję Mnie to sie wydaje,że ja naturalnie nie zajde w ciążę...choć tak bardzo chciałabym.

Postanowiłam nie marnowac żadnego cyklu tylko działać!Właśnie sie umówiłam na badanie PCT,czyli badanie na wrogość śluzu.Jak wyjdzie ok,to poprosze mojego lekarza o skierowanie na hsg,które też mi zrobi w szpitalu.Musze mieć plan działania,bo inaczej zwariuje!

I jeszcze przed chwilą rozmawiałam z koleżanką,która opowiadała o swojej znajomej,która nie chciała miec nigdy dzieci,spotykała sie kilka miesięcy z facetem i...sobie wpadli,oczywiście wcale się z ciązy nie cieszą! Nawet nie próbuje się doszukiwac sprawiedliwości w tym wszystkim...

Pozdrawiam ciepło

kochana ano miałas wielka nadzieje pozytywnie nastawiona byłas i niestety rozczarownie i dołek przyszedł
nie doszukuj sie,bo nic tu nie ma sprawiedliwosci...

[ukrycior]

Napisane przez Pomidora

Kochane, to jak już bocian się pojawił, to jego pierwsze skutki może też pokażę. Może to nie tłuściocha, ale z każdym dniem jest mocniejszy

Pomidorko!!! Rośnijcie zdrowo!

[IlonaN2]

hej dziewuszki
ja siedzę sobie humorku nie mam za bardzo, maiłam jechać na zakupy ale mi się nie chciało. Zbieram się już chyba 2 h do ufarbowania włosów i też mi się nie chce a to oznaka tylko jednego @ niestety.
jak dostanę jutro to od 2 dnia mam podwojona dawkę CLO i 7 dnia mam byc u lekarza i znowu monitor co kilka dni którego juz mam serdecznie dość
DOBRZE ŻE NIEKTÓRYM ZNAS SIĘ UDAJE CO DAJE MI NADZIEJE ....

[Pomidora]

Ilonko, zgadzam się ze wszystkimi punktami, które napisała Nika! Kochana, musi być w końcu dobrze, zobaczysz Ja miałam dzień przed testem takiego smutasa, że zalałam mężowi rękaw łzami. Byłam pewna, że się nie udało.

Coralady, najważniejsze to mieć plan. Ty go masz i musi w końcu wypalić. A zły okres ma każdy, raz krócej, raz dłużej. Popłacz sobie, pozłość się, a potem dalej do dzieła

Dra zawsze taka dzielna byłaś, jeszcze trochę kochana. Ale masz rację, nie ma co doszukiwać się sensu w takich sytuacjach.

Ukryciorku, dziękuję kochana A własnie miałam zajrzeć na twój wątek

Dziewczyny, jak widzę, że takie smutaski was ogarniają, to aż mi głupio, że niektóre z was starają się dłużej ode mnie, a mi się udało. Mam nadzieję, że mnie z wątku nie wyrzucicie, bo ja tak was polubiłam I będę was ściągać myślami usilnie i fluidki wysyłać, jak tylko lekarz potwierdzi, że wszystko w porządku. Tylko mnie jeszcze chciejcie tu

[dra]

Napisane przez Pomidora

Dziewczyny, jak widzę, że takie smutaski was ogarniają, to aż mi głupio, że niektóre z was starają się dłużej ode mnie, a mi się udało. Mam nadzieję, że mnie z wątku nie wyrzucicie, bo ja tak was polubiłam I będę was ściągać myślami usilnie i fluidki wysyłać, jak tylko lekarz potwierdzi, że wszystko w porządku. Tylko mnie jeszcze chciejcie tu

a ty co za głupoty pleciesz no no
niech ci nie będzie głupio nie masz po co,jedne musza dluzej poczekac,ja sie ciesz,ze ci sie udało i niemusiałam przeżywać tego co długo staajace się,ja nawet najwiekszemu wrogowi bym tego nie życzyła,bo to jest straszne,a ty masz się cieszyć i nie uciekać stąd tylko zarażać nas

[Pomidora]

Napisane przez dra

a ty co za głupoty pleciesz no no
niech ci nie będzie głupio nie masz po co,jedne musza dluzej poczekac,ja sie ciesz,ze ci sie udało i niemusiałam przeżywać tego co długo staajace się,ja nawet najwiekszemu wrogowi bym tego nie życzyła,bo to jest straszne,a ty masz się cieszyć i nie uciekać stąd tylko zarażać nas

Jesteś kochana No to teraz się mnie nie pozbędziecie

Ilonko

Kupiłam sobie kreację na sylwka
Które kociary, niech służą proszę pomocą. Moja mała ma właśnie pierwszą ruję. Ciociokwiku dostaję, bo chodzi i miauczy, a mi jej tak żal, że serce mi pęka. Można to jakoś zmniejszyć (oprócz tych paskudnych tabletek powodujących ropmacicze). No i kiedy do sterylizacji można iść? Moja biedulka, tak się męczy...

