Rozstanie z facetem XXXI

[Puchatkowa Dama]

Napisane przez Azhaar

Tylko nie widać. Mi to akurat wystarczy, bo mnie nie kusi by pisać i nie zastanawiam się, co teraz na tym FB robi, a to był mój największy problem. Zresztą myśmy akurat na FB w ogóle nie gadali.

A jeżeli chodzi o blokowanie, to ja nigdy nie korzystałam, ale możliwe, że jest też taka opcja.

Jest coś takiego jak ,,Blokowanie" i można wpisac użytkowników. Nie wiem, jak to w praktyce wygląda.

Napisane przez WhiteCherry

nie, po prostu ta osoba nie widzi kiedy jesteś dostępna na czacie. Wiadomości może normalnie wysyłać.

Dziękuję Dziewczynki mi to chyba za dużo nie da bo On pisze nawet jak mam czat wyłączony albo mnie nie ma. Ale blokować nie chce bo to takie trochę niepoważne i dziecinne według mnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Jutrzenka_]

Trzeci dzień bez kontaktu. Z tęsknoty chodzę po ścianach. Najgorsze, bo nie mam pracy (zrezygnowałam, bo mieliśmy jechać razem za granicą na całe wakacje) i nie mam co ze sobą zrobić. Szukanie nowej trochę zajmie. Byłam już dziś na spacerze, obiad się gotuje, oglądam serial po angielsku, żeby mieć jakiś kontskt z językiem, a wieczorem idę na dwie godziny fitnessu. Ale cały czas o nim myślę. Jest moją pierwszą myślą po obudzeniu i ostatnią zanim zasnę. Chciałabym tak jak on po prostu przestać z dnia na dzień kochać.

[Klaudiad18]

Faceci to kosmici i tego nie da się ukryć
ja z moim eks rozstalam się 2 lata temu w kwietniu, nie mial dla mnie czasu, odkryłam, że piszę z inna dziewczyną, no i rozstalismy się. Chcial sprobowac za kilka dni, wrocilam ale to trwało moment bo bylo totalnie bez sensu, zero zaufania
Po około 5 miesiacach, odezwał się do mnie. Cieszylam sie bo jeszcze mi na nim zalezalo w jakis tam sposob, tylko ze wtedy nasza relacja opierala sie tylko na seksie. Tzn na sobie wmawialam ze na bank do siebie wrocimy a mu chodziło głownie o seks. to trwało do okolo grudnia i powiedzialam dosc
Zaczelismy miec pozniej ze soba normalnie stosunki, ja sie z kims spotykalam, on tez. Gadalismy ze soba normalnie jak znajomi, w lipcu zszedl sie ze swoja terazniejsza dziewczyna no i pisal do mnie kilka razy od tamtego czasu. w grudniu, styczniu znow sie spotkalismy( mowil ze jest wolny) byl seks ale z mojej strony tylko i wylacznie dlatego, ze po prostu mialam ochote, nic do niego juz nie czulam ani nie czuje
A on po tym czasie wypisuje do mnie coraz czesciej chociaz jak sie okazalo, ma ta dziewczyne, zdradzil ją ale w ogole nie czuje sie winny
Obecnie utrzymujemy stosunki czysto kolezenskie, lubimy się ale na nic wiecej nie pozwolę

Dlatego tak jak napisalam na wstepie, faceci to kosmici. Jak kogos maja to niedoceniają, jak nie maja to doceniaja, jak maja kogos to nagle tesknia za kims innym.. i badz tu maaaadra

[Azhaar]

Napisane przez Jutrzenka_

Trzeci dzień bez kontaktu. Z tęsknoty chodzę po ścianach. Najgorsze, bo nie mam pracy (zrezygnowałam, bo mieliśmy jechać razem za granicą na całe wakacje) i nie mam co ze sobą zrobić. Szukanie nowej trochę zajmie. Byłam już dziś na spacerze, obiad się gotuje, oglądam serial po angielsku, żeby mieć jakiś kontskt z językiem, a wieczorem idę na dwie godziny fitnessu. Ale cały czas o nim myślę. Jest moją pierwszą myślą po obudzeniu i ostatnią zanim zasnę. Chciałabym tak jak on po prostu przestać z dnia na dzień kochać.

