Szwecja

[Tygrysiak]

chciałabym wiedzieć troche o cenach mieszkania, gdzie warto mieszkać (kolega mnie postraszyl ze podobno są jakieś niebezpieczne dzielnice), jaki jest ruch z rana - czy miasto jest bardzo zakorkowane czy spokojnie mozna się przemieszczać autem, takie tam podstawy dla kogoś kto być moze tam zamieszka

[Dinulka]

Dziewczyny bardzo proszę o pomoc. wybieram się do Sztokholmu na wycieczkę (na własną rękę) i niestety dopiero teraz zaczynam się bać ich cen. Nie potrafię obliczyć ile pieniędzy potrzebuję. Z tego co się orientuję bilet z Orlandy do miasta w 2 strony ok.200SEK, bilet tygodniowy komunikacji miejskiej 300SEK? (proszę o korygowanie jeśli ceny nieaktualne). A co dalej? Planuję trochę zwiedzić, wieczorami na pewno imprezy (już mi to znajomi zapowiedzieli), zakwaterowanie mam, ale bez wyżywienia. Jadę ze znajomymi zza granicy, więc dla nich to nie taki wydatek jak dla mnie. Dodam, że jestem studentką (może jakieś zniżki?) Z jakimi kosztami się liczyć? Co warto zobaczyć? Na pewno znajomi coś wymyślą, ale może cos jest drogie i nie warto albo z kolei warto właśnie tam, a lepiej coś innego odpuścić? I jezszcze jedno pytanie - jak się ubierać do klubów?

[PannaX]

Napisane przez Tygrysiak

chciałabym wiedzieć troche o cenach mieszkania, gdzie warto mieszkać (kolega mnie postraszyl ze podobno są jakieś niebezpieczne dzielnice), jaki jest ruch z rana - czy miasto jest bardzo zakorkowane czy spokojnie mozna się przemieszczać autem, takie tam podstawy dla kogoś kto być moze tam zamieszka

Korki są małe jak na nasze standardy ale jeśli będziesz pracować w centrum, zupełnie nie opłaca się jechać samochodem - wtedy lepiej wybrać komunikację miejską (wcale nie ze względu na duży ruch - w scislym centrum wprowadzono po prostu liczne utrudnienia dla samochodów osobowych zeby ruch byl tam jak najmniejszy) Tam gdzie naprawdę warto mieszkać jest bardzo drogo... Generlanie bezpieczniejsze są te dzielnice, w których przeważają Szwedzi (ale tam też jest z reguły drożej). Do dość niebezpiecznych miejsc zaliczają się niektóre obszary Hisingen (np. Biskopsgården i okolice - często słyszy się o podpaleniach śmietników, samochodów, strzelaninach a nawet morderstwach), Bergsjön. Wg niektórych też Angered (zwłaszacza Lövgärdet, ale mnie akurat się tam bardzo podoba -piękne ścieżki spacerowe, bardzo blisko jezioro i dobre połączenie z centrum. Nigdy nie spotkało mnie tam nic złego, nawet kiedy wracałam nocnym). Skoro jesteś zmotoryzowana, może warto rozważyć opcję mieszkania pod miastaem (nawet w promieniu 20 km - nie ma większego problemu z dojazdem i porannymi korkami, wg mnie ich ewentualne "korki" są poprostu śmieszne )Jeśli coś jeszcze przyjdzie mi do głowy, napiszę

[Framme]

