Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)

[natalkaa7522]

Boże, będę dzisiaj robiła pamiętnik kulturowy. Robiłyście kiedyś coś takiego? Bo ja kompletnie nie wiem co pisać tam

[regularkate]

Napisane przez Rarita

Jasne, witaj
Rzeczywiście słońce działa bardzo pozytywnie - dziś ze znajomymi poszliśmy sobie pograć w siatkówkę i powygrzewać się na ławeczce uwielbiam wiosnę

Fakt, aż chce się coś robić. Nie ma to jednak jak ja - wyszłam sobie pewnego dnia pobiegać, a nazajutrz czuję okropny ból gardła... Generalnie zazdroszczę wszystkim, którzy mogą cieszyć się tą pogodą bez narażania się na wiosenne przeziębienie

Fajnie, że przybywa w końcu postów!

Napisane przez natalkaa7522

Boże, będę dzisiaj robiła pamiętnik kulturowy. Robiłyście kiedyś coś takiego? Bo ja kompletnie nie wiem co pisać tam

Pierwsze słyszę. Ale może znajdziesz gdzieś w necie podpowiedzi.

[natalkaa7522]

regularkate, fajnie że biegasz Ja biegałam, ale przestałam.

Właśnie szukałam odpowiedzi w internecie, ale w sumie nic nie znalazłam. Trudno, zrobię to potem tak jak używam

[Mimi08]

Znalazłam idealny wątek dla mnie!
Jaka ja jestem rozmemłana. Chciałabym się zmienić,ale nie wiem od czego zacząć.
Czas poprostu przecieka mi przez palce, a w sumie nic takiego nie robie. Gdy wracam do domu to jem obiad,posprzątam troche i sie (niby)ucze,ale w ogóle mi to nie wychodzi, bo to co mogłabym nauczyć sie w pół godziny zajmuje mi dwie! Bo między nauką robie sobie przerwy, albo myśle o niebieskich migdałach,albo zachce mi się pić czy jeść,potem siadam do kompa jest już 23..i tak mija mi dzień na nic nie robieniu. Chciałabym uczyć się efektywniej, a nie tak jak teraz.
Do tego wszystkiego mam słomiany zapał..gdy kogoś pytam się o ziteresowania to odpowiada mi jednym zdaniem, a ja gdy mam wymienić moje zainteresowania to od razu mówie 10 rzeczy, bo interesuje sie wszystkim,coś zaczynam, ale nie kończe i zajmuje sie czymś innym w efekcie nie znam sie na jednym temacie dobrze tylko na kilku byle jak. Tak samo z językami, mam naprawdę talent do języków, niby znam 3 ale żadego biegle.
Tak bardzo chciałabym się zmienić..ale jak przychodzi co do czego to nie mam ochoty. Jestem taką "małą cichą myszką". Chciałabm otworzyć się na ludzi, być bardziej pewna siebie, rozgadana. A gdy znajomi namawiają mnie na wyjście to ja wole zostac w domu, sama siebie nie rozumiem. Napewno wpływa na to moja niska samoocena, i ciągle zasanawianie sie co o mnie myślą inni i chęć iponowania wzystkim, co i tak mi nie wychodzi
Tak bardzo chciałabym się zmienić,ale brakuje mi motywacji. Musze przeczytac ten wątek, może on mnie zmotywuje do czegokolwiek.

[regularkate]

Napisane przez natalkaa7522

regularkate, fajnie że biegasz Ja biegałam, ale przestałam.

Właśnie szukałam odpowiedzi w internecie, ale w sumie nic nie znalazłam. Trudno, zrobię to potem tak jak używam

Hehe, właśnie się tak w tym roku zabrałam. Tylko muszę poczekać na jeszcze lepszą pogodę, bo zaraz się przeziębiam Jeśli masz trochę czasu, to wracaj do biegania, bo nie ma to jak kondycja w normie

Nie słyszałam nigdy o takim projekcie, jaki masz do roboty. Na co tego potrzebujesz?

