Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[Malla]

Tak, oczekujemy raportu

Kasza, jakieś cuda się u Ciebie dzieją, nie podoba mi się to.

[mww]

Kasza - przeoczyłam post o Twoim dziadku, wybacz. Mam nadzieję, ze znajdziecie jakąś opiekunkę i babcia będzie odciążona....
A Ty od czasu kiedy jesteś w Dzinkolandii, mam wrażenie, że oddychasz pełną piersią, jakby ktoś wypuscił Cię z akwarium do morza (w pozytywnym tego slowa znaczeniu)

Sephi i Agusia pewnie dopiero kładą się spać

Olla - nie chcesz widzieć moich serdelków, uwierz mi na słowo

Pozdrawionka dla wszystkich

[Sephinrot]

hellloł
melduję, że byłyśmy z Agusią bardzo grzeczne i kulturalne, sączyłyśmy drinki z truskawkami do 3 rano ( nie licząc małego wypadu do pubu )
zjadłyśmy śniadanko i Agusia właśnie pojechała...... za krótko,żeby się porządnie nagadać, już tęsknię
przydałaby się powtórka w większym gronie


Kasza mam nadzieję, że znajdziecie kogoś do pomocy przy dziadku i babci będzie lżej...
widzę, że Ci ta angielska ziemia służy i dobrze na Ciebie działa, nowe znajomości itd.

Olla zbagatelizowałam przeziębienie i zapalenie oskrzeli się przypętało, ale już lepiej

[Kasza Manna]

Malla, ale że co się nie podoba?

Dziadek w domu trochę odżył, sam chodzi do łazienki, powolutku, o lasce (nie do pomyślenia jeszcze jakiś czas temu, rześka chłopina...). Może nie będzie tak źle.

Dziewczęta, ja nie wiem, czemu się dziwicie. Dzinkolandia gości mnie już od kilku miesięcy, część znajomych nie jest już "nowymi znajomymi", a gdy idę do pubu to zawsze kogoś spotkam To nie jest duże miasto
Poza tym wątek wątpliwościowy przewija się od połowy grudnia, więc już "jakiś czas"

Pozdrawiam wszystkie Starowinki

[mww]

Napisane przez Kasza Manna

Malla, ale że co się nie podoba?

Dziadek w domu trochę odżył, sam chodzi do łazienki, powolutku, o lasce (nie do pomyślenia jeszcze jakiś czas temu, rześka chłopina...). Może nie będzie tak źle.

Dziewczęta, ja nie wiem, czemu się dziwicie. Dzinkolandia gości mnie już od kilku miesięcy, część znajomych nie jest już "nowymi znajomymi", a gdy idę do pubu to zawsze kogoś spotkam To nie jest duże miasto
Poza tym wątek wątpliwościowy przewija się od połowy grudnia, więc już "jakiś czas"

Pozdrawiam wszystkie Starowinki

Z mojej strony to jest radość, a nie zdziwienie Radość, że odważyłaś się na wyjazd i mam nadzieję, ze nie żałujesz tej decyzji ( z tego co piszesz jestem przekonana, że jest ci tam good rzekłabym very good

Dzisiaj Swiatowy Dzień Kota - wszsytkim wątkowym kociarom życzę aby Wasze maleństwa były tak słodkie i ciekawe życia jak kot Filemon (pamiętacie taką bajkę?)

Sephi - leż, bo z zapaleniem płuc to nie przelewki

[Malla]

Dzień Kota przecież już był

[Sephinrot]

Kasza z mojej strony, to tez jest radość, że Ci tam dobrze
mww dziękuję, to tylko było lekkie zapalenie oskrzeli, trochę jeszcze kaszlę, ale jest ok.

właśnie Dzień Kota już był
dziś podobno Dzień Niespodziewanego Pocałunku - starch z domu wychodzić

[agusia8524]

Wróciłam
Staruchy kochane Seph prawde mówi, grzeczne byłyśmy niesamowicie
Jak dojadę do Poznania opowiem więcej, póki co siły mnie opuściły

Seph dzięki raz jeszcze
I powtórka musi być! ;D

[Kasza Manna]

Był,17 chyba? czy jakoś tak?

