Janusze, Grażyny, Sebixy i Karyny - odsłona III

[Mijanou]

Napisane przez Elion

Ja ostatnio tłumaczyłam co to jest odmiana przez przypadki i powiedziałam : temu kotowi. :x

4U:

[201607111003]

Od razu lepiej. xD

[silesianna]

Hahaha, mój mąż w pracy posługuje się głównie językiem angielskim, sporo wyjeżdża i mówi, że po delegacjach zajmuje mu kilka godzin, zanim przestawi system językowy na polski. Ba, po maratonie delegacyjnym zdarzyło mu się gadać przez sen po angielsku w życiu nie myślałam o tym, jak o januszowaniu, a wyłącznie jako o trudności z przestawianiem kodów.

[thirky]

Ale się wszyscy pokłócili dziś. Jakieś kiepskie ciśnienie.

[201712071518]

Napisane przez adeedra

Wszędzie się tak mówiło dziesiąt lat temu, na znak szacunku dla starszych osób.

Na szaro:
W jezyku czeskim do tej pory to funkcjonuje zamiast formy per "pan"

[silesianna]

Napisane przez stupid-girl

Na szaro:
W jezyku czeskim do tej pory to funkcjonuje zamiast formy per "pan"

Na szaro:
Hmm, poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale w niemieckim chyba tez?

[thirky]

Napisane przez silesianna

Na szaro:
Hmm, poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale w niemieckim chyba tez?

W niemieckim jest to forma "oni". We francuskim jest "wy", w skandynawskich "oni", tyle że już praktycznie nieużywana.

[Soso]

Napisane przez carolina662

Moim zdaniem kopnienta ma rację Dziękuję za uwagę, tyle ode mnie

Ma jak najbardziej.

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[marianna144]

Napisane przez thirky

Ale się wszyscy pokłócili dziś. Jakieś kiepskie ciśnienie.

to kiepskie cisnienie to sie juz chyba długo utrzymuje nie tylko dzis proponuje walki w kisielu dla rozładowania emocji

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez stupid-girl

Na szaro:
W jezyku czeskim do tej pory to funkcjonuje zamiast formy per "pan"

w jezyku slowackim rowniez, zdarzylo mi sie tez slyszec u Wegrow ta forme.

[traicionera]

Napisane przez Czocherro

A ja z kolei sie czuje dziwnie jak obcy ludzie mowia do mnie na "ty"
Tak nieswojo jakos, mam ochote powiedzieć "nie znam cie, ić stont"

A nie wiem o co chodzi, czy przyciagam takie osoby, bo czesto mnie to spotyka xd

Tez mnie to irytuje, pamietam, jak kiedys w jednej z sieci komorkowych konsultanci mieli prikaz mowienia do dzwoniacych na 'ty', ale klientom to przeszkadzalo, wiec wrocili do formy 'pan', 'pani'. Przyznam, ze czasem, gdy ktos do mnie wystartuje tak nagle z "ty", to az sie ogladam, czy to aby na pewno do mnie bylo. Ale tez nie wygladam na swoj wiek, czesto biora mnie za siostre mojej corki, wiec troche moge usprawiedliwic

[silesianna]

Napisane przez thirky

W niemieckim jest to forma "oni". We francuskim jest "wy", w skandynawskich "oni", tyle że już praktycznie nieużywana.

Racja. W sumie to chyba miałam na myśli po prostu zwracanie się w liczbie mnogiej

[favianna]

Super januszowanie polskiego rządu. Podczas gdy społeczeństwo skupilo się na meczach, PiS szybko przepchnal kolejne krytyczne ustawy i do końca rozmontowal TK.
Każda zasłona dymna jest dobra :/

http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,1054...-trybunal.html

http://m.tokfm.pl/Tokfm/7,109983,203...lo-ustawe.html

[zakonna]

Jeszcze nie przeszła ta ustawa. Aczkolwiek zgadzam się ze czas pracy nad tą ustawą nie został wybrany przypadkowo

[favianna]

Może nie przeszla, ale przejdzie. Kto ich zatrzyma? Ludzie byli zajęci piłką i nawet się nie zdarza zorganizować w żaden protest.
Jak mnie to brzydzi już.