[natalkaa7522]

Napisane przez regularkate

Hehe, właśnie się tak w tym roku zabrałam. Tylko muszę poczekać na jeszcze lepszą pogodę, bo zaraz się przeziębiam Jeśli masz trochę czasu, to wracaj do biegania, bo nie ma to jak kondycja w normie

Nie słyszałam nigdy o takim projekcie, jaki masz do roboty. Na co tego potrzebujesz?

Może wrócę. Ja zresztą robiłam trening areobowy, ale jak widać po tygodniu przestałam.. w sumie szkoda, tym bardziej że chce schudnąć. Może od jutra jeszcze raz zacznę.

Na polski. Kobieta na początku roku powiedziała, że mamy robić taki pamiętnik, i w piątek powiedziała, że będzie je przeglądać. Jak dobrze zrozumiałam to, to chyba mają być tam relacje ze wszystkiego w czym uczestniczyliśmy, typu wypad do teatru i takie tam.. Ale nie jestem pewna, żadna dziewczyna nie wie tak dokładnie i tu jest problem. Może podejdę w poniedziałek do nauczycielki i się więcej dowiem.

Napisane przez Mimi08

Czas poprostu przecieka mi przez palce, a w sumie nic takiego nie robie. Gdy wracam do domu to jem obiad,posprzątam troche i sie (niby)ucze,ale w ogóle mi to nie wychodzi, bo to co mogłabym nauczyć sie w pół godziny zajmuje mi dwie! Bo między nauką robie sobie przerwy, albo myśle o niebieskich migdałach,albo zachce mi się pić czy jeść,potem siadam do kompa jest już 23..i tak mija mi dzień na nic nie robieniu. Chciałabym uczyć się efektywniej, a nie tak jak teraz.
Do tego wszystkiego mam słomiany zapał..gdy kogoś pytam się o ziteresowania to odpowiada mi jednym zdaniem, a ja gdy mam wymienić moje zainteresowania to od razu mówie 10 rzeczy, bo interesuje sie wszystkim,coś zaczynam, ale nie kończe i zajmuje sie czymś innym w efekcie nie znam sie na jednym temacie dobrze tylko na kilku byle jak. Tak samo z językami, mam naprawdę talent do języków, niby znam 3 ale żadego biegle.
Tak bardzo chciałabym się zmienić..ale jak przychodzi co do czego to nie mam ochoty. Jestem taką "małą cichą myszką". Chciałabm otworzyć się na ludzi, być bardziej pewna siebie, rozgadana. A gdy znajomi namawiają mnie na wyjście to ja wole zostac w domu, sama siebie nie rozumiem. Napewno wpływa na to moja niska samoocena, i ciągle zasanawianie sie co o mnie myślą inni i chęć iponowania wzystkim, co i tak mi nie wychodzi
Tak bardzo chciałabym się zmienić,ale brakuje mi motywacji. Musze przeczytac ten wątek, może on mnie zmotywuje do czegokolwiek.

Dobrze Cię rozumiem. Mam nadzieję, że będziesz się zmieniać z Nami.

[luskap]

Widzę, ze pogoda jednak nastraja pozytywnie i skłania do działania!
Ja zdałam w czwartek egz. na prawo jazdy z a2 razem strasznie się cieszę i daje mi to satysfakcję i chęć do dalszych działań!
Dziś posprzątałam, pospisywałam książki jakie mam, posprzątałam na budowie i opijałam prawko z rodziną

[withi_as]

Napisane przez luskap

Ja zdałam w czwartek egz. na prawo jazdy z a2 razem strasznie się cieszę i daje mi to satysfakcję i chęć do dalszych działań!

Oj, wiem jak to ładuje akumulatory - przeżywałam na wakacjach, więc całkiem niedawno

Ja dzisiaj postaram się spożytkować dzień w jakiś bardziej optymistyczny sposób, chociaż nie ukrywam że wczorajszy był wspaniały. Mam przed sobą OGROM nauki, ale ze wszystkim powoli damy sobie radę

Miłego dnia kochane ! W końcu mamy o jedną godzinę więcej, aby się zmieniać

[pendraiw]

Gratuluję tego prawka, tak to powód do radości

[natalkaa7522]

