|
Notka |
|
Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#3901 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 598
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Może dla takich ludzi nie można być zbyt miłym... Ktoś będzie dla nich zbyt sympatyczny, to się rozbestwią... Żal. Spróbuję też obudzić w sobie trochę cynizmu.
Wiem, że to może wydawać się trochę patetyczne, albo wręcz karykaturalne, ale dziś uświadomiłam sobie, że ktoś nade mną czuwa. O co mi chodzi... Mamy mocno rozkopaną krzyżówkę. Podchodzę i widzę zielone. To przechodzę. Nagle jakiś... no właśnie... prawie mi po nogach przejechał. Wiecie, głośno strasznie a ja go nie zobaczyłam. Byłam w ciężkim szoku, bo dosłownie czułam w okolicach brzucha i ud ten samochód. Nie wiem właśnie jakim cudem nadal mam stopy. Nie było oczywiście nic w stylu: życie mi przeleciało przed oczami, ale wierzcie mi, gdybym przeszła sekundę wcześniej ten samochód by we mnie porządnie rypnął. Kierowca wyprzedzał na krzyżówce (oczywiście na czerwonym), jechał bardzo szybko. Musiał mnie nie zauważyć. Ale jak można być aż tak bezmózgim, żeby nie pomyśleć, że ktoś mógłby chcieć przejść przez pasy. Tragedia.
__________________
They watched her as they watched everyone,
always hoping the living could learn to put aside rage and sorrow, bitterness and regret. |
![]() ![]() |
![]() |
#3902 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Katarynka92 to ja miałam podobną sytuację, mam zielone światło na pasach to więc przechodzę, a tu 20 cm przede mną się auto zatrzymuje z piskiem opon, bo kierowcy chyba zapominają, że pomarańczowe światło znaczy zwolnij a nie przyśpieszaj.. ;/
__________________
BLOGUJĘ |
![]() ![]() |
![]() |
#3903 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 598
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Honey, tak- to zdecydowanie jest okropne! I nie powiem, że jestem święta, to byłoby absolutne kłamstwo, ale ZAWSZE staram się zachować jakąś rozwagę, nawet idąc pieszo, na drodze. Ale ten kierowca zachował się już nie powiem jak... Bo on dosłownie wyprzedzał na światłach. Nie ma na razie prawego pasa, więc każdy kto chce skręcić musi tak samo czekać jak ci, którzy jadą prosto. A ten ktoś chciał być cwany. Boję się nawet myśleć co by się stało, gdyby we mnie walnął. Ale to wiadomo nie od dziś: trzeba mieć ograniczone zaufanie. Wcześniej sobie myślałam: ok, ja przechodzę na zielonym, nic mi się nie stanie. No ale widzicie... Teraz, za każdym razem, rozglądam się cały czas.
W ogóle widzę, że moje życie jednak trochę się zmienia. Nie wiem, czego dokładnie jest to zasługa, ale dostrzegam jakieś zmiany. Mam wrażenie, że zaczynam widzieć rzeczy, które na prawdę mogą mieć znaczenie. Np. odchudzanie (które towarzyszy mi odkąd pamiętam). Jaki to sens się katować, wszystkiego odmawiać? Nie lepiej być szczęśliwszym, kiedy zamiast batona zje się pomarańczę i ma się świadomość, że dobrze się robi? Tak samo zawsze sobie planowałam: ok, ćwiczenia takie i takie, nie jem tego, tego i tego... By po kilku dniach się zniechęcić? Teraz chcę znów rozwijać swoje pasje, odnajdywać przyjemność w prawie każdym działaniu, a nie nieustanie zadawać sobie pytanie: na co mi to?
__________________
They watched her as they watched everyone,
always hoping the living could learn to put aside rage and sorrow, bitterness and regret. |
![]() ![]() |
![]() |
#3904 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 185
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
![]() Ja też sie zmieniam ale powolutku ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3905 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 6 058
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Ja też chyba się zmieniam.
