|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#4051 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej! Stesknilam sie!
Padam na pysk, moze uda mi sie opisac w klubie co sie dzieje. Czuje sie zmeczona i nieco niemrawa, powod - brak slonca. Panuje u nas ostatnio wieczna ciemnosc, zimno, plucha... O dziwo intelektualnie dzialam calkiem sprawnie - sporo spraw ciagne oprocz pracy. Rozpoczelam kurs i specjalizuje sie - to zaliczam do osiagniec miesiaca maja. Ponadto udalo mi sie zdobyc certyfikat z Coursera... Hmmm. Chcialabym sie wypowiedziec nieco szerzej na ten temat, moze bedziecie chcialy skorzystac z moich doswiadczen... Z jednej strony ciesze sie, ze doprowadzilam ta kwestie do konca no i jestem dumna, ze (z moim angielskim!!!) udalo mi sie napisac to piekielne wypracowanie, zdac egzamin koncowy i ogolnie zdobyc 91%. Ale sam "certyfikat" mozna sobie... w buty wlozyc. Serio, dziewczyny - nie warta skorka wyprawki, swiadectwo ma wartosc sentymentalno-emocjonalna, szczegolnie, ze bardzo polubilam Dana i jego wyklady. ![]() Niestety z samym "certyfikatem" nie da sie zrobic absolutnie nic - wyglada troche jak takie swiadectwo dla dzieci z przedszkola, ponadto, pomimo iz jest wystawiony immienie, to na dole widnieje adnotacja, ze moja tozsamosc nie moze zostac potwierdzona... ![]() Szkoda, szkoda, bo chcialam zrobic u nich jeszcze kilka ciekawych kursow, ale uwazam, ze to absolutnie nie ma sensu, a juz na pewno ich swiadectwa nie da sie traktowac na tyle powaznie, zeby moc gdziekolwiek sie z nim pokazac .Wiem, ze sa u nich kursy, gdzie odplatnie mozna skorzystac z programu, ktory weryfikuje tozsamosc, ale w takim wypadku wolalabym juz robic kursy gdzies stacjonarnie. Podsumowujac - Coursera jak najbardziej na tak, pod warunkiem, ze zamierza sie byc jedynie biernym uczestnikiem, posluchac sobie wykladow i skorzystac z nich. Czynny udzial nie ma dla mnie sensu... A teraz sprobuje nadrobic klub, choc kompletnio sie ostatnio w nim gubie. Halimo - boj sie Boga! Ogromnie nadwyrezylas zdrowie, potrzebujesz odpoczynku
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
|
|
#4052 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Ja po prostu oglądając TV + będąc w złym humorze, nieświadomie pochłonęłam za dużą ilość kalorii na raz i mój organizm się zbuntował, ale już jest ok.
|
|
|
|
#4053 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Ja nie ukończyłam tego kursu i nie obejrzałam nawet do końca wykładów, chociaż podobały mi się i też polubiłam Dana U mnie to najgorzej jak wypadnę z rytmu. Cały czas nadążałam...aż wyjechałam na tydzień nie skończywszy z braku czasu poprzedniego tygodnia wykładów...i wszystko wzięło w łeb Cytat:
I więcej nie będzie, ot co...Rysunki znów będą trafiać wyłącznie do teczki.Zresztą nie oczekiwałam oceny mojego "kunsztu", bo jakbym chciała ocenę, to wystawiłabym się na Devian Art, a co mnie kusi, żeby się zmotywować do działania artystycznego poprzez założenie tam konta i wystawianie się...to czuję się przyćmiona talentem innych (kurde, ludzie tam są naprawdę TAAAAACY utalentowani! To co robią jest boskie - nie mogę się napatrzeć ) i uciekam daleko, bo z czym do ludzi ![]() Cytat:
Marudna teściowa - złooo ![]() A zwierzaków szkoda...ale to rozumiem, że jednak teściowie nie będą mieszkać u Was? Dlatego nie zajmą się zwierzakami, dobrze zrozumiałam?
