Jak ja nie lubię studentów... - Strona 13 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-01-08, 05:58   #361
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez harleyka Pokaż wiadomość
Kogo boli? A denerwować się mogę, bo jeśli masz cokolwiek wspolnie zrobic z taka osobą, załatwić to jest tragedia.
Prawaś.
Robienie z taką osobą np. wspólnego projektu to masakra. Z reguły zero inwencji i własnej inicjatywy, trochę na zasadzie: "Jakiego mnie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz". Na pierwszym roku u nas była panna, którą mamusia zawoziła i odwoziła na uczelnię/z uczelni (serio). Starała się omawiać wyniki kolosów/zaliczeń z wykładowcami, aż w końcu chyba ktos jej coś musiał powiedzieć, bo podwożąc/odwożąc dziewczynę parkowała 100 metrów od uniwersyteckiego parkingu. Żal dziewczyny, własna matka ją okaleczyła społecznie. Naprawdę żal. Dziewczyna nawet nie próbowała zerwać się z lańcucha. Po pierwszym roku zniknęła, nie wiem, co się z nią stało, bo na dobrą sprawę nawet nie mieliśmy do niej numeru telefonu.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 06:25   #362
moonandsunrise
Raczkowanie
 
Avatar moonandsunrise
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 368
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez Mijanou Pokaż wiadomość
Prawaś.
Robienie z taką osobą np. wspólnego projektu to masakra. Z reguły zero inwencji i własnej inicjatywy, trochę na zasadzie: "Jakiego mnie Boże stworzyłeś, takiego mnie masz". Na pierwszym roku u nas była panna, którą mamusia zawoziła i odwoziła na uczelnię/z uczelni (serio). Starała się omawiać wyniki kolosów/zaliczeń z wykładowcami, aż w końcu chyba ktos jej coś musiał powiedzieć, bo podwożąc/odwożąc dziewczynę parkowała 100 metrów od uniwersyteckiego parkingu. Żal dziewczyny, własna matka ją okaleczyła społecznie. Naprawdę żal. Dziewczyna nawet nie próbowała zerwać się z lańcucha. Po pierwszym roku zniknęła, nie wiem, co się z nią stało, bo na dobrą sprawę nawet nie mieliśmy do niej numeru telefonu.
Może właśnie zerwała się z łańcucha? Niestety, osoby tak uzależnione od rodziców często kończą niezbyt dobrze, bo chwytają się każdego sposobu na odrobinę wolności.
Swoją drogą, wykładowcy pozwalali wchodzić sobie tak na głowę? Wszyscy, którzy opowiadali tego typu historie, bronili się ochroną danych

Ja jeszcze dodam, że nie znoszę wywyzszania z powodu studiowanego kierunku. Owszem, są kierunki mniej lub bardziej wymagające, ale to, że studiuje ktoś ten pierwszy, nie czyni go gorszym. Nie, społeczeństwo nie dzieli się na studentów AGH i plebs (przykład, ale z AGH coś jest na rzeczy).
__________________
Zamówienie MUG
moonandsunrise jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 06:47   #363
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez moonandsunrise Pokaż wiadomość
Może właśnie zerwała się z łańcucha? Niestety, osoby tak uzależnione od rodziców często kończą niezbyt dobrze, bo chwytają się każdego sposobu na odrobinę wolności.
Swoją drogą, wykładowcy pozwalali wchodzić sobie tak na głowę? Wszyscy, którzy opowiadali tego typu historie, bronili się ochroną danych

Ja jeszcze dodam, że nie znoszę wywyzszania z powodu studiowanego kierunku. Owszem, są kierunki mniej lub bardziej wymagające, ale to, że studiuje ktoś ten pierwszy, nie czyni go gorszym. Nie, społeczeństwo nie dzieli się na studentów AGH i plebs (przykład, ale z AGH coś jest na rzeczy).
Chyba nie pozwalali a może najzwyczajniej w świecie byli zaskoczeni i usilowali jakoś delikatnie spławić. Tylko raz jeden, gdy babka dorwała go na holu, dość głosno powiedział, żeby przestała się ośmieszać. To akurat sama slyszałam. Mam nadzieję, że dziewczynie udało się zerwać.

I masz rację. Im krótszy łańcuch, tym zerwanie bywa bardziej radykalne i dramatyczne dla obu stron.

EDIT
Mnie jeszcze bawi jedna rzecz. Niektórzy latają do dziekana na skargi. Na zasadzie takiej, jak w niektórych liceach latają do dyrektora na skargi typu: "Bo pani się źle spojrzała/za dużo zadaje/niesprawiedliwie oceniła/za dużo wymaga". Tzw. produkty infantylizacji systemu oświaty. Zabawnie bywa.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!

