Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[plastikowa biedronka]

Badymka super! Fajnie by było, gdyby po tych 3 m-cach była praca albo chociaż przedłużenie stażu. Wreszcie wyrwiesz się na trochę z domu. I staraj się bardzo o tą przeprowadzkę! Trzymam kciuki

U mnie póki co dość niewyraźnie za oknem, ale czekam cierpliwie na zapowiadane słoneczko. Nie będzie mnie przez najbliższe dwa dni, więc życzę wszystkim udanego i ciepłego weekendu

[olla74]

Napisane przez takajb

Badymka gratuluje



Olla mogę Ci pomóc

Ale mam wiosenna pogode 15st zapowiadaja cudnie dzien zaplanowany w ogrodzie

Co zaplanowałąś?


BaDYMKA, ALEŻ ONI SĄ UZALEŻNIEN I OD cIEBIE.
Powiedz,że chcesz Dziadkowi sprawić przyjemnośc i pobyć z Nim. No chyba,że to Tata Taty i jest taki sam.

Mam słońce za oknem i lenia w sobie. Niech ktoś mnie kopnie w zadek na rozpęd.
Mój mąż kończy 44 lata dziś i być możę paru gości się zjawi .I jutro też.
A mam dziś napięty plan. Jadę po dzieci, starsza do szczepienia, biblioteka, kupno lekw, kosmatyki, jedzenia na podróż, potem droga krzyżowa no i goście. Uff.
Całuje staruchy kochane, cmok, cmok, cmok.

[Malla]

Badymka - czemu oni mają Ci rozkazywać, gdzie masz mieszkać?

Jedziesz do dziadka i tyle, jemu też się pomoc przyda. Powiedz im, że to egoistyczne, by skazywać go na samotność, gdy może mieć choć na parę miesięcy kogoś, do kogo się odezwie w ciągu dnia.

Gdybym zamieszkała z babcią, moi rodzice byliby wniebowzięci, że miałaby pomoc i towarzystwo.

[dzinek]

Napisane przez badymka

Dziewczyny ale to jest kwestia wyprowadzki 6 km dalej. Już to przecież przerabialiśmy jak byłam na półrocznym stażu. To przeprowadzka do miejscowości gdzie mieszkałam wcześniej i gdzie mam dom i mieszka mój dziadek.

Argumenty mają słabe bo jeśli bym tam zamieszkała trzeba by było palić w centralnym. Teraz dziadek pali tylko w piecu kaflowym w swoim pokoju. Argument to żaden bo ja bym mogła palić w 2 piecu.

Niby tak ma być wygodniej dla mnie bo się tam nie przeziębię po pierwszym tygodniu mieszkania.
Żaden argument, bo jeśli będę palić w 2 kaflaku to będzie ciepło.

Liczę na to, że się znudzą jeżdżeniem

dla Was

Skoro masz tam zaplecze, to nad czym sie tu zastanawiac czy tez zostawiac decyzje rodzinie?

Napisane przez olla74

Co zaplanowałąś?


BaDYMKA, ALEŻ ONI SĄ UZALEŻNIEN I OD cIEBIE.
Powiedz,że chcesz Dziadkowi sprawić przyjemnośc i pobyć z Nim. No chyba,że to Tata Taty i jest taki sam.

Mam słońce za oknem i lenia w sobie. Niech ktoś mnie kopnie w zadek na rozpęd.
Mój mąż kończy 44 lata dziś i być możę paru gości się zjawi .I jutro też.
A mam dziś napięty plan. Jadę po dzieci, starsza do szczepienia, biblioteka, kupno lekw, kosmatyki, jedzenia na podróż, potem droga krzyżowa no i goście. Uff.
Całuje staruchy kochane, cmok, cmok, cmok.

sluze ale odpowiedniej ikonki nie ma

[takajb]

Olla w ogrodzie zawszze coś znajde do roboty choinke na boże narodzenie kupiłam z korzeniem wkopałam ja mam nadzieje że sie przyjmnie kretowiska rozgrabiłam tyle tego ze. Po obiedzie wyjde jeszcze ale chyba żeby zaczerpnąć promieni słonecznych naładować akumulatory

[mww]

olla -wszystkiego najlepszego dla męża

badymka - przeciez nie ma siarczystych mrozów, a ręce masz zdrowe więc z paleniem nie miałabyś większego problemu... ale problemem dla rodziców jest fakt, że pozbyliby się pomocy domowej ile Ty masz lat żeby oni decydowali gdzie masz mieszkać... postaw sprawę jasno, spakuj manatki i w drogę

takajb- idealny czas i pogoda na prace w ogródku....

Jutro imieniny kuzynki syna - rano upiekę babeczki i fruuu na imprezkę to ostatnia balanga w marcu

[badymka]

Już 2 razy pisałam posta i 2 razy wcięło. Nie mam cierpliwości na 3 raz, sorry.
Zmarł mój sąsiad. Rak- od diagnozy do śmierci 2,5msc-a. Zarąbisty facet. Zostawił 4 dorosłych dzieci, 3,5 wnucząt (3 małych i jedno w drodze) i bardzo niezaradną żonę histeryczkę hipochondryczkę.

Nie dam rady napisać więcej. Śpijta spokojnie.

[badymka]

Słońce zaświeciło i pruchna wyległy grzać kości.

Ja nie wylegnę bo po 1 sprzątam, po 2 u mnie wieje, a ja szanuję swoje zatoki.

Ostatnie kilka dni mam humor "płaczliwo-agresywny" i to nie wina hormonów, tylko zbyt długiego przebywania z rdziną. Wszystko mnie wnerwia. Takie nawet pierdoły totalne. Siostra wróciła na weekend bo ojca urodziny. Już jakiś czas temu przestała chodzić w spodniach. Chodzi w leginsach i tunikach. Jak ja się tak ubieram to mojej matce włącza się przycisk "zjechania" i wszystko jest źle. Bo jak by nie było dla niej będzie źle. 25 lat się pluła o to, że chodzę tylko w długich spodniach, latem też. Teraz się pluje, że chodzę w sukienkach. Nigdy nie dogodzisz. Grrr

Dzień pod znakiem świniobicia = sprzątanie mieszkania minimum 2 razy.

[mww]

badymka - ja jeszcze nie wyszłam z domu ale u mnie pogoda bosska - słońce i 17 stopni - dzieciaki biegają w krótkich rękawkach... a ja właśnie jem obiad i znikam na imieniny

Zeby nie mieć podłego nastroju radzę jak najszybciej opuścić rodzinne gniazdo..

Miłej soboty starowinki

[badymka]

Motto na dziś : Gdybym miała takiego męża jak mój ojciec rozwiodłabym się po tygodniu.

[agusia8524]

Ale męża nie poznaje się przecież w dniu ślubu...

[badymka]

Patrząc z boku na wiele małżeństw czasem wam wrażenie, że to co przed ślubem to wielkie kłamstwo po to by kogoś do siebie przekonać na tyle by móc go do siebie przywiązać instytucjonalnie. A cała prawda wychodzi po kilku latach. Może to kłamstwo nieświadome ale tak czy siak..
W moim domu coraz częściej pada słowo "rozwód" jak się starzy od świtu kłócą i myślą, że ich nie słychać w całym domu.
Musze się wyprowadzić żeby im któregoś ranka nie wypalić żeby przestali się na siebie wydzierać tylko to w końcu zrobili. Tak jak powinni 10 lat temu, bo już od dawna nie jesteśmy małymi dziećmi, a żaden to dobry dla nas przykład.
Pakuję torbę, mam gdzieś że są przeciwni wyprowadzce do W, już wystarczająco bruździli mi w życiu.

[Malla]

Badymka - wydaje mi się, że niektórzy po prostu za wcześnie biorą ślub. Moi rodzice zaręczyli się po pół roku znajomości, w ich czasach to była norma :/

[Kasza Manna]

I dobrze, Badymka, wspieram jedź
P.S. a co z pieniędzmi na życie? Jedzenie itd? Masz swoje? Czy Ci dadzą?

[agusia8524]

Badymka trzymam kciuki, właśnie jak z kasą? staż płatny czy jak?
Dziewczyny Gabryś zdrowieje super, mimo, że co wieczór męczę biedaka zastrzykami

No i z ostatniej chwili...moje auteczko skasowane, facet zaparkował mi w bagażniku

[badymka]

Kasy mam trochę odłożone ze zjazdów, więc poradzę sobie bez nich. Staż jak najbardziej płatny, ale ile nie wiem. Jak byłam 1,5 roku temu - ale ten czas zaper*ala- to na rękę wychodziło pk 680zl czyli da się spoko przeżyć.
Jestem spakowana, jeszcze tylko komputer i jutro przed 7 w drogę.

