Odpieluszkowe zapalenie mózgu cz. II

[Michalina83]

Napisane przez carmageddon

Znajoma założyła swojej dwutygodniowej córce profil na FB. Wrzucała tam jej fotki i pisała w pierwszej osobie. Dwutygodniowemu dziecku.....

Moze niektórzy naprawdę przyjmują do serca zasadę "nie masz konta na fejsie to znaczy że nie istniejesz". Też mam taką pomysłowa znajomą ale jej synek miał chyba te 4 lata jak się dorobił konta .

[201803290936]

Czy Ci ludzie naprawdę nie rozumieją, że karmią też tym pedofilów? I wystawiają dzieci na cel, bo taki jeden potem wie o życiu dziecka wszystko i łatwo mu wmówić maluchowi, że jest np. znajomym rodziców?

[pani-jesień]

Napisane przez Michalina83

U mnie nawet jak robię zdjęcia wśród znajomych to coraz więcej osób zwraca mi uwagę że "tylko nie wstawiaj fejsa" albo żeby nie zamieszczać w internecie. Ludzie tez chyba mają tego dosyć.

Ja zawsze zwracam uwagę rodzinie/znajomym, żeby nie wstawiali zdjęć, na których jest mój synek. Mamy z mężem lekkiego świra na tym punkcie. To chyba OZM w drugą stronę Tzn. przeciwną do wrzucania do sieci pierdyliarda fotek dziecka w różnych akcjach, aranżacjach i konfiguracjach łącznie z golizną w wanience () i pierwszymi niemlecznymi posiłkami (widok dziecka ubrudzonego papką z marchewki, jest, zaiste, apetyczny ).

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50547817]Nie wiem dokładnie, czy to OZM czy nie, ale jak czytałam ten wpis, a raczej - widziałam te wszystkie książki i gadżety, to jakoś mi ten wątek chodził po głowie. Jak dla mnie to mocno średnie.. Ale może faktycznie potrzebne. Ja jakoś nwidzę potrzeby kupowania (a tfu!) takich książek.
Uwaga, dużo kupy, w zasadzie to sama kupa:
http://malgorzataohme.mamadu.pl/1172...o-wyjdz-do-nas[/QUOTE]

Dla mnie to obrzydliwe

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hp...2a&oe=557257E4 (żadnych widoków)

Pani jesień no A jeszcze sobie wyobrażam, jak taka kupka staje się ulubioną zabawką dziecka i nie rusza się bez niej z domu

[Nightmare666]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50547817]Ktoś jeszcze w ogóle używa NK?









Nie wiem dokładnie, czy to OZM czy nie, ale jak czytałam ten wpis, a raczej - widziałam te wszystkie książki i gadżety, to jakoś mi ten wątek chodził po głowie. Jak dla mnie to mocno średnie.. Ale może faktycznie potrzebne. Ja jakoś nwidzę potrzeby kupowania (a tfu!) takich książek.
Uwaga, dużo kupy, w zasadzie to sama kupa:
http://malgorzataohme.mamadu.pl/1172...o-wyjdz-do-nas[/QUOTE]

Ja używam

Pomysł z tą książką to dosłownie kupa

Napisane przez dawidowskasia

no dobra,ale ktoś z nią rozmawiał,tłumaczył? Czemu nikt nie interweniuje?

No jasne, że tak. Za każdym razem jak odwiedzałyśmy ich lub one nas to poruszaliśmy temat, że może trzeba iść do psychologa, specjalisty czy poradni, ale jak krew w piach nie docierało. Ich odzywka była w stylu :a synek R. nie mówił, ale jak zaczął to nie może zamknąć się. Okej, dziecko nie musi mówić po 2 roku, ale niech rozumie co się dzieje wkoło, przecież siedzące dzieci potrafią pokazać jak duże będą czy wskazać nosek pieska. Dziwi mnie fakt, że mały posłany jest do przedszkola a tam przedszkolanki nie widzą, że coś nie tak się dzieje, że dziecko potrafi uderzyć drugie i że nie potrafi bawić się, tylko rzuca się po podłodze na słowo sprzeciwu

Może to nie OZM, ale zwykły brak kulutry i buractwo: na przystanku mamusia lub młoda babcia karmi około roczne bliźniaki jakimiś cheetosami. Dzieci już nie chciały to porozrzucały po chodniku. Ludzie się patrzą na mamusię, ale ta wolała odjechać wózkiem. Najśmieszniejze było to, że jak pan stojący z nią jadł te chrupki i mu upadł to podniósł i wyrzucił do kosza zaraz obok tego pozostawionego syfu. Chyba problemem byłoby zgięcie grzbietu i ogarnięcie bałaganu