__________________
|
|||
|
|
|
#4054 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Głównie chodziło mi o zwierzęta, bernardynka ma 7 lat, to sporo jak na tę rasę, widać już, że "czuje się staro". Koty - jeden to typowy włóczęga, Kicia - jest bardziej przywiązana...Rozmowa już się odbyła. Nigdy nie zrozumiem tej kobiety. Zupełnie inny ton, być może ona wśród obcych lubi się popisywać (wczorajsza rozmowa odbyła się w szerszym gronie), ale nasza decyzja pozostaje niezmienna. W sumie rok nic nie da. Dom i tak trzeba będzie zostawić. Kocurko, nie widziałam Twoich rysunków, ale skoro to Twoja pasja, którą chcesz się dzielić z innymi to rób to dalej i nie wnikaj w głupie uwagi pseudo znawców. Powiedział co wiedział - ot i tyle, może to jego sposób na dowartościowanie się. |
|
|
|
|
#4055 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej,
spontanicznie wróciłam do lekcji angielskiego, zaczynam jutro o 10.30. Wykonałam dziś mnóstwo żmudnej, papierkowej, nudnej roboty. Zmęczyłam się bardzo ![]() Wczoraj zalaliśmy żelazko, cały przewód mokry, w niektórych miejscach izolacja była pęknięta, więc skorzystam z okazji i kupię nowe. Przy okazji może skorzystam z promocji "Pragnienia i potrzeby" ![]() Cytat:
Jak teściowa zareagowała na decyzję? To typ, któremu można dać do myślenia, czy raczej niezależnie od okoliczności będzie stał przy swoim? |
|
|
|
|
#4056 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Cytat:
Co by musiało się zdarzyć, żebyś pozwoliła sobie na bezkarne snucie się po domu bez jednoczesnego płacenia za to obniżonym nastrojem? W sumie na to pytanie jeszcze sobie nie odpowiedziałam. Jutro będzie okazja, bo będę się snuć. ![]() Bardzo dobrze nianiowanie. Maleńka jest fantastyczna. Stanowi dla mnie odrębną rzeczywistość, w której jestem z przyjemnością. Bawię się, odkrywam z maluszkiem świat, karmię to maleństwo i patrzę jak śpi, (przewijam też ).Swojego drugiego mieć nie będę, to rodzaj nagrody, że ktoś pozwala mi pobawić się ze swoim maleństwem. To przyjemne. Pieniądze też wcale nie złe. Stały wpływ. Z pełniejszym kontem mam lepsze samopoczucie. ![]() Ogólnie jestem bardzo zadowolona, że podjęłam się tego zadania. Kilka kolejnych dni mam wolnych, za tydzień spotkam się z maluszkiem.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2013-05-27 o 16:47 |
||
|
|
|
#4057 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Miło czytać o tak pozytywnych i głębokich wrażeniach ------------------------------------------------------------- Już od mniej więcej tygodnia nie mam energii... jestem zmęczona, myśl o dowolnej czynności mnie dobija. Nie chce mi się. Eh. |
|
|
|
|
#4058 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Super sprawa z nianiowaniem. Cieszę się Patri, że Ci się tak pomyślnie ułożyło.
![]() Pogoda nie zachęca do aktywności. :/ Ja w niedzielę zakupiłam kilka rzeczy potrzebnych i upragnionych.
|
|
|
|
#4059 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Patri - super, że nianiowanie tak Cię cieszy
Masz pracę, która daje Ci przyjemność - godne pozazdroszczenia ![]() Stwierdzam, że moje życie jest puste...tak czuję. Pustkę. Nie mam zajęcia, które by mnie pochłaniało...tak po prawdzie, to snuję się po domu nic nie robiąc całe dnie i tak już od jakiegoś czasu. W nic się nie mogę wciągnąć, nic nie sprawia mi nawet odrobiny frajdy. Jestem taka niemrawa...A siedzę w bałaganie, który też mnie drażni. Mam za dużo rzeczy i nie wiem co z nimi zrobić Wiele znajomych mnie ostatnio zawiodło, nie mam nawet ochoty się do nikogo odzywać. Bo jak się odzywam, to okazuje się, że wszystko co mówiłam o swoich planach...ogólnie wszystko co wspomniałam o sobie ostatnio przeleciało przez ich umysły nie zostawiając nawet najmniejszego śladu po sobie. I jest mi z tego powodu trochę przykro... Coraz bardziej widzę, że czas zmienić otoczenie, bo tutaj już mi niewiele zostało, poza niemiłymi wrażeniami i ogólnym niesmakiem. W zasadzie nie przedstawiam sobą zbyt dużej wartości, więc może nie powinnam się dziwić, że nikt mnie nie zauważa i o mnie nie pamięta?
__________________
|
|
|
|
#4060 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć!
