|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#3961 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 96
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Teoria a praktyka to dwie zupełnie różne sprawy. Jednak w teorii (fragment artykułu z nastolatek.pl):
"Słynna kwestia z "Małego Księcia", gdy lisek mówi do księcia "jesteś na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś", ukazuje sedno problemu. Rzeczywiście, gdy wiążesz się z kimś, angażujesz się i przywiązujesz do niego, ale i on do ciebie. Igranie z czyimiś uczuciami, nieliczenie się z tym, co będzie czuł, gdy nierozważnie rozkochasz go w sobie a potem opuścisz, jest wyrazem wyjątkowego braku dojrzałości. Wchodząc w związek stajesz się w jakimś stopniu odpowiedzialny za partnera. Nie oznacza to jednak uwiązania na wieki. Będąc z kimś, nie stajesz się jego własnością, ani on Twoją. Bywa, niestety nie tak rzadko, że ktoś postanawia odejść i wieść oddzielne życie, u boku innej osoby albo angażując się w jakąś ideę. Ma do tego prawo, choćby nie wiem jakie cierpienie tym wywoływał u dotychczasowego partnera. Jeśli w związku są już dzieci, wspólne zobowiązania, prawo owszem ma, ale przede wszystkim obowiązek dokładnego przyjrzenia się swojej decyzji, by mieć pewność, że to nie ucieczka od tego, co w związku trudne, od wyprojektowanej na partnera niechcianej części siebie, lecz dojrzała decyzja. Rzecz w tym, żeby odejść w dojrzały sposób. Nie uciekać jak tchórz, nie znikać nagle bez słowa wyłączając telefon i ustawiając skrzynkę mailową tak, by automatycznie odsyłała wiadomości. By nie niszczyć po drodze wszystkiego, co was łączyło, co było dobre. Zostawianie za sobą zgliszczy, to najgorsze co można zrobić sobie i osobie, z którą się było. Niestety taką taktykę obierają i ci, którzy odchodzą, i ci, którzy są porzucani. Pierwsi jak najgorzej oceniają byłego partnera, odchodzą w przeświadczeniu, że nic dobrego w tym związku nie było. Drudzy potępiają go w czambuł i widzą w nim samo zło. Jedni i drudzy chronią się w ten sposób przed żalem, tęsknotą, uczuciami, które mogłyby od rozstania odwieść lub uczynić jeszcze większym cierpienie. Stosują bardzo niedojrzały mechanizm - umniejszają to, od czego odchodzą, by nie przeżywać rozterek, poczucia winy i głębokiego smutku. Żadnych wątpliwości - to "najlepsza" metoda. A pogarda i triumf to typowe obrony przed "nie do przeżycia" przegraną, stosowane szczególnie wtedy, gdy partner zdradził, odszedł do innej/innego. Tymczasem bycie opuszczonym, niekoniecznie oznacza - odrzuconym, odtrąconym. Choć oczywiście czujecie się pokrzywdzeni, decyzja o odejściu nie musi być skierowana przeciwko wam. Gdy partner wybiera kogoś innego, lub życie bez was, nie robi tego przeciwko wam, choć wolelibyście, żeby tak było, bo to dalej pozwoliłoby czuć się pępkiem świata, punktem odniesienia dla ukochanej osoby. Najpierw kręciła się wokół was zaspokajając wasze potrzeby, teraz czyniąc wam złośliwie krzywdę? Trudno uznać, że po prostu przestaliście być w centrum jej uwagi, że ma już swoje życie, swoje sprawy, z których jesteście wyłączeni, a nie, że robi tak przeciwko wam. Takie myślenie chroni przed konfrontacją z pewną rzeczywistością, z którą najwyraźniej tym, którzy je pielęgnują, nie udało się pogodzić we właściwym czasie." Albo po prostu spojrzeć na to z dużą dozą zdrowego rozsądku: Co zrobić, by mądrze się rozstać, choć całą duszą buntujesz się przeciwko temu? Mimo lęku, mimo zalewających cię uczuć, za wszelką cenę zachowaj odrobinę świadomości, że: Świat się nie kończy, bo nie jesteś niemowlakiem, od którego odchodzi mama... Świat się nie kręci wokół ciebie, tylko jest jaki jest, niezależnie od tego, kim jesteś, tak jak ktoś, kto jeszcze niedawno sprawiał wrażenie, że jesteś dla niego kimś najważniejszym... Rozstanie nie świadczy