Związki rozpoczęte w 2010 roku cz.2

[moris221]

Napisane przez Maryjamie

witaj
miałam tak w pierwszym moim związku
wiem że on jest dla Ciebie ważny i ma duży wpływ na Twoje życie ale to Ty je tworzysz i musisz być sobą jeśli wiesz o co mi chodzi...

to jest masakra moim zdaniem.. On studiuje ja chodze do liceum. Widujemy sie 2 dni w tygodniu. On studiuje dziennie piszemy po pare sms na dzien i tyle mam z kontaktu. Jestem załamana, że nie moge najlepszych chwil w tygodniu spędzić razem z nim.. A moje kumpele widują sie chociaz na godzinke ze swoim.. Tylko ja potem trace cierpliwosc placze, krzycze na niego chociaz wiem ze to nie jego wina, ale jest masakrycznie cięzko..

[elle17]

Witam Was dziewczynki dopiero dotarłam do Was z mojego Sylwestra
Impreza w sumie ok, choć były momenty mniej przyjemne Nie obyło się bez kłótni, nieporozumień z Tż, jego złości i mojego płaczu
Pierwszy raz pokłóciliśmy się na 25 minut przed północą, pomilczeliśmy, uspokoiliśmy się i pogodziliśmy na chwilę przed nowym rokiem. Tak myślałam Humor mi padł gdy Tż godzinę, półtorej później zaczął wysyłać smsy z życzeniami noworocznymi do byłej (po 2 latach milczenia mu się o niej przypomniało)
Aż impreza się rozkręciła, gdy koło 2 impreza podzieliła na męską i babską schlałyśmy się (nie ma to jak łączyć piwo, szampana, wino, martini, wódkę, co tylko z % było poszło w ruch), szalałyśmy, włoczyłyśmy się po mieście, i darłyśmy się: 'facet to świnia' w rytm takiejże piosenki
Byłoby super, gdyby nie to, że wróciłyśmy o 6, a tu Tż na mnie znów zły. Wracaliśmy całą drogę w milczeniu.
Na szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko dzień później, a Tż troskliwie o mnie dbał, gdy do 18 leczyłam kaca. I odpukać, całkiem fajnie nam się układa do teraz

ale się rozpisałam...

[Izaczekk]

Napisane przez moris221

to jest masakra moim zdaniem.. On studiuje ja chodze do liceum. Widujemy sie 2 dni w tygodniu. On studiuje dziennie piszemy po pare sms na dzien i tyle mam z kontaktu. Jestem załamana, że nie moge najlepszych chwil w tygodniu spędzić razem z nim.. A moje kumpele widują sie chociaz na godzinke ze swoim.. Tylko ja potem trace cierpliwosc placze, krzycze na niego chociaz wiem ze to nie jego wina, ale jest masakrycznie cięzko..

Doskonale Cię rozumiem. Mamy niemal indentyczną sytuację

Napisane przez elle17

Witam Was dziewczynki dopiero dotarłam do Was z mojego Sylwestra
Impreza w sumie ok, choć były momenty mniej przyjemne Nie obyło się bez kłótni, nieporozumień z Tż, jego złości i mojego płaczu
Pierwszy raz pokłóciliśmy się na 25 minut przed północą, pomilczeliśmy, uspokoiliśmy się i pogodziliśmy na chwilę przed nowym rokiem. Tak myślałam Humor mi padł gdy Tż godzinę, półtorej później zaczął wysyłać smsy z życzeniami noworocznymi do byłej (po 2 latach milczenia mu się o niej przypomniało)
Aż impreza się rozkręciła, gdy koło 2 impreza podzieliła na męską i babską schlałyśmy się (nie ma to jak łączyć piwo, szampana, wino, martini, wódkę, co tylko z % było poszło w ruch), szalałyśmy, włoczyłyśmy się po mieście, i darłyśmy się: 'facet to świnia' w rytm takiejże piosenki
Byłoby super, gdyby nie to, że wróciłyśmy o 6, a tu Tż na mnie znów zły. Wracaliśmy całą drogę w milczeniu.
Na szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko dzień później, a Tż troskliwie o mnie dbał, gdy do 18 leczyłam kaca. I odpukać, całkiem fajnie nam się układa do teraz

ale się rozpisałam...

Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło I oby tak dalej było między wami fajnie


Ja natomiast pogodziłam się z Tż w sylwestra, 2 h przed imprezą Chyba dobrze nam zrobiły ciche dni bo znów poczułam bliskość taką emocjonalną między nami. Wylądowaliśmy na sylwka u mojego kumpla, impreza jak najbardziej się udała, a cały nowy rok spędziłam z Tż-tem Niestety zbliża się u Niego sesja, więc znów czeka nas trudny okres. Oby tylko bez spięć....

[behindblueeyes]

Witajcie

Cieszę się,że Wasze imprezy udane, nawet z małymi spięciami
Jestem pokłuta bo od rana latałam po przychodniach. Jutro idę odebrać wyniki, mam nadzieję że będą ok.
Wczoraj byli u mnie znajomi, dziś widzę się z kumpelą. Jutro jadę na urodziny mojej chrześniaczki. A w czw z TŻtem wracamy do Pzn. Jak ja za nim tęsknię

[Naomi21]

Napisane przez emanko

macie jakieś postanowienia noworoczne?

Mnóstwo, ale tak naprawdę chcę po prostu być szczęśliwa i robić wszystko w tym kierunku

Napisane przez elle17

Witam Was dziewczynki dopiero dotarłam do Was z mojego Sylwestra

Hehe, widzę, że Sylwester jest kłótniogenny Ale ważne, że ogólnie na plus.

Mój TŻ wczoraj przyszedł z kwiatami, nie mogłam się więc na niego dłużej gniewać, ale nie mogę powiedzieć, żeby było jakoś super. Zwłaszcza, że on rzuca palenie (na tydzień zapewne), a ja mam noworocznego doła

[behindblueeyes]

Napisane przez Naomi21

Mój TŻ wczoraj przyszedł z kwiatami, nie mogłam się więc na niego dłużej gniewać, ale nie mogę powiedzieć, żeby było jakoś super. Zwłaszcza, że on rzuca palenie (na tydzień zapewne), a ja mam noworocznego doła

Ojj nie dołuj się

Mi się robi źle jak pomyślę,że od przyszłego tygodnia z TŻtem znów będziemy się widywać tylko w weekendy

[asqua92]

Naomi21 ja też mam noworocznego doła i lenia na dodatek.

[Maryjamie]

Napisane przez elle17

Witam Was dziewczynki dopiero dotarłam do Was z mojego Sylwestra
Impreza w sumie ok, choć były momenty mniej przyjemne Nie obyło się bez kłótni, nieporozumień z Tż, jego złości i mojego płaczu
Pierwszy raz pokłóciliśmy się na 25 minut przed północą, pomilczeliśmy, uspokoiliśmy się i pogodziliśmy na chwilę przed nowym rokiem. Tak myślałam Humor mi padł gdy Tż godzinę, półtorej później zaczął wysyłać smsy z życzeniami noworocznymi do byłej (po 2 latach milczenia mu się o niej przypomniało)
Aż impreza się rozkręciła, gdy koło 2 impreza podzieliła na męską i babską schlałyśmy się (nie ma to jak łączyć piwo, szampana, wino, martini, wódkę, co tylko z % było poszło w ruch), szalałyśmy, włoczyłyśmy się po mieście, i darłyśmy się: 'facet to świnia' w rytm takiejże piosenki
Byłoby super, gdyby nie to, że wróciłyśmy o 6, a tu Tż na mnie znów zły. Wracaliśmy całą drogę w milczeniu.
Na szczęście wyjaśniliśmy sobie wszystko dzień później, a Tż troskliwie o mnie dbał, gdy do 18 leczyłam kaca. I odpukać, całkiem fajnie nam się układa do teraz

ale się rozpisałam...

no nieźle ważne że doszliście do porozumienia i impreza w gruncie rzeczy była udana

ja i tz bylismy dzisiaj w urzędzie złożyć wniosek o dowody osobiste bo wyrabiamy nowe
tż pojechał rozwozic cv po różnych firmach....oby ktoś się odezwał

[Black Cashmere]

