|
Notka |
|
Pielęgnacja włosów i fryzury Podyskutuj o pielęgnacji włosów kręconych, prostych, farbowanych, blond. Sprawdź modne fryzury: cięcia, koloryzacje, fryzury na ślub, wesele, Komunię, Sylwestra. |
|
Narzędzia |
2014-03-24, 16:50 | #3721 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
---------- Dopisano o 17:50 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ---------- Dzięki dziewczyny Też mi się podoba. A robiłam razem z mamą. I starczyła nam jedna farba na nasze włosy. |
|
2014-03-24, 21:28 | #3722 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 695
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
Ładnie, bardzo naturalnie, ale trochę mnie zdziwiła ta farba, niby natura a tak popielato?
__________________
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Św. Tomasz z Akwinu http://pomozstasiowi.manifo.com/ |
|
2014-03-25, 06:10 | #3723 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
Cytat:
Szampon mocno domywajacy. Cytat:
__________________
blog blond bunny |
|||
2014-03-25, 07:26 | #3724 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
Fotki w dziennym będą na pewno dzisiaj. Wow, to muszą pięknie wyglądać te storczyki. I niedrogie. Muszę tam podjechać i wszystko dokładnie zwiedzić. A mają tam różne odmiany, czy tylko phalenopsisy? |
|
2014-03-25, 09:49 | #3725 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 3 195
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Hej dziewczyny
Mam już dość tej pochmurnej pogody Momentalnie znowu dostałam lenia i wstaję później, straciłam zapał do ćwiczeń, nic mi się nie chce... słońce wróć Idę poćwiczyć, bo wiem że jak teraz tego nie zrobię przez cały dzień będę marudzić i w końcu w ogóle nie zrobię treningu żadnego A chudnąć trzeba, do wakacji pozostało już coraz mniej czasu ---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ---------- Jestem już po Zrobiłam dziś 20 minut ćwiczeń na brzuch z turbo jam (momentami brzuch mnie wręcz palił i miałam dość ) oraz 15 minut cardio z turbo jam Mam wyrzuty że trochę za mało, chciałam zrobić jeszcze 10 minut na pośladki z yt ale jestem jakaś taka przymulona że nie mam nawet siły Może wieczorem się skuszę na to + skakankę. A jutro czy tego chcę czy nie muszę zrobić 45 minut cardio z turbo jam |
2014-03-25, 10:05 | #3726 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
To czekam na wiecej fot
__________________
blog blond bunny |
|
2014-03-25, 10:42 | #3727 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
bunny ja mam miltonię i dendrobium, i są tak samo łatwe w hodowli
Proszę bardzo, Blonde Ultime 8-0 w świetle dziennym. |
2014-03-25, 11:22 | #3728 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 3 195
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Jak dobrze być czasem małym... http://www.lidl.pl/cps/rde/SID-3C064...etail&id=10379 Chyba w końcu dorobię się swojej pierwszej koszuli dżinsowej O ile nie będzie malutka
|
2014-03-25, 11:25 | #3729 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 695
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Jestem wściekła, zawiedziona, rozgoryczona Czy w dzisiejszych czasach nikomu nie można już ufać? Czy przyjaźń to puste słowo?!
