Walczymy o nasze marzenia! cz.3

[roksiakb]

Dziewczyny, nie martwcie się - jeśli lekarz wam powie, że tylko in-vitro wam pozostało! Wtedy powinnyście się upewnić u innego lekarza, czy też tak stwierdzi. U nas było tak, że w pewnej klinice na śląsku (nie będę wymieniać której) dr. (podobno jeden z najlepszych specjalistów) stwierdził, że z nami "tragedia" i nawet in-vitro się nie da zrobić. Płakałam po tym okropnie, załamałam się, ale mój mąż stwierdził, że trzeba to jeszcze sprawdzić gdzieś indziej. I w nowej klinice stwierdzili, że ten dr. chyba jakieś brednie gadał, bo z takimi wynikami to do inseminacji się nadajemy nawet, nie wspominając o in-vitro

[karolca]

dowiedziałam się, że teściowa trochę martwi się, że z TŻ jeszcze nie mamy dzieci. Próbowała wypytać moją mamę czy mamy jakieś problemy zdrowotne i zaoferowała, że jeśli będziemy potrzebować pieniędzy na leczenie, to ona służy pomocą.
Nie powiem, miłe to i mam nadzieję, że nie będziemy musieli korzystać.
Moja mama już się domyśliła, że coś kombinuję z dzieckiem, ale wie tyle, że tylko ja, że TŻ jeszcze nie chce itp.
Po prostu chcę uniknąć zbędnych pytań. Przyjdzie czas, to się dowiedzą

[kzabeczka]

Napisane przez mezaga

Dzwoniłam w piątek do przychodni, co by sprawdzić czy coś się w związku z moją wizytą nie zmieniło. Zaczynam się mocno stresować, boję się, że lekarz mi powie, że nie mam szans, że jestem całkiem zepsuta i tylko in vitro mnie ratuje, do wszystkiego ostatnio podchodzę negatywnie (co do mnie w ogóle nie pasuje).
I jeszcze do tego chcę wydłużyć sobie cykl te i następny o 3 dni. Byłam u ginki mojej - dała mi luteinę. Cieszyłam się że będzie ok a tu wczoraj wieczorem miałam leciutkie plamienie a to dopiero 22 dc. I nie wiem czy coś teraz z tego będzie Martwię się, że nie uda się tych cykli przedłużyć, choć do tej pory zawsze się udawało.

Napisane przez Irmusia81

W sono HSG drożność jest sprawdzana przy pomocy usg, a w zwykłym HSG przy użyciu rentgena. Podobno sono HSG jest mniej dokładne, ale ja nie chcę już z tym czekać i postanowiłam zrobić sono. Gdyby coś wyszło nie tak, pójdę na laparo.
Domyślam się, że się stresujesz, ja mam niestety podobnie Też się boję, że okaże się, że zostaje nam tylko in vitro Ale staram się o tym nie myśleć. Ciągle jest nadzieja... A co do Twojej @, to może lutka powstrzyma plamienie. Trzymam kciuki

za Was w najgorszym wypadku skończy się laparoskopią, u mnie tak było. Ja szłam na HSG z nadzieją i prawie pewnością, że jest ok, okazało się inaczej. Strasznie byłam załamana bo też czułam się zepsuta, ale potem szybko miałam laparoskopie. Niedrożne jajowody to jeszcze nie tragedia bo można to naprawić. Trzymam za Was kciuki

Napisane przez karolca

dowiedziałam się, że teściowa trochę martwi się, że z TŻ jeszcze nie mamy dzieci. Próbowała wypytać moją mamę czy mamy jakieś problemy zdrowotne i zaoferowała, że jeśli będziemy potrzebować pieniędzy na leczenie, to ona służy pomocą.
Nie powiem, miłe to i mam nadzieję, że nie będziemy musieli korzystać.
Moja mama już się domyśliła, że coś kombinuję z dzieckiem, ale wie tyle, że tylko ja, że TŻ jeszcze nie chce itp.
Po prostu chcę uniknąć zbędnych pytań. Przyjdzie czas, to się dowiedzą

Hej Kochana to miło, że teściowa ma takie podejście Moja to zwala zawsze na nas i twierdzi, że za dużo się denerwujemy i w ogóle... ekspertka od siedmiu boleści, wszystko wie najlepiej