Dobra, jestem, w nieco lepszym stanie
Od wczoraj zaczęłam szkolenie barmańskie i jestem mega zadowolona Wykłada nam szef mojego kumpla i jest ciężko, ale naprawdę czuję satysfakcję jak coś mi wyjdzie O tyle mi łatwiej, że na studiach miałam trochę o alkoholach, itp. więc mniej ich muszę wykuc

Wracam padnięta do domu, ale przynajmniej poznałam nowych ludzi i nie muszę widziec rodziny całymi dniami

Dobrze, że większosc pogodziła się już ze swoimi Tż'ami. Ja też się 2 razy pokłóciłam z Tż'em, raz przez jego głupiego focha i raz dlatego bo twierdził, że mam za krótką sukienkę -.- Zazdrośnik jeden, ale potem było tylko lepiej i życzyliśmy sobie, żebyśmy byli dla siebie bliżsi w tym roku

emanko, dziwnie i sorry, że to powiem, ale bucowato zachował się Twój Tż... Nie wiem jak można miec focha o to, że chciałaś, żeby nocował po Sylwestrze u Ciebie A potem zero odezwu i w Nowy Rok głupi uśmieszek wysłany na gg (jak gdyby nigdy nic)...dla mnie niepojęte...niby dojrzały facet, a takie numery... Mój Tż miałby u mnie prze***ane, gdyby tak zrobił, bo zrozumiałabym to tak, że nie zależy mu na wspólnie spędzonym czasie i nie obchodzi go to, że coś sobie zaplanowałam...

Naomi21, jeśli masz jakieś mieszane uczucia co do Tż, to przemyśl to na chłodno, pomyśl o plusach i minusach i tyle. Nic na siłę i wbrew sobie.

Maryjamie, oby Tż znalazł jak najszybciej pracę, trzymam za Was kciuki
A co do siniako-guza...to nie wiem jakim cudem go mam, widocznie Tż nie upilnował mnie, już więcej tyle nie piję...Co z tego, że dziś na pusty żołądek wypilam banię absyntu na szkoleniu (w ramach degustacji )

[behindblueeyes]

Wróciłam z babskich plotek. Wygadałam się kumpeli i poparła moje plany rozmowy z TŻtem. Chcę zaproponować żeby sie ogarnął do naszej 2giej rocznicy..

[Black Cashmere]

Napisane przez behindblueeyes

Wróciłam z babskich plotek. Wygadałam się kumpeli i poparła moje plany rozmowy z TŻtem. Chcę zaproponować żeby sie ogarnął do naszej 2giej rocznicy..

Nie ma to jak babskie ploty Zawsze pomogą.
I mam nadzieję, że Tż wykorzysta te 4 miesiące jak najlepiej

A ja wkuwam receptury drinków, egzamin za pierwszym podejściem zdaje 10% osób

[behindblueeyes]

Napisane przez Black Cashmere

Nie ma to jak babskie ploty Zawsze pomogą.
I mam nadzieję, że Tż wykorzysta te 4 miesiące jak najlepiej

Decyzja należy do niego
Może i stawiam go trochę pod scianą ale robię to z myślą o naszej przyszłości..
Tylko żeby nie zabrakło mi odwagi i zapału żeby powiedzieć to co chcę.

Napisane przez Black Cashmere

A ja wkuwam receptury drinków, egzamin za pierwszym podejściem zdaje 10% osób

Przydadzą się drinowe znajomości Także ucz się pilnie

[Black Cashmere]

Napisane przez behindblueeyes

Decyzja należy do niego
Może i stawiam go trochę pod scianą ale robię to z myślą o naszej przyszłości..
Tylko żeby nie zabrakło mi odwagi i zapału żeby powiedzieć to co chcę.

