Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[regularkate]

Znów mamy mały zastój

Pojęczę Wam trochę o moim biednym, biedniutkim gadaniu po angielsku. Przed chwilą miałam konfrontację z pewną Hiszpanką z Erasmusa, która notabene mieszka 2 pokoje dalej w akademiku. Poprosiła mnie o drobną pomoc w tłumaczeniu kartki, którą dostała na portierni, a potem jakoś tak od słowa do słowa pogadałyśmy chwilę. Niezbyt często mam okazję na rozmowy z obcokrajowcami, niestety. I podczas tej rozmowy zdałam sobie sprawę, że taki poziom zaawansowany to ja nie jestem... Uczęszczanie na lektorat na C1 jeszcze wcale o niczym nie stanowi. Faktycznie nie używałam tej wiedzy przez prawie 2 lata, nie szlifowałam języka, a teraz zaniedbanie jest fatalne w skutkach! Aaa! Szkoła językowa potrzebna od zaraz, albo jakiś native speaker, bo czuję się taka... głupia.

Wzięłam pod opiekę kotka, który chodzi sobie po naszym kampusie, taki dorodny, wielki kocur, z błyszczącą sierścią. Ale niestety, jego oczka nie są błyszczące tak, jak powinny. Nabawił się chłopak kociego zapalenia spojówek albo czegoś jeszcze gorszego. Na razie zdobyłam częściowo jego zaufanie i zdołałam lekko zakropić mu oczka kroplami, którymi wcześniej leczyłam mojego Burasa, ale boję się, że to może nie wystarczyć. Powinnam zabrać go do weta, a z kasą krucho... Muszę się zastanowić, jak mu pomóc jeszcze bardziej.

[Aninek]

Napisane przez regularkate

Znów mamy mały zastój

Pojęczę Wam trochę o moim biednym, biedniutkim gadaniu po angielsku. Przed chwilą miałam konfrontację z pewną Hiszpanką z Erasmusa, która notabene mieszka 2 pokoje dalej w akademiku. Poprosiła mnie o drobną pomoc w tłumaczeniu kartki, którą dostała na portierni, a potem jakoś tak od słowa do słowa pogadałyśmy chwilę. Niezbyt często mam okazję na rozmowy z obcokrajowcami, niestety. I podczas tej rozmowy zdałam sobie sprawę, że taki poziom zaawansowany to ja nie jestem... Uczęszczanie na lektorat na C1 jeszcze wcale o niczym nie stanowi. Faktycznie nie używałam tej wiedzy przez prawie 2 lata, nie szlifowałam języka, a teraz zaniedbanie jest fatalne w skutkach! Aaa! Szkoła językowa potrzebna od zaraz, albo jakiś native speaker, bo czuję się taka... głupia.

Wzięłam pod opiekę kotka, który chodzi sobie po naszym kampusie, taki dorodny, wielki kocur, z błyszczącą sierścią. Ale niestety, jego oczka nie są błyszczące tak, jak powinny. Nabawił się chłopak kociego zapalenia spojówek albo czegoś jeszcze gorszego. Na razie zdobyłam częściowo jego zaufanie i zdołałam lekko zakropić mu oczka kroplami, którymi wcześniej leczyłam mojego Burasa, ale boję się, że to może nie wystarczyć. Powinnam zabrać go do weta, a z kasą krucho... Muszę się zastanowić, jak mu pomóc jeszcze bardziej.

Ja wg testu jestem na poziomie B2,a uważam,że najwyżej A2-dużo mam do nadrobienia,dużo Więc nie przejmuj się,tylko ćwicz i ćwicz

Co do kotka-może zgłoś się do jakiejś fundacji opiekującej się zwierzakami,oni powinni dawać leki za darmo czy jakąś pomoc weterynarza mieć.

[NaturalWomen]

Napisane przez regularkate

Uczęszczanie na lektorat na C1 jeszcze wcale o niczym nie stanowi. Faktycznie nie używałam tej wiedzy przez prawie 2 lata, nie szlifowałam języka, a teraz zaniedbanie jest fatalne w skutkach! Aaa! Szkoła językowa potrzebna od zaraz, albo jakiś native speaker, bo czuję się taka... głupia.