Napisane przez PannaX

Korki są małe jak na nasze standardy ale jeśli będziesz pracować w centrum, zupełnie nie opłaca się jechać samochodem - wtedy lepiej wybrać komunikację miejską (wcale nie ze względu na duży ruch - w scislym centrum wprowadzono po prostu liczne utrudnienia dla samochodów osobowych zeby ruch byl tam jak najmniejszy) Tam gdzie naprawdę warto mieszkać jest bardzo drogo... Generlanie bezpieczniejsze są te dzielnice, w których przeważają Szwedzi (ale tam też jest z reguły drożej). Do dość niebezpiecznych miejsc zaliczają się niektóre obszary Hisingen (np. Biskopsgården i okolice - często słyszy się o podpaleniach śmietników, samochodów, strzelaninach a nawet morderstwach), Bergsjön. Wg niektórych też Angered (zwłaszacza Lövgärdet, ale mnie akurat się tam bardzo podoba -piękne ścieżki spacerowe, bardzo blisko jezioro i dobre połączenie z centrum. Nigdy nie spotkało mnie tam nic złego, nawet kiedy wracałam nocnym). Skoro jesteś zmotoryzowana, może warto rozważyć opcję mieszkania pod miastaem (nawet w promieniu 20 km - nie ma większego problemu z dojazdem i porannymi korkami, wg mnie ich ewentualne "korki" są poprostu śmieszne )Jeśli coś jeszcze przyjdzie mi do głowy, napiszę

No i nie zapomnijmy o Gårdsten, ktory jest prawie "polskim" osiedlem i niby powinno sie tam czuc bezpiecznie to jednak slyszy sie rozne niezbyt ciekawe informacje jak np podpalenia samochodow. Kortedala tez jest mroczna Praktycznie rzecz biorac to wieksza czesc przedmiescia uchodzi za "niebezpieczna". Ale ceny mieszkan sa przynajmniej przystepne.

[Tygrysiak]

dzięki jeśli chodzi o pracę to najprawdopodobniej będzie to Arendal więc liczę na znalezienie lokacji takiej z której łatwo tam będzie dojechać autem, no i takiej która będzie bezpieczna.
Chciałabym wynając mieszkanie powiedzmy większe niż kawalerka bo jeśli dojdzie do przeprowadzki, sprowadzam się z męzem i kotami

[Dinulka]

czy któraś z Was się orientuje ile kosztuje wstęp do Absolut Ice Bar?

[framebasics]

Napisane przez Dinulka

Dziewczyny bardzo proszę o pomoc. wybieram się do Sztokholmu na wycieczkę (na własną rękę) i niestety dopiero teraz zaczynam się bać ich cen. Nie potrafię obliczyć ile pieniędzy potrzebuję. Z tego co się orientuję bilet z Orlandy do miasta w 2 strony ok.200SEK, bilet tygodniowy komunikacji miejskiej 300SEK? (proszę o korygowanie jeśli ceny nieaktualne). A co dalej? Planuję trochę zwiedzić, wieczorami na pewno imprezy (już mi to znajomi zapowiedzieli), zakwaterowanie mam, ale bez wyżywienia. Jadę ze znajomymi zza granicy, więc dla nich to nie taki wydatek jak dla mnie. Dodam, że jestem studentką (może jakieś zniżki?) Z jakimi kosztami się liczyć? Co warto zobaczyć? Na pewno znajomi coś wymyślą, ale może cos jest drogie i nie warto albo z kolei warto właśnie tam, a lepiej coś innego odpuścić? I jezszcze jedno pytanie - jak się ubierać do klubów?

Moge odpowiedziec na niektore Twoje pytania
Jesli chodzi o polaczenie z Arlandy (lotniska) do centralnego Sztokholmu to masz kilka mozliwosci. Najszybciej bedzie, jesli wezmiesz pociag 'Arlanda Express', ktory w 20min pokonuje droge do centrali, ale taki bilet kosztuje 500kr (w dwie strony).
Mozesz tez zdecydowac sie na autobus bezposrednio z lotniska do centrum, ktory kosztuje 200kr (dla doroslych od 25roku zycia), albo dla uczniow(16-25l) za 160kr w dwie strony.
Trzecia alternatywa jest autobus z Arlandy do Marsty, a stamtad pociag do Sztokholmu i wtedy kupujesz bilet (remse) za 180kr, ale to sie nie oplaca

Bilet tygodniowy kosztuje 300kr, znizki sa jedynie dla osob ponizej 20 lub powyzej 65lat
Jesli nie bedziesz duzo jezdzic komunikacja to oplaca Ci sie kupic tzw remse, czyli bilet na stempelki, ktore kierowca podbija za kazdym razem, jak gdzies jedziesz. Taki bilet kosztuje niecale 200kr.
Nie polecam brac taksowek, ceny maja kosmiczne

Do klubow nie ma szczegolnych wymogow, jednak nieraz nie wpuszczaja ludzi niechlujnie ubranych, a dziewczyna lepiej, jesli ma szpilki

Do ice bar'u bilety sie rezerwuje wczesniej, z tego co sie orientuje, a bilet dla jednej osoby kosztuje ok 200kr (ale nie jestem pewna).