[BajaderkowaBaba]

Napisane przez favianna

Może nie przeszla, ale przejdzie. Kto ich zatrzyma? Ludzie byli zajęci piłką i nawet się nie zdarza zorganizować w żaden protest.
Jak mnie to brzydzi już.

Problem w tym, że żaden głos protestujących nie jest brany pod uwagę. Co chca i tak zrobią, a protestujących okrzykną ukrytą opcją niemiecką.

Wysłane z mojego LG-H850 przy użyciu Tapatalka

[traicionera]

A propos niedawnego tematu dzieci w restauracjach, to wg mnie januszowaniem nie jest samo zabieranie pociech ze soba w takie miejsca, ile puszczanie ich samopas. My zabieralismy corke do restauracji od niemowlaka wlasciwie, ale zawsze w taki sposob, zeby swoja obecnoscia nie przeszkadzala innym i nie narazala siebie/innych na niebezpieczenstwo. Dzieki temu jako przedszkolak juz bez naszych upomnien wie, jak sie zachowac w restauracji czy kawiarni. Gdzies te dzieci musza uczyc sie zasad istnienia w przestrzeni publicznej i na pewno nie tylko teoretycznie w domu.

[favianna]

Napisane przez beautyq

A co ma ciąża do tego? Każdy ma prawo odpoczywać w odpowiednich warunkach, nie tylko ciężarne.

Napisane przez traicionera

A propos niedawnego tematu dzieci w restauracjach, to wg mnie januszowaniem nie jest samo zabieranie pociech ze soba w takie miejsca, ile puszczanie ich samopas. My zabieralismy corke do restauracji od niemowlaka wlasciwie, ale zawsze w taki sposob, zeby swoja obecnoscia nie przeszkadzala innym i nie narazala siebie/innych na niebezpieczenstwo. Dzieki temu jako przedszkolak juz bez naszych upomnien wie, jak sie zachowac w restauracji czy kawiarni. Gdzies te dzieci musza uczyc sie zasad istnienia w przestrzeni publicznej i na pewno nie tylko teoretycznie w domu.

true
pamietam jak jeszcze przed wyjazdem bylam kiedys z jakims eksem w restauracji i tam siedzialo grono przyjaciol / znajomych i jedna para miala male dziecko (tak mysle 1.5 roku wiec juz chodzace).
I oni je puscili samopas, a ono bylo mega spoojne i tylko caly czas chodzilo wokol ich stolika. W koncu podeszlo do mamy, to ta wziela je i posadzila w fotelik, cos tam pociamkalo i potem znowu je puscila wolno. Nie plakalo ani razu, nie zaczepialo, nie bylo nieznosne. Chodzilo tylko wkolo nie oddalajac sie za bardzo i sie przygladalo i zwiedzalo. Pamietam ze mnie to wtedy zachwycilo, ze nie histeryzuje, ze czuje sie bezpieczne (bylo to widac), ze nie domaga sie uwagi na sile i ze wszyscy sa tacy spokojni.

tak wiem, znowu moje OZM ;P

[gosia_9508]

Napisane przez thirky

W niemieckim jest to forma "oni". We francuskim jest "wy", w skandynawskich "oni", tyle że już praktycznie nieużywana.

Forma grzecznosciowa w rosyjskim to tez czasownik odmieniony jak w osobie "wy", np. Wy pojdziecie - jak Pani/Pan/Panstwo pojda.



Teraz zaczyna sie coroczne januszowanie przy zbiornikach wodnych - ludzie chlapiacy sie nie zwazajac na obce osoby w poblizu, rozebrane dzieci, czy maluchy pozostawione same na brzegu lub plywajace samo w jakims kole(albo o beZ) w wodzie i rodzinki krzyczace z wody do osob na brzegu. Niektore zachowania na granicy januszowania, braku dobrego wychowania i nieodpowiedzialnosci.

