Wymarzony pierścionek, wymuszone zaręczyny cz. IX

[kaska87]

Napisane przez niuniuniau

Wiesz, z teściem ciężka sprawa to człowiek który lubi mieć pierwsze i ostatnie święte słowo we wszystkim.

skąd ja to znam obiecanki cacanki a głupiemu radość ale tesiowa jest za to super

[hania811]

Napisane przez kaska87

Hania a co to jest

no jak to co- tusz do rzęs

[kaska87]

Napisane przez hania811

no jak to co- tusz do rzęs

takiego nie miałam teraz mam 2000kalorii bradzo fajny jest ja na codzien tylko tuszu używam

[caperucitaroja]

Napisane przez pollynema

Oj tak, bardzo. Przede wszystkim to mężczyzna pełen pasji, kocham to w nim, bo rozumie moje oddanie swoim pasjom.

Poznaliśmy się jakoś hmm... 4lata temu - trenowaliśmy razem Capoeire. Jakoś zdobył mój nr tel, po to by złożyć mi życzenia urodzinowe. Później było wiele różnych przygód, ale nigdy razem nie byliśmy. To był pierwszy i ostatni mężczyzna, którego nie potrafiłam do siebie 'dopuścić', być z nim, bo wiedziałam, że ranię mężczyzn, a on jest za dobry, by spotkało to i jego. Z czasem dojrzałam, przejrzałam na oczy, zrozumiałam, że w życiu najważniejsze jest być z kimś, kto nas uszczęśliwi, z dobrym człowiekiem. On tak jest, bez dwóch zdań. I cholernie seksowny też. Ja wiem, że on nigdy nie przestał na mnie czekać... Jakoś 1,5r temu go skrzywdziłam bardzo, nieładnie dałam mu do zrozumienia, że nie będziemy razem. Później ponad rok ciszy i tak jakoś wyszło... Jestesmy razem, jestem szczęśliwa

Piekna historia, Nemus. Wlasnie czasem jestesmy slepi, gdy szczescie jest obok nas

Napisane przez hania811

Nom my nie wiemy co to nuda.
Nawet się nie obejrzalam, a tu juz wielkimi krokami zbliża sie rocznica ślubu.

Cape dobry materac to podstawa..jak sie człowiek wyśpi to i szczęsliwszy jest

Zdradz kiedy macie rocznice ?
A co do spania, to sie zgadzam

[atka83]

To nasi rodzice jeszcze się nie znają,aczkolwiek poznają się,sądze że w grudniu bo jedziemy na dłuższy urlop do Pl,noi zapewne będe już po oświadczynach. Przypomniało mi się,że aż się teraz uśmiechnełam jak bylismy na urlopie i tż jeżdził nie swoim autkiem.A każdy zdziwiony co to za auto,bo widać że nie jego,nie na angielskich blachach.A tż dumnie odpowiadał,teściu mi pożyczył.

[caperucitaroja]

U mnie wyszlo sprytnie z poznaniem sie rodzicow. TZ ma tylko mame, wiec ona odwiedzila moich rodzicow bedac w Gdansku, a TZ z bratem przyjechali przed swietami, kiedy ja tam juz bylam i zaprosili nas do restauracji.
Rodzice moi przyjechali kilka dni wczesniej przed slubem, poznali reszte rodzinki, a zamieszkali u tesciowej. Bylo bardzo rodzinnie i moje nerwy byly nie potrzebne.
TZ jest z moimi rodzicami po imieniu, a oni z koleji z tesciowa. Tylko ja musze mowic "mamo" , ale mi to nie przeszkadza juz.

[hania811]

Napisane przez kaska87

takiego nie miałam teraz mam 2000kalorii bradzo fajny jest ja na codzien tylko tuszu używam

2000 kalori jak dla mnie do kitu. Obsypuje się cholernie.
Spróbuj tego Masterpiece'a niedrogi i swietny. Nie zostawia grudek, pieknie rozczesuje.
Ja uzywam tuszu i pudru mineralnego..na codzien i od swięta

Napisane przez caperucitaroja

Zdradz kiedy macie rocznice ?

