|
|
#391 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
![]() Może powiedział jej prawdę - w sumie to byłby chyba jedyny rozsądny powód do rozstania w kilka miesięcy po ślubie i tak szybkiej decyzji z jej strony. Bo nie wyobrażam sobie, że chciałaby się wyprowadzić, rozstać nie znając takiego powodu. Przecież nikt normalny by się od tak nie rozstał, gdyby usłyszał "wiesz, wydaje mi się, że między nami nie jest dobrze, rozwiedźmy się. nie, nie mam romansu".Również mi to jakoś nie licuje z jego wcześniejszymi poczynaniami, ale cóż - może cud się zdarzy? A może żona zachoruje, straci pracę, teść przejdzie zawał i "wiesz co, to jest zły moment na wyprowadzkę żony - poczekajmy do końca lutego"? Kochana, Ty jeszcze nie wiesz co Cię czeka - presja rodziny i otoczenia będzie ogromna. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2010-01-21 o 10:21 |
|
|
|
|
|
#392 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 926
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
A mnie zastanawia dlaczego zona czeka do konca stycznia? Tak sie ulegle zgadza na wyprowadzke, konkretny termin. Oj, kolega chyba cos bajeruje Karotke
__________________
jeśli kochasz to wybacz jeśli wybaczysz to nie wypominaj jeśli nie masz sił to odejdź od niego jeśli odejdziesz to już nie wracaj jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj zestarzeje się i już nie będzie zdradzał lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość |
|
|
|
|
#393 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
|
|
|
|
|
#394 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 259
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
Termin mija, po swietach, po sylwestrze(spedzonym nota bene z zoną, która go zmusiła do małzenstwa ) i zona sie grzecznie wynosi. A do tego wzmianki o kłotniach. Wg mojego nie dowierzajacego umysłu Karotka widzi, ze z jej planów nici, ale (jak dało sie zauwazyc wczesniej, do błedów sie nie przyznaje ) i pisze sliczne zakonczenie, gdzie ona jest Pania sytuacji. Nie wierze,ze 99%osob sie myliło.I na tym chyba zakoncze aktywnosc w tym watku ![]() Karotko szczescia na nowej, nieco wyboistej drodze zycia....
|
|
|
|
|
|
#395 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
Bujać to my, ale nie nas. |
|
|
|
|
|
#396 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 013
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
Skoro jest postanowione, skoro rozmowy tocza sie juz od jakiegos czasu, to po co im mieszkac razem do konca miesiaca? Pytalas o to? Powiem Ci, ze gdy moj TZ doznal raz chwilowego zacmienia umyslu i postanowil w jakims momencie zycia wyprowadzic sie do kochanki, rowniez mieszkalismy jeszcze czas jakis razem (--> i nadal sypialismy ze soba). Co on mowil jej, nie wnikam - ja w kazdym razie nie robilam szopek i awantur, toczylam natomiast regularna zimna wojne. Rozstawalismy sie w przyjazni, i nie bez powodu napisalam wyzej, ze spakowalabym mu po dwie filizanki i dwa talerzyki - dokladnie to zrobilam. Potem byl ten tzw. ostatni pocalunek, przytulak, zyczenia szczescia bez wzgledu na wszystko, jego slowa, ze jestem wyjatkowa i nigdy mnie nie zapomni, moje - ze bede czekac dluzej niz zyc... Szybciutenko byl z powrotem Zgadzam sie z Doris - prawdziwy sprawdzian uczuc dopiero Was czeka, Karotko. |
|
|
|
|
|
#397 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
- generalnie staram się być nie uprzedzona do tego, co pisze autorka wątku. Ale ciężko jest.
|
|
|
|
|
|
#398 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
O, widzę, ze miałam rację.
![]() Autorka napisała co chciała a przeciez nikt nie sprawdzi czy to prawda.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
#399 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 633
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
jak dla mnie to karotka nas niezle kituje, badz kochanek ja
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie." |
|
|
|
|
#400 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
jak mieszkanie jest jego własnością (własnościowe prawo do lokalu) i był jego właścicielem przed ślubem - to tak czy owak to jego prywatne mieszkanie i ona nie ma do tego mieszkania prawa. nawet jak sąd orzecze rozwód z jego winy.
a jesli ona ma gdzie się wyprowadzic - np. do rodziców - to on nie musi jej zapewniac zadnego lokalu zastępczego. więc akurat tutaj nie ma dyskusji. co do tego, ze do końca stycznia ma się wyprowadzic - to akurat też nic dziwnego. trzeba się spakowac itd... co ma wybiec z mieszkania i wyprowadzić się do rodziców tak nagle? a co to da? strzelanie focha? bo nie kapuję... skoro małżeństwo sie i tak posypało - co ma strajk okupacyjny zaprowadzić??? w nieswoim mieszkaniu??? no jak? bo nie kapuję. Jak mozna wystawić walizki za drzwi jedynemu prawnemu właścicielowi mieszkania???? ![]() koń by się uśmiał to raczej on może tak zrobić zasadniczo, chociaż tego nie zrobi z tego co czytałam - tylko poczeka do końca stycznia. W każdym razie ja bym w życiu nie trzymała się miejsca które do mnie nie należy formalno-prawnie i to jeszcze u boku faceta który chce się ze mną rozwieść. No bez jaj, co to ja jestem? Bluszcz? Żona nie ma prawa do tego mieszkania i tyle. Zabiera swoje osobiste rzeczy i ewentualnie dzieli się majatkiem zdobytym wspólnie przez okres trwania formalnego związku i tyle. A co do orzeczenia o winie, co jej to da? Tylko zabezpieczenie finansowe jej ze strony męża - ale tylkow sytuacji kiedy byłaby w biedzie niezawinionej, ale jak jest młoda i zdrowa to może pracować. I mąż nie ma obowiązku jej utrzymywać. Myslę, że zbyt wiele oczekujecie po rozwodzie z orzeczeniem o winie. To bardzo marne zabezpieczenie, zwlaszcza jak w związku nie było dzieci. ---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ---------- Cytat:
Nakaz sądowy wyprowadzki z cudzego mieszkania, jak by nie pomogło - sąd zgałasza sprawę do komornika i komornik w obecnosci dwóch miłych panów w niebieskich mundurach wyprowadza Cię razem z Twoimi kubeczkami i talerzykami. To jest cudza własność i nie masz do niej żadnych praw. I nie ma dyskusji. Poza tym gdzie jakaś godność? Błagam.... Facet mnie zdradza z inną, ma mnie gdzieś od samego początku małżeństwa a ja siłą zostaję w jego prywatnym mieszkaniu???? z nim??? No proszę Cię. |
|
|
|
|
|
#401 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2004-11
Wiadomości: 246
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Abstrachując od mojego osobistego zdania na temat związków z żonatymi facetami(a mogła bym pisać eseje),gdybym była w takiej sytuacji to poprostu wycofałabym się dawno temu i czekała na dalszy rozwój.To zwykle przynosi konkretny efekt-albo w jedną albo w drugą stronę i sprawa jest rozwiązana.
Jestem normalnym człowiekiem i wiem ze nikt nie zaciągnął by mnie do ołtarza siłą,jeśli bym tego nie czuła to poprostu bym się wycofała. Nie powinnam oceniać ale ten facet tj.każdy inny jest tchórzem i chyba sam nie jest przekonany o tym czego chce bo tak naprawde "i tu i tam" jest mu dobrze. |
|
|
|
|
#402 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 013
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
2. na niego nie znaczy jego. Czytaj ze zrozumieniem zanim na mnie wyjedziesz. 3. to nie moj watek, wiec nie bede tu wyjasniac zawilosci mej godnosci
|
|
|
|
|
|
#403 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
w domysle - zapisane na niego czyli jego własnością.... obojetne czy lokatorskie czy własnościowe prawo do lokalu jest wystawione na kogoś, czyli na niego.... no bądź poważna i nie obracaj kota ogonem... trzeba umieć obronić swoje racje wygłoszone wcześniej ![]() poza tym ja na Ciebie nie wyjeżdżam ![]() tylko napisałam informacyjnie - że, niestety przepisy prawa w tym kraju troszkę inaczej regulują te kwestie. a co do godności, no rzeczywiście nie wyjasniaj tych zawiłości - bo chyba i tak bym nie zrozumiała
|
|
|
|
|
|
#404 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 013
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
|
|
|
|
|
#405 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Poza tym trzeba być skończonym skur****em żeby wywalić żonę na bruk i mieć w nosie jej dalszy los. Że tak ideałami polecę
|
|
|
|
|
#406 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 013
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
tylko ze jesli nawet on by byl glownym lokatorem, a ona tylko zameldowana, to on jej bez niej wymeldowac nie moze bez powodu a gdyby bylo formalnie na niego, a kupione po slubie, no to tez podzial majatku - chyba, ze byla rozdzielnosc. W kazdym razie sprawa sie wyjasnila i git ![]() ---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ---------- Tez mialam ochote, ale dopiero tu sie jedna klotnia z ROMANACCIA skonczyla wiec nie chcialam prowokowac
|
|
|
|
|
|
#407 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 926
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
![]() Taki szlachetny byl w dniu slubu, w świeta, sylwestra, ze zony w tych dniach nie zostawi, a teraz bez mrugniecia oka z domu ja wyrzuca ![]()
__________________
jeśli kochasz to wybacz jeśli wybaczysz to nie wypominaj jeśli nie masz sił to odejdź od niego jeśli odejdziesz to już nie wracaj jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj zestarzeje się i już nie będzie zdradzał lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość |
|
|
|
|
|
#408 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 737
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
Zaskoczeniem byłoby postąpienie z klasą ![]() Zastanawiające, jak ta żona idealnie wpasowała się w terminy. Do końca stycznia ma czas na wyprowadzkę, cos długo zamierza się pakować...
__________________
Edytowane przez dzustam Czas edycji: 2010-01-21 o 12:12 |
|
|
|
|
|
#409 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
Ta intryga, niespodziewana zmiana akcji, zaskakujące przemiany bohaterów a wszystko podlane gorącym sosem uczucia...nieszczęsliwego .
|
|
|
|
|
|
#410 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 50
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
piękna bajka i coraz mniej realna sie robi...
---------- Dopisano o 12:19 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ---------- moda na sukces...
|
|
|
|
|
#411 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 260
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
Casus Twojej koleżanki, tej od Facetów-bumerangów trochę mnie przestraszył. Muszę o nim zapomnieć jak najszybciej... Wczoraj ja i moj ukochany spędziliśmy miły wieczór i jeszcze milszy poranek. Chcę się cieszyc NASZYM szczęściem. I bardzo chcę ufać w 100%. Bardziej chce ufać niż boję się porażki... Karotko, przytaj dokładnie moje posty i moje wiadomości prv, które napisałam. Moja rada - nie traktuj tego, że na 100% onodejdzie od żony i będzie z Tobą. Może tak zrobić i jest to prawdopodobne, ale nie wiemy tego. Może zostać z żoną i jest to prawdopodobne, nie wiem także i tego. A skoro czegoś nie wiemy, lepiej na tym nie deliberować.Nie mamy daru prorokowania, choć mówimy językami ludzi i aniołów ![]() Moim zdaniem czas do końca stycznia powinnaś przeznaczyć na DOKŁADNE przemyślenie tego, czy na pewno chcesz z nim być. Nie mów o tym co wymyśliłaś ani nam tu na forum ani nikomu innemu. Sama, uczciwie przed soba odpowiedz sobie na pytanie czy chcsz być z nim, ponad wszystko. Czy będziesz umiała ufać? Czy zapomnisz o przeszłości? Czy bedzie dla Ciebie tak samo atrakcyjny, gdy wróci z pracy o 21 wieczorem i nie będzie miał na nic siły? Czy będą bolały Cię jego kontakty z byłą partnerką? Bo takie kontakty, telefony, rozmowy na pewno będą... Czy nie będzie w Tobie strachu, czy kiedyś nie zrobi Tobie tego samego? Co zrobisz, jeśli w przyszłości okaże się (przypadkiem...), że nie był z Tobą w 100% szczery w kwestii swoich stosunków z żoną, gdy jeszcze z nią był. Np. okaże się, że sypiali ze soba choć mówił Ci, "że wcale tego nie robią", bo nie chciał Cię stracić? Czy kiedyś siedząc w środku zimy na karaibskiej plaży z nim, nie zrobisz mu awantury o to "jak mogłeś nie odejść od niej WCZEŚNIEJ i narazić mnie na tyle bólu????!!!!" - jak tak zrobiłam... Rajska plaża, turkusowa woda, palmy, upał w grudniu i ja robiąca wymówki o to "DLACZEGO tak długo od niej odchodziłeś???" I te pytania są w tej chwili najważniejsze według mnie. Ocena moralna, aksjologiczna i jakakolwiek inna jego zachowań to sprawa drugorzędna. NAPRAWDĘ. Koń jaki jest każdy widzi. Par excellence Po co oceniać go: jeśli będziecie razem, nie ma to sensu, bo Was zatruje. Jeśli nie będziecie razem, to tym bardziej, bo powstanie w Tobie ogromne poczucie krzywdy, które może nie pozwolić Ci zaufać innemu mężczyźnie. Dlatego Dziewczyny, nie piszmy "jakim wielkim s........m jest on i mu podobni", proszę.Wiem, że to abstrakcja w tej chwili. Dla mnie w każdym razie takie myśli były abstrakcją, gdy czekałam na mojego Mężczyznę. Wtedy liczyło się tylko to, żeby byc już razem. Wspólne życie przyniosło nowe emocje, wyszły na jaw różne fakty z przeszłości. I tak dalej, i dalej. W każdym razie trzymam kciuki za Ciebie!!! Będzie DOBRZE, jeśli teraz skupisz się na sobie i szczerym podejściem do swoich pragnień. Jakkolwiek Twoja historia potoczy się dalej.
__________________
Kuba - wyprawy, porady, wspomnienia z podróży i wszystko co wiemy o tej wyspie. Zapraszam ![]() https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=157276 |
|
|
|
|
|
#412 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 761
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#413 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Najbardziej dziwi mnie właśnie ta nagła, zaskakująca przemiana tego faceta, wydaje się niespójna z jego dotychczasowym zachowaniem, dlatego mam pewne wątpliwości co do prawdziwośc tego zakończenia nakreślonego przez Karotkę. Jakby chciała udowodnić sceptycznym Wizażankom, że ona nie wpisuje się w schemat zwodzonej przez wieki kochanki
![]() Oczywiście nie neguję, że jedna historia na ileś tam kończy się odejściem faceta od kochanki, ale niespełna rok po slubie to takie trochę jakby mało realne, tym bardziej że wczęsniej nie chciał odwolac ślubu dla kochanki...Ale jeśli ta historia jest prawdziwa to przed tą parą prawdziwy sprawdzian w obliczu szarej codzienności. Nie wiadomo, czy to przetrwa, skoro już teraz na samym początku pojawiają się rysy na szkle ![]() A co do postępowania żony to mnie nie dziwi jej brak chęci walki o ten związek. Gdyby nie układało im się od pewnego czasu z jakiś powodów innych niż trzecia osoba w związku, to oczywiście walka byłaby jak najbardziej uzasadniona jak w przypadku cherry lady z wątku o mężu, który wyprowadził się z domu z powodu charakteru żony i konfliktów z teściami. Ale w tym przypadku, gdy młoda żona dowiaduje się, w życiu faceta jest inna kobieta, z którą on chce być, to chyba każda kobieta z odrobiną godności albo wyrzuca faceta z domu albo wyprowadza się sama, jeśli mieszkanie jest jego. Poza tym nie wiem ile szczegółów związku meża z Karotką zna ta kobieta, ale jeśli wie, że spotykali się jeszcze przed ślubem, to wcale mnie nie dziwi, że nie chce mieć z tym facetem nic wspólnego. Dziwiłoby mnie gdyby walczyła o zdradzającego czyli niewartego zachodu faceta. .
|
|
|
|
|
#414 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 013
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
. Tym bardziej, ze to sa pytania, ktore i kochanka i zona (jesli wybacza, a maz tego wybaczenia chce) powinny sobie zadac...
|
|
|
|
|
|
#415 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 260
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
__________________
Kuba - wyprawy, porady, wspomnienia z podróży i wszystko co wiemy o tej wyspie. Zapraszam ![]() https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=157276 |
|
|
|
|
|
#416 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
A już tak zupełnie moim prywatnym zdaniem, to chyba za bardzo angażujesz się w tę sprawę. Pamiętaj, ze to tylko internet i tutaj ludzie różne niestworzone historie wypisują (albo ich zakończenia). Zresztą ona w sumie nie prosi o takie zaangażowanie i pewnie już dawno by ten wątek opuściła gdyby nie wścibskie babsztyle ktore specjalnie odświeżają go co jakiś czas
Edytowane przez sine.ira Czas edycji: 2010-01-21 o 12:53 |
|
|
|
|
|
#417 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 5 013
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
A ja nie dzwonilam
![]() Natomiast ona - owszem, kontaktowala sie i plula jadem. |
|
|
|
|
#418 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
wcale nie twierdzę, że gość jest w porządku. Bynajmniej.
jest nie w porządku i to bardzo. ale to inna para kaloszy. nie wyrzuca jej na bruk, tylko ona się wyprowadza do rodziców - wraca do domu rodzinnego i tyle. nie dramatyzujmy. krótko są małżeństwem, nie mają dzieci, żona jak się postara powinna pomyslnie uzyskać uniewaznienie ślubu kościelnego - skoro zdradzał ją przed slubem - jest kanon z prawa kanonicznego który o tym stanowi. Może zacząć od początku. Gościa olać i wymazać z życiorysu. a co Karotka z nim będzie miała - to juz nie wiadomo. Mozna domniemywac. W kazdym razie ja bym z takim gościem nie wiązała przyszłości. Dla mnie jest to beznadziejny przypadek i na pewno nie budowałabym rodziny i związku z takim facetem. A czy żona wie o zdradach czy nie wie - jakie to ma znaczenie, skoro podjeli oboje decyzję o rozwodzie? Generalnie on się przyznał do związku z kimś innym - to nawet jakby nie spał z inną to i tak to juz zdrada - na poziomie emocjonalnym. jak się rozwodzą, co tu ratować??? a jak on się ma zachować z klasą? ma jej dać kasę za pół mieszkania? no ciekawe czy jakby sytuacja była odwrotna - czyli to byłoby mieszkanie kobiety która by sobie znalazła faceta na boku i rozeszła się z mężem, ciekawe czy też powinna się z klasą zachować i dać byłemu mężowi połowę wartosci mieszkania? a co do meldunku - nie ma to najmniejszego znaczenia. jak ona się wyprowadzi - zgodnie z obowiązującymi jeszcze przepisami - po upływie max 3 miesięcy facet (prawny właściciel praw do lokalu) idzie do UG lub UM i ją wymeldowuje(bez żadnej jej zgody czy informowania jej) i tylko w jej interesie jest gdzieś się zameldować - bo inaczej zostanie bez adresu stałego pobytu. Przecież taka osoba sama dobrze wie, że gdzieś już nie mieszka - więc ma świadomość, że adres stałego pobytu musi być zmieniony zgodnie z ustawą o meldunku. Tyle. Ja się wyprowadziłam od męża z naszego wspólnego domu i nie ma najmniejszego znaczenia czy tam jestem zameldowana czy też nie, bo zawsze jestem współwłaścicielką tego budynku. Połowa tego domu jest moja i nic tego nie zmieni. Bez znaczenia czy tam mieszkam czy nie. Czy mam meldunek czy też nie. Jedynie on nie może bez mojej zgody i wiedzy tam nikogo zameldować (mam zastrzeżenie w UM). Czyli zameldować może właściciel lokalu i za zgodą osoby która ma być zameldowana. ale jesli taka osoba się faktycznie wyprowadzi, to zgodnie z ustawą musi sama się zameldować w miejscu gdzie zamierza przebywać i mieszkać. Bo taki jest jej obowiązek. Czyli nie ma innego wyjścia po prostu, tam gdzie mieszka tam się musi zameldować. To logiczne. Bo jesli dajmy na to przyjdzie wezwanie do niej z Urzędu, Sądu etc... to ona go nie odbierze pod tym adresem bo tam nie mieszka, pismo wróci i kiszka. Jej mąż go nie może odebrać. No i co wtedy??? |
|
|
|
|
#419 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 259
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
![]() Cytat:
|
||
|
|
|
|
#420 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 260
|
Dot.: Żonaty, kocha nas obie
Cytat:
Swoją drogą, ja nie potrafiłabym mieszkać w domu lub mieszