Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[agusia8524]

Dobry

Ojj dziewczyny ludzie wciąż mnie zaskakują;/

Tak mnie gardło nawala, że ledwo łykam, druga noc, w której budziłam się z 5 razy ...
Całuję
Olla trzymaj się

[Malla]

Aguś - do końca życia nie przestaną Cię zaskakiwać, niestety

U mnie kocia wojna. Początki są trudne Nowy jest cudowny, będzie mi żal go oddawać.

[mww]

Dzień dobry

badymka - wdepłaś między osóbki, które są przyzwyczajone do pewnych zasad (oczywiście wygodnych dla nich) i jeśli ktos próbuje zburzyć im porządek to zaczynają pokazywac różki.... skąd ja to znam... średnia wieku w moim zakładzie pracy 50+.... jesli cokolwiek ma być zmienione to jest najpierw narzekanie, wzdychanie ale nie zastanowią się, ze to bedzie dla nich ułatwienie i że czasami warto posłuchac kogoś młodszego, bo ich poglądy są przestarzałe.... no, ale młodszy to dla nich znaczy głupszy i nie znający się na niczym.... a ja mam w nosie ich przyzwyczajenia i robie to co do mnie należy nie patrząc na ich reakcję...

Agusia - najlepiej jak zadziwiamy sami siebie odkrywamy w sobie nowe pokłady siły...

Malla - idzie wiosna, koty szaleją

[Malla]

mww - bezjajeczne nie szaleją Nowy jest przesłodki, ale mój zdziczał.

[agusia8524]

Napisane przez mww

Dzień dobry

badymka - wdepłaś między osóbki, które są przyzwyczajone do pewnych zasad (oczywiście wygodnych dla nich) i jeśli ktos próbuje zburzyć im porządek to zaczynają pokazywac różki.... skąd ja to znam... średnia wieku w moim zakładzie pracy 50+.... jesli cokolwiek ma być zmienione to jest najpierw narzekanie, wzdychanie ale nie zastanowią się, ze to bedzie dla nich ułatwienie i że czasami warto posłuchac kogoś młodszego, bo ich poglądy są przestarzałe.... no, ale młodszy to dla nich znaczy głupszy i nie znający się na niczym.... a ja mam w nosie ich przyzwyczajenia i robie to co do mnie należy nie patrząc na ich reakcję...

Agusia - najlepiej jak zadziwiamy sami siebie odkrywamy w sobie nowe pokłady siły...

Malla - idzie wiosna, koty szaleją

Taa, te skostniałe przyzwyczajenia są najlepsze...

Co do siły... owszem, dzisiaj to odkryłam, na całe szczęście dla mnie, zobaczymy na jak długo starczy.
Chociaż jakiś rok temu usłyszałam od psycholożki, że ludzie w moim stanie i sytuacji lądują na psychotropach i, że muszę być bardzo silna... jakoś tego nie zauważyłam, ale może...

Dzinek, nie chcę wracać do tamtego tematu i nerwów sobie szarpać i innym tutaj, skoro jasne tłumaczenie niewiele dało, a co do studiów:
WOS --> Wiedza o społeczeństwie (ciąża jakby nie związana z tematem)
WDŻ--> Wychowanie do życia w rodzinie (tu również trudno się spodziewać, że ciąża będzie tematem przewodnim)
a na położnictwo niestety nie pójdę, kwestie techniczne i finansowe w jednym (tylko dzienne, licencjat)

Malla kumpel ma kociaki do wydania, ojjj powaznie się zastanawiam nad przygarnięciem jeszcze jednego zwierza, ale powiedz jak jest z obowiązkami? I jakie są koszty i wychowanie jak wygląda? No i obawiam się o prośki... kociaki maja ok5tyg.

Miłego dnia

[Malla]

Napisane przez agusia8524

Chociaż jakiś rok temu usłyszałam od psycholożki, że ludzie w moim stanie i sytuacji lądują na psychotropach i, że muszę być bardzo silna... jakoś tego nie zauważyłam, ale może...

Mi leki pomogły podtrzymać dobrą passę i tyle, nie trzymały mnie przy życiu, nie otępiały, nie powodowały głupawki. Stanowią ułatwienie i nie widzę w tym nic złego. I tak bez pracy nad sobą ani rusz. Ludzie często mają tyle spraw na głowie, że jeśli medycyna jest w stanie choć parę złych myśli od nich odsunąć, to czemu nie?