Aguś dobrze że Gabryś zdrowieje. Ale niedobre jest źródło rozwiązywania autkowych problemów

Malla nie wiem ile moi rodzice przed ślubem cywilnym się poznali ale chyba bardzo niewiele, też mniej niż rok. Mama miała 20 ojciec 26 lat i to chyba był najgłupszy krok ich życia. moim i nie tylko moim zdaniem nie powinni się pobierać. A przynajmniej ja tak twierdzę od mniej więcej 15lat.

[Malla]

Napisane przez agusia8524

Dziewczyny Gabryś zdrowieje super, mimo, że co wieczór męczę biedaka zastrzykami

Przerąbane... Ale żyje

Napisane przez agusia8524

No i z ostatniej chwili...moje auteczko skasowane, facet zaparkował mi w bagażniku

Zamordowałabym

Napisane przez badymka

Mama miała 20 ojciec 26 lat i to chyba był najgłupszy krok ich życia. moim i nie tylko moim zdaniem nie powinni się pobierać. A przynajmniej ja tak twierdzę od mniej więcej 15lat.

Ciekawe, czy nasze dzieci będą tak o nas mówić...

[agusia8524]

Dobry
Ja się łudzę, że im później się ochajtam, tym mniejsza szansa na pomyłkę

Co do Gabryśka to kamień z serca, jak przez tydzień nie było poprawy.... masakra

Malla co do auta, kocham Lalunię, kawał historii, ale z str to nawet niezłe rozwiązanie, bo to auto jest tak stare(20,5roku), że dostałabym max1,5tys za nią, z ubezpieczalni plus części może być korzystniej, no i pojeździłabym nią max pół roku jeszcze... więc to mi trochę rekompensuje stratę no i auto zastępcze

Badymka źródło rozwiązywania problemów autkowych... póki co nie komentuję bo strasznie to pokręcone

[dzinek]

Bry
Badymka

Napisane przez agusia8524

Dobry
Ja się łudzę, że im później się ochajtam, tym mniejsza szansa na pomyłkę


Badymka źródło rozwiązywania problemów autkowych... póki co nie komentuję bo strasznie to pokręcone

Teoretycznie
czyli jaki majtek sie tak kreci i ile sztuk?

[agusia8524]

Dziewczęcia Wy moje, co tu tak zdechło ostatnio...wiem,że grobowiec, ale my aktywne zwłoki żeśmy ...

Dzinek jaśniej proszę, ja starszawa pani jaki majtek się kręci, bo nie do końca łapie

[kurczak Wolf]

Heh ho! Hej ho! Z roboty by się szło!

Wpadłam - oczywiście - na chwilę
Zmęczona jestem, że szok... na szczęście - głównie fizycznie - a to spory plus. Wtopiłam się już w obowiązki zawodowe - i jest coraz lepiej (nie zapeszając). Mogę nawet powiedzieć, ze nie żałuję przeniesienia

Nie będę się rozpisywała, bo mi się autentycznie oczy kleją... a jeszcze muszę wskoczyć pod prysznic... poczytałam tylko... podumałam...

wiedzcie tylko, że o Was - niewiasty - pamiętam

[agusia8524]

Łi low Ju Kurczk :kwiatek:
jest nawet wątek na wizazu wykazujący uwielbienie zwłok Twoich

[Kasza Manna]

Dzinku, kiedy będziesz wiedziała, czy zasłużyłaś na kredyt? Miło by było mieć jedną staruchę w okolicy

Pozostałe staruszki ściskam z zimnej dzinkolandii

---------- Dopisano o 01:51 ---------- Poprzedni post napisano o 01:49 ----------

Agusia, jaki wątek? Smaczny Wizaż?

[dzinek]

Napisane przez agusia8524

Dziewczęcia Wy moje, co tu tak zdechło ostatnio...wiem,że grobowiec, ale my aktywne zwłoki żeśmy ...

