Matura 2011 - ostatnie chwile luzu ;) część II.

[rosiek]

Napisane przez Bziu

na uj masz napisane jak to liczą wg wagi i podobno tam jest wytłumaczone co i jak bo moja koleżanka też szukała i znalazła.
A Wrocław? Poznań?

Lol, a ja szukałam wszedzie poza strona UJ ;D zaćmienia umysłu mnie dzisiaj nękają o.O

Wrocław i Poznań to już dla mnie za daleko

[Bziu]

https://www.erk.uj.edu.pl/studia/karta/666

„nowa matura 2002−2010”: wynik na świadectwie = liczba punktów;

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------

Napisane przez rosiek

Lol, a ja szukałam wszedzie poza strona UJ ;D zaćmienia umysłu mnie dzisiaj nękają o.O

Wrocław i Poznań to już dla mnie za daleko

e czemu za daleko przecież i tak będziesz musiała się przeprowadzić.

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

http://www.rekrutacja.uj.edu.pl/doc/..._32_zal_02.pdf jeszcze tu masz

[Smarfetka]

o czym rozmawiacie?

[Bziu]

jak dostać się na cmuj

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

nie wiecie czy na maturze z mat są zbiory liczbowe? Bo logiki podobnież nie ma.

[rosiek]

Napisane przez Bziu

https://www.erk.uj.edu.pl/studia/karta/666


---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:34 ----------


e czemu za daleko przecież i tak będziesz musiała się przeprowadzić.

o ile Wrocław pod względem odległości mógłby jeszcze być, to życie tam jest dość drogie, więc sama mogłabym się nie utrzymać. a jak kiedyś pisałam na wsparcie z domu nie mam co liczyć. Poznań to totalna abstrakcja, bo gdyby coś się stało w domu to nie byłabym w stanie szybko znaleźć się w moim mieście. Kraków jest optymalny, bo mam tam godzinę drogi, to nie jest dużo.
No i sama kwestia przeprowadzki - wiadomo, że zabiorę ze sobą część rzeczy, obskoczyć D.G. - Kraków/Łódź/Wrocław kilka razy to nie problem, ale coś dalej - tu zaczynają się schody

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Napisane przez Bziu

jak dostać się na cmuj

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

nie wiecie czy na maturze z mat są zbiory liczbowe? Bo logiki podobnież nie ma.

dziękuję za linki

o logice wiem, że nie ma, ale jak ze zbiorami

[Bziu]

Napisane przez rosiek

o ile Wrocław pod względem odległości mógłby jeszcze być, to życie tam jest dość drogie, więc sama mogłabym się nie utrzymać. a jak kiedyś pisałam na wsparcie z domu nie mam co liczyć. Poznań to totalna abstrakcja, bo gdyby coś się stało w domu to nie byłabym w stanie szybko znaleźć się w moim mieście. Kraków jest optymalny, bo mam tam godzinę drogi, to nie jest dużo.
No i sama kwestia przeprowadzki - wiadomo, że zabiorę ze sobą część rzeczy, obskoczyć D.G. - Kraków/Łódź/Wrocław kilka razy to nie problem, ale coś dalej - tu zaczynają się schody

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------



dziękuję za linki

o logice wiem, że nie ma, ale jak ze zbiorami

to żeś mnie pocieszyła...
byle by dziadostwa nie było.. bo mnie trafi

[rosiek]

Napisane przez Bziu

to żeś mnie pocieszyła...
byle by dziadostwa nie było.. bo mnie trafi

miałam koleżankę, która z Wrocka przeniosła się do Częstochowy, bo nie dawała rady finansowo (; no, ale nie każdego musi to spotkac. ale ja wolę nie próbować, zwłaszcza, że kierunki medyczne są ciężkie i mogę mieć mało czasu na pracę.

[ladymoonn]

Napisane przez Bziu

jak dostać się na cmuj

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

nie wiecie czy na maturze z mat są zbiory liczbowe? Bo logiki podobnież nie ma.

raczej są, jak kiedyś robiłam matury z operonu na korepetycjach to trafiały się pytania dot zbiorów

coś nie po polsku to napisałam :/

[Bziu]

Napisane przez rosiek

miałam koleżankę, która z Wrocka przeniosła się do Częstochowy, bo nie dawała rady finansowo (; no, ale nie każdego musi to spotkac. ale ja wolę nie próbować, zwłaszcza, że kierunki medyczne są ciężkie i mogę mieć mało czasu na pracę.

chcesz pracować, podziwiam. Medyna to ciężkie studia a z pracą jest różnie.
A ja nie wiem, bo rodzice mnie też nie utrzymają w innym mieście, tzn jakby się sprężyli to tak, ale nie chcę żeby oni oddawali mi kasę a sami ledwo żyli. Ale stanie się wielki cud jak mam sprzeda działkę, już nawet wczoraj mi coś wspominała,że sprzeda i z kasą moge robić co chcę, wtedy byłby luksus i dla mnie no i dla nich tez a jeśli nie to pozostaje kredyt studencki ale wkurza mnie że dostajesz tylko 600zł miesięcznie a jak potrzeba więcej to nie dadzą dopiero za miesiąc kolejne 600zł. A na socjalne się nie łapię. Tak czy siak kasa mi nie przeszkodzi jak już się dostanę... o ile się dostanę

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ----------

Napisane przez ladymoonn

raczej są, jak kiedyś robiłam matury z operonu na korepetycjach to trafiały się pytania dot zbiorów

[rosiek]

Napisane przez Bziu

chcesz pracować, podziwiam. Medyna to ciężkie studia a z pracą jest różnie.
A ja nie wiem, bo rodzice mnie też nie utrzymają w innym mieście, tzn jakby się sprężyli to tak, ale nie chcę żeby oni oddawali mi kasę a sami ledwo żyli. Ale stanie się wielki cud jak mam sprzeda działkę, już nawet wczoraj mi coś wspominała,że sprzeda i z kasą moge robić co chcę, wtedy byłby luksus i dla mnie no i dla nich tez a jeśli nie to pozostaje kredyt studencki ale wkurza mnie że dostajesz tylko 600zł miesięcznie a jak potrzeba więcej to nie dadzą dopiero za miesiąc kolejne 600zł. A na socjalne się nie łapię. Tak czy siak kasa mi nie przeszkodzi jak już się dostanę... o ile się dostanę

wiesz, jeśli nie będę pracować, to nie będę się miała z czego utrzymać bo to będzie moje jedyne źródło dochodu.
więc to nie jest, że chcę pracować, a muszę pracować.

[Szotta]

Wiedząc że mus i tak też podziwiam że chcesz to połączyć.

[Bziu]

Napisane przez rosiek

wiesz, jeśli nie będę pracować, to nie będę się miała z czego utrzymać bo to będzie moje jedyne źródło dochodu.
więc to nie jest, że chcę pracować, a muszę pracować.

a no głupio gadam, a co ze stypendium nie załapiesz się na socjalne, zawsze coś wspomoże.
Moja znajoma jest na uj na położnictwie na dziennych na, fakt w pierwszych latach nie pracowała ale na 3 zaczęła. Teraz robi magisterke i pracuje cały czas, jest ciężko, bo w nocy jest w szpitalu a w dzień na uczelni, a jak już przyszła sesja to wgl zgon, ale dala radę. teraz mówi że załuje że nie zaczęła pracy od zaraz bo na pewno by sobie poradziła. Lekarski trudniejszy od położnictwa ale dasz radę. Ja to chyba za leniwa jestem, ale oczywiście jak nie będę miała wyjścia to co innego.

[Szotta]

Bziu- ja też mam zamiar pracować, no ale to jednak inny kierunek
W ogóle jakoś medycynę podziwiam. Sama z czystego lenistwa nawet o tym nie myślę

[rosiek]

Napisane przez Szotta

Wiedząc że mus i tak też podziwiam że chcesz to połączyć.

gdybym nie musiała, to bym przez 6 lat stroniła od wszelkiej pracy

Napisane przez Bziu

a no głupio gadam, a co ze stypendium nie załapiesz się na socjalne, zawsze coś wspomoże.
Moja znajoma jest na uj na położnictwie na dziennych na, fakt w pierwszych latach nie pracowała ale na 3 zaczęła. Teraz robi magisterke i pracuje cały czas, jest ciężko, bo w nocy jest w szpitalu a w dzień na uczelni, a jak już przyszła sesja to wgl zgon, ale dala radę. teraz mówi że załuje że nie zaczęła pracy od zaraz bo na pewno by sobie poradziła. Lekarski trudniejszy od położnictwa ale dasz radę. Ja to chyba za leniwa jestem, ale oczywiście jak nie będę miała wyjścia to co innego.

z tego co przeglądałam, to socjalne pokryje mi akurat koszt akademika/pokoju, a trzeba mieć jeszcze za co zjeść, od czasu do czasu się ubrać albo wyjść
ze mnie też kawał lenia i to mnie przeraża

[Szotta]

Napisane przez rosiek

gdybym nie musiała, to bym przez 6 lat stroniła od wszelkiej pracy

z tego co przeglądałam, to socjalne pokryje mi akurat koszt akademika/pokoju, a trzeba mieć jeszcze za co zjeść, od czasu do czasu się ubrać albo wyjść
ze mnie też kawał lenia i to mnie przeraża

E tam, Ty przynajmniej potrafisz się zmobilizować

[rosiek]

Napisane przez Szotta

E tam, Ty przynajmniej potrafisz się zmobilizować

problem w tym, ze nie za bardzo
bo w sumie póki co kończy się na gadaniu

[Bziu]

rosiek to przynajmniej masz akademik za darmo a ja? 315zł, skąd tyle wezmę+jedzenie+inne ?

[Szotta]

A ja w ogóle za bardzo nie mam szans na akademik...

[rosiek]

Napisane przez Bziu

rosiek to przynajmniej masz akademik za darmo a ja? 315zł, skąd tyle wezmę+jedzenie+inne ?

teoretycznie za darmo.
bo jeśli zaczęłabym pracować i przekroczę określoną kwotę, to mi stypendium odbiorą.
bo wątpię, żebym się załapała na stypednium naukowe

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------

Napisane przez Szotta

A ja w ogóle za bardzo nie mam szans na akademik...

dlaczego?
ja też mam obawy, czy mi przyznają, ale wolę myśleć, że tak

[Bziu]

Napisane przez rosiek

teoretycznie za darmo.
bo jeśli zaczęłabym pracować i przekroczę określoną kwotę, to mi stypendium odbiorą.
bo wątpię, żebym się załapała na stypednium naukowe

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:28 ----------



dlaczego?
ja też mam obawy, czy mi przyznają, ale wolę myśleć, że tak

naukowe jest dopiero od 2 roku ale Ty i tak się ZAŁAPIESZ bo Cię na to stać. Więc się nie martw. Gorzej ze mną.

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

W krk akademiki i tak nie są drogie, podobno.

[marti92]

Dobry wieczór Znów nabiłyście mnóstwo tych postów! Byłam z mamą na zakupach, więc humor jak najbardziej dopisuje (tylko, że nauki zerio ).

Bziu - masz rację, akademik nie jest drogi w KRK (mam tam przyjaciółkę, która studiuje na UJ i mieszka tam), ale można w sumie za taką samą cenę wynająć mieszkanie, więc to się chyba bardziej opłaca

[Bziu]

bądź co bądź tęsknię za wakacjami takimi jakie miałam nudziłam się jak mops, ale mogłam pooglądać tv seriale nadrobić, poczytać coś a nie tylko siedzieć i się uczyć, matko.. Najgorsze jest to że jestem daleko z tyłu z nauką a myślałam że nie będę musiała na tak dużo zdać.

[rosiek]

Napisane przez Bziu

naukowe jest dopiero od 2 roku ale Ty i tak się ZAŁAPIESZ bo Cię na to stać. Więc się nie martw. Gorzej ze mną.

---------- Dopisano o 22:32 ---------- Poprzedni post napisano o 22:31 ----------

W krk akademiki i tak nie są drogie, podobno.

akademik 320-350zł.

wątpię, że się załapię, nie będę miała siły, żeby się starać i to już wiem z góry

[Szotta]

A wiecie jakie są teraz dokładnie zasady jeśli chodzi o przyznawanie akademika?

Napisane przez rosiek

dlaczego?
ja też mam obawy, czy mi przyznają, ale wolę myśleć, że tak

Mój brat się starał, nie dostał...

---------- Dopisano o 22:36 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Napisane przez rosiek

akademik 320-350zł.

wątpię, że się załapię, nie będę miała siły, żeby się starać i to już wiem z góry

Drogo... kolega w Krk wynajmuje mieszkanie i płaci 300 ze wszystkimi mediami (tylko w ziemie dochodzi ogrzewanie)

[Bziu]

Napisane przez marti92

Dobry wieczór Znów nabiłyście mnóstwo tych postów! Byłam z mamą na zakupach, więc humor jak najbardziej dopisuje (tylko, że nauki zerio ).

Bziu - masz rację, akademik nie jest drogi w KRK (mam tam przyjaciółkę, która studiuje na UJ i mieszka tam), ale można w sumie za taką samą cenę wynająć mieszkanie, więc to się chyba bardziej opłaca

mieszkanie? chyba pokój. Nie wiem jak to jest dokładnie ale i tak ceny są wysokie za mieszkania+opłaty. W akademiku się przejmować nie musisz no i net za darmo ale co jednoosobowy pokój to nie mieszkanie we 3 na paru metrach.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Szotta liczy się odległość, a w niektórych też dochód.