Jesli masz jeszcze jakies pytania to smialo

[Dinulka]

dziękuję bardzo
zdecyduję się na ten autobus z lotniska. a bilet na te stempelki upoważnia do określonej liczby przejazdów? Chociaż podejrzewam, ze będziemy pewnie niemało jeździć :/
a może znasz orientacyjne ceny wejść do najbardziej znanych zabytków? Zamek itp? Bo wszystko co znalazłam w internecie to informacje sprzed kilku lat
a ceny żywności? Mniej więcej... Mnożyć wszystko razy 4? i alkoholu w sklepie, a nie barze?
Czy są szanse, że ok.800zł starczy na 5dni?

[framebasics]

Napisane przez Dinulka

dziękuję bardzo
zdecyduję się na ten autobus z lotniska. a bilet na te stempelki upoważnia do określonej liczby przejazdów? Chociaż podejrzewam, ze będziemy pewnie niemało jeździć :/
a może znasz orientacyjne ceny wejść do najbardziej znanych zabytków? Zamek itp? Bo wszystko co znalazłam w internecie to informacje sprzed kilku lat
a ceny żywności? Mniej więcej... Mnożyć wszystko razy 4? i alkoholu w sklepie, a nie barze?
Czy są szanse, że ok.800zł starczy na 5dni?

Wklejam zdjecie biletu, zeby bylo latwiej wytlumaczyc Na jednym bilecie masz 16miejsc na stempelki. Sztokholm sie dzieli na kilka stref (zony A, B i C) i w zaleznosci od tego, z jakiej strefy do jakiej sie przemieszczasz, tyle stempelkow Ci podbijaja. Jesli poruszasz sie np. metrem, albo autobusem w jednej strefe, podbijaja Ci dwa okienka. Jeden stempelek jest wazny jedna godzine. Mam nadzieje, ze zrozumialas

Jedzenie jest mniej wiecej w podobnych cenach jak w Polsce, ja staram sie nie przeliczac, poza tym rodzice glownie placa
Oczywiscie w restauracjach jest drozej, powiedzmy, ze porzadny lunch kosztuje ok. 80kr. Natomiast, jesli decydujecie sie na zjedzenie czegos w scislym centrum Sztokholmu (restauracje), to szykujcie sie na ok 150kr za osobe
Piwo w barze/pubie/klubie kosztuje ok 50kr (oczywiscie w zaleznosci od tego, gdzie), w sklepie ok. 15kr z tego co sie orientuje (granica wieku sprzedazy alkoholu to 21lat, wiec mi jeszcze nie wolno)

Jesli chodzi o zabytki (zamek krolewski) to bilet wstepu w granicach 100kr

Nie jestem Ci w stanie powiedziec, czy 800zl starczy, bo wszystko zalezy od tego, co zamierzasz robic i na co wydawac kase

[Dinulka]

dużo mi pomogłaś a ten bilet tygodniowy to jeżdżę ile chcę, czym chcę i nie patrzę na strefy? Chyba jednak on mi się bardziej opłaci

[patricia13]

z jedzeniem jest najgorzej, bo w stosunku do cen za inne dobra jest najdrozsze
za chiny nie dalabym rady z 800 zl, ale to zalezy od tego, co planujesz robic i jakie masz upodobania

[framebasics]

Dinulka Tak, nim mozna jezdzic ile i dokad sie chce Tez uwazam, ze on Ci sie bardziej oplaci

[Dinulka]