Dokladnie za 2 tygodnie

EDIT własnie Cape miałm pytać jak sie zwracasz do teściowej
Widzisz najczęsciej wszelkie problematyczne sprawy tak jakoś sprytnie same się rozwiązują..i w efekcie wcale nie są problematyczne

[pollynema]

Napisane przez caperucitaroja

Piekna historia, Nemus. Wlasnie czasem jestesmy slepi, gdy szczescie jest obok nas

Dokładnie, a ja zawsze z przymrużeniem oka patrzyłam na historie, jak ludzie się ze sobą schodzą, choć tyle lat żyli obok siebie i byli tylko znajomymi. Teraz wierze już w takie związki W dużej mierze to kwestia dojrzewania do różnych spraw, albo po prostu przebudzenia i otworzenia szerzej oczu.

[ButterBear]

Napisane przez niuniuniau

z teściem ciężka sprawa to człowiek który lubi mieć pierwsze i ostatnie święte słowo we wszystkim. A ja jestem tak wychowana, że jeśli się z czymś nie zgadzam to dyskutuję i szukam kompromisu albo jeśli żądania drugiej strony są niedorzeczne to obstawam twardo na swoim.

Napisane przez kaska87

skąd ja to znam obiecanki cacanki a głupiemu radość ale tesiowa jest za to super

Toż to chyba jakaś przypadłość wszystkich teściów... mój jest dokładnie taki sam.
Najgorsze jest to, że w domu faktycznie nikt mu się nie sprzeciwia a ja sobie nie dam w 'kaszę dmuchać' i zawsze mówię co myślę. Jak mu się przesadna kontrola włącza, to od razu mówię, co myślę o tym. Bardzo jest zdziwiony, że ktoś może mieć inne zdanie niż on i w dodatku wypowiedzieć je na głos

[kaska87]

Napisane przez hania811

2000 kalori jak dla mnie do kitu. Obsypuje się cholernie.

na prawdę może miałąś jakiś przeterminowany ja lepszego nigdy nie miałąm ten jest super, ale jak się śkonczy to wypróbuję też ten co Ty

Napisane przez ButterBear

Toż to chyba jakaś przypadłość wszystkich teściów... mój jest dokładnie taki sam.
Najgorsze jest to, że w domu faktycznie nikt mu się nie sprzeciwia a ja sobie nie dam w 'kaszę dmuchać' i zawsze mówię co myślę. Jak mu się przesadna kontrola włącza, to od razu mówię, co myślę o tym. Bardzo jest zdziwiony, że ktoś może mieć inne zdanie niż on i w dodatku wypowiedzieć je na głos

jak się mojemu cos pwoe nie po jego myśli to powie "dobrze, dziękuję" foch

[dorinka30]

Napisane przez niuniuniau

Wiesz, z teściem ciężka sprawa to człowiek który lubi mieć pierwsze i ostatnie święte słowo we wszystkim. A ja jestem tak wychowana, że jeśli się z czymś nie zgadzam to dyskutuję i szukam kompromisu albo jeśli żądania drugiej strony są niedorzeczne to obstawam twardo na swoim. On chciał mi nawet wybierać druhnę!!
Układ co do wesela jest taki, że płacimy po połowie, TZ za większość rzeczy płaci sobie sam, ale jego rodzice potrafią w ostatniej chwili informować go o zmianie planów np o tym że oni nie płacą za gości, albo za coś tam innego. Ja rozumiem że ktoś nie ma kasy itd ale wtedy podlicza się budżet i wprost mówi, możemy Ci pomóc w tym tym i tym za reszte płacisz sam. A nie wyskakiwać w ostatniej chwili z czymś takim. Nie lubię takich sytuacji, gdybyśmy wiedzieli o tym wcześniej to ślub przełożylibyśmy o jakiś czas żeby dozbierać na spokojnie.
Do tego typ człowieka co słoma z butów wyłazi ale pokazać się musi. Bleh.

Co do spotkań rodziców to moi i TZ rodzice się nie znają. Dzieli ich ponad 500 km i zdrowie oraz chęci sprawiają że się nie kwapią do spotkania. Do tego moja mama i TZ tata mają trudne charaktery i mocno rozbieżni są w swoich poglądach Spotkają się na weselu i miejmy nadzieję, że konfliktowych tematów poruszać nie będą

współczuję Ci
Jeny strasznie dziwnie, że Wasi rodzice poznają się na ślubie.....może trzeba było jakoś ich poznać ? Ale jeśli uważasz, że nie to znasz lepiej sytuację