Napisane przez agusia8524

Malla kumpel ma kociaki do wydania, ojjj powaznie się zastanawiam nad przygarnięciem jeszcze jednego zwierza, ale powiedz jak jest z obowiązkami? I jakie są koszty i wychowanie jak wygląda? No i obawiam się o prośki... kociaki maja ok5tyg.

Kociaków nie powinno się odstawiać przed 2 miesiącem, muszą samodzielnie dbać o siebie. Z maluchami jest problem, bo trzeba im mnóstwo czasu poświęcić na początku na wychowanie. Nie powinny zostawać same, bo jak wyrobią w sobie złe nawyki, to ciężko będzie potem oduczyć.

Mój był odstawiony od mamy w wieku 2 m-cy i ma chorobę sierocą, ale mieszkał z kotami, które nauczyły go niewyjmowania pazurów oraz z ludźmi, którym jest uległy.

Małego kotka można spokojnie nauczyć współżyć ze szczurem, który robi z nim co chce Nie wiem, jak jest ze świnkami, trzeba by poczytać w necie o takich przypadkach. Koleżanki kot sypia w klatce przytulony do królika

Koszt to jakieś 50-100 zł miesięcznie plus co pół roku odrobaczanie (tanie), co roku szczepienia (50-100 zł, kociaki szczepi i odrobacza się częściej), jednorazowa sterylizacja (100-200 zł). Wiadomo, większe opakowania wychodzą taniej.

[badymka]

Dziewczyny odtworzyłam już 78% dziennika.
Tylko mama mnie wczoraj wkurzyła bo stwierdziła, że koro go odtwarzam to tak jakbym przyznała się do winy, że ja go zgubiłam. A ja tylko wpadłam na pomysł jak to zrobić i robię, bo przecież nie będę siedzieć i czekać aż się znajdzie. Moja szefowa, jak zwykle na ostatnią chwilę poprawia projekt, więc poza sobą zajmę się czymś pożytecznym i zejdę jej z oczu, bo warczy. Zrobiłam wszystko w excelu samo się zlicza od stycznia do końca roku, chociaż jestem pewna, że jak odejdę to nikomu się nie zechce prowadzić tego na kompie, tylko wszystko będzie kartkowe i liczenie ręczne, ale jak tam sobie chcą.

Wczoraj mój doktor wkurzył pacjentów.... bo skosił mnie drzwiami i zabrał do gabinetu Skosił mnie drzwiami, całkiem niechcący i trochę z mojej winy bo zapomniałam, że trzeba obok tych drzwi chodzić na bezpieczną odległość jak On jest, bo ma zamach. Przeszłam za blisko i jak byłam w połowie drogi to się z powerem otworzyły drzwi, a ja nie zdążyłam uskoczyć. Kolana mnie zabolały ale ta mina ludzi i Michała... bezcenna Ten wielki facet przeprasza kaja się i w ogóle zrobił się malutki. Ja w lekkim szoku ale się śmieję i tłumaczę, że nic mi nie jest i spoko luz. Prawie mnie wciągną do gabinetu, żeby się sam przekonać taki hiperskruszony. Tylko zamknęły się to chyba szoku walnęłam gafę tygodnia... mnie przy facetach, którzy mi się podobają powinni kneblować jak nic... Bardzo inteligentnie siedząc na kozetce rzekłam : "Wiesz, ja znam lepsze sposoby na rzucenie kobiety na kolana, nie drzwiami... wystarczyło poprosić " <- tak miałam taki głupawy uśmiech w koło głowy. A potem doszło do mnie, co ja powiedziałam i się taak zburaczyłam... Ale refleks nadal gepardzi... "Yyy sorry, chyba dostałam też w głowę". Myślałam, że to mi pomoże ale zaszkodziło, bo chyba docierały do Niego tylko informacje paramedyczne i zestresowałam Go jeszcze bardziej. No ale jakoś udało mi się Go uspokoić i mnie wypuścił. Ludzie na zewnątrz ostro poddenerwowani, bo kolejka się opóźniła, ale ta sytuacja chyba nauczy innych trzymania się z dala od zasięgu drzwi bo krzesło, które stoi najbliżej opustoszało. Michał usadził mnie na krześle w poczekalni i kazał paniom z portierni pilnować przez jakieś 20 min i jakby się coś działo to wołać. A mi kazał BEZ KOLEJKI pokazać się za tydzień. Zmyłam się po 10 min bo na prawdę nic mi nie było tylko padłam na kolana. Ale panie z portierni stwierdziły, że to nauczy doktora ostrożności, bo On tak tymi drzwiami już o mało kilku osób nie skosił.
Radośnie pomkłam do domu, a dziś rano czytam @ na fb z kolejnymi przeprosinami i prośbą żebym się odezwała jak się czuję.
No po tym @ to czuję się świetnie
Ogólnie mam dziś dobry dzień wszystko szybciej mi idzie.