Napisane przez patricia13

z jedzeniem jest najgorzej, bo w stosunku do cen za inne dobra jest najdrozsze
za chiny nie dalabym rady z 800 zl, ale to zalezy od tego, co planujesz robic i jakie masz upodobania

a na ile wg Ciebie powinnam być przygotowana? Przyznam szczerze, że wydać 800 zł w 5 dni to jak na realia polskie i tak sporo. Nie chciałabym tu teraz przez miesiąc nie wiadomo z ilu rzeczy rezygnować, żeby przetracić wszystko w 5 dni :/ no ale wiadomo, ze pewne koszty trzeba ponieść... Dlatego się chce wcześniej zorientować.
A planuję wyjść ze 2/3 razy do klubu (czy wszędzie są wejścia za 200SEK, czy są jakies tańsze/studenckie kluby?), zobaczyć zamek, stare miasto, może jeszcze jakieś zabytki. Jeść raczej będę w domu lub w jakichś tańszych barach. Nie wiem dokładnie, dostosuję się do reszty zresztą. Dodam jeszcze, że to będzie 5 dni, ale liczone razem z dniami przylotu (popołudnie, bliżej wieczoru) i odlotu (popołudnie).



PS. Już nad innym biletem się nie zastanawiam, dzięki Framebasics

[Groszek bez Marchewki]

Napisane przez Dinulka

a na ile wg Ciebie powinnam być przygotowana? Przyznam szczerze, że wydać 800 zł w 5 dni to jak na realia polskie i tak sporo. Nie chciałabym tu teraz przez miesiąc nie wiadomo z ilu rzeczy rezygnować, żeby przetracić wszystko w 5 dni :/ no ale wiadomo, ze pewne koszty trzeba ponieść... Dlatego się chce wcześniej zorientować.
A planuję wyjść ze 2/3 razy do klubu (czy wszędzie są wejścia za 200SEK, czy są jakies tańsze/studenckie kluby?), zobaczyć zamek, stare miasto, może jeszcze jakieś zabytki. Jeść raczej będę w domu lub w jakichś tańszych barach. Nie wiem dokładnie, dostosuję się do reszty zresztą. Dodam jeszcze, że to będzie 5 dni, ale liczone razem z dniami przylotu (popołudnie, bliżej wieczoru) i odlotu (popołudnie).



PS. Już nad innym biletem się nie zastanawiam, dzięki Framebasics

Powiem tak. Mieszkam poza Sthlm i dla mnie zyjacej w szwedzkich realiach wypad do Sztokholmu na 5 dni z chodzeniem po klubach, zwiedzaniem i jedzeniem to tez nie bylby taki maly wydatek. Masz 800 zl czyli jakies 2000 kr na 5 dni... Dla mnie to jak wariant oszczednosciowy Tansze bary to takie typu kebab/pizza - mozesz liczyc, ze taki posilek moze kosztowac gdzies ok 120 -150 kr bez picia. Najlepiej i najtaniej zjesc cos w porze lunchu miedzy 11 a 14 tzw. "dagens". Czesto jak zamowisz zwykla wode, to nie placisz, bo daja zwykla kranowe (szwedzka kranowa jest bardzo czysta i smaczna, mozna spokojnie pic ), a jak placisz to jest to najtanszy napoj. Restauracje typu pizza/kebab mozna znalezc tu: http://onlinepizza.se/Stockholm/, po kliknieciu w dana knajpe powinnas zobaczyc cennik.
Zywnosc w zwyklych sklepach to mniej wiecej takie ceny: mleko ok 8,9 kr, chleb ok 20 kr, czekolada 15 kr, woda mineralna gazowana jakies 19 kr (nie ma sensu kupowac bo mozna pic kranowe) jak bedziesz miala dostep do mikrofalowki to mozna kupic gotowe mrozone dania za jakies 40 kr, sok w kartonie 25 kr/2 litry, platki musli ok 25- 30 kr. Jak ja robie zakupy na sniadanie i obiad na nastepny dzien to place w kasie jakies 300 - 400 kr. To tak w przyblizeniu.