Edytowane przez Mijanou
Czas edycji: 2015-01-08 o 06:51
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 07:47   #364
dacn
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 9 557
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Jak słyszę, że ktoś wraca co weekend do domu, bo nie ma kasy, to moje zdziwienie sięga zenitu. Bo raz, że w takiej sytuacji wolałabym pójść do pracy, ale dwa, że chyba dojazd do domu darmowy nie jest (80% znanych mi osób wydaje ok. 20 kilka złotych na bilet w jedną stronę na pociąg czy busa), w domu też jedzenia raczej się za biedronki nie kupuje i OK, gotowanie na kilka osób jest bardziej ekonomiczne, ale nadal kosztuje. I gdzie tu niby wspaniała oszczędność, jeśli ktoś jedzie do domu, na bilety wydaje jakieś +/- 50 zł, tam też trzeba kupić jedzenie (bo ok, zupa wyjdzie taniej na kilka osób, ale już bułki czy parówki, kotleta czy ziemniaki do obiadu dodatkowo trzeba doliczyć)
Ja też nie rozumiem argumentu "jadę do domu bo nie mam kasy", cóż w domu też się je, pierze, robi zakupy itd czy są to inne pieniądze? (pomijam warzywa czy mięso z własnej gospodarki) w dodatku bilet tez kosztuje. No nie masz pieniędzy to zarób, chociażby sprzątaniem- polecam, duża możliwość regulowania swojej pracy.

Cytat:
Napisane przez GgochaA Pokaż wiadomość
Mam nadzieję że nie studiowałaś kierunku, da Ci pracę wymagającą choćby elementarnej empatii.
Mam też nadzieję że własnym rodzicom w potrzebie też kiedyś powiesz "zatrudnijcie opiekunkę/sprzątaczkę/parobka". Pewnie będą wzruszeni taką wdzięcznością.

Ja nie widzę nic dziwnego w tym że ktoś kto studiuje w obcym mieście, często będąc na utrzymaniu rodziców, poczuwa się do pomocy im kiedy tego potrzebują.

Wiesz, spotkałam się już w moim życiu z tak złośliwym argumentem i to od rodziny, która miała i ma wszystko w d.. za to do krytykowania innych sa pierwsi
A chodziło o to że moi rodzice mieszkają daleko od mojej babci w dodatku pracują, nie mają za dużo czasu, ja owszem mieszkam blisko babci ale co z tego skoro muszę się zając swoim mieszkaniem i moimi dziećmi, nie rodzina pluła jadem bo sami u babci nie sprzataliśmy i nie robiliślmy jej zakupów, ale zatrudniliśmy panią do pomocy. Dzięki czemu mogliśmy do babci przyjeżdzać na kawę i caisto i zwyczajnei rozmawiać, zamiast w dzikim szale sprzątać pilnując jednocześnie dzieci.
Tak zatrudnianie pani sprzątającej taaaakie złe.


Cytat:
Napisane przez glamorous90 Pokaż wiadomość
Ja właśnie w swoim najbliższym otoczeniu widzę zupełną odwrotność. Ci, którzy jeszcze mieszkają z rodzicami żyją, jak pełnoprawni członkowie a nie jak wychuchane dzieciuchy. Sprzątają, robią zakupy, gotują, serio nie znam żadnej koleżanki za którą robiłaby to mama. Za to jak kilka lat temu robiłam rundki po Polsce i odwiedzałam koleżanki w akademikach i kawalerkach to przerażało mnie to, co tam zastawałam Ale jak były święta i studenty zjeżdżali do domów rodzinnych to hoho. Torba prania przywieziona dla mamy, stos skarpet i koszul do zaszycia, mamusine kanapeczki, obiady wedle życzenia, wałówka w słoikach i pinionszki od mamy, taty, babci, dziadka. Dorosłość pełną gębą Oczywiście nie generalizuje, nie każdy tak zyje, pisze tylko co sama widziałam
Ja w większości spotykam się z odwrotna sytuacją.
dacn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 10:18   #365
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez GgochaA Pokaż wiadomość
Mentalnym dzieciuchem mówisz...
Jak ktoś wraca żeby pomagać rodzicom w pracy na gospodarstwie to też dzieciuch? "Ostatnie lata beztroski" - dobre
Powiem Ci szczerze, ze owszem, jesli ktos studiuje kierunek zwiazany np z rolnictwem, to rozumiem, jest to tez jakas praktyka. Ale jesli sie nie chce wiazac przyszlosci z rolnictwem to moze lepiej spozytkowac ten czas na cos innego?
Uwazam, ze owszem, dzieci maja obowiazki wobec rodzicow, tak jak i rodzice wobec dzieci, jak to w rodzinie. Ale co w takim razie rodzice zrobia jak dziecko skonczy studia, pojdzie do swojej pracy, bedzie mialo swoja rodzine? Beda wszyscy razem jezdzili pomagac rodzicom?
Mysle, ze jak dziecko dorasta, idzie na studia, to rodzice musza szukac innych rozwiazan niz co weekendowa pomoc dziecka.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 13:10   #366
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 121
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Trochę głupio, ale przez to, że tego nie wiedziała nie lubisz studentów?