[Malla]

Badymka - jak się znajdzie, to wiszą Ci prezent.

[badymka]

Malla Kochanie ja mam gdzieś ich prezent, ale Przepraszam to by się przydało, nie powiem, że nie.

[Sephinrot]

nie jestem w stanie odpisać każdej, zdycham laski...
Nockę spędziłam na ostrym dyżurze z podejrzeniem wyrostka, pomacali, zrobili usg, pobrali krew i odesłali do domu - maskara, a mnie dalej napier......la prawe podbrzusze, chodzić nie mogę i ryczeć mi się chce, na dodatek się boję, że to jednak wyrostek dostałam skierowanie do gastrologa i do gina idę po południu...jak dam radę...

buziam wszystkie

[Malla]

Seph - ale my żartujemy z tymi trumnami, nie bierz tego dosłownie

PS. Zasnęłam na 3. odcinku.

[dzinek]

Leci jak po grudzie ale przekartkowalam ta ksiege
Telefon mi padl, dobrze ze mam drugi rupiec w zanadrzu
Robie wszystko byle jak najmniej przy tym siedziec ale wiem ze musze wiec w koncu siade i napisze sobie wszytko, Tylko bacika mi trzeba

Malla jaki jest ten nowy?
wcale sie nie dziwie ze Daniels dzikuje, konkurencje mu przywloklas do domu

Olla Sephi zdrowka kobietki my jeszcze "rocznik chodzacy" jestesmy prosze pozamiatac co sie sypie i naprzod
Sephi moze usg gdzies na szybko, choc jak ginko w planie to spoko

Badymka teraz tylko jego rzucic na kolana zostalo
Agus wracac nie wracac, milo ze w koncu odpowiedzialas.

[Malla]

Dzinek - drą koty Futro lata, dosłownie. Nowy jest milutki, mruczy jak się tylko na niego popatrzy. Miauczy jak chiński myśliciel

[dzinek]

mrauuu
taka mnie naszla starsza nutka

[kurczak Wolf]

no więc...

bardziej wyrabiam się na zakrętach - niż ogólnie

jestem od czterech dni na antybiotyku - z powodu posiadania powaznej infekcji gardła

jestem po nocce...

właśnie piszę notatkę służbową...

Mały śpi kiepsko, bo mu się gorne siekacze wydostają na świat...

Młoda została dzisiaj w domu, bo gorączkuje...

z prac ogrodowych - to tylko mój luby obsadzał dzsiaj ogród drzewkami... reszta leży radośnie odłogiem...

moja waga nie chce lecieć w dół...

byłam wczoraj u fryzjera, bo miałam już takie odrosty, że czekałam, aż mi zaczną lądować samoloty pasażerskie na pasie przedziałku... (przedziałka )

Sciskam wszystkie zapracowane ogrodniczki, hodowczynie zwierząt, schorowane ciałka oraz nie należące do wcześniej wymienionych grup ... no i tak wogle...

[agusia8524]

Kuczak Łi Low Juuuuuuuu i tęsknimy

[olla74]

Napisane przez badymka

Dziewczyny odtworzyłam już 78% dziennika.
Tylko mama mnie wczoraj wkurzyła bo stwierdziła, że koro go odtwarzam to tak jakbym przyznała się do winy, że ja go zgubiłam. A ja tylko wpadłam na pomysł jak to zrobić i robię, bo przecież nie będę siedzieć i czekać aż się znajdzie. Moja szefowa, jak zwykle na ostatnią chwilę poprawia projekt, więc poza sobą zajmę się czymś pożytecznym i zejdę jej z oczu, bo warczy. Zrobiłam wszystko w excelu samo się zlicza od stycznia do końca roku, chociaż jestem pewna, że jak odejdę to nikomu się nie zechce prowadzić tego na kompie, tylko wszystko będzie kartkowe i liczenie ręczne, ale jak tam sobie chcą.

