Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[dzinek]

Kasza dobrze ze poleciec mozesz

[Kasza Manna]

Taa. Dobrze, że mam akurat wolne i wypłatę większą niż ostatnio. Bo na przelot i dojazd pójdzie pewnie ok 200funtów. I to bez bagażu dużego..

[mww]

Kasza - trzymaj się kochana....

[kurczak Wolf]

Napisane przez dzinek

Ty ptak zaobraczkowany i we wlasnym kurniku siedzisz chemia Cie karmia i jeszcze muzyke puszczaja, bo podobno lepiej niesiesz wtedy
nie dziwota

dobre... dobre...

Napisane przez mww

tiaaa.... dobrze, ze tylko stopy, a właściwie jedna stopa....

no to trzeba w drugą przydzwonić dla równowagi, bo się będziesz gibać na jedną stronę

Napisane przez olla74

Czejo. Nie jestem w stanie wbić się w Wasze fajne rozmowy. jestem padnięta i wykończona.Wczoraj mieliśmy próbę przed występem od 20.20.do 22.15.
Tańczę 4 tańce i 4x się przebieram. Ale po AWF nie mam sobie równych w szybkich zmianach ubrania na inne (zostaje po dniach typu: basen,jakieś ćwiczenia, lekka atletyka, wykłady, gry zespołowe)
Miałąm zły dzięń i tak kiepściłąm ,że hej. A w ogóle to okazało się ,że są dziennikarze z fotografem, bo ma być jakaś zajawka w gazecie i lokalnej TV o tym koncercie charytatywnym.Tylko my nic nie wiedzieliśmy o nich.
Dopadło mnie przesilenie wiosennei nie mam weny. Całuje w spuchnięte i normalne paluszki.

Kobieto... ja ciągle jestem pod wrażeniem tego AWF-u i tego, co teraz wyczyniasz...

Napisane przez mww

Ostatnio na jakims portalu plotkarskim czytałam, że ją aresztowali.....

za co?

Napisane przez badymka

Następuje właśnie wiekopomna chwila instalacji zmywarki.

Kasza - bardzo mi przykro... niestety, takich sytuacji nie da się uniknąć... taka jest kolej rzeczy... dziadek na pewno woli odejść przed swoimi młodszymi bliskimi... Najważniejsze teraz żeby nie cierpiał i żeby miał rodzinę przy sobie

Dla mnie nawet jakoś tak duży kaliber miała dzisiejsza rozmowa z Młodą, która stwierdziła, że chciałaby mieć czarny nagrobek... Samo myslenie o takich sprawach jest bardzo obciążające...

idę spać kobieciny
dobranoc

[Kasza Manna]

Dziadek zmarł w okolicach 4 Waszego czasu.

Teraz mamy z bratem problem ze zmianą lotu (chcielibyśmy lecieć już w niedzielę...). Zobaczymy, co się da zrobić, bo koło północy zarezerwowaliśmy bilety na środa-niedziela... Trzymajcie kciuki, bo regulamin Ryanaira opisuje tylko przypadek anulowania lotu ze wzgl na śmierć bliskiej osoby, a o zmianie nic nie mówi.. 100 funtów trzeba by dopłacić, a na to już mnie nie stać raczej...

[Malla]

Kaszeńko

[badymka]

Kaszeńko

[mww]

Kaszeńko

[Sephinrot]

Kaszeńko

[Malla]

Seph - kto taki Ci laurkę wystawił?

[Kasza Manna]

Dzięki za wsparcie, dziewuszki.
Bilety udało się sprawnie przebookować na niedzielę, w moim przypadku dopłata była niewielka, bo tylko dwadzieścia kilka funtów (bo musiałam kupić wcześniej droższy, niż brata, bilet).

[Sephinrot]

Napisane przez Malla

Seph - kto taki Ci laurkę wystawił?

zgadnij młody...mieliśmy wczoraj całodzienną wymianę zdań i skończyła się właśnie w taki sposób. Przeszedł samego siebie. Jestem taka wkur...., ale tego mi było trzeba, porządnej dawki emocji.

na reszcie mam czystą sytuację i mogę sobie w spokoju układać sprawy osobiste, tym bardziej,że z moim Blondasem jest coraz lepiej

Napisane przez Kasza Manna

Dzięki za wsparcie, dziewuszki.
Bilety udało się sprawnie przebookować na niedzielę, w moim przypadku dopłata była niewielka, bo tylko dwadzieścia kilka funtów (bo musiałam kupić wcześniej droższy, niż brata, bilet).