Ja nie lubię studentów, którzy wyjechali na studia sama nie wiem po co, bo połowę tygodnia spędzają w swojej rodzinnej miejscowości. Najlepiej to w czwartek popołudniu wsiąść w pociąg i wrócić w poniedziałek rano. I nic mi do tego, dopóki nie szkodzi mnie (a też nie studiuję w swoim rodzinnym mieście). Dlaczego?
- Mamy na sesję 2 tygodnie (zimą) lub prawie miesiąc (latem), a egzaminów jest milion pincet? Nie rozkładajmy ich jakoś mądrze, najlepiej zróbmy po 3 egzaminy na dzień, żeby jak najszybciej pojechać już do domku
- Trzeba zrobić jakiś projekt w grupach? Jedyny dopuszczalny termin to poniedziałek, wtorek lub środa późnym wieczorem po zajęciach. Nie ma opcji w weekend - student jedzie do domu.
- Miejmy gdzieś osoby pracujące albo mające inne życie. Najlepiej upchnijmy cały plan w 3 dni 8:00-20:00 tak, żeby można było jak najszybciej pojechać do domu.
- Grupa chce zmienić termin zaliczenia/odrobić zajęcia? OK, byle nie w piątek, bo student jedzie wtedy do domu!


Cudo, popłakałam się ze śmiechu.
Dobrze ze "za moich czasów" jakoś mnie to nie dotknęło i nie było takich wielbicieli "jechania do domku"
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 13:15   #367
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

daj spokój przeciez to wszystko trzeba ustalać pod "powroty do domu". cała sesja praktycznie jest ustalana albo:
poniedziałek wtorek środa i kolejny poniedziałek wtorek środa
albo poniedziałek-piątek po dwa egzaminy dziennie bo "JA MAM JEŹDZIĆ NA JEDEN EGZAMIN? jezu śmieszni jesteście, widać że mieliście lepszy start w zyciu i w ogule ommgg:GASDF"

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

jak kiedyś wyrzygałam komuś że trzeba było iść na zaoczne jak się chce od 8 do 20 w dwa dni zmieścić, to był lament! że mam za dużo piniondza i dlatego takie obrzydliwe rzeczy ludziom proponuje! jak to! płacić 500 zł za to samo!? omg!
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 13:19   #368
201701300929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 2 208
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

[1=3cda010cf2365f85063684c ab232c67a494edda3_61df6b8 1d462b;49651427]
Kolejny przykład:
Studenci urządzający imprezy w środku tygodnia nocami. Czy oni nie rozumieją że nie mieszkają sami i że niektórzy muszą się wyspać? [/QUOTE]

o tak
moi wspolokatorzy jak im probowalam to uswiadomic to mowili,ze jestem egoistka (ja!), ze ich ograniczam i, ze wlasnie-nie mieszkam sama tzn oni sobie moga robic imprezy jak im sie podoba
201701300929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 13:22   #369
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Dobrze ze "za moich czasów" jakoś mnie to nie dotknęło i nie było takich wielbicieli "jechania do domku"
no wiesz, ja tez czesto, tak raz na dwa tygodnie, swego czasu jezdzilam do domu blisko mialam

