Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" - dla "starych" 25. i więcej latek

[mww]

Napisane przez plastikowa biedronka

Kasza współczuję ja chyba wreszcie powoli wracam do żywych.
mww niewykluczone, że dołączę, o ile moja słaba silna wola mi na to pozwoli. ja mam na drugie "słomiany zapał", więc wiadomo, jak wszelkie moje akcje się kończą...

u mnie najgorzej zacząć po przerwie, a jak się wkręcę to 3* w tygodniu wręcz MUSZĘ ćwiczyć, bo inaczej mam wyrzuty sumienia, że nie było gimnastyki

Kasza - leczysz się sama? może idź do lekarza i potrzebny antybiotyk? u mnie w pracy epidemia zapalenia krtani.. dzisiaj bardzo delikatnie gardło daje o sobie znać (wzięłam aspirynę) - ale nie ma się co dziwić - z każdej strony wirusy mnie atakują.. mam nadzieję, że zwalczę je sama

[Kasza Manna]

Mww, sama, sama, ostatnie mrozy na przemian z lekką odwilżą działają na mnie zabójczo, ale nie na zasadzie 39'C gorączki (na szczęście) tylko zdechlactwo, stan podgorączkowy, katar, gardło i takie tam. Trzymajta kciuki (dzięki, Biedronko ), to może się wytarmoszę z tego w kilka dni.

[jiuna]

ja podczas tej zimy byłam już 2 razy chora
i sama się leczę
zawsze mam około 38st gorączki kaszel i katar i jestem ledwo żywa
czyli typowa grypa
a lecze się świństwami typu ferweks i inne takie rozpuszczalne 'smakowite' paskudy
do tego jakiś gripeks
i koniecznie dużo herbaty z cytryną
przed spaniem mleko z miodem lub masłem
jak kaszel mnie dobija to ssaki i syropki

mam nadzieję że 3ci raz mnie nie dopadnie


zakupiłam przed chwilą mój strój na stok
spodnie + kurtka kosztowały około 130zł (liczone już z przesyłkami)
jak na moje początki to nie było sensu wydawać kasy na jakieś 'firmowe'
kurtka jest taka że mogę ją nosić normalnie do dzinsków


TŻ dał mi winko...
więc nie odpowiadam za swoje posty (słabą głowę mam)
cokolwiek głupiego napiszę ... błagam wybaczcie

[mandragona]

To ja Wam teraz posmęcę byłam dzisiaj na zebraniu Stowarzyszenia gdzie należę i no nie jest ciekawie jeśli stowarzyszenie nie wygra projektu na założenie swietlicy( gdzie miałam pracować kilka godzin dziennie) to zostaje zamknięte i nadal brak perspektyw na pracę czasami naprawdę nie mam ochoty na nic a na życie to już wcale

Sephi widziałam że wróżysz z kart możesz i mi powróżyć chciałabym się dopisać do listy mogę ? Ja wróżę ale wyznaję zasadę że sama sobie nie i moim bliskim też nie ( zbyt duży kontakt emocjonalny)

[jiuna]

Napisane przez mandragona

Sephi widziałam że wróżysz z kart możesz i mi powróżyć chciałabym się dopisać do listy mogę ? Ja wróżę ale wyznaję zasadę że sama sobie nie i moim bliskim też nie ( zbyt duży kontakt emocjonalny)

serio??????????? też chce... pewnie i tak nic dobrego się nie wywróży ale co tam

[Eva ID]

Dzieeeeeeeeń... Doooobrrrrrrrrrrrryyyyyyy y

Pierwsza kawa

Napisane przez Sephinrot

szminka IsaDora nr 67 Creamy Bodeaux,chciałam zrobić fotkę,ale przy sztucznym świetle mało co widać,może jutro mi się uda.

Jest w KWC, ale ja nie znam tej firmy IsaDora https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...ck.html&next=1

Dobra jest?