[201611290914]

Według mnie wtrącanie obcych słów jak się jest związanym z więcej niż jednym językiem jest normalne i ludzkie i większość osób robi to niechcący. Ciekawa jestem czy osoby którym to tak przeszkadza kiedykolwiek spędziły więcej czasu za granicą, być może wtedy zrozumiałyby ze nie każdy się popisuje.
Jak wróciłam z zagranicy to w Polsce bardzo dziwnie wypowiadało mi się pierwsze słowa po polsku (podczas kupowania biletu na pociąg). Poza tym pobyt w kraju którego język średnio wtedy znałam i rozmawianie na codzien z jego mieszkańcami to był niezły wysiłek na dłuższą metę, w Polsce przyzwyczajałam się dobre kilka dni zanim dziwne wrażenie że mówię po polsku minęło. Ludziom którzy mieszkają długo za granicą w niektórych przypadkach kompletnie zmienia się akcent, więc nie rozumiem dziwienia się że aż wtrącają słowa które wypowiadają na codzien w kraju w którym żyją.

[favianna]

Mineralna ja już przestałam to tłumaczyć, bo to ludziom trudno zrozumieć niestety. Nawet rozmawiając z moim własnym facetem po polsku czasami łatwiej mi użyć angielskiego słowa niż polskiego bo szybciej je znajduję. Jeśli zależy mi na używaniu tylko polskich słów to niestety czasem przez to zjawisko muszę je sobie najpierw w głowie tłumaczyć.

[201607111003]

Lol. :d

[gryx82]

Napisane przez silesianna

Na szaro:
Hmm, poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale w niemieckim chyba tez?

Napisane przez thirky

W niemieckim jest to forma "oni". We francuskim jest "wy", w skandynawskich "oni", tyle że już praktycznie nieużywana.

Oni/one to "sie", Pan/Pani/Państwo to "Sie"

---

Per "wy" mawiała moja ciotka do babci (myślałem, że to typowo wielkopolskie)

[favianna]

Moja mama opowiadała jak babcia kazała swoim dzieciom właśnie mówić do siebie per WY bo niby miał być to przejaw szacunku, a mama całe życie tego nie znosila i używala formy bezokolicznikowej a na koniec per MAMO, czy mama....

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez favianna

Mineralna ja już przestałam to tłumaczyć, bo to ludziom trudno zrozumieć niestety. Nawet rozmawiając z moim własnym facetem po polsku czasami łatwiej mi użyć angielskiego słowa niż polskiego bo szybciej je znajduję. Jeśli zależy mi na używaniu tylko polskich słów to niestety czasem przez to zjawisko muszę je sobie najpierw w głowie tłumaczyć.

A dla mnie to nie jest normalne. Urodzilas sie w Polsce, uczylas sie tego jezyka od dziecka, jest on twoim pierwszym, naturalnym.
Jak idzie Ci lepiej z ang, to cos jest bardzo nie tak ze znajomoscia twojego ojczystego jezyka. Ja bym sie zalamala, ze nie umiem go dobrze.

Zreszta zauwazylam ze czesto tak gadaja ludzie ktorzy sa za granica raptem pare lat, a Ci co siedza dluzej nie maja tekiego problemu...

[_Bumblebee_]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;62524751]A dla mnie to nie jest normalne. Urodzilas sie w Polsce, uczylas sie tego jezyka od dziecka, jest on twoim pierwszym, naturalnym.
Jak idzie Ci lepiej z ang, to cos jest bardzo nie tak ze znajomoscia twojego ojczystego jezyka. Ja bym sie zalamala, ze nie umiem go dobrze.

Zreszta zauwazylam ze czesto tak gadaja ludzie ktorzy sa za granica raptem pare lat, a Ci co siedza dluzej nie maja tekiego problemu... [/QUOTE]

Daj spokój, bo Cię jeszcze wyzwą od prawicowych trolli. W końcu tylko Wszechpolacy i ONRowcy zwracają na takie rzeczy uwagę.

[Mijanou]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;62524751]A dla mnie to nie jest normalne. Urodzilas sie w Polsce, uczylas sie tego jezyka od dziecka, jest on twoim pierwszym, naturalnym.
Jak idzie Ci lepiej z ang, to cos jest bardzo nie tak ze znajomoscia twojego ojczystego jezyka. Ja bym sie zalamala, ze nie umiem go dobrze.