Miałam przyjaciółkę ( od niedawna już nią nie jest ), problemy zaczęły się w momencie, gdy zaczęłyśmy pracować w jednej placówce ( ona na etacie ja na umowie o dzieło ) Jakiś czas temu oświadczyła mi, że szefowa podrabia podpisy pracowników pod ipet-ami i opiniami, że wszystkie pieczątki osobiste trzyma u siebie. Byłam zszokowana, pracowałam w tej placówce na stanowisku terapeuty i również mogłam zostać w to wciągnięta. Kilka miesięcy temu właścicielka placówki zaproponowała mi stanowisko psychologa i nawet wyrobiła mi już pieczątkę! Odmówiłam, nie czułam się na siłach, by wystawiać opinie, nie jestem orzecznikiem, kierunek moich studiów ma niewiele wspólnego z edukacją przedszkolną. Podejrzewam, że na dłuższą metę byłabym zwykłym figurantem. Nalegała, ale ponownie odmówiłam i zaczęły się schody Pewnego razu poprosiła o dyplom ukończenia studiów ( Psychologia ), zupełnie nie wiem po co? Miała już mój dyplom ( Poradnictwo Rodzinne k/Psychologia Małżeństwa i Rodziny z przygotowaniem pedagogicznym ), pomyślałam że pewnie coś kombinuje. Zapytałam po co jej drugi dyplom, przecież ma już jeden, ten który uprawnia mnie do pracy w jej placówce. Odrzekła, że musi pokazać rodzicom, bo się rzekomo chwaliłam, że jestem psychologiem. Moimi obawami podzieliłam się z mężem a on jak to policjant nabrał podejrzeń, powiedział, żebym nie dawała dyplomu, bo to będzie podkładka pod działania szefowej. Zresztą nie obowiązuje mnie Kodeks Pracy i jako pracownik który ma własną działalność całą dokumentację mogę trzymać u siebie. Moja przyjaciółka dziwiła się, że na to nie poszłam. Powiedziałam jej, że nie rozumiem jak może godzić się na to by ktoś się za nią podpisywał na oficjalnych dokumentach, przecież to przestępstwo! Ona na to z uśmiechem, że szefowa bardzo dobrze podrabia jej podpis...no żenua Sytuacja w pracy stawała się napięta, szefowa rozpowiadała, że nie chcę jej dać dyplomu bo go pewnie nie mam, nic dla niej nie znaczyło, że od kilkunastu lat jestem zatrudniona w szkole specjalnej, chciała papieru! Nie ugięłam się, poszłam się poradzić prawnika powiedział mi że sfałszowanie podpisu podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności. Odpowiedzialności za sfałszowanie podpisu na dokumencie nie wyłącza fakt, że osoba, której podpis sfałszowano wyraziła zgodę na fałszerstwo jej podpisu. Postanowiłam zrezygnować z pracy a wtedy zadzwoniła moja przyjaciółka ( przyjaźniłyśmy się 7 lat ) i ostrym tonem powiedziała, żebym dała jej ten dyplom, bo ona też nie wierzy ( podejrzewam, że namówiła ją do tego szefowa ). Odmówiłam, powiedziałam, że chyba upadła na głowę i że skoro jej nie przeszkadza że działa niezgodnie z prawem to nie moja sprawa, ale ja nie zamierzam tkwić w tym bagnie. Strzeliła focha i więcej się nie odezwała, unika mnie na mieście, gdy widzi moje dzieci w drodze do szkoły, przechodzi na drugą stronę ulicy i udaje że szuka czegoś w torebce. Okropnie mnie to boli. Mówią, że o prawdziwą przyjaźń walczyć nie trzeba a o fałszywą nie warto...pewnie coś w tym jest
__________________
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Św. Tomasz z Akwinu http://pomozstasiowi.manifo.com/ Edytowane przez AnnaMK Czas edycji: 2014-03-25 o 11:29 |
2014-03-25, 11:46 | #3730 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
Cytat:
Byc moze przez ciezkie momenty jakie mnie spotkaly w pracy "pod kims". jestem bardzo uczulona na wszelkie przetrzymywanie dokumentow przez pracodawcow- generalnie nosze je ze soba wraz z cv na rozmowy kwal., pozwalam im je xerowac jesli zechca, jednak ich nie powierzam im na czas mojej pracy z prostego powodu. raz w salonie jakim pracowalam szefowa bardzo leciala w ch* i strasznie nas-pracownic nie szanowala ;/ mialysmy tylko % od obrotu zero podstawowej placy, oszukane umowy, klientek nie bylo bo nie ogrzewala zima salonu! Po kilku mcach postanowilam i ja i inne pracownice odejsc... ja mialam w miare latwo, bo nie zostawilam szefowej ani dyplomow ani ksiazeczki sanepid (pracowalam w 2 miejscach na raz wiec logiczne ze dokumety mialam jedne to ktorej szefowej mialabym je dac? ), pozostale dziewczyny niestety zostaly bez dyplomow i ksiazeczek. Gdy odeszlysmy z dnia na dzien- po prostu umowy nam sie skonczyly a nowych nie zgodzilysmy sie podpisac- ja mialam problem bo maz szefowej nekal mnie i mojego meza obecnego- w koncu dzieki policji problem rozwiazalismy... Ale moje wspolpracowniczki nie mialy lekko. Jedna dokumentow nie odzyskala bo niby zaginely Dodam ze ta ktorej szefowa nienawidzila...dziewczyna zostala bez pracy i bez dyplomow- zanim wyrobila nowe i zabulila za to kase minelo kilka miesiecy i nie mogla podjac nowej pracy ani zarejestrowac sie w up nauczka na cale zycie...do tego byla samotna matka kilkuletniego chlopczyka bardzo mi jej zal bylo...wiele razy plakala przy mnie, pomagalam jej jak moglam. inna historia to u mojej sis w ex pracy. szef zabieral dziewczynom ksiazeczki sanepidowskie- gdzie w samej ksiazeczce jest adnotacja, ze obowiazkiem wlasciciela-pracownika jest miec ja w pracy przy sobei w razie kontroli! a nie ze ktos inny ma ja przetrzymywac! wiec gdy zwolnil kilka dziewczyn, ksiazeczek im nie oddal. w rozmowie z sis, miala zglosic sie za ok miesiac po ostatnia wyplate- nie wyplacil od reki. i wtedy dopiero odzyskala ksiazeczke- oczywiste bylo ze nowe pracownice mialy dzieki temu czas na wyrobienie ksiazeczek, a w razie kontroli pokazywal ksiazeczki poprzednich pracownic takze, Aniu ja bym absolutnie nie ulegla! co to w ogole za teksty ze teraz nie wierzy ze masz te kwalifikacje?! to na jakiej podst cie zatrudnila? a bylej przyjaciolce bym dowalila z usmiechem zapraszajac do siebie na kawe i ze wtedy jej okazesz dokumenty i pozwolisz nawet zrobic telefonem zdjecie dla szefowej, skoro tak jej dupe liże masakra, co za ludzie
__________________
blog blond bunny |
||
2014-03-25, 11:54 | #3731 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 695
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
O rany Bunny dobrze, że nie dałam oryginałów z tego co widziałam w teczkach pracowniczych jest dużo oryginalnych dokumentów ( dyplomów, kursów ) Kiedyś przed kontrolą z kuratorium pomagałam uzupełniać dokumentację.
Wiem również, że ona ma wszystkie książeczki sanepidowskie dziewczyn. Nie rozumiem jednego jak one mogą się na to godzić? Wiem, że w dzisiejszych czasach ciężko o pracę, ale są pewne granice. Najgorsze jest to, że właścicielka jest przekonana o własnej nieomylności, odmówiłam oddania książeczki sanepidowskiej, ale ona twierdziła, że skoro zapłaciła za badania to ma prawo do tego, by je mieć u siebie, nie ważne że wpis w książeczce stanowi inaczej. Pisze za dziewczyny opinie do poradni psychologiczno-pedagogicznej, bo rzekomo robi to lepiej ( ukończyła zaocznie filologię polską ), nie istotne jest, że ma mgliste pojęcie o temacie i jeszcze wiele takich szokujących kwiatków, ale to nie temat na forum a na priv Czuję wielką ulgę, że się zwolniłam, oczywiście mała zemsta była, rozliczenie PIT otrzymałam dopiero w drugim tygodniu marca, bo okazało się, że księgowa rzekomo się pomyliła. Samo życie.