Napisane przez luskap

Widzę, ze pogoda jednak nastraja pozytywnie i skłania do działania!
Ja zdałam w czwartek egz. na prawo jazdy z a2 razem strasznie się cieszę i daje mi to satysfakcję i chęć do dalszych działań!
Dziś posprzątałam, pospisywałam książki jakie mam, posprzątałam na budowie i opijałam prawko z rodziną

Gratuluję Ja już się nie mogę doczekać aż będę zdawać

Napisane przez withi_as

Ja dzisiaj postaram się spożytkować dzień w jakiś bardziej optymistyczny sposób, chociaż nie ukrywam że wczorajszy był wspaniały. Mam przed sobą OGROM nauki, ale ze wszystkim powoli damy sobie radę

Miłego dnia kochane ! W końcu mamy o jedną godzinę więcej, aby się zmieniać

Ja też mam baaardzo dużo nauki.. Ale pogoda jest fajna, to można na pole wyjść z książkami i się uczyć

[witch_18]

Napisane przez luskap

Widzę, ze pogoda jednak nastraja pozytywnie i skłania do działania!
Ja zdałam w czwartek egz. na prawo jazdy z a2 razem strasznie się cieszę i daje mi to satysfakcję i chęć do dalszych działań!
Dziś posprzątałam, pospisywałam książki jakie mam, posprzątałam na budowie i opijałam prawko z rodziną

GRatulację ! Ja swoje prawko też zdałam za 2 razem i pamiętam jakiego pozytywnego kopa mi to dało

U mnie dziś za oknem wiatr szaleje,także o ile wychylę dziś w ogóle nos za drzwi to tylko po to,żeby przemknąć szybko na siłownię Ale przed tym muszę usiąść do angielskiego,bo mam mnóstwo roboty i książkę chciałabym w końcu poczytać,bo ostatni tydzień minął mi w mgnieniu oka

[Rarita]

Napisane przez withi_as

Oj, wiem jak to ładuje akumulatory - przeżywałam na wakacjach, więc całkiem niedawno

Ja dzisiaj postaram się spożytkować dzień w jakiś bardziej optymistyczny sposób, chociaż nie ukrywam że wczorajszy był wspaniały. Mam przed sobą OGROM nauki, ale ze wszystkim powoli damy sobie radę

Miłego dnia kochane ! W końcu mamy o jedną godzinę więcej, aby się zmieniać

Napisane przez natalkaa7522

Ja też mam baaardzo dużo nauki.. Ale pogoda jest fajna, to można na pole wyjść z książkami i się uczyć

No proszę, widzę, że pogoda wszystkich nastraja optymistycznie wcale się nie dziwię ja też umościłam się z laptopem tuż przy oknie, słońce świeci mi w oczy ale jak dobrze pójdzie to za niedługo skończę drugi rozdział licencjata. I jak się uda to w nagrodę idę po południu na duże lody
Miłego dnia

[Honey7]

Napisane przez Mimi08

Znalazłam idealny wątek dla mnie!
Jaka ja jestem rozmemłana. Chciałabym się zmienić,ale nie wiem od czego zacząć.
Czas poprostu przecieka mi przez palce, a w sumie nic takiego nie robie. Gdy wracam do domu to jem obiad,posprzątam troche i sie (niby)ucze,ale w ogóle mi to nie wychodzi, bo to co mogłabym nauczyć sie w pół godziny zajmuje mi dwie! Bo między nauką robie sobie przerwy, albo myśle o niebieskich migdałach,albo zachce mi się pić czy jeść,potem siadam do kompa jest już 23..i tak mija mi dzień na nic nie robieniu. Chciałabym uczyć się efektywniej, a nie tak jak teraz.
Do tego wszystkiego mam słomiany zapał..gdy kogoś pytam się o ziteresowania to odpowiada mi jednym zdaniem, a ja gdy mam wymienić moje zainteresowania to od razu mówie 10 rzeczy, bo interesuje sie wszystkim,coś zaczynam, ale nie kończe i zajmuje sie czymś innym w efekcie nie znam sie na jednym temacie dobrze tylko na kilku byle jak. Tak samo z językami, mam naprawdę talent do języków, niby znam 3 ale żadego biegle.
Tak bardzo chciałabym się zmienić..ale jak przychodzi co do czego to nie mam ochoty. Jestem taką "małą cichą myszką". Chciałabm otworzyć się na ludzi, być bardziej pewna siebie, rozgadana. A gdy znajomi namawiają mnie na wyjście to ja wole zostac w domu, sama siebie nie rozumiem. Napewno wpływa na to moja niska samoocena, i ciągle zasanawianie sie co o mnie myślą inni i chęć iponowania wzystkim, co i tak mi nie wychodzi
Tak bardzo chciałabym się zmienić,ale brakuje mi motywacji. Musze przeczytac ten wątek, może on mnie zmotywuje do czegokolwiek.

