30+ ... zapraszam :)

[lenka07661]

Dziewczyny nie kuście tymi smakołykami, bo ja odnotowałam kolejny kg w dół i nie chcę tego zaprzepaścić Do świąt chcę ważyć 55 kg, więc zostały mi jeszcze 3 kg i mam nadzieję, że dam radę.

Dzisiaj na śnaidanko zjadłam pyszną jajecznicę z cebulką i chudą szynką + chlebek razowy.
Na dalszą część dnia nie mam jeszcze pomysłu, ale na pewno nie jem słodyczy!!!

[Bettix75]

Ja niestety nie trzymam się tak dzielnie ja Ty Lenko
Organizowałam ostatki w domu, więc podjadłam troszkę placka, sałatki, jajek faszerowanych, canelloni... i 2 drinki No i po weekendzie 0,60kg więcej
Ale dzisiaj skończymy "zielony pokój" Pewnie bardzo późno, bo mamy dopasować wykładzinę, poprzyklejać listwy podłogowe, pasek oddzielający skosy od ściany kolankowej i wnieść wszystkie graty Jest więc wielce prawdopodobne, że rozłożymy bieżnię Jutro sauna (już się zapisałam), a od środy biegańko, bo już tylko 2,5 tygodnia do świąt

[lenka07661]

Chyba 3,5 tygodnia Bettix75, nie dstrasz mnie , w 2,5 nie zdążę schudnąć 3 kg nie katując się za bardzo Właśnie czeka na mnie obiadokalocja, czyli ryż z kurcxzaczkiem i surówka. Potem mam w planach rowerek

[Bettix75]

Ale gapa ze mnie... no jasne, że 3,5 tygodnia
A zielonego pokoju nie skończyliśmy, bo wykładzina nie przyjechała i będzie dopiero w czwartek
Dlatego wydarłam bieżnię i rozłożyłam ją w sypialni No i przebiegłam 5,60km w 48 minut (-460kalorii). Czyli zastosowałam odwrotną zasadę: co masz zrobić dzisiaj - zrób jutro
Zamiast planowanego biegania w środę pomęczyłam się dzisiaj
Nie biegałam ok. 2 tygodni i trochę się zdziwiłam jak po dystansie 0,5km zaczęły mnie pobolewać łydki
Na szczęście gdy 1,5km miałam za sobą, to się przyzwyczaiły i przestały boleć
Miłego wieczorku Piękne

[lenka07661]

Bettix75 ale masz samozaparcie, tylko podziwiać A pokoik tak czy siak skończysz i na święta będzie super

Ja też pojeździłam na rowerku, ale tylko 30 minut, dla mnie dobre i to, bo ostatnio jakoś go zaniedbałam Teraz właśnie jem śniadanko, czyli razowiec z miodem, ostatnio to moje ulubione danie, wiem, że nie najlepsze, ale spalę ten miodzik przez cały dzień A przy okazji może na przeziębienie pomoże, bo coś czuję się niewyraźnie.

[Bettix75]

Nie daj się choróbsku

Miodzik z razowcem moim zdanie jest okey, w taką pogodę trzeba dostarczyć trochę węglowodanów organizmowi, co by nie wpadł w depresję Kurcze wszyscy narzekają wokól na pogodę, na zmęczenie... myślę, że to brak światła tak na nich wpływa. Dzień krótki i samopoczucie gorsze. Ja póki co mam power'a... chyba przez ten remont
Jeśli chodzi o miód, to za nim nie przepadam, ale przez długi czas na diecie jako II śniadanie jadłam razowca z dżemem porzeczkowym (własnej roboty). I chudłam

30 min na rowerku... podziwiam Ja chyba najdłużej wytrzymałam 10 minut i więcej mi się nie chciało.
To dziś też rowerek u Ciebie? Fajne jest uczucie, że udało pokonać się własnego "lenia", co nie?
Dzisiaj idę na saunę o 21,30... w "dni saunowe" nie biegałam, ale wczoraj tak mi się spodobało, że dziś pobiegam zaraz po 15-tej, więc do 21,30 zdążę odpocząć i nie powinno mi się nic stać. Mąż o 15,20 idzie na zabiegi, a ja mam wtedy wolną godzinkę, więc wykorzystam ją na maxa.
O 18-tej jadę do siostry na szampana, bo dzisiaj otwiera własny sklep i trzeba uczcić pierwszy utarg

[lenka07661]

Dzisiaj rowerku nie będzie, ale za to idę na aerobik a 30 minut dla mnie to niewiele, jakoś odpowiada mi ta forma ruchu, ja bym nie wytrzymała tyle na bieżni co ty Ale ważne, że się w ogóle ruszamy. Z czystym sercem mogę teraz jeść miodzik

Miłej imprezki u siostry, mam nadzieję, że biznesik wypali

[Bettix75]

Siostra zadowolona W pierwszy dzień utarg przeszedł jej oczekiwania i towaru musi dołożyć na dzisiaj, bo zrobiły się prześwity.
A ja jestem LEŃ PIEROŃSKI i oficjalnie proszę Cię o złojenie mi tyłka!!!
Wczoraj nie biegałam
Po pracy zjedliśmy obiad (bogracz), potem musiałam zapalić w kominku, zanim się rozpaliło, to było tylko 0,5h do powrotu męża i sobie odpuściłam. Usprawiedliwiając się, że pójdę na saunę Dawniej nie było uproś, bieganie to był stały plan dnia, ale po tej przerwie się "wybiłam" z rytmu i będę musiała znowu się zmobilizować. Najgorsze jest to, że jak patrzę w lustro, to sylwetka dalej mi się podoba, więc diabełek kusi... wczoraj mu uległam, ale dzisiaj postaram się wziąć się w garść. Zrypka mi się należy i już

Mam nadzieję, że Tobie poszło lepiej
Miłego dnia

[lenka07661]

A tam, żadne lańsko Ci się nie należy, bo jesteś laska i teraz nie musisz się już tak katować, tylko troszkę dla podtrzymania efektu A skoro sama jesteś zadowolona ze swojej figury, to nie ma o czym mówić. Ja i tak Cię ciągle podziwiam za Twoje samozaparcie i że tak ciągle Ci się chce. Ja się boję, że jak już osiągnę tą swoją wymarzoną wagę, to spocznę na laurach i szybko wszystko wróci. Dlatego kupiłam wagę i postanowiłam się kontrolować.

Dzisiaj poszło mi nie najgorzej, bo tak jakoś nie miałam czasu na jedzenie i byłam ciągle w ruchu, nawet zaliczyłam rowerek, ale ostatkiem sił Teraz kończę zbyt późną kolację Ale tylko sałatka z buraczków, ogórka kiszonego i fasolki

[Bettix75]

Ja podczas odchudzania, to codziennie się warzyłam, normalnie nie mogłam się powstrzymać od włażenia na wagę codziennie rano Ale w ten sposób wiedziałam co mi służy, a co nie. Wszystko notowałam na kartce: co jadłam, jakie ćwiczenia itd. Teraz mi przeszło, hi hi.
Z wczorajszego biegania nici, (nie będę kłamać, że dałam radę), więc już nie obiecuję sobie, że dzisiaj napewno pobiegam, bo niestety wiem już, że nic z tego nie wyjdzie, dopóki nie skończę remontu. A przez takie "postaram się pobiegać"... a później nic z tego niewychodzi, mam wyrzuty sumienia, że jestem leń. Wczoraj myłam sufit i ściany przed malowaniem, a także okno dachowe na klatce schodowej. Trochę gimnastyki było... po wszystkim wzięłam kąpiel i zaczeliśmy z mężem oglądać film. Niestety nie dotrwałam nawet do połowy, bo zasnęłam
Dzisiaj mają przywieź nam wykładzinę, mam nadzieję, że uda nam się skończyć ten zielony pokój.


- to za rowerek!!! Skoro ostatkiem sił go zaliczyłaś, to tym bardziej się należą. Kurcze, ale Ty dzielna jesteś Teraz to aż mi głupio, że ja nie jestem taka sumienna A na aerobik chodzisz sama?

[dorinka30]

Cześć dziewczynki

U mnie ostatnio mało dietetycznie było, aż wstyd pisać

Ale od wczorajszej wizyty w sklepie już mam wszystkie produkty dietetyczne i znowu wskakuję na odpowiedni tor
Na śniadanie chlebek pełnoziarnisty z szyneczką
Później czeka wędzona makrela
Serek wiejski light (jak wmuszę, bo mam wstręt)
I na obiad pomysłów jeszcze brak.

[agika11]

hej dziewczyny,
podczytuję, podczytuję i ciągle zastanawiam się, czy dołączyć Czy dołączyć do wątku i do dobrego odżywiania jednocześnie. 30 + wybrałam już dawno, choć trochę mi rocznik pomógł. Wczoraj zaczęłam myśleć co jem, a dziś stwierdzając,że wsparcie już się przyda chciałabym dołączyć. Przyjmijcie proszę, Mam nadzieję, że ja też was trochę wspomogę.
Trochę o mnie. 30+2, małż i dwoje dzieci. I właśnie po 2 ciąży nie udało mi się zejść z wagi tak jak po pierwszej. Właśnie odstawiam od piersi, zostały jeszcze 2 karmienia, więc zdecydowałam wziąć się za siebie, bo główna wymówka - karmię, już nieaktualna.
Teraz uwaga czas na obnażanie się: waga 62,5, wzrost 162, mój podstawowy problem to brzuch, wielki brzuch. Nogi i pupa chuda i ledwo unoszą moj brzuch, trudno się sensownie ubrać.
Od wczoraj rozpoczęłam SB, jest to dla mnie idealny sposób na odżywianie. Zobaczymy jak pójdzie. Mój cel to przed świętami zobaczyć 5 z przodu.
A teraz lecę, bo junior się budzi.

[Bettix75]

Napisane przez dorinka30;

Cześć dziewczynki

U mnie ostatnio mało dietetycznie było, aż wstyd pisać

Ale od wczorajszej wizyty w sklepie już mam wszystkie produkty dietetyczne i znowu wskakuję na odpowiedni tor
Na śniadanie chlebek pełnoziarnisty z szyneczką
Później czeka wędzona makrela
Serek wiejski light (jak wmuszę, bo mam wstręt)
I na obiad pomysłów jeszcze brak.

Czyli miłość do wędzonej makrelki się nie zmieniła
Dorinko, nie jesteśmy robotami i czasem zdarza nam się pofolgować, a dzięki temu co napisałaś wyżej, uważam, że wszystko z Tobą oki i nie zgłupiałaś na punkcie diety i wyrzeczeń. To oczywiście ma być komplement... chociaż jakiś pokrętny wyszedł
Próbowałaś do serka wiejskiego dodać makrelę z puszki (w oleju)? Oczywiście bez chlebka zjeść.
Coś pysznego
Ja jestem dalej fanką serka wiejskiego jak widać i mam nadzieję, że mi się nie znudzi... ale dopiero zajadam się nim od czerwca.

Dziewczynki, napisałyście list do św. Mikołaja? To ostatni dzwonek już

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:04 ----------

Agika, witaj w klubie 30+ Jaką wagę chcesz osiągnąć?

[lenka07661]

Ja tak szybciutko się melduję, bo zaraz lecę na aero, bardzo polubiłam te zajęcia, ale nie jestem aż taka dzielna jak Myślisz Bettix75, oczywiście nie chodzę sama, tylko jeżdżę z koleżanką Ale widzę, ile to daje. Staram się ostatno ruszać, ale z jedzeniem nie ma ideału Ważne jednak, że chudnę, powoli, ale jednak.

Agika witaj

[ilion77]

Cześć dziewczyny!.Ja mam czas popisać dopiero ok północy, kiedy wszyscy śpią, bo dostać się do komputera przy dwóch chłopakach to prawie cud.Często o tej porze już nie chce się logować ale codziennie czytam.Dziś muszę się ukorzyć-ZGRZESZYŁAM Od kilku dni chodziły za mną frytki.Tak naprawdę nawet ich za bardzo nie lubię, chociaż codziennie w pracy smażę ich od 15-50 kg.Ostatnio zjadłam 100 gram jakiś miesiąc temu i nigdy mnie nawet nie kusi, żeby spróbować, ale od wczoraj aż mi ślinka ciekła, no i dziś poległam.Zjadłam 150 gram( 379 kcal).No i w sumie przez cały dzień zjadłam 2000 kcal.Całe szczęście, że dziś na aerobiku mieliśmy niezły wycisk i te frytki spaliłam.Obecnie moja waga skacze. Jednego dnia jest 80 następnego 82, to przez obrzęki spowodowane niedoczynnością tarczycy.No ale sukces tez można odnotować. Z 87 spadło do ok. 81 kg i to w ciągu miesiąca.Postaram sie jutro poćwiczyć 30 min ABS, choć i u mnie samodyscyplina odrobinkę szwankuje.A co myślicie o skakance? sporo mozna spalić kalorii ale czy dam rade zmusić się ?

[agika11]

Dzięki dziewczyny za przyjęcie Wiem, że mnie ten wątek zmobilizuje.
Polletta serdecznie gratuluję i trzymam kciuki Ach wspominam ten moment z rozrzewnieniem.
Podziwiam was za te ćwiczenia. Wiem, że tylko to da się trwale i skuteczne, ale tak ciężko się przemóc. Leń leń leń a kyż. Może po prostu trzeba się przyzwyczaić.
Bettix postawiłam na małe kroczki. Pragnę w końcu zobaczyć 5 z przodu. Mam nadzieję, że do świąt się uda. A w święta nie wróci 6. Moja waga idealna to 54 kg. Po pierwszej ciąży dzięki SB i ćwiczeniom (tylko 2 x w tygodniu aerobik) ważyłam nawet 52 kg. Ale na te 52 kg organizm bardzo się buntował. Było ciężko mi ta wagę utrzymać, a 54 bez wysiłku. Więc myślę sobie, ze 52 to dla mnie za mało. 54 kg bardzo długo utrzymywałam, a potem zmiana pracy, dom, druga ciąża i kg na bioderkach i brzusiu osiadły. Przed ciążą ważyłam 57 kg Przytyłam 18, wcale się nie oszczędzałam. Słodycze to moja słabość niestety.
Ilion 77 ja też mam czasem napad na ostre, tłuste typu frytki, KFC, chipsy. Choć nie przepadam za fast foodami, poza dobrą włoską pizzą, to czasem muszę. Przeważnie jak za dużo napcham się słodyczami Kiedyś jak przeczytałam, że po małej paczce chipsów organizm oczyszcza się przez miesiąc to chyba z rok nie ruszyłam chipsów. To chyba dobra metoda Dobrze, że ćwiczysz i gratuluję wyniku
Bettix mam pytanie o tą bieżnię. Możesz mi napisać jaką masz? To byłoby idealne rozwiązanie dla mnie. Oprócz tego zamawiam hula hop, bo muszę nad moim brzuchem popracować.
Obiecałaś fotki - więc czekam z niecierpliwością.
Dziś postanowiłam jechać na basen, dzięki temu postanowieniu zrobiłam sobie poranek pielęgnacyjny. Bo skoro trzeba było się dokładnie wydepilować, to w tym czasie zrobiłam maskę na twarz i włosy (strasznie mi lecą), peeling kawowy i nasmarowałam się balsamem. Czuję się jak nowo narodzona.
Wczoraj 2 dzień dietki i strasznie słaba się czułam i zimno mi było. Ale dałam radę. Strasznie się rozpisałam, ale pozwólcie jeszcze jadłospis wczorajszy, do oceny ekspertek:
śniadanie: jajecznica z pieczarkami (pierwszy raz w życiu ale była mniam),
Przekąska: migdały 15, kawa
Lunch: sałata grecka,
Przekąska II: pomidor+ plaster szynki
Obiad-kolacja: pierś z kurczaka po chińsku z papryką, pekińską, cebulą, kiełki, pieczarki, sos sojowy+ oliwa, przyprawa 5 smaków. Ostre, ale w końcu mnie rozgrzało.
Do tego 1,5 h wody, mnóstwo zielonej i czerwonej herbaty. Jestem herbaciara i każda mi smakuje
Miłego i wytrwałego dnia.

[Bettix75]

Lenko, najważniejsze, że są postępy Ja na swoje długo czekałam, ale opłaciło się
I muszę się pochwalić, że wczoraj... biegałam (dzięki Tobie ), wprawdzie tylko 4.80km, ale na więcej nie miałam czasu, bo mąż wrócił z zabiegów i zabraliśmy się za kończenie zielonego pokoju. Efekt: pokoik skończony Dzisiaj zabieramy się za górny przedpokój.

Ilion, strasznie dużo zgubiłaś jak na jeden miesiąc. Dobrze się czujesz? Ja bym trochę sfolgowała, aby nie nabawić się problemów zdrowotnych. Jeśli chodzi o skakankę, to jest okey dla osób o zdrowych kolankach, bo dość mocno obciąża stawy. Starałam się wyobrazić sobie 50kg frytek

Agika, ja mam bieżnię elektryczną, trochę większych gabarytów, bo mój mężuś ma 184cm wzrostu i stawia długie kroki Jeśli chce znać firmę, to zerknę, bo nie pamiętam. Kupowałam w sklepie sportowym. Hula Hoop jest super i świetnie działa na talię. Proponuje wypełnić je ryżem na maxa, będzie lepiej masowało. Na początek mogą Ci się pojawić siniaki (ja tak miałam), ale po 2 tygodniach zniknęły. Kupiłam rozmiar 90.
Próbowałam w ostatnią niedzielę połączyć fotki w jedno zdjęcie, wtedy widać większą różnicę, ale coś mi nie wychodziło. Ja załącze do albumu, to dam znać

Miłego dnia

[ilion77]

Bettix75 20 kg frytek to tylko 20 torebek po 2,5 kg.W okresie letnim podczas jednego dnia to pestka.Teraz, zimą schodzi mi dziennie z 5 kg, zwłaszcza, ze szef zmienił troche menu i wprowadził pizzę włoską i tortillę z kurczakiem.Tortilla jest pyszna i dużo jej schodzi dziennie.Ja ją jadam żadko, bo z sosami i kurczaczkiem ma jakieś 400 kcal( sama obliczyłam). A te moje zgubione kilogramy to nie tłuszcz, bo nawet podczas urodzin synka i pomimo tortu nie przekroczyłam 2000 kcal a moje zapotrzebowanie wynosi 2200.Po prostu w niedoczynnosci tarczycy w tkankach zatrzymuje sie woda ( a raczej śluz, którego trudniej jest się pozbyć), dlatego czuję sie świetnie i dokuczają mi tylko objawy niedoczynności.Ale nie moge sie zapuścić a ruch na pewno nie zaszkodzi i pomoże wypocić jeszcze trochę wody.
agika11 jak masz taką straszną ochotę na słodycze i nie możesz się powstrzymać to spróbuj chrom organiczny.Ja kiedyś brałam i efekt był taki, ze moje zapotrzebowanie na słodycze drastycznie spadało, po prostu nie miałam ochoty na słodycze.Ale zaczyna działać po ok 2 tyg regularnego przyjmowania.
Moje dzisiejsze sniadanko: 3 kromki chleba razowego, twarozek do smarowania, szklanka soku wielowarzywnego, kawa z mlekiem,razem 292 kcal, na obiad planuję albo rybe gotowana albojajko sadzone do tego surówka z buraczków i ziemniaki gotowane- dziś już jest adwent wie żadnego miecha( i tak go nie lubię poza kurczakiem).
Miłego dnia

[Bettix75]

Napisane przez ilion77;

szef zmienił troche menu i wprowadził pizzę włoską i tortillę z kurczakiem.Tortilla jest pyszna i dużo jej schodzi dziennie.Ja ją jadam żadko, bo z sosami i kurczaczkiem ma jakieś 400 kcal( sama obliczyłam).

Mniam mniam Uwielbiam

Napisane przez ilion77;

A te moje zgubione kilogramy to nie tłuszcz, bo nawet podczas urodzin synka i pomimo tortu nie przekroczyłam 2000 kcal a moje zapotrzebowanie wynosi 2200..

Ja wiem, że to nie jest tłuszcz, bo zrzucić tyle kg tkanki tłuszczowej w tak kótkim czasie jest niemożliwe, to po prostu było by za piękne

Napisane przez ilion77;

Po prostu w niedoczynnosci tarczycy w tkankach zatrzymuje sie woda ( a raczej śluz, którego trudniej jest się pozbyć), dlatego czuję sie świetnie i dokuczają mi tylko objawy niedoczynności.Ale nie moge sie zapuścić a ruch na pewno nie zaszkodzi i pomoże wypocić jeszcze trochę wody.

To mnie uspokoiłaś Teraz pewnie masz znaczne luzy w ubraniach

[lenka07661]

Bettix cieszę się, że cię zmotywowałam Z siebie też jestem zadowolona, bo moja koleżanka z aerobiku wczoraj źle się czuła i nie szła, więc poszłam sama, na pieszo, po ciemku, ale poszłam i było super. Dzisiaj jednak chyba nic nie poćwiczę, bo jakoś kiepsko się czuję Jedyny plus tego to brak apetytu.

Ilion, agika fajnie, że do nas dołączyłyście, na pewno wam to pomoże, bo takie wspólne pisanie mobilizuję

Agika wydaje mi się, że jesz trochę za mało, długo tak nie wytrzymasz, tylko osłabisz organizm i spowolnisz metabolizm, według mnie powinnaś trochę zwiększyć liczbę kalorii. Nie wiem, czy jesteś na jakiejś konkretnej diecie, czy po prostu jesz mniej, ale jeśli tak, to może dodaj jakieś zdrowe węgle na śniadanie lub obiad

[Bettix75]

Lenko, to bardzo pięknie Możesz być z siebie dumna

Agika, zapomniałam Ci napisać, żebyś nie przejmowała się wypadającymi włosami. Bo to normalne... a to dlatego, że podczas ciąży w org. jest wyższy poziom estrogenów i za ich sprawą włosy w ciąży nie wypadają, po 3 m-cach od porodu poziom estrogenów spada i wypadają włosy te, które miały wypaść wcześniej i te aktualne. Ten stan będzie trwał ok. pół roku. Tak więc głowa do góry

Będziecie czuwać w nocy... czekając na Mikołaja
Pamiętam, że jak miałam 8 lat, to schowałam się pod stołem, aby zobaczyć Mikołaja, bo zawsze znajdywałam prezenty pod poduszką, a jego nigdy nie widziałam. No i tak czekając, zasnęłam pod tym stołem

[agika11]

Bettix, my właśnie spakowaliśmy prezenty dla dzieciaków, poustawialiśmy przy kominku, a kominek otwarty. Już się nie mogę doczekać reakcji starszaka. Ja jak byłam mała, to pamiętam taką sytuacje, że ktoś zadzwonił do drzwi, wychodzimy, a tam nikogo nie ma tylko prezenty. Naprawdę długo wierzyłam, że to Mikołaj je przyniósł
Wiem, że te włosy to po ciąży, po pierwszej też tak miałam. jednak człowiek się martwi jak mu garściami lecą i widzi, że włosów coraz mniej. Nie wiedziałam, że to estrogeny są odpowiedzialne, thx. Jakbyś mogła sprawdzić firmę tej biezni to będę wdzięczna
Lenko - zaczęłam 1 fazę Sout Beach. Potrzebuję jej, by wrócić na właściwy tor odżywiania. To tylko dwa tygodnie, a potem wrzucę węgle, bo rzeczywiście slaba się czasami czuję. Ciągle myślę, że samo dobre odżywianie nie da efektów trwałych, zwłaszcza, ze uwielbiam kuchnię, zapraszać gości więc pokus co niemiara.
Ilion - zobaczę jak będzie ze słodkim po tych dwóch tygodniach, jak nie przestanę mieć chęci to spróbuje z tym chromem. Dzięki
Wczoraj zaliczyłam basen i saunę, tak się sponiewierałam, że ledwie do domu wróciłam, ale nie chciało mi się wychodzić, super się czułam zmęczona, ale happy.
U mnie dietowo Ok, poza lampką wina przed chwilą.
Śniadanko: omlet z fetą i pomidorami,
Przekąska: migdały, kawa
Obiad: dorsz duszony z pieczarkami, cukinią, porem w sosie mleczno-serowym (sama kombinowałam i pycha)
Wieczor i goście ale wszystko SB: pieczeń rzymska z fetą i orzechami, sałatka śledziowa z korniszonami, sałatka a'la gyros.I to winko
Jest mi o tyle łatwiej, że małż zaczał dietkę ze mną więc zawsze raźniej i wsparcie.
DObrej nocy i miłego oczekiwania na prezenty .

[lenka07661]

Agika pięknie się trzymasz planu, podziwiam, bo ja bez węgli chyba bym nie dała rady

Dzisiaj jadłam mało, bo latałam cały dzień po galeriach. Niestety na obiad był kawałek pizzy, ale nieduży, poza tym dieta ok No może jeszcze poza kawą, która miała tyle śmietany, że to raczej był deser Ale wszystko spaliłam. Tak więc Bettix dzisiaj ani aerobiku, ani rowerka, tylko bieg po sklepach Ale było warto, bo zakupy udane, a że konto puste,to szczegół

[Bettix75]

Agika, bieżnia jest firmy BH S.A. i napiszę Ci wszystkie oznaczenia jakie tylko na niej znalazłam:
- bh fitness
- bh homerunning
- pioneer (z boku)
Kupiona w sklepie sportowym MAX w Rzeszowie.
Super jest gdy druga połówka wspiera w odchudzaniu, mi to bardzo pomogło w osiągnięciu efektu.
Ja także ostro wierzę w Mikołaja, bo inaczej by nie przyszedł
Jak reakcja dzieciaków?

Lenko, taka przerwa w ćwiczeniach też dobrze robi. Chociaż nie wiem czy bieganie po sklepach można nazwać "przerwą", bo jak dla mnie, to strasznie męczące zajęcie i prawdę mówiąc nie przepadam za zakupami. I większość rzeczy zamawiam przez Internet, hi hi.
Ja w związku z tym remontem jak wiesz odpuściłam bieganie, brzuszki i HH (zdarza się sporadycznie, że pobiegam) i co zauważyłam... że mam płaski brzusio Wcześniej formowały mi się mięśnie środkiem brzucha, tzn. po bokach były płaściutkie prostokąty, a środkiem rysowały się mięśnie, co nie bardzo mi się podobało bo trochę tłuszczu jeszcze mam. Aktualnie mięśnie prawie zanikły, brzuszek się środkiem spłaszczył i jestem baaaardzo zadowolona
A od środy wracam do biegania, ale chyba bez brzuszków, aby nie wyrabiać mięśni
A do Ciebie Mikołaj przyszedł?

Ja dzisiaj muszę jeszcze podskoczyć do chrześniaka z prezentami, ma 5 lat, więc mocno wierzy w Mikołaja. A jest taki kochany, że po prostu go uwielbiam
Do mnie też Mikołaj zawitał i przyniósł prezent trafiony w 10-tkę cudny biustonosz z Triumph'a Normalnie nie wiem jak on to zrobił, że pasuje idealnie... ja zawsze mierzę od 5-15 staników zanim znajdę taki co ładnie leży. A ostatnio biuścik po tym odchudzaniu mi zmalał, więc tym bardziej miał utrudnione zadanie O słodkościach, to nawet nie mówię... już zjadłam 4 czekoladki Lindt, a to dopiero początek dnia Ale dzisiaj możemy sobie zrobić dyspenzę, jak myślicie?

Ale, żeby nie było, że się tylko opycham słodkościami, to mężuś zaproponował, abyśmy przed obiadem wybrali się na rowery

Życzę bardzo udanego dnia

[agika11]

Witam Mikołajkowo
Reakcja synka nie do opisania, wielkie oczy i od razu chwyciła za największą paczkę. Oczywiście dla niego Bardzo zadowolony. My z małżem robimy prezenty sobie na gwiazdkę. Zastawiamy się właśnie nad jakimś wspolnym i może będzie to bieżnia, albo ekspres do kawy. ZObacyzmy jak finanse pozwolą A twój TŻ nieźle się spisał. Ja tez zanim kupię, to min. 5 przymierzam i rzadko kiedy jakiś pasuje.
Bettix - dzieki za informacje odnosnie biezni. Musimy się trochę podszkolić zanim na coś się zdecydujemy. Chętnie biegałabym na zewnątrz, ale na moim pustkowiu trochę się wieczorem boję sama.
Lenka doczytałm, że twój cel to 55 kg, ale nie wiem z jakiej wagi i przy jakim wzroście. Przypomnisz dla mnie proszę
U mnie mięśni na brzuchu zero, ale wczoraj zaczęłam z brzuszkami i zrobiłam 70, zawsze to coś.
Dziś jadłospis:
Śniadanie 1: 2 jajka sadzone na szynce
Przekąska: pól turka z cynamonem, kawa
Obiad: będzie jak wczoraj kolacja. A na kolację jeszcze nie wiem.
Dobry dzień na dyspensę. Ja chyba na mieście sobie grzane wino zafunduję.
Udanego rowerku i wszystkim dobrego dnia

[Bettix75]

Agika, myślisz o ekspresie ciśnieniowym? Jeśli tak, to super sprawa
Ja jestem szczęśliwą posiadaczką od 2 lat takiego cuda i jestem mega zadowolona. Kawa wychodzi pyszniutka, a cappuccino po prostu palce lizać. Jest jedna wada tego urządzenia... jak takie pyszności pijesz w domu, to u innych kawa nie smakuje Dawniej pijałam 3-4 kawy dziennie, teraz tylko 1 w pracy (czarną parzoną, bo rozpuszczalna mi już nie smakuje), a po południu cappuccino w domku. Jak jestem w "gościach", to kawkę piję z grzeczności, a nie dlatego że mam na nią ochotę No i oczywiście na urlopie kawka w kawiarni obowiązkowo, ale to niestety trochę trąci po kieszeni.

Jeśli chodzi o brzuszki, to robisz na zgiętych nogach? Pamiętaj o oddychaniu, przy skłonie wypuszczamy powietrze., no i staramy się napinać mięśnie. A te 70 to w jednej turze, czy dzielisz?

Na rowerku pojeździliśmy 1,5h i było fajnie. Troszkę wiał wiatr, więc założyłam polar z kapturem i delektowałam się świeżym leśnym powietrzem. A jak obiad smakował, ho ho

Miłego dnia dziewczynki, ja pewnie dzisiaj już się nie odezwę, bo po południu będziemy malować ściany na klatce i mam nadzieję, że uda nam się skończyć. Buziaki

[agika11]

Bettix wlasnei o ciśnieniowym myślimy Przez okres karmienia piłam tylko Ricore z mlekiem, ale bardzo mi smakowała. W domu najczęściej mielimy (kupujemy w sklepach Tchibo w ziarnach moja ulubiona to espresso creme) i zaparzamy w takiej ręcznej zaparzaczce. Śmieję się, że to nasz ciśnieniowy jest, bo ileś tam bar trzeba użyć by ręcznie przecisnąć. Zazwyczaj piję 1 kawę- teraz czarną, no czasem drugą - ale to już Ricore.
Brzuszki robię na zgiętych bądź uniesionych tak 90 stopni. Wczoraj zrobiłam 90 - 60 normalnych i po 15 skośnych na każdy bok. Staram się w jednej serii, choć raz wstawałam, by podać młodemu smoczka - właśnie usypiał, a ja na dywanie robiłam. Codziennie chcę zwiekszać o 10 - tak myśle do 150. Staram się pamiętać o oddychaniu, bo bez tego jakoś tych brzuszków nie czuć . No i oczywiście nie zginać głowy. Moj małż nie zrobi tyle co ja jeszcze
Bettix, a jak tam waga OK?
Myśmy klatkę schodową pomalowali jakieś pół roku temu, a już upaćkana strasznie. Trzeba o jakimś tynku pomyśleć.
Jestem dziś przygnębiona, oddałam młodszego pierwszy raz do żłobka i załamka. Tylko na 2,5 godzinki, ale zawsze Wracając miałam chęć wstąpić po pączka do kawy. Ale pomyślałam, że jak go zjem to na pewno jeszcze bardziej się zdołuję. Zawsze zajadam stres słodyczami.
Wczoraj na rynek nie pojechaliśmy, bo padał deszcz.
Poza tym dietowo OK,

[lenka07661]

Dziewczyny tylko jeden dzień nie zaglądałam na forum, a tu tyle napisane

Ja wczoraj trochę świętowałam Mikołaja, zrobiłam sobie małą przrwę od diety, trochę jestem na siebie zła, ale czasu nie cofnę Od dzisiaj dietuję dalej i oczywiście ćwiczę. Muszę zacząć robić brzuszki tak jak wy, bo obecnie robię je tylko na aerobiku, ale w domu już m isię nie chce, a brzuch to moja najsłabsza strona. Bettix ja tak mam, że jak ćwiczę brzuszki, to wydaje mi się, że robi się on jakby większy, taki napompowany, a dopiero po kilku dniach przerwy spłaszcza się i ładnie wygląda
Agika mam 168 cm i obecnie ważę jakieś 57, 5 kg, niby nie jest źle, ale jak pisałam, ten brzuch trochę zaburza proporcję sylwetki, dlatego te 2-3 kg w dół bardzo by mnie ucieszyły, wtedy mogłabym ubierać znacznie więcj rzeczy, bo teraz to muszę jeszcze maskować fałdki W ogóle w ostatnim tygodniu trzymałam się diety i ćwiczeń, a w zasadzie nic nie schudłam, może trochę mięśni mi urosło, które są cięższe Mam nadzieję, bo lekko się załamałam.

Co do ekspresów do kawy to się nie wypowiadam, bo nie posiadam, ale kawkę uwielbiam i chyba zaraz sobie zrobię

[Bettix75]

Waga ok To co mi przybyło przez ostatkową imprezkę już zleciało. Teraz waha się +/-0,5kg, więc jestem bardzo zadowolona. Myślę, że dlatego nie wzrosła, bo mięśnie mi zanikły, a one są cięższe od tłuszczu. Zbliżają się święta, więc obowiązkowo od środy bieganie 5x w tygodniu, ale mniejszy dystans by już tak nie chudnąć. Trzeba zrobić miejsce w brzuszku na te wszystkie pyszności świąteczne. Bo ja nie zamierzam się podczas świąt odchudzać, zawsze przybywa mi ok. 3kg Ale... potem spalę
Jeśli chodzi o brzuszki. to podobno lepsze efekty dają robione w seriach. Ja gdy doszłam do 100 brzuszków to robiłam je w 3 seriach, a potem już 2x50 i byłam zadowolona. Jednak ostatnio uświadomiono mnie, że w jednej serii powinno się robić nie więcej niż 40. No nie wiem... po pierwszej 50 nie czułam prawie zmęczenia, dopiero po drugiej

Nie smutaj się Teraz w żłobkach jest bardzo dobra opieka, nie to co dawniej. No i jest jeszcze jeden plus: dzieci lepiej się rozwijają. Tak, więc na poprawę humorku zrób sobie kawusię, chętnie się z Tobą napiję wirtualnie A może, żeby nie myśleć zajmij się czymś? Depilacja nóżek?

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:13 ----------

Lenko, pisałyśmy równocześnie Zapraszam, więc na wspólną kawkę
Nie ma tu filiżanek z kawą, więc zamiennie będzie piwo

Ja zauważyłam, że bezpośrednio po bieganiu mam taki sprężysty fajny brzusio... tęsknię za nim
Od ŚRODY do roboty!!!
A czekoladki zjedliśmy na spółkę z mężem i wyszło po 100g na głowę, więc też nie byłam lepsza
Smacznej kawusi

[agika11]

Lenka to ty wcale nadwagi nie masz, u ciebie pewnie ćwiczenia wystarczą U mnie też brzuch największą porażką. Więc walczmy z nim razem Choć z doświadczenia wiem, ze zawsze najtrudniej zrzucić ostatnie 2-3 kilogramy.
bettix, to zmieniam strategię brzuszków. Będę robić po 50. A jaki ma być odstęp między seriami?
Odnośnie żłobka, to wiem, że będzie OK, mój starszak też poszedł w tym wieku. Ale człowiek zawsze się martwi na zapas. Jakoś będzie.
Jak tam remont?

Ja już dziś po basenie i saunie, dopóki nie pracuję (jeszcze 1 msc) to postaram się rankiem jeździć, w czasie gdy Adaś w żłobku- nie siedze i nie myślę, Kupiłam karnet - mam plan 2x w tygodniu tam bywać. Wychodzę tak wymordowana, ze ledwie się na nogach trzymam.
A świąt też się boję, ciężko będzie się nie opychać. Może zaproszę rodzinę do siebie, wtedy chociaż będę miała wpływ na to co podaję do jedzenia.
Za niecałe 2 tygodnie jadę po kieckę na Sylwestra, mam nadzieję jako tako wyglądać. Cudów nie ma, ale ciężko dobrać coś sensownego gdy dół w rozmiarze 36/38 a góra 40/42
Jadłospis ok, staramy się trzymać, choć kolację zjadłam o 20, a powinnam o 18-19, no ale późno wróciliśmy z miasta do domu i tak wyszło.
Wczoraj:
śniadanie 1: jajecznica z szynką,
Przekąska: migdały, kawa
Lunch: serek wiejski z łososiem, ogórkiem, papryką, rzodkiewką
przekąska: serek topiony, kawałek papryki,
kolacja: bigos na piersi z kurczaka i wędlinie drobiowej, pyszny, ostry i gorący. Dziś właśnie zjadłam na lunch, a na śniadanie było pól makreli wędzonej z pomidorkiem i ogórkiem konserwowym.
A jak u was?
Pozdrawiam