Kasza,tyle dobrze, trzymaj się kochana

[plastikowa biedronka]

Kasza... Bardzo mi przykro Trzymaj się Kochana. Dobrze, że udało się załatwić z biletami.

[mww]

Seph - było Ci dobrze i nagle ktoś (Młody) zaserwował Ci lodowaty prysznic..... i chwała dupkowi za to

[Sephinrot]

chwała mu? że pojechał po mnie tak, że do końca życia to zapamiętam należało mi się? jasne, że tak, nie neguję tego Dostałam nauczkę i dobrze, ale nie w taki sposób, bo żadna z was by NIGDY nie chciała czegoś takiego doświadczyć.......i za co? bo mu argumentów zabrakło...
Mogę mu być tylko wdzięczna za to, że to zrobił, bo go w tym momencie nienawidzę, najwyższy czas

[mww]

Napisane przez Sephinrot

chwała mu? że pojechał po mnie tak, że do końca życia to zapamiętam należało mi się? jasne, że tak, nie neguję tego Dostałam nauczkę i dobrze, ale nie w taki sposób, bo żadna z was by NIGDY nie chciała czegoś takiego doświadczyć.......i za co? bo mu argumentów zabrakło...
Mogę mu być tylko wdzięczna za to, że to zrobił, bo go w tym momencie nienawidzę, najwyższy czas

Napewno jest to dla Ciebie przykre, ale otworzylo Ci oczy, że ten do którego szybciej zabiło Ci serce nie jest tym odpowiednim.... Czasami musimy dostać mocno po dupsku żeby docenić to co jest tak blisko, a my tego nie zauważaliśmy lub uważaliśmy, że to nie jest to i trzeba szukac dalej.... Nie wiem co ci powiedział/zrobił Młody, ale chodziło mi o to, że dobrze iz zobaczyłaś, że ten facet to kompletne nieporozumienie, chwilowe szaleństwo/błąd (nie wiem jak chcesz to nazwać)
Trzymaj się i prostuj pokręcone drogi zycia

Dzień dobry wszystkim - słoneczny poranek, owsianka, kawa i luuuuzzzz to jest to co kocham w wolne dni

[Sephinrot]

wiem, mww, wiem, dziękuję

pięknie dzisiaj, takie słoneczko nastraja pozytywnie, oby wszystkich

miłego weekendowania babeczki

[dzinek]

Kaszus, tule

Napisane przez kurczak Wolf

Dla mnie nawet jakoś tak duży kaliber miała dzisiejsza rozmowa z Młodą, która stwierdziła, że chciałaby mieć czarny nagrobek... Samo myslenie o takich sprawach jest bardzo obciążające...

idę spać kobieciny
dobranoc

czym?

Napisane przez Sephinrot

chwała mu? że pojechał po mnie tak, że do końca życia to zapamiętam należało mi się? jasne, że tak, nie neguję tego Dostałam nauczkę i dobrze, ale nie w taki sposób, bo żadna z was by NIGDY nie chciała czegoś takiego doświadczyć.......i za co? bo mu argumentów zabrakło...
Mogę mu być tylko wdzięczna za to, że to zrobił, bo go w tym momencie nienawidzę, najwyższy czas

nie wiem jaka laurke bo na fb rzadko zagladam
ale ze tak powiem Ty jakos chcialas, na wlasne zyczenie.
Cieszymy sie ogromnie z otrzezwienia

[dzinek]

Witam niedzielnie z kawusia i bajka
Sephi moze to wczoraj za ostro zabrzmialo, ale czego sie spodziewac po mlodym gnojku.