Ja również mam podobnie, ale teraz gdy prowadzę sobie bloga i udzielam się tutaj o wiele łatwiej przychodzi mi podejmowanie decyzji, otwieranie się na różne propozycje (szkoda tylko że znajomych brak co też uniemożliwia ciekawsze wypady kwalifikowane pod rozrywka)
Pomyśl sobie co dla Ciebie jest najważniejsze i co chciałabyś osiągnąć, napisz to na kartce i małymi kroczkami dąż do realizacji życzę powodzenia

___________
Ja to za tydzień mam kolokwium, ale tak nie chce mi się uczyć, że potrzebuje jakiegoś kopa motywacyjnego W dodatku wkurzają mnie ludzie z uczelni, bo jeśli zabiorą notatki od profesora to niech od razu je wyślą na grupowego meila, by inni nie czekali, a tu prosze, tydzień minął a ich dalej nie ma, a kolokwium tuż tuż..

Rarita, widziałam że znalazłaś praktyki to gratuluję ;* a też szukałam czegoś online, wysłałam do jednego portalu, ale się nie odezwali ;/

[Mimi08]

Napisane przez luskap

Widzę, ze pogoda jednak nastraja pozytywnie i skłania do działania!
Ja zdałam w czwartek egz. na prawo jazdy z a2 razem strasznie się cieszę i daje mi to satysfakcję i chęć do dalszych działań!
Dziś posprzątałam, pospisywałam książki jakie mam, posprzątałam na budowie i opijałam prawko z rodziną

Gratulacje!

Napisane przez Honey7

Ja również mam podobnie, ale teraz gdy prowadzę sobie bloga i udzielam się tutaj o wiele łatwiej przychodzi mi podejmowanie decyzji, otwieranie się na różne propozycje (szkoda tylko że znajomych brak co też uniemożliwia ciekawsze wypady kwalifikowane pod rozrywka)
Pomyśl sobie co dla Ciebie jest najważniejsze i co chciałabyś osiągnąć, napisz to na kartce i małymi kroczkami dąż do realizacji życzę powodzenia

Właśnie od wczoraj, jak tylko znalazłam ten wątek postanowiłam powoli się zmieniać. Napisałam na kartce kilka spraw które musze załatwić, to co chce zrobić, ale tylko takie przyziemne które mogę wykonac i małymi kroczkami zmieniam swoje nastawienie. Przede wszytkim chce być bardziej zorganizowana i przestać ciągle nad czymś rozmyślać i tracić tylko czas. Założyłam sobie notes w którym będe zapisywała wszytkie zadania, kartkówki(jestem jeszcze w technikum),różne sprawy itp., żeby nie zapomnieć. Wczoraj nawet zmusiłam się do nauki i przez 2 godziny się uczyłam,ani razu nie spojrzałam na zegarek i zrobiłam sobie tylko jedną krótką przerwę i już widze poprawę, małą bo małą ale jest Czytam ten wątek od wczoraj by dowiedzieć sie jak inni sobie radzą z problemami podobnych do moich i czerpie inspiracje

[Honey7]

dużo inspiracji znajdziesz również na akcja-realizacja.blogspot.com tam jest mnóstwo blogów poświęconych właśnie takiej tematyce

[natalkaa7522]

Napisane przez Rarita

No proszę, widzę, że pogoda wszystkich nastraja optymistycznie wcale się nie dziwię ja też umościłam się z laptopem tuż przy oknie, słońce świeci mi w oczy ale jak dobrze pójdzie to za niedługo skończę drugi rozdział licencjata. I jak się uda to w nagrodę idę po południu na duże lody
Miłego dnia

Mnie pogoda bardzo dobrze nastraja! Przyznam się, że mam problem z wagą i już 3 dzień mi idzie bardzo dobrze dieta z czego się BARDZO cieszę! Ciągle myślę o jakiś tostach, ale stwierdzam że nie i chwytam jakieś jabłko Bardzo fajnie się czuję z tego powodu

Co studiujesz?