Przydadzą się drinowe znajomości Także ucz się pilnie

Dasz radę behind, na pewno! Wierzę w Ciebie. Wiem, że myślisz o Waszej przyszłości, bo to wiadome, żadna kobieta nie chce zostac na lodzie, albo byc z kimś X lat i ani w prawo ani w lewo. Nikt nie lubi życ w zawieszeniu... Musisz byc silna

Uczę się pilnie, uczę, padam na twarz, usypia mnie mój drin (orgasm ;P), akurat miałam składniki w barku Jest słodki, zamulający, idealny, padnę po nim w objęcia Morfeusza jak nic
W ogóle tak się cieszę, że poszłam na ten kurs, tak mi się szalenie podoba wszystko, poznaję ludzi, nie widzę rodziny cały czas. Po prostu same plusy... I najlepsze jest to, że znam najwięcej alkoholi, rodzajów, miejsc pochodzenia, itd. od reszty (jednak te moje studia mi się na coś przydały, szlaki winne, regiony alkoholowe). To mnie utwierdza w tym, że za dużo piję

[asqua92]

A ja się zastanawiam co dać TŻtowi na drugą rocznicę, bo to już za niedługo a ja sobie o tym teraz przypomniałam rychło w czas

[Black Cashmere]

Napisane przez asqua92

A ja się zastanawiam co dać TŻtowi na drugą rocznicę, bo to już za niedługo a ja sobie o tym teraz przypomniałam rychło w czas

oj, dzięki! Mój ma 15-ego urodziny i zapomniałam, że to już, zaraz Muszę wysilic szare komórki i też coś wymyślec. Ojeju, jeju.

Ale mnie ten drink rozwalił, kosmos, idę spac dziewuszki moje, bo już sama nie wiem o czym piszę

A siniak na czole (na środku) coraz brzydszy, jutro podejrzewam, że będzie zielono-fioletowy

[asqua92]

Napisane przez Black Cashmere

oj, dzięki! Mój ma 15-ego urodziny i zapomniałam, że to już, zaraz Muszę wysilic szare komórki i też coś wymyślec. Ojeju, jeju.

Ale mnie ten drink rozwalił, kosmos, idę spac dziewuszki moje, bo już sama nie wiem o czym piszę

A siniak na czole (na środku) coraz brzydszy, jutro podejrzewam, że będzie zielono-fioletowy

Nie rób mi ochoty na drinki, bo po Sylwestrze muszę przystopować
dobranoc

[Black Cashmere]

Napisane przez asqua92

Nie rób mi ochoty na drinki, bo po Sylwestrze muszę przystopować
dobranoc

Jak widzisz, ja stopuje

Chce mnie ktoś w znajomych na fejsie? (bo ja taka sierotka mała )

[elle17]

Black, super, że nowy kurs Ci się podoba sama bym chciała umieć robić jakieś dobre drinki

Asqua, może zamiast prezentu, spędzić ten dzień w jakiś specjalny sposób?
Co do drugiej rocznicy, nabieram wątpliwości, czy z Tż do niej dotrwamy. Póki co mojej głowie krążą myśli, czy z kimś innym byłabym szczęśliwsza, ehh...

[Chatul]

Napisane przez Black Cashmere

Uczę się pilnie, uczę, padam na twarz, usypia mnie mój drin (orgasm ;P), akurat miałam składniki w barku Jest słodki, zamulający, idealny, padnę po nim w objęcia Morfeusza jak nic
W ogóle tak się cieszę, że poszłam na ten kurs, tak mi się szalenie podoba wszystko, poznaję ludzi, nie widzę rodziny cały czas. Po prostu same plusy... I najlepsze jest to, że znam najwięcej alkoholi, rodzajów, miejsc pochodzenia, itd. od reszty (jednak te moje studia mi się na coś przydały, szlaki winne, regiony alkoholowe). To mnie utwierdza w tym, że za dużo piję

Zazdroszczę Ci

I sama bym sobie coś wypiła

[Black Cashmere]

Napisane przez elle17

Black, super, że nowy kurs Ci się podoba sama bym chciała umieć robić jakieś dobre drinki

Asqua, może zamiast prezentu, spędzić ten dzień w jakiś specjalny sposób?
Co do drugiej rocznicy, nabieram wątpliwości, czy z Tż do niej dotrwamy. Póki co mojej głowie krążą myśli, czy z kimś innym byłabym szczęśliwsza, ehh...

Hehe, jakoś zawsze ciągnęło mnie do gastronomii i myślę, że będzie mnie to cieszyc, wiadomo, ciężko będzie, bo praca barmana to nie rurki z kremem, najgorsze, że muszę miec miarkę w 'oczach' i zgrac obie ręce. Reszte się wykuje.