[badymka]

Skarby to ja, gruźlik.
Potrzebuję przytulenia.. Jestem niewyspana, obolała i zła.
Myślałam że kaszel przeszedł, ale brat tak nabuzował w piecu, że w domu nie było czym w nocy oddychać. Żeby się nie udusić musiałam "spać" na siedząco, więc przysypiałam i się co chwila budziłam, bo musiałam się napić. A skoro piję to też co chwila musiałam biegać siusiu. Żeby nawilżyć gardło wzięłam cholinex i z nim w buzi zasnęłam. Pocharatałam sobie całe podniebienie.
Jestem obolała, bo okres mi się zbliża, przesunął się kretyn, zaczynają się zwiadowcy i ja puchnę i płakać mi się ciągle chce.
Jestem zła bo w moim stanie to nie jest za dobry pomysł pojechać do Lu, więc nie jadę. Boję się przeziębić to co mam czyli niepodoleczne zapalenie oskrzeli i zatok. A tak bardzo mi zależało, żeby pojechać... to ważny zjazd bo pewnie będą dzielić na specjalizacje. Ale też stęskniłam się za tym żeby się coś działo, za ludźmi.

Aguś z Sephi bardzo się cieszę, że udało się Wam spotkać i spotkanie było miłe

Kaszeńko układaj życie tok by to TOBIE BYŁO DOBRZE, a jak będzie dobrze Tobie to my będziemy szczęśliwe

Mww a próbowałaś na serdelki okłady z kapusty ??

Dziewoje padam, póki kataru nie mam, może ze 2 h pośpię.

[plastikowa biedronka]

Hej Jak dobrze, że to już piątek. Mimo, że czeka mnie zjazd. Ale od pracy przynajmniej odpocznę choć trochę. Widzę, że dzień kota przegapiłam Ale mój kochany sierściuch chyba się nie pogniewał, bo śpi zadowolony na środku łóżka. Zaraz niestety nastąpi eksmisja, bo ja też potrzebuję miejsca Zresztą on na salonach nie nocuje

Badymka tulę mocno!
Olla jeśli chodzi o moją naukę to wiesz - odwaliło mi na stare lata i studiować mi się zachciało, więc nauka nie ma końca Szczególnie, że to pierwszy rok dopiero, a jak wiadomo na pierwszym najwięcej teorii. Ledwo zaliczyłam pierwszy semestr, a już muszę uczyć się na kolejny
Seph i Agusia - zazdroszczę Wam tego spotkania... Szkoda, że ja mam tak mało wolnego czasu
Kasza życzę dziadkowi siły Babci też, bo pewnie jej ciężko.
Mww teraz strach chorować, bo doktory jakieś niedouczone albo z przestarzałymi metodami.

[Kasza Manna]

Dziękuję za wsparcie dla dziadka

Badymka, jak ja Cię dobrze rozumiem! Też mnie choróbsko nie chce puścić, do tego w robocie od wtorku jest koszmarnie gorąco i mnie (zakatarzoną i gardłową) za każdym razem dopada gorączka

Ja nie wiem, co robić, żeby mi było dobrze. Póki co po prostu miło spędzam czas (niewiele go, np godzinę po pracy) na pogaduszkach. Znajomość to baaaardzo niedługa, w sumie nieformalnie (bo formalnie to kilka dni wcześniej) rozmawiamy od soboty? Nie każcie tłumaczyć, w czym rzecz.

Dobranoc A jutro mam na 10 i chyba nie wstanę.... Ech.