Napisane przez Honey7

Ja również mam podobnie, ale teraz gdy prowadzę sobie bloga i udzielam się tutaj o wiele łatwiej przychodzi mi podejmowanie decyzji, otwieranie się na różne propozycje (szkoda tylko że znajomych brak co też uniemożliwia ciekawsze wypady kwalifikowane pod rozrywka)
Pomyśl sobie co dla Ciebie jest najważniejsze i co chciałabyś osiągnąć, napisz to na kartce i małymi kroczkami dąż do realizacji życzę powodzenia
___________
Ja to za tydzień mam kolokwium, ale tak nie chce mi się uczyć, że potrzebuje jakiegoś kopa motywacyjnego W dodatku wkurzają mnie ludzie z uczelni, bo jeśli zabiorą notatki od profesora to niech od razu je wyślą na grupowego meila, by inni nie czekali, a tu prosze, tydzień minął a ich dalej nie ma, a kolokwium tuż tuż..

Czyli blog jednak nie tylko mi pomaga. Ja mam bloga o w sumie wszystkim po części i staram się go ciągle prowadzić, nie przestawać ani nic. To mnie troche zmusza do tego, żeby z niczego nie rezygnować za szybko, chociaż przyznam się, że przez jakiś czas blog był zaniedbany bo straciłam motywację.

To poproś ich o nie. I przy takiej pogodzie na pewno zachce Ci się uczyć Jest tak przyjemnie A praktyki tez znajdziesz. Wystarczy wytrwałość.

Napisane przez Mimi08

Właśnie od wczoraj, jak tylko znalazłam ten wątek postanowiłam powoli się zmieniać. Napisałam na kartce kilka spraw które musze załatwić, to co chce zrobić, ale tylko takie przyziemne które mogę wykonac i małymi kroczkami zmieniam swoje nastawienie. Przede wszytkim chce być bardziej zorganizowana i przestać ciągle nad czymś rozmyślać i tracić tylko czas. Założyłam sobie notes w którym będe zapisywała wszytkie zadania, kartkówki(jestem jeszcze w technikum),różne sprawy itp., żeby nie zapomnieć. Wczoraj nawet zmusiłam się do nauki i przez 2 godziny się uczyłam,ani razu nie spojrzałam na zegarek i zrobiłam sobie tylko jedną krótką przerwę i już widze poprawę, małą bo małą ale jest Czytam ten wątek od wczoraj by dowiedzieć sie jak inni sobie radzą z problemami podobnych do moich i czerpie inspiracje

Ja w swoim terminarzu tez mam z tyłu kartkę na której mam zapisane swoje cele. A terminarz się na prawdę bardzo przydaje

[regularkate]

Muszę zastosować trik z kartką z celami. Może to mnie zmusi do działania dążącego do ich realizacji, a nie ciągłego zbaczania z drogi

Przyznam szczerze, że jak dla mnie dalej trwają ferie posesyjne. Absolutnie nie mogę zabrać się do działania, na bieżące zajęcia przeczytałam w tym semestrze może z 10 stron, co na moim kierunku studiów to żenada i skandal W dodatku okazało się, że mam prze-świetnych ludzi na seminarium i ciągle się spotykamy, co też staje na przeszkodzie mojej nauce

Ech, chyba po prostu na razie zajmę się potrzebami i obowiązkami towarzyskimi, a potem wezmę się na nadrabianie studiów. Przy czym praktyki takiej generalnie NIE POLECAM, bo chociaż trochę to trzeba jednak robić systematycznie. Ale to wiecie

[natalkaa7522]

