NPR-sposób na życie

[muszynianka]

A ja zadam pytanie - czemu nie stosujecie prezerwatywy podczas dni płodnych? Bo gdy są dni niepłodne to wiadomo "problemu nie ma" ale czemu nie użyjecie nieinwazyjnego środka antykoncepcyjnego podczas płodnych?

[Ninquelote]

Bo to wtedy FAM jest a nie NPR.

[muszynianka]

No tak ja wiem ale chodzi mi o to czemu tego nie robicie, ze względów ideologicznych (religia) czy chodzi o brak zaufania do prezerwatyw?

[hanjah]

My nie stosujemy prezerwatyw i w ogóle antykoncepcji ze względów religijnych.

[ivonka7]

Napisane przez muszynianka

A ja zadam pytanie - czemu nie stosujecie prezerwatywy podczas dni płodnych? Bo gdy są dni niepłodne to wiadomo "problemu nie ma" ale czemu nie użyjecie nieinwazyjnego środka antykoncepcyjnego podczas płodnych?

To zapewne zalezy od wyznania pary, która stosuje NPR (bo może o tym sie nie mówi, ale jest to metoda wielu kobiet na całym świecie, ateistek, buddystek i innych wyznań).
My zdecydowaliśmy się na Metodę Termiczno-objawową jako podstawę naszego pożycia małżeńskiego. Na razie nie możemy starać się o poczęcie, bo nie mam umowy o pracę -jest to ważny argument, aby na jeszcze jakiś czas odłożyć poczęcie. Prezerwatywa owszem, nikt nie jest święty-my także nie, i czasami zdarza się nam ucieczka do prezerwatyw, chociaż zawsze wtedy uważam się trochę za hipokrytkę- bo przecież mam ważny powód odłożenie poczęcia, a stosuje metodę o tak niskiej skuteczności, nie wspominając o docinkach męża że nie znosi gumek, bo ma mniejsze odczucia.

[muszynianka]

Acha ok rozumiem. Bo w sumie mnie to zastanawia, przecież byłoby o wiele prościej dorzucić do tego gumkę w przypadku osób bez wyznania.

[Ninquelote]

Z powodów religijnych.
Jak ktoś stosuje FAM to musi mieć świadomość, że prezerwatywa może zawieść właśnie w dni płodne.
Nie bardzo rozumiem stosowanie prezerwatyw przez cały cykl.

[muszynianka]

To trochę słabo że nie rozumiesz

[hanjah]

Jak się prowadzi obserwacje i wie, kiedy ma się dni płodne, a kiedy nie, to po co w fazie niepłodności bezwzględnej stosować prezerwatywy

[muszynianka]

Jak się prowadzi obserwacje i wie, kiedy ma się dni płodne, a kiedy nie, to po co w fazie niepłodności bezwzględnej stosować prezerwatywy

Też nie wiem ?
Ja cały czas pytam o prezerwatywę w dniach płodnych.

[w_isienka]

Napisane przez muszynianka

A ja zadam pytanie - czemu nie stosujecie prezerwatywy podczas dni płodnych? Bo gdy są dni niepłodne to wiadomo "problemu nie ma" ale czemu nie użyjecie nieinwazyjnego środka antykoncepcyjnego podczas płodnych?

Pomijając już wszystko inne: prezerwatywy mogą pęknąć.
Komfort użycia: żaden + 100 % niepewności => pęknie lub nie.
Po co używać prezerwatyw skoro można przeczekać???

[muszynianka]

Czyli po prostu im nie ufasz, rozumiem.

[Detonator]

Nie rozumiem dlaczego zwolennicy NPR (do jakich chyba i ja należę) nie zaprotestowali wobec niedorzeczności jakie się tu wypisuje, niedorzeczności "zwolenniczki NPR", która kompromituje te metody, a bez komentarza pozostawione mogą utwierdzić błędny wizerunek jaki i tak jest dość szeroko rozpowszechniony. Elfir i idedodomu ma rację widząc kompletne pomieszanie jakie się tu pojawiło. A moim zdaniem powinno zostać ostro zjechane ponieważ totalnie przekręca to z czego wyrosło.

Słowa sanrioo:

Napisane przez sanrioo

Dla ludzi wierzących jest godna, ponieważ nie żyją w grzechu i świadomie planują poczęcie nie narażając niepoczętych ludzi na śmierć.(...)