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Ja miałam się nie nakręcać, ale jakoś podświadomie wszystko samo się nakręca. Powinnam dostać @ już na dniach bo to już 27 dc. Ostatnio nie pilnowałam tego i teraz nie wiem na 100% jak długie mam cykle, ale zazwyczaj było tak koło 28 dni.
No i jestem nakręcona bo w ostatnim tygodniu zdarzyło mi się kilka razy, że bolały mnie piersi i od wczoraj podbrzusze mi dokucza, nie jakoś uporczywie, ale czuję coś ?? sama nie wiem jak to określić. Zwróciłam na to uwagę bo nigdy tak nie miałam przed @ No i oczywiście już się nakręcam, ale patrzę też pesymistycznie, że wczoraj się najadłam, więc teraz mnie boli brzuch, że pryszcz mi jakiś wyszedł więc to na pewno na @.
Zastanawiam się czy nie zrobić jutro testu, co o tym sądzicie
Doradźcie mi

[kzabeczka]

To jak już się rozpisałam to wrzucam jeszcze fotkę mojej pięknej bratanicy Wiktorii

[karolca]

kzabeczka,
testy nie są drogie więc nie zaszkodzi zrobić.
Moje 28-dniowe cykle wydłużyły się na 30-32-dniowe i bardzo mnie to irytuje. Chociaż dwa cykle temu był 29-dniowy. A teraz 30, 32 dni :/ Nie podoba mi się to, ale póki co wszystko jest ok.
Prowadzę wykres, ale w tym miesiącu nie mam chęci na mierzenie temp, jednak postanowiłam, że przynajmniej 3 cykle muszą być dokładnie zapisane.

[roksiakb]

Napisane przez kzabeczka

:
Zastanawiam się czy nie zrobić jutro testu, co o tym sądzicie
Doradźcie mi

Ja na twoim miejscu zrobiłabym betę - testy nie zawsze mówią prawdę

[karolca]

kzabeczka, śliczna Twoja siostrzenica

[kzabeczka]

Zrobię ten test rano bo właśnie spojrzałam, że niedługo mija jego termin ważności

[mezaga]

Napisane przez roksiakb

Dziewczyny, nie martwcie się - jeśli lekarz wam powie, że tylko in-vitro wam pozostało! Wtedy powinnyście się upewnić u innego lekarza, czy też tak stwierdzi. U nas było tak, że w pewnej klinice na śląsku (nie będę wymieniać której) dr. (podobno jeden z najlepszych specjalistów) stwierdził, że z nami "tragedia" i nawet in-vitro się nie da zrobić. Płakałam po tym okropnie, załamałam się, ale mój mąż stwierdził, że trzeba to jeszcze sprawdzić gdzieś indziej. I w nowej klinice stwierdzili, że ten dr. chyba jakieś brednie gadał, bo z takimi wynikami to do inseminacji się nadajemy nawet, nie wspominając o in-vitro

Roksiakb jakby to był pierwszy lekarz to bym się tak nie stresowała. Ale to chyba moja ostatnia deska ratunku. Także takie pocieszenie to dla mnie żadne pocieszenie.

Napisane przez kzabeczka

za Was w najgorszym wypadku skończy się laparoskopią, u mnie tak było. Ja szłam na HSG z nadzieją i prawie pewnością, że jest ok, okazało się inaczej. Strasznie byłam załamana bo też czułam się zepsuta, ale potem szybko miałam laparoskopie. Niedrożne jajowody to jeszcze nie tragedia bo można to naprawić. Trzymam za Was kciuki

Z tymi niedrożnymi jajowodami to niestety nie jest tak pięknie. Jak są niedrożne to tego się już nie udrażnia. Jedynie gdy są niewielkie zrosty to można je usunąć. Też zależy w którym miejscu są te zrosty.

Ja bym z testem poczekała jeszcze kilka dni.