Napisane przez regularkate

Przyznam szczerze, że jak dla mnie dalej trwają ferie posesyjne. Absolutnie nie mogę zabrać się do działania, na bieżące zajęcia przeczytałam w tym semestrze może z 10 stron, co na moim kierunku studiów to żenada i skandal W dodatku okazało się, że mam prze-świetnych ludzi na seminarium i ciągle się spotykamy, co też staje na przeszkodzie mojej nauce

Ech, chyba po prostu na razie zajmę się potrzebami i obowiązkami towarzyskimi, a potem wezmę się na nadrabianie studiów. Przy czym praktyki takiej generalnie NIE POLECAM, bo chociaż trochę to trzeba jednak robić systematycznie. Ale to wiecie

Co studiujesz?

Ucz się lepiej, a nie

[regularkate]

Napisane przez natalkaa7522

Co studiujesz?

Ucz się lepiej, a nie

Prawniczka jestem, a przynajmniej zamierzam takową być Na szczęście na 4 roku musiałabym się bardzo postarać, żeby mnie wylali A serio, to nie tak, że olewam sprawę, tylko zazwyczaj po sesji takie zmęczenie materiału jest. Trzeba odsapnąć

Zresztą, gdzieś takie głupie szczęście w kwestii egzaminów od pewnego czasu mam

[luskap]

Dziękuję za gratulacje
Ja muszę jeszcze się zebrać i napisać kolejną pracę maturalną, już trochę zaczęłam (metoda małych kroczków) ale nie chce mi się dalej za to zabrać.
Faktycznie, ładna pogoda daje niesamowitego kopa... ale robię trochę nie to co powinnam...

[Mimi08]

Napisane przez Honey7

dużo inspiracji znajdziesz również na akcja-realizacja.blogspot.com tam jest mnóstwo blogów poświęconych właśnie takiej tematyce

Dziękuje za linka Napewno tam zajrzę.

[regularkate]

Napisane przez luskap

Dziękuję za gratulacje
Ja muszę jeszcze się zebrać i napisać kolejną pracę maturalną, już trochę zaczęłam (metoda małych kroczków) ale nie chce mi się dalej za to zabrać.
Faktycznie, ładna pogoda daje niesamowitego kopa... ale robię trochę nie to co powinnam...

Ja również cieszę się z Tobą z prawka, jakoś to przeoczyłam przedtem. Jazda samochodem to super sprawa, zwłaszcza jak jedzie się samemu, włączy ulubioną płytę i śpiewa na całe gardło, a kierowcy z naprzeciwka tylko patrzą ze zdziwieniem

Właśnie wysłałam aplikację do pracy w pewnej firmie. Stwierdziłam, że mam dosyć tego odrabiania pańszczyzny (bo tak wygląda moja praca w sądzie), a i perspektyw na jakąkolwiek kasę tam nie mam. Ciekawe, czy wzruszę rekrutantów swoim listem motyw.

Czas brać się za obiadek

[natalkaa7522]

Trzymam kciuki żeby się odezwali

[regularkate]

Nie dziękuję! Już wiem, że mi kumpel będzie robił konkurencję, mimo całej sympatii do niego mam nadzieję, że go wykoszę

[natalkaa7522]

Wykosisz go

[irenkaaa]

Napisane przez regularkate

Ja dopiero chodzę 2 dni, ale wydają się być wytrzymałe. Jakby coś to mam całą dokumentację, gdzie jest napisane, że buty są generalnie odporne na uszkodzenia podeszwy, więc mam argument do ewentualnej reklamacji Są bardzo wygodne i wysoka podeszwa bardzo mi odpowiada. Chociaż generalnie nie chodzę dużo na sportowo, więc będę chyba musiała specjalnie na spacerki się wybierać teraz

moje na poczatku tez byly super
niewiem czy tylko mi sie takie trafily czy jak ale moim zdaniem 2-3 mies to za malo jak na takie buty ale ze byly z przeceny to reklamowac niemoglam a szkoda bo na poczatku swietnie sie w nich chodzilo

wlasnie wtedy jak mi sie zaczely dziury robic to znajoma z polski ktora w sportowym pracuje oswieila mnie ze duzo ludzi zglasza ze dziury w podeszwach sie robia / guma sie sciera