[mww]

Napisane przez Malla

Dzień Kota przecież już był

Napisane przez Sephinrot

właśnie Dzień Kota już był

W moim kalendarzu jest napisane, ze wczoraj miał byc... a tak mi się kojarzyło, ze kilka dni wcześniej wspominałyście o tym dniu... hi hi mam spóźniony kalendarz

Napisane przez badymka

Żeby nawilżyć gardło wzięłam cholinex i z nim w buzi zasnęłam.
Mww a próbowałaś na serdelki okłady z kapusty ??

Więcej szczęścia niż rozumu - kobieto chwila nieuwagi i tabletka mogła wpaść ci do gardła i udusiłabys się ... uważaj na siebie.... jeśli masz w pokoju zbyt sucho to może włącz nawilżacz....
Opuchlizna schodzi - dzisiaj byłam u masażysty, ma opaskę kinetyczną (chyba dobrze zapamiętałam nazwę) i od poniedziałku kazał mi iść na basen i ćwiczyć w wodzie później iść do jacuzzi na 15 minut... no i mam zacząć stawiac stopę i powoli chodzić....

Napisane przez plastikowa biedronka

Mww teraz strach chorować, bo doktory jakieś niedouczone albo z przestarzałymi metodami.

Zdecydowanie przestarzałe metody, masażysta powiedział, ze gdybym zgodziła się na gips to wróciłabym do formy po przeszło m-cu..


Pozdrowienia z wioski

[dzinek]

Napisane przez Kasza Manna

Akurat na kościelny się nie skuszę, więc ksiądz może czuć się bezpieczny.

hmmmm, a biala reszta pytan?

Napisane przez Malla

Tak, oczekujemy raportu

Kasza, jakieś cuda się u Ciebie dzieją, nie podoba mi się to.

NO mnie tez sie to tak swietlanie jak na razie nie widzi. I absolutnie nie mam tu na mysli stazu znajomosci (?)
My tu wszy/stkie chcemy Twego szczescia, jak nadmienila Badymka
Dobrze ze dzidek ciut odzyl

Napisane przez Sephinrot

hellloł
melduję, że byłyśmy z Agusią bardzo grzeczne i kulturalne, sączyłyśmy drinki z truskawkami do 3 rano ( nie licząc małego wypadu do pubu )
zjadłyśmy śniadanko i Agusia właśnie pojechała...... za krótko,żeby się porządnie nagadać, już tęsknię
przydałaby się powtórka w większym gronie

jestesmy za
Fajnie ze wam sie spotkanie udalo

Napisane przez Malla

Dzień Kota przecież już był

Miaallll

[Kasza Manna]

Dzinkojro, ale że której znajomości i że co Ci się nie widzi? Bo ja już nic nie rozumiem, za co tu baty zbieram

Jestem sflaczała, po pierwszej części dzisiejszej pracy ledwo doturlałam się do domu. Czas na konsumpcję i powolne zbieranie się z powrotem.. 5-11(?), a jutro znów na 10. Ja chcę wyzdrowieć

Ściskam z pół-słonecznej Dzinkolandii!

P.S. Białe przegapiłam, przyjedzie jak się obroni (póki co kończy pisanie), ale gdzie i jak, i czy na pewno tu - nic nie wiadomo, bo nic z tym jeszcze nie robi. Trudno więc dostosowywać teoretyczną przyszłość do czegoś, co jest tylko w teorii..

[badymka]

Mww spokojnie, cholinex przykleił się do podniebienia i systematycznie rozpuszczał, a jak się zrobił cieniusieńki to pcharatał.

Postanowiłam dla własnej wygody wrócić do antytabsów.
Wczoraj ta mnie Indianie zaatakowali, że cały wieczór.
Już dawno nie było aż tak. Teraz jak myślę o jakimkolwiek jedzeniu to mnie mdli. Żyję na wodzie z sokiem malinowym. Nie chcę tak. Wolę się truć hormonami.