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
daj spokój przeciez to wszystko trzeba ustalać pod "powroty do domu". cała sesja praktycznie jest ustalana albo:
poniedziałek wtorek środa i kolejny poniedziałek wtorek środa
albo poniedziałek-piątek po dwa egzaminy dziennie bo "JA MAM JEŹDZIĆ NA JEDEN EGZAMIN? jezu śmieszni jesteście, widać że mieliście lepszy start w zyciu i w ogule ommgg:GASDF"
ale (kontynuujac mysl) wtedy nie bylo takich problemow, bo termin egzaminow, kolokwiow itd ustalali prowadzacy, egzaminatorzy.
I trzeba bylo przyjsc wtedy, kiedy jemu/jej pasowalo, a jak sie komus nie podobalo, to droga wolna, mozna przeciez zrezygnowac ze studiow i nikt za toba czleku nie plakal.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2015-01-08 o 13:23
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 13:25   #370
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez Luba
ale (kontynuujac mysl) wtedy nie bylo takich problemow, bo termin egzaminow, kolokwiow itd ustalali prowadzacy, egzaminatorzy.
I trzeba bylo przyjsc wtedy, kiedy jemu/jej pasowalo, a jak sie komus nie podobalo, to droga wolna i nikt za toba czleku nie plakal.
No tutaj na 10 egzaminów dwa też są narzucone z góry. Ale niestety u mnie większość jest ustna rozbita na 4 dni. I np z palcem w oku nałożą ci się trzy egzaminy jednego dnia - dwa ustne jeden pisemny. Bo policzmy, mam 6 egzaminów, 4 ustne rozłożone na (czasami rozłożone na 3 nie na 4 no ale liczmy) 14 dni i 2 pisemne - naprawde bardzo łatwo o nakładanie się. ale nigdy się tego nie da sensownie ułożyć, tutaj priorytetem nie jest "mamy mało czasu zróbmy to sensownie" tylko "omfg wszyszko narasz i wogule wpuścicie mnie pierwszą? wiem ze zapisywaliscie sie i macie swoje plany ale nie zdążę na pksa".................... .......

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

mi sie juz dwa razy zdarzylo isc na egzamin do zaocznych, bo u mnie wynikła jakaś patologia "wracaniowa" i "panika pksowa"... i po prostu dałam sobie siana z kłóceniem się, spytałam czy mogę i mogłam.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 13:36   #371
egocentryczna
Zadomowienie
 
Avatar egocentryczna
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 1 534
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Trochę głupio, ale przez to, że tego nie wiedziała nie lubisz studentów?

Ja nie lubię studentów, którzy wyjechali na studia sama nie wiem po co, bo połowę tygodnia spędzają w swojej rodzinnej miejscowości. Najlepiej to w czwartek popołudniu wsiąść w pociąg i wrócić w poniedziałek rano. I nic mi do tego, dopóki nie szkodzi mnie (a też nie studiuję w swoim rodzinnym mieście). Dlaczego?
- Mamy na sesję 2 tygodnie (zimą) lub prawie miesiąc (latem), a egzaminów jest milion pincet? Nie rozkładajmy ich jakoś mądrze, najlepiej zróbmy po 3 egzaminy na dzień, żeby jak najszybciej pojechać już do domku
- Trzeba zrobić jakiś projekt w grupach? Jedyny dopuszczalny termin to poniedziałek, wtorek lub środa późnym wieczorem po zajęciach. Nie ma opcji w weekend - student jedzie do domu.
- Miejmy gdzieś osoby pracujące albo mające inne życie. Najlepiej upchnijmy cały plan w 3 dni 8:00-20:00 tak, żeby można było jak najszybciej pojechać do domu.
- Grupa chce zmienić termin zaliczenia/odrobić zajęcia? OK, byle nie w piątek, bo student jedzie wtedy do domu!
Brzmi znajomo... niestety.

Mnie irytuje:
- tłum na przystankach, kiedy np. po świętach, wakacjach itd, wracają studenci i łażą jakby cały chodnik był dla nich. Najlepsze zawsze jest na pasach jak wszyscy omijają się jak tor przeszkód (mieszkam koło PKP)
- kiedy wracam późno z pracy autobusem, który jest na trasie klubów... rozkrzyczane laski, które gadają głupoty (oczywiście nie wszystkie), nie mam nic do imprez, ale starsi ludzie też wracają np. takim autobusem i nie raz czułam zażenowanie, że muszą tego słuchać. ,,O kur... ale dałyśmy dzisiaj! pier..ę wykłady, ale będzie kac"
- studentów, którzy na domówkach/spotkaniach opowiadają tylko o tym jacy są świetni, bo zdali mega trudne koło, a ile to osób uwaliło i że ogólnie ich studia są najtrudniejsze, omawianie szczegółowo co każdy wykładowca robi, jaki jest poj.. itd.