Jestem dobita. Rozdysponowałam ostatnio ludziom w pracy zadania, na prośbę przełożonego (wysłałam maile). Teraz wszyscy do mnie piszą ze swoimi wątpliwościami, pytaniami itp. Tracę mnóstwo czasu na to! Ciężko z jednej strony wyznaczyć granice i ich się trzymać, a z drugiej zostawić coś niezałatwione z poczucia obowiązku i odpowiedzialności. Wydaje mi się, że radzę sobie nawet nieźle, ale jestem zestresowana... Dziś idę na angielski po prawie rocznej przerwie. Na pierwszy rzut idą tłumaczenia, które potrzebuję sobie zrobić, więc będę je robić pod okiem nauczyciela... a co dalej, to nie wiem. Ale cieszę się z odmiany. Poza tym mam zamiar sobie wreszcie kupić jakąś gazetę typu Zwierciadło, albo coś - ostatnio kupowałam też chyba rok temu... Zdecydowanie potrzebuję przeciwwagi. Ogólnie chyba za bardzo się stresuję wszystkim... Wrzucę Wam kilka cytatów z moich lektur - nie są to "złote myśli", raczej mniej lub bardziej zgrabnie ujęte stany, które są mi bliskie. "Życie po trzydziestce jest moralnie praktyczne, biologicznie i pod wielu jeszcze względami, ale niepewne, ryzykowne. Do trzydziestki, ponieważ samo życie dla siebie jest oczekiwaniem, które jest zasadne, wtedy wszystko trzyma się kupy, w sposób niejako cudowny, czyli jak ptakowie niebiescy (...) Inna rzecz, której nie można nie wziąć pod uwagę: przekora człowieka. Choćbym nie wiem jak ułożył sobie wszystko możliwie dokładnie, doszedł do optymalnego wniosku i więcej nawet, zdobył to jakieś, takie czy inne, wyznanie wiary, to wcale nie jestem pewien, że bym z tego wszystkiego skorzystał (...) Nawet gdyby już stworzył sobie doskonałe plansze takich umysłowych kryształowych pałaców, wcale nie jestem pewien, czy zamiast przystąpić do ich realizacji, nie upiłbym się jak świnia? Dlaczego? Może człowiek boi się rezygnować z czegokolwiek z powodu pychy, zdrowego instynktu, zachłanności, ze strachu, z niechęci do determinacji, z podejrzliwości, ze wszystkiego po trochę, nie wiadomo. Nic nie wiadomo." "Wyrzut sumienia ma to do siebie, że rozrasta się bez ograniczeń: jeżeli pękł mi porządek, forma, wtedy wyrzut sumienia dotyczy nie tylko tego, ale dyktuje rozpacz, że pękło wszystko, co znaczy więcej niż porządek. To budowanie formy na ile się zda, ale pamiętanie o jej nieuniknieniu, rozbiciu, jako o zjawisku naturalnym, które nie powinno zostawić żalu." "A los nie jest ani smutny, ani wesoły, nawet decyzje, nazwijmy je z rezerwą świadomie też można podciągnąć pod los. Bo decydując, kieruję się sobą, którego nie wybierałem". "Co robić? Kiedyś byłem cały tym pytaniem, potem mi przeszło, uważałem za oznakę dorosłości, teraz tylko czasami boję się, że to po prostu otępienie. Gdzie ten świat wspaniały mój ośmioletni? Gdzie te przeczucia zawrotne, niejasne i rozkoszne, i czy to możliwe, żeby dziecko aż tak się myliło? Nawet potem, piętnaście lat później, na moim poddaszu nie było jeszcze tak źle. Z tego by tylko wynikało, że niewielka jest różnica między ośmioletnim, a dwudziestoparoletnim. Jeżeli czasami coś podobnego się jeszcze pojawia, nędzna karykatura tamtego, to nadpsute podejrzeniem, że jest to tylko galwanizowanie trupa. Ostatecznie nawet rozpacz była wtedy jakoś pożywna, żywa, nie ta stara tektura. Czy to jest możliwe, żeby tak bardzo nie było żadnego ciągu, żadnej łączności, żadnej całości między dwiema połowami życia? (...) Mimo wszystko nie mogę się oprzeć wrażeniu, że dawniej byłem choć głupszy, mądrzejszy bez mojej własnej świadomej zasługi. Można by na to powiedzieć, że młodość nie potrzebuje żadnych zasług i usprawiedliwień, kiedy sama jest wartością. Zapewne. Niemniej:co robić, kiedy dalej tak nie wolno, choć można? Tu, zdaje się, jakichś olbrzymich sił potrzeba, tylko nie bardzo wiem po co, do jakiej pracy? Podobno, tak nieraz sobie powiadałem, do stworzenia całego świata na nowo - odbudować chyba się nie da, co ? Pewnie, że się nie da. Chmura przyjdzie i znowu zaciemni, otępienie. Wtedy co mi zostaje, tylko ponura dyscyplina. Ale trzeba próbować. Nie ma po prostu wyjścia." Dzienniki, t. I, S. Mrożek ---------- Dopisano o 09:16 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ---------- Zabrzmiało to wszystko adekwatnie do dzisiejszej listopadowej aury ![]()
Edytowane przez emi_lka Czas edycji: 2013-05-28 o 15:27 |
|
|
|
#4061 | |||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Teściowa spokorniała, zmieniła ton głosu, tak jakby wręcz żałowała. Razem z mężem doszliśmy do wniosku, że nie wiemy, co jest grane. ![]() ---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ---------- Cytat:
, zazdroszczę właśnie tego, aż się ciepło robi w środku.---------- Dopisano o 11:26 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ---------- Cytat:
Tak sobie czasem coś tam popiszę ![]() Joanno gdzieś tam wyżej pytałaś o norweski chyba. Nie jest to trudny język, tzn nie odbiega trudnością od innych, ale mało się go słyszy tutaj w Polsce. Więc żeby cokolwiek zrozumieć trzeba się porządnie osłuchać (stylistycznie coś nie halo w tym zdaniu chyba?). Kiedy ktoś mówi mam wrażenie, że jest to jeden długi wyraz, nie umiem wychwycić odrębnych słów. Edytowane przez ellefant Czas edycji: 2013-05-28 o 11:30 |
|||
|
|
|
#4062 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Nie wiedziałam, że masz bloga Zaraz sobie obczaję...![]() Z tym językiem...to to jest tak jak ja (i chyba wszyscy do pewnego momentu) z francuskim - nie odróżniam gdzie się kończy jedno słowo a zaczyna drugie, przez te ich połączenia międzywyrazowe, które owszem, upiększają ten język zdecydowanie...ale wszystko się zlewa w jedną całość Lektorka mówiła nam, że musiała bardzo dużo słuchać radio i telewizji po francusku, żeby zacząć słyszeć pojedyncze słowa (kurde, mimo wszystko wydaje mi się, że to bardzo trudny język...także podziwiam )Hmm...a zwierzaków szkoda by mi było zostawiać Ale skoro tak, to myślę, że powinnaś zacząć szukać im nowych domów. A teściowie czemu nie chcą się nimi zająć? Na jakim etapie budowy jest ich dom?
__________________
|
|
|
|
|
#4063 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
bura kocurka: Wiem co czujesz. Ja ostatnio mam małą przerwę w życiorysie i przez to mam sporo wolnego czasu. Niestety zamiast się nim cieszyć cały czas martwię się tym, że powinnam robić coś ważnego i wartościowego jak inni a ja tym czasem siedzę w domu snując się po nim, przeglądając facebooka albo słuchając muzyki. Najbardziej dobija mnie to, że w oczach znajomych nagle chyba jestem strasznym nierobem i nieudacznikiem. Mam wrażenie, że nikogo już nie obchodzi to co dzieje się w moim życiu ani ja sama. Niedługo ten okres rozleniwienia i bezczynności się u mnie skończy. Może w końcu poczuję się trochę więcej warta. Plus jest taki, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie i dzięki temu wszystkiemu trochę bardziej poznałam się na ludziach, którzy mnie otaczają. Jeśli chciałabyś pogadać to możesz napisać na priv. Z chęcią poznam nowych znajomych chociazby przez maila
|
|
|
|
#4064 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() Wiesz, tutaj chodzi raczej o to, że mówię o czymś koleżance, ona oczywiście mówi dużo o sobie (zdecydowanie więcej zresztą...), a za jakiś czas okazuje się, że gdy wspominam o tym o czym jej mówiłam (a była to ważna kwestia), ona zachowuje się jakby pierwszy raz o tym słyszała No bardzo zabawne...to nie jest problem z pamięcią - ona po prostu była tak totalnie przejęta sobą, że zupełnie mnie nie słuchała. A widzę się z nią raz-dwa razy do roku Czyli według mnie - ma mnie w d*pie, chociaż twierdzi inaczej ![]() Także rozumiem co masz na myśli mówiąc, że ludzi nie obchodzi co się u Ciebie dzieje...myślę, że ludzie tacy są. Mało jest tych, którzy naprawdę słuchają. Nawet dla przykładu ta koleżanka mnie nie zaskoczyła mocno swoim zachowaniem, bo ona zawsze mówi wyłącznie o sobie, ja jej słucham, doradzam i czaaaaasem...uda mi się wcisnąć jakiś ważny element mojego życia do rozmowy. Jakiś jeden, może dwa...niewiele do zapamiętania ![]() Generalnie ludzie nie wiedzą co się u mnie dzieje...co porabiam i w ogóle...jak jest akurat taki temat to coś tam wspominam, ale sama nie opowiadam innym swojej codzienności (oczywiście oprócz TŻ - on zna chyba każdą moją myśl )
__________________
|
|
|
|
|
#4065 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Czasem, gdy planuję, guzik z tego wychodzi.
Dziś zaplanowałam uszyć sukienkę, która już tygodnie straszy na moim manekinie. Dzień wolny, więc można go było na to spożytkować. Odprowadziłam dziecię do przedszkola. Później zajęłam się testem dla psycholog - ponad 500 pytań - powiedziała, że jest pod wrażeniem tego testu. Sama jestem ciekawa co z tego wyniknie. Wizytę mam jutro, może dowiem się o wynik poprzedniego testu. Tez jestem ciekawa. Następnie wybrałam się na wycieczkę (mam już kartę miejską Po drodze wstąpiłam na Koszykową do Taniej Książki - kupiłam jakieś coś za 5,50 - nie mogłam się powstrzymać i kalendarz z 2012 z Kotem Simona za 1 zł - też się nie mogłam powstrzymać. :/ Na Koszykowej zawadziłam o przychodnię i zapisałam się do endokrynologa - ginekologa - termin mam dosłownie za dwa tygodnie! Mimo, że nie zrealizowałam zadania planowanego, to i tak jestem bardzo zadowolona z tego, co udało mi się dziś załatwić. O 16 przychodzi uczeń, a później na 18:18 planuję dotrzeć do Klubu im. Małego Tadzia na ul. Popiełuszki 16 w Warszawie. Ćwiczymy się tam w przemawianiu publicznym. Jeśli jesteście z Warszawy, to może macie ochotę przyjść? Zapraszam w imieniu Klubu. Opłatę zbiera się na koniec spotkania 10 zł - w ramach zbiórki za wynajem sali. Spotkania są co tydzień w tym samym miejscu o tej samej dziwnej godzinie. Dziś tam będę.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
#4066 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Nie wrzucałam ostatnio list, nie będę nadrabiać, ale wczorajsza pójdzie.
![]() Bardzo, bardzo podobają mi się fragmenty Emilki. Bardzo, bardzo słabo bywa ze mną, jak presja się zwiększa. (Dziś.) Ale większość tej słabości to te same "pierwotne" emocje, widzę, chyba jeszcze potrafię conieco wnioskować. Zrobione wczoraj: * opracowanie pytań na TP * drukowanie materiałów * porządek w lodówce * mail do M. * odbieranie dyplomu * wizyta w przychodni * czytanie Christie * obiad dla 2 osób * zmywanie * zakupy kosmetyczne * sprzątanie mojej przestrzeni * narada graficzna CG * podrzucanie jedzenia A. * kolacja dla 3 osób * etap projektu3 ST
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
|
|
|
#4067 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Dobrego dnia, trzymaj się. Cytat:
---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:53 ---------- Miałam dziś angielski i uświadomiłam sobie, że naprawdę niewiele mnie dzieli od pewności swoich umiejętności... ciągle mi się wydaje, że mam mały zasób słów, że myślę za bardzo po polsku. Dziś tłumacząc okazywało się, że słowa same mi przychodzą, a jeśli nie one, to jakieś bliskie skojarzenia, poza tym mam świetną intuicję. Dobre doświadczenie to było... pocieszające. Umyłam łazienkę i idę zrobić obiad. Robię powtórkę z zupy-kremu soczewicowo-marchewkowego z imbirem, ale z małymi modyfikacjami - będzie z piersią kurczaka, pieczonymi płatkami marchewki i fetą. ---------- Dopisano o 17:00 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ---------- Cytat:
|
|||
|
|
|
#4068 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
|
|
|
|
|
#4069 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Emilko, aż zakupię tę soczewicę. Nie jadłam nawet nigdy czerwonej. Zupa z imbirem to super pomysł na taką zimną pogodę.
