Biżuteryjna DG

[Darkling]

Napisane przez smoczek

Sorki, że jedno pod drugim, ale nie mam wyjścia jak widać
Pytanie odnośnie poczty - byłam dziś żeby się dowiedzieć jak to mogę zrobić żeby wpuszczać jakoś tam w koszty opłaty pocztowe. I kobieta stwierdziła, że no może mi wystawiać faktury - za każdym razem jak coś wysyłam albo kupuję... Czyli np. 20 faktur na miesiąc z samej poczty - to jakaś pomyłka. Świta mi, że to się coś tam robi z jakimiś pokwitowaniami, ale nie wiem właśnie o co biega, a kobieta stwierdziła, że ona nic nie wie... Jak to rozwiązujecie?

takie odrączne pokwitowanie ze stemplekiem za każdym razem jak coś nadajesz i raz w miesiącu z nimi idziesz na pocztę i na podstawie tych cosiów prosisz o fakturę chba nic nie pokręcołam.

[anateja]

Napisane przez Darkling

takie odrączne pokwitowanie ze stemplekiem za każdym razem jak coś nadajesz i raz w miesiącu z nimi idziesz na pocztę i na podstawie tych cosiów prosisz o fakturę chba nic nie pokręcołam.

u mnie na poczcie jest tak, że przy wysyłce paczek muszę brać fakturę od razu, jak wysyłam listy to na koniec miesiąca podliczam kwotę i dostaję fakturę na znaczki..
ale i tak na paczki mam około 15 faktur z poczty miesięcznie... masakra przy wpisywaniu w książki szczególnie, że numery faktur mają "bardzo przyjazne"

[Aoirghe]

Nie jestem pewna, ale chyba Karmazynowy Kamyk pisała, że wystarczy brać znaczki na fakturę. I tak też zamierzam robić, tzn już kupiłam znaczki na fakturę (faktury jeszcze nie mam, bo dopiero jutro mi dadzą).
Dla mnie to plus, bo korzystam z różnych urzędów pocztowych i ciężko byłoby mi potem latać po kilku, żeby zebrać na koniec miesiąca wszystkie faktury...
Moje przesyłki kosztują przeważnie 5,20, więc tym się sugerowałam... Aczkolwiek pewnie będę musiała dokupić inne nominały, ale o tym pomyślałam oczywiście dopiero po opuszczeniu urzędu ;]]
Zastanawiam się tylko, czy to wystarczy? Czy są jeszcze jakieś zawiłości w związku z taką metodą?

---------- Dopisano o 00:49 ---------- Poprzedni post napisano o 00:44 ----------

A i jeszcze mnie gnębi ta książka nadawcza... Takie coś muszę mieć, jeśli kupuję znaczki na fakturę na zapas? I co to w ogóle jest? (tak, jest się mądrym ;])

[clementinne]

Napisane przez Aoirghe

A i jeszcze mnie gnębi ta książka nadawcza... Takie coś muszę mieć, jeśli kupuję znaczki na fakturę na zapas? I co to w ogóle jest? (tak, jest się mądrym ;])

Książka nadawcza to jest takie zielone (one wszystkie są zielone? ;P)

Nie musisz jej mieć, ale jest wygodna: zamiast wypisywac osobny kwitek na kazdy polecony, pilnowac, żeby się to nie pomieszało, a potem trzymać to jak potwierdzenie w ilości duuuuuużej.... wpisujesz sobie kolejne pozycje do książki, wszystko masz w jednym miejscu, wygodnie.

To nie ma nic wspólnego ze znaczkami na fakturę bądź nie, to po prostu wszystkie numery nadawcze i zapis wszystkich wysłanych poleconych w jednym miejscu. Przesylek ubezpieczonych i paczek nie wpisuje się do ksiażki, bo sa na to osobne kwitki (opłata bez znaczków) i potwierdzeniem jest odpowiedni druczek.

[tyska04]

Napisane przez clementinne

Książka nadawcza to jest takie zielone (one wszystkie są zielone? ;P)

Moja jest biała

[substytut]

Zielona jest zwykla, biala jest samokopiujaca - ot, roznica

[kulkam]

Co do faktur - na mojej poczcie mogę dostać fakturę na znaczki kupione w ciągu ostatniego tygodnia (na podstawie potwierdzenia, które dostaje w okienku).