[Stokrotka81]

Witam

mam doła i to bez wyraznego powodu wczoraj za nic dostalo sie tż... a on pozniej jeszcze gary za mnie pomyl bo widzial ze zle sie czuje

dzis juz troszke lepiej bawimy sie z Kamisiem... za chwilke idziemy na spacer i do kolegi o 3, 5 m-ce starszego... zobaczymy czy chlopaki potrafia sie razem bawic

no i na Sylwka tez nie mam sie w co ubrac... bo strasznie mi sie przytylo...po ciazy doszlam do wagi z przed... a teraz to normalnie mam brzuszek jak w 5 m-ce...
a jeszcze wczoraj jak na zlosc zachlapalam sobie w pracy moje najlepsze spodnie kwasem... i jest dziura i dlatego dzis jestem w domku i jutro tez

[kropka75]

Napisane przez Pomidora

Które kociary, niech służą proszę pomocą. Moja mała ma właśnie pierwszą ruję. Ciociokwiku dostaję, bo chodzi i miauczy, a mi jej tak żal, że serce mi pęka. Można to jakoś zmniejszyć (oprócz tych paskudnych tabletek powodujących ropmacicze). No i kiedy do sterylizacji można iść? Moja biedulka, tak się męczy...

Pierwsza rujka trwa zwykle krótko. Zaraz po niej umów się na sterylkę. Im szybciej od ustania objawów tym lepiej, bo zdarza się że kićka rujkuje zaraz ponownie. Moja znojoma przez 6 miesięcy nie mogła dotrzeć na sterylkę, bo co się umówiła, to kota miała następną.

Hormonów nie podawaj. Wytrzymajcie obie. Musicie.

Ja probówałam z walerianą, ale moja kota jej nie lubi. Gin dał mi coś uspokajającego ale końcu jej nie podałam. Przeżyłam te 5 dni...

Można odwracać jej uwagę zabawą.

[Pomidora]

Napisane przez kropka75

Pierwsza rujka trwa zwykle krótko. Zaraz po niej umów się na sterylkę. Im szybciej od ustania objawów tym lepiej, bo zdarza się że kićka rujkuje zaraz ponownie. Moja znojoma przez 6 miesięcy nie mogła dotrzeć na sterylkę, bo co się umówiła, to kota miała następną.

Hormonów nie podawaj. Wytrzymajcie obie. Musicie.

Ja probówałam z walerianą, ale moja kota jej nie lubi. Gin dał mi coś uspokajającego ale końcu jej nie podałam. Przeżyłam te 5 dni...

Można odwracać jej uwagę zabawą.

Dobrze, że mówisz. Ja chciałam się na sterylkę umówić dopiero jak ferie będę czyli w drugiej połowie stycznia, żeby po niej posiedzieć z młodą. Ale chyba umówię się od razu. Ja wytrzymam, chociaż spać nie mogę w nocy. Tylko po prostu mi jej żal, bo chodzi zgaszona, bawić się nie chce, tylko miauczy i tyłkiem kręci. Żal mi jej.

Stokrotko, a jakies inne spodnie może? Na pewno coś znajdziesz. A gdzie idziecie na Sylwka? Mam nadzieję, że jutro humorek będzie lepszy W końcu wchodzimy w Nowy Rok, trzeba to zrobić z uśmiechem

[kropka75]

Napisane przez Pomidora

Dobrze, że mówisz. Ja chciałam się na sterylkę umówić dopiero jak ferie będę czyli w drugiej połowie stycznia, żeby po niej posiedzieć z młodą. Ale chyba umówię się od razu. Ja wytrzymam, chociaż spać nie mogę w nocy. Tylko po prostu mi jej żal, bo chodzi zgaszona, bawić się nie chce, tylko miauczy i tyłkiem kręci. Żal mi jej.