[Malla]

O tyle dobrze się stało, że nie pozostawił żadnych złudzeń. Można żyć dalej

[agusia8524]

Dobry

Kasza trzymaj się kochana

Zastanawiam się, to tak w związku z ostatnio przewijającymi się u nas tematami i zawiłościami damsko-męskimi, dlaczego jest tak niska akceptacja tego, że ktoś może popełniać błędy, dążyć do własnego szczęścia i spełnienia, poszukiwać go w sposób troche bardziej "kontrowersyjny", spoza ustalonych granic, uznawanych jako te poprawne i prawidłowe. Doskonale wiem, na własnym przykładzie, że jako osoba zainteresowana, wielu rzeczy się nie widzi, ale też wiele chce się spróbować, przeżyć, sprawdzić, często ze świadomością, że można to opłakać, że może być gorzej. A od bliskich oczekuje się wsparcia i bycia obok, ale nie zawsze zawracania na siłę (mimo, że widzą jak ktoś coś pyrkoli), czasem trzeba pozwolić drugiej osobie popełniać jej własne błędy, choćby miała za nie słono zapłacić, czasem póki człowiek dobitnie nie poczuje konsekwencji na własnej skórze, nic mu nie pomoże zrozumieć.
I nie zawsze najprostsza droga jest najlepsza...wiem, że da drugiej osoby chce się jak najlepiej, ale paradoksalnie używanie "mocnych" słów, nie zawsze pomaga.
Wiem, że choćby moje zachowania w stosunku do eks mogą wydawać się nienormalne,zwłaszcza po tym co było, ale czasem (może to nie jest zdrowe i normalne, ale czasem tak mam) muszę się dobić i przepracować pewne kwestie, żeby móc się odbić. I muszę spróbować, żeby zobaczyć co czuję.
I tak samo zachowanie Seph, na pierwszy rzut oka fanaberia, idąc głębiej w sytuację, dość niefortunnie wybrała sobie obiekt, ale ogólny mechanizm postępowania rozumiem.
I moim zdaniem, to że Kasza mogłaby nawiązać bliższą znajomość z jakimś miłym chłopcem , że w ogóle mogłaby chcieć, dla mnie jest jak najbardziej zdrowe, zwłaszcza w jej syt z Tż, który chyba sam nie wie jak się ma, a z tego co Kasza pisze(chyba, że coś mi umknęło), to chłopina średnio zainteresowany jej szczęściem wewnętrznym....

Tak mnie naszło w związku z ostatnimi zdarzeniami, możecie się nie zgadzać oczywiście, ale miałam potrzebę wyflaczenia się w tej kwestii

[Malla]

Trochę to odebrałam jako "jesteście w związku? to nie znaczy, że nie możecie spróbować z innym"...

[agusia8524]

Domyślałam się, że może to być tak odebrane, nie to miałam na myśli, to nie w tym rzecz, że przy pierwszym problemie hyc i próbujemy z innym, najwyżej wrócimy do stałego partnera, nie, trzeba się liczyć z brakiem drogi powrotu i innymi konsekwencjami, ale jeśli coś mocno nie gra, a druga strona ma słabe chęci do współpracy, człowiek się poddusza w takiej relacji, nie czuje się szczęsliwy do końca, czuje, że czegoś brak, to dlaczego nie może chcieć tego zmienić?
Absolutnie nie chodzi mi tu o np numerek z kolesiem na imprezie, ot dla dowartościowania się, czy flirtowanie na prawo i lewo dla własnego widzimisię i poprawy nastroju, ale o prawo do szukania szczęścia i ew. zakończenia długiego związku, jeśli coś nawala, a chęci do współpracy brak.
Nie wiem czy jasno się wyraziłam, jakby co będę precyzować

[dzinek]

Agniesiu kazdy akcepetuje poszukiwanie szczescia dla siebie ale nie kosztem innych osob. Ja na miejscu meza Seph nie bylabym wyrozumiala nawet zgola odwrotnie.
Ty masz kompletnie inna sytuacje

Najpierw minimalizujemy drogi ranienia a pozniej dzialamy.
Tez nie wiem czy dobrze sprecyzowalam jak cos to dopowiem

[agusia8524]

Rozumiem Dzinku
Hmmm no tak syt moja i Seph jest zupełnie inna... ja też się dziwię jej mężowi i myślę, że ona również oczekiwała innej reakcji... ale trzeba głebiej zapoznać się z ich sytuacją, żeby jednak zrozumieć Seph....rzadko jest czarno-biało, mimo, że na pierwszy rzut oka tak ogląda...sama nie wiem, co zrobiłabym na jej miejscu, ale rozumiem chęć zmian.