no super napisalam dlugasnego posta i skasowalo mi sie

u mnie srednio ostatnio
ostatni miesiac ( prawie) pod znakiem lekarzzy, bolu i wydatkow
najpierw okazalo sie ze kolano raczej do zoperowania ale bede musiala to zrobic prywatnie w Polsce czyli niewiem kiedy bo to dla mnie duza kasa
(łąkotka + torbiele w kolanie )
teraz po 3 tyg łykania lekow NLPZ mam takie bole zoladka ze ledwo moge sie ruszac

na szczescie 2 dni wolne teraz
mam zamiar je jakos wykorzystac pozytecznie pomiedzy czasem kiedy jednak w lozku leze i zwijam sie z bolu

[regularkate]

Napisane przez irenkaaa

moje na poczatku tez byly super
niewiem czy tylko mi sie takie trafily czy jak ale moim zdaniem 2-3 mies to za malo jak na takie buty ale ze byly z przeceny to reklamowac niemoglam a szkoda bo na poczatku swietnie sie w nich chodzilo

wlasnie wtedy jak mi sie zaczely dziury robic to znajoma z polski ktora w sportowym pracuje oswieila mnie ze duzo ludzi zglasza ze dziury w podeszwach sie robia / guma sie sciera

no super napisalam dlugasnego posta i skasowalo mi sie

u mnie srednio ostatnio
ostatni miesiac ( prawie) pod znakiem lekarzzy, bolu i wydatkow
najpierw okazalo sie ze kolano raczej do zoperowania ale bede musiala to zrobic prywatnie w Polsce czyli niewiem kiedy bo to dla mnie duza kasa
(łąkotka + torbiele w kolanie )
teraz po 3 tyg łykania lekow NLPZ mam takie bole zoladka ze ledwo moge sie ruszac

na szczescie 2 dni wolne teraz
mam zamiar je jakos wykorzystac pozytecznie pomiedzy czasem kiedy jednak w lozku leze i zwijam sie z bolu

Możliwe, że jeśli z przeceny, to miały jakąś wadę. Chociaż skoro dużo osób zgłasza dziury to coś w tym może być. Ech, przekonam się

Bardzo współczuję, że masz takie problemy ze zdrowiem. Co do kolana, to ja też przeszłam swoje miałam artroskopię i mi łąkotkę (lub jej część, nie pamiętam) usunęli, przy czym jakaś rekonstrukcja wiązadeł była w planach, ale właśnie mnie nie było stać... Wiem, jakie to kłopotliwe, a w dodatku kiedy się tego nie leczy i nie naprawia, to się może za długie lata odzywać. Nasza służba zdrowia leczy i kwiczy, po prostu trzeba mieć zdrowie, żeby w PL chorować...

Nie da rady zmienić tych tabsów, które łykasz? Może są jakieś łagodniejsze. Nieraz nie podpasują i cierpi się strasznie

[irenkaaa]

buty byly z przeceny bo staly na wystawie i jeden mial zoltawy nalot ale dalo sie wyczyscic


a co do sluzby zdrowia - uwierz mi mieszkam w Irlandii od kilku lat - tesknie z apolska sluzba zdrowia - ta tutaj to dopiero masakra a wizyty kosztuja kupe kasy
u ogolnego 50e
u specjalisty80-100e
itd itp
w ciagu ostatnich 2 tyg poszlo mi ponad 450e na lekarzy a chorobowe jest nieplatne przez pracodawce wiec nie wyglada to kolorowo
dlugo by pisac

mysle ze najpierw skonsultuje jeszcze z jakims innym ortopeda bo ogolna dostala wyniki z rezonansu i odrazu podsumowala ze bez operacji sie nieda itd i odrazu z textem ze jak niemam prywatnego ubezpieczenia w Irlandii to lepiej mi wyjdzie jak sobie prywatnie zrobie operacje w jakiejs klinice w Polsce
ze niby lepiej,taniej,szybciej
zobaczymy
puki co inne wydatki zdrowotne mam tez wiec ogolnie to chyba zaczac czas grac w lotto