Wczoraj mój doktor wkurzył pacjentów.... bo skosił mnie drzwiami i zabrał do gabinetu Skosił mnie drzwiami, całkiem niechcący i trochę z mojej winy bo zapomniałam, że trzeba obok tych drzwi chodzić na bezpieczną odległość jak On jest, bo ma zamach. Przeszłam za blisko i jak byłam w połowie drogi to się z powerem otworzyły drzwi, a ja nie zdążyłam uskoczyć. Kolana mnie zabolały ale ta mina ludzi i Michała... bezcenna Ten wielki facet przeprasza kaja się i w ogóle zrobił się malutki. Ja w lekkim szoku ale się śmieję i tłumaczę, że nic mi nie jest i spoko luz. Prawie mnie wciągną do gabinetu, żeby się sam przekonać taki hiperskruszony. Tylko zamknęły się to chyba szoku walnęłam gafę tygodnia... mnie przy facetach, którzy mi się podobają powinni kneblować jak nic... Bardzo inteligentnie siedząc na kozetce rzekłam : "Wiesz, ja znam lepsze sposoby na rzucenie kobiety na kolana, nie drzwiami... wystarczyło poprosić " <- tak miałam taki głupawy uśmiech w koło głowy. A potem doszło do mnie, co ja powiedziałam i się taak zburaczyłam... Ale refleks nadal gepardzi... "Yyy sorry, chyba dostałam też w głowę". Myślałam, że to mi pomoże ale zaszkodziło, bo chyba docierały do Niego tylko informacje paramedyczne i zestresowałam Go jeszcze bardziej. No ale jakoś udało mi się Go uspokoić i mnie wypuścił. Ludzie na zewnątrz ostro poddenerwowani, bo kolejka się opóźniła, ale ta sytuacja chyba nauczy innych trzymania się z dala od zasięgu drzwi bo krzesło, które stoi najbliżej opustoszało. Michał usadził mnie na krześle w poczekalni i kazał paniom z portierni pilnować przez jakieś 20 min i jakby się coś działo to wołać. A mi kazał BEZ KOLEJKI pokazać się za tydzień. Zmyłam się po 10 min bo na prawdę nic mi nie było tylko padłam na kolana. Ale panie z portierni stwierdziły, że to nauczy doktora ostrożności, bo On tak tymi drzwiami już o mało kilku osób nie skosił.
Radośnie pomkłam do domu, a dziś rano czytam @ na fb z kolejnymi przeprosinami i prośbą żebym się odezwała jak się czuję.
No po tym @ to czuję się świetnie
Ogólnie mam dziś dobry dzień wszystko szybciej mi idzie.

Piękna akcja Badymka, piekna.

Napisane przez Sephinrot

nie jestem w stanie odpisać każdej, zdycham laski...
Nockę spędziłam na ostrym dyżurze z podejrzeniem wyrostka, pomacali, zrobili usg, pobrali krew i odesłali do domu - maskara, a mnie dalej napier......la prawe podbrzusze, chodzić nie mogę i ryczeć mi się chce, na dodatek się boję, że to jednak wyrostek dostałam skierowanie do gastrologa i do gina idę po południu...jak dam radę...

buziam wszystkie

Zdrowiej.

Napisane przez kurczak Wolf

no więc...

bardziej wyrabiam się na zakrętach - niż ogólnie

jestem od czterech dni na antybiotyku - z powodu posiadania powaznej infekcji gardła

jestem po nocce...

właśnie piszę notatkę służbową...

Mały śpi kiepsko, bo mu się gorne siekacze wydostają na świat...

Młoda została dzisiaj w domu, bo gorączkuje...

z prac ogrodowych - to tylko mój luby obsadzał dzsiaj ogród drzewkami... reszta leży radośnie odłogiem...

moja waga nie chce lecieć w dół...

byłam wczoraj u fryzjera, bo miałam już takie odrosty, że czekałam, aż mi zaczną lądować samoloty pasażerskie na pasie przedziałku... (przedziałka )

Sciskam wszystkie zapracowane ogrodniczki, hodowczynie zwierząt, schorowane ciałka oraz nie należące do wcześniej wymienionych grup ... no i tak wogle...

Przedziałka.
Ściskam. Zdrowia życzę.