Hmm... no dobrze jest być wtedy w domu, nie powiem. Możesz poczekać i mieć nadzieję, że jej to na razie starczy.

Moja kota była po wszystkim taka biedna i nieszczęśliwa, że też byłam z nią w domu... No i wygryzała szwy. Zawczasu kup kubraczek posterylkowy.

---------- Dopisano o 10:19 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Napisane przez mammaa

Zapraszam wszystkie mamy, dziewczyny starające się o dziecko i nie tylko na nowo otwarte forum xxx
Zapraszam serdecznie

Zapłaciłaś za tę reklamę? Uzgodniłaś to z adminem wizażu?

[Nika1980]

Napisane przez coralady

Ilonko witaj w klubie smutaskowania się Ja tez mam dzisiaj doła,@ juz się kończy,ale nadal nie mogę się pozbierać,bo taką wielką miałam nadzieję Mnie to sie wydaje,że ja naturalnie nie zajde w ciążę...choć tak bardzo chciałabym.

Postanowiłam nie marnowac żadnego cyklu tylko działać!Właśnie sie umówiłam na badanie PCT,czyli badanie na wrogość śluzu.Jak wyjdzie ok,to poprosze mojego lekarza o skierowanie na hsg,które też mi zrobi w szpitalu.Musze mieć plan działania,bo inaczej zwariuje!

I jeszcze przed chwilą rozmawiałam z koleżanką,która opowiadała o swojej znajomej,która nie chciała miec nigdy dzieci,spotykała sie kilka miesięcy z facetem i...sobie wpadli,oczywiście wcale się z ciązy nie cieszą! Nawet nie próbuje się doszukiwac sprawiedliwości w tym wszystkim...

Pozdrawiam ciepło

Słonko! masz plan i tego się trzymaj!
@ się kończy- niedługo owu głowa do góry!

faktycznie sprawiedliwości czasem na świecie nie ma...

Napisane przez dra

witajcie
nie nie polubie,bo ja nie chce żyć po kościelnemu,ale wg Biblii,ja od kościoła odesżłam,a te różne świeta to kościelne...

a ja się nie zgodzę ponad 2000 lat temu, gdy rodził się maleńki Jezus kościoła katolickiego jeszcze nie było.
przecież Boże Narodzenie wydarzyło się też w Biblii

Według mnie Boże Narodzenie to święto chrześcijańskie- a nawet więcej- święto wszystkich ludzi niezależnie od wiary- bo on się narodził dla wszystkich ludzi.
Wiem, że robi się z Bożego Narodzenia święto kościelne i komercyjne, ale wychodzę z założenia, że w naszych czterech ścianach to od nas zależy czym jest dla nas samych to święto. Dla mnie jest czasem miłości, pokoju między ludźmi, nadziei.
i wiem, że nie dla wszystkich ludzi to tak wygląda, wiele było smutnych gwiazdek w moim życiu ( ojciec zalany, awantury itp..) ale nigdy nie przestaąłm wierzyć , że to jest szczególny czas. Trzeba tylko otworzyć serce, żeby Boże Narodzenie zaczęło się właśnie tam...
ja też ni kościelna, ale chrześcijanka na pewno. nikt nie może mnie zmusić, żeby traktowała BN po kościelnemu czy do kościoła szła itp...a mimo to uważam, że mamy w Polsce piękne bożonarodzeniowe tradycje, bez których święta nie są świętami..opłatek, jedno więcej nakrycie dla niespodziewanego gościa...
mój mąż jest nie tylko nie kościelny, ale też niewierzący, a obchodzi z nami Boże Narodzenie, dzieli się opłatkiem i myślę czasem że więcej w jego sercu bożego narodzenia niż w nie jednym sercu spośród tych co w kościele co niedziele stoją...

musiałam się wygadać

Napisane przez IlonaN2

hej dziewuszki
ja siedzę sobie humorku nie mam za bardzo, maiłam jechać na zakupy ale mi się nie chciało. Zbieram się już chyba 2 h do ufarbowania włosów i też mi się nie chce a to oznaka tylko jednego @ niestety.
jak dostanę jutro to od 2 dnia mam podwojona dawkę CLO i 7 dnia mam byc u lekarza i znowu monitor co kilka dni którego juz mam serdecznie dość
DOBRZE ŻE NIEKTÓRYM ZNAS SIĘ UDAJE CO DAJE MI NADZIEJE ....

przytulam mocno Ilonko!
nie poddawaj się złym myślom kochana...