Jak czytam takie historie to doceniam, że mam spokój, że mój teść się cieszy ze ślubu z wesela, nigdy żadnego krzywego tekstu, że rozwódka (wiecie jak to brzmi), że dziecko mam ....aż sama byłam w szoku. Oni wiedzą, że Tżet ma ciężki charakter i trzeba takiej "cholery" jak ja żeby go ujarzmić. Doceniają to, że przy mnie się zmienił na lepsze

Napisane przez kaska87

takiego nie miałam teraz mam 2000kalorii bradzo fajny jest ja na codzien tylko tuszu używam

2000 kalorii jest normalnie do doopy- wielkie rozczarowanie

[caperucitaroja]

Napisane przez hania811

Dokladnie za 2 tygodnie

EDIT własnie Cape miałm pytać jak sie zwracasz do teściowej
Widzisz najczęsciej wszelkie problematyczne sprawy tak jakoś sprytnie same się rozwiązują..i w efekcie wcale nie są problematyczne

Bede pamietac o Twojej rocznicy
Do tesciowej mowie "mamo". Jakos przeszlo mi to gladko i faktycznie niepotrzebnie sie denerwowalam . Znowu Hania miala racje... Walnelam sobie szampana i juz, po stresie. A jak sie zapominalam i zwracalam sie do niej na "pani" to tez mowila do mnie na "pani" oczywiscie dla zartu. Ogolnie jest ok, chociaz, ostatnio pozwolilam sobie wyrazic wlasne zdanie, calkowicie niezgodne z tesciowym, ale mam to w nosie szczerze mowiac. Jestem jaka jestem i zmieniac sie nie mam zamiaru ani naginac.

Napisane przez pollynema

Dokładnie, a ja zawsze z przymrużeniem oka patrzyłam na historie, jak ludzie się ze sobą schodzą, choć tyle lat żyli obok siebie i byli tylko znajomymi. Teraz wierze już w takie związki W dużej mierze to kwestia dojrzewania do różnych spraw, albo po prostu przebudzenia i otworzenia szerzej oczu.

Fajowo, ze Ciebie to spotkalo . Jednak zawsze musi skonczyc sie cos zeby dac miejsce czemus nowemu.

Napisane przez ButterBear

Toż to chyba jakaś przypadłość wszystkich teściów... mój jest dokładnie taki sam.
Najgorsze jest to, że w domu faktycznie nikt mu się nie sprzeciwia a ja sobie nie dam w 'kaszę dmuchać' i zawsze mówię co myślę. Jak mu się przesadna kontrola włącza, to od razu mówię, co myślę o tym. Bardzo jest zdziwiony, że ktoś może mieć inne zdanie niż on i w dodatku wypowiedzieć je na głos

Nie daj sie Butter, bo jak pozwolisz sobie teraz wejsc na glowe, to co bedzie pozniej Na pewno nie jest latwo, ale nie mozna zyc wbrew sobie.

EDIT:
Ide pobiegac, bo w ogole sie nie rusze, eh

[sanetka]

zaliczylam kolejne cwiczenia. co za ulga ze nie bedzie wyjsciowki

ja co do slubu to mam tylko nadzieje ze ksiadz ktorego chcemy zgodzi sie udzielic nam slubu. przynajmniej nie wyleci z jakimis glupotami, a kazanie bedzie ladne i z humorem

[pollynema]

Napisane przez caperucitaroja

Fajowo, ze Ciebie to spotkalo . Jednak zawsze musi skonczyc sie cos zeby dac miejsce czemus nowemu.

To prawda, dlatego też po rozstaniu z Ex dałam sobie 7 miesięcy zanim zdecydowałam się odezwać do mojego obecnego TŻ. Chociaż myślałam o tym duuużo wcześniej. Wolałam jednak poczekać.

[ButterBear]

Napisane przez caperucitaroja

Bede pamietac o Twojej rocznicy
Do tesciowej mowie "mamo". Jakos przeszlo mi to gladko i faktycznie niepotrzebnie sie denerwowalam . Znowu Hania miala racje... Walnelam sobie szampana i juz, po stresie. A jak sie zapominalam i zwracalam sie do niej na "pani" to tez mowila do mnie na "pani" oczywiscie dla zartu. Ogolnie jest ok, chociaz, ostatnio pozwolilam sobie wyrazic wlasne zdanie, calkowicie niezgodne z tesciowym, ale mam to w nosie szczerze mowiac. Jestem jaka jestem i zmieniac sie nie mam zamiaru ani naginac.


Fajowo, ze Ciebie to spotkalo . Jednak zawsze musi skonczyc sie cos zeby dac miejsce czemus nowemu.