Zreszta zauwazylam ze czesto tak gadaja ludzie ktorzy sa za granica raptem pare lat, a Ci co siedza dluzej nie maja tekiego problemu... [/QUOTE]

Oj, to bardzo zależy. Ja się urodziłam w Polsce, od srajtka jestem dwujęzyczna ale sporo lat mieszkaliśmy "zagranico", z dala od środowiska polonijnego lub co najmniej z mocno ograniczonym kontaktem z rodakami. Gdy wróciliśmy do Polski to jednak łatwiej było mi (do tej pory jest) wypowiadać się w języku angielskim, choć bardzo mocno pracuję nad polskim i teraz już nie mam problemów. Mimo to, gdy długo siedzę w Anglii (a część roku tam siedzę) to po powrocie do Polski też muszę się jakiś czas "przestawiać". Nie za długo ale jednak muszę.

Dlatego to, co piszą dziewczyny mieszkające za granicą mnie nie dziwi i nie oburza.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Mijanou

Oj, to bardzo zależy. Ja się urodziłam w Polsce, od srajtka jestem dwujęzyczna ale sporo lat mieszkaliśmy "zagranico", z dala od środowiska polonijnego lub co najmniej z mocno ograniczonym kontaktem z rodakami. Gdy wróciliśmy do Polski to jednak łatwiej było mi (do tej pory jest) wypowiadać się w języku angielskim, choć bardzo mocno pracuję nad polskim i teraz już nie mam problemów. Mimo to, gdy długo siedzę w Anglii (a część roku tam siedzę) to po powrocie do Polski też muszę się jakiś czas "przestawiać". Nie za długo ale jednak muszę.

Dlatego to, co piszą dziewczyny mieszkające za granicą mnie nie dziwi i nie oburza.

Nie wiem jak wyglada sprawa z ludzmi dwujezycznymi (moze byc jeden jezyk bardziej dominujacy? ;p )
Ale to co opisujesz nijak sie ma do sytuacji favianny. Pisze na forum, wiec ma codzienny kontakt z jezykiem, ma faceta z ktorym gada po polsku. Nie ma tutaj opcji zeby cokolwiek zapomniec. A jesli lepiej sie czuje w badz co badz obcym jezyku, to zdecydowanie z jej wlasnym jej nie podrodze. I wcale sie nie dziwie, ze ludzie sie dziwia. Bo to jest bardzo dziwne nie znac obcy jezyk lepiej niz swoj wlasny. Raczej powod do wstydu.

[201607111003]

Ej, to naprawdę nie tak. Ale warto pracować nad polskim i angielskim. Generalnie uczyć się języków. Mnie natomiast wciąż bawią teorie o ukrywaniu wady wymowy w angielskim, przekonanie że irlandzki to wzorcowy akcent i inne smaczki które się tu pojawiały.

[Miss Saeki]

Napisane przez favianna

Moja mama opowiadała jak babcia kazała swoim dzieciom właśnie mówić do siebie per WY bo niby miał być to przejaw szacunku, a mama całe życie tego nie znosiła i używala formy bezokolicznikowej a na koniec per MAMO, czy mama....

Mam koleżankę co do tej pory tak zwraca się do rodziców. Dzwoni do mamy i pyta np. "czy mama będzie w domu koło 15, bo chciałabym mamę odwiedzić?", "czy rodzice mogliby mi pomóc z czymśtam" itp.

Ja bym zapytała po prostu "będziesz w domu koło 15?" albo "pomożecie mi z czymś tam?".

Co myslicie o januszowaniu przez nauczycieli, którzy wymagają aby mówić "pani profesor"?

W liceum miałam koleżankę, która twardo mówiła "proszę pani" i polonistka równie twardo ją upominała "pani profesor". W pewnym momencie koleżanka nie wytrzymała, wytłumaczyła polonistce, że jej mama ma tytuł naukowy profesora na który pracowała wiele lat i nie ma zamiaru mówić do osoby z tytułem zawodowym magistra per "pani profesor" tak długo jak ten tytuł nie będzie się należał. Z niesmakiem, ale polonistka odpuściła.