Zawsze można pójsc na kręgle, czy coś. Ja Tż zaprosiłam na mikołajki do teatru

Niestety, związki nie są łatwe. Trzeba się cały czas starac ;\ A najgorzej jak coś nie idzie. Jak dłużej tak jest to trzeba na chłodno przemyslec wszystko. Ja tak raz zrobiłam i nie żałuję. Bo bym nie była teraz z moim M. Zawsze też można gdybac, albo może też byc tak, że sama jeszcze nie wiesz, czego oczekujesz od związku, młodzi jesteście, więc wszystko przed Wami.

Chatul, jak piłam banię absyntu na pusty żołądek, to pomyślałam o Tobie

[asqua92]

Napisane przez elle17

Black, super, że nowy kurs Ci się podoba sama bym chciała umieć robić jakieś dobre drinki

Asqua, może zamiast prezentu, spędzić ten dzień w jakiś specjalny sposób?
Co do drugiej rocznicy, nabieram wątpliwości, czy z Tż do niej dotrwamy. Póki co mojej głowie krążą myśli, czy z kimś innym byłabym szczęśliwsza, ehh...

Też nad tym się zastanawiam, czy nie lepiej coś szczególnego zorganizować na pewno dostanie bokserki z napisem "kocham moją teściową", bo mu się ostatnio podobały

a takie myśli jak Ty masz teraz, to miałam jakiś czas temu, ale przeszły same nie wiem kiedy i na razie, odpukać, jest wszystko ok

[Chatul]

Napisane przez Black Cashmere

Chatul, jak piłam banię absyntu na pusty żołądek, to pomyślałam o Tobie

Fajnie Absynt jest pyszny. (A ja jeszcze mam zwyczaj pić alkohol na pusty żołądek ).

[asik1503]

Black ale masz fajnie mój tż zakupił książkę z różnymi przepisami na drinki i co ją bierze do ręki to mów "trzeba zrobić spotkanie i pobawić się w robienie drinków xD" napiłabym się jakiegoś dobrego, kolorowego drineczka

a co do układania się z tż... no ja nie mam prawa narzekać bo od sylwestra jest na prawdę fajnie zobaczymy jak długo

[Naomi21]

Napisane przez asqua92

Naomi21 ja też mam noworocznego doła i lenia na dodatek.

U mnie noworoczny dół to jakaś tradycja. Lenia też mam Ale paradoksalnie codziennie mobilizuję się do pracy. Powód? Nudzi mnie już czytanie książek, siedzenie w necie i tego typu rzeczy i stwierdzam, że popracuję to mi szybciej minie czas Nie jest dobrze ze mną.

Napisane przez Black Cashmere

Od wczoraj zaczęłam szkolenie barmańskie i jestem mega zadowolona Wykłada nam szef mojego kumpla i jest ciężko, ale naprawdę czuję satysfakcję jak coś mi wyjdzie O tyle mi łatwiej, że na studiach miałam trochę o alkoholach, itp. więc mniej ich muszę wykuc

Ja też się 2 razy pokłóciłam z Tż'em, raz przez jego głupiego focha i raz dlatego bo twierdził, że mam za krótką sukienkę

Szkolenie barmańskie brzmi super

Mój też kiedyś strzelił focha, bo podobno za duży dekolt miałam Dla mnie to jest chore i strasznie się wtedy wkurzyłam.

Napisane przez behindblueeyes

Chcę zaproponować żeby sie ogarnął do naszej 2giej rocznicy..

Napisane przez elle17

Co do drugiej rocznicy, nabieram wątpliwości, czy z Tż do niej dotrwamy. Póki co mojej głowie krążą myśli, czy z kimś innym byłabym szczęśliwsza, ehh...

Też nie wiem czy dotrwamy do drugiej rocznicy. Póki co planuję wyznaczyć tę granicę jako podjęcie decyzji, na zasadzie "zobaczymy co będzie". Tyle że tak samo robiłam rok temu, i rzeczywiście było lepiej, dlatego temat stał się nieaktualny. Teraz jest rok później i znów się waham Na zimno i rozsądnie nie powinnam z nim być, bo po prostu nie pasujemy do siebie. Ale uczuciowo strasznie jestem przywiązana, a on traktuje mnie jak królewnę, pewnie w całym moim życiu nie spotkam lepszego. Czemu związki są tak skomplikowane, no czemu?