Zawsze miałam zaplanowane życie, ale zauważyłam, że z moich planów niewiele zostało bo czas wszystko weryfikuje. Jeszcze tego nie zmieniłam do końca, ale zawsze miałam jakieś plany i musiałam je zrealizowac bo jak mi nie wyszło to miałam doła, ale te plany nie zawsze bbyły dobre, ale nigdy nie moge się wycofac, a czasami chciałabym cieszyc się z małych rzeczy, a ja nie umiem ![]() Mam jakies mieszane uczycia raz chce tego raz tego ;( nie umiem zdecydowac co jest dla mnie najlepsze tylko kręce się na ślepo ![]() ![]()
__________________
WYMIANA https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=839675 UBRANKA DLA DZIECI https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835143 KOSMETYKI https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post72384832 |
![]() ![]() |
![]() |
#3906 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
I u mnie powoli zaczyna się układać - może nie we wszystkich sferach, ale w tych najbliższych każdemu człowiekowi - na pewno. Doba jest zdecydowanie za krótka, spraw na głowie jest zdecydowanie za dużo. Momentami mam wrażenie że marnuję te cenne minuty, godziny na zajęcia iście bezużyteczne, chociaż z drugiej strony, dzięki nawet takim drobnostką powstają z czasem większe rzeczy/sukcesy, także pewnie wszystko co robimy ma jakiś głębszy sens.
Nie mogę zmotywować się do nauki, mam problemy na uczelni, jestem wyczerpana psychicznie i fizycznie, i chyba będę musiała skorzystać z mojego planu awaryjnego - planu B. Niby pierwszy rok najcięższy itd ... jednak to co ja przeżywam od stycznia to jest istny koszmar. Jestem momentami na skraju załamania, w dodatku mieszkam 312 km od rodziców, co dopiero teraz odczuwam aż w takim stopniu, kiedy beczę mamie przez telefon czy Skype i nie mam nawet możliwości żeby się do niej przytulić. Taki momenty bolą najbardziej, chociaż wiem że sama sobie wybrałam miasto, sama chciałam rzucić się w tą dorosłość i zrobiłam to wszystko na własną odpowiedzialność. I powtarzam sobie: jeszcze tydzień, jeszcze tydzień ... i dom ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3907 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 1 185
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Nie martw się na pewno to się zmieni! Bądz dobrej myśli! A do rozstania z rodzicami można się przyzwyczaić, poprostu o tym nie myśl ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3908 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
![]() Wiem że można się przyzwyczaić do tej odległości i odpępnienia. Zawsze byłam zżyta z rodzicami. Tak naprawdę w moim rodzinnym mieści trzymają mnie tylko oni i dom, i to wszystko - jeszcze garstka przyjaciół którzy w nim zostali. Miasta samego w sobie nie lubię, źle się tam czuję. Tu, w stolicy, jest mi wybitnie dobrze - szkoda tylko że czasami sama sobie nie jestem w stanie poradzić. Ale ok, będzie ok ![]() Mamy nowy miesiąc. Mam kilka planów związanych z kwietniem, który może nie jest moim ulubionym miesiącem, ale jest na pewno przygotowaniem do tego najukochańszego jakim jest maj. Mam ochotę zrobić kilka szalonych rzeczy, mam sporo pomysłów na siebie i wiem że jestem silną osobą, ale czasami takie sytuacje, jak te obecne, działają na mnie średnio konstruktywnie. Jakie są Wasze plany na kwiecień ? ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3909 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 598
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Najlepsze miesiące to kwiecień, czerwiec, maj.