o twojej wartości (tak jak nie świadczyło, gdy np. odszedł ojciec - to nieprawda, że gdybyś był/a kimś ładniejszym, mądrzejszym, grzeczniejszym, to by został)... Ukochana osoba nigdy nie była twoją własnością, więc ma prawo decydować o sobie... Należysz i zawsze należałeś/aś do siebie, to tylko miłosna metafora, że komuś oddało się duszę czy serce, owszem możesz tak czuć, jakby ktoś odchodząc zabrał kawał ciebie, ale tak naprawdę nie zabrał, tylko umieściłeś/aś w nim coś, z czym nie chciałeś/aś się męczyć (i np. może pora samemu zaopiekować się sobą, a nie zrzucać to na kogoś)... To samo dotyczy połówek, którymi byliście i tylko razem tworzyliście całość - to dobre w tekście piosenki, w rzeczywistości tylko jako całość można być szczęśliwym i stworzyć dojrzały związek, trzeba odnaleźć w sobie brakującą połowę, zanim znowu się na kimś uwiesi i zapomni, że można samemu... To, że ktoś odszedł, nie jest wymierzone przeciwko tobie... A jeśli jest, to nie twój problem, tylko tego, kto odchodzi w ten sposób, bo znaczy że odchodzi, będąc wciąż emocjonalnie z tobą związany... Choćby nie wiadomo ile was łączyło, nigdy nie byliście jednością, lecz dwiema odrębnymi osobami, które mają prawo wybierać, z kim są... Przecież nie ma sensu, by parter był w tym związku na siłę, nie ze swojego wyboru - satysfakcjonuje tylko takie bycie razem, gdy obie strony są pewne, że tego chcą... Miałeś/aś prawo się pomylić, dokonać złego wyboru, porażka to nie koniec świata, tylko wskazówka na przyszłość... Ani ty, ani opuszczająca cię osoba nie ponosicie za to wyłącznej winy, wina zawsze leży po obu stronach i lepiej zrozumieć co się zrobiło, niż zrobić ten sam błąd w następnym związku... Pozdrawiam |
![]() ![]() |
![]() |
#3962 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() A co do forum,możesz tu przychodzić,kilku facetów jest ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3963 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() ![]() Edytowane przez atka83 Czas edycji: 2007-02-16 o 20:12 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3964 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: WROCŁAW ;]
Wiadomości: 63
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
hmm, wreszcie sie zdecydowalam. po przesladowaniach, awanturach o 5minutowe spoznienie. ciaglych kontrolach.ehh nawet nei zuawazylam jak moje zcoie zamienilo sie w pieklo i zaczelo sie krecic tlyko wokol niego ;// o zgrozo. a facet no coz...25lat..bez stalej pracy...rok temu nie zdal nawwet matury....teraz jakies mega ciezkie hehehe studium policealne robi zaocznie. a ja pewniego dnia po kolejnej chorej akcji powiedzialam,ze go nie. tylko,ze on mieszka z ciotka, bo rodzice sie do niczego nie nadaja<pijanstwo, burdy i te klimaty>ja gonie go do pracy to sie wykreca nauka,hmm a ja robie dwa fakultety oprocz tego pracuje, a on nie ma czasu, bo sie poswieca nauce ;// paranoja. brak zrowanowazenia emocjonalnego jeszcze dochodzi, on placze czesciej niz niemowle. jak mu powiedzialam,ze chce przerwy niby sie zgodzil,ale dalej byly telefony, wiec stwierdzialam,ze mu w koncu mowie i co.... stwierdzil,ze sie zabije,bo zyje tylko dla mnie ciekawe co mam teraz zrobic, skoro nie moge byc z takim niezaradnym i niezrownowazonym facetem???aaa no i najlepsze...pan sie zapedzil i na mnie wyladowal swoja zlosc. teraz ma sie zmienic phi w zyciu w to nei uwierze, ale jak mam go zostawic z wizja samobojstwa. nie chce zeby potem mieli do mnie pretensje, a przeciez meczyc sie dalej nie moge;//z drugiej strony nie chce zeby soie cos zrobil przeze mnie, bo nie warto.
|
![]() ![]() |
![]() |
#3965 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Jedno mogę Ci powiedzieć - nic sobie nie zrobi.To emocjonalny szantaż.
A nawet jesli zrobi,to nie "przez Ciebie" ,tylko przez swoją głupotę.
__________________
...i jest ![]() Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3966 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
W pełni się zgadzam z naszym nowym kolegą ( fajnie , że jesteś z nami
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3967 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 96
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
Czym innym są moje uczucia. Musi trochę czasu minąć zanim znów zacznę żyć pełnią życia - dokładnie tak samo jak Wy. Wyłączam telefon, żeby sobie to wszystko przemyśleć i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Natomiast jedno jest pewne - nie mogę być egoistą i przez swoje dążenie do szczęścia nie mam prawa pozbawiać go osoby, która (mimo wszystko) jest dla mnie jedną z najważniejszych w życiu. Btw. Dzięki, że jesteście.. Choć to może brzmieć dziwnie, pomogłyście mi bardzo. Mam zamiar uaktywnić się trochę na tym forum. Jeśli kiedyś będziecie chciały usłyszeć opinię faceta na dany temat to zapraszam.. Pozdrawiam ![]() |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#3968 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 505
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#3969 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Podziwiam Cię .. Jesteś bardzo rozsądnie myślącym 20 - latkiem.
|
![]() ![]() |
![]() |
#3970 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
|
Mandrake odzyskuje wiare w facetow. Normalna rzecza jest, ze nikogo sie sila nie zatrzyma. Ale wazna jest rzecza w jakis sposob konczy sie zwiazek, poniewaz to ostatnie spotkanie pozostaje w pamieci. Twoja eks dziewczyna bedzie Cie zawsze cieplo wspominac....
Marzynka Moj tez chcial popelnic samobojstwo, nawet przy mnie chcial sie ciac, ale to byly tylko pomowienia. Dokladnie szantaz, zebys byla z Nim z litosci. I tez nie umial sie opanowac w tym momencie. Widze podobienstwa charakteru, tylko ze moj pracuje i niby sie uczy, ale to taka nauka, ze ja mu pisze prace i wszystko zalatwiam a On nawet na pare godzin do szkoly nie chce przyjsc. Tez mnie non stop kontroluje, teraz to juz rzadziej, bo sie nie daje. Byl taki czas ze nawet na gg sie za mnie podszywal. Wymyslal sobie ze mam kochankow, co mnie smieszy....A wiesz co teraz jest? Sam mnie zdradzil. Prawdziwe jest przyslowie ze "kazdy ocenia kogso wedlug siebie" czy jakos podobnie. No i oczywiscie caly czas przeprasza i obiecuje zmiany,tylko ze ja juz powoli dosyc mam pustych obietnic. Nie ulegaj szantazom.....On i tak sobie nic nie zrobi. I tez to samo co u Ciebie, odcial mnie od przyjaciol i zostalam sama ![]() Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-03-19 o 23:46 Powód: Post pod postem. |
![]() ![]() |
![]() |
#3971 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Katrinka a jak jest teraz miedzy wami? Jak on się zachowuje , jak ciebie traktuje po tym wszystkim...
Bo wiesz jak u mnie było - wrócił i myslał , że może sobie na wszystko pozwolic , bo ja i tak będę ... No i pozwolił sobie ... A aktualnie mnie gnębi , że mi zablokuje telefon , że ja go wrobiłam w abonamenty ( mam tel. na niego i płacę za niego , bo kozystam z tego nr. ) . Boi się , bo zagroziłam że jeżeli jeszcze kiedykolwiek do mnie zadzwoni poprostu odeślę mu kartę pocztą. A on się boi teraz , że będzie abonament 60 zł miesięcznie płacił . Śmiesznie to brzmi z ust kogoś kto po 6.000,00 miesięcznie zarabia. To jest poprostu żałosne. |
![]() ![]() |
![]() |
#3972 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
|
No teraz jest juz lepiej...Boje sie, ze to moze byc chwilowe. Nawet ostatnio zabral mnie na dancing, bo narzekalam, ze nigdzie nie chodzimy. Teraz ja Go kontroluje,zeby miec pewnosc, ze tamto juz zakonczone. Pozwala na to. Czesciej sie odzywa, dzwoni. Zawsze po akcjach roznego typu widzialam poprawe, wiec sie ludze ze i w tym przypadku ona nastapi. Chyba sie najbardziej przejal, ze spotkalam sie z kolega z dawnych czasow, ktory sie o mnie staral i krew Go zalala
![]() ![]() A co do tego telefonu to nie przejmuj sie. Juz nie ma sie czego czepic. Przeciez sama w razie czego mozesz podpisac nowa umowe z innym nr,ktorego nie bedzie mial ![]() A na poprawe humoru mam fajny programik do dobierania sobie roznych fryzur, ale najpierw trzeba sie zalogowac.... http://www.makeoversolutions.com/ Edytowane przez Pomadka Czas edycji: 2007-03-19 o 23:48 Powód: Post pod postem. |
![]() ![]() |
![]() |
#3973 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Wiem ale jak to boli - on się boi tych 60 zł jak ognia . Kolejny raz stracił w moich oczach. Szkoda słow. Tyle razem przeżyliśmy ... Tęsknię za nim dawnym nim ... I jeszcze ta samotność , oby nie na długo ... Chociaż narazie nie potrafię się z nikm innym nawet na kawę umowić chociaż już próbowałam się z kimś spotykać ale ciągle porównuję wszystkich mężczyzn , nawet tych którzy są dla mnie kompletnie obcy - do niego
|
![]() ![]() |
![]() |
#3974 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 62
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Karla doskonale Cie rozumiem. Tez tak mam. U mnie to jest walka miedzy sercem a rozumiem, jednak serce nadal wygrywa...