[behindblueeyes]

Napisane przez Black Cashmere

Chce mnie ktoś w znajomych na fejsie? (bo ja taka sierotka mała )

A ja chcę

Napisane przez Naomi21

Też nie wiem czy dotrwamy do drugiej rocznicy. Póki co planuję wyznaczyć tę granicę jako podjęcie decyzji, na zasadzie "zobaczymy co będzie". Tyle że tak samo robiłam rok temu, i rzeczywiście było lepiej, dlatego temat stał się nieaktualny. Teraz jest rok później i znów się waham Na zimno i rozsądnie nie powinnam z nim być, bo po prostu nie pasujemy do siebie. Ale uczuciowo strasznie jestem przywiązana, a on traktuje mnie jak królewnę, pewnie w całym moim życiu nie spotkam lepszego. Czemu związki są tak skomplikowane, no czemu?

Jeśli uważasz,że do siebie nie pasujecie to nic na siłę Wiem,że łatwo się mówi itd. ale być z kimś np. z przyzwyczajenia..albo z obawy przed samotnością to chyba najgorsze co można zrobić.
Ja sobie nie wyobrażam,że nagle może zabraknąć mojego TŻta w moim zyciu..ale jesli nie zrobi nic żeby zmienić naszą sytuacją to niestety będziemy musieli się rozstac. Nie mam już 15tu lat..

[asqua92]

Black też chcę Cię w znajomych na fejsie

od rana pada, o matko jaka pogoda.

[asik1503]

Napisane przez Black Cashmere

Chce mnie ktoś w znajomych na fejsie? (bo ja taka sierotka mała )

a wiesz można się poznać od tej bardziej prywatnej strony bo ja niestety towarzystwa jeszcze bliżej nie poznałam poza maryjamie

[asqua92]

Napisane przez asik1503

a wiesz można się poznać od tej bardziej prywatnej strony bo ja niestety towarzystwa jeszcze bliżej nie poznałam poza maryjamie

Ja też więc chętnie wszystkich przygarnę do znajomych na fejsie

[behindblueeyes]

Napisane przez asqua92

Ja też więc chętnie wszystkich przygarnę do znajomych na fejsie

i ja

[Maryjamie]

Napisane przez Black Cashmere

Uczę się pilnie, uczę, padam na twarz, usypia mnie mój drin (orgasm ;P), akurat miałam składniki w barku Jest słodki, zamulający, idealny, padnę po nim w objęcia Morfeusza jak nic
W ogóle tak się cieszę, że poszłam na ten kurs, tak mi się szalenie podoba wszystko, poznaję ludzi, nie widzę rodziny cały czas. Po prostu same plusy... I najlepsze jest to, że znam najwięcej alkoholi, rodzajów, miejsc pochodzenia, itd. od reszty (jednak te moje studia mi się na coś przydały, szlaki winne, regiony alkoholowe). To mnie utwierdza w tym, że za dużo piję

chętnie bym zrobiła taki kurs, ale na razie nie mam czasu na podnoszenie kwalifikacji,chociaż pewnie mój szef by się ucieszył
robisz go w krakowie? ile Cię kosztował jeśli to nie tajemnica??
trzymam kciuki żebyś zdała od razu!!!

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:43 ----------

Napisane przez Black Cashmere

Niestety, związki nie są łatwe. Trzeba się cały czas starac ;\ A najgorzej jak coś nie idzie. Jak dłużej tak jest to trzeba na chłodno przemyslec wszystko. Ja tak raz zrobiłam i nie żałuję. Bo bym nie była teraz z moim M. Zawsze też można gdybac, albo może też byc tak, że sama jeszcze nie wiesz, czego oczekujesz od związku, młodzi jesteście, więc wszystko przed Wami.

to jeszcze nic, najgorsze jest ciągłe dbanie o związek gdy już nie ma randek miłosnych uniesien i są problemy i codzienność, dziwnie się z tym czuję, ale właśnie to przerabiam bo wskoczylismy na głęboką wodę, muszę wspierać tżta że znajdzie pracę itd, a czasami sama nie mam siły...