Nie przejmuj się, poćwiczysz i będzie dobrze. U mnie rozbieżność między tym co umiem napisać, a tym co umiem powiedzieć jest wielka jak kanion Kolorado.
Poza tym nie poszłam dzisiaj na angielski, bo nie zrobiłam powtórki materiału, nie odrobiłam pracy domowej. Miałam to zrobić poprzedniego wieczora, ale...
I tu zaczyna się cd. mojego wolontariatu. Czy to normalne, żeby pilnować przez 6h psa aktora, który miał występ? Umawiałam się na 4h, a byłam 6h! I tak za każdym razem. Wymaga się ode mnie dyspozycyjności po 8h dziennie (np. dzisiaj). Ja jestem chętna do pomocy, no ale bez przesady, mam jeszcze inne zajęcia
Dodam tylko, że inni wolontariusze już się ulotnili, zostałam tylko ja i jakoś głupio mi dać nogę. Po dzisiejszym dniu mam naprawdę dosyć.

[regularkate]

Hej dziewczęta, dziękuję za podpowiedzi Na razie dalej czatuję na kotka z kroplami, jutro mam spotkanie z osobą, która być może będzie wiedziała, co więcej zrobić.

Natomiast angielski leży i kwiczy i stąd moje szybkie pytanie - znacie jakąś w miarę dobrą szkołę językową w Katowicach lub w Częstochowie (ze wskazaniem na Katowice), w przystępnej cenie? Nie mam 1,5k do wyłożenia w tym semestrze, a jednak chciałabym popracować nad językiem (z czyjąś pomocą, bo sama nie mam motywacji... ).

[Rarita]

tr

Napisane przez regularkate

Hej dziewczęta, dziękuję za podpowiedzi Na razie dalej czatuję na kotka z kroplami, jutro mam spotkanie z osobą, która być może będzie wiedziała, co więcej zrobić.

Natomiast angielski leży i kwiczy i stąd moje szybkie pytanie - znacie jakąś w miarę dobrą szkołę językową w Katowicach lub w Częstochowie (ze wskazaniem na Katowice), w przystępnej cenie? Nie mam 1,5k do wyłożenia w tym semestrze, a jednak chciałabym popracować nad językiem (z czyjąś pomocą, bo sama nie mam motywacji... ).

Osobiście polecam Lingua House - semestr kosztuje ok. 600 zł, mają duży wybór jeśli chodzi o terminy i poziomy, ja tam chodzę na niemiecki i jestem naprawdę bardzo zadowolona
A mój rozwój osobisty ostatnio stoi w miejscu - za to sieć kontaktów społecznych rozrasta się w zastraszającym tempie więc chyba póki co sobie troszkę odpuszczę, będę pracować tylko nad włoskim i zobaczę, jak to będzie dalej...

[Aninek]

W ramach zmian pochwalę się,że od 1,5 tyg. co dzień robię brzuszki i przysiady ilości nie podam,bo wstyd liczy się fakt,że po 3 dniach nie przestałam no i ogólnie,trochę bardziej ograniczyłam słodycze,bo chciałabym zgubić kilka kg (niedużo,nawet 2-3 wystarczą).
I dzień w dzień zakuwam włoski (uwielbiam SuperMemo,mają ciekawie skonstruowany program nauki) i coś "działam" naukowo.

NaturalWomen jak wolontariat?Dalej coś robisz czy po pilnowaniu psa dałaś spokój?

[angelynn]

Przylaczam sie do Was dziewczyny, moze Wy mi jakos pomozecie. Od pol roku, odkad przeprowdzilam sie do Amsterdamu i zajmuje sie dzieciakami cos we mnie ... umarlo. To chyba dobre okreslenie. Nie wiem co sie dzieje i gdzie sie podzialam dawna ja, aktywna, ambitna, wesola, towrzyska, pelna zycia. Teraz ciagle siedzialabym w domu, jadla, caly czas mi zimno i przytylam juz 5 kilo. Musze to zmienic!!! Bo sie totalnie pogubilam ...

[biala17a]

Napisane przez angelynn

Przylaczam sie do Was dziewczyny, moze Wy mi jakos pomozecie. Od pol roku, odkad przeprowdzilam sie do Amsterdamu i zajmuje sie dzieciakami cos we mnie ... umarlo. To chyba dobre okreslenie. Nie wiem co sie dzieje i gdzie sie podzialam dawna ja, aktywna, ambitna, wesola, towrzyska, pelna zycia. Teraz ciagle siedzialabym w domu, jadla, caly czas mi zimno i przytylam juz 5 kilo. Musze to zmienic!!! Bo sie totalnie pogubilam ...

Witamy Razem raźniej
A co do pogrubionego - robiłaś ostatnio jakieś badania? bo tak objawia się zarówno jesienny marazm jak i niedoczynność tarczycy.

[Little brown]

Witajcie dziewczyny!

ja ostatnio nie mam tak naprawdę na co narzekać, a niestety bardzo często jest mi smutno. Wszystko mnie dołuje i przygnębia... chore to jest.
Pewnie to mieszanka mojego charakteru, zbliżającego się okresu i jesieni, którą swoją drogą mimo wszystko lubię.

[Aninek]

Napisane przez Little brown

Witajcie dziewczyny!

ja ostatnio nie mam tak naprawdę na co narzekać, a niestety bardzo często jest mi smutno. Wszystko mnie dołuje i przygnębia... chore to jest.
Pewnie to mieszanka mojego charakteru, zbliżającego się okresu i jesieni, którą swoją drogą mimo wszystko lubię.

Jesienna chandra

[Soline]

Napisane przez Aninek

W ramach zmian pochwalę się,że od 1,5 tyg. co dzień robię brzuszki i przysiady ilości nie podam,bo wstyd liczy się fakt,że po 3 dniach nie przestałam no i ogólnie,trochę bardziej ograniczyłam słodycze,bo chciałabym zgubić kilka kg (niedużo,nawet 2-3 wystarczą).
I dzień w dzień zakuwam włoski (uwielbiam SuperMemo,mają ciekawie skonstruowany program nauki) i coś "działam" naukowo.

właśnie! wiem coś o słomianym zapale... no nic, staram się go przezwyciężać.
Co do SuperMemo - masz platformę internetową czy program na komputerze? Zastanawiam się nad nim, nie wiem czy wybrać opcję internetową czy kupić program (o ile pójdzie na Macu, nie to co Henry ). Fajnie to działa? Bo np z etutora jestem bardzo zadowolona, a chciałabym jeszcze szkolić niemiecki i hiszpański, dlatego rozważam SuperMemo.. Możesz mi coś więcej opowiedzieć?

Napisane przez angelynn

Przylaczam sie do Was dziewczyny, moze Wy mi jakos pomozecie. Od pol roku, odkad przeprowdzilam sie do Amsterdamu i zajmuje sie dzieciakami cos we mnie ... umarlo. To chyba dobre okreslenie. Nie wiem co sie dzieje i gdzie sie podzialam dawna ja, aktywna, ambitna, wesola, towrzyska, pelna zycia. Teraz ciagle siedzialabym w domu, jadla, caly czas mi zimno i przytylam juz 5 kilo. Musze to zmienic!!! Bo sie totalnie pogubilam ...

spróbuj od małych celów i staraj się je osiągnąć - dzięki temu będzie łatwiej sięgnąć po wyższe szczyty! A my trzymamy kciuki



Ja mam plan, ale trochę to siadło Na początku działałam ambitnie, a teraz trochę odpuściłam. Jeden weekend zostawiłam hiszpański i od tego momentu nie mogłam się zebrać do nauki, choć tak dobrze mi szło... No nic, staram się przynajmniej nie załamywać, wyjść na spacer, gdy dopada mnie zmarnowanie i poczucie straconego dnia. W końcu nawet leniwe 3/4 dnia może uratować pracowita 1/4

[Aninek]

Mam na płytach,w chwili szaleństwa kupiłam 3poziomowy kurs włoskiego Na każdy dzień jest przewidziana określona partia materiału: ileś powtórek (uzupełnienia,wymowa itp.),nowy materiał-słówka,gramatyka i ćwiczenia do tego.Mnie się to bardzo podoba,przez te powtórki materiał utrwala się dosyć skutecznie.No i do każdego poziomu mam podręcznikz materiałem z płyty i ćwiczeniami gramatycznymi.

[t_89]

A ja mam dylemat. Gdzieś już pisałam, że w wakacje chciałam jechac na Camp America tzn chce jechac, ale moja mam uważa, że to głupi pomysł i cały czas mi mówi, a gdzie będziesz spac jak dojedziesz itp.A takie gadanie mnie wyprowadza z równowagi i trace wiare w moje możliwości . Bardzo chciałabym pojechac, ale nie wiem jak z moim angielskim nie jest on na bardzo niskim poziomie, ale też i nie na bardzo wysokim. Czytałam, że to najmniejszy powód do zmartwienia no ale ...
Nigdy nie moge się zdecydowac zawsze rozważam milion razy jechac nie jechac ;/ ale wiem ze chce jechac tylko sie boje co robic .