__________________
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Św. Tomasz z Akwinu http://pomozstasiowi.manifo.com/ Edytowane przez AnnaMK Czas edycji: 2014-03-25 o 12:16 |
2014-03-25, 12:13 | #3732 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
ja od tamtych akcji sie nie godze. wole takiej pracy nie dostac, bo wiem ze ktos kto nie kombinuje nie bedzie miec nic przeciwko gdy swoje dokumenty bede miec w domku gotowe do pokazania przy kazdej kontroli- kasiazeczke sanepidowska sie nosi w torebce, w koncu jest malutka... dyplomow nikt od nas nie zarzada ot tak, zawsze mozna je przywiezc przeciez w ciagu kilku godzin. pol biedy gdy dokumenty mozna wyrobic jeszcze raz, ale znam osoby ktore mialy kursy w placowkach ktore juz nie istnieja i teraz cholera wie, gdzie moznaby wyrobic takie dyplomy od nowa... dlatego radze wszystkim i zawsze dmuchac na zimne. szef ktory ma czyste intencje obejrzy dyplomy, co najwyzej zrobi xero albo poprosi o nie pracownika ale nie bedzie wymagac by dac mu je na czas pracy do przetrzymania... ja dostalam po dupie raz jak nie dostalam umowy o prace kilka miesiecy ani pozniej pitu. a po 2 latach przypadkiem sis potrzebujac zaswiadczenia ze skarbowki nia dostala go, bo powiedzieli ze mam sie natychmiast stawic bo sie nie rozliczylam! okazalo sie ze ex szefowa po klotni podczas mojego odejscia sama przedstawila falszywa umowe o prace i mnie zarejestrowala, odprowadzila skladki i mnie rozliczyla za 1 miesiac pracy, ostatni... widac bala sie ze pojde na koniec do inspekcji pracy czy cos... ale juz pitu mi nie wyslala ;P w skarbowce nikt mi nie wierzyl, stwierdzili ze sie celowo nie rozliczylam... musialam pisac oswiadczenie i przeprosiny oficjalne ze sie nie rozliczylam a ja nawet nie wiedzialam ze jestem zatrudniona! i nikt mnie nie sluchal... dane do rozliczenia podaly mi z komputera wg tego co zeznala moja ex szefowa, oczywiscie kwoty byly fikcyjne . jej na tlumaczenie nikt nie wzywal, a ja mimo ze wtedy stracilam prace po paru miesiacach bo nei mialam 170cm wzrostu i nei bylam opalona bruneta,taaa a jak mnei zatrudniala to bylo wszystko cudownie .. to jeszcze mialam kolo tylka i w skarbowce podeszli do mnie jak do przestepcy
__________________
blog blond bunny |
|
2014-03-25, 12:25 | #3733 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 13 006
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Bunny jak zawsze mądrze gada! Z tymi dokumentami wie, bo sama ma doświadczenia. Wlasnie ja się dziwie jak szefowa może nie wierzyć ze masz kwalifkacje? To niby na jakiej zasadzie zatrudnia?
Co do dziewczyny-byłej przyjaciolki, dokładnie bym tak zrobila jak Bunny. Od razu bym powiedziała, ze ok niech sobie nie wierzy, ale może wpadnie do mnie i zobaczy dokumenty...A zdjecie dla szefowej-genialne ---------- Dopisano o 13:25 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ---------- [QUOTE=blond bunny;45743390jej na tlumaczenie nikt nie wzywal, a ja mimo ze wtedy stracilam prace po paru miesiacach bo nei mialam 170cm wzrostu i nei bylam opalona bruneta,taaa a jak mnei zatrudniala to bylo wszystko cudownie .. to jeszcze mialam kolo tylka i w skarbowce podeszli do mnie jak do przestepcy [/QUOTE] A co to za praca ze trzeba mieć takie "kwalifikacje? |
2014-03-25, 12:31 | #3734 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 695
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Przerażające są takie sytuacje, niestety prywatny sektor to samowolka, mało zanm właścicieli, którzy uczciwie podchodzą do pracownika. Kombinatorstwo jest na porządku dziennym. Całe szczęście, że zdarzają się i tacy, którzy szanują swojego pracownika.
Idę na działkę, przekopie grządki to mi może w☠☠☠☠ przejdzie
__________________
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Św. Tomasz z Akwinu http://pomozstasiowi.manifo.com/ |
2014-03-25, 12:33 | #3735 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
wiadomo szefowej nie ma co podskakiwac, ale pseudopsiapsiolce czemu nie? niech nie mysli ze jest od Ani lepsza, madrzejsza czy sprytniejsza a taka drwina w oczy z jej lizidupstwa zawsze zaboli w tym tez mam doswiadczenie bo mam uczulenie na ludzi, ktorzy podkladają sie przełożonym tylko ja odnosnie pracy mam ostre zdanie po doswiadczeniach wlasnych i moich bliskich- w pracy NIE MA przyjaciol i lepiej dla kazdego zeby sobie ich wlasnie tam nie szukal...mozna sie lubic ze wspolpracownikami, miec wspolne tematy itp. ale to nie beda prawdziwi przyjaciele/koledzy w wiekszosci- wiadomo wyjatki raz na ruski rok sie zdarza...mnie sie nie zdarzylo- zawsze sie nacinalam, bolalo, dostawalam po dupie, obgadywano mnie potem za plecami za to, ze bylam zbyt dobra i naiwna i myslalam ze to przyjazn, ze bratnia dusza bla,bla... od tamtej pory mam zasady- ze w pracy mam byc profesjonalistka i wykonywac powierzone zadania, obecnie skupienie na ja-klientka, pozostale osoby w tle sa nieistotne... w przerwie moge zagadac, wymienic informacje dotyczace pracy- ale o zyciu prywatnym nie rozmawiam, o innych pracownikach rowniez. i dopoki tego sie trzyma to nie ma w pracy dziwnych sytuacji, plot itp. ktorych przyczyna jest ludzka zazdrosc, zawisc i przerost ambicji.