[Katarynka92]

Cześć jeszcze raz Już kiedyś tutaj pisałam, ale w pewnym momencie straciłam ochotę do wszystkiego i jakoś zaniedbałam wizaż. Od pewnego czasu zaczęłam wyrzucać wszystkie śmieci (tzn. rzeczy, które już się nie przydadzą) i tak też się stało z gazetami. Powycinałam róże rzeczy, które mogłyby mnie inspirować do różnych działań. Trafiłam również na wywiad z Mirandą Kerr, która powiedziała, że z siebie daje "tylko" 80%. Może to jest sukces? Żeby nie wymagać od siebie 150% wykorzystania możliwości i zniechęcić się po kilku dniach, tylko starać się każdego dnia racjonalnie oceniać swoje predyspozycje i pozwolić sobie na chwilę zaczerpnięcia oddechu. Dla mnie to ma sens.
Dziś obudziłam się w dobrym humorze, ale przypomniało mi się, co wczoraj usłyszałam od przyjaciółki. Bzdeta, ale takie "nic ważnego" potrafiło mi zepsuć humor na cały dzień. Tak samo sytuacja sprzed dwóch tygodni. Pewien chłopak powiedział, że coś przytyłam. Najpierw mnie zaskoczyło coś takiego (dobra, ja to wiem, ale kim on jest żeby mi takie rzeczy mówić?! Co go to obchodzi?!). Takie raczej nic nie znaczące "docinki" potrafią mi odebrać nastrój na długo. Wczoraj miałam tak dobry humor, a dziś? Męczy mnie już to.
Przeczytałam kiedyś książkę o nawykach. Ojciec powiedział synowi, że jeśli ktoś go wyprowadzi z równowagi, to jest jego wina (syna). Bo pozwolił mu na to. Ale ja nie mam pojęcia jak tego typu uwagi puszczać mimo uszu.

[Mimi08]

Napisane przez Katarynka92

Cześć jeszcze raz Już kiedyś tutaj pisałam, ale w pewnym momencie straciłam ochotę do wszystkiego i jakoś zaniedbałam wizaż. Od pewnego czasu zaczęłam wyrzucać wszystkie śmieci (tzn. rzeczy, które już się nie przydadzą) i tak też się stało z gazetami. Powycinałam róże rzeczy, które mogłyby mnie inspirować do różnych działań. Trafiłam również na wywiad z Mirandą Kerr, która powiedziała, że z siebie daje "tylko" 80%. Może to jest sukces? Żeby nie wymagać od siebie 150% wykorzystania możliwości i zniechęcić się po kilku dniach, tylko starać się każdego dnia racjonalnie oceniać swoje predyspozycje i pozwolić sobie na chwilę zaczerpnięcia oddechu. Dla mnie to ma sens.
Dziś obudziłam się w dobrym humorze, ale przypomniało mi się, co wczoraj usłyszałam od przyjaciółki. Bzdeta, ale takie "nic ważnego" potrafiło mi zepsuć humor na cały dzień. Tak samo sytuacja sprzed dwóch tygodni. Pewien chłopak powiedział, że coś przytyłam. Najpierw mnie zaskoczyło coś takiego (dobra, ja to wiem, ale kim on jest żeby mi takie rzeczy mówić?! Co go to obchodzi?!). Takie raczej nic nie znaczące "docinki" potrafią mi odebrać nastrój na długo. Wczoraj miałam tak dobry humor, a dziś? Męczy mnie już to.
Przeczytałam kiedyś książkę o nawykach. Ojciec powiedział synowi, że jeśli ktoś go wyprowadzi z równowagi, to jest jego wina (syna). Bo pozwolił mu na to. Ale ja nie mam pojęcia jak tego typu uwagi puszczać mimo uszu.

Wiem ciężko jest takie uwagi puszczać mimo uszu, ale spróbuj się tym nie przejmować.
Jak ktoś mnie już naprawde wyprowadzi z równowagi to liczę sobie w myślach do dziesięciu(to uspokaja) i powtarzam sobie: Tylko spokojnie! Nie przejmuj się tym! i tak w kółko