Teraz mam na ustach Rimmel, Nr. 136 Balistic.
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...ck.html&next=1

Właśnie taka ciemno czerwona lekko zgaszona, świetna jest.

Napisane przez kurczak Wolf

Eva - a mogłabyś rozwinąć opowieść o tym konkretnym przypadku?

Kurczaku, sytuacja była złożona, różnica pokoleń plus różnica w typie urody plus różnice w kompetencji i profesjonalizmie.

Nie jest tajemnicą, że kobiety starsze są czasami zazdrosne o młodsze koleżanki, zwłaszcza o te ładniejsze, trzeba to zrozumieć i przyjąć na spokojnie, poczym tak to rozegrać aby wzbudzić w tej osobie pozytywne uczucia zamiast negatywnych.

Tego nie da się przeprowadzić w jeden dzień, to cały złożony proces.

W tym konkretnym przypadku udało mi się w ciągu roku sprawić, że ta kobieta uwierzyła, że jest atrakcyjna i jest wartościową osobą, odnalazła samą siebie.

To coś na zasadzie jak Opowieść Wigilijna Dickensa i przemiana Scrooge`a.

Przypomnij sobie tą książkę, przeczytaj ją bardzo uważnie, bo w każdym z nas jest coś ze Scrooge`a i każdy z nas może to w sobie zmienić... a zmieniając siebie, zmieniamy innych ludzi wokół nas.



Mandra, jakie Ty studia kończysz?

[Kasza Manna]

Eva, kawę na sen już wysiorbałam, więc tradycyjnie mówię dzień dobry i dobranoc.
Polopiryny chyba zdziałały cuda, bo już jest jakby lepiej. Niech tylko zima sobie pójdzie.

Miłego dzionka, babulinki!

[mww]

Dzień Dobereeek
Przysiadam się z kubkiem herbaty z cytryną ( mój ulubiony zimowy napój)... I śniadanie już w żołądku
I słucham Evy Radia
Miłego dnia

[kurczak Wolf]

Napisane przez Eva ID

Kurczaku, sytuacja była złożona, różnica pokoleń plus różnica w typie urody plus różnice w kompetencji i profesjonalizmie.

Nie jest tajemnicą, że kobiety starsze są czasami zazdrosne o młodsze koleżanki, zwłaszcza o te ładniejsze, trzeba to zrozumieć i przyjąć na spokojnie, poczym tak to rozegrać aby wzbudzić w tej osobie pozytywne uczucia zamiast negatywnych.

Tego nie da się przeprowadzić w jeden dzień, to cały złożony proces.

W tym konkretnym przypadku udało mi się w ciągu roku sprawić, że ta kobieta uwierzyła, że jest atrakcyjna i jest wartościową osobą, odnalazła samą siebie.

To coś na zasadzie jak Opowieść Wigilijna Dickensa i przemiana Scrooge`a.

Przypomnij sobie tą książkę, przeczytaj ją bardzo uważnie, bo w każdym z nas jest coś ze Scrooge`a i każdy z nas może to w sobie zmienić... a zmieniając siebie, zmieniamy innych ludzi wokół nas.

no to jest trafienie na 100% - bo ma to już, że tak powiem "zdiagnozowane"...