Nie daj sie Butter, bo jak pozwolisz sobie teraz wejsc na glowe, to co bedzie pozniej Na pewno nie jest latwo, ale nie mozna zyc wbrew sobie.

EDIT:
Ide pobiegac, bo w ogole sie nie rusze, eh

Kochana, nie mam zamiaru się poddać w tej 'walce'. Mi nie tak łatwo wejść na głowę. Jak mi ktoś podpadnie to niezła ze mnie zołza wychodzi Właściwie to nie ma się czym chwalić, ale czasem to przydatne jest

[Poemi]

Napisane przez hania811

U mnie w miescie bilety do kina kosztuja tyle samo co w Warszawie a zarabiam 3 razy mniej niz dziewczyny pracujące w naszym oddziale w Warszawie.

U mnie też. Nawet sprawdzałam w internecie .


Pół dnia latałam po mieście, kupiłam sobie bolerko i kartkę na chrzciny . Boska jest, bardzo mi się podoba

[kaska87]

Napisane przez Poemi

U mnie też. Nawet sprawdzałam w internecie .


Pół dnia latałam po mieście, kupiłam sobie bolerko i kartkę na chrzciny . Boska jest, bardzo mi się podoba

cześć pokaż pokaż

[Poemi]

Napisane przez kaska87

cześć pokaż pokaż

Nie chce mi się robić zdjęcia

[pollynema]

Napisane przez Poemi

Nie chce mi się robić zdjęcia

auee, smaka nam zrobiłaś i co?

[kaska87]

Napisane przez Poemi

Nie chce mi się robić zdjęcia

co za leń

Napisane przez pollynema

auee, smaka nam zrobiłaś i co?

właśnie podła nie

Pollynema a podasz mi adres swojej stronki na pw

[Poemi]

Napisane przez pollynema

auee, smaka nam zrobiłaś i co?

No to opiszę ją, na zdjęciu i tak by nie wyszła fajnie i dużo by straciła ze swojego uroku . Kwadratowa, cała zrobiona z papieru z fakturą w paseczki (nie potrafię tego inaczej opisać), rozkłada się ją na 3 (jedno w górę i jedno w dół). Na górze kwadrat z pofalowanym brzegiem z połyskującego lekko kremowego papieru zadrukowanego we wzór kwiatowy z zawijasami, na tym 3 malutkie papierowe serduszka (dyskretne), na środku niebieska kokardka, na tym biała sukieneczka, a na tym znowu kokardka (z tiulu, a na tym niebieska z wstażki), pod spodem "pamiątka chrztu świętego" na prostokącie z pofalowanym brzegiem. No mniej więcej tak to wygląda . Koperta z gładkiego połyskującego papieru.

[kaska87]

Napisane przez Poemi

No to opiszę ją, na zdjęciu i tak by nie wyszła fajnie i dużo by straciła ze swojego uroku . Kwadratowa, cała zrobiona z papieru z fakturą w paseczki (nie potrafię tego inaczej opisać), rozkłada się ją na 3 (jedno w górę i jedno w dół). Na górze kwadrat z pofalowanym brzegiem z połyskującego lekko kremowego papieru zadrukowanego we wzór kwiatowy z zawijasami, na tym 3 malutkie papierowe serduszka (dyskretne), na środku niebieska kokardka, na tym biała sukieneczka, a na tym znowu kokardka (z tiulu, a na tym niebieska z wstażki), pod spodem "pamiątka chrztu świętego" na prostokącie z pofalowanym brzegiem. No mniej więcej tak to wygląda . Koperta z gładkiego połyskującego papieru.

mi chodziło o bolerko

[pollynema]

Dziewczyny, ja nie wiem... Nie potrafię zagrzać chyba miejsca na jednym stanowisku. Niby mam świetną pracę, robie co chcę, przerwy kiedy chcę, mnóstwo plusów, ale... No właśnie, ale. To jednak praca w szablonie pon-pt + urlopy. Boli mnie to, że nie mogę jechać do domu częściej, że nie mogę więcej uciekać w góry. Jestem niereformowalna. Ja wiem, że praca to normalność, że to część każdego dorosłego życia, ale ja chyba tak nie potrafię. Chyba zostanie szefem samym dla siebie to jedyne wyjście.