[Aoirghe]

Napisane przez clementinne

Książka nadawcza to jest takie zielone (one wszystkie są zielone? ;P)

Nie musisz jej mieć, ale jest wygodna: zamiast wypisywac osobny kwitek na kazdy polecony, pilnowac, żeby się to nie pomieszało, a potem trzymać to jak potwierdzenie w ilości duuuuuużej.... wpisujesz sobie kolejne pozycje do książki, wszystko masz w jednym miejscu, wygodnie.

To nie ma nic wspólnego ze znaczkami na fakturę bądź nie, to po prostu wszystkie numery nadawcze i zapis wszystkich wysłanych poleconych w jednym miejscu. Przesylek ubezpieczonych i paczek nie wpisuje się do ksiażki, bo sa na to osobne kwitki (opłata bez znaczków) i potwierdzeniem jest odpowiedni druczek.

Czyli... żeby się upewnić, że dobrze skumalam (sory, że jestem ciemna )
Zamiast wypisywać te świsteczki, które zwykle się na polecony wypełnia, to mam tę zieloną (bądź białą ) książkę i w niej panie z poczty przybijają mi stempelki, ta?
A taką książkę (bo zakładam, że to jest taka specjalna ksiązka ), to gdzie kupię?

[smieszka250]

A tą książke to można mieć bez dg ? Ma to coś wspólnego ?

[Beacia87]

Można mieć książkę bez dg. Jedno do drugiego nic nie ma.

Nazywa się to "Pocztowa książka nadawcza" i kupuje się to w okienku na poczcie. Kosztuje 1,50 zł.

[marisella]

Napisane przez Aoirghe

A taką książkę (bo zakładam, że to jest taka specjalna ksiązka ), to gdzie kupię?

Na poczcie?

Edit: Beacia mnie ubiegła

[kulkam]

Tylko z książką jest ten problem, że szybko się "zużywa", bo każda wizyta na poczcie to 2 strony z książki wykorzystane, nawet, jeśli nadajesz 1 przesyłkę. Więc przy małej ilości wysyłanych rzeczy nie bardzo się opłaca

[Beacia87]

Napisane przez kulkam

Tylko z książką jest ten problem, że szybko się "zużywa", bo każda wizyta na poczcie to 2 strony z książki wykorzystane, nawet, jeśli nadajesz 1 przesyłkę. Więc przy małej ilości wysyłanych rzeczy nie bardzo się opłaca

U mnie tak nie jest - jedna strona starcza mi na 2-5 przesyłek zależnie od tego ile wysyłam i gdzie pani z poczty ma fantazję przybić pieczątkę. Raz mi się tylko zdarzyło, że przybiła tak, że tylko jeden list był wpisany na stronie.

[marisella]

Ja też nieraz dwie wizyty na poczcie zaliczam na jednej stronie. Chyba że wysyłam więcej - wtedy jedna wizyta to jedna strona

A książkę w razie czego można sobie też wydrukować samemu, zamiast kupować. Mnie w tych kupionych wnerwia mała ilość miejsca na adres, więc jak tylko skończę tę to będę sobie drukować wysyłki na A4 - zawsze to też mniej wpisywania, tylko kopiuj-wklej

[kulkam]

A można tak samemu drukować?

No co do książki - mam samokopiującą i na jednej pocie babka po opieczętowaniu wyrwała mi tą skopiowaną stronę, więc uznałam, że jedna wizyta na poczcie = 2 stracone strony.

[Aoirghe]

Dzięki W sumie to oczywiste, że na poczcie, ale jakoś nie wpadłam
Zatem zakupię sobie tę książeczkę i zobaczę jak się sprawdzi.

[marisella]

Tak kulkam, na stronie poczty jest gdzieś wzór jak to ma wyglądać - można spokojnie drukować tę tabelkę na stronie a4, tam w tabelkę wkopiowywać adresy, a potem babka to opieczętuje jak normalną książkę i chowasz sobie tę kartkę jako dowód nadania. To jest o tyle wygodne, że nie trzeba tego ręcznie wypisywać i można mieć każdy dzień na osobnej kartce
Pakamera zresztą umożliwia generowanie takiej karty nadawczej, więc jak by się miało przesyłki tylko z Paki to można z tego skorzystać.