|
![]() ![]() |
![]() |
#3975 |
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
dziwczyny jak ja was rozumiem tylko nie umiem sobie poradzic ze soba wmawiam sobie ze przyjda te lepsze dni ze to wszystko co bylo byl dylko snem ale wiem jak to jst ciezko nie myslec o nim. teraz mam tak od 2 miesiecy ne jestesmy ze soba a ja mam okres 2 razy w miesiacu i wiem ze to rzez steras przez to ze dalej wierze a nie powinnam i nie wiem co mam zrobic kocham go ale chce przestac myslec o nim i to wszystko jest bez sensu nawet studia zawalilam bo myslalam tylko o nim. nie wiem dlaczego nie jem nie spie wykanczam sama siebie a nie chce tego chce byc znowu soba kochac i byc kochana ale przez tamtego faceta ktorego pokochalam a nie jak wczesniej nie lubilam a teraz on stal sie znowu tym ktorego nie lubilam tylk teraz go kacham nawet z tymi jego wadaami nie daje rady zaczyna umierac bez niego nawet wlosy mi siwieja .... przepraszam jesli smece ale nie wiem co mam robic ... chce wrocic ale tez chce uciec kocham ale nienawidze pomozcie bo nie daje rady....
|
![]() ![]() |
![]() |
#3976 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 96
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Wiem, że to nie jest najlepsze forum do zadawania tego typu pytań (bo w końcu jesteście Kobietami), ale spróbujcie mi odpowiedzieć dlaczego, mimo że facet się bardzo stara być fair od początku do końca związku, od pierwszej do ostatniej minuty, to po rozstaniu Dziewczyna mówi: "Nie chcę z tobą utrzymywać żadnego kontaktu. Myślę, że lepiej będzie jeśli o sobie zapomnimy".
Być może jestem idealistą, ale czy Dziewczyna, która poświęciła mi 3 lata swojego życia nie może po rozstaniu utrzymywać ze mną normalnych, koleżeńskich (nie mówiąc o przyjacielskich) kontaktów? Czy to jest takie trudne? Po co wchodzić w związek z osobą, na której nam najbardziej zależy? Po to, żeby po jakimś czasie zupełnie zerwać znajomość? To jest chyba dziwne, bo przecież brak uczuć nie musi oznaczać braku szacunku. Czy słowa "od dziś jestem twoim wrogiem, ty moim wrogiem" muszą być zawsze prawdziwe? Wzięło mnie na takie rozkminy po dzisiejszym spotkaniu ze swoją byłą Dziewczyną.. |
![]() ![]() |
![]() |
#3977 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Mandrake, bo utrzymywanie kontaktów zaraz po zerwaniu jest, delikatnie mówiąc, niemądrym pomysłem. Oczywiście są różni ludzie, którzy różnie reagują. Dużo zależy tez od tego dlaczego doszło do rozstania, w jakiej atmosferze.
Najogólniejszą z najogólniejszych odpowiedzią jest "żeby nie cierpieć". Kobiety zazwyczaj ciężko przeżywają rozstania, wahają się, nie rozumieją tego co przezywają "po" i potrzebują czasu + fizycznego oderwania (!). Wszystko po to by jakoś normalnie sie ustosunkować do tego, co się przeszło.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3978 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
tak jak napisaka ahinsa wszystko zalezy od okolicznosci i niezgodze sie z artykulem przedstawionym przez mandrake - bardzo czesto dochodzi do sytuacji, w ktorych jedna ze stron zachowuje sie nieelegancko - i wtedy nie trzeba sobie nieczego wmawiac by "bylo lzej"; co do twojego pytania mandrake, byc moze w twoim wypadku dziewczyna chciala zaoszczedzic ci cierpien zwiazanych (w jej opinii) z dalszym kontaktem; imo zgodne rozstania nie zdarzaja sie czesto - zwykle wynikaja z egoizmu, niedojrzalosci jednego, badz obu partnerow - i wtedy dopiero trudno jest o kulture i przyjazne stosunki
__________________
Wymianka |
![]() ![]() |
![]() |
#3979 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
|
![]() ![]() |
![]() |
#3980 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 523
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Wydaje mi się, że bycie przyjaciółmi po rozstaniu nie jest dobrym pomysłem. Przeciez jeżeli było się razem przez jakiś długi okres czasu to więcej przeżyło przeciez tych pięknych chwil, prawda? Dlatego przy utrzymywaniu przyjacielskich stosunków te wspomnienia mogą wrócić. Do głowy przychodzi myśl: a może by tak spróbować jeszcze raz? Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki. Człowiek uczy się na błędach, ale w związku popełnia się ciągle te same. Nie wiem czy chciałabym rozstać się z partnerem przy herbatce w kawiarni. Potrafię się wściekać, ale na takim neutralnym gruncie, przy innych, pewnie chciałabym sie do niego przytulić i powiedzieć, że jednak wszystko będzie dobrze. Ból za serce by ściskał... Jestem teraz w takim związku, a właściwie to byłam, chociaż nadal czuję, że jestem. Nie możemy bez siebie żyć, ale kompletnie nie możemy już się dogadać. Coś by wypadało zmienić, ale nie potrafimy. Jestem dość młodą osobą, mam czas. To pewnie nie jest mój chłopak już na całe życie, ale rozumiecie jak ciężko jest zerwać te więzi. Dlaczego ludzie na całym świecie muszą się rozstawać i sprawiać sobie taki ból? Przecież to boli gorzej od zadanej rany cielesnej...
|
![]() ![]() |
![]() |
#3981 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 96
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Kurcze, facet uczy się Kobiet przez całe życie, a i tak nigdy nie odkryje do końca Ich specyfiki. Ale może właśnie na tym polega Wasz urok
![]() Dzięki bardzo |
![]() ![]() |
![]() |
#3982 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Mnie z kolei interesuje męskie porozstawianie podejście. Koleżeństwo na "hop-siup"? Banan na twarzy i jakby "nic się przecież złego nie stało". Ech, to są oczywiście kwestie (pytania) retoryczne - bo potrafie to logicznie wytłumaczyć... ale w żadnym wypadku zrozumieć
![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3983 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
![]() Z tymi włosami to całkiem możliwe ja przez to co przeżyłam przez ost pół roku rowniez znalazlam parę siwych. Mam 27 lat , zawsze wszycy dawali mi mniej a teraz wyglądam na 33...Poza tym ten smutek na twarzy nie dodaje uroku. To co piszesz wskazuje na objawy depresji . U mnie zdiagnozował to lekarz. Może też powinnaś z kimś pogadac , chociaż mi nic nie pomogło - leki antydepresyjne i rozmowy z psychiatrą. Zaczęłam wiec dużo czytać , wogóle zmieniłam dużo w swoim życiu i przekonałam się , że najwięcej zależy ode mnie samej . Trzymaj się cieplutko. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3984 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#3985 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 5 278
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Magda, spróbuj "Koniec współuzależnienia" Melody Beatie.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3986 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Poszukam
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3987 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 022
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
A wiecie co ostatnio wysyłając komuś Walentynke
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3988 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 80
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
Czytałam przede wszystkim to co polecane na wizażu - potęgę podświadomości , marsjanie i wenusjanki rozpoczynają życie od nowa - to tak żeby sobie dopomóc ale najwięcej prac i ksiażek na temat depresji , którymi zasypywał mnie mój lekarz.
|
![]() ![]() |
![]() |
#3989 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: WROCŁAW ;]
Wiadomości: 63
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
wiecie co..on nic nie rozumie.. nadal traktuje mnie jak swoja kobiete !!!!o zgorozo!!!wiec jak sie pozbyc mega upierdliwego faceta???mi juz sie chyba wszystkie sposoby wyczerpaly;////////. jedno wiem na pewno nie chce do niego wracac, nie obchodza mnie zmiany szanse i te bzdety. jak sobie z tym poradzic?
|
![]() ![]() |
![]() |
#3990 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 86
|
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?
oj skąd ja to znam
![]() jak się taki przyczepi to nic nie pomaga ![]() najlepiej chyba ignorowac, ignorowac, ignorowac...ale też nie zawsze działa, przynajmniej nie na pewnego dobrze mi znanego "patogena" ![]() chyba zacznę byc bardzo niemiła, może wtedy da sobie spokój ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:54.