Godność polega także na szanowaniu wszystkich niepoczętych ludzi np poprzez nie zażywanie tabletek antykoncepcyjnych okazujemy gotowość na poczęcie.

Nie naucza żadna mi znana organizacja, czy relgia. To jest jakiś zlepek niewiadomoczego.

Napisane przez sanrioo

W NPRze ludziom wierzącym nie chodzi o to że nie chcą dziecka, tylko o to że są gotowi na jego przyjęcie nawet jeśli się pojawi w jakimś nieoczekiwanym momencie.

Zdanie pogrubione należy czytać dokładnie odwrotnie, osobom wierzącym właśnie o to chodzi by stosowanie tych metod wiązało się z otwartością na życie czyli... tym, że chcą dziecko jeżeli się pojawi. Jak już może niektórzy zauważyli to zdanie sanrioo samo ze sobą jest sprzeczne. Nawet nie chce się domyślać z czego to wynika...



Nie przeczytałem tego wątku całego, ale póki co brakuje mi na dzień dzisiejszy dla obecnej dyskusji takich informacji, że:

1. NPR wybierają zazwyczaj osoby wierzące i wynika to z ich światopoglądu
2. Metody te są bardzo skuteczne, w tym skuteczniejsze niż np. prezerwatywa
3. Osoby, które wybierają NPR, a nie podzielają światopoglądu chrześcijan jacy wybierają te metody (tzw. otwartości na poczęcie), stosują w okresie płodnym prezerwatywy - wynika to czasem z odrzucania chemicznego działania tabletek antykoncepcyjnych na organizm
4. Metody NPR również mogą zostać potraktowane jako antykoncepcyjne (pkt.3)
5. Ideą NPR jest podstawa otwartości na życie przy stosowaniu tych metod
6. Drugim założeniem wynikającym z światopoglądu większości osób stosujących NPR jest to, że wykorzystują naturalny cykl kobiety nie ingerując w żaden sposób w niego
7. Światopogląd większości osób stosujących NPR nie wynika "z poszanowania" plemnika czy komórki jajowej, lub czegokolwiek co nie miało okazji się pojawić
8. Jeśli chodzi o osoby wierzące i NPR to wynika stosowanie przez nich owych metod z systemu wartości jaki wynoszą z wiary w Boga, a więc w żaden sposób nie przekłada się na osoby innych wyznań lub niewierzących, co nie znaczy, że te nie mogą ich stosować (nie stosują) z innych powodów.

Póki co to tyle

I nie byłbym sobą gdybym...

Napisane przez Ninquelote

Z powodów religijnych.
Nie bardzo rozumiem stosowanie prezerwatyw przez cały cykl.

Napisane przez muszynianka

To trochę słabo że nie rozumiesz

Czy tylko ja mam wrażenie, że muszynianka, nie rozróżnia cyklu od dni płodnych?

[muszynianka]

Czy tylko ja mam wrażenie, że muszynianka, nie rozróżnia cyklu od dni płodnych?

czy tylko ja mam wrażenie że umiejętność czytania ze zrozumieniem umiera?
albo chociaż zdolność logicznego myślenia spada wraz z temperaturą.

od początku pytałam o FAM, o metody mechaniczne podczas dni płodnych nie podczas całego cyklu więc nie mam pojęcia skąd wam się cały cykl wziął.

[Elfir]

Napisane przez Detonator

1. NPR wybierają zazwyczaj osoby wierzące i wynika to z ich światopoglądu

I tego w życiu bym się nie czepiała. Zrobiłam zamęt na wątku o NPR, kiedy ktoś zaczął nie określać tej metody jako "religijnej" tylko jako "godną". I moim zdaniem wlazł w grząskie bagno. Ale cóż, neofitom zdarza się nadgorliwość.

Napisane przez Detonator

2. Metody te są bardzo skuteczne, w tym skuteczniejsze niż np. prezerwatywa

No bez jaj. Plemniki mają sekatory do wycinania dziur w lateksie? Każda metoda ma 99,99% skuteczności (0,01 % rezerwy na cuda niepokalanego poczęcia) jeśli jest stosowana zgodnie z opracowanymi zasadami.
Procenty we wskaźnikach Pearla biorą się nie z zawodności metody, tylko testerów, którzy ją stosowali (prezerwatywa pękła, bo była źle nałożona, tabletka nie zadziałała, bo kobieta połknęła ją za późno lub wymiotowała po spożyciu).