__________________
blog blond bunny |
|
2014-03-25, 12:38 | #3736 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wiadomości: 695
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
Jednym słowem MASAKRA ---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:35 ---------- Cytat:
__________________
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Św. Tomasz z Akwinu http://pomozstasiowi.manifo.com/ |
||
2014-03-25, 12:40 | #3737 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
__________________
blog blond bunny |
|
2014-03-25, 12:59 | #3738 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Przystań Elfów:-)
Wiadomości: 506
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Hej
Bunny dzięki to chyba się skuszę na ten eyelinerBo widziałam u Ciebie na blogu wcześnieji zapomniałam o nim.... A z tym szamponem to sama nie wiem co tu brać... AnnaMK to jakaś masakra to co piszesz z tym dyplomem a ta przyjaciółka brak słów.Jak można być tak dwulicowym i obłudnym.Dobrze że się na niej poznałaś jaka jest naprawdę bo nie warto zadawać się z takimi ludzmi... Dziewczyny ale miałyście historie aż nie wiem co powiedzieć.Jak można traktować tak pracowników |
2014-03-25, 13:23 | #3739 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 930
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Dzień dobry
smętnie tu ostatnio coś
__________________
Zapuszczam włosy blond <3 Alfaparf |
2014-03-25, 13:24 | #3740 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
mna sie nie sugeruj bo ja mam wrazliwa skore i czesto podraznienia ;/ takie rzeczy to chyba tylko w pl niech dalej robia ukłon w strone pracodawcow w postaci smieciowek itp., tlumaczac sie ze zmniejsza to koszta utrzymania pracownika... dla mnie żalosne, jesli ja generuje zysk 6-8tys, to przy umowie o prace zus plus najnizsza krajowa to ok 2030zl, to o czym tu mowa?! i tak jeszcze sie dzieki takiej jednostce jak ja taki pracodawca nachapie czyz nie? jednak stare dobre umowy o prace chronily przed wieloma takimi zagrywkami z jakimi teraz czesto biedni ludzie, ktorzy po prostu chca uczciwie pracowac sie spotykaja...
__________________
blog blond bunny |
|
2014-03-25, 13:26 | #3741 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
bunny masz jeszcze 2 zdjęcia co cyknęłam na dworze
A skopiujesz z forum, czy na pocztę chcesz? AnnaMK nie ma co żałować, dobrze, że w końcu ujawniła swoją prawdziwą naturę. Ale powiem wam, że naprawdę ciężko jest trafić na prawdziwą przyjaciółkę... Ja na przykład takiej nie mam. Mam kilka koleżanek, ale takiej przyjaciółki od serca nie mam. |
2014-03-25, 13:31 | #3742 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Aha, bunny ja też mam bardzo ciepło w domu, i te odmiany storczyków trzymają się u mnie już kilka lat I też stoją na parapetach tuż nad grzejnikami, i żyją
|
2014-03-25, 13:44 | #3743 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
ja tez nie mam od serca i trudno. skonczylam z szukaniem od zeszlego roku. przejechalam sie na mojej E. KONIEC wiecej sie nie nabiore. i przestalam sie wypruwać dla innych teraz naprawde, na wszystko poza mna i moja zalozona rodzina to mam wyj* koniec moich nerwow. postanowillam i juz 3 miesiac trzymanie sie tego niezle mi idzie. balam sie ze bedzie trudniej i nie bede tak potrafila...ale potrafie i czasem mysle o ile moje zycie teraz jest latwiejsze. Cytat:
no wlasnie ty je podlewasz i czekasz az woda zleci czy je kapiesz w misce/zlewie/wiadrze przez jakis czas itp? nie pochwalilam sie wam ten moj slubny co puscil mi 2 pedy wlasnei otworzyl pierwsze 2 kwiatuszki ale jestem dumna, pierwsze storczykowe osiagniecie niestety jestem tez zla, bo inny wypuscil mi na starym pedzie, z uspionego oczka nowy pedzik a ja mu go niechcacy zlamalam i odpadl