Też mam często tak, że głównie słucham o życiu innych. Ale zazwyczaj są to osoby z którymi po prostu nie chcę dzielić się swoimi sprawami bo nie czuję takiej potrzeby, nie spodziewam się jakiejś informacji zwrtonej i rzadko je widzę, więc nie ubolewam nad tym za specjalnie. Edytowane przez Halimaa Czas edycji: 2013-05-28 o 20:13 |
|
|
|
#4070 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
![]() A z tymi znajomymi - to nawet nie chodzi o zwierzanie się. To znaczy ta koleżanka, jak się spotkamy, to owszem...dużo mi mówi, nawet takie rzeczy, o których mało kto wie. Ja jej nie mówię nic zbyt prywatnego...to dotyczyło moich planów, innych niż zazwyczaj bądź co bądź, więc wydawało mi się, że łatwo spamiętać - ale widać nie
__________________
|
|
|
|
|
#4071 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Patri, dostałam Twoje zaproszenie do klubu na fb, ale czy tam nie pisałaś, że spotkania są w poniedziałki? We wtorek mogłabym kiedyś przyjść jednorazowo, ale tak na stałe to mam czytaczy wtedy. A czy to są zajęcia prowadzone przez kogoś, czy po prostu się przychodzi z przygotowanym spiczem i przemawia? I o czym się przemawia ?Dziewczynki, przeleciałam tylko na szybko posty, bo dziś już nie ogarnę wgłębiania się w nie, ale generalnie to wpadłam żeby przesłać Wam wirtualne przynajmniej buziaki i uściski bo strasznościowo Was wszystkie lubię ![]() Aha, Patri, a co to za 500 pytań? Zaintrygowało mnie to
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
Edytowane przez tigrinha Czas edycji: 2013-05-28 o 23:06 |
|
|
|
|
#4072 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
4 osoby mają przygotowany spicz i je typuje się na spotkaniu wcześniej. Reszta osób improwizuje 1-minutowe wystąpienia oraz jeśli zostanie wytypowana - 30-sekundowe recenzje kolejnych wystąpień. Na tym cała zabawa polega, że temat dostajesz sekundę przed byciem wywołaną na pseudoscenę, którą stanowi odgrodzona sznurkiem część podłogi. Tematy sa rozmaite,ja miałam wczoraj: "stolik", "książka, którą chciałabym napisać", " jedzie pociąg z daleka". Wśród nagrodzonych tematów były "rozmowy w tłoku", "dlaczego nie warto wygrać na loterii". Z dawnych czasów pamiętam temat "Zielona sałata a GreenPeace" na który przemawiała solidnie starszapani i powiedziała, że ona to nie wie co te nasze green coś tam znaczy, ale sałatka jest zdrowa i pożywna. Naprawdę jest niezła zabawa. Po każdym wystąpieniu brawa sa obowiązkowe a każda recenzja musi być pozytywna - wybierasz z wystąpienia to o co można pochwalić, przemilczasz wszelkie potknięcia. Ciekawa była raz sytuacja gdy osoba wywołana na scenę nie powiedziała NIC, a recenzent zrecenzował przekazane emocje, wyraz twarzy, postawę ciała. Byłam wczoraj, byłam w roli Przewodniczącego spotkania i bardzo mi się ta rola podobała. Jeśli dotrę za tydzień to zgłoszę się na Mistrza Czasu. Było tez coś co zagrało na mojej strunie niskiego poczucia własnej wartości jako magistra inżyniera swojego wydziału..., ale o tym innym razem, bo lecę na wizytę do psycholog. Aha, 500 pytań - Minesocki Wielowymiarowy Inwentarz Osobowości - 2 (MMPI - 2) . 567 zdań, do których musisz się ustosunkować - prawda czy fałsz. Nawet płynnie udało mi się przez ten zestaw zdań przejść. Ciekawa jestem wyników. Bardzo. A na czytaczy tez bym chciała dotrzeć.
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
|
#4073 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 359
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Jestem z powrotem - właściwie nie do końca u siebie bo u siebie w domu rodzinnym
Mam 28 lat i zaczynam dojrzewać do stwierdzenia że dom moich rodziców to nie mój dom... Tzn od dawna zapytana o dom powiem że to ten który tworzę z M. (geograficzna lokalizacja byłaby u nas bardzo zmienna) ...Ale do niedawna miałam jakis sentyment do tego w którym dorastałam - i chyba nie było to dobre - bo wielu rzeczy tu nie lubie/nie akceptuje itd...No w każdym razie może nawet dorastam Przeczytałam "zaległości" I bardzo serdecznie gratuluje Aper - jako że zmagam sie z "ciężkim" problemem to czuje że potrafie docenić wage Twojego sukcesu![]() Bura Kocurko mam wrażenie że niepotrzebnie tak bierzesz do siebie opinię innych ludzi (i kto to mówi Patri gratuluje pracy która sprawia radość Kontaktu z małą osóbką zazdroszcze ale z nutką leku że chyba nie byłabym na to gotowa Jak zwykle - chciałabym ale sie boję![]() U mnie po egzaminie nastrój średni - obawiam sie ze za dobrze mi nie poszło ;( Ale poki wyników brak nie ma co sie martwić ... 