Napisane przez Stokrotka81

Witam

mam doła i to bez wyraznego powodu wczoraj za nic dostalo sie tż... a on pozniej jeszcze gary za mnie pomyl bo widzial ze zle sie czuje

dzis juz troszke lepiej bawimy sie z Kamisiem... za chwilke idziemy na spacer i do kolegi o 3, 5 m-ce starszego... zobaczymy czy chlopaki potrafia sie razem bawic

no i na Sylwka tez nie mam sie w co ubrac... bo strasznie mi sie przytylo...po ciazy doszlam do wagi z przed... a teraz to normalnie mam brzuszek jak w 5 m-ce...
a jeszcze wczoraj jak na zlosc zachlapalam sobie w pracy moje najlepsze spodnie kwasem... i jest dziura i dlatego dzis jestem w domku i jutro tez

z tym kwasem to niebezpiecznie brzmi....
mojemu mężowi teżsię dostaje jak mam dołka


rety , widzę, że jakaś czarna chmura nad nasze forum zawitała w tych ostatnich dniach roku ...
mi też troszkę smutno, bo nie jestem w Polsce, bo nigdzie nie idę na Sylwka, bo czuję się brzydka.
ALE zwalczam złe myśli. dla mojego męża jestem najpiękniejsza. a sylwków będzie jeszcze sporo
Dziewczyny głowa do góry: kolejny rok musi być lepszy od tego!

Napisane przez Pomidora

Dobrze, że mówisz. Ja chciałam się na sterylkę umówić dopiero jak ferie będę czyli w drugiej połowie stycznia, żeby po niej posiedzieć z młodą. Ale chyba umówię się od razu. Ja wytrzymam, chociaż spać nie mogę w nocy. Tylko po prostu mi jej żal, bo chodzi zgaszona, bawić się nie chce, tylko miauczy i tyłkiem kręci. Żal mi jej.

Stokrotko, a jakies inne spodnie może? Na pewno coś znajdziesz. A gdzie idziecie na Sylwka? Mam nadzieję, że jutro humorek będzie lepszy W końcu wchodzimy w Nowy Rok, trzeba to zrobić z uśmiechem

chyba każda z nas zna to uczucie ....

PS: przepraszam, wiem, że biedna twoja koteczka tylko nie mogłam się powstrzymać od drobnego żartu

[kropka75]

Napisane przez Nika1980

chyba każda z nas zna to uczucie ....

Niestety, tego uczucia nie zna żadna z nas. Jakiej by chcicy nie miała, nie cierpi jak kotka, bo kotka cierpi naprawdę, fizycznie. Tak to durnowato natura obmyśliła.

Zresztą przy kopulacji też cierpi.

[Pomidora]

Napisane przez kropka75

Niestety, tego uczucia nie zna żadna z nas. Jakiej by chcicy nie miała, nie cierpi jak kotka, bo kotka cierpi naprawdę, fizycznie. Tak to durnowato natura obmyśliła.

Zresztą przy kopulacji też cierpi.

Wiem, że cierpi i dlatego tak strasznie mi jej żal A pomóc nie mogę, tylko czekam. Ale jak są wysterylizują to nigdy więcej takiego cierpienia!

Ilonko, no ja cię błagam, czemu trzymasz nas w niepewności!

[Nika1980]

Napisane przez kropka75

Niestety, tego uczucia nie zna żadna z nas. Jakiej by chcicy nie miała, nie cierpi jak kotka, bo kotka cierpi naprawdę, fizycznie. Tak to durnowato natura obmyśliła.

Zresztą przy kopulacji też cierpi.

brzmi strasznie....

myślę, że jednak troszkę wiem, jak się biedna koteczka czuje biorąc pod uwagę pierwsze przytulanka po porodzie....

nie uważacie, że mam dziś jakieś "czarne poczucie humoru" ?

u nas w mieście chyba wojna, bo ciągle coś wybucha... aaaaa nie to fajerwerki....

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Napisane przez Pomidora

Wiem, że cierpi i dlatego tak strasznie mi jej żal A pomóc nie mogę, tylko czekam. Ale jak są wysterylizują to nigdy więcej takiego cierpienia!