HELP ME
Ja zaraz siadam do hiszpańskiego a potem angielski. Od stycznia planuje zapisac się do native spikera już nie marudzę

[angelynn]

PO pierwsze dziekuje za mile przyjecie

Napisane przez biala17a

Witamy Razem raźniej
A co do pogrubionego - robiłaś ostatnio jakieś badania? bo tak objawia się zarówno jesienny marazm jak i niedoczynność tarczycy.

co do tego - nie, nie robilam zadnych badan, ale wiem, ze jest to na tle psychicznym. Nic innego, obnizony nastroj, przygnebienie spowodowane ciaglym siedzeniem w domu (dziewczynki, ktorymi sie zajmuje maja 2 i 3 latka, holenderska pogoda - hmmm no coz... na pewno nie sprzyja wyjsciom z domu, czy tez poprawie nastroju; krotko mowiac nie ma mozliwosci wychodzic z domu, chyba ze wieczorami, a teraz robi sie szybko ciemno i zimno, ludzie tez najchetniej zaszywaja sie w domu).

Dodatkowe 5 kilo spowodowane jest niczym innym jak wlasnie brakiem ruchu, swiezego powietrza i nuda - nie ma CO ROBIC TO SIE PODJADA


Jeszcze tydzien i wszystko sie zmieni, poniewaz kilka dni temu dowiedzialam sie, ze nie jestem juz potrzebna, wiec czekaja mnie intensywne poszukiwania pracy. Moze to pomoze i wroci 'dawna aktywna ja'

Teraz oczywiscie tez nie mam zamiaru siedziec z zalozonymi rekami.
Taki moj maly dzisiejszy sukces to generalne porzadki i przygotowania powoli do przeprowadzki.
A i poki co nic nie 'podjadlam'

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Napisane przez Soline

właśnie! wiem coś o słomianym zapale... no nic, staram się go przezwyciężać.


spróbuj od małych celów i staraj się je osiągnąć - dzięki temu będzie łatwiej sięgnąć po wyższe szczyty! A my trzymamy kciuki



Ja mam plan, ale trochę to siadło Na początku działałam ambitnie, a teraz trochę odpuściłam. Jeden weekend zostawiłam hiszpański i od tego momentu nie mogłam się zebrać do nauki, choć tak dobrze mi szło... No nic, staram się przynajmniej nie załamywać, wyjść na spacer, gdy dopada mnie zmarnowanie i poczucie straconego dnia. W końcu nawet leniwe 3/4 dnia może uratować pracowita 1/4

trzymam kciuki za Twoja motywacje do nauki hiszpanskiego, ja chce nie chcac musze sie zmotywowac chocby nie wiem co, ale do nauki holenderskiego, bo inaczej znikome szanse na ogarniecie pracy, a nie chce byc na utrzymaniu chlopaka, wrecz sobie nie wyobrazam takiej sytuacji. Wiec jezykow bedziemy sie uczyc razem razem razniej

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

a i jeszcze taki maly moj sukces, z ktorego tez sie ciesze, od niedzieli nie mialam papierosa w ustach, ale za to musze podziekowac mojemu chlopakowi, dobrze, ze sie zloscil za kazdym razem, gdy widzial, ze pale

[Soline]

Napisane przez Aninek

Mam na płytach,w chwili szaleństwa kupiłam 3poziomowy kurs włoskiego Na każdy dzień jest przewidziana określona partia materiału: ileś powtórek (uzupełnienia,wymowa itp.),nowy materiał-słówka,gramatyka i ćwiczenia do tego.Mnie się to bardzo podoba,przez te powtórki materiał utrwala się dosyć skutecznie.No i do każdego poziomu mam podręcznikz materiałem z płyty i ćwiczeniami gramatycznymi.

brzmi rzeczywiście dobrze, dziękuję

Napisane przez angelynn

trzymam kciuki za Twoja motywacje do nauki hiszpanskiego, ja chce nie chcac musze sie zmotywowac chocby nie wiem co, ale do nauki holenderskiego, bo inaczej znikome szanse na ogarniecie pracy, a nie chce byc na utrzymaniu chlopaka, wrecz sobie nie wyobrazam takiej sytuacji. Wiec jezykow bedziemy sie uczyc razem razem razniej

dzięki no i również wspieram Ciebie

[sommer]

Cóż to za zastój? Ładnie to tak?!

Wracam. Chwilowo powróciłam do starych złych nawyków i ... po głębokim przemyśleniu stwierdziłam, że NOWA sommer jest znacznie lepsza od STAREJ sommer

Zmotywowałam się niesamowicie filmem "Sekret". Oglądała go może któraś z Was? Jak wrażenia?