Nie wiem czy nie popełniłam błędu w wyborze specjalizacji.
Są dwie, jedna zrobi ze mnie księgową, druga panią od kadr.
Pierwsza jest trudniejsza, ale perspektywa pracy po niej jest szersza, druga łatwiejsza, ale o prace ciężej. Z 21 osób w grupie tylko 4, w tym ja, wybrałyśmy tą pierwszą. Reszta przestraszyła się, że nie da sobie rady i wybrała kadry. Na szczęście w 2 grupie było odwrotnie, tam tylko nieliczni wybrali kadry. Dzięki nam teraz muszą zmieniać plan i robić tak, by specjalizacje były o równoległych godzinach, bo jakbyśmy się musiały zamienić na 2 grupę, trzeba by nam było indeksy zmieniać. Tak czy siak boję się, że jednak to był błąd. No cóż, zobaczymy po następnym zjeździe.

Wracam do mojej butelki z wodą i łóżka bo kręci mi się w głowie.
dla Was

[dzinek]

Napisane przez Kasza Manna

Dzinkojro, ale że której znajomości i że co Ci się nie widzi? Bo ja już nic nie rozumiem, za co tu baty zbieram

Jestem sflaczała, po pierwszej części dzisiejszej pracy ledwo doturlałam się do domu. Czas na konsumpcję i powolne zbieranie się z powrotem.. 5-11(?), a jutro znów na 10. Ja chcę wyzdrowieć

Ściskam z pół-słonecznej Dzinkolandii!

P.S. Białe przegapiłam, przyjedzie jak się obroni (póki co kończy pisanie), ale gdzie i jak, i czy na pewno tu - nic nie wiadomo, bo nic z tym jeszcze nie robi. Trudno więc dostosowywać teoretyczną przyszłość do czegoś, co jest tylko w teorii..

Za nic batow nie zbierasz, martwimy sie tylko ciutke z Malla.
Zapytaj go o to.
Tez sciskam

Badymka jakas czekoladke trza skonsumowac

[Kasza Manna]

Ale o co się konkretnie martwicie, bo nie łapię?

Badymka, z dwojga złego (?) to wybrałaś najlepiej, choćby po to, żeby dorabiać na rozliczaniu PITów

[kurczak Wolf]

no się załamałam... wysmarowałam posta i poszedł się... sobie...

no to w skrócie, bo padam na twarz...

Mww - w serdelki - dzieckom pomaga, to może Tobie też

Seph i Agusia - jakże zazdraszczam... a macie jakieś foty?

Kasza - ja tam się o Ciebie nie martwię masz dość oleju w głowie

Badymka - Ty to masz przerąbane z tym Twoim kiepawym zdrowiem...

a co do zmywarki... To BARDZO się cieszę, że bedziesz odciążona - ale... ekhem... że tak zapytam... To na imieniny co mama dostanie od taty? Tabletki do zmywarki i worki na śmieci? to teraz musisz ojcu powiedzieć, ze jak już się rodzice zdecydowali na nowy zakup sprzętu AGD, to pewnie ta biżuteria/wyjście do teatru/perfumy na 50-te urodziny mamy będą może trochę skromniejsze... no ale to wiadomo... każdy zrozumie, skoro się dopiero co zainwestowało w wyposażenie kuchni

Ide zaraz luli, bo jestem zjeżdzona... Mały jest w CIĄGŁYM ruchu - chyba, że akurat spi - a to prawie mu się nie zdarza albo trzymam go na rękach. Ale jak tylko dotyka podłoża, to coś mu sie chyba załącza i wprawia w ruch nogi i ręce... i głowę... bo od wczoraj dziobie po nas jak dzięcioł... i to z solidnym rozmachem nie mamy pojęcia, o co chodzi...
No i u Młodej w pokoju rozłożyliśmy na podłodze dwie kołdry i Mały po nich popyla - prawo-lewo-góra-dół-prawo-lewo-góra-dół... a my za nim... go-dzi-na-mi!
Niech już będzie ładna pogoda, to się go wpakuje w wózek i w drogę... ale przynajmniej będę w pionie a nie na klęczkach