Ilonko, no ja cię błagam, czemu trzymasz nas w niepewności!

baby to zawsze mają gorzej....nawet te kocie baby.........


właśnie , gdzie Ilonka????????????

[ania p]

Napisane przez Nika1980

ja też ni kościelna, ale chrześcijanka na pewno. nikt nie może mnie zmusić, żeby traktowała BN po kościelnemu czy do kościoła szła itp...a mimo to uważam, że mamy w Polsce piękne bożonarodzeniowe tradycje, bez których święta nie są świętami..opłatek, jedno więcej nakrycie dla niespodziewanego gościa...
mój mąż jest nie tylko nie kościelny, ale też niewierzący, a obchodzi z nami Boże Narodzenie, dzieli się opłatkiem i myślę czasem że więcej w jego sercu bożego narodzenia niż w nie jednym sercu spośród tych co w kościele co niedziele stoją...

Mamy nakrycie bo tak się robi ale kto by w dziesiejszych czasach zaprosił kogoś niespodziewanego bądz nieznanego na wigilie ?

[malin30]

Napisane przez ania p

Mamy nakrycie bo tak się robi ale kto by w dziesiejszych czasach zaprosił kogoś niespodziewanego bądz nieznanego na wigilie ?

Pewnie nikt, ale ja to dodatkowe nakrycie traktuję jako miejsce dla wszystkich zmarłych z naszej rodziny. Wierzę, że się nami opiekują z góry i że często stoją koło nas jako dobre anioły.

[dra]

Napisane przez Nika1980

a ja się nie zgodzę ponad 2000 lat temu, gdy rodził się maleńki Jezus kościoła katolickiego jeszcze nie było.
przecież Boże Narodzenie wydarzyło się też w Biblii

Według mnie Boże Narodzenie to święto chrześcijańskie- a nawet więcej- święto wszystkich ludzi niezależnie od wiary- bo on się narodził dla wszystkich ludzi.
Wiem, że robi się z Bożego Narodzenia święto kościelne i komercyjne, ale wychodzę z założenia, że w naszych czterech ścianach to od nas zależy czym jest dla nas samych to święto. Dla mnie jest czasem miłości, pokoju między ludźmi, nadziei.
i wiem, że nie dla wszystkich ludzi to tak wygląda, wiele było smutnych gwiazdek w moim życiu ( ojciec zalany, awantury itp..) ale nigdy nie przestaąłm wierzyć , że to jest szczególny czas. Trzeba tylko otworzyć serce, żeby Boże Narodzenie zaczęło się właśnie tam...
ja też ni kościelna, ale chrześcijanka na pewno. nikt nie może mnie zmusić, żeby traktowała BN po kościelnemu czy do kościoła szła itp...a mimo to uważam, że mamy w Polsce piękne bożonarodzeniowe tradycje, bez których święta nie są świętami..opłatek, jedno więcej nakrycie dla niespodziewanego gościa...
mój mąż jest nie tylko nie kościelny, ale też niewierzący, a obchodzi z nami Boże Narodzenie, dzieli się opłatkiem i myślę czasem że więcej w jego sercu bożego narodzenia niż w nie jednym sercu spośród tych co w kościele co niedziele stoją...

musiałam się wygadać


mi też troszkę smutno, bo nie jestem w Polsce, bo nigdzie nie idę na Sylwka, bo czuję się brzydka.
ALE zwalczam złe myśli. dla mojego męża jestem najpiękniejsza. a sylwków będzie jeszcze sporo
Dziewczyny głowa do góry: kolejny rok musi być lepszy od tego!

to ja musze dodac
tak pisze o tym o narodzeniu Syna
fakt moze on w grudniu sie nie narodził,kościół tak ustanowił...
ale w nowym testamencie pisze,że Jezus nauczał i kazał obchodzić tylko swoje zmartwychwstanie
ja jestem wierząca,ale nie jestem katoliczką,a wielu ludzi tak ma,że jak nie katolik to juz nie wierzacym sie jest...
a cofnąć sie pare wieków wstecz to nie było świąt to po prostu ktoś wymyślił dawno dawno temu i tak się przyjmowało i teraz to jest przyjęte...

ale koniec,bo każda z nas myśli inaczej,ale każda z nas będzie robbić tak jak serce podpowiada

no ty brzydka co ty pleciesz no
ciebie czeka nie jeden sylwek jeszcze
ja tam siedze w domku lubie zacisze spokoj

Napisane przez ania p

Mamy nakrycie bo tak się robi ale kto by w dziesiejszych czasach zaprosił kogoś niespodziewanego bądz nieznanego na wigilie ?

nikt jakby ktoś przyszedł to by nawet nie wpuścił...