Napisane przez Detonator

5. Ideą NPR jest podstawa otwartości na życie przy stosowaniu tych metod

Nie zgadzam się. Niezależnie od podejmowanych metod antykoncepcyjnych para musi być otwarta na fakt, że może seks skończyć się ciążą, z powodów, które opisałam powyżej.
Jeśli ktoś stosując NPR z powodu jego wysokiej skuteczności odmawia seksu w dni płodne nie może być "otwarty na życie".
Gdzie tu logika?

Napisane przez Detonator

6. Drugim założeniem wynikającym z światopoglądu większości osób stosujących NPR jest to, że wykorzystują naturalny cykl kobiety nie ingerując w żaden sposób w niego

Tylko hormony ingerują w naturalny cykl kobiety, a przecież metod zabezpieczania jest więcej.

[sanrioo]

Napisane przez Detonator

Nie rozumiem dlaczego zwolennicy NPR (do jakich chyba i ja należę) nie zaprotestowali wobec niedorzeczności jakie się tu wypisuje, niedorzeczności "zwolenniczki NPR", która kompromituje te metody, a bez komentarza pozostawione mogą utwierdzić błędny wizerunek jaki i tak jest dość szeroko rozpowszechniony. Elfir i idedodomu ma rację widząc kompletne pomieszanie jakie się tu pojawiło. A moim zdaniem powinno zostać ostro zjechane ponieważ totalnie przekręca to z czego wyrosło.

Słowa sanrioo:

Nie naucza żadna mi znana organizacja, czy relgia. To jest jakiś zlepek niewiadomoczego.


Zdanie pogrubione należy czytać dokładnie odwrotnie, osobom wierzącym właśnie o to chodzi by stosowanie tych metod wiązało się z otwartością na życie czyli... tym, że chcą dziecko jeżeli się pojawi. Jak już może niektórzy zauważyli to zdanie sanrioo samo ze sobą jest sprzeczne. Nawet nie chce się domyślać z czego to wynika...



Nie przeczytałem tego wątku całego, ale póki co brakuje mi na dzień dzisiejszy dla obecnej dyskusji takich informacji, że:

właśnie o to mi chodziło w tym co pisałam, taka była intencja chciałam napisać że są otwarci na dziecko i dlatego napisałam że nie jest tak że co całkowicie nie chcą tylko jeśli się pojawi to je przyjmują.

[ivonka7]

Witajcie, nie było mnie kilka dni i poziom dyskusji w ciągu kilku dni spadł tak drastycznie, że zastanawiam się nad ucieczką z tego wątku.
Słuchajcie, każdy jest wolnym człowiekiem, może stosować takie metody antykoncepcji/odkładania poczęcia jakie się mu podobają i są zgodne z jego światopoglądem.
Skoro ja nie wchodzę na wątki o spirali, tabletkach hormonalnych czy globulkach i nie drążę...a dlaczego to, a przecież można inaczej, a skuteczność jest taka a nie inna... dajcie już spokój! Dlaczego ktoś ma się tutaj spowiadać z tego czemu stosuje tą metodę? I jeszcze że uważa ją za godną jego własnej osoby i współmałżonka? O innych metodach i ich wadach i zaletach dyskutuje się na innym forum. Zaczęłam pisać z chęci konkretnej pomocy dziewczynom które stosują metodę Rötzera i borykają się z różnymi wątpliwościami dotyczącymi interpretacji cyklu lub zastanawiają się nad wyborem tejże metody.
Pamiętajcie że dobór metody planowania rodziny powinien odbyć się z aktywnym uczestniczeniem partnera, bo on jest również staje się jej bezpośrednim użytkownikiem.
Zainteresowanym metodą polecam oficjalną stronę http://www.iner.pl/?x=1&s=1
Pozdrawiam!

[Detonator]

Napisane przez Elfir

I tego w życiu bym się nie czepiała. Zrobiłam zamęt na wątku o NPR, kiedy ktoś zaczął nie określać tej metody jako "religijnej" tylko jako "godną". I moim zdaniem wlazł w grząskie bagno. Ale cóż, neofitom zdarza się nadgorliwość.