...nie da sie niestety... próbowałam brać ją z "calym dobytkiem"... jedyne, co ją zadawala, to wysłuchiwanie jej opowieści (i potakiwanie z uśmiechem), jacy to inni są beznadziejni, niedouczeni i "nic nie robią"... no a przecież nie będę, jak bezwolna bździągwa słuchała, jak ubliża moim koleżankom, które zapierniczają, aż im się tyłki trzęsą... tym bardziej, że wiem, że kiedy ma innych słuchaczy, to na tapecie jestem ja... ona już nad tym nie panuje... preparuje takie donosy "do góry", że ręce opadają... ale u mnie w pracy jest jakiś niezrozumiały kult starszej jednostki (starszy ma rację i młodszy - jak wypowiada swoje odmienne zdanie, to jest niekulturalny ) tak więc osoby, które padły ofiarą takich donosów słyszą zwyke, żeby się "jakoś dogadać"...
no ale jak tu się dogadać... podam przykład... dostałam wezwanie (w wolnym dniu!) na dywanik... bo podobno porządnie "nabroiłam"... przy mojej specyficznej odpowiedzialność - nie muszę mówić, jaki stres... ale odmówiłam i pojechałam dopiero po dwóch dniach - kiedy miałam normalnie pracować... na miejscu na wstepie usłyszałam pytanie, czy chciałam wszystkim udowodnić, że są głupsi i poradzę sobie bez nich... (?) No zdębiałam... okazało się, ze chodziło o dokumenty, które złożyłam w odpowiednim teminie i odpowiedniej formie, do odpowiedniej instytucji... ona od dwoch lat się tym zajmowała (jako skarbnica wszelkiej wiedzy) i caly czas było to tak robione, że jakby się ktoś dopatrzył i faktycznie przyczepił - to przyniosłoby to - osobom postronnym - ogromne straty... Kiedy mnie przyszło się tym (wyjątkowo) zająć - postanowiłam to zrobić, jak należy - końcu bylam za to odpowiedzialna. Próbowałam jej delikatnie zasugerować, że znalazłam odpowiednie przepisy - zbyła mnie po swojemu: "pfff... bzzzzzdura..." Pomimo tego, zrobiłam to przepisowo... efekt opisałam już wyżej... tyle, że żeby się wybronić z tej sytuacji, musiałam przedstawić całą dokumentację i podstawy prawne - co ewidentnie udowodniło z kolei jej niewiedzę... co więcej... ona w ogóle nie przyjmowała tego do wiadomości... i zarządała opinii "eksperta". Tenże został sprowadzony i co do słowa potwierdził, że postępowałam w sposób przepisowy - i w sumie - jedyny do przyjęcia... Dopiero wówczas powstały właściwe procedury obowiązujące w firmie - a oparte na konkretnych przepisach prawa...

A bajer polega na tym, ze ja nie szukałam zaczepki... wykonałam tylko swoje obowiązki, za których wykonanie ręczyłam swoim podpisem... za to wszystko nie usłyszałam ani slowa "przepraszam" ani "dziękuję" - za to już mam przerąbane na maksa...

sorki... rozpisałam się, ale to jest temat rzeka, przez który wiele osób ma jeszcze więcej nieprzespanych nocy...

masz pomysł na to, jak to ugryźć??

[Eva ID]

Kasza, Ty wampirzyco dobranoc, schowaj się przed słońcem żeby Ci skóry nie poparzyło

Napisane przez mww

I słucham Evy Radia

Ahahahahaha.... skoro jest już Radio Maryja, to i Radio Eva dla równowagi być powinno

Napisane przez kurczak Wolf

no to jest trafienie na 100% - bo ma to już, że tak powiem "zdiagnozowane"...
masz pomysł na to, jak to ugryźć??

O Kurcze....

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Zastanawia mnie fakt ustanowienia nieomylności dla starszych pracowników.

Babka mi wygląda na dość mocno skompleksowaną i budującą za wszelką cenę swój autorytet kosztem ośmieszania innych, jest agresywna w tym i jak widzę nie przebiera w środkach.
Reasumując, jest niebezpieczna.
Może spowodować bardzo poważne konflikty w pracy i doprowadzić do wywalenia z niej tych, których nie lubi.

W dodatku jest niekompetentna, a to trzeba byłoby wykorzystać przeciwko niej.

[kurczak Wolf]

Napisane przez Eva ID

O Kurcze....

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:03 ----------

Zastanawia mnie fakt ustanowienia nieomylności dla starszych pracowników.

Babka mi wygląda na dość mocno skompleksowaną i budującą za wszelką cenę swój autorytet kosztem ośmieszania innych, jest agresywna w tym i jak widzę nie przebiera w środkach.
Reasumując, jest niebezpieczna.
Może spowodować bardzo poważne konflikty w pracy i doprowadzić do wywalenia z niej tych, których nie lubi.

W dodatku jest niekompetentna, a to trzeba byłoby wykorzystać przeciwko niej.

ale...
ja mam dokładnie takią samą opinię - a co do podkreślonego - to już widać na co dzień... sporo osób już nie ma siły na walkę z jej zagraniami... część zaczeła udawać, że nie widzi problemu (wiadomo - potrzebują pracy...) - tym bardziej, że ona to robi zwykle za plecami - tak, że kiedy dochodzi do "ofiary", co się dzieje, to już dawno jest "po ptakach", opinia o ofierze w odpowiednich kręgach jest ugruntowana i nikomu nie chce się wysłuchiwać drugiej strony... tym bardziej, że już ktoś inny jest na tapecie

niewykonalne... wszak jest starsza i ma ogroooomne doświadczenie... i sami popełniamy dużo wiecej błędów ("i tu mina: już my wiemy, do czego się nie przyznajecie..." - oczywiście źrodło informacji jest wszystkim znane...)

ehhh... uwierz, że od niczego tak nie odpoczywam, będąc na chorobowym - jak właśnie od tego... przez pierwszy miesiąc miałam w nocy koszmary... To już bym wolała, żeby mi się Fredi Kruger śnił

[ganimedea]

Napisane przez Kasza Manna

Eva, kawę na sen już wysiorbałam, więc tradycyjnie mówię dzień dobry i dobranoc.
Polopiryny chyba zdziałały cuda, bo już jest jakby lepiej. Niech tylko zima sobie pójdzie.

Dosiadam się ze śniadankiem

Kasza - na pobudkę z kolei proponuję leki nasenne

Miłego dnia, babeczki!

[Eva ID]

Kurczak, komu ta babka donosi? Zarządowi?
Jest w Zarządzie?
Trzeba wybadać, KTO jej słucha?

Skoro ona ma taki styl i żadnych możliwości poprawy, to jest Was więcej, trzeba przygotować jej wpadkę.
Na spokojnie, przeanalizować co mówi i do kogo, a następnie tym samym osobom powtórzyć co mówi na nich, ale umiejętnie.

Inne rozwiązanie, to bombardować ją miłością i wmawiać jaka jest wspaniała, że tylko ona coś tam potrafi fantastycznie przygotować, niech to zrobi, podpisze.... firma straci i huk!

[jiuna]

Napisane przez Eva ID

Kurczak, komu ta babka donosi? Zarządowi?
Jest w Zarządzie?
Trzeba wybadać, KTO jej słucha?

Skoro ona ma taki styl i żadnych możliwości poprawy, to jest Was więcej, trzeba przygotować jej wpadkę.
Na spokojnie, przeanalizować co mówi i do kogo, a następnie tym samym osobom powtórzyć co mówi na nich, ale umiejętnie.

Inne rozwiązanie, to bombardować ją miłością i wmawiać jaka jest wspaniała, że tylko ona coś tam potrafi fantastycznie przygotować, niech to zrobi, podpisze.... firma straci i huk!

jej jaka konspiracja

nie lubię takich wrednych babsztyli co tylko patrzą kto co źle zrobił
na stos z nią!!!

[kurczak Wolf]

Eva... donosi szefowej... z resztą na nią też gadała...(nie ma to, jak siła przyzwyczajenia ) ale uwierz mi - sprawa nie do ruszenia - pierwszy raz z życiu się z czymś takim spotkałam... jakiegokolwiek gnoju by nie narobiła, to zawsze się wszystko rozpływa... to jest dla mnie tak groteskowa sytuacja, że czasami czuję się, jakbym musiała biec we śnie a ewentualne koszty jej zagrań są niekoniecznie finansowe... często odbijają się na czymś dużo, dużo ważniejszym ale - niestety - niemierzalnym... no ale to już pominę... bo wierzę w to, że pewne rzeczy wracają do człowieka... ale wiesz... pocieszam się też tym, ze wbrew pozorom są pewne osoby, ktore jakby zaczynają coś zauważać po długim czasie... że zacytuję, co się "wyrwało" : "ja juz nie wiem, za co ona was tak nienawidzi..."
ttak więc pozostaje mi zrelaksować się i wsłuchiwać w swoją Intuicję
a dzisiaj palnuję przeżyć radosny, szczęśliwy dzień takie postanowienie mam a co tam

[Eva ID]

Kurczak, czyli jednak ktoś coś widzi... wiesz co, bardzo trudno tak na odległość doradzać, samamu nie będąc na miejscu, ale jest taka metoda, jak odpowiedzienie dobrem na zło... ale niekoniecznie to dobro staje się dobrem
Czyli gdy ona mówi źle o innych, to zacząć mówić o niej dobrze, np. do szefowej, jaka ta pani X jest miła i pomocna, jak coś tam pomogła, a przecież wcale nie musiała, mało tego zrobiła to wbrew firmie i kierownictwu, no ale ona jest taka ludzka.... itp, tak aby kierownictwo szlag trafił, że ta pomocna pani X. robi rozpieprz w finansach albo imagu firmy.
Poza tym kierownictwo by jej w końcu zwróciło uwagę, że "dlaczego ty tak źle o tych ludziach mówisz, skoro oni tacy mili są i tak cię doceniają?".
Sama to przemyśl, czy by to podziałało. Trochę ryzykowne, ale potrafi zdziałać cuda.

[mww]

Kurczak - łącze się z Tobą bólu....
przerabiałam to kilka lat wstecz (jak zaczęła pracować w obecnej firmie) z tą różnicą, ze jak było coś źle zaksięgowane to wszystko było na mnie ( bo najmłodsza w dziale) .. siedziałam w dwoma kobietami ( jedna poszła już na emeryturę i ta była zarąbista), została ta co mnie próbowała gnębić.. mało tego.. na początku chodziła do naszego szefa i mówiła mu, ze ze mną nie da sie pracować i wolałaby żeby wróciła moja poprzednica (którą notabenne gnębiła tak samo i nie potrafiła sie z nią dogadać)... teraz jest jak do rany przyłóż, ale ja z nią za dużo nie rozmawiam - ha! nawet przestała obgadywać... kiedyś też miałam wielkie spięcie, bo one paliły w biurze i grzecznie poporosiłam żeby wychodzxiły - oj.. no i usłyszałam od tej młodszej taka wiązankę, że aż mi oczy na wierzch wyszły (mogę opisać jeśli chcecie poczytać)...

[kurczak Wolf]

Eva... ja myślę, że z tym byciem "takim dobrym" to mogłaby być dobra metoda... gdyby ona coś faktycznie dla kogoś robiła... jak dla mnie - motorem jej działań jest głównie to, żeby zrobić coś dla kogoś tylko wówczas, jeśli mogłoby to dobić kogoś innego...
i szczerze mówiąc - mam na dzień dzisiejszy swego rodzaju satysfakcję - bo, tak "pomogła" pewnej osobie - żeby mi dopieprzyć - że brak słów... na początku zbierała laury, że jest taka "dobra" a teraz bedzie musiała stawić czoło temu, co stworzyła... a pomogła stworzyć potwora... i tylko tego potwora mi żal...

ale przemyslę, to, co napisałaś i postaram się wyciągnąć wnioski i wskazówki dla siebie... może jakaś łączona metoda... nawet jakby coś mi chodzi po głowie ale trudno mi to na razie ubrać w słowa...

w kazdym bądź razie - dziękuję za rady

mww - no ja własnie tego nie mogę zrozumieć, że się tak po młodych ludziach jeździ... przeszło mi przez ręce sporo stażystów i praktykantów - i no ludzie! - przecież oni też ciężko pracują za psi grosz!(a u nas to już na pewno) Jak się nie przewróci - to się nie nauczy! To normalne, że na początku trzeba im wszystko objaśnić i być na przygotowanym na pytania i błędy. Z większością z nich jestem w kontakcie - miło nam się wspomina współpracę - bo dla mnie to jest właśnie wspołpraca. Moim zdaniem wiele młodych osób wykazuje duże chęci do pracy i kreatywność, do czasu, kiedy ktoś "doświadczony" nie podetnie im skrzydełek...

chyba się dzisiaj wyżyję na płótnie i córkę zaciągnę do wspólnego malowania

[olla74]

Napisane przez mww

Kurczak - łącze się z Tobą bólu....
przerabiałam to kilka lat wstecz (jak zaczęła pracować w obecnej firmie) z tą różnicą, ze jak było coś źle zaksięgowane to wszystko było na mnie ( bo najmłodsza w dziale) .. siedziałam w dwoma kobietami ( jedna poszła już na emeryturę i ta była zarąbista), została ta co mnie próbowała gnębić.. mało tego.. na początku chodziła do naszego szefa i mówiła mu, ze ze mną nie da sie pracować i wolałaby żeby wróciła moja poprzednica (którą notabenne gnębiła tak samo i nie potrafiła sie z nią dogadać)... teraz jest jak do rany przyłóż, ale ja z nią za dużo nie rozmawiam - ha! nawet przestała obgadywać... kiedyś też miałam wielkie spięcie, bo one paliły w biurze i grzecznie poporosiłam żeby wychodzxiły - oj.. no i usłyszałam od tej młodszej taka wiązankę, że aż mi oczy na wierzch wyszły (mogę opisać jeśli chcecie poczytać)...

Dawaj.
Dzień dobry opóźniony. Herbate se zrobię.
Słonko wyszło.Może zwlokę sie na spacer z psem.
Czytałąm ,że ćwiczycie. Ja, jako Pani od Fikołków (tak nazywa mnie TAta) bardzo to popieram Trza ćwiczyć całe życie coby na starość mniej bolało i stawy nie skrzypiały.Najgorzej jak przestaniemy to wtedy trudno wrócić.Ja tak miewam.Teraz jak jestem bez pracy to może mniej regularny ten ruch mam.Ale myślę,że tańce 2x w tyg, aerobik ,a właściwie gimnatyka dla Pań ,którą prowadzę i 1 basen oraz czasem spacery powinny mnie utrzymać w przyzwoitej kondycji. Bo na cholerlne schudnięcie nie mam co liczyć. Po operacji nie mogę dojść łądu. Mimo ograniczeń jedzeniowych i aktywności w/w waga w górę

Miłego leżenia (kurczak i inne chore ) oraz ćwiczenia (zdrowe i wytrwałe ) i picia kawek i herbatek (koneserki )

Badymka chcemy zdjęcie Twoje w czerwonej sukience nr 1. Czekamy

[kurczak Wolf]

a, to też sobie zrobię herbatę...

[mww]

szamam II śniadanie i piję hjerbatę z cytryną oł yeahhhh...
opowieść napiszę wieczorem, bo siedze w sekretariacie i ciągle ktoś mi tutaj zagląda

[mandragona]

Teraz kończę magisterkę z pedagogiki wczesnoszkolnej a mam już licencjat z pedagogiki rewalidacyjnej .

[kurczak Wolf]

mandragona - a kiedy będziesz wiedziała, czy Wasz projekt wygrał?"