[Nika1980]

Napisane przez ania p

Mamy nakrycie bo tak się robi ale kto by w dziesiejszych czasach zaprosił kogoś niespodziewanego bądz nieznanego na wigilie ?

no ok- ieznanego bym nie wpuściła, ale znanego, a niespodziewanego tak.
a przecież wszystkie wiemy, że to symboliczne: to symbol otwarcia serca raczej, nie drzwi...

Dra, dokładnie, każda z nas mysli inaczej. i ma do tego prawo. tylko powiało takim sceptycyzmem a szkoda, bo to taki szczególny czas...

ja wiem, że wiele wokól nas hipokryzji, zła itp...ale myślę, że świat będzie odrobinę lepszy jeśli my sami wykrzesamy w sobie trochę wiary w innych ludzi.
to tak jak z wiarą w św. Mikołaja- dla mnie też symboliczną- aby w każdym z nas było troszkę ze św. Mikołaja i abyśmy uwierzyli, że i w innych ludziach troszkę z niego jest

Napisane przez malin30

Pewnie nikt, ale ja to dodatkowe nakrycie traktuję jako miejsce dla wszystkich zmarłych z naszej rodziny. Wierzę, że się nami opiekują z góry i że często stoją koło nas jako dobre anioły.

a ja zawsze myślę o naszym Okruszku.... szczególnie w zeszłym roku, gdy w wigilię byliśmy z mężem tylko we dwoje, to puste miejsce przy stole było szczególnie bliskie naszym sercom...

[dra]

Napisane przez Nika1980

no ok- ieznanego bym nie wpuściła, ale znanego, a niespodziewanego tak.
a przecież wszystkie wiemy, że to symboliczne: to symbol otwarcia serca raczej, nie drzwi...

Dra, dokładnie, każda z nas mysli inaczej. i ma do tego prawo. tylko powiało takim sceptycyzmem a szkoda, bo to taki szczególny czas...

ja wiem, że wiele wokól nas hipokryzji, zła itp...ale myślę, że świat będzie odrobinę lepszy jeśli my sami wykrzesamy w sobie trochę wiary w innych ludzi.
to tak jak z wiarą w św. Mikołaja- dla mnie też symboliczną- aby w każdym z nas było troszkę ze św. Mikołaja i abyśmy uwierzyli, że i w innych ludziach troszkę z niego jest

no szczególny nie szczególny czas,czszególny moze byc kazdego dnia,ale kazdy inaczej nauczony in inaczej
a Mikołaj tak trzeba opowiadac,ze ktos taki kiedys żyłale nie udawac go...
np moj brat fakt juz ma 10 lat ale do tej pory wierzył w Mikołaja,ale dzieci rówiesniki zaczeły mowic,ze to nie prawda i co zrodziła sie w nim agresja,czemu go oszukiwali,po co kłamia,moze troche za długo wierzył,ale ja jestem za tym zeby mowic,ze ktos taki kieys byl ale nie oszukiwac,ze ktos przylecial i zostawil prezent...
ale to moje zdanie
można tu dyskutowac dyskutowac sie i plusy i minusy...

[Nika1980]

Darusiu, ja chyba jestem niepoprawna idealistka... i tu jest pies pogrzebany...
co do dzieci i mikołaja to decyzja każdego rodzica.
moje małe siostry w mikołaja wierzyły ( pozwólmy dzieciom być dziećmi...) i jak podrosły to im powiedziałyśmy prawdę ( ja się przebierałam za mikołaja przy pomocy najstarszej z moich 3 sióstr) - dziś mają 11 i 16 lat- obie wspominają "mikołaja" z radością i myślę, że są wdzięczne , że w szarej rzeczywistości, jaką nam nasi rodzice zafundowali , powalczyłyśmy dla nich o chwile radosnego dzieciństwa.
ale tak jak mówię: decyzja należy do rodzica i od niego zależy jak jego dziecko potraktuje prawdę o mikołaju- czy jako zdradę, czy jako radosną zabawę.
we wszystkim trzeba znaleźć balans.