Pisałem to by usystematyzować wątek i raczej nie w Twoim kierunku. Ale widze słodzisz sobie, że ja tylko tak do Ciebie.

Napisane przez Elfir

No bez jaj. Plemniki mają sekatory do wycinania dziur w lateksie? Każda metoda ma 99,99% skuteczności (0,01 % rezerwy na cuda niepokalanego poczęcia) jeśli jest stosowana zgodnie z opracowanymi zasadami.
Procenty we wskaźnikach Pearla biorą się nie z zawodności metody, tylko testerów, którzy ją stosowali (prezerwatywa pękła, bo była źle nałożona, tabletka nie zadziałała, bo kobieta połknęła ją za późno lub wymiotowała po spożyciu).

A mogłabyś Ty Elfir nie wymyślac rzeczy nistworoznych? science fiction to chyba nie ten wątek? Nie wiem czemu miał być ten tekst, że każda metoda ma 99,99% skuteczności. Jeżeli piszesz o prezerwtywach to sobie zerknij w kilkadziesiąt różnych najlepiej stron o tym i zauważysz, że co do prezerwatyw skuteczność przy prawidłowym użyciu jest liczona na 97-98% wg wskaźnika pearla, a przy uwzględnieniu masz skuteczność 85-90%. Dla porównania metoda Roetzera ma 99,8 i 99,0. A już dziwnym trafem dla większości tabletek podaj esię wspólne statystyki mimo, że zazwyczaj mają inne składy ( nie licząc już dwu i jednoskładnikowych podziałów).

I czyżbyś sugerowała, że zawsze "testerzy" błędnie podają informacje? A na jakiej podstawie skoro rozróżnia się błędy stosowane i nie? Masz jakieś informacje badań z innej strony tych tematów ogólnie niedostępnych?

Napisane przez Elfir

Nie zgadzam się. Niezależnie od podejmowanych metod antykoncepcyjnych para musi być otwarta na fakt, że może seks skończyć się ciążą, z powodów, które opisałam powyżej.

Gdybym coś pił to bym się zadławił. Jak to "musi być"??? A niby jak to się objawia? Rozróżniasz działanie organizmu od nastawienia? Większość ludzi jest nastawiona na "nie" (z moich doświadczeń) co nie zmienia faktu jak działa organizm. Założenie z wymiaru chrześcijan itp ludzi jest wyrażenie "tak" w stosowaniu NPR. Inaczej NPR staje się niczym innym jak metody antykoncepcyjne, tyle, że nie polegają na ingerencji w organizm.

Napisane przez Elfir

Jeśli ktoś stosując NPR z powodu jego wysokiej skuteczności odmawia seksu w dni płodne nie może być "otwarty na życie". Gdzie tu logika?

Pójdźmy za tą Twoją "logiką", znaczyłoby to, że mnisi buddyjscy, prezbiterzy rzymskokatoliccy i inni żyjący i nie uprawiający seksu są zamknięci na życie I gdzie tu logika? Może zauważysz tu różnicę postawy od działania organizmów ludzkich? Ktoś może zajść w ciąże i być zamknięty na życie odrzucając je, a ktoś inny w życiu mógł nie mieć kontaktu seksualnego, a przygarnąć każde dziecko mimo, że nie musi mu być z tym łatwo materialnie, fizycznie itd. To jest rozróżnienie, a nie możliwości fizyczne.

Ot przykład z życia, kolega z dziewczyną (30-40 lat) zapoczątkowali że tak powiem istotę ludzką (jak to technicznie brzmi ) i po chwili zdecydowali o likwidacji, bo tak. Oczywiście oni tez byli otwarci na dziecko? Przecież wiedzieli, ze może się pojawić, a mało tu tez watków i na innych forach wpisów "dramatycznych" dziewczyn i chłopaków alarmujących., że "wpadli"? I co mają teraz robić?

jak więc widać Twoje pojęcie "otwartości na życie" różni się od ludzi wybierających NPR.

Napisane przez Elfir

Tylko hormony ingerują w naturalny cykl kobiety, a przecież metod zabezpieczania jest więcej.