![]() No... Teraz czas czekać tylko na BZY! Jeszcze miesiąc! Withi_as, absolutnie się nie dołuj i nie załamuj! Na pewno coś wymyślisz. Masz jakieś bratnie dusze obok siebie, prawda? Wiesz co, jak na moje- jeśli dalej chcesz to studiować, to nie rezygnuj. Oczywiście nie chcę Cię do niczego namawiać. Tylko przemyśl. Mamy już kwiecień, do końca semestru aż tak dużo nie ma. Ja tam nie chcę za dużo mówić, bo też byłam na pierwszym roku i rzuciłam. Teraz żałuję (mam nadzieję, że to przejdzie, kiedy pójdę w końcu na te studia. Postanowiłam przerwać jakoś w grudniu). Może się trochę "wystraszyłam". Studiowałam nie do końca coś, co by mnie fascynowało, ale na początku bardzo chciałam się dostać (na ekonomię). Więc słuchaj, nie martw się, tylko przed rzuceniem dokładnie rozważ. W ogóle przerwanie roku co by Ci teraz dało? Masz teraz taki ciężki okres? Może postaraj się jakoś tak zrobić, żeby móc później pojechać na więcej dni (na święta) niż planowałaś? Dałabyś radę? Myślę, że nawet jeśli miałabyś ze sobą zabrać książki, to miałoby to sens. Tak myślę. Informuj na bieżąco. Moje plany na kwiecień? Jak najlepiej się przygotować do matury (wcześniej prawie nic nie tknęłam;/), próbować cieszyć się z tego, co mam. Ps. nie dajcie się dziś wkręcić! ![]()
__________________
They watched her as they watched everyone,
always hoping the living could learn to put aside rage and sorrow, bitterness and regret. |
![]() ![]() |
![]() |
#3910 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Kasia to nie chodzi o to że chcę przerwać - chodzi o to że być może zostanę usunięta z uczelni, jakkolwiek to brzmi. Mam strasznie ciężki rok, do tyłu trzy przedmioty (ostatnio jak zwykle w moim przypadku 1pkt z anatomii, czyli komis w czerwcu, kilka dn irpzed egzaminem ... -.-), komisa z biochemii zaraz po świętach, więc święta i tak szykują się spędzone praktycznie w książkach. Masakrycznie dużo zaliczeń, coś ponad 15 łącznie, które musimy mieć z głowy do 23 kwietnia, bo wtedy zaczynamy praktyki w szpitalu. Nie wiedziałam że to aż tak wygląda. A studiować chcę, i to bardzo - najbardziej zależy mi żeby dotrwać do praktyk w szpitalu, bo tam wyjdzie tak naprawdę czy to jest to co chcę robić.
I dałabym sobie radę z tym wszystkim. I z nauką i z resztą mojego życia. Gdyby nie fakt, że od stycznia, kiedy to zaliczyłam pierwszy dół na studiach, powtarzam sobie dzień w dzień, że będzie ok. A nie jest. I to jest w tym wszystkim najgorsze. Mam zero motywacji, jedyna rzecz o której marzę to kilka wolnych dni, ale w mojej sytuacji nawet wyjazd na weekend do domu (a mam możliwość, bo brat też studiuje w Warszawie i jakoś co 2tygodnie jeździ samochodem do domu, więc to żaden problem) to jest niemal jak samobójstwo, patrząc na to ile mam nauki. Do tego koszmarnie się ostatnio stresuję innymi rzeczami, mam trochę prywatnych problemów. Po prostu pierwszy raz w życiu mogę śmiało potwierdzić teorię, że jak się wali to się wali wszystko. Ale patrząc na ciąg dalszy owego powiedzenia - po deszcze zawsze wychodzi słońce, so ... wypada uwierzyć ![]() Co poprawiasz na maturze? ![]() I co planujesz studiować, skoro ekonomia to nie było to ? ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3911 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 598
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Aaa... to taka sytuacja! To słuchaj, teraz jeszcze bardziej jestem przekonana, że warto robić wszystko ze spokojem, rok to przecież nie tak dużo. Bez przesady. Ale powiem Ci tak: serio, podziwiam Cię! Może to zabrzmi bardzo infantylnie wręcz, ale jakiś rok temu zaczęłam oglądać Grey's Anatomy. Wiadomo, to tylko serial, ale zdałam sobie sprawę, że nie ma nic piękniejszego niż ratowanie życia. Nie ważne, czy jako chirurg czy weterynarz. Niesamowicie bym chciała studiować weterynarię, ale wiem już teraz, że w moim przypadku nie ma to szans. Odpuściłabym sobie po pierwszym tygodniu, nie mówiąc o maturze z biologii i chemii na rozszerzonym. Ale na prawdę, szczerze Cię podziwiam. Studiowanie medycyny to jest coś! A co dokładniej studiujesz, jeśli można zapytać? Słyszałam bardzo dużo, że kierunki medyczne są bardzo hardcorowe. Super, że masz tyle wytrwałości w sobie i chęci. Słabszymi momentami się nie przejmuj. Jak wywalą, to wywalą. Może faktycznie spróbuj zrobić tak, żebyś jakieś przedmioty po prostu miała z głowy.
Ja się najlepiej czuję z językami. Teraz chodzę do szkoły policealnej, robię technika organizacji reklamy. Może uda mi się kiedyś znaleźć pracę w tym. Chcę właśnie studiować coś związanego z językami. Ale w czwartek usłyszałam od kumpla, że on studiował geografię, a pracuje gdzieś jako architekt! Podchodzę do angielskiego, polskiego i geografii na rozszerzonym. Mam jeszcze (z tego roku) oczywiście matmę, rosyjski, i wcześniej wymienione języki- wszystko na podstawie.
__________________
They watched her as they watched everyone,
always hoping the living could learn to put aside rage and sorrow, bitterness and regret. |
![]() ![]() |
![]() |
#3912 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-01
Lokalizacja: Rzeszów->Warszawa->Białystok
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Kasiu dziękuję za miłe słowa. Studiuję położnictwo i w życiu nie chcę z tego zrezygnować, bo tak po prostu nie wyobrażam sobie siebie w innym zawodzie. Od zawsze marzyłam aby pomagać innym, kiedyś właśnie, ze względu na moją olbrzymią miłość do zwierzaków, obiecałam sobie że będę wet w przyszłości. Ale to było dawno dawno temu. Kobiety w ciąży i ich maleństwa to zdecydowanie mój obiekt pożądania
![]() I dokładnie - rok to jest nic, znak osoby które po cztery, a nawet więcej, razy zaczynają coś nowego, bo nie mogą sobie znaleźć miejsca czy pomysłu na siebie. Ah, GA to najcudowniejszy serial pod słońcem, trochę odbiegający od rzeczywistości, ale walić to - liczy się fabuła i ilości łez, które z nas bezlitośnie wyciskają ;< Organizacja reklam? Fajna sprawa. A w jakąś grafikę, np reklam, nie chciałabyś iść? Mnie to zawsze kręciło, ale czysto hobbistycznie. Albo architekt ogrodów <333 W takim razie trzymam kciuki - jeszcze miesiąc ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3913 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 598
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Hahahaha, świetnie to zabrzmiało: "Kobiety w ciąży i ich maleństwa to zdecydowanie mój obiekt pożądania".
Położnictwo: meeeeeeeeeega! Kurcze, też bym chciała robić coś, by pomagać. Bardzo, bardzo. Chciałam iść na psychologię, ale odpuściłam. Powiedziałam sobie, że jak nie pójdę na weterynarię, to regularnie będę pomagała na różne sposoby zwierzaczkom ze schroniska. Byleby jakoś się przyczynić do polepszenia ich życia. Szczerze, to nie mam pojęcia co mam dalej robić. Ta organizacja reklam wydała mi się w miarę fajnym pomysłem, ale zobaczymy co by mi z tego miało wyjść. Szukam czegoś, co pozwoliłoby mi się rozwijać, być kreatywnym.
__________________
They watched her as they watched everyone,
always hoping the living could learn to put aside rage and sorrow, bitterness and regret. |
![]() ![]() |
![]() |
#3914 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 20 187
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() I moim zdaniem powinnaś skończyć ten rok.. Niewiele zostało, trzeba teraz tylko odpowiedniej mobilizacji, potem będziesz miała wolne i będziesz mogła odpoczywać. |
||
![]() ![]() |
![]() |
#3915 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 6 058
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Ja w tym roku konczę reklame i jeszcze 2 kierunke za rok.
Planowałam iśc na organizacje produkcji filmowej i tv na mgr oraz na zarządzanie i marketing, ale nie wiem czy to dobry pomysł ![]() wow medycyna to jest coś, strasznie trudne studia, dasz radę niewiele ci zostało ![]()
__________________
WYMIANA https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=839675 UBRANKA DLA DZIECI https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=835143 KOSMETYKI https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post72384832 |
![]() ![]() |
![]() |
#3917 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 670
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
ZACZĄĆ PISAĆ LICENCJAT I MAGISTERKĘ!!! to moje kwietniowe mus-have
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#3918 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 598
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Natalka, kiedyś może wrócę do tematu psychologii. Zniechęciło mnie mówienie przez najbliższych, że to może być niezbyt dobry kierunek dla mnie. Chodzi im o to, że ja jestem zbyt "miękka". I jak o tym myślałam, to zdałam sobie sprawę, że mają sporo racji. Nie muszę być wróżką, żeby wiedzieć, że taką pracę bym przynosiła do domu. Pozostawię to w sferze mojego hobby. Będę czytała dużo książek, ale o zawodzie nie będę myślała. Było kilka sytuacji, kiedy coś potrafiło mnie na długo przyblokować. Ja bym się chyba w tym nie sprawdziła.
Też właśnie chciałabym jakiś fajny kierunek znaleźć. Marzy mi się coś, co dałoby mi spełnienie, mogło mnie rozwijać, pomóc stać się bardziej kreatywnym i twórczym. Marzyło mi się również projektowanie wnętrz, ale ja nie umiem w ogóle rysować. Ostatnio z kumpelą się śmiałyśmy, bo na zajęciach miałyśmy narysować po prostu krzesło. Oczywiście z jakimiś światłocieniami, blablabla. I mi prawie wielbłąd z tego wyszedł. Nie pytajcie jakim cudem. Myślałam też o karierze nauczyciela. Zobaczmy. Jedno jest pewne: nie ograniczam się tylko do studiów (te, które planuję, nie są aż tak wymagające czasowo), staram się zapisywać na różne kursy. Bardzo chciałabym również zacząć uczyć się hiszpańskiego i francuskiego. Na razie mówię po angielsku i rosyjsku. Natalka, a dlaczego "chciałabym"? Nie studiujesz już/jeszcze, czy może nie interesuje Cię kierunek, ale kończysz go cierpliwie? Moje jutrzejsze (w sumie dzisiejsze już) postanowienie: nie usiąść na sekundę nawet do kompa. Muszę sobie przypomnieć, że jest jeszcze wiele różnych rzeczy poza światem wirtualnym ![]()
__________________
They watched her as they watched everyone,
always hoping the living could learn to put aside rage and sorrow, bitterness and regret. Edytowane przez Katarynka92 Czas edycji: 2012-04-01 o 23:10 |
![]() ![]() |
![]() |
#3919 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
A u mnie znów kiepsko, straciłam pracę i popadam trochę przez to w depresję, bo lubię być niezależna, a teraz będzie mi musiał znów pomagać tata. Nie lubię tak. Tata też przecież ma swoje wydatki finansowe, a pracę ciężko znaleźć, nie wspominając o praktykach ;/
__________________
BLOGUJĘ |
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#3920 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Hej dziewczyny mogę się przyłączyć??
![]() Od czego by tu zacząć... ![]() Jestem młoda, samodzielna, studiuję i do tej pory pracowałam. Po maturze chciałam sie sama utrzymywać i poszłam na studia zaoczne. Od kilku lat nie mieszkam z rodzicami, na początku dostałam staż, potem się skończył i dostałam pracę na zastępstwo, które też się skończyło i na koniec pracowałam fizycznie na czarno ale i tego nadszedł kres i obecnie bardzo intensywnie poszukuję pracy. Mój problem jest taki że boje się konkurencji i nie wierze w siebie, tzn jestem pewna siebie np. na rozmowie rekrutacyjnej do póki nie pojawi się jakaś konkurencja na planie... Od razu uważam że jestem za gruba, za brzydka i za głupia zeby dostać tą pracę. Dodatkowo mam problem z zazdrością. ![]() ![]() Chciałabym się zmienić tak żeby znaleźć pracę i być szczęśliwa. Bo już na prawdę na innych polach mojego życia mam wszystko poukładane tylko tej pracy wciąż brak ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3921 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 977
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
@jezozwierzyk - tak na szybko Ci napiszę, bo mam tylko chwilę, o tych przyjaciołach - nie odsuwaj się od nich, nie myśl kategoriami 'ona ma super pracę, a ja nie, więc nie bedę się z nią spotykać, żeby się nie denerwować'. Doceń czas spędzony razem, nie bój się tego tematu, tylko traktuj to jako wsparcie. Skoro to byli przyjaciele, to ich zadaniem jest pomóc Ci i pocieszyć w trudnej chwili. Jeśli właśnie to byli przyjaciele, a nie 'przyjaciele'.
![]()
__________________
stop what you're doin', get into this groove, can't you see the signs? Encore Precission Bass Player. ![]() Lancia Kappa 2.0 driver. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3922 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 20 187
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Grrrr, francuski.. Ja jestem bardzo zła w językach, a francuskich to mój wróg ![]() Pewnie, ja zawsze powtarzam ze jest multum różnych fajnych kursów, dzięki którym możemy dużo zyskać. ;ehem: ja w przyszłości chciałabym kilka na pewno zaliczyć. Można się rozwijać. ![]() Cytat:
![]() Kurcze, szkoda. Może znajdziesz gdzieś indziej. |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#3923 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Widzę, że wątek ożywa
![]() ![]() jezozwierzyk - witaj ![]() ![]() Ja już nie mogę doczekać się świąt, w końcu chwila oddechu, bezwstydnego lenistwa i obżerania się ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3924 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: śląskie
Wiadomości: 1 977
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
![]() Oj Rarita, zazdroszczę, że będziesz wcinała smakołyki - ja już w takim tempie kolekcjonuję kolejne kg, że chyba poprzestanę na jajku, a potem sałata przez całe święta, jak zajączek wielkanocny ![]()
__________________
stop what you're doin', get into this groove, can't you see the signs? Encore Precission Bass Player. ![]() Lancia Kappa 2.0 driver. ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3925 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Fr
Wiadomości: 11 433
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Rarita dla kogo oddech w swieta dla tego oddech szczesciaro
![]() ja pracuje do niedzieli od 12 albo 1 do 9-10 nawet w niedziele mimo to mysle co by tu zrobic zeby jakos swietami bylo choc troche czuc , chociaz dla nas 2 sie za duzo nie nagotuje powoli ruszam sie z porzadkowaniem przepisow i mam nadzieje ze wrzuce cos na bloga w koncu ostatnio niestety zoladek nie dawal mi spokoju takze po przebojach jem lzej oby mi tak zostalo no i kto mnie kopnie w ... zebym jeszcze bardziej sie za francuski wziela |
![]() ![]() |
![]() |
#3926 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
![]() Dziewczyny ja już nie mogę bez tej pracy ![]() ![]() ![]() W dodatku w tamtym tygodniu remontowaliśmy sypialnie, zmobilizowałam TŻ żeby na święta już ładnie było a i sama szukałam sobie zajęcia. Pochłonięta tym remontem szybko i od niechcenia przeglądałam ogłoszenia i trafiłam na jedno ciekawe. Zadzwoniłam i zostałam umówiona na rozmowę tego samego dnia o 16. Jadąc tam stałam w korku i coś się działo z autem zadzwoniłam i chciałam przełoży spotkanie ale usłyszałam że "już wybierają pracowników", dojechałam. Rozmowa ku mojemu zdziwieniu poszła mi rewelacyjnie, ale się nie nastawiałam bo wiedziałam że jest bardzo duża konkurencja. Na koniec Pan z którym rozmwaiałam pyta się mnie czy mam jakieś pytania, więc się pytam kiedy będzie cos wiadomo i czy jest dużo osób na to stanowisko. Powiedział że dostanę wiadomość do piątku wieczorem. Nie nastawiałam się na nic w ogóle. Tego samego dnia 2 godziny po rozmowie zadzwonił że jest bardzo zadowolony z rozmowy i zaprasza mnie na 2 etap w sobotę rano i dostanę maila co i jak. Wiecie jak się podbudowałam.... Problem był w tym że w sobotę miałam zjazd i egzamin w tej samej porze co rozmowę. Pojechałam w piątek na konsultacje do doktorki żeby wcześniej zaliczyć egz (ustny) ze mną czekało jeszcze 6 osób a ta nie przyjechała. W sobotę oczywiście jak na skrzydełkach pobiegłam radośnie na rozmowę. Pytali nas w parach, chłopak z którym odpowiadałam miał mocno pod górkę, gość się jego uczepił i ciagle po nim jechał, mnie sie pytał tylko czasami o coś, odpowiadałam bardzo dobrze a on był bardzo zadowolony, na koniec tej rozmowy powiedział chłopakowi że z nim chce się spotkać jeszcze raz o 18 a jeśli chodzi o mnie to już podjął decyzję, mam być zadowolona, mam się cieszyć o 21 jest impreza zapoznawcza i do 17 dostanę maila z dokładnym adresem itd i powiedział jeszcze "do zobaczenia". I oczywiście nie dostałam maila, nie oddzwonił nic. Dzwoniłam do niego sama - nie odbierał. Tak po prostu. Nic mi nie poszło źle, na niczym się nie wyłożyłam, ze wszystkiego był zadowolony. Żebym to ja chociaż jeszcze wiedziała co zrobiłam źle... W dodatku w sobotę po rozmowie czekałam w kolejce na egzamin od 12 coś do 18;30 i się nie doczekałam, potem już miałam takiego doła że w kółko płakałam i w ogóel odchorowywałam stresy, w niedzielę w ogóle nie byłam w stanie iść na zajęcia ![]() Sorki ze tak dużo piszę ale muszę to z siebie wywalić ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3927 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 598
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Honey7, kurcze po części Cię rozumiem. Tzn. ja nie straciłam pracy, ale tak samo lubię czuć się niezależna. Bardzo źle się czuję jak dostanę coś od kogoś. Nie mówię o prezentach świątecznych, czy urodzinowych. Ale o czymś większym. W te wakacje muszę iść do pracy, bo chce sobie kupić coś, na co sama sobie zapracuję. Mam nadzieję, że szybko znajdziesz fajną pracę, nie poddawaj się i nie zniechęcaj. Bądź dobrej myśli, to się uda.