Edytowane przez egocentryczna
Czas edycji: 2015-01-08 o 13:38
egocentryczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-01-08, 13:55   #372
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Mnie tam zwisa kto co ile czasu jeździ do domu, ale też przyznam że w ogóle nie rozumiem osób robiących to co tydzień.
Dla mnie studia = dorosłość. System wyjeżdżania po naukę i wracania do domu, do życia organizowanego przez rodziców, to liceum (bom z małego miasteczka), a studia powinny być krokiem naprzód w życiowej samodzielności.
Jasne, rozumiem - tam życie, tam znajomi, tam TŻ. Ale w moim otoczeniu tacy ludzie to wyjątki.
Większość wraca do domu po zapas jedzenia na cały tydzień (no przecież sami gotować nie będą) i żeby mamusia zrobiła pranie (przecież studencka pralka gryzie).
A jak słyszę "bo ja tu w studenckim mieście nie mam co robić w czasie wolnym" - podczas gdy ośrodki akademickie mają olbrzymią ofertę edukacyjną, kulturalną i rozrywkową, to w ogóle nabieram wątpliwości czy taka osoba ma intelektualne predyspozycje do bycia studentem.
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 13:57   #373
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
A jak słyszę "bo ja tu w studenckim mieście nie mam co robić w czasie wolnym" - podczas gdy ośrodki akademickie mają olbrzymią ofertę edukacyjną, kulturalną i rozrywkową, to w ogóle nabieram wątpliwości czy taka osoba ma intelektualne predyspozycje do bycia studentem.
ja się zastanawiam jak tacy ludzie funkcjonują skoro w wielkich miastach nie ma co robić. mam rozumiec ze na wsiach i w miasteczkach od 50 do 10 tys mieszkańców, to jest full rozrywek kupa zabawy i az są rozrywani? nie kumam.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:05   #374
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
ja się zastanawiam jak tacy ludzie funkcjonują skoro w wielkich miastach nie ma co robić. mam rozumiec ze na wsiach i w miasteczkach od 50 do 10 tys mieszkańców, to jest full rozrywek kupa zabawy i az są rozrywani? nie kumam.
Też mnie to dziwi. Jakoś osobiście nie mam czasu się nudzić.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:09   #375
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
ja się zastanawiam jak tacy ludzie funkcjonują skoro w wielkich miastach nie ma co robić. mam rozumiec ze na wsiach i w miasteczkach od 50 do 10 tys mieszkańców, to jest full rozrywek kupa zabawy i az są rozrywani? nie kumam.
Gadają, bo gadają. Wydaje mi sie, ze jednak wiekszosc podczas weekendu w domu zamula przy komputerze/telewizorze/podjada maminy obiad. Tylko nie wiem czemu tak robia
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:12   #376
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
ja się zastanawiam jak tacy ludzie funkcjonują skoro w wielkich miastach nie ma co robić. mam rozumiec ze na wsiach i w miasteczkach od 50 do 10 tys mieszkańców, to jest full rozrywek kupa zabawy i az są rozrywani? nie kumam.
Nom, spędzają czas z rodzinką, ukochanym/ą i znajomymi z podstawówki.

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;49658771] Wydaje mi sie, ze jednak wiekszosc podczas weekendu w domu zamula przy komputerze/telewizorze/podjada maminy obiad. Tylko nie wiem czemu tak robia [/QUOTE]

Też mam takie wrażenie.
A dlaczego tak robią? Bo nie czują potrzeby innych rozrywek.
I to nie jest złe, tylko czy tacy ludzie aby na pewno powinni studiować?

Edytowane przez bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Czas edycji: 2015-01-08 o 14:14
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:21   #377
wanitatywna
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 738
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
daj spokój przeciez to wszystko trzeba ustalać pod "powroty do domu". cała sesja praktycznie jest ustalana albo:
poniedziałek wtorek środa i kolejny poniedziałek wtorek środa
albo poniedziałek-piątek po dwa egzaminy dziennie bo "JA MAM JEŹDZIĆ NA JEDEN EGZAMIN? jezu śmieszni jesteście, widać że mieliście lepszy start w zyciu i w ogule ommgg:GASDF"

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

jak kiedyś wyrzygałam komuś że trzeba było iść na zaoczne jak się chce od 8 do 20 w dwa dni zmieścić, to był lament! że mam za dużo piniondza i dlatego takie obrzydliwe rzeczy ludziom proponuje! jak to! płacić 500 zł za to samo!? omg!
Ja jeżdżę co weekend do domu i nie widzę w tym nic złego. No dobra, w tym tygodniu zostaję... Dzisiaj wracałam z uczelni z dziewczęciem, które także co weekend wraca do domu i co słyszę...? "Ale bez sensu. W poniedziałek mamy tylko jedne zajęcia, we wtorek wolne, w środę wykłady i cośtam, czwartek prawie wolny. Przecież mogliby, to ścisnąć w dwa dni albo jeden i nie musiałabym przyjeżdżać w ten poniedziałek. "

Nie wierzyłam w to co słyszę. Zamiast się cieszyć, że tyle wolnego i można się spokojnie do sesji przygotowywać, to narzekanie, że mało zajęć. A i jeszcze usłyszałam, że jedno kolokwium zamiast być w piątek po południu, to mogłoby być dwa dni wcześniej, bo można by pojechać wcześniej.
__________________

wanitatywna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:29   #378
201607111042
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
ja się zastanawiam jak tacy ludzie funkcjonują skoro w wielkich miastach nie ma co robić. mam rozumiec ze na wsiach i w miasteczkach od 50 do 10 tys mieszkańców, to jest full rozrywek kupa zabawy i az są rozrywani? nie kumam.
Ja jestem "pierwszakiem" i na początku chciałam wracać (tylko mnie nie było stać) do domu, bo po pierwsze tęskniłam, a po drugie to faktycznie nie miałam co robić Bo owszem, można iść do kina, teatru, na imprezę, i jak człowiek nie chce, to się nudził nie będzie. Tyle że ja na początku samym nikogo tu jeszcze nie znałam, a do kina samemu chodzić to tak trochę średniawo... No ale dla mnie to też dziwne, żeby wszystko układać pod siebie i swoją potrzebę bycia w domku. Tęsknota i znajomi to jedno, ale przyda sie też odrobina zdrowego rozsądku. Chociaż z czasem to i znajomych ma się więcej w nowym mieście, i tęskni się też chyba mniej. Więc to raczej wymówka dla studentów - bobasków, którzy muszą byc niańczeni przez mamusie bo inaczej to ich ciężar życia przytłoczy. Serio rozumiem powroty co tydzień przez pierwszy miesiąc na pierwszym roku, ale na drugim czy trzecim roku to jakieś takie... no nie wiem. Jakby ktoś chciał być jedną stopą dorosły, a drugą tkwił w dzieciństwie.

Ja w domu byłam trzy razy. Dla mnie parogodzinne podróże po to, by przez jeden dzień w sumie pobyć w domu to trochę bez sensu, bo i tak w niedziele musiałam juz wracać. Jeden weekend pojechałam do domu, potem byłam na wszystkich świętych i na przerwie świątecznej. I to by było na tyle. Za to dzwonię do rodziców i babci prawie codziennie, więc mają mnie już chyba dość

Edytowane przez 201607111042
Czas edycji: 2015-01-08 o 14:32
201607111042 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:30   #379
201604250957
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 9 369
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

autentyczna historia mojej koleżanki Z podczas wizyty w poznańskim muzeum w ramach zajęć, dziewczyna z jej grupy:

- Ale podoba mi się ten obraz, chętnie bym go wyniosła gdyby nie był taki duży

Z: no co Ty wielkość nie ma znaczenia, myślisz że jak ukradli z tego muzeum Moneta? (chodziło jej o tą kradzież i metodę wycięcia samego płótna i pozostawienia ramy, może nie wszyscy muszą o tym wiedzieć ale obie dziewczyny są z Poznania i było o tym swego czasu głośno)
na co błyskotliwa koleżanka studentka:
- no tak ale wiesz moneta to jest mała, można schować ją do kieszeni i wyjść



true story
201604250957 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:33   #380
wanitatywna
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 738
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez kashmirka Pokaż wiadomość
autentyczna historia mojej koleżanki Z podczas wizyty w poznańskim muzeum w ramach zajęć, dziewczyna z jej grupy:

- Ale podoba mi się ten obraz, chętnie bym go wyniosła gdyby nie był taki duży

Z: no co Ty wielkość nie ma znaczenia, myślisz że jak ukradli z tego muzeum Moneta? (chodziło jej o tą kradzież i metodę wycięcia samego płótna i pozostawienia ramy, może nie wszyscy muszą o tym wiedzieć ale obie dziewczyny są z Poznania i było o tym swego czasu głośno)
na co błyskotliwa koleżanka studentka:
- no tak ale wiesz moneta to jest mała, można schować ją do kieszeni i wyjść



true story
Genialne.
__________________

wanitatywna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:34   #381
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez wanitatywna Pokaż wiadomość
Ja jeżdżę co weekend do domu i nie widzę w tym nic złego.
Raczej żaden student jeżdżący co tydzień do domu nie widzi w tym niczego złego
Cytat:
Napisane przez cottan Pokaż wiadomość
Ja jestem "pierwszakiem" i na początku chciałam wracać (tylko mnie nie było stać) do domu, bo po pierwsze tęskniłam, a po drugie to faktycznie nie miałam co robić Bo owszem, można iść do kina, teatru, na imprezę, i jak człowiek nie chce, to się nudził nie będzie. Tyle że ja na początku samym nikogo tu jeszcze nie znałam, a do kina samemu chodzić to tak trochę średniawo...
Ciężko, żebyś kogoś znała, jak co tydzień uciekałaś do domu zamiast zostać i spotkać się z ludźmi z miasta studenckiego.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:35   #382
wanitatywna
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 738
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Raczej żaden student jeżdżący co tydzień do domu nie widzi w tym niczego złego
No i dobra.
__________________