......................... ......

ale tu dziś cicho...dziewczyny przygotowują kreacje na Sylwestra, albo się ostro starają- a potem będzie "made in 2009"

[IlonaN2]

Cześć Dziewuszki
Nie pisałam bo nie chce nikomu humorku pogarszać . Siedzę w domku i czekam na @ powinna już być zawsze regularnie koło 15 przychodziła dziś nie. Ale wiem że przyjdzie porostu to wiem. Nie chce się smucić i zarażać moim pesymizmem innych. Dobrze ze mój M jest taki kochany.
Jutro sylwester a mnie się nic nie chce oj od baaardzo dawna nie maiłam takiej niechęci do sylwestra. W tym roku mam Przyjdzie @ to am napisze

[dra]

Napisane przez Nika1980

Darusiu, ja chyba jestem niepoprawna idealistka... i tu jest pies pogrzebany...
co do dzieci i mikołaja to decyzja każdego rodzica.
moje małe siostry w mikołaja wierzyły ( pozwólmy dzieciom być dziećmi...) i jak podrosły to im powiedziałyśmy prawdę ( ja się przebierałam za mikołaja przy pomocy najstarszej z moich 3 sióstr) - dziś mają 11 i 16 lat- obie wspominają "mikołaja" z radością i myślę, że są wdzięczne , że w szarej rzeczywistości, jaką nam nasi rodzice zafundowali , powalczyłyśmy dla nich o chwile radosnego dzieciństwa.
ale tak jak mówię: decyzja należy do rodzica i od niego zależy jak jego dziecko potraktuje prawdę o mikołaju- czy jako zdradę, czy jako radosną zabawę.
we wszystkim trzeba znaleźć balans.

......................... ......

ale tu dziś cicho...dziewczyny przygotowują kreacje na Sylwestra, albo się ostro starają- a potem będzie "made in 2009"

wierz dużo zalezy jak rodzic chyba to przekaże,ja pamietam jak byłam mała i sama wyweszyłąm,ze nie ma mikołaja i do tej pory mam uraz,że mnie okłamali i dlatego ja swoim dzieciom nie będę tego robić nie chce ja będę życ tak ja ja uważam,same wiemy jak postępować...
a radosne zabawy zawsze moga byc nie tylko wtedy mozna tez inaczej to przekazywać...
skończmy tą dyskusję,bo widzę,ze ty swoje a ja swoje mamy inne poglądy i się nie zgodzimy i tak
od Ciebie tyle ciepełka bije,nawet przez rozmowy,z jednej strony rozumiema,ale z drugiej strony to nie dla mnie ...

no cisza zapanowała,ja zdązyłam 3bita zrobić,troszkę posprzatac,a tu cisza i cisza...

Napisane przez IlonaN2

Cześć Dziewuszki
Nie pisałam bo nie chce nikomu humorku pogarszać . Siedzę w domku i czekam na @ powinna już być zawsze regularnie koło 15 przychodziła dziś nie. Ale wiem że przyjdzie porostu to wiem. Nie chce się smucić i zarażać moim pesymizmem innych. Dobrze ze mój M jest taki kochany.
Jutro sylwester a mnie się nic nie chce oj od baaardzo dawna nie maiłam takiej niechęci do sylwestra. W tym roku mam Przyjdzie @ to am napisze

nikomu nie pogarszasz
i głowa =do góry uśmiechnij sie troszke,nie mysl juz o tym,zajmi czyms sie i nie mysl

[Jagooda_]

Witam
fakycznie dzisiaj jakoś tu strasznie cicho ...

Napisane przez IlonaN2

Cześć Dziewuszki
Nie pisałam bo nie chce nikomu humorku pogarszać . Siedzę w domku i czekam na @ powinna już być zawsze regularnie koło 15 przychodziła dziś nie. Ale wiem że przyjdzie porostu to wiem. Nie chce się smucić i zarażać moim pesymizmem innych. Dobrze ze mój M jest taki kochany.
Jutro sylwester a mnie się nic nie chce oj od baaardzo dawna nie maiłam takiej niechęci do sylwestra. W tym roku mam Przyjdzie @ to am napisze

no co Ty nikomu nie pogarszasz humoru jesteśmy tutaj nie tylko wtedy kiedy jest dobrze, ale przede wszystkim wtedy kiedy jest źle. Ja tam cały czas mam nadzieję, że ta @ jednak nie przylezie