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:18 ----------

Napisane przez framebasics

Jedzenie jest mniej wiecej w podobnych cenach jak w Polsce, ja staram sie nie przeliczac, poza tym rodzice glownie placa
Oczywiscie w restauracjach jest drozej, powiedzmy, ze porzadny lunch kosztuje ok. 80kr. Natomiast, jesli decydujecie sie na zjedzenie czegos w scislym centrum Sztokholmu (restauracje), to szykujcie sie na ok 150kr za osobe

Ej, w centrum Sthlm to chyba wiecej kosztuje, juz na pewno w porzadnych restauracjach 150 kr za osobe to ceny u mnie na zadupiu

[Dinulka]

kebaby odpadaja, bo jestem wegetarianką. Kuchni chińskiej itp nie lubię. Więc zostaje mi albo sałatka na mieście albo jedzenie w domu.

ygh zaczynam żałować, że nie wybrałam Francji na przykład. Przecież ten Sztokholm jest kompletnie nieopłacalny.
Byłam niedawno we Francji, oczywiście dużo więcej wydałam, bo i dłużej byłam, ale było warto, mnóstwo zobaczyłam, mnóstwo kupiłam... a tu chyba jedyną atrakcją będą kluby wieczorem a całą kasę wydam na komunikację i jedzenie powiedzcie mi, czy zima jest faktycznie bardziej mroźna u niż u nas, czy Sztokholm jeszcze się tak nie łapie na północne zimno?

[Vanessita]

Stockholm jest piękny i jestem zdania, że warto zobaczyć tą piękną stolicę. Chodząc po ulicach spacerkiem jest się czym zachwycać. Kluby faktycznie są drogie.... A nie lepiej byłoby na twoim miejscy wziąć jakiś prowiant z domu. To jest zaledwie 5 dni...
Jeśli chodzi o jedzenie to naprawdę jest drogo...najtaniej kebaby do 50kr natomiast dania, sałatki itp od 100kr....

[Groszek bez Marchewki]

Napisane przez Dinulka

powiedzcie mi, czy zima jest faktycznie bardziej mroźna u niż u nas, czy Sztokholm jeszcze się tak nie łapie na północne zimno?

Nie jest tak zle, teraz w Szwecji jest tak samo cieplo jak w Polsce. Ostatnie dwie zimy byly ciezkie z masa sniegu, alez tego co wiem to podobne byly w Polsce... Nadchodzaca zima chyba bedzie normalniejsza... Warunki ekstremalne to raczej w Kirunie

[patricia13]

nie zaluj, Stockholm jest cudny , o ile odpowiednio wykorzystasz czas w nim spedzony..
jak dla mnie skupiasz sie bardziej na nocach i wieczorach, a przeciez kluby masz tez w polsce..
ja skupilabym sie na tym, co moge zobaczyc w ciagu dnia
koniecznie i niepodwazalnie muzeum VASA, nie wiem czy byla o tym mowa

[MariaKatarzyna]

a jak są postrzegani Polacy (tudzież inni obcokrajowcy) w Szwecji?

[Vanessita]

W Stockholmie jest tyle narodowości, że ludzie są już przyzwyczajeni Są tam wszyscy

[Tygrysiak]

jeszcze mam pytanie dot. Goteborga. Jakim szwedzkim się tam mówi, mam na myśli czy jest to w miarę łatwa wymowa, bez żadnych "gwar" czy czegoś takiego? Czy po standardowym kursie szwedzkiego można w miarę zrozumieć co ludzie mówią? Pytam gdyż słyszałam że wymowa niektórych wyrazów jest różna już między ludzmi ze Stockholmu i z Goteborga.

[PannaX]

Napisane przez Tygrysiak

jeszcze mam pytanie dot. Goteborga. Jakim szwedzkim się tam mówi, mam na myśli czy jest to w miarę łatwa wymowa, bez żadnych "gwar" czy czegoś takiego? Czy po standardowym kursie szwedzkiego można w miarę zrozumieć co ludzie mówią? Pytam gdyż słyszałam że wymowa niektórych wyrazów jest różna już między ludzmi ze Stockholmu i z Goteborga.