[Irmusia81]

Dziękuję dziewczyny Przyznam, że mam stracha, że będzie zły wynik, ale staram się o tym nie myśleć

kzabeczka ja bym zaczekała z testem, choć wiem, jak potrafi kusić Trzymam kciuki za II krechy słodziuchna ta Twoja bratanica

[kzabeczka]

Napisane przez mezaga

Z tymi niedrożnymi jajowodami to niestety nie jest tak pięknie. Jak są niedrożne to tego się już nie udrażnia. Jedynie gdy są niewielkie zrosty to można je usunąć. Też zależy w którym miejscu są te zrosty.

to tego nie wiedziałam, tym bardziej zaciskam kciuki

[roksiakb]

mezaga , mimo wszystko trzymam kciuki, żeby obyło się bez in-vitro

Irmusia81 , trzymam kciuki za pozytywny wynik HSG

kzabeczka - skoro jutro będziesz robiła test - to trzymam kciuki za II krechy!

[mezaga]

Napisane przez roksiakb

mezaga , mimo wszystko trzymam kciuki, żeby obyło się bez in-vitro

Na pewno się obędzie
Bo ja na in vitro się nie zgodzę.

[roksiakb]

Napisane przez mezaga

Na pewno się obędzie
Bo ja na in vitro się nie zgodzę.

A nie ma możliwości ewentualnie na IUI?

[mezaga]

Napisane przez roksiakb

A nie ma możliwości ewentualnie na IUI?

To się okaże. Na razie chcę zbadać ten śluz.

[Tacca]

Napisane przez paulinaizabela

Witam dziewczyny
Co tu takie pustki? Jakie macie plany na weekend??
Ja do 5 jestem w pracy, a później idziemy na imprezkę cdo sąsiadki możliwe, że ruszymy na miasto trochę potańcować a jutro chyba się na jakieś zakupki przejedziemy

Tacca oj po urlopie to ciężko do pracy wrócić...powodzenia!!
Kochana pokaż jakieś urlopowe fotki plisss

Paulinko co chcesz kupić? Też mam ochotę na zakupy...
Muszę dać radę, choć potwornie mi się nie chce... Wrzucę trochę zdjęć dziś wieczorem. Jeśli nie tu to na nk.
Hm... Wrzuciłaś coś ze swojej podróży? Fajnie było?

Napisane przez nadiazloto1

Pokój jeszcze nie do końca umeblowany, ale już połowa jest
Kolorek trochę inny na fotkach niż w rzeczywistości, może w dzień będzie lepiej widać, bo ścany są turkusowe a nie niebieske, a pasek jest w pomarańczu ale ciemnym i stonowanym a nie taki jaskrawy.

Cora Lilusia piękna i taka już duża

Tacca dasz radę w poniedziałek

kzabeczka jak fajnie że się odezwałaś i jakie super wieści przyniosłaś, bardzo się cieszę że wszystko wróciło do normy, a nawet ponad normę

Dzięki!
Pokój piękny, zdjęcia zawsze troszkę inaczej wyglądają, nawet od monitora zależy. Strasznie mi się podoba!

Napisane przez Irmusia81

Nadia bardzo ładny pokoik

Trzymajcie kciuki jutro o 15 00 Mam sono HSG

Kciuki już zaciśnięte! będzie dobrze!

Napisane przez mezaga

Irmusia a czym się różni sono od zwykłego HSG?


Dzwoniłam w piątek do przychodni, co by sprawdzić czy coś się w związku z moją wizytą nie zmieniło. Zaczynam się mocno stresować, boję się, że lekarz mi powie, że nie mam szans, że jestem całkiem zepsuta i tylko in vitro mnie ratuje, do wszystkiego ostatnio podchodzę negatywnie (co do mnie w ogóle nie pasuje).
I jeszcze do tego chcę wydłużyć sobie cykl te i następny o 3 dni. Byłam u ginki mojej - dała mi luteinę. Cieszyłam się że będzie ok a tu wczoraj wieczorem miałam leciutkie plamienie a to dopiero 22 dc. I nie wiem czy coś teraz z tego będzie Martwię się, że nie uda się tych cykli przedłużyć, choć do tej pory zawsze się udawało.

Takie myslenie w ogóle jest do Ciebie Aguś nie podobne! Musi byc dobrze i będzie! Jeśli do tej pory się udawało cykl przedłużyć, to i teraz MUSI!