[Sephinrot]

Napisane przez mandragona

Sephi widziałam że wróżysz z kart możesz i mi powróżyć chciałabym się dopisać do listy mogę ? Ja wróżę ale wyznaję zasadę że sama sobie nie i moim bliskim też nie ( zbyt duży kontakt emocjonalny)

jasne,jasne
sama sobie tez nie wróżę,bo tak jak mówisz wszystkie uczucia przelewa sie na karty i wychodzi to co chemy żeby wyszło

Napisane przez jiuna

serio??????????? też chce... pewnie i tak nic dobrego się nie wywróży ale co tam

toś się obudziła dopisze do listy

Napisane przez Eva ID

Jest w KWC, ale ja nie znam tej firmy IsaDora https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...ck.html&next=1

Dobra jest?


Teraz mam na ustach Rimmel, Nr. 136 Balistic.
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...ck.html&next=1

Właśnie taka ciemno czerwona lekko zgaszona, świetna jest.

Pierwszy raz mam tą szminkę,bo szukałam takiego koloru czerwieni,który by do mnie pasował.Wczoraj sie pomalowałam na próbę i jest bardzo trwała,piłam,jadłam a ona nie schodziła przez kilka godzin,niestety podkreśla suche skórki,ale może to wina moicc wysuszonych przez zimę ust. Moja jest taka,kolorek nie ten co na zdjęci ale ten niżej na color options.

Kosmetyki z Rimmela bardzo mi sie podobają,ale mam na nie uczulenie na codzień to uzywam Max Factora,wszystkiego jak leci


Zdrówka wszystkim chorującym

Mam dzis zapierdziel w pracy,może popołudniu się luźniej zrobi
tekst dnia: klientów full,my za biurkami,a koleżanka na cały głos - Nie wiecie co to za reklama jak kot wsadza świni? - umarłam i prawie spadłam z krzesła,było słychać zbiorowy ryk śmiechu

[mandragona]

Napisane przez kurczak Wolf

mandragona - a kiedy będziesz wiedziała, czy Wasz projekt wygrał?"

Dopiero jakoś na początku marca :/ ale kurde no boję się bo tak to już całkowicie brak perspektyw

[kurczak Wolf]

Ale co? Czujesz, że projekt był słabo przygotowany? Bo może akurat się spodoba Nie martw się na zapas Trzymam kciuki - wiem, że takie oczekiwanie może dobijać...

[mandragona]

Nie podoba mi się ogólnie organizacja tego stowarzyszenia Ci ludzie chcieliby "trzepać kokosy" nie robiąc nic , wszystko robią na ostatnią chwilę żeby nie ja i 3 inne koleżanki nawet ten projekt by został ominięty :/ Także ciekawie nie jest.

Jadę dzisiaj do Tż więc miłego popołudnia Kochane Kobietki

[kurczak Wolf]

Napisane przez mandragona

Nie podoba mi się ogólnie organizacja tego stowarzyszenia Ci ludzie chcieliby "trzepać kokosy" nie robiąc nic , wszystko robią na ostatnią chwilę żeby nie ja i 3 inne koleżanki nawet ten projekt by został ominięty :/ Także ciekawie nie jest.

Jadę dzisiaj do Tż więc miłego popołudnia Kochane Kobietki

a może warto byłoby przystąpić do jakiegoś bardziej dziarskiego stowarzyszenia? Skoro masz chęć do działania, to szkoda byłoby to zmarnować

Zrób dobry użytek z TŻ-ta

[Kasza Manna]

Cześć, babiny, z okazji pięknego słońca moje biedne ciało postanowiło przestać chorować. oby się nie zachmurzyło

Co do historii kurczęcej i mww, od razu przypominają mi się dziwaczne "układy" w mojej poprzedniej pracy

P.S. Zauważyłyście, że jesteśmy tu regularnie podglądane przez jedną i tą samą osobę?

[kurczak Wolf]

co do p.s. - nieeee... ale będę czujna no i zapraszamy

Kasza... bardziej od południa idzie słońce, więc pewnie do wieczora będzie ok