E tam, normalnie mówią

[framebasics]

Groszek bez Marchewki No tak, 150kr to raczej dolna granica, zalezy tez, co sie zamawia i do jakiej restauracji idzie Ostatnio bylam z kolezankami w indyjskiej restauracji (bardzo fajnej zreszta) na Gamla Stan i ceny za danie za osobe wahaly sie miedzy 150-200kr

Dinulka Sztokholm jest piekny tak, czy inaczej i moim zdaniem warto go zwiedzic, zobaczyc (szczegolnie wieczorem, gdy swiatla odbijaja sie w wodzie, w samym centrum)
Wielkie mrozy byly podobno kilkanascie lat temu, teraz temperatury zblizone do tych, co w Polsce, ale ja radze i tak wziac zapasowa pare rekawiczek i gruby sweter

Aha, podpisuje sie rowniez pod tym, ze muzeum Vasy trzeba zobaczyc!

[guacamole]

Ja mieszkam w Gotku, mam normalne dochody i powiem, ze wyjazd do Sthlm jest mocniejszym szarpnieciem, niz wyjazd na tydzien na Majorke. Biore pod uwage ceny hotelow, wyzywienia poza domem czy ceny atrakcji turystycznych.
Niby mozemy sie zadekowac u rodziny, ale wtedy pobyt max 2-3 dni, bo sie dluzej nie da u kogos wyrobic .

Jesli ktos ma 800 zet na wyzywienie, przejazdy i rozrywki.... oby chociaz na samo jedzenie i 2 bilety na krzyz wystarczylo. Taka prawda. Nawet w PL bedac w podrozy te 800 zl to prawie nic. No chyba, ze ktos ma gdzie spac za free.

[spacja_]

Dziewczyny podczytuję Was od dawna, myślimy z tż o wyjeździe do Szwecji. Tż jest informatykiem i ma dość spore szanse na znalezienie pracy w zawodzie, martwi mnie tylko moja sytuacja, jestem psychologiem, pracuje w zawodzie od niedawna. Jak oceniacie szanse na znalezienie pracy związanej z moim wykształceniem w Szwecji? Jesteśmy nastawienie na próbę emigracji ale nie chciałabym na dobre zrezygnować z mojego zawodu bo bardzo lubię swoją pracę. Napiszcie, proszę, jak to widzicie

[patricia13]

Napisane przez spacja_

Dziewczyny podczytuję Was od dawna, myślimy z tż o wyjeździe do Szwecji. Tż jest informatykiem i ma dość spore szanse na znalezienie pracy w zawodzie, martwi mnie tylko moja sytuacja, jestem psychologiem, pracuje w zawodzie od niedawna. Jak oceniacie szanse na znalezienie pracy związanej z moim wykształceniem w Szwecji? Jesteśmy nastawienie na próbę emigracji ale nie chciałabym na dobre zrezygnować z mojego zawodu bo bardzo lubię swoją pracę. Napiszcie, proszę, jak to widzicie

a jak u Ciebie z jezykami?

[martalady83]

Napisane przez spacja_

Dziewczyny podczytuję Was od dawna, myślimy z tż o wyjeździe do Szwecji. Tż jest informatykiem i ma dość spore szanse na znalezienie pracy w zawodzie, martwi mnie tylko moja sytuacja, jestem psychologiem, pracuje w zawodzie od niedawna. Jak oceniacie szanse na znalezienie pracy związanej z moim wykształceniem w Szwecji? Jesteśmy nastawienie na próbę emigracji ale nie chciałabym na dobre zrezygnować z mojego zawodu bo bardzo lubię swoją pracę. Napiszcie, proszę, jak to widzicie