[clementinne]

Napisane przez marisella

Tak kulkam, na stronie poczty jest gdzieś wzór jak to ma wyglądać - można spokojnie drukować tę tabelkę na stronie a4, tam w tabelkę wkopiowywać adresy, a potem babka to opieczętuje jak normalną książkę i chowasz sobie tę kartkę jako dowód nadania. To jest o tyle wygodne, że nie trzeba tego ręcznie wypisywać i można mieć każdy dzień na osobnej kartce
Pakamera zresztą umożliwia generowanie takiej karty nadawczej, więc jak by się miało przesyłki tylko z Paki to można z tego skorzystać.

Czy gdyby ktoś znalazł ten wzor, to mógłby podesłać link? Szukam tego od dłuższej chwili, i albo nie ma, albo jest "wyślij sms na nr..." a nawet nie wiem, czy to dokładnie to (nazwali "rejestrem listów poleconych" ale tabelkę w excelu to moge sobie sama zrobić...). A mozliwosc drukowania adresów by mi wiele uprościła.

Druga sprawa, a może można sobie samemu takie coś na wzór książki nadawczej zrobić? (tak na wszelki wypadek pytam, żeby potem nie było, że nie mam jednej kropki w czwartym rzędzie drugiej kolumny i tak dalej....)

[marisella]

Napisane przez clementinne

Czy gdyby ktoś znalazł ten wzor, to mógłby podesłać link?

W Regulaminie jest wzór ksiązki nadawczej:
http://www.poczta-polska.pl/pliki/Regulamin.pdf

(strona 36 na przykład)

Możesz sobie na wzór tego (czyli tak samo i na wzór posiadanej ksiażki) sama zrobić tabelkę w Excelu, wypełniać i drukować Potem na poczcie traktują to tak samo jak ksiązkę - wypełniają, walą stempelek i gotowe

[aniusia_224]

a więc tak co do poczty ksiazek nadawczych itp
kupujac znaczki \ a nawet jesli wysyla sie przesylki co dzen i za kazdym razemkupuje znaczy lub tez jednorazowow pros sie o paragon tam jest nr transakcji i z tymi paragonami nalezy udac sie do placowki w ktorej je wystawiono do oststniego dnia miesiaca pozniej niestety nie idzie juz wystawic z nich faktury bo co miesiac system zapisyje nowe nr paragonow,, skad wiem nie pytajce no i wtedy zamiast 20 faktur jest jedna zbiorcza nakoniec miesiaca mozna rowniez podpisac umowe z poczta i wtedy nie placimy przy okienku nic nie kupujemy znaczkow itp tylko nasze przesylki sa rejestrowane w systemie i w kolejnym miesiacu otrzymamay od poczty fakture za wszystkie uslugi z wyszczegolnionymi dniami i iloscia przesylek a na koperte pieczatkre oplata pobrana czy jak kto woli taxe percue czy jakos i nr umowy z nimi
ksiazka nadawcza tobardzo dobre rozwiazanie pamietac nalezy tylko aby listy wpisywac w kolejnosci i tak je ukladac bo jak kobieta przy okienku zobaczy ze sa nieulozone po kolei to sie wkurzy bo to troche czasu zajmuje i wtedy tez do tej ksiazki wpisze poszczegolne r-ki tzn nr nadania, bez wzgledu na to czy mamy umowe czy nie druk potwierdzenia obowiazuje albo ta karteczka albo wlasnie ksiazka nadawcza co jest wygodniejsze. no to by bylo na tyle wrazie pytan o pczte polska udziele wyczerpujacych informacji jezeli bede znalananieodpowiedz. ja np wole wysylac listem wartosciowym to nie kosztuje tak duzo.

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

aha ksazka zwyklakosztuje 1,50 a samokopiujaca 3 zł to tak jakby ktos chcial drukowac bo nie wiem czy sie to oplaca

[KarmazynowyKamyk]

Pocztowa książka nadawcza:
http://www.cennik.poczta.lublin.pl/p...mularze/ka.php
http://www.cennik.poczta.lublin.pl/p...ularze/ka2.php

Ja mam książkę z poczty, na jednej stronie mieści się zawsze kilka dni, chyba że mam dużo przesyłek. Nie wiem po co ta kobieta wyrwała Ci tą stronę, bez sensu, to jej nie jest potrzebne.

[Candi]

ja używam samokopiujących, bo innych u mnie na poczcie nie sprzedają. ksiązki są u nas hmm.. towarem deficytowym i żeby kupić, trzeba się z babami poużerać, bo ciągle "nie mają już" "będą za tydzień" .. albo nie chce im się poszukać na zapleczu. tak czy siak na jednej stronie mam 10 wysyłek - na tyle jest tam miejsca. wysyłam bardzo dużo i nie pozwalam, żeby mi marnowały miejsca w ksiązkach, których i tak po ludzku się nie da kupić :P stempel można przybić obok, a jesli nie jest, to mnei to nie interesuje - i tak wypisuję po kolei.

[Aoirghe]

Nie wiem, czy to przeoczyłam... Ale jak się ma sprawa ze sprowadzaniem kamienii i półfabrykatów z Azji i USA? Jak się to to rozlicza? Jakie formularze mam złożyć do US? Bo wiem, że coś było pisane o nipie europejskim, ale co z nieeuropa?
Nie mam pojecia jak to ugryźć :/

[kulkam]

Chyba nie musisz składać jakiś specjalnych dokumentów wcześniej. Ale oprócz US dochodzi Ci Urząd Celny (dokument SAD czy jakoś tak) + dość zakręcone obliczanie wartości towaru wg kursów z określonych dni (wcale nie wg ceny zakupu). Na razie to tylko moja wiedza teoretyczna, bo jak się nasłuchałam, jak to wygląda, szybko się zniechęciłam do importu
Może jakiś praktyk się wypowie

[Aoirghe]

Cholera, to chyba mnie przerasta ten import

A mam inne pytanie, bo nie mogę się połapać z fakturami z galerii. No bo wiem, że wrzucam sobie to w koszty i odliczam VAT. To kumam. Ale przecież jest jakaś zamotka z e-fakturami. I tutaj sie właśnie gubię. Więc faktury, które wystawiają mi galerie sa akceptowalne jako elektroniczne? Czy oryginały wysyłane są pocztą? Czy jak to w ogóle się odbywa?

[clementinne]

Napisane przez Aoirghe

Cholera, to chyba mnie przerasta ten import

A mam inne pytanie, bo nie mogę się połapać z fakturami z galerii. No bo wiem, że wrzucam sobie to w koszty i odliczam VAT. To kumam. Ale przecież jest jakaś zamotka z e-fakturami. I tutaj sie właśnie gubię. Więc faktury, które wystawiają mi galerie sa akceptowalne jako elektroniczne? Czy oryginały wysyłane są pocztą? Czy jak to w ogóle się odbywa?

Faktury, które wysyłają Ci galerie to nie faktury elektroniczne, ale zwykłe faktury wysyłane mailem pod postacią pdf (czy tam zamieszczone w panelu, mniejsza o drobiazgi).

Faktura elektroniczna to coś zupełnie innego, do tego są osobne przepisy i osobne wymagania.

Ale fakturę z maila możesz sobie sama wydrukować, nie jest obecnie wymagany ani podpis ani pieczątka, byle by było nazwisko osoby wystawiającej fakturę. I to jest akceptowane jako normalna, zwykła faktura.

Zresztą, z tymi fakturami jest cyrk: teoretycznie masz dostać fakturę od sprzedawcy. I robi się takie dziwne rzeczy, że wiele firm drukuje u siebie faktury, które podpisu ani pieczątki nie widziały, i wkłada je do koperty, wysyła, i żeby było, że wysłane. Faktura wygląda IDENTYCZNIE jak ta wydrukowana samodzielnie. Jeden z serwisów do e-księgowości przeszedł już samego siebie pod tym wzgledem, i oferuje, że to oni będą tak mili, wydrukują z Twojego panelu Twoją fakturę wystawioną komuś, włożą ją do koperty i wyślą klientowi. Żeby Ci pracy zaoszczędzić, oczywiście. Miło. Tylko czy ten klient sobie nie może tego sam wydrukować, skoro Ty - sprzedawca - nawet jednym palcem tej faktury nie dotknąłeś i faktura będzie wyglądać identycznie, jakby on sobie to wydrukował sam?

Podsumowując: drukuj to co masz w pdf i nie przejmuj się niczym

[Candi]

Napisane przez clementinne

Podsumowując: drukuj to co masz w pdf i nie przejmuj się niczym

... ale pod żadnym pozorem nie przyznawaj się, że sama wydrukowałaś :P [porażające są te przepisy czasami...]
my wystawiamy faktury z podpisem kwalifikowanym, nasze można sobie samemu drukować bez udawania, ze wcale nie

[Aoirghe]

Bo właśnie czytałam gdzieś, że taka samodzielnie wydrukowana się nie liczy... I że jest niejasność w przepisach. Dlatego pytałam, bo Wy przecież wiecie najlepiej, jako siedzące w interesie
Aha, czyli po prostu drukuję, a jak coś, to mówię, że nie ja drukowałam Fenomenalne, muszę przyznać ;D
Dzięki )

[clementinne]

Napisane przez Candi

my wystawiamy faktury z podpisem kwalifikowanym, nasze można sobie samemu drukować bez udawania, ze wcale nie

Yyyyyyy....a to niby jak to "kwalifikowane" wygląda? I czy się zaraz nie okaże, że muszę mieć jakieś specjalne oprogramowanie żeby toto odczytało?

Sorry za pytanie na poziomie łyżki cedzakowej, ale dla mnie Wasze faktury zawsze były "zwykłymi" fakturami w pdf....... (przed chwilą dopiero odkryłam "coś" dodatkowego w załącznikach i poczułam, że technologia mnie przerosła... ;P )

[Candi]

Napisane przez clementinne

Yyyyyyy....a to niby jak to "kwalifikowane" wygląda? I czy się zaraz nie okaże, że muszę mieć jakieś specjalne oprogramowanie żeby toto odczytało?

Sorry za pytanie na poziomie łyżki cedzakowej, ale dla mnie Wasze faktury zawsze były "zwykłymi" fakturami w pdf....... (przed chwilą dopiero odkryłam "coś" dodatkowego w załącznikach i poczułam, że technologia mnie przerosła... ;P )

e-faktura różni się od "faktury w pdfie" tym własnie drugim plikiem, będącym podpisem cyfrowym tejże faktury. działa to następująco: przygotowuję fakturę jako dowolny plik [arkusz excela, pdfa, jpg itd], podpinam czytnik, wsadzam do niego kartę chipową z podpisem kwalifikowanym i odpowiednim programem generuję podpis cyfrowy z pliku i klucza na karcie.
Ten drugi plik jest potwierdzeniem, ze to ja właśnie jestem autorem tego pliku i że nie został on zmieniony.W razie, gdyby skarbówka pytała, pokazujesz jeden i drugi i mogą odpowiednim programem sprawdzić, że wszystko jest w porządku.
Różnica jest taka, ze e-faktura [dokument plus podpis cyfrowy] stanowi podstawę do odliczenia Vatu i dokumentację kosztów, natomiast sam plik [bez podpisu cyfrowego] wysłany mailem czy ściągnięty z panelu zostanie przez US odrzucony, bo w świetle prawa nie jest dokumentem.

Wolę mieć trochę dodatkowych kosztów i pracy co miesiąc, niż żeby w razie kontroli skarbowej najlepiej sprzedające osoby [bo te mają głównie DG] dowiedziały się, że nielegalnie odliczyły Vat i nie dość, że muszą go zapłacić z odsetkami, to jeszcze może dostaną karę. Gdyby zdarzyła się kontrola krzyżowa [czyli sprawdzają nasze papiery i wybrane bądź wszystkie osoby które nam wystawiły lub my im wystawiliśmy faktury] to w przypadku braku tego podpisu oznaczałoby to koniec galerii - kto by chciał z nami współpracować, gdyby z naszej winy dostał sporą karę z US?