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Nightmare666

Może to nie OZM, ale zwykły brak kulutry i buractwo: na przystanku mamusia lub młoda babcia karmi około roczne bliźniaki jakimiś cheetosami. Dzieci już nie chciały to porozrzucały po chodniku. Ludzie się patrzą na mamusię, ale ta wolała odjechać wózkiem. Najśmieszniejze było to, że jak pan stojący z nią jadł te chrupki i mu upadł to podniósł i wyrzucił do kosza zaraz obok tego pozostawionego syfu. Chyba problemem byłoby zgięcie grzbietu i ogarnięcie bałaganu

Już pomijam fakt, że to cheetosy Ja zawsze zbieram, co rozrzuci i wyrzucamy gołębiom. A potem Młody jest tak zaaferowany, że nie chce jeść tego, co dostaje, bo chce nakarmić gołąbki
Ale tak, dla mnie to trochę buractwo. O ile jakichś drobnych okruszków nie sprzątam, tak duże kawałki jedzenia zawsze, czy to w autobusie czy w sklepie.

[Nightmare666]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50553919]Już pomijam fakt, że to cheetosy Ja zawsze zbieram, co rozrzuci i wyrzucamy gołębiom. A potem Młody jest tak zaaferowany, że nie chce jeść tego, co dostaje, bo chce nakarmić gołąbki
Ale tak, dla mnie to trochę buractwo. O ile jakichś drobnych okruszków nie sprzątam, tak duże kawałki jedzenia zawsze, czy to w autobusie czy w sklepie.[/QUOTE]

No właśnie, to jeszcze były te mocniejsze w smaku.
Wiadomo, jak okruchy spadną to nikt nie będzie krzyczał, ale chrupki w całości? Korona z głowy spadnie. Fajny ten Twój pomysł z gołąbkami
Przypomiało mi się- byłam kiedyś z kuzynką w mpk i jej dziecko wyrzuciło prawie całą bułkę, ona nie miała zamiaru tego podnieść. Dobijałam się jej do móżdżku aż w końcu podniosła, ale ponoć to i tak ja narobiłam jej wstydu (), bo każdy zostawia coś jak did wyrzuci

[201803111829]

Co piatek jadę busem o 13.30. podróż trwa 3 minuty dystans 1 - 1,5 km. Co piatek jedzie matka z dzieckiem 2-3 letnim. I co piatek to dziecko tak strasznie płacze, że nie idzie wytrzymać. I tłumaczy "bo ona się boi autobusów"

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

To ta sama kuzynka, tak? Niestety, ale dla mnie to typ człowieka, który dzieci mieć nie powinien..

[Nightmare666]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50554687]To ta sama kuzynka, tak? Niestety, ale dla mnie to typ człowieka, który dzieci mieć nie powinien..[/QUOTE]

Ta sama . Jak się ma głowę między nogami i nie potrafi pomyśleć o zaezpieczeniu to taki jest skutek. Ojciec dziecka też nie lepszy, szkoda tylko małego.

[201711281320]

Ja ostatnio miałam rozmowę z nauczycielką mojej córki z 1.klasy, z której to dowiedziałam się, że moja córka GNĘBI młodsze dzieci z klasy (ona ma 7 lat ale w jej klasie jest też kilku 6-latków).
Podczas mojego śledztwa wyjaśniającego okazało się, że córka nie lubi dwóch dziewczynek, które są nią zachwycone i cały czas za nią łażą i się do wszystkiego wcinają. Powiedziała im, żeby się odczepiły i zostawiły ją w spokoju, a ich mamuśki obie z OZM przyszły się poskarżyć nauczycielce

[ajah]

Napisane przez sliweczka85

Ja ostatnio miałam rozmowę z nauczycielką mojej córki z 1.klasy, z której to dowiedziałam się, że moja córka GNĘBI młodsze dzieci z klasy (ona ma 7 lat ale w jej klasie jest też kilku 6-latków).
Podczas mojego śledztwa wyjaśniającego okazało się, że córka nie lubi dwóch dziewczynek, które są nią zachwycone i cały czas za nią łażą i się do wszystkiego wcinają. Powiedziała im, żeby się odczepiły i zostawiły ją w spokoju, a ich mamuśki obie z OZM przyszły się poskarżyć nauczycielce

Ale to chyba dobrze, nie?
Teraz sprawa jasna, że żadnego gnębienia nie było.

Ja się mamom nie dziwię, i nie sądze, by koniecznie miały OZM. Córki mogły im powiedziec, ze są gnębione, a nie że ktoś nie chce się z nimi bawić.

[201711281320]

Napisane przez ajah

Ale to chyba dobrze, nie?
Teraz sprawa jasna, że żadnego gnębienia nie było.