Moje dwie bliskie kolezanki pracuja jako psycholog. Musisz znac szwedzki na poziomie B (z takim poziomem koncza nastolatki liceum, wiec poziom wysoki). Przetlumaczyc dyplomy na angielski lub szwedzki, jak juz masz szwedzki B to wyslac do odpowiedniego urzedu dokumenty, zeby uznali wyksztalcenie. Ewentualnie doksztalcic sie. Ogolnie trwa to dlugo, bez szwedzkiego nie masz szans. Jak masz cierpliwosc i chec nauki to moze sie udac.
A twoj TZ niech pracy szuka teraz, zanim przyjedziecie. Jest tu sporo informatykow, nie brakuje ich raczej na rynku. Lepiej wiec rozejrzec
sie za praca jeszcze w Polsce.

[spacja_]

Napisane przez patricia13

a jak u Ciebie z jezykami?

Słabo, jak na razie. Uczę się, język nie wydaje się trudny. Słuchamy szwedzkiego radia, czytam portale i oglądamy tv - dzięki waszym linką z tego forum Na początku zapewne utrzymywałby nas tż, a ja douczyłabym się na miejscu. Bardzo podoba mi się w Szwecji, mamy tam rodzinę więc byłoby do kogo buzię otworzyć na początek No, ale szkoda mi odejść na dobre od zawodu Interesuje mnie czy powiedzmy po dwóch latach nauki języka na miejscu byłaby szansa znalezienia pracy związanej z psychologią, mogłaby to być nawet terapia zajęciowa, praca w szkole, ale marzę o szpitalu psychiatrycznym

Dzięki za odpowiedź. Dla tż pracy szukamy jeszcze w Polsce, trochę jest tych ofert, może coś się znajdzie A czy rynek szwedzki jest nasycony psychologami, jest to praca poszukiwana?

[martalady83]

Kolezanki sa w Szwecji od 4, 5 lat. Jedna pracuje juz 1,5 roku, druga tak samo. Ja sama szwedzki B zrobilam mniej wiecej w rok, ale mnostwo pracy wlozylam z nauke. Dziewczyny i ja sama po szwedzku mowimy raczej dobrze, ale bez rewelacji, po takim czasie nie da sie super i bez akcentu. Nie wiem jak jest w szpitalu, wiekszosc psychologow pracuje z dziecmi, w osrodkach, tzw BuP (Barn- och ungdomspsykiatrin). W szkole nie ma etatow psychologa, tutaj Bup jest od pomocy dzieciom. Szwedzki jest najwazniejszy, no i kwalifikacje, musisz czyms przebic Szwedow, ciekawa terapia, ktora skonczylas, itp. Teoretycznie z praca jako psycholog jest ciezko, ale moje kolezanki i ich znajome, tez Polki, dostaly. Wiec raczej to bardzo indywidualne, zalezy od czlowieka. W kazdym razie powodzenia.

[spacja_]

Napisane przez martalady83

Kolezanki sa w Szwecji od 4, 5 lat. Jedna pracuje juz 1,5 roku, druga tak samo. Ja sama szwedzki B zrobilam mniej wiecej w rok, ale mnostwo pracy wlozylam z nauke. Dziewczyny i ja sama po szwedzku mowimy raczej dobrze, ale bez rewelacji, po takim czasie nie da sie super i bez akcentu. Nie wiem jak jest w szpitalu, wiekszosc psychologow pracuje z dziecmi, w osrodkach, tzw BuP (Barn- och ungdomspsykiatrin). W szkole nie ma etatow psychologa, tutaj Bup jest od pomocy dzieciom. Szwedzki jest najwazniejszy, no i kwalifikacje, musisz czyms przebic Szwedow, ciekawa terapia, ktora skonczylas, itp. Teoretycznie z praca jako psycholog jest ciezko, ale moje kolezanki i ich znajome, tez Polki, dostaly. Wiec raczej to bardzo indywidualne, zalezy od czlowieka. W kazdym razie powodzenia.

Dzięki wielkie Widzę, że jesteś z Malmo, też myślimy o tym mieście na początek, trudno znaleźć mieszkanie do wynajęcia? dodam, że mamy dwa koty, które jadą z nami