Dzinek jaśniej proszę, ja starszawa pani jaki majtek się kręci, bo nie do końca łapie

atywne zwloki sie melduja
Jaka Pani toz TY kapitan na wlasnym okrecie jestes, no i jakie majtki do pomocy sie stawily?
odpowiedz koronkowe jest nieadekwatna

Napisane przez agusia8524

Łi low Ju Kurczk :kwiatek:
jest nawet wątek na wizazu wykazujący uwielbienie zwłok Twoich

wrzuc odnosnik

Napisane przez Kasza Manna

Dzinku, kiedy będziesz wiedziała, czy zasłużyłaś na kredyt? Miło by było mieć jedną staruchę w okolicy

Pozostałe staruszki ściskam z zimnej dzinkolandii

---------- Dopisano o 01:51 ---------- Poprzedni post napisano o 01:49 ----------

Agusia, jaki wątek? Smaczny Wizaż?

Kaszus swiat mysli ze nie zaluzylam i caly czas probuje go wyprowadzic z bledu.
Zobaczymy, jeszcze cos znalazlam niedaleko z drugiej strony dzis sprobuje wyslac.
Dla mnie tez by byl to sam pozytyw

Smaczny

Kurczak fajnie ze na + u Ciebie

[mww]

hello
U mnie chwilowy brak weny twórczej - zaglądam tutaj i pamiętam o Was... w pracy mnóstwo zajęć więc z rańca nawet nie mam czasu żeby zerknąć co w grobowcu... a popołudnia tak mi uciekają, że szok w trampkach

[badymka]

Hej!
Ja na chwilę bo tylko chwilę jestem sama am chcę się jeszcze pouczyć.
Wbrew woli rodziny przeprowadziłam się w poniedziałek. Jak tylko wróciłam w z pupka to się wzięłam za sprzątanie, ale nie za dużo dałam radę zrobić bo się złaziłam, więc uzdatniłam tylko łazienkę do użytku i się wypakowałam.
Wczoraj też miałam wycieczkę to pupka no i po powrocie staż do 18 więc wczoraj już sobie darowałam sprzątanie. Za to dzisiaj wstałam przed 6 ogarnęłam pokój w którym śpię, a jak dziadek wyszedł do kościoła to odkurzyłam cały dom i wszędzie pomyłam podłogi, a w międzyczasie wyprałam swoją kapę na łóżko i chodniki z sionek, bo były jak ziemia. Dziadek jak wrócił to krzywo na to patrzył, ale uświadomiłam mu, że to mój wstęp do porządków przedświątecznych w związku z czym odpadnie mu sprzątanie domu na święta. Jutro jak pójdzie do kościoła to umyję lodówkę i wszystkie szafki w kuchni. Tak żeby o tym nie wiedział.

[Malla]

Badymka - szalona jesteś z tym sprzątaniem, ale tym razem popieram, bo dziadkowi przyda się kobieca dłoń do pomocy.

[Kasza Manna]

Czy się przyda - zależy od punktu widzenia (pewnie nie każdemu się taka napalona na sprzątanie mieszkanka widzi ).
Badymka, opisz całą sytuację ucieczki

[badymka]

Mojemu dziadkowi do sprzątania nawet 100 par kobiecych dłoni nie starczy. Nie jest w stanie zrozumieć pewnych podstawowych rzeczy, ale nie chce o tym znowu pisać bo o tym to już było.

Wyprowadzka nie była jakoś spektakularna.
W nd powiedziałam że ja nie widzę tego dojeżdżania, zwłaszcza, że teraz sianie papryki, potem jej pikowanie i sadzenie. Po czym poszłam, spakowałam się i w poniedziałek rano bez protestów zostałam przez mamę wywieziona.

Dziewczyny wybaczcie ale padam, był "na wieczorkach", a tak na prawdę do kompa z internetem, mój ex sąsiad, a to bardzo męczący człowiek :ziewa:

Jutro muszę rano wstać na sprzątanie. dla wszystkich i dobranoc

[badymka]

zaspałam.
I zdążyłam tylko pomyć wszystkie blaty w kuchni i drzwi. Lodówki nawet nie ruszałam bo bym się nie wyrobiła przed powrotem dziadka.
Dziś idzę na 9h - co teoretycznie jest niezgodne z regulaminem, a w dodatku te 9 h jestem sama, co jest jeszcze bardziej niezgodne
Ale bardzo się cieszę bo będę mogła spokojnie po kontrolować, co jest na kompach. Teoretycznie moje stanowisko tego wymaga, a praktycznie jak jest szefowa to wymyśla zajęcia wszystkie inne tylko nie te
Uciekam umyć się i na 10 do roboty
Buziaki kochane moje