[angelynn]

ja czytalam ksiazke "sekret"i musze przyznac, ze niezle motywuje i daje kopa chyba przeczytam jeszcze raz, bo cos sie nie moge ogarnac... Znowu nie dalam rady, ale od wczoraj jest dobrze, poczatek mniesiaca, pomyslalam, ze to dobry moment by ostro wziac sie za siebie, bez wymowek

[Little brown]

DZIEWCZYNY, NASZ WĄTEK MA JUŻ ROK

Nie wiem co Wy na to, ale proponuję zrobić 'wirtualną' listę obecności .

a więc wątek odwiedzam regularnie, nie zawsze codziennie, nie zawsze piszę, ale jestem OBECNA

[fen_]

Napisane przez Little brown

DZIEWCZYNY, NASZ WĄTEK MA JUŻ ROK

Nie wiem co Wy na to, ale proponuję zrobić 'wirtualną' listę obecności .

a więc wątek odwiedzam regularnie, nie zawsze codziennie, nie zawsze piszę, ale jestem OBECNA

,,Wirtualna" lista obecności... w takim razie ja również się zgłaszam. Podobnie jak ty nie zawsze piszę (zwłaszcza od pewnego czasu), ale czytam codziennie i jestem ciekawa co u Was słychać

Ostatnio tzn. od kiedy wyjechałam na erasmusa, nie mogę się zmotywować więc szukam tutaj natchnienia i motywacji

[Aninek]

Napisane przez Little brown

DZIEWCZYNY, NASZ WĄTEK MA JUŻ ROK

Nie wiem co Wy na to, ale proponuję zrobić 'wirtualną' listę obecności .

a więc wątek odwiedzam regularnie, nie zawsze codziennie, nie zawsze piszę, ale jestem OBECNA

Jestem i ja,czasem nie piszę,ale podczytuję

[janee90]

Napisane przez Little brown

DZIEWCZYNY, NASZ WĄTEK MA JUŻ ROK

Nie wiem co Wy na to, ale proponuję zrobić 'wirtualną' listę obecności .

a więc wątek odwiedzam regularnie, nie zawsze codziennie, nie zawsze piszę, ale jestem OBECNA

wow już rok ja też za często się nie udzielam, ale dodaję notki na bloga i Was codziennie śledzę

[angelynn]

Napisane przez Little brown

DZIEWCZYNY, NASZ WĄTEK MA JUŻ ROK

Nie wiem co Wy na to, ale proponuję zrobić 'wirtualną' listę obecności .

a więc wątek odwiedzam regularnie, nie zawsze codziennie, nie zawsze piszę, ale jestem OBECNA

ja niedawno dolaczyłam, ale równiez sie zgłaszam

[Soline]

tak samo ze mną - nie zawsze piszę, bo nie zawsze mam czas, ale podglądam

Co do filmu/książki - mogłabym prosić reżysera i autora? Jest kilka wydań, nie chciałabym pomylić

[theoneandonly]

To ja w takim razie też się melduję, bo jestem tu prawie od początku.

[klaaa]

O, obchodzę urodziny tego samego dnia co ten wątek, to coś musi znaczyć i zobowiązuje do częstszego udzielania się tutaj.

To i ja zgłaszam obecność. Jestem od początku, zaglądam cały czas, jednak rzadko piszę. Ale muszę przyznać, że wątek bardzo mi się przydał.

[sommer]

I ja, i ja! Obecna, przytomna, gotowa do walki o piękną przyszłość

Soline, pytasz o "Sekret"? Obstawiam, że chodzi o tą -> http://www.empik.com/sekret-byrne-rh...1110,ksiazka-p

A jeśli chodzi o film to pamiętam jedynie, że był z 2006 roku


Rany, dziś miałam wyjątkowo pracowity dzień. I czuję się tak szczęśliwa, bo praktycznie wszystko co zaplanowałam udało mi się zrobić. Jestem do przodu o kilka spraw!

Ściskam Was! I daję motywacyjnego kopa ;-)

[makeupnotwar]

ja też jestem obecna, ale z reguły mało pisząca

[regularkate]

Ja również się zgłaszam. Popisuję sobie tutaj od początku i jestem zaskoczona, że to już rok! Obyśmy się motywowały tak jeszcze długo, długo...

[Rarita]

To ja też! Ostatnio się rzadziej udzielam, ale w listopadzie będę ostro pracować nad sobą, więc będę pisać codziennie
Szkoda, że nie udzielałam się tu od początku, ale odkąd zaglądam do Was to wiele rzeczy udało mi się zmienić a kiedy nadejdzie rocznica mojego bloga to już w ogóle będę takim człowiekiem, jakim zawsze chciałam być

[makeupnotwar]

widziałyście 30 day challenge -> zmieniaj swoje życie? wydrukowałam sobie z któregoś z motywacyjnych blogów, spodobał się i mi i TŻtowi. akurat będziemy się przeprowadzać, a dni 1-7 to porządki i wyrzucanie bibelotów, idealnie! )))