[pollynema]

Napisane przez kaska87

mi chodziło o bolerko

Mi też

[Poemi]

Napisane przez kaska87

mi chodziło o bolerko

O bolerko? To tym bardziej nie zrobię zdjęcia . Bolerko jak bolerko, do kościoła byle by było bo nie wypada iść z odkrytymi ramionami (a poza tym może zimno być). W każdym razie nic ciekawego

[dorinka30]

Napisane przez pollynema

Dziewczyny, ja nie wiem... Nie potrafię zagrzać chyba miejsca na jednym stanowisku. Niby mam świetną pracę, robie co chcę, przerwy kiedy chcę, mnóstwo plusów, ale... No właśnie, ale. To jednak praca w szablonie pon-pt + urlopy. Boli mnie to, że nie mogę jechać do domu częściej, że nie mogę więcej uciekać w góry. Jestem niereformowalna. Ja wiem, że praca to normalność, że to część każdego dorosłego życia, ale ja chyba tak nie potrafię. Chyba zostanie szefem samym dla siebie to jedyne wyjście.

Nie dziwię Ci się jesli długo uprawiałaś wolny zawód to ciężko wejść w kierat takiej codziennej pracy Jesli to Cię mierzi a masz możliwośc być szefem dla samej siebie to najlepsza opcja Tylko praca u kogoś ma równiez niezaprzeczalne plusy-kaska na czas, ubezpieczenie, ale niestety człowiek jest uwiązany

Lecę po kiecę

Pa!

[kaska87]

Napisane przez pollynema

Dziewczyny, ja nie wiem... Nie potrafię zagrzać chyba miejsca na jednym stanowisku. Niby mam świetną pracę, robie co chcę, przerwy kiedy chcę, mnóstwo plusów, ale... No właśnie, ale. To jednak praca w szablonie pon-pt + urlopy. Boli mnie to, że nie mogę jechać do domu częściej, że nie mogę więcej uciekać w góry. Jestem niereformowalna. Ja wiem, że praca to normalność, że to część każdego dorosłego życia, ale ja chyba tak nie potrafię. Chyba zostanie szefem samym dla siebie to jedyne wyjście.

jakbym robiła takie zdjęcia jak TY to bym wiedziała co robić

[Poemi]

Napisane przez pollynema

Dziewczyny, ja nie wiem... Nie potrafię zagrzać chyba miejsca na jednym stanowisku. Niby mam świetną pracę, robie co chcę, przerwy kiedy chcę, mnóstwo plusów, ale... No właśnie, ale. To jednak praca w szablonie pon-pt + urlopy. Boli mnie to, że nie mogę jechać do domu częściej, że nie mogę więcej uciekać w góry. Jestem niereformowalna. Ja wiem, że praca to normalność, że to część każdego dorosłego życia, ale ja chyba tak nie potrafię. Chyba zostanie szefem samym dla siebie to jedyne wyjście.

Ja też tak mam. Będę pracować w domu.

[pollynema]

Napisane przez kaska87

jakbym robiła takie zdjęcia jak TY to bym wiedziała co robić

No własnie niby mam cel, mam fundamenty, ale ciągle coś blokuje. Branża fotograficzna jest zapchana fotografami, nie mówię że samymi lepszymi ode mnie, bo umiem obiektywnie spojrzeć i kasę zarabiają dużą tacy, którzy robią szmiry. Zaczynam się orientować o dofinansowania UE do działalności, może któraś z Was coś więcej wie na ten temat?

Ja po prostu za bardzo pokochałam moje życie, by je tracić, marnować każdy dzień, odkładając marzenia na później.

[Poemi]

Napisane przez pollynema

No własnie niby mam cel, mam fundamenty, ale ciągle coś blokuje. Branża fotograficzna jest zapchana fotografami, nie mówię że samymi lepszymi ode mnie, bo umiem obiektywnie spojrzeć i kasę zarabiają dużą tacy, którzy robią szmiry. Zaczynam się orientować o dofinansowania UE do działalności, może któraś z Was coś więcej wie na ten temat?

Ja po prostu za bardzo pokochałam moje życie, by je tracić, marnować każdy dzień, odkładając marzenia na później.

Są dla bezrobotnych na pierwszą firmę. Dlatego teraz nie zakładam firmy tylko czekam aż będę bezrobotna

Faktycznie z fotografią trudno, szczególnie że to nie jest żadna większa filozofia i praktycznie każdy kto ma wyczucie (i sprzęt) może robić dobre zdjęcia