Ja się mamom nie dziwię, i nie sądze, by koniecznie miały OZM. Córki mogły im powiedziec, ze są gnębione, a nie że ktoś nie chce się z nimi bawić.

To są dziewczynki chowane pod kloszem, podejrzewam że nigdy nie usłyszały od nikogo niczego niemiłego i poskarżyły się w domu.

Mamusie są specyficzne. Pierwsza pracuje w szkole jako woźna i na każdej przerwie chodzi za rękę ze swoją córcią, zaprowadza ją do łazienki, trzyma w powietrzu nad muszlą klozetową żeby się niczym nie zaraziła, wyciera jej tyłek i myje rączki Jesienią spotkałam ją na placu zabaw i opowiadała mi jakie kupki po jakich potrawach robi jej córeczka

A druga mamusia wstawia codziennie na fb co najmniej kilka fotek swojej pocieszki. Córunia z pieskiem, z kwiatuszkiem, przed tv, z mega ciężkim tornistrem na plecach itp. i na żaden temat inny niż jej dzieci nie potrafi rozmawiać.

[201803111829]

Czasem maluję sobie rękę henną, jak mi zostanie z farbowania włosów. Lewa pomalowana i zawinięta w folię. Zwykle proszę mamę, żeby mi umyła prawą dłoń, to chyba OZM ze strony mojej mamy, no żeby 20 latce myć ręce

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[GrumpyCat]

Napisane przez ajah

To jest okropne


Na bece zagościł wizaż.
Ostrzegam link niekoniecznie dla wrażliwych zawiera wydzieliny ciała

https://www.facebook.com/74656306537...type=1&theater

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4214 to ta od czopa ;D

[ajah]

Napisane przez sliweczka85

To są dziewczynki chowane pod kloszem, podejrzewam że nigdy nie usłyszały od nikogo niczego niemiłego i poskarżyły się w domu.

Mamusie są specyficzne. Pierwsza pracuje w szkole jako woźna i na każdej przerwie chodzi za rękę ze swoją córcią, zaprowadza ją do łazienki, trzyma w powietrzu nad muszlą klozetową żeby się niczym nie zaraziła, wyciera jej tyłek i myje rączki Jesienią spotkałam ją na placu zabaw i opowiadała mi jakie kupki po jakich potrawach robi jej córeczka

A druga mamusia wstawia codziennie na fb co najmniej kilka fotek swojej pocieszki. Córunia z pieskiem, z kwiatuszkiem, przed tv, z mega ciężkim tornistrem na plecach itp. i na żaden temat inny niż jej dzieci nie potrafi rozmawiać.

Co nie zmienia faktu, że sama reakacja mam nie wygląda mi na OZM.
Jakby twoje dziecko przyszło i powiedziało: gnębią mnie zostawiłabyś ot tak po prostu?
Ja nie.

I tak, dzieci siedmioletnie potrafią gnębić, obrażac, bić, wyzywać.

[GrumpyCat]

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4177 xD

[ajah]

Napisane przez GrumpyCat

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4214 to ta od czopa ;D

Napisane przez GrumpyCat

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4177 xD

Czytając takie wypowiedzi czuję się jak alien z innej planety.

I już wiem czemu poczekalnia/ odchowalnia nie dla mnie była

[201711281320]

Napisane przez ajah

Jakby twoje dziecko przyszło i powiedziało: gnębią mnie zostawiłabyś ot tak po prostu?
Ja nie.

Raczej postarałabym się dowiedzieć dokładniej o co chodzi zanim poszłabym na skargi do nauczyciela.
Poza tym ciężko byłoby mi uwierzyć, że dziecko będące praktycznie non stop pod opieką nauczyciela jest w stanie kogoś gnębić.

[ajah]

Napisane przez sliweczka85

Raczej postarałabym się dowiedzieć dokładniej o co chodzi zanim poszłabym na skargi do nauczyciela.
Poza tym ciężko byłoby mi uwierzyć, że dziecko będące praktycznie non stop pod opieką nauczyciela jest w stanie kogoś gnębić.

To niezłym żartem zapodałaś

Moje dziecko pewnego razu po odebraniu ze szkoły, juz w drodze powrotnej pokazało mi krwawą ranę (czyt. otwartą) na ramieniu po ugryzieniu przez kolegę.
Sytuacja wydarzyła się podczas czasu zabawy, gdy dzieci były 'nadzorowane'. Dziecko moje wówczas miało 5 lat ( o ile dobrze pamiętam).


Już nie wspomnę o możłiwości gnębienia słownego: wyzwisk, ubliżeń itd.