1/3 za mną Przy okazji byłam na uczelni - usłyszałam jak zwykle "pisz dziecko pisz" ale z jakby wiekszym naciskiem ... No ja wiem ze mam pisać i na wiedzeniu sie kończy Inaczej niż zwykle spróbowałam dopilnować swoich spraw a nie liczyć na innych ... Udało sie średnio - terminu egzaminu brak , młyny uniwersyteckiej administracji miela powoli Spedziłam troche czasu z przyjaciółmi i sporo naprawde pozytywnego z moim bratem (jakkolwiek ma on właściwosc koleżanki burej kocurki dużo mówi o sobie, wymaga zainteresowania, wsparcia rady - ale właściwie mógłby to być monolog) No ale przyzwyczaiłam sie - a i tak było wyjatkowo miło. ---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ---------- Poza tym wrażenia mam średnie - czuje że może i coś ruszę z praca (zwłąszcza że moja koleżanka po podobnym czasie jak ja właśnie się obroniła i jako mnieto ubodło).. wiem ze to nie jest właściwa motywacja -ale czas zamknąć ten , niezbyt udany, etap w życiu. Napisać, obronić , zapomnieć - byłoby najlepsza taktyka .. Niestety chyba nie potrafię Tymczasem na mojej liście wysoko jest ciągle punkt 'niemiecki" (ustny za póltora tygodnia-wiem że cudów nie zrobie ale...) no i powrót do jakiej takiej aktywności fizycznej i porządnego jedzenia ... Uciekły mi te dwie sprawy a niestety w moim przypadku odpuszczenia kończy sie bardzo źle ... Swoją drogą jestem troszkę zdołowana swoimi osiągnieciami w tej dziedzinie - mineło mi właśnie pół roku prób bycia na diecie, ćwiczeń itd No i efekt daleki jest od oczekiwania (dobrze że jakiś jest). Jak widać nawet nadanie priorytetu tak powierzchownej i dorbnej w sumie sprawie nie zawsze wystarcza ... W sumie te ostatnie poł roku robiłam głównie dwie rzeczy - próbowałam zrzucić zbędne kilogramy (i jest to zejście z I stopnia otyłości wiec problem był realny) oraz nauczyć się porządnie niemieckiego ... Na obu polach pewne sukcesy mam - ale w obu przypadkach nie jestem do końca z siebie zadowolona |
|
|
|
#4074 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 7 266
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Chciałam ciebie zapytać na jakiej diecie jesteś? Była ułożona indywidualnie dla ciebie czy jest to jakaś ogólnodostępna dieta? Być może robisz jakieś błędy, z których nie zdajesz sobie sprawy, a są na tyle ważne, że blokują spadek wagi? Mogłabym doradzić coś niecoś, jeżeli byś miała ochotę. |
|
|
|
|
#4075 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej, hej.
Kobiety, jak to jest, ze nieodrobione lekcje wracja do czlowieka jak bumerang ? Czasem czuje, ze bardzo wewnetrznie ewoluowalam, az tu nagle jedno zdrzenie powoduje, ze czuje sie, jakbym wrocila do stadium ameby .Zdarzylo mi sie cos dziwnego i ciezko mi sobie uswiadomic, gdzie sa korzenie takiego zachowania. Normalnie niemal wszystkie tutaj mamy problem z poczuciem niskiej wartosci - po tym jak porownujemy sie z innymi, wypadamy gorzej, i dlatego cierpimy. Ja zrobilam odwrotny numer - porownalam sie z innymi, bilans w tym przypadku wyszedl na plus dla mnie, po czym - wspanialomyslnie obnizylam poprzeczke. Nie wspominalam o niektorych swoich waznych osiagnieciach, po to, zeby nie urazic innych faktem, ze jestem od nich "lepsza". Oczywiscie sprawa wyszla na jaw a ja wyszlam na jakas zaklamana osobe .Zdaje sie, ze mam problem z faktem, ze calkiem niezle mi sie obecnie wiedzie i ciezko mi przelknac fakt, ze ktos poczuje sie tym faktem urazony lub zareaguje zawiscia. Co robie? Wole zanizyc swoje osiagniecia niz po prostu bez problemu powiedziec prawde - zasluzylam, pracowalam, mam .Podprogowo czuje, ze moze to wszystko mi sie nie nalezy, ze nie powinnam sie "wywyzszac", ze nie powinnam mowic o pewnych sprawach, zeby komus innemu nie zrobilo sie przykro. ![]() No i wyszlam na tych moich sentymentach jak Zablocki na mydle. ![]() Tu wychodzi znowu moja nieporadnosc i branie poprawki na innych ze zlych pobudek... Co myslicie dziewczyny o odwrotnym przypadku - przeciez zawsze jest tak, ze owszem, wiele osob przewyzsza nas osiagnieciami, ale przeciez mnostwo jest takich, ktore to my przewyzszamy wyksztalceniem, wiedza czy czymkolwiek innym. Czy jesli mam prace, powinnam o tym milczec w obecnosci osoby bezrobotnej? Czy powinnam milczec na temat mojego szczescia w zwiazku, bo uraze tym kogos, kto jest ofiara przemocy w malzenstwie? Wydaje mi sie, ze nie, ale chyba jednakgrubo cos nie tak z moja asertywnoscia, choc zdawalo mi sie, ze poczynilam spore postepy. A tu - amebo witaj pononwnie .Pomogla mi inspiracja Change wrzucona do klubu: "Being honest may not get you many friends but it´ll always get you the right ones" (Lenon) Co myslicie, lepsza szczera prawda czy bycie "taktownym"?
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
|
|
#4076 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 742
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Zjadłam porcję naleśników serem i od razu lepiej się czuję.
![]() Macie jakieś plany na długi weekend? Pogoda ma nas nie rozpieszczać, choć na razie jest całkiem ładnie. |
|
|
|
#4077 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Odp: Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Chyba ogólnie my Polacy tak mamy, że nie wypada mieć lepiej niż inni. Jest to też kwestia wychowania, ile z nas slyszało od rodziców "nie chwal się, to nieładnie". Myślmy i mówmy o sobie dobrze, kochajmy siebie, jeśli ktoś nie potrafi tego zaakceptować to jego problem. ![]() Trzeba nam ćwiczyć szczerą prawdę. Czytam teraz Chcę być kochana tak jak chcę K. Miller i E. Konarowskiej. Polecam. Jutro na działkę do znajomych. W sobote odstawiam małża na lotnisko.
__________________
kropla drąży skałę Edytowane przez ellefant Czas edycji: 2013-05-29 o 12:44 |
|
|
|
|
#4078 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 068
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć!
Cytat:
W każdym razie, gdy przyjaciółka po weekendzie majowym napisała do mnie z pytaniem, jak mi minął, z dopiskiem, że jej był ch***y, to odpisałam najpierw, jak minął - czyli pozytywnie, a potem był komentarz odnośnie jej sytuacji. Cytat:
A na jutro planuję uraczyć się pysznym jedzeniem i "wyspacerować". Dziś robię torcik cappuccino, a jutro domowe sushi.A zupę soczewicową bardzo polecam, ma niesamowicie wciągający smak, dla mnie idealna na każdą okoliczność, bo i zimna super smakuje |
||
|
|
|
#4079 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dziewczyny kopnijcie mnie w tyłek, jestem beznadziejna... Zaczyna mi się już sesja, teoretycznie jest od 10 czerwca, ale my mamy tyle egzaminów, że się nie wyrobimy przez 2 tygodnie. No i dzisiaj miałam egzamin z literatury francuskiej ustny. Uczyłam się trochę wcześniej, przez weekend miałam wesele u TŻ, więc dwa dni przeleciały, za ostrą naukę wzięłam się wczoraj, siedziałam do 4 rano, nastawiłam budzik na 7 i obudziłam się z okropnym bólem głowy i nudnościami. Na egzamin oczywiście nie dotarłam, bo jak próbowałam się uczyć to nic mi do głowy nie wchodziło. Nie stawiali 2, tylko odsyłali na czerwiec, bo wtedy zdajemy drugą część egzaminu. Ale nie wiem czy ja 2 nie dostanę skoro nie przyszłam, zwolnienia też nie załatwię. Jestem głupia, nie wiem czy to stres, każdą sesję właśnie tak przeżywam i widzę, że z roku na rok jest coraz gorzej. Nienawidzę ustnych egzaminów a mam je same praktycznie
Po tym weekendzie mam uwaga: 5 egzaminów. W kolejne tygodnie jest podobnie. Musze się przyłożyć, bo będzie źle. A ja w ogóle nie mam motywacji. Mam dość i chce mi się płakać. Muszę spiąć tyłek, ale samo wmawianie sobie tego nie pomaga. Nie nadaje się na te studia, jestem na nie za głupia...
|
|
|
|
#4080 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-05
Wiadomości: 51
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Po prostu ucze się asertywności
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:55.





.


. Po pierwsze to chyba nie był największy rysownik świata głoszący tylko i wyłącznie prawdy ostateczne. Po drugie ludzie są często złośliwi dla samej "przyjemności" dokopania komuś. A po trzecie, to nie jest kwestia braku talentu, sama piszesz że mało trenujesz, więc de facto on skrytykował Twój brak wprawy, co jest zwyczajnym stwierdzeniem faktu, a nie oceną
I więcej nie będzie, ot co...Rysunki znów będą trafiać wyłącznie do teczki.
) i uciekam daleko, bo z czym do ludzi 

Dlatego nie zajmą się zwierzakami, dobrze zrozumiałam?













.