A najgorzej, że się na wszystko wspina... a potem, jak już stoi - to sie puszcza... A tu nie ma tak dobrze... na tych małych pytkach trudno się jeszcze utrzymać

i idę do wyrka

[mww]

Ja też się melduję.... zmęczenie daje się we znaki, pierwsze kroki bez pomocy kul

Jutro wizyta u fryzjera i jeszcze chyba cały tydzień wolnego

Buziole w pysiole dla wszystkich

[Kasza Manna]

Kurczaku, chyba jesteś świadoma tego, że po takich opisach wisisz nam fotkę Kurczaczka w akcji?

Pewnie, że mam olej. I nie robię głupstw, moje drogie

Mww, gratulacje! Cieszę się, że nóżka już ma się lepiej!!!

[olla74]

Napisane przez mww

W moim kalendarzu jest napisane, ze wczoraj miał byc... a tak mi się kojarzyło, ze kilka dni wcześniej wspominałyście o tym dniu... hi hi mam spóźniony kalendarz



Więcej szczęścia niż rozumu - kobieto chwila nieuwagi i tabletka mogła wpaść ci do gardła i udusiłabys się ... uważaj na siebie.... jeśli masz w pokoju zbyt sucho to może włącz nawilżacz....
Opuchlizna schodzi - dzisiaj byłam u masażysty, ma opaskę kinetyczną (chyba dobrze zapamiętałam nazwę) i od poniedziałku kazał mi iść na basen i ćwiczyć w wodzie później iść do jacuzzi na 15 minut... no i mam zacząć stawiac stopę i powoli chodzić....




Zdecydowanie przestarzałe metody, masażysta powiedział, ze gdybym zgodziła się na gips to wróciłabym do formy po przeszło m-cu..


Pozdrowienia z wioski

Też chcę taką terapię. basen i jakuzzi.

Napisane przez Kasza Manna

Dzinkojro, ale że której znajomości i że co Ci się nie widzi? Bo ja już nic nie rozumiem, za co tu baty zbieram

Jestem sflaczała, po pierwszej części dzisiejszej pracy ledwo doturlałam się do domu. Czas na konsumpcję i powolne zbieranie się z powrotem.. 5-11(?), a jutro znów na 10. Ja chcę wyzdrowieć

Ściskam z pół-słonecznej Dzinkolandii!

P.S. Białe przegapiłam, przyjedzie jak się obroni (póki co kończy pisanie), ale gdzie i jak, i czy na pewno tu - nic nie wiadomo, bo nic z tym jeszcze nie robi. Trudno więc dostosowywać teoretyczną przyszłość do czegoś, co jest tylko w teorii..

Napisane przez Kasza Manna

Kurczaku, chyba jesteś świadoma tego, że po takich opisach wisisz nam fotkę Kurczaczka w akcji?

Pewnie, że mam olej. I nie robię głupstw, moje drogie

Mww, gratulacje! Cieszę się, że nóżka już ma się lepiej!!!

Tak, tak. Fotka musi być.
Olej, olejem , a życie życiem. Wierzymy w Ciebie.
Mww, Agusia dawać foty ze sptkANIA.
Badymka, będzie dobrze.
Plastikowa ujawnisz kierunek nauki/?

[badymka]

Dzień dobry to ja.
Powiedzieć tylko że ta noc była koszmarna, dzień jest do , a ja w ramach pozbycia się Indian od rana piję alkohol i mam w poważaniu co inni na ten temat sądzą. Właśnie dosączam 2 drinka z syropu malinowego, napoju z granata i szczeniaczka finlandii żurawinowej.
Żebyście na mnie za bardzo nie krzyczały to pije po zjedzeniu śniadania z jajek po wiedeńsku posypanych szczypiorkiem i kanapek na domowym chlebie z żółtym serem i mięskiem.
Ja na dziś tyle bo muszę zrobić okład na spuchnięte oczy zanim dorwie mnie moja mama.