Jezozwierzyk, hej ![]() Natalkaa7522, ależ ja bardzo lubię czytać książki! Tylko ostatnio bardzo się rozleniwiłam pod tym względem. Zamiast wieczorem poczytać sobie godzinkę dziennie, to ja obejrzę na kompie kolejny serial. Bleh. "Ja już nie mogę doczekać się świąt, w końcu chwila oddechu, bezwstydnego lenistwa i obżerania się" Hahhahaha! Zgadzam się, Rarita ![]() ![]() Regularkate, ja też cały czas próbuję, ale średnio to wszystko wychodzi... Tragedia. Irenkaaa, to życzę jak najszybszego zlecenia czasu w pracy. Jezozwierzyk, a może on się jeszcze odezwie? Dlaczego miałby Cię zapraszać na tę rozmowę i mówić, że super poszło i w ogóle skoro wie, że Cię nie przyjmie. Myślę, że jeśli zrezygnowaliby ze współpracy z Tobą, to by się odezwali. Ludzi tak na lodzie się nie zostawia. Jak będzie cokolwiek wiadome, to daj znać! Ja wczoraj miałam nie siedzieć przed komputerem w ogóle ![]() ![]()
__________________
They watched her as they watched everyone,
always hoping the living could learn to put aside rage and sorrow, bitterness and regret. |
![]() ![]() |
![]() |
#3928 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 20 187
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
![]() ![]() Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
A co do przyjaciółek to ja planuję w drugiej klasie LO się przepisać gdzieś indziej.. Od jakiegoś czasu po prostu czuję się mega olewana i ignorowana przez 2 znajome, na których mi zależy i ogólnie to mnie to boli że się tak zachowują w stosunku do mnie. Tym bardziej, że poszłam do tej szkoły ze względu na jedną przyjaciółkę. Szkoła jest najlepsza w mieście więc nic nie straciłam, ale jednak mnie to bardzo przytłacza, tym bardziej że według nich nic się nie dzieje.. Ale dla mnie jest mega, mega, mega przykre jak mówią do siebie jak stoimy trzy np. 'X, musze Ci coś potem powiedzieć" albo "X, popatrz kto tam stoi". Ogólnie wykluczają mnie ze wszystkiego. ![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
#3929 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Hej dziewczyny
A propos przyjaciół, moje dwie najlepsze koleżanki po prostu wyjechały na studia do innych miast i zostałam tu prawie sama. Właśnie dzwoniła do mnie koleżanka która tak olewałam i sie do niej wybieram, bo ma doła. Więc na razie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3930 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 675
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Dziewczyny!
A propos waszych rozmów o przyjaciołach i ich braku muszę się wtrącić ![]() zawsze byłam 'odludkiem', miałam albo jedną przyjaciółkę albo wcale, niewielu znajomych z którymi raz na rok można było gdzieś wyjść, w liceum też miałam mega doły z tego powodu, bo nawet jeśli wszystko dobrze się w życiu układa, to brak przyjaciół potrafi zniszczyć całą radość życia. Ale od kiedy poszłam na studia, trafiłam do akademika, stałam się bardziej otwarta, zżyłam się z sąsiadami i teraz mam świadomość, że to zależy tylko od naszego nastawienia - nie można się zniechęcać jeśli ktoś ze dwa razy ci powie, że nie ma teraz akurat dla ciebie czasu, trzeba się wkręcać w większe grupy, być otwartym, obracać się w RÓŻNYCH środowiskach a nie płakać, że z 'psiapsiółka' z podstawówki już się nie dogadujemy - ludzie się zmieniają i nie można nikogo do niczego zmuszać, na świecie jest wystarczająco dużo samotnych ludzi, żeby sobie 'kogoś' znaleźć ![]() Uff, ale się rozpisałam ![]() Wieczorna posiadówka na huśtawkach dobrze robi ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:29.