[badymka]

Ja tylko bardzo lekko nawiąże do dyskusji powyżej.
Całe życie byłam altruistką i poświęcałam własne szczęście i dobre samopoczucie na rzecz tego żeby innym było lepiej, żeby nikogo nie ranić. Ale tylko ja taka byłam, a wszyscy w koło to wykorzystywali. Od niedawna coś tam próbuję zmienić, małymi krokami. Robię rzeczy, których do tej pory nie robiłam, uśmiecham się do ludzi, flirtuję z obcymi, lub mniej obcymi, facetami po to by poprawić sobie i im samopoczucie. Nie ważnie czy facet nosi obrączkę czy nie, jak mi się podoba to czemu nie?? Nic nachalnego, wszystko w granicach. Medal ma dwie strony i bardzo dobrze wiem, że nawet jak się z kimś jest, to po pewnym czasie człowiek potrzebuje zauważenia i docenienia z zewnątrz. Facetom potrzeba tyle uwagi co i nam, zauważenie, że fenomenalnie pachnie, z jakimś tam małym niedopowiedzeniem i uśmiechem, powiedzenia, że ma niesamowite oczy, że jego uśmiech jest powalający i w związku z tym jego kobieta ma szczęście. Nie chodzi o wyrywanie cudzych facetów, chodzi o to, że kobiety nie zdają sobie sprawy z tego, że czasem taki jeden komplement potrafi poprawić facetowi humor na cały dzień. Im potrzeba tego tak samo jak nam.

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:21 ----------

A zadowolony facet, to zadowolona jego kobieta

[mww]

Witajcie

Chciałam się wypowiedziec w kwestii Agusi, ale na razie nabiorę wody w usta i przemilcze.

Jutro ide do pracy... nie wiem czy to dobry pomysł, bo mam jeszcze trochę spuchnięte śródstopie i nadal chodzę w asekuracji kul.... po 8 h siedzenia za biurkiem okaże się czy nie pójde po L4 do końca tygodnia...

[plastikowa biedronka]

Hej wapniaczki Ja dopiero wróciłam z uczelni i jestem wyczerpana po tym weekendzie. W dodatku wczoraj zaatakowali indiańce, może nie tyle odczułam to pod kątem 'wylewności' ale samopoczucia fizycznego i psychicznego

Agusia jest trochę racji w tym co piszesz-każdy popełnia błędy i często nawet mając tego świadomość brnie dalej. Mnie nie obchodzi, co kto robi ze swoim życiem, bo też nie chciałabym żeby kogoś interesowało moje. Trochę odniosłam do siebie to co napisałaś, bo skrytykowałam ostatnio Twoje relacje z eksem. Nadal uważam, że robisz sobie krzywdę, ale nic mi do tego. To tylko moje zdanie i nie musisz absolutnie się z nim zgadzać. A to Twoje życie i rób tak, żeby Tobie było dobrze
Chętnie napisałabym więcej, ale nadal nie mam kompa i trenuję paluszki na tel...

[badymka]

Ja na chwilę.
Dziewczyny film dla nas... padłam ze śmiechu oglądając zajawkę

[agusia8524]

Napisane przez badymka

Ja na chwilę.
Dziewczyny film dla nas... padłam ze śmiechu oglądając zajawkę

Widziałam ten film jest booosssskiii

Biedroneczko, akurat nie miałam Ciebie na myśli, bardziej ogół zachowań w takich sytuacjach... dla mnie takie "otrzeźwianie", rady, tłumaczenie, mimo, że powtarzane setny raz, jest cenne i w zestawieniu z kolejnymi zachowaniami eksa, powolutku prowadzi do zrozumienia, natomiast ostatnio usłyszałam w swoim kierunku dość "ciekawe" epitety w związku z sytuacją z eks i sądzę, zwłaszcza, że nie była to super bliska osoba, że aż tak ludzie nie powinni rościć sobie praw do pouczania innych.

A co do samego eks, powiem tak, dla mnie dobrze, że "skusiłam się" na to spotkanie, dochodzi do mnie parę rzeczy i ogólny bilans jest na plus, mimo wszystko.

Mww dawaj, przeżyje...jakoś