A kto mówi o ingerencji w cykl?? Ty?? Aha... bo nie my. My mówimy o ingerencji sztucznej w każdy akt seksualny. Póki co raczej polemizujesz ze swoim wyobrażeniem, niż ze znaczną tu ilością poglądów.


A co do sanrio, no cóż nie wszyscy dostrzegają, że sami sobie przeczą pisząc na potęgę wszystko do obrony tego czy innego. To raczej szkodzi niż cokolwiek pomaga. Podejrzewam, że wynika to raczej z braku dystansu do wielu rzeczy. Wiele rzeczy dla jednych jest błędnie przedkładanych na innych zupełnie z innego kręgu światopoglądowego. I w drugą stronę, błędnie niektórzy myślą, że pewne uniwersalne rzeczy powinny być ograniczone, np. kwesia ycia ludzkiego itp.

[w_isienka]

To NIE JEST wątek polemiczny!!!

Jak chcecie polemizować proszę bardzo - piszcie TUTAJ ->
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=447498

To jest wątek dla tych, które mają pytania techniczne odnośnie NPR.
Jestem o krok od napisania do moderatora z prośba o przenosiny postów nie na temat...

[Klarissa]

Napisane przez sanrioo

właśnie o to mi chodziło w tym co pisałam, taka była intencja chciałam napisać że są otwarci na dziecko i dlatego napisałam że nie jest tak że co całkowicie nie chcą tylko jeśli się pojawi to je przyjmują.

Większość małżeństw jest w ten sposób "otwarta na dziecko" że niezależnie od tego czy stosują tabletki, prezerwatywy, NPR czy spiralkę to jak już niechcący wpadną to stają się "otwarci na dziecko" bo nie mają innego wyjścia i kobieta donosi ciążę, głównie dlatego, że jest już po fakcie i dziecko zostało poczęte a może ktoś zapomniał - w tym kraju aborcja na życzenie jest nielegalna.

Ponad 80% (a gdzieś czytałam, że nawet i 90%) nowo narodzonych Polaków to efekty wpadek ich rodziców (nieplanowane ciąże). Więc "otwartość na dziecko" pojawia się zazwyczaj w chwili pozytywnego wyniku testu ciążowego, niezależnie od pierwotnie stosowanej metody antykoncepcji, stosowanej przecież w celu uniknięcia zapłodnienia.

[Ninquelote]

Czy szczyt śluzu pokrywa się wam ze skokiem temperatury?

[Klarissa]

Mam takie pytanie może będziecie mogły mi pomóc.

Nigdy nie obserwowałam szyjki macicy, ale czy są tutaj dziewczyny, które to robiły? Obecnie czekam na poród no i obserwuję szyjkę problem w tym, że nie robiłam tego przed ciążą i nie mam pojęcia jak wygląda szyjka macicy u nieciężarnej kobiety więc tak na dobrą sprawę nie umiem sobie porównać czy coś się zmienia czy nie... Tzn. poczytałam artykuły i wiem, że jest rozpulchniona, obniżona, przekrwiona itd. i to się wszystko zgadza, ale zastanawiam się po czym poznać, że szyjka się rozwiera...

Bo lekarz w szpitalu od 3 wizyt mnie nie bada bo "widzi po mnie, że jeszcze nie będę rodzić". Kurde nie wiem po czym, chyba po oczach to widzi...

[ivonka7]

Napisane przez Ninquelote

Czy szczyt śluzu pokrywa się wam ze skokiem temperatury?

Absolutnie nie, wyższe temperatury pojawiają się tuż po szycie temperatury(czasami kilka dni po) i to właśnie te nazywamy "fazą wyższych temperatur".

[Ninquelote]

Napisane przez ivonka7

Absolutnie nie, wyższe temperatury pojawiają się tuż po szycie temperatury(czasami kilka dni po) i to właśnie te nazywamy "fazą wyższych temperatur".

Wiem, wiem. Zastanawiam się ile to jest te kilka dni. Wcześniej temperatura rosła mi dzień, dwa po szczycie śluzu. A teraz, odkąd jestem na Bromergonie i Duphastonie to temperatura rośnie mi po pięciu, sześciu dniach. I zastanawiam się czy mi ten Duphaston nie opóźnia owulacji. Ginekolog zwróciła mi uwagę, że to długo. Ale zmieniła mi czas brania i czekam na ten skok.