wanitatywna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:36   #383
201607111042
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez kashmirka Pokaż wiadomość
autentyczna historia mojej koleżanki Z podczas wizyty w poznańskim muzeum w ramach zajęć, dziewczyna z jej grupy:

- Ale podoba mi się ten obraz, chętnie bym go wyniosła gdyby nie był taki duży

Z: no co Ty wielkość nie ma znaczenia, myślisz że jak ukradli z tego muzeum Moneta? (chodziło jej o tą kradzież i metodę wycięcia samego płótna i pozostawienia ramy, może nie wszyscy muszą o tym wiedzieć ale obie dziewczyny są z Poznania i było o tym swego czasu głośno)
na co błyskotliwa koleżanka studentka:
- no tak ale wiesz moneta to jest mała, można schować ją do kieszeni i wyjść



true story
Dlatego ja nie wdaję się w dyskusje o czymś, o czym nie mam zielonego pojęcia. No nie trzeba wiedzieć wszystkiego, ale wypadałoby też nie próbować ze wszystkiego błyszczeć. A niektórzy studenci po przeczytaniu jednej książki o Piastach staja się ekspertami w dziedzinie historii na przykład. Opowiadała mi cos koleżanka o takim jednym gościu właśnie, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć.
201607111042 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:37   #384
201705121341
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 760
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez wanitatywna Pokaż wiadomość
"Ale bez sensu. W poniedziałek mamy tylko jedne zajęcia, we wtorek wolne, w środę wykłady i cośtam, czwartek prawie wolny. Przecież mogliby, to ścisnąć w dwa dni albo jeden i nie musiałabym przyjeżdżać w ten poniedziałek. "
To po co wyjechała na studia? Było olać studiowanie albo iść na zaoczne i grzać dupkę w mieście rodzinnym skoro narzeka że musi je opuszczać i studiować
201705121341 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:38   #385
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez cottan Pokaż wiadomość
Bo owszem, można iść do kina, teatru, na imprezę, i jak człowiek nie chce, to się nudził nie będzie. Tyle że ja na początku samym nikogo tu jeszcze nie znałam, a do kina samemu chodzić to tak trochę średniawo...
dobra, wyjaśnijcie mi ten fenomen. czemu nie iść do kina samemu? co takiego robi się tam we dwoje (lub więcej), że nie można zrobić tego samodzielnie?
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:39   #386
201607111042
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
Raczej żaden student jeżdżący co tydzień do domu nie widzi w tym niczego złego

Ciężko, żebyś kogoś znała, jak co tydzień uciekałaś do domu zamiast zostać i spotkać się z ludźmi z miasta studenckiego.
No nie uciekałam właśnie, bo mnie nie było stać na takie wycieczki (za bilety w obie stony ponad 80 zł). A znajomych mam... Serio nie trzeba pluc jadem, wystarczy doczytać.

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
dobra, wyjaśnijcie mi ten fenomen. czemu nie iść do kina samemu? co takiego robi się tam we dwoje (lub więcej), że nie można zrobić tego samodzielnie?
Nie wiem. ja nie lubię chodzić do kina sama. Ja. Czemu inni nie lubią to nie wiem.

Ja wychodze zawsze z założenia, że właściwie to lepiej juz zostać w domu i obejrzec cos na kompie, bo sama ze sobą po kinie o obejrzanym filmie nie pogadam. A jak idę z koleżanką to... idę. Bardziej dla towarzystwa niż dla filmu w sumie.