Miałam (mam jeszcze troszkę) dokladnie to samo. W dzień było ok, ale zawsze jak się budziłam lub zasypiałam, to myśli wracały do niego.

[Puchatkowa Dama]

Napisane przez Azhaar

Miałam (mam jeszcze troszkę) dokladnie to samo. W dzień było ok, ale zawsze jak się budziłam lub zasypiałam, to myśli wracały do niego.

Najgorsze chyba są wieczory i noce.
Ja juz na szczęście, w dużym stopniu się wyleczyłam więc nie myślę o Nim i te wieczory i noce są normalne

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Karolka65]

Napisane przez Puchatkowa Dama

Najgorsze chyba są wieczory i noce.
Ja juz na szczęście, w dużym stopniu się wyleczyłam więc nie myślę o Nim i te wieczory i noce są normalne


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Dla mnie najgorsze są poranki... Zawsze gdy otwierałam oczy czekał na mnie miły sms. a teraz jest cisza... i wtedy najbardziej mi go brakuje...

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:41 ----------

Przypomniało mi się jak nieraz mówił że jeśli kiedyś go zostawie. To bedzię walczył, będzie walczył do końca... będzie się starał mnie odzyskać, będzie robił wszystko żeby się dowiedzieć dlaczego go zostawiłam, że będzie się zmieniał dla mnie... ;(

Też "mojemu" zazdroszcze że tak poprostu z dnia na dzień coś co miało wielką wartość straciło dla niego sens

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------

Chyba jednak nie dojdzie do spotkania. Jak narazie nic nie pisze więc mu nie zależy. Ja też już nie będę pisać. Nie będę się prosić...

[WhiteCherry]

Napisane przez Karolka65

Chyba jednak nie dojdzie do spotkania. Jak narazie nic nie pisze więc mu nie zależy. Ja też już nie będę pisać. Nie będę się prosić...

a to dzisiaj miało być spotkanie czy jutro?

(sorry, siedze w pracy i tak z doskoku czytałam ostatnie strony :P)

[Karolka65]

Napisane przez WhiteCherry

a to dzisiaj miało być spotkanie czy jutro?

(sorry, siedze w pracy i tak z doskoku czytałam ostatnie strony :P)

Dzisiaj... ale jeśli on nie napisze to ja już za nim latać nie będę.

[eN90]

Napisane przez Karolka65

Dla mnie najgorsze są poranki... Zawsze gdy otwierałam oczy czekał na mnie miły sms. a teraz jest cisza... i wtedy najbardziej mi go brakuje...

Dla mnie też najgorsze sa poranki, bo zawsze do siebie dzwoniliśmy przed pracą. Kurcze, mnie nawet telefonu w ciągu dnia od niego brakuje, by mu opowiedzieć co się u mnie działo, jak się czuje, by wiedzieć co u niego.

[Tatty Teddy]

Właśnie wróciłam z pierwszego dnia w pracy i nie było źle tak sobie myślę, że jak dojdzie do tego uczelnia to będę tak zmęczona, że nie będę miała siły żeby nawet pomyśleć o ex czy nowej miłości

[Karolka65]

A u mnie dalej cisza... mam ochote napisać ale nie będę się go przecież wiecznie proscić. Później mu może napiszę tylko sms-a o treści " Udało Ci się"

[Azhaar]

Napisane przez Tatty Teddy

Właśnie wróciłam z pierwszego dnia w pracy i nie było źle tak sobie myślę, że jak dojdzie do tego uczelnia to będę tak zmęczona, że nie będę miała siły żeby nawet pomyśleć o ex czy nowej miłości

Trzymaj tak!
Ja w mojej pracy nudzę się 8 h a niby to korpo

[Karolka65]

Napisane przez Tatty Teddy

Właśnie wróciłam z pierwszego dnia w pracy i nie było źle tak sobie myślę, że jak dojdzie do tego uczelnia to będę tak zmęczona, że nie będę miała siły żeby nawet pomyśleć o ex czy nowej miłości

Teraz to już będzie tylko lepiej Trzymam kciuki

[Azhaar]

Napisane przez Karolka65

A u mnie dalej cisza... mam ochote napisać ale nie będę się go przecież wiecznie proscić. Później mu może napiszę tylko sms-a o treści " Udało Ci się"

Powiem Ci tak.

Mój problem mniejszy, ale ja ze swoim miałam takie ,,momenty grozy" co drugi dzień. Bo ja czekałam na telefon / SMSa - w dniach, gdy obiecał że się odezwie a był to dla mnie wazny dzień (egzamin, pierwszy dzień w pracy - bo generalnie ja też sama do niego dzwoniłam, żeby nie było, że leżałam, pachniałam i czekałam) i już się najbliższym żaliłam jaki to dupek i w tym momencie o 23 przychodził SMS.

No u Was jest inaczej, bo jak macie się spotkac, to powinien poinformować Cię z wyprzedzeniem.

Wiem, że to nie jest łatwe i w sumie trudno coś doradzić.

Ja jak zadzwoniłam do swojego tydzień po rozstaniu to obiecał że do mnie oddzwoni tego samego dnia, ja czekałam i dopiero po 23 dostałam SMSa że jeszcze nie dojechał do domu i zadzwoni następnego dnia. I zadzwonił.

NIC do niego nie pisz, naprawdę. Napisałaś mu co chciałaś, on to przyjął do świadomości, piłka jest po jego stronie, to on - jeżeli mu zależy - musi wykonać krok.

[Karolka65]

Napisane przez Azhaar

Powiem Ci tak.

Mój problem mniejszy, ale ja ze swoim miałam takie ,,momenty grozy" co drugi dzień. Bo ja czekałam na telefon / SMSa - w dniach, gdy obiecał że się odezwie a był to dla mnie wazny dzień (egzamin, pierwszy dzień w pracy - bo generalnie ja też sama do niego dzwoniłam, żeby nie było, że leżałam, pachniałam i czekałam) i już się najbliższym żaliłam jaki to dupek i w tym momencie o 23 przychodził SMS.

No u Was jest inaczej, bo jak macie się spotkac, to powinien poinformować Cię z wyprzedzeniem.

Wiem, że to nie jest łatwe i w sumie trudno coś doradzić.

Ja jak zadzwoniłam do swojego tydzień po rozstaniu to obiecał że do mnie oddzwoni tego samego dnia, ja czekałam i dopiero po 23 dostałam SMSa że jeszcze nie dojechał do domu i zadzwoni następnego dnia. I zadzwonił.

NIC do niego nie pisz, naprawdę. Napisałaś mu co chciałaś, on to przyjął do świadomości, piłka jest po jego stronie, to on - jeżeli mu zależy - musi wykonać krok.

No wczoraj mi napisał że spotkamy się dziś. ja tylko odpisałam no ok...
wiec mam nie pisać? ehh... może to i lepiej.

[Azhaar]

Napisane przez Karolka65

No wczoraj mi napisał że spotkamy się dziś. ja tylko odpisałam no ok...
wiec mam nie pisać? ehh... może to i lepiej.

Hmm, on napisal coś, że da Ci znać o której i gdzie?

[Karolka65]

Przyzwyczaił się poprostu do tego że to ja zawsze się starałam, pisałam, prosiłam o spotkanie o rozmowe... ehh znudził się tym.

STRACIŁ MNIE!!! To koniec. Czuje że własnie tak powinnam postąpić. Tak mówi mi rozsądek i resztka godności... Chociaż serce krwawi.
Nie chce go już znać. Nie chce żeby do mnie przyszedł za jakiś czas gdy mu się zatęskni... a gdy się już wybawi!

Pomóżcie mi z tym!

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez Azhaar

Hmm, on napisal coś, że da Ci znać o której i gdzie?

Nie. Napisał po 20 że dopiero co wstał ( pracuje na nocki) że spotkamy się jutro i że nie ma sms-ów na tel.
Później o 23 napisał "Dobranoc "

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisałam do niego " Udało Ci się" To oznacza. Udało Ci się mnie stracić. Od tego momentu straciłam nadzieje. Usunęłam większość wspólnych zdjęć na fb, usunęłam wszystkie sms-y i jego nr. To koniec!

[eN90]

Napisane przez Karolka65

A u mnie dalej cisza... mam ochote napisać ale nie będę się go przecież wiecznie proscić. Później mu może napiszę tylko sms-a o treści " Udało Ci się"

Nic do niego nie pisz! Będzie chciał pogadać sam sie odezwie, zresztą jest dopiero 16, jeszcze ma mnóstwo czasu na kontakt. Spokojnie

[Karolka65]

Napisane przez eN90

Nic do niego nie pisz! Będzie chciał pogadać sam sie odezwie, zresztą jest dopiero 16, jeszcze ma mnóstwo czasu na kontakt. Spokojnie

Tylko nas dzieli 45 km od siebie a on na noc do pracy idzie... Wiec jest już 16 a nie dopiero w tym przypadku. Trudno, nie zmusze go do tego żeby mnie kochał...

[volaire]

Napisane przez Karolka65

Tylko nas dzieli 45 km od siebie a on na noc do pracy idzie... Wiec jest już 16 a nie dopiero w tym przypadku. Trudno, nie zmusze go do tego żeby mnie kochał...

Moim zdaniem ten ostatni sms był niepotrzebny. Gdyby chciał to by się odezwał i byście się spotkali. U mnie tez tak było, że to ja wiecznie prosiłam, pisałam i co? Olewał mnie jeszcze bardziej. Nie pisz nic do niego, on ma to gdzieś i tylko się pewnie ucieszył, że się uwolnił... I szcerze mówiąc zastanawia mnie czy taki facet kiedykolwiek zatęskni?

[Karolka65]

Napisane przez volaire

Moim zdaniem ten ostatni sms był niepotrzebny. Gdyby chciał to by się odezwał i byście się spotkali. U mnie tez tak było, że to ja wiecznie prosiłam, pisałam i co? Olewał mnie jeszcze bardziej. Nie pisz nic do niego, on ma to gdzieś i tylko się pewnie ucieszył, że się uwolnił... I szcerze mówiąc zastanawia mnie czy taki facet kiedykolwiek zatęskni?

Nie będę już pisać. Zakończyłam to już. Teraz to ja musze przekonać swoje mysli że to ja się uwolniłam od braku szacunku i kłamstw.

[dziubecek16]

A ja dziś mam wolne i prawie cały dzień przespałam bo od 2 dni chodziłam tak zmęczona i niewyspana, że masakra, wczoraj na koniec pracy już ledwo chodziłam tak mnie nogi bolały, w głowie się mi kręciło i słabo robiło.. Aż się zastanawiałam czy nie iść do kierownika i nie zwolnić się do domu, ale jakoś dałam radę.. Ale przynajmniej jeden plus, bo dostałam dziś okresu na szczęście, chociaż brzuch mnie boli tak mocno jak nigdy :/ 2 tabletki wziełam i nic :/
A co do humoru to taki jak pogoda, do d.u.p.y.. Ehh.. Tak jak pisała któraś dziewczyna, mnie też brakuje tych rozmów z nim, opowiadania, jak dzień zleciał itp..

[Karolka65]

Napisane przez dziubecek16

A ja dziś mam wolne i prawie cały dzień przespałam bo od 2 dni chodziłam tak zmęczona i niewyspana, że masakra, wczoraj na koniec pracy już ledwo chodziłam tak mnie nogi bolały, w głowie się mi kręciło i słabo robiło.. Aż się zastanawiałam czy nie iść do kierownika i nie zwolnić się do domu, ale jakoś dałam radę.. Ale przynajmniej jeden plus, bo dostałam dziś okresu na szczęście, chociaż brzuch mnie boli tak mocno jak nigdy :/ 2 tabletki wziełam i nic :/
A co do humoru to taki jak pogoda, do d.u.p.y.. Ehh.. Tak jak pisała któraś dziewczyna, mnie też brakuje tych rozmów z nim, opowiadania, jak dzień zleciał itp..

Bidulka Odpocznij troche!