---------- Dopisano o 22:39 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez rosiek

akademik 320-350zł.

wątpię, że się załapię, nie będę miała siły, żeby się starać i to już wiem z góry

a ja myślałam że w Krk to góra 300zł

[rosiek]

Napisane przez Bziu

mieszkanie? chyba pokój. Nie wiem jak to jest dokładnie ale i tak ceny są wysokie za mieszkania+opłaty. W akademiku się przejmować nie musisz no i net za darmo ale co jednoosobowy pokój to nie mieszkanie we 3 na paru metrach.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Szotta liczy się odległość, a w niektórych też dochód.

dlatego wolę akademik - bez żadnych zmartwień o dopłaty, ludzie ze studiów obok, jak się coś zepsuje, to też nie ja załatwiam wygodniej moim zdaniem. a akademiki ludzi z medycyny są naprawdę fajne, widziałam na żywo

[Szotta]

Napisane przez Bziu

mieszkanie? chyba pokój. Nie wiem jak to jest dokładnie ale i tak ceny są wysokie za mieszkania+opłaty. W akademiku się przejmować nie musisz no i net za darmo ale co jednoosobowy pokój to nie mieszkanie we 3 na paru metrach.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Szotta liczy się odległość, a w niektórych też dochód.

A wiesz, to zalezy jak się trafi.
Ten mój kolega wynajmuje mieszkanie 3-pokojowe, w jednym pokoju są we dwóch i naprawdę nie jest to mniejsza klitka niż w akademiku. Internet mają wliczony
Tak samo mój brat- płaci 360 zł. Też mieszkają we dwóch, media są już wliczone. Pokój jest sporawy, w domu mieszka jeszcze 24-letni student (w osobnym pokoju) i starsza pani (też w osobnym)

No to kiepsko... Nie, raczej bez szans.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Rosiek- byłam na imprezie w akademiku I to nie raz.
Kurcze, naprawdę bym chciała, ale pewnych rzeczy nie przeskoczy

[rosiek]

ja mam do Krk jakieś 70km, mało ;/

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:44 ----------

Napisane przez Szotta

A wiesz, to zalezy jak się trafi.
Ten mój kolega wynajmuje mieszkanie 3-pokojowe, w jednym pokoju są we dwóch i naprawdę nie jest to mniejsza klitka niż w akademiku. Internet mają wliczony
Tak samo mój brat- płaci 360 zł. Też mieszkają we dwóch, media są już wliczone. Pokój jest sporawy, w domu mieszka jeszcze 24-letni student (w osobnym pokoju) i starsza pani (też w osobnym)

No to kiepsko... Nie, raczej bez szans.

---------- Dopisano o 22:43 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Rosiek- byłam na imprezie w akademiku I to nie raz.
Kurcze, naprawdę bym chciała, ale pewnych rzeczy nie przeskoczy

haa, a ja byłam na zwiedzaniu no po prostu megaśnie tam jest.

[Bziu]

Napisane przez rosiek

dlatego wolę akademik - bez żadnych zmartwień o dopłaty, ludzie ze studiów obok, jak się coś zepsuje, to też nie ja załatwiam wygodniej moim zdaniem. a akademiki ludzi z medycyny są naprawdę fajne, widziałam na żywo

A no to jak fajne to fajnie. Ja widziałam fotki pokoi we Wrocku i całkiem całkiem jak ktoś dba o czystość. Zależy na kogo się trafi, ale potem można się powymieniać współlokatorami no i wielki plus że jesteś zawsze na bieżąco, i ma Ci kto pomóc, bo razem się uczysz i wgl łatwiej jest tylko no właśnie brak prywatności. Ale te imprezy

[Szotta]

Przy akademikach znowu wkurza mnie, ze wszystko można załatwić jak się ma kasę.
No pewnie, że jak ktoś więcej zapłaci... ale jakoś w tej kwestii działa mi to na nerwy

Znajomi, których spokojnie byłoby stać nawet na kupno mieszkania, ba domu w Krakowie, bez problemów załatwili córce akademik. No cóż, jak ktoś podsumował- w akademikach są Ci bez kasy i Ci z wielką kasą..

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Napisane przez rosiek

haa, a ja byłam na zwiedzaniu no po prostu megaśnie tam jest.

Oj jest