Napisane przez kzabeczka

za Was w najgorszym wypadku skończy się laparoskopią, u mnie tak było. Ja szłam na HSG z nadzieją i prawie pewnością, że jest ok, okazało się inaczej. Strasznie byłam załamana bo też czułam się zepsuta, ale potem szybko miałam laparoskopie. Niedrożne jajowody to jeszcze nie tragedia bo można to naprawić. Trzymam za Was kciuki



Hej Kochana to miło, że teściowa ma takie podejście Moja to zwala zawsze na nas i twierdzi, że za dużo się denerwujemy i w ogóle... ekspertka od siedmiu boleści, wszystko wie najlepiej

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Ja miałam się nie nakręcać, ale jakoś podświadomie wszystko samo się nakręca. Powinnam dostać @ już na dniach bo to już 27 dc. Ostatnio nie pilnowałam tego i teraz nie wiem na 100% jak długie mam cykle, ale zazwyczaj było tak koło 28 dni.
No i jestem nakręcona bo w ostatnim tygodniu zdarzyło mi się kilka razy, że bolały mnie piersi i od wczoraj podbrzusze mi dokucza, nie jakoś uporczywie, ale czuję coś ?? sama nie wiem jak to określić. Zwróciłam na to uwagę bo nigdy tak nie miałam przed @ No i oczywiście już się nakręcam, ale patrzę też pesymistycznie, że wczoraj się najadłam, więc teraz mnie boli brzuch, że pryszcz mi jakiś wyszedł więc to na pewno na @.
Zastanawiam się czy nie zrobić jutro testu, co o tym sądzicie
Doradźcie mi

Pryszcze nie tylko na @. Trzymam mocno kciukasy!

A my podjęliśmy decyzje, że poczekamy z wznowieniem staranek do czerwca przyszłego roku. Na wiosnę, może marzec, ewentualnie kwiecień chcemy wyskoczyć na 2 tygodnie w jakieś ciepłe miejsce, Tunezja jeszcze zbyt zimna będzie, ale Egipt ok. Nad rejsem po Nilu myślimy. I może z tym naszym domem się sytuacja wyklaruje i staranka będą już w nowym domku.
Dom chcemy w technologii drewnianej, szybko się stawia i cieplutki... Podoba mi się taki jeden projekt, ale trzeba go dostosować, zrobić oranżerię itp. Tylko to dość duży dom, 180 m i moi mężczyźni marudzą. Tata podatkami straszy, a tak w rzeczywistości jak mam płacić miesięcznie ponad 500 zł czynszu, to 800 zł na kwartał, to nie jest tak strasznie. Z ogrzewaniem też sobie poradzimy, bo chciałabym nowoczesne technologie grzewcze plus solary z podłączeniem do ogrzewania, nie tylko do podgrzewania wody. I jeszcze studnię swoją chcę i przydomową oczyszczalnię ścieków... Oj, te marzenia.
Wracając do tematu dzieci, to wreszcie się czuję wolna... Dziwne. 3 lata starań, prób i stresów a tu taka decyzja i szczerze mówiąc wielkie uczucie ulgi. Być może tylko tymczasowej, ze względu na "odroczenie"... Ale nic to.

Rozwaliłam w sobotę skalniak, będę robić nowy... Muszę o jakiś roślinkach pomyśleć. Sama jestem ciekawa jak to wyjdzie. Efekty pewnie będzie widać dopiero w przyszłym roku... Muszę kupić kamienie i cegły... Lubię taką robotę...

Trochę mnie brzuch boli, pewnie z nerwów przed pracą...

Nie lubię poniedziałków.

Zmykam, może się wieczorem odezwę.

Zostawiam buziaki i życzę spokojnego dzionka!

[mezaga]

Napisane przez Tacca

Paulinko co chcesz kupić? Też mam ochotę na zakupy...
Muszę dać radę, choć potwornie mi się nie chce... Wrzucę trochę zdjęć dziś wieczorem. Jeśli nie tu to na nk.
Hm... Wrzuciłaś coś ze swojej podróży? Fajnie było?


Dzięki!
Pokój piękny, zdjęcia zawsze troszkę inaczej wyglądają, nawet od monitora zależy. Strasznie mi się podoba!


Kciuki już zaciśnięte! będzie dobrze!

Takie myslenie w ogóle jest do Ciebie Aguś nie podobne! Musi byc dobrze i będzie! Jeśli do tej pory się udawało cykl przedłużyć, to i teraz MUSI!


Pryszcze nie tylko na @. Trzymam mocno kciukasy!

A my podjęliśmy decyzje, że poczekamy z wznowieniem staranek do czerwca przyszłego roku. Na wiosnę, może marzec, ewentualnie kwiecień chcemy wyskoczyć na 2 tygodnie w jakieś ciepłe miejsce, Tunezja jeszcze zbyt zimna będzie, ale Egipt ok. Nad rejsem po Nilu myślimy. I może z tym naszym domem się sytuacja wyklaruje i staranka będą już w nowym domku.
Dom chcemy w technologii drewnianej, szybko się stawia i cieplutki... Podoba mi się taki jeden projekt, ale trzeba go dostosować, zrobić oranżerię itp. Tylko to dość duży dom, 180 m i moi mężczyźni marudzą. Tata podatkami straszy, a tak w rzeczywistości jak mam płacić miesięcznie ponad 500 zł czynszu, to 800 zł na kwartał, to nie jest tak strasznie. Z ogrzewaniem też sobie poradzimy, bo chciałabym nowoczesne technologie grzewcze plus solary z podłączeniem do ogrzewania, nie tylko do podgrzewania wody. I jeszcze studnię swoją chcę i przydomową oczyszczalnię ścieków... Oj, te marzenia.
Wracając do tematu dzieci, to wreszcie się czuję wolna... Dziwne. 3 lata starań, prób i stresów a tu taka decyzja i szczerze mówiąc wielkie uczucie ulgi. Być może tylko tymczasowej, ze względu na "odroczenie"... Ale nic to.

Rozwaliłam w sobotę skalniak, będę robić nowy... Muszę o jakiś roślinkach pomyśleć. Sama jestem ciekawa jak to wyjdzie. Efekty pewnie będzie widać dopiero w przyszłym roku... Muszę kupić kamienie i cegły... Lubię taką robotę...

Trochę mnie brzuch boli, pewnie z nerwów przed pracą...

Nie lubię poniedziałków.

Zmykam, może się wieczorem odezwę.

Zostawiam buziaki i życzę spokojnego dzionka!

Tacca najważniejsze, żebyś się z tą decyzją czuła dobrze
Nadal będę za Ciebie trzymać kciuki.
U nas woda będzie właśnie z własnej studni, kominek z płaszczem wodnym, panele solarne na dachu.

[karolca]

kzabeczka, i jak tam?

[rinco]

No wreszcie się doczekałam @!!! Cykl 36 dni, już mi się okropnie dłużyło!!! Tak że Paulinko proszę o zmianę daty na 13.06 i działamy dalej

Tylko sobie obliczyłam, że mi następna @ wypadnie prawdopodobnie akurat na urlopie... A jedziemy na spływ kajakowy, czyli spanie w namiocie i kąpiel w rzece, więc nie za fajnie... No chyba że coś się przesunie albo zajdę...

[dra]

hej kochane
nadia super pokoik

dziewczyny nie tracić nadziei,trzeba ją mieć
Tacca to może taki odpoczynek ci się przyda i fajnie domek z drewna,jak mnie by było stać to tylko i wyłącznie bym chciała domek z drewna.
i pozdrawiam was wszystkie,przepraszam was,ale nie mam czasu nawet na poczytanie,bo Rafi teraz wszędzie mi staje więc trzeba pilnować

a dla was fluitki

[magdulec]

mezaga i irmusia i dla Was aby wszystko się ulozyło i udało.

naduś swietny pokoik, kolorki super a mebelki to za......, tz chce sam zrobic mebelki i szukamy inspiracji i tez chce sam zrobić łóżeczko-tapczanik i tez musimi podpatzrec w sklepie jak sa robione.

dra przystojniaczek z Rafałka niech nadal rosnie i rozwija sie zdrowo.

wcieło mi gdzies posta.......