Ja za to prawie cały dzień przepłakałam... ;(

[volaire]

A on odpisał Ci coś? Ja dzisiaj 4ty dzień nie piszę Szybko leci a za tydzień urlop!

[dziubecek16]

Napisane przez Karolka65

Bidulka Odpocznij troche!

Ja za to prawie cały dzień przepłakałam... ;(

Wolę pracować, bo mniej myślę i szybciej dni mi lecą, ale odpoczynek też się przyda, jutro pracuję i weekend znowu mam wolny o ile nic się nie zmieni, więc może wreszcie się wyśpię.

Tak bardzo rozumiem co czujesz Ale zobaczysz, kiedyś to my będziemy górą a oni się będą płaszczyć przed nami.

[Karolka65]

Napisane przez volaire

A on odpisał Ci coś? Ja dzisiaj 4ty dzień nie piszę Szybko leci a za tydzień urlop!

Nie, nie odpisał mi nic.
Nie moge w to wszystko uwierzyć, nie dociera do mnie to że to już koniec. Że tak poprostu przestało mu zależeć... a może kogoś poznał?!
A może tkwi we mnie jescze jakaś nadzieja? ehh...
Po ostatnim facecie płakałam 3 miesiące gdy z dnia na dzień mi powiedział że kocha byłą... jak będzie teraz? ;(

[mitasa]

Karolka65 u mnie też wszystko skończyło się z dnia na dzień. W jeden dzień pisał, że się "jutro" spotkamy, a na następny dzień się wykręcał. Też uważam, że kogoś poznał, ale on się nie chce do tego przyznać. Skasowałam większość zdjęć na fb, na nk. Od tygodnia nie mamy kontaktu. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. 3 lata zapewniał, że kocha, a teraz tak nagle koniec. Nie rozumiem.

[Karolka65]

Napisane przez mitasa

Karolka65 u mnie też wszystko skończyło się z dnia na dzień. W jeden dzień pisał, że się "jutro" spotkamy, a na następny dzień się wykręcał. Też uważam, że kogoś poznał, ale on się nie chce do tego przyznać. Skasowałam większość zdjęć na fb, na nk. Od tygodnia nie mamy kontaktu. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec. 3 lata zapewniał, że kocha, a teraz tak nagle koniec. Nie rozumiem.

Do mnie to wogóle nie dociera... Cały czas mam nadzieje że przyjedzie, przytuli i powie że nie da mi odejść... że będzie tak jak dawniej.
Nie wiem jak sobie z tym poradzić, kompletnie nie wiem. ;(

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

Zapakowałam w wielki worek dużego misia od niego, poduszke serce z napisem "tylko Ty kochanie" małe maskotki, i inne duperelki które mi ofiarował. Wcisnęłam to wszystko do szafy z której praktycznie nie korzystam. Za jakiś czas pomyśle co dalej z tym mam zrobić. Mam ochote mu to odesłać bo to też pewnie było nie szczere...

[mitasa]

Karolka65 mam dokładnie to samo. Ciągle mam nadzieję, że się otrząśnie, przyjedzie, porozmawia, napisze, przytuli. Ale wiem, że tego nie zrobi. Nie potrafił nawet się ze mną spotkać, żebyśmy rozstali się jak normalnie ludzie. Więc sama nie wiem na co ja jeszcze czekam

[Karolka65]

Napisane przez mitasa

Karolka65 mam dokładnie to samo. Ciągle mam nadzieję, że się otrząśnie, przyjedzie, porozmawia, napisze, przytuli. Ale wiem, że tego nie zrobi. Nie potrafił nawet się ze mną spotkać, żebyśmy rozstali się jak normalnie ludzie. Więc sama nie wiem na co ja jeszcze czekam

Wiesz... bo to jest tak. Oni są tchórzami , boją się nam powiedzieć tego wprost. Po prostu się boja i czekają aż samo się rozpadnie. Albo aż same to zrobimy. Albo chcą mieć też wyjście awaryjne, robią coś teraz, (zdradzają albo się bawią) jak im się znudzi albo nie wyjdzie z inna to będą wiedzieć że mają do czego wracać. To jest takie mydlenie nam oczu.