Ostrzegam: Kto nie lubi smutasów niech nie czyta.
Mam doła,wczoraj pokłóciłam się z męże. Dziś zebrało mnie na przemyślenia i doszłam do wniosku, że rok 2009 był beznadziejny i dobrze że się właściwie kończy. Zajrzałam z ciekawości na forum, na którym pisałam kiedy zaczynaliśmy starania no i tematy kupkowe na tapecie, a te którym nie udało sie zajść w ciąże przestały tak jak ja pisać i nawet nie wiem co u nich słychać.
Najgorsze jest to, ze brak mi nadziei, że rok 2010 okaże się lepszy.
I jeszcze ten mój małż nie to, że mnie wkurzył to dziś się pyta który mam dzień po owulacji i czy czuję sie jakoś wyjątkowo - czuję się tak wyjątkowo, że zrobię mu krzywdę

Serduszkowata jak tam po Świętach??

Dra jeżeli ten 3bit jest prosty w wykonaniu to ja poproszę o przepis

[dra]

Napisane przez Jagooda_

Ostrzegam: Kto nie lubi smutasów niech nie czyta.
Mam doła,wczoraj pokłóciłam się z męże. Dziś zebrało mnie na przemyślenia i doszłam do wniosku, że rok 2009 był beznadziejny i dobrze że się właściwie kończy. Zajrzałam z ciekawości na forum, na którym pisałam kiedy zaczynaliśmy starania no i tematy kupkowe na tapecie, a te którym nie udało sie zajść w ciąże przestały tak jak ja pisać i nawet nie wiem co u nich słychać.
Najgorsze jest to, ze brak mi nadziei, że rok 2010 okaże się lepszy.
I jeszcze ten mój małż nie to, że mnie wkurzył to dziś się pyta który mam dzień po owulacji i czy czuję sie jakoś wyjątkowo - czuję się tak wyjątkowo, że zrobię mu krzywdę



Dra jeżeli ten 3bit jest prosty w wykonaniu to ja poproszę o przepis

uuu oby rok 2010 był lepszy
oby bo ja od '07,08',09 to roki do.... i mam mało nadzieje,ze ten będzie lepszy oby,bo wiecej juz nie uwierze,ze ktorys bedzie dobry ...
tak prostu i bez pieczenia masz przepisik


pepitki zależy 7-8paczek
śmietana 30% ja używam łaciatą lub ta w proszku moze być
1 śmietan fix (na usztywnienie)
1 puszka mleka skondensowanego słodzonego trzeba je ugotować w tej puszce zamkniętej w garnku z wodą 2 godz. powstanie karmel lub to gotowe już zrobione

Budyń:
śmietankowy
tak jak na opakowaniu + 2/3 kostki dobrego masła

Do gorącego budyniu włożyć 2/3 kostki masła i mocno wymieszać żeby sie połączyło i wylać na petitki.

Składanie ciasta:
pepitki
budyń
pepitki
karmel czyli to mleko w puszce gorące
pepitki
kremówka ubita ze smietan fixem na sztywno
na wierzch zetrzeć czekolade lub warstwe jeszcze pepitków i mase czekoladową zrobić to już zależy od upodobania

[Jagooda_]

Napisane przez dra

uuu oby rok 2010 był lepszy
oby bo ja od '07,08',09 to roki do.... i mam mało nadzieje,ze ten będzie lepszy oby,bo wiecej juz nie uwierze,ze ktorys bedzie dobry ...
tak prostu i bez pieczenia masz przepisik

ooo to widzę, że Ty już wyczerpałaś limit i to z nawiązką , w związku z tym rok 2010 musi być dla Ciebie łaskawy - po latach suchych muszą wreszcie nadejść lata tłuste
Dziękuje serdecznie za przepis a budyń to śmietankowy czy jakiś inny?

[dra]

Napisane przez Jagooda_

ooo to widzę, że Ty już wyczerpałaś limit i to z nawiązką , w związku z tym rok 2010 musi być dla Ciebie łaskawy - po latach suchych muszą wreszcie nadejść lata tłuste
Dziękuje serdecznie za przepis a budyń to śmietankowy czy jakiś inny?

oby oby
o patrz nie dopisłałam jaki budyń tak śmietankowy lub vaniliwoy