Dla mnie jest jasne: dziecko np. mi mówi: wszyscy mnie w skzole nienawidzą, wyzywają; to dowiaduję się szczegółów, kontaktuję się z nauczycielem i pytam czy coś zauważył i informuję o tym o czym dziecko mówi. Jestem zwolennikiem współpracy mdzy szkoą a rodzicem; rozmów z nauczycielem czy dyrektorem nie traktuję jako donosicielstwa, przesady, a właśnie jako objaw współpracy i troski o dziecko. Oczywiście wazna jest forma takich rozmów.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez sliweczka85

Raczej postarałabym się dowiedzieć dokładniej o co chodzi zanim poszłabym na skargi do nauczyciela.
Poza tym ciężko byłoby mi uwierzyć, że dziecko będące praktycznie non stop pod opieką nauczyciela jest w stanie kogoś gnębić.

Oczywiście nie życzę Ci tego, ale możesz się kiedyś nieźle przejechać na takim myśleniu. Tyle się mówi o przemocy w szkołach. Dzieci bywają okrutne, nawet te najmłodsze. W pierwszej kolejności udałabym się do nauczyciela.

[201711281320]

No to może mam zbyt olewający stosunek do tego ale ja udałabym się do nauczyciela dopiero gdy byłabym PEWNA, że przemoc ma miejsce, a nie robiła awanturę o to, że nie wszyscy są zakochani w moim dziecku tak samo jak ja.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez sliweczka85

No to może mam zbyt olewający stosunek do tego ale ja udałabym się do nauczyciela dopiero gdy byłabym PEWNA, że przemoc ma miejsce, a nie robiła awanturę o to, że nie wszyscy są zakochani w moim dziecku tak samo jak ja.

Ale dlaczego od razu awanturę? Można przecież pójść i normalnie porozmawiać, nauczycielowi będzie łatwiej to zweryfikować niż samemu robić 'dochodzenie'.

[201711281320]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Ale dlaczego od razu awanturę? Można przecież pójść i normalnie porozmawiać, nauczycielowi będzie łatwiej to zweryfikować niż samemu robić 'dochodzenie'.

Gdyby tym paniom chciało się zrobić dochodzenie i brałyby w ogóle pod uwagę to, że ich córki przesadzają to nie musiałyby iść do nauczyciela.

A nauczycielka w ogóle zaczęła rozmowę ze mną słowami: "Mi się z XXX bardzo dobrze pracuje i nie mam do jej zachowania żadnych zastrzeżeń jednak ktoś poskarżył się, że pani córka jest stalkerką..."

[ajah]

Napisane przez sliweczka85

Gdyby tym paniom chciało się zrobić dochodzenie i brałyby w ogóle pod uwagę to, że ich córki przesadzają to nie musiałyby iść do nauczyciela.

A nauczycielka w ogóle zaczęła rozmowę ze mną słowami: "Mi się z XXX bardzo dobrze pracuje i nie mam do jej zachowania żadnych zastrzeżeń jednak ktoś poskarżył się, że pani córka jest stalkerką..."

Wybacz, ale ta nauczycielka jakaś dziwna jest.

[pani-jesień]

Napisane przez GrumpyCat

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4177 xD

Napisane przez ajah

Czytając takie wypowiedzi czuję się jak alien z innej planety.

I już wiem czemu poczekalnia/ odchowalnia nie dla mnie była

Podpisuję się. Dziwne klimaty, nie moje totalnie
I jeszcze to "doje mamy cyca" Czytać się tego nie da, cyc, dojenie, ble

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ajah

Czytając takie wypowiedzi czuję się jak alien z innej planety.

I już wiem czemu poczekalnia/ odchowalnia nie dla mnie była

Siedzę (/siedziałam) na dwóch wątkach i nie pamiętam takich wypowiedzi Tej to w ogóle nie zrozumiałam początkowo, myślałam, że to się wizażanka przedstawia..
A poczekalnia i odchowalnia to wiedzy kopalnia

[laisla]

Napisane przez GrumpyCat

https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=4177 xD

Jak Wy na takie kwiatki trafiacie..

[żona_marcina]

Napisane przez ajah

Czytając takie wypowiedzi czuję się jak alien z innej planety.

I już wiem czemu poczekalnia/ odchowalnia nie dla mnie była

O moją wypowiedź czytałaś/łeś i nawet cytowałaś/łeś. Jak miło ...

[201803111829]

Napisane przez pani-jesień

Podpisuję się. Dziwne klimaty, nie moje totalnie
I jeszcze to "doje mamy cyca" Czytać się tego nie da, cyc, dojenie, ble

Ale weź powiedz, że kobieta "wyciąga cyca" to się dowiesz, że "podaje pierś". powiedz, że dziecko "doi", to ci powiedzą, że "ssie". Dziwne to.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!