__________________
blog blond bunny |
||
2014-03-25, 14:01 | #3744 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 3 195
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Polecam zerknąć na tą stronę wszystkim ćwiczącym i tym co zdrowo się odżywiają: http://www.lekkowkuchni.pl/2014/01/b...i-i-cukru.html Ja będę próbować robić zarówno ten baton jak i ciastka owsiane z bloga tej pani żeby przypadkiem nic słodkiego nie kusiło Agatko to może być świetna alternatywa dla tego co Cię gubi Poza tym jest tam wiele przepisów na zdrowsze słodkości takie jak np. panna cotta czy też pancakes, szarlotka, domowe musli etc. a także na dania przed i po treningowe z tego co widziałam
Dziewczyny czytając te Wasze perypetie z pracodawcami strasznie Wam współczuję I sama na pewno kilka rzeczy zapamiętam na przyszłość, by nie dać się zrobić w balona Bunny kochana mogłabyś dać mi jeszcze raz nazwę tego leku na zatoki? I gratuluję pierwszych kwiatów Edytowane przez exclusivee Czas edycji: 2014-03-25 o 14:02 |
2014-03-25, 14:05 | #3745 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
__________________
blog blond bunny |
|
2014-03-25, 14:09 | #3746 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
A co do storczyków, to ja wszystkie odmiany podlewam tak samo. A mianowicie nalewam im wody w podstawek, czasami je przelewam od góry, ale to rzadko. Nie moczę ich wcale, bo nie mam na to czasu, żeby je tak nosić/przenosić i czekać itp. A podlewam wtedy, gdy korzenie w doniczce są już srebrne/siwe. wszędzie pisze, że powinno się je moczyć, ale ja podlewam w podstawkę od zawsze, i wszystkie pięknie mi rosną. A ty jaki masz sposób? |
|
2014-03-25, 14:25 | #3747 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Sosnowiec
Wiadomości: 930
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
Ex bloga znam i często odwiedzam
__________________
Zapuszczam włosy blond <3 Alfaparf Edytowane przez Carolajn Czas edycji: 2014-03-25 o 14:30 |
|
2014-03-25, 14:39 | #3748 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 9 069
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
teraz je podlewam/przelewam tylko, normalnie koneweczka, storczyk do zlewu i przelewam az dolem woda pojdzie, potem odcieka w zlewie pare minut i gotowe. uwazam zeby go nie zalac po roslinie.(nie wiem jak to sie nazywa ten srodek jego) a jak lejesz ta wode do podstawki? przeciez podstawka jest mala a doniczka duza np ja mam 15cm...czy czekasz az upija ta wode i dolewasz az przestana ja wciagac? i wtedy od gory tez jest rowno namoczony? od gory tzn. ta kora na gorze? czy tylko dbasz zeby wypil to polowy wysokosci doniczek? jakos nie ogarniam tego...storczyk pije cala powierzchnia korzeni czy tylko koncowka?
__________________
blog blond bunny |
|
2014-03-25, 15:24 | #3749 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 463
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
|
|
2014-03-25, 15:41 | #3750 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Przystań Elfów:-)
Wiadomości: 506
|
Dot.: Włosy na blond farbujemy i o życiu dyskutujemy. Część XXVI
Cytat:
Masz racjęTakie rzeczy tylko w PolsceAch szkoda gadać .... Cytat:
Cytat:
Bunny ja storczyki moczę w misce kilka minut,wyciągam,czekam kiedy woda w zlewie ścieknie i odstawiam na miejsce .Mam phalaenopsis .Jednego chyba przelałam i zaczął mi korzeń gnić to zmieniłam mu korę i uratowałam goTeraz wypuścił nowy pęd i kwitnieA miałąm też 2 dendrobium to obydwa już na śmietnikuNie wiem czemu Dobra lecę laseczki dom ogarnąć i coś ugotować.Miłego popołudnia Edytowane przez Eveline1000 Czas edycji: 2014-03-25 o 15:43 |
|||
Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów i fryzury |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:58.