Edytowane przez 201607111042
Czas edycji: 2015-01-08 o 14:42
201607111042 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 14:43   #387
wanitatywna
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 738
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez whiteglove Pokaż wiadomość
To po co wyjechała na studia? Było olać studiowanie albo iść na zaoczne i grzać dupkę w mieście rodzinnym skoro narzeka że musi je opuszczać i studiować
No zaocznych akurat nie ma. Ale nie rozumiem jak można chcieć pisać dwa koła jednego dnia, tylko po to, żeby o jeden dzień wcześniej do domu pojechać. O jeden!
Mam nadzieję, że nie zacznie nic kombinować w przekładaniem zajęć.
__________________


Edytowane przez wanitatywna
Czas edycji: 2015-01-08 o 14:45
wanitatywna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 15:27   #388
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 25 752
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez Nocna Nimfa Pokaż wiadomość
o tak
moi wspolokatorzy jak im probowalam to uswiadomic to mowili,ze jestem egoistka (ja!), ze ich ograniczam i, ze wlasnie-nie mieszkam sama tzn oni sobie moga robic imprezy jak im sie podoba
Ja przypomniałam sobie o tym w momencie gdy sąsiadka zrobiła mega głośną imprezę do nocy. Nic nie mówiłam, ale karma wróciła szybciej niż się ktokolwiek tego spodziewał - o 7 rano dnia następnego zaczął się bardzo głośny remont (walenie, wiercenie) i przez przypadek załączył się super głośny alarm Mam nadzieję, że się nie wyspali przez to

---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Jeszcze co do tych przyjazdów co weekend do domu to możemy sobie gdybać, dla mnie 80% tłumaczeń jest idiotyczna. I dajcie już spokój z tym bo tak można ten wątek ciągnąć w nieskończoność.
3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 15:28   #389
moonandsunrise
Raczkowanie
 
Avatar moonandsunrise
 
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 368
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Czytam, co tu piszecie i serio, nigdy nie spotkałam się z taką plagą powrotów... albo dawno koło dworca w piątek nie przejeżdżałam Trochę nie rozumiem, po co wynajmować mieszkanie i upychać zajęcia na dwa-trzy dni, żeby zdążyć do domu, to już zaoczne wychodzą taniej.

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;49658548]Mnie tam zwisa kto co ile czasu jeździ do domu, ale też przyznam że w ogóle nie rozumiem osób robiących to co tydzień.
Dla mnie studia = dorosłość. System wyjeżdżania po naukę i wracania do domu, do życia organizowanego przez rodziców, to liceum (bom z małego miasteczka), a studia powinny być krokiem naprzód w życiowej samodzielności.
Jasne, rozumiem - tam życie, tam znajomi, tam TŻ. Ale w moim otoczeniu tacy ludzie to wyjątki.
Większość wraca do domu po zapas jedzenia na cały tydzień (no przecież sami gotować nie będą) i żeby mamusia zrobiła pranie (przecież studencka pralka gryzie).
A jak słyszę "bo ja tu w studenckim mieście nie mam co robić w czasie wolnym" - podczas gdy ośrodki akademickie mają olbrzymią ofertę edukacyjną, kulturalną i rozrywkową, to w ogóle nabieram wątpliwości czy taka osoba ma intelektualne predyspozycje do bycia studentem.[/QUOTE]

Też mnie dziwi, jak ktoś twierdzi, że nie ma co robić lub nie stać go na rozrywki. Nie wiem, jak w innych miastach, ale w Krakowie spokojnie można się ukulturalniać za pół darmo. Każde muzeum ma dzień, w którym wstęp jest wolny, są wystawy czasowe, są darmowe koncerty, spektakle za kilka złotych, multum niedrogich, a interesujących lokali... tylko trzeba się zainteresować. Chyba, że dla kogoś rozrywka = zakupy i kluby, to rzeczywiście może być ciężko
Swoją drogą, nawet jadąc na wakacje do jakiegoś miasta staram się zobaczyć, co jest do zobaczenia. I nie mówię, że każdy student ma pielgrzymować po wszystkich zabytkach, tylko dziwi, że ktoś nawet nie próbuje zainteresować się miejscem, w którym przyjdzie spędzić mu następne kilka lat.

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
dobra, wyjaśnijcie mi ten fenomen. czemu nie iść do kina samemu? co takiego robi się tam we dwoje (lub więcej), że nie można zrobić tego samodzielnie?
Nie poszłabym sama do kina, bo nie lubię chodzić do zwykle zatłoczonych miejsc sama.
moonandsunrise jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-01-08, 15:52   #390
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
Dot.: Jak ja nie lubię studentów...

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
dobra, wyjaśnijcie mi ten fenomen. czemu nie iść do kina samemu? co takiego robi się tam we dwoje (lub więcej), że nie można zrobić tego samodzielnie?
Też nie rozumiem.
Ja tam bardzo lubię być sama w kinie, zatapiam się w swoich myślach i emocjach i nikt mnie nie rozprasza.

Ale pewnie dlatego że kino jest utożsamiane z romantycznym seansem w dwoje, z trzymaniem się za rączki i szeptaniem sobie do ucha czułości.
https://www.youtube.com/watch?v=uVbGNu3hTiw
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-01-14 10:33:21


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.