[Irmusia81]

Tacca trzymam kciuki, żeby dzidziuś pojawił się w przerwie w starankach A co do domku to zazdraszczam My wprawdzie mamy połowę domku, ale... wolelibyśmy cały, inny w stylu i w innym miejscu. Ale jak to mówią: jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma A jak zrobisz skalniaczek, to może wrzucisz nam tu jakąś fotkę Bardzo lubię oglądać ogrody

Dra Rafałek słodziuchny I rośnie jak na drożdżach

Dziewczyny bardzo Wam dziękuję za kciuki
Niestety nie mam dobrych wieści Sono HSG wykazało praktycznie oba jajowody niedrożne (przez lewy przepłynęło trochę kontrastu, ale lekarz uznał, że nie jest 100% drożny). Zostaje mi tylko laparoskopia... W środę dzwonię do swojej ginki i w czwartek prawdopodobnie wyznaczy mi termin laparo. Jestem załamana Jeżeli nie uda sie udrożnić choć jednego, to pozostanie nam tylko zbieranie kasy na in vitro, bo chcemy wypróbować wszystkie możliwości...

[mezaga]

Irmusia przykro mi. Mam nadzieję, że laparoskopowo da się udrożnić chociaż ten jeden jajowód.

[roksiakb]

Irmusia81
Jeśli to Cię choć troszkę pocieszy, to powiem Ci, że moja koleżanka też miała 2 jajowody nie drożne i też zrobili jej laparo. A w tym momencie jest mamą 2 córek, więc za Ciebie też trzymam kciuki!!!!

[Irmusia81]

Mezaga, Roksiakb dziekuję za wsparcie:cmok : Staram się myśleć pozytywnie Choć dziś trochę popłakuję, ale wiem, że jest szansa, że może udrożnią ten lewy jajowód, a nawet oba Martwić się zacznę, jeśli się okaże, że nie udało się nic zrobić No bo wtedy tylko in vitro i to najwcześniej za rok ( w tej chwili nie pracuję i nie możemy sobie pozwolić na taki wydatek. Chyba, że pogadam z mamą..., ale nie wiem czy mój mąż się zgodzi na sponsoring. W końcu to taka delikatna, intymna sprawa). No nic. Mam nadzieję, że laparo będzie w miarę szybko

[roksiakb]

Napisane przez Irmusia81

Mezaga, Roksiakb dziekuję za wsparcie:cmok : Staram się myśleć pozytywnie Choć dziś trochę popłakuję, ale wiem, że jest szansa, że może udrożnią ten lewy jajowód, a nawet oba Martwić się zacznę, jeśli się okaże, że nie udało się nic zrobić No bo wtedy tylko in vitro i to najwcześniej za rok ( w tej chwili nie pracuję i nie możemy sobie pozwolić na taki wydatek. Chyba, że pogadam z mamą..., ale nie wiem czy mój mąż się zgodzi na sponsoring. W końcu to taka delikatna, intymna sprawa). No nic. Mam nadzieję, że laparo będzie w miarę szybko

Masz rację - nie trzeba martwić się na zapas Szkoda zdrowia i twoich nerwów, bo tak jak mówisz - może się okazać, że będzie ok

[mezaga]

Irmusia płacz. Masz do tego pełne prawo.

[karolca]

irmusia, mam nadzieję, że wszystko się uda
Pamiętaj, że nadzieja umiera ostatnia, a przecież jeszcze masz szansę na swój cud

[malinka123108]

hej kochane..wybaczcie nie jestem za bardzoo w temacie ale staram sie ogolnie was podczytywac...
irmusia nie martw sie zobaczysz ze sie uda udroznic jajowody i bedzie ok masz przyklad po kolez roksia kesli sie w ostatecznosci by nie udalo to przeciez smialo mozecie sprobowac in vitro!!
karolca tesciowa wyczuwa sytuacje ,ale moze to i dobrze bo w razie potrzeby czy jakies badanka czy cos zawsze mozecie prosic o pomoc i dyskrecje zapewne napewno wam nie odmowi pomocy i bedzie wszystko ok.
rinco przykro ze @ przylazla,trzymam kciuki za nastepny cykl
dra a twoj synek slicznie rosnie!

my czujemy sie ok chociaz od 2 dni boli nie spojenie i juz coraz blizej porodu,leci 37 tydzien,lekarz ostatnio twierdzil ze jeszcze pozamykane wszystko ale za tydz mam wizyte i mysle ze cos ruszylo...

[rinco]

Irmusia dobrze, że chociaż ten jeden jest trochę drożny, to jest jakaś nadzieja, że się uda Różne cuda się w życiu zdarzają...