[mww]

Cześć

Indiańce zaatakowali i to bardzo delikatnie.... w pracy mnóstwo zajęć więc zaglądam do Was podczas śniadań, ale nie mam weny żeby coś napisać....

[badymka]

Chyba dzisiaj już zostanę ciocią - brat powiózł Alę na porodówkę z rańca. Kubuś wyrobił się między starym a nowym terminem, bo pierwszy termin był na 23, a drugi na 19. Co czuję? zawaliste wahania uczuć, więc może lepiej nie będę o tym pisać.

[Malla]

Badymka? W związku z dzieckiem?

[olla74]

Napisane przez badymka

Chyba dzisiaj już zostanę ciocią - brat powiózł Alę na porodówkę z rańca. Kubuś wyrobił się między starym a nowym terminem, bo pierwszy termin był na 23, a drugi na 19. Co czuję? zawaliste wahania uczuć, więc może lepiej nie będę o tym pisać.

To "Twoje pierwsze"?

Trzymać kciuki, jadę zawieźć podanie prace.Mają robić liceum społeczne.

[Malla]

O co chodzi w szkołach społecznych? Nigdy nie miałam z tym styczności.

[agusia8524]

Napisane przez Malla

O co chodzi w szkołach społecznych? Nigdy nie miałam z tym styczności.

Dobry
Malla są to takie pół prywatne szkoły, tzn finansowane przez rodziców (lub współfinansowane) ale na pewno rodzice mają spory wkłąd finansowy i co za tym idzie równie dużo do powiedzenia
Z 1 str fajnie, bo są większe fundusze (generalnie bogaci rodzice mają tam dzieciaki), a z 2 nauczyciel ma np tel służbowy i nawet w week ma odebrać (przynajmniej znajoma tak ma), no i rodzic ma często więcej do powiedzenia niż dyrektor i poniekąd "rządzi", generalnie dzieciak np ma zdać, a Ty stań na rzęsach, żeby tak było, no i równie często są tam mamy, które nie pracują, bo tatuś zarabia dużo i siedzą w szkole, uskuteczniając swoje pomysły i trując tyłek ;]
Coś w ten deseń
wiadomo, zależy na jakich rodziców się trafi (tak, jak i w państwowej), ale niestety założenie: "masz kasę, masz więcej do powiedzenia" jest tam żywsze. No i więcej zajęć dodatkowych itd, wiadomo, ciekawaszych, wycieczki itp.

---------- Dopisano o 14:10 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Ps. Ja zawsze myślałam, że po psychotropach zostaje z człowieka takie troche nietomne Zombi...
Olla

---------- Dopisano o 14:20 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Badymka, pisz kochana o co chodzi (coś tam się domyślam, ale nie chce zgadywać)

[badymka]

Tak to pierwsze dzieciątko w rodzinie.
Alicja urodziła cesarką, najpierw ich pomęczyli,ale Kubuś coś się źle ułożył i musieli ciąć.
Ja się na prawdę bardzo cieszę, że mój brat ułożył sobie życie, że ma własną rodzinę. Tylko z tyłu głowy puka mi w mózg złośliwy młoteczek że mnie to nigdy nie czeka.

Tylko mi dziewczyny nie mówcie frazesów "skąd wiesz, życie przed tobą", nie dziś. Ja się dziś upiję do nieprzytomności i jakoś to przełknę.

[Malla]

Aguś - brałam benzodiazepiny i nikt nie widział różnicy w moim zachowaniu, tylko ja się mniej stresowałam, nie wyprowadzały mnie z równowagi glupoty

Badymka - nie będę klepać frazesów, bo to nie jest tak, że każdy sobie kogoś znajdzie. Jeśli nie zmienisz otoczenia (przeprowadzka lub poznawanie ludzi przez internet), to długo będziesz tkwiła w obecnym martwym punkcie. Trzymam mocno kciuki za wyrwanie się.

[Kasza Manna]

Badymka Gratuluję, ciociu!
No i nie gadaj, ja jestem poczwórną, wszyscy gadają - czas najwyższy i na Ciebie, a ja tu... Nie wiem, czy będę miała kiedykolwiek dziecko.

[Malla]

Też jestem poczwórną

[badymka]

Kubuś
58 cm
4,2 kg

[dzinek]

Badymka

[Kasza Manna]

4,2, niezły klopsik