Miłego poniedziałku


P.S.
W nocy w ramach przyprawiania o zawału rodzinę, pod wpływem grawitacji przewrócił się kwietnik z kwiatkami w salonie. Jak pier***dol**neło to nagle wszyscy w ciągu sekundy byli na nogach. Kwietnik typu, jak ja to mowie, rozporowego, sięgający od sufitu teoretycznie do podłogi. Taki trójkąt z metalowych rurek i wystające po bokach metalowe chwytaki na doniczki. U nas był zamocowany od sufitu do podstawy z pieńka brzozowego. Przewrócił się sam.
Poza sprzątaniem od rana i kilkoma uszkodzonymi kwiatkami, wiekszych szkód nie ma. Telewizor nie oberwał tyllko cudem.

[dzinek]

Bry

Napisane przez olla74

Tak, tak. Fotka musi być.
Olej, olejem , a życie życiem. Wierzymy w Ciebie.
Mww, Agusia dawać foty ze sptkANIA.
Badymka, będzie dobrze.
Plastikowa ujawnisz kierunek nauki/?

Nooo, dokladnie. O Ciebie Kasza
to chyba mile uczucie widziec ze komus zalezy zeby CI dobrze bylo?

Ide

[Kasza Manna]

Badymka, współczuję katastrofy kwietnikowej i zalewania robaka chorobowego. Ciągle mnie zaskakuje, że pijesz alkohole wszelakie jako lekarstwo

Dzinku, taaaak, ale jakoś ostatnio Wam się to włączyło mocniej, nie wiedzieć czemu. Macie złe przeczucia, czy co? Spokojnie, moje drogie, nic się nie zmienia i wciąż jestem TŻowa. Trochę z miłości, a trochę z tchórzostwa. Sama nie wiem, najlepiej się czuję, kiedy o sprawie nie myślę.

Pozdrawiam z Dzinkolandii! Przede mną prawie 2 tyg urlopu

[badymka]

Kasz0 kochana to proste. Całe życie miałam problemy z pęcherzem. Mama na mnie krzyczała, że to dlatego, że chodzę boso. Jak się okazało w 20 którejśtam wiośnie mego marnego żywota, TO NIE BYŁA MOJA WINA, tylko wina wady w budowie anatomicznej. Która była winą prawdopodobnie tego, że się za wcześnie urodziłam, a może i nie. W każdym razie po tym jak pogrzebało sobie we mnie kilku napalonych na cięcie i szycie doktorków i profesorków przy wypisie usłyszałam, że jak tylko mi się zachce piwa to mam je pić dotąd aż mi się odechce, bo to znaczy, że znowu mój pęcherz sobie nie radzi. Więc mimo że bardzo nie lubię piwa to je pije.

Po mamie chyba, a może i po za wczesnym urodzeniu się, mam też z wiekiem coraz wiecej problemow z okresem. Alkohol jak wiadomo rozluźnia i pity ostrożnie przyśpiesza koniec wizyty indiańców. A co jak co ale rozluźnienie mi w tym miesiącu bardzo potrzebne, bo od skurczy jest mi niedobrze, a jak jest mi niedobrze to nie mogę jeść, co z kolej powoduje że jest mi niedorze z głodu. A ja nie lubię jak mi jest niedobrze.

[agusia8524]

Dobry
Padam na pyszczek....

Narozrabiałam...znów

[Kasza Manna]

Agusia, gadaj, co się stało?

[Sephinrot]

dobry dzień
nie lubię poniedziałków, bo nie umiem się przestawić na wczesne wstawanie po weekendzie i cały dzień chodzę jak zombi.

Zdjęć ze spotkania nie mamy, nawet nie pomyślałyśmy o tym

Agusia Ty sobie sama krzywdę robisz, więc bić nie będę.

[Malla]

Aguś - dziś imieniny Gabrysia
Co nabroiłaś?