Koty część II

[ktsw]

a na ile taki dyfuzor do kontaktu wystarcza?

[Rybiorek]

Napisane przez ktsw

a na ile taki dyfuzor do kontaktu wystarcza?

5-6 tygodni, najdrozej jest jak sie kupuje pierwszy raz, potem juz sam wklad to mozna przebolec, u nas to juz chyba sie wykonczyl, az sprawdze jak wroce do domu. W kazdym razie nie zaluje ze zakupilam.

Planowalam kupic pozniej sam wklad ale jakos tak widze ze nie ma potrzeby bo Cyckowi wszystko wrocilo do normy (pieszczochem i tak nie byl za wielkim, bardzo ciche mruczenie uskutecznia tylko rano jak mnie budzi zeby dac mu jesc i jak nas wola do spania, musi odbebnic siedzenie pod koldra i kolanami choc 5 minut, dzisiaj probowal noskiem i wasami mnie budzic a jak to nic nie dalo to mnie lapka po policzku gladzil)

[ktsw]

pomysle, u mnie ciagle problem wylizywania siersci do skóry teraz koty chyba wyczuły ze za tydzien wyjezdzamy na wakacje (zostają ze znajomym) i ta postresowana do wylizywania dołozyła od paru dni sikanie gdzie popadnie + katar masakra. Dwa lata temu jak mielismy wakacje to obie sie pochorowały na zawołanie

[Rybiorek]

Napisane przez ktsw

pomysle, u mnie ciagle problem wylizywania siersci do skóry teraz koty chyba wyczuły ze za tydzien wyjezdzamy na wakacje (zostają ze znajomym) i ta postresowana do wylizywania dołozyła od paru dni sikanie gdzie popadnie + katar masakra. Dwa lata temu jak mielismy wakacje to obie sie pochorowały na zawołanie

ojej, wspolczuje, z wiedza ktora mam teraz to bym sie nie zastanawiala tylko kupowala feliway, wydaje mi sie ze na stres swietnie dziala, jak Cyckowi sie poprawilo to stwierdzilam ze niepotrzebnie czekalam (bo maz to najpierw nie a potem mial dosc mojego gadania i chcial mnie uciszyc dlatego w koncu powiedzial zebym to znalazla)

a jada do znajomych czy znajomi beda przychodzic?

[ktsw]

kolega bedzie u nas mieszkał przez 3 tygodnie, oby wytrwal

[Rybiorek]

Napisane przez ktsw

kolega bedzie u nas mieszkał przez 3 tygodnie, oby wytrwal

faktycznie bedzie mial ciezko

[monika_sonia]

Napisane przez Kasiaczek_

Poczekam az przejdzie z 2-3 rujki.
Chociaz juz sie ich boimy i drzymy na sama mysl

Moja jest z początku kwietnia 2010, w tym roku pod koniec marca miała sterylkę, tj. na 11 miesięcy i zaraz po pierwszej rujce.

A rujkę ciężko zniosłyśmy. Nie było żadnych śpiewów ani miauczenia, ale cały czas siedziała z tyłkiem do góry, mruczała, łasiła się, udeptywała, zaciskała pazurki (tak jak wtedy, gdy się cieszy) i przez te pięć dni nie spała prawie w ogóle i nie jadła, to było najgorsze...

Nie musisz czekać aż do trzeciej. Od razu po pierwszej myślę, że można.

[marea]

Napisane przez Mirell

On to ma od wczoraj taki jeden wielki napad, jak już się rusza, to nie jest normalna zabawa, tylko szał ciał po ścianach Kiedyś tak nie robił (tuż przed kastracją parę dni był momentami agresywniejszy, ale wiadomo, hormonki). A w nocy chyba spokój, ale wraz ze świtem zaczął się cyrk dalej

A i jedno szczęście że on w zasadzie też jest niskopodłogowcem

Nie przejmuj się, to normalne, mój też tak miał, przed kastracją dostawał czasem napadów, z tymże wyżywał się głównie na kotce po kastracji było istne szaleństwo, hormony buzują jak szalone i stopniowo się wycisza kot, ale może to potrawać i do 3ch m-cy. Także cierpliwości życzę, za jakiś czas będziecie mieli grzeczniejszego kota jakim był wcześniej

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez monika_sonia

Nie musisz czekać aż do trzeciej. Od razu po pierwszej myślę, że można.

A nawet najlepiej sterylizować przed 1wszą rujką w 100% zabezpiecza przed rakiem sutków u kotek

[Mirell]

Napisane przez marea

Nie przejmuj się, to normalne, mój też tak miał, przed kastracją dostawał czasem napadów, z tymże wyżywał się głównie na kotce po kastracji było istne szaleństwo, hormony buzują jak szalone i stopniowo się wycisza kot, ale może to potrawać i do 3ch m-cy. Także cierpliwości życzę, za jakiś czas będziecie mieli grzeczniejszego kota jakim był wcześniej

Dzięki
W sumie już zauważyłam że jest lekka poprawa, potrafi już przebudzony wytrzymać na fotelu bez konieczności gonienia niewidzialnych rzeczy
Także mam nadzieję że będzie tylko lepiej

[JustTheOne]

Mi wet też polecił sterylkę przed 1 rujką, bo jak on to określił po co męczyć i siebie i kotkę. Tak też zrobiłam i Nesca miała zabieg w zeszły wtorek.
Zniosłyśmy go bardzo ciężko.
Jak ją przyniosłam była jeszcze po nakrozie, niemal nieprzytomna, więc włożyłam ją do dużego kartonu wyłożonego kocem, bo chciała chodzić po domu i urządziłam nocne czuwanie z przerwami na drzemki.. Kolejne dwa dni były jeszcze większą męczarnią. Nic nie jadła, piła raz dziennie, tylko jak podstawiłam jej miske pod nos. Dawałam jej też wodę strzykawką. Praktycznie się nie ruszała, nie miała na to siły.Była obrazem nędzy i rozpaczy. Zaniepokojnona wczoraj rano odwiedziłam weta, który stwierdził, że z kotką jest rzeczywiście niedobrze, bo po maksymalnie 48 godzinach od zabiegu powinna normalnie jeść i pić. Dostała 3 dodatkowe zastrzyki, które miały ją wzmocnić. I na szczęście dziś już odzyskałam kota, jest taka jak wcześniej. Teraz tylko zdjęcie szwów mam pozostało.

Ale niegdy więcej nie chcę przeżywać tego co przez ostatnie dni. Momentami naprawdę myślałam, że ją tracę.

[marea]

Napisane przez JustTheOne

Mi wet też polecił sterylkę przed 1 rujką, bo jak on to określił po co męczyć i siebie i kotkę. Tak też zrobiłam i Nesca miała zabieg w zeszły wtorek.
Zniosłyśmy go bardzo ciężko.
Jak ją przyniosłam była jeszcze po nakrozie, niemal nieprzytomna, więc włożyłam ją do dużego kartonu wyłożonego kocem, bo chciała chodzić po domu i urządziłam nocne czuwanie z przerwami na drzemki.. Kolejne dwa dni były jeszcze większą męczarnią. Nic nie jadła, piła raz dziennie, tylko jak podstawiłam jej miske pod nos. Dawałam jej też wodę strzykawką. Praktycznie się nie ruszała, nie miała na to siły.Była obrazem nędzy i rozpaczy. Zaniepokojnona wczoraj rano odwiedziłam weta, który stwierdził, że z kotką jest rzeczywiście niedobrze, bo po maksymalnie 48 godzinach od zabiegu powinna normalnie jeść i pić. Dostała 3 dodatkowe zastrzyki, które miały ją wzmocnić. I na szczęście dziś już odzyskałam kota, jest taka jak wcześniej. Teraz tylko zdjęcie szwów mam pozostało.

Ale niegdy więcej nie chcę przeżywać tego co przez ostatnie dni. Momentami naprawdę myślałam, że ją tracę.

Ojj bardzo mi przykro
podobno problemy po narkozie mogą być symptomem jakiś problemów ze zdrowiem, zrób kici za jakiś czas szczegółowe badania krwi, morfologię, zbadaj nerki, wątrobę itp itd, zawsze lepiej chuchać na zimne i jeśli coś jest nie tak warto wiedzieć by w przyszłości zapobiegać tragediom! Mam nadzieję że jednak wszytsko z kicią ok !

[JustTheOne]

Wet stwierdził, że taki juz urok kotka, że potrzebowała więcej czasu na dojście do siebie. Ale badania rzeczywiście zrobię.

Na szczęście wszysto jest już w jak najlepszym porządku i mała znowu rozrabia. Miło mieć znowu kota w domu

[Mirell]

To i ja oficjalnie przedstawię swojego kicia
Forint, 5 miesięcy i 1 tydzień
3,6kg :P

Jest juz spokojniejszy, z brojeniem ma tylko pojedyncze epizody, wycisza się chociaż i tak ciężko zrobić mu jakąś sensowną fotę w bezruchu

[marea]

A ja już dawno nie pokazywałam swoich kiciów
Sheila, przywiozłam ją z Irlandii, grzeczna do bólu, spokojna, bardzo towarzyska czarnulka
Mołdżo, zgarnełam z ulicy jakies 2 lata temu, w pożdzierniku strachulec do obcych, niezwykle przytulasty i kochany dla mnie ma ADHD

[marea]

Napisane przez Mirell

To i ja oficjalnie przedstawię swojego kicia
Forint, 5 miesięcy i 1 tydzień
3,6kg :P

Jest juz spokojniejszy, z brojeniem ma tylko pojedyncze epizody, wycisza się chociaż i tak ciężko zrobić mu jakąś sensowną fotę w bezruchu

Śliczny kiciuś, wygląda na łobuziaka

[deser czekoladowy]

Napisane przez marea

A ja już dawno nie pokazywałam swoich kiciów
Sheila, przywiozłam ją z Irlandii, grzeczna do bólu, spokojna, bardzo towarzyska czarnulka
Mołdżo, zgarnełam z ulicy jakies 2 lata temu, w pożdzierniku strachulec do obcych, niezwykle przytulasty i kochany dla mnie ma ADHD

Ale słodziaki


Dziewczyny, wszystkie wasze kiciaki są cudne!
Wstawiajcie foty, rzadko tu piszę, ale często zaglądam
Pozdrawiam razem z mruczącą Comą u mnie na kolanach

[JustTheOne]

Moja Nesca

[marea]

A może któraś z Was szuka kociaka, albo chciałaby się dokocić ?

Wyciągnęłam z podwórka 2 świetne kociaki, ich dwóch braciszków wciąż na podwóku niestety, mamusia już wysterylizowana.
Są boskie, miziaste, moim ulubieńcem jest szarasek, od pierwszych chwil w mieszkaniu broił, zwiedzał, miział się i mruczał,ma wyjatkowy charakter, w ogóle te kociaki wyjątkowo udane, jak na koty z dworu, takie ufne, pingwinek ciut mniej śmiały ale też jest kochany.
Maluchy odrobaczone, odpchlone, zdrowiutkie, 2ka czeka w domu tymczasowym w Trójmiescie na nowe domki,kuwetkują oczywiście! są bardzo uległe, bez agresji, nic tylko kochać aha mają ok 4 m-cy. Małe darmozjady jeszcze z 3 tyg temu ciągneły cyca mamusi, jak zabrałyśmy ja na sterylkę, wetka mówiła że miała pełno mleka, takie byki z nich a mamisynki

[donka_bez_ogonka]

Napisane przez szprotka_

ja znam kotkę, która po sterylizacji dostawała napadu agresji, jak się tylko rękę zbliżyło do jej brzucha, mimo tego, że sama się ustawiała do drapania właśnie tam. niestety jej tak zostało do końca.

Dziewczyny, bardzo dziękuję za porady w sprawie wyboru rasy kota. mamy 4 rasy na oku. na razie szukam dobrych hodowli co bym mogła sobie kociaki zobaczyć na żywo i mieć chociaż jakiś szczątkowy obraz tego jak mogą się zachowywać.

a tak btw, bo mnie chłop straszy, że zapaszki z kuwety potrafią być takie, że klękajcie narody. czy to prawda?

Jak kotek ładnie zakopuje, piasek/ żwirek wymieniany regularnie jest, kupy usuwane-to zapaszku raczej nie ma.

Napisane przez diablica071086

Kota juz w domku, piszczała w aucie ale w domku jak ja wypusciłam było oki, pod nogi podchodzi, pieszczocha, z kutety ucze ją korzystac ale qu nie udało mi się przewidziec o 3 w nocy, więc było wąchanie poszukiwanie i sprzątanie.
ogolnie zasneła mi na rękach i położyłam ją do transportera wyłożonego bluza, ale jak się obudziła w nocy to juz nam nie odpuściła i do łózka co chwila w końcu położyłam ją w nogach to trochę pospaliśmy ale nad ranem juz na głowę prawie wchodziła.
jest w cieplych kolorkach uszka brązowe ogon tez a reszta kremowo złota prawie jak pers.
tylko teraz imię musimy jej znaleśc może Tika, Tiga,
ciekawe co zastanę po powrocie do domku mąż mówił że zasnęła na łóżku, paskudnik jeden wie ze nie może a się pcha co łóżko na w sobie że tak chętnie tam wchodzi jakieś pomysły??

Tiga brzmi fajowo.

Napisane przez martynkaa_m

A mnie ostatnio odwiedza taki cudak (zdj w załączniku) - przyłazi codziennie albo co dwa dni już kilka kotów tak przychodziło, ale raczej nieufne były, a ten się nie boi, chętnie się bawi, nawet do domu już wszedł parę razy, dogadał się z Popiołkiem i Buffy - rzadko to się zdarza. Nie ma żadnej obróżki, więc się zastanawiam, czy jest któregoś z sąsiadów, czy może bezdomny - idzie zima i nie wiem, czy go dokarmiać, czy nie? Może założę mu obrożę a do wisiorka włożę karteczkę z pytaniem, czy ten kot ma właściciela :P jak wróci bez żadnej odpowiedzi w obróżce to będzie znaczyło, że bezdomny :P

Śliczny czarnuch A pomysł z obrożą dobry.

Napisane przez Rybiorek

pogratulowac ze kotek zakopuje, u mnie sie zdarza ze qupal nie jest zakopany, wtedy czuc, podejrzewam ze to Skuter, mam nadzieje ze jeszcze dotrenuje zdolnosci zakopywania zaraz po zrobieniu bo Cycek tez mial ten problem jak byl maly.

Moja Kitty też ma problemy z zakopywaniem. Mam nadzieję, że się nauczy, bo czasami pójdzie do kuwety, narobi i coś tam niby pokopie, niby zakopie, ale koniec końców- kupa leży na górze niezakopana

Napisane przez Kasiaczek_

Monika_Sonia

Dziekuje u Bianki wszystko w porzadku.

Oczywiscie gada caly czas jak najeta.
Kiedys musze ja agrac i Wam pokaze...
Mój TZ mówi,ze oa jest taka sama jak ja
i ze to przeze mie jest taka rozdarta,
bo caly czas do niej mówie.

Najgorsze jest to,ze z wielka trudoscia przychodzi jej
wypowiedzenie milego dla uszu,dystyngowanego,urocz ego miau.
Bianka raczej uzywa mowy typu : aaaaaa!!!! aaaaaaaa!!!! aaaaaaaa!!!!

Mówie Wam ,kiedys ja nagram i pokaze.

Poza tym jest raczej grzeczna,
Nic nie niszczy w domu,jest typowym niskopodlogowcem.

Ostatnio za to syczala na koty u weta

Zaczipowalismy ja i zaszczepilismy.
Tak wiec jeszcze tylko sterylka zostala

Moja Kitty też do mnie mówi. Zazwyczaj jak jestem w łazience, albo jak jestem w kuchni. Miauczeć do końca nie umie, więc wychodzi jej " eeaaaaauuuu"- jakby dziecko płakało, ale w końcu Kitty to jeszcze dziecko

Napisane przez Mirell

To i ja oficjalnie przedstawię swojego kicia
Forint, 5 miesięcy i 1 tydzień
3,6kg :P

Jest juz spokojniejszy, z brojeniem ma tylko pojedyncze epizody, wycisza się chociaż i tak ciężko zrobić mu jakąś sensowną fotę w bezruchu

Jakie fajne ma spojrzenie- takie... bystre

Napisane przez marea

A ja już dawno nie pokazywałam swoich kiciów
Sheila, przywiozłam ją z Irlandii, grzeczna do bólu, spokojna, bardzo towarzyska czarnulka
Mołdżo, zgarnełam z ulicy jakies 2 lata temu, w pożdzierniku strachulec do obcych, niezwykle przytulasty i kochany dla mnie ma ADHD

5 fotka- czyzby kocie 69? 3 fotka- ale zieeeeew!

Napisane przez JustTheOne

Moja Nesca

Jaka cudna! urocze rude łatki

Napisane przez marea

A może któraś z Was szuka kociaka, albo chciałaby się dokocić ?

Wyciągnęłam z podwórka 2 świetne kociaki, ich dwóch braciszków wciąż na podwóku niestety, mamusia już wysterylizowana.
Są boskie, miziaste, moim ulubieńcem jest szarasek, od pierwszych chwil w mieszkaniu broił, zwiedzał, miział się i mruczał,ma wyjatkowy charakter, w ogóle te kociaki wyjątkowo udane, jak na koty z dworu, takie ufne, pingwinek ciut mniej śmiały ale też jest kochany.
Maluchy odrobaczone, odpchlone, zdrowiutkie, 2ka czeka w domu tymczasowym w Trójmiescie na nowe domki,kuwetkują oczywiście! są bardzo uległe, bez agresji, nic tylko kochać aha mają ok 4 m-cy. Małe darmozjady jeszcze z 3 tyg temu ciągneły cyca mamusi, jak zabrałyśmy ja na sterylkę, wetka mówiła że miała pełno mleka, takie byki z nich a mamisynki

Kotki śliczne- Takie małe psociuchy Z chęcią przygarnęłabym te kociaczki... Zresztą- wszystkie kotki są dla mnie tak urocze i tak śliczne, że przygarnęłabym każdego kotka, ale warunki na to nie pozwalają- kawalerka ;P

W ten weekend byłam na wsi i zrobiłam taką małą sesję dla kotów- dla naszej Kitty i dwóch kocurków- zdjęć zrobiłam z milion, ale nie bójcie się- wstawię tylko te najciekawsze

1 zdjęcie- Kitty śpi u TŻ w ramionach PS: Jak tu ich nie kochać:P
2 zdjęcie- Kitty polubiła mój karton po sandałkach
3 zdjęcie- Kitty i jej spojrzenie "ale zaraz rzucę Ci się na nogę!"
4 zdjęcie- Kitty się czai- wydaje jej się, że jej nie widać
5 zdjęcie- Kitty wcisnęła się pod meble
6 zdjęcie- Kotek odpoczywa. PS: Dzięki temu zdjęciu wiem gdzie są jej wszystkie zabawki
7 zdjęcie- Garfild- Kot po przejściach. Co najmniej raz potrącony przez samochód, co najmniej raz pogryziony przez psa. Wygląda jakby był skoksowany. Chodzi jak kowboj.
8 zdjęcie- Olek i Garfild
9 zdjęcie- Urocze spojrzenie Garfilda- pieszczoch co nie miara. Tyle razy już został zdeptany, bo głupek pcha się pod nogi, żeby się trochę wymiziać.
10 zdjęcie- Koty czekają na otworzenie się drzwi do przybudówki- tak żeby wejść i coś narozrabiać

[Mirell]

Wszyskie Wasze kociaki śliczne!

Jeszcze odnośnie zapachu z kuwety - ja stosuję proszek, neutralizator zapachów. Posypuje się raz nim dno kuwety a potem dosypuje co jakiś czas przy sprzątaniu. Efekt super, w domu praktycznie nic nie czuć A mam porównanie bez - przez pierwsze kilka dni nie chcieliśmy Forinta odstraszyć i nic nie sypaliśmy i wtedy było można paść
Kosztuje w Auchan bodajże 9,90zł

[morenica]

Napisane przez JustTheOne

Moja Nesca

Cudo

Napisane przez Mirell

Wszyskie Wasze kociaki śliczne!

Jeszcze odnośnie zapachu z kuwety - ja stosuję proszek, neutralizator zapachów. Posypuje się raz nim dno kuwety a potem dosypuje co jakiś czas przy sprzątaniu. Efekt super, w domu praktycznie nic nie czuć A mam porównanie bez - przez pierwsze kilka dni nie chcieliśmy Forinta odstraszyć i nic nie sypaliśmy i wtedy było można paść
Kosztuje w Auchan bodajże 9,90zł

U Nas nie ma problemu z zapachem. Kupuję teraz taki drzewny podkład, który można w ubikacji spuszczać i nie czuję żadnego brzydkiego zapachu. zresztą kociak ładnie zakopuje i ja od razu staram się po niej sprzątać.

Ostatnio się troszkę kociakiem martwiłam, bo zaczęła coś mieć biegunkę i zauważyłam, że jak zjadła jakiś pokarm z kurczakiem to tak było. Czyżby możliwe, że ma jakieś uczulenie czy coś na kurczaka? narazie odstawiłam i obserwuję ją

I mam jeszcze pytanie, kiedy kotka ma pierwszą ruję?? i czy lepiej ją steryzliwoać po czy przed pierwszą rują?

A oto Ona - moja Fiona 7 miesięczna...

[donka_bez_ogonka]

cd. zdjęć
1 zdjęcie- Kitty szaleje w trawie
2 zdjęcie- Ofermi siad Garfilda
3 zdjęcie- ambitny Olek
4 zdjęcie- Kitty- rozrabiara
5 zdjęcie- Kitty zauważa listek i...
6 zdjęcie- Atak!!
7 zdjęcie- Ciekawska Kitty próbuje podejść Olka
8 zdjęcie- Odpoczynek Garfilda
9 zdjęcie- Urocze spojrzenie Garfilda

Aha. Rybiorek- szczupak fajowy- mój TŻ był pełen podziwu. Aż mu się przypomniało jak kiedyś w Londynie takiego złowił

[Rybiorek]

Napisane przez donka_bez_ogonka

Aha. Rybiorek- szczupak fajowy- mój TŻ był pełen podziwu. Aż mu się przypomniało jak kiedyś w Londynie takiego złowił

ten byl zlowiony na jeziorze Camlough w Newry, Polnocna Irlandia (mieszkamy w Dublinie ale wlasnie do Polnocnej Irlandii jezdzimy lowic, mieszka tam nasz kolega z ktorym maz sobie zawody zrobil, zaklad byl o butelke whisky i ten co przegra bedzie mowil do wygranego 'Mistrzu', teraz czekam kiedy jedziemy na impreze)
(a mozesz mi powiedziec gdzie w Londynie Twoj TZ zlapal tego szczupaka?)

a fotki kotkow superowskie

[donka_bez_ogonka]

sumie

Napisane przez Rybiorek

ten byl zlowiony na jeziorze Camlough w Newry, Polnocna Irlandia (mieszkamy w Dublinie ale wlasnie do Polnocnej Irlandii jezdzimy lowic, mieszka tam nasz kolega z ktorym maz sobie zawody zrobil, zaklad byl o butelke whisky i ten co przegra bedzie mowil do wygranego 'Mistrzu', teraz czekam kiedy jedziemy na impreze)
(a mozesz mi powiedziec gdzie w Londynie Twoj TZ zlapal tego szczupaka?)

a fotki kotkow superowskie

W południowo- zachodniej części Londynu- Esher. Zaraz obok mojego byłego miejsca pracy. Tzn. wydaje mi się, że to jest jeszcze Londyn, bo to w sumie takie obrzeża

[Mirell]

Napisane przez morenica

U Nas nie ma problemu z zapachem. Kupuję teraz taki drzewny podkład, który można w ubikacji spuszczać i nie czuję żadnego brzydkiego zapachu. zresztą kociak ładnie zakopuje i ja od razu staram się po niej sprzątać.

Kupuję ten sam żwirek
Ale mój wrażliwy nos i tak wyczuwał co nieco, ale nie ma to jak neutralizator Z nim jest zero zapachu
A kotuś na fotach również super!

[Rybiorek]

Napisane przez donka_bez_ogonka

sumie

W południowo- zachodniej części Londynu- Esher. Zaraz obok mojego byłego miejsca pracy. Tzn. wydaje mi się, że to jest jeszcze Londyn, bo to w sumie takie obrzeża

pieknie dziekuje (planujemy sie przeniesc w okolice Londynu wiec cenna informacja)

Napisane przez Mirell

Kupuję ten sam żwirek
Ale mój wrażliwy nos i tak wyczuwał co nieco, ale nie ma to jak neutralizator Z nim jest zero zapachu
A kotuś na fotach również super!

moge wiedziec czy ten neutralizator ma jakis zapach? bo widzialam w tesco ale o zapachu chyba lawendowym i nie wzielam bo nie wiem jak koty by zareagowaly, ale jesli uzywasz zapachowego to bym sprobowala

[diablica071086]

figa poczyniła pierwsze straty kwiatek na ziemi i stłuczony pojemnik, ale jest kochana bo robi do kuwety przysypuje dzięki benkowi jasnoniebieskiemy ( nie chciała kuwety z drewnianym wirkiem), od razu zrozumiała jak wsypałam benka

[Mirell]

Napisane przez Rybiorek

moge wiedziec czy ten neutralizator ma jakis zapach? bo widzialam w tesco ale o zapachu chyba lawendowym i nie wzielam bo nie wiem jak koty by zareagowaly, ale jesli uzywasz zapachowego to bym sprobowala

Praktycznie jest bezzapachowy, tylko jak zbliżyć nos to lekko czuć chemią, ale zapach żwirka całkowicie to tuszuje. Dałam Forintowi powąchać z opakowania i nie uciekał. A na prawdę bardzo dobrze łapie zapachy i jest niedrogi
Nie wiem czy mają go gdzieś poza Auchan (tan 9,90zł), nazywa się "Neutralizator zapachów kociej toalety, firma ZOOCENTER, biała plastikowa butelka z czerwoną pokrywką i niebieską etykietą z persem

[Kasiarzynek]

Hej Od razu przyznam się bez bicia, że nie jestem w stanie ogarnąć tego ogromnego tematu, dlatego liczę na Waszą pomoc. Mianowicie przymierzam się do zostania posiadaczką pierwszego życiu kota.. z tym że mój problem polega na tym, że nie mam pojęcia czy zdecydować się na adopcję czy na rasowe zwierzę. Wiem jakie są "plusy" i "minusy" związane ze zdecydowaniem się na jedno z nich, i kurczę nawet porównując - równoważą się, utrudniając mi wybór. Może któraś z Was coś podpowie...

[plastelinkaa]

Ja bym wzięła ze schroniska, ale to Twój wybór