[Askatasuna]

Napisane przez ivonka7

Absolutnie nie, wyższe temperatury pojawiają się tuż po szycie temperatury(czasami kilka dni po) i to właśnie te nazywamy "fazą wyższych temperatur".

I ten okres pomiędzy szczytem śluzu aż do 3 dnia wyższych temperatur (nawet jeśli trwał łącznie 8 dni) jest płodny, tak?

[ivonka7]

Napisane przez Askatasuna

I ten okres pomiędzy szczytem śluzu aż do 3 dnia wyższych temperatur (nawet jeśli trwał łącznie 8 dni) jest płodny, tak?

Tak, w metodzie termiczno-objawowej tak.
Okres niepłodności bezwzględnej zaczyna się wtedy w dniu(dokładnie wieczorem) 3 wyższej temperatury (o 0,2 oC) od 6 niższych.

[Askatasuna]

Ok, dziękuję za informację.

Mam jeszcze jedno pytanie: czy wszystkie temperatury z tych 3 dni wyższych po szczycie śluzu, mają być wyższe od 6 niższych dokładnie o 0,2 st. C?
W poprzednim cyklu, moje skoku wynosiły: 36,9 36,7 36,8 36,8 36,7 i potem już do miesiączki 36,7. Przed skokiem temp. najwyższa temperaturą było 36,7. Założyłam więc (i tu pytanie: CZY SŁUSZNIE?), że mój okres niepłodny zaczął się wieczorem dnia, w którym drugi raz było 36,8.

Będę wam wdzięczna za interpretację. Jestem zupełnym świeżakiem w NPR-ze, bo aktualnie obserwuję dopiero drugi z kolei cykl i nie mogę ogarnąć tych moich temperatur Całe szczęście, że na razie tylko "trenuję" a nie używam metody.

[Ninquelote]

Tylko trzecia ma być wyższa o 0,2 stopnia, jeśli nie jest to czeka się na czwartą która musi być wyższa od każdej z sześciu niższych (nie koniecznie o 0,2 stopnia).
Niepłodność od czwartego dnia wyższych temperatur. Tylko chyba w tym przypadku tej drugiej temperatury (36,7) nie obrysowujesz w kółeczko.

[w_isienka]

Napisane przez Ninquelote

Wiem, wiem. Zastanawiam się ile to jest te kilka dni. Wcześniej temperatura rosła mi dzień, dwa po szczycie śluzu. A teraz, odkąd jestem na Bromergonie i Duphastonie to temperatura rośnie mi po pięciu, sześciu dniach. I zastanawiam się czy mi ten Duphaston nie opóźnia owulacji. Ginekolog zwróciła mi uwagę, że to długo. Ale zmieniła mi czas brania i czekam na ten skok.

Z tego co wiem Duphaston powinno sie brać dopiero od dnia skoku. Ginowie często każą brać od 16 dnia - tak jakby zakładając, że każda kobieta ma cykl 28 dniowy, a tu przecież bujda na resorach.

---------- Dopisano o 08:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:16 ----------

Napisane przez Askatasuna

Ok, dziękuję za informację.

Mam jeszcze jedno pytanie: czy wszystkie temperatury z tych 3 dni wyższych po szczycie śluzu, mają być wyższe od 6 niższych dokładnie o 0,2 st. C?
W poprzednim cyklu, moje skoku wynosiły: 36,9 36,7 36,8 36,8 36,7 i potem już do miesiączki 36,7. Przed skokiem temp. najwyższa temperaturą było 36,7. Założyłam więc (i tu pytanie: CZY SŁUSZNIE?), że mój okres niepłodny zaczął się wieczorem dnia, w którym drugi raz było 36,8.

Będę wam wdzięczna za interpretację. Jestem zupełnym świeżakiem w NPR-ze, bo aktualnie obserwuję dopiero drugi z kolei cykl i nie mogę ogarnąć tych moich temperatur Całe szczęście, że na razie tylko "trenuję" a nie używam metody.

Po pół roku będziesz sie już dobrze orientowała, a po roku to już w ogóle luz

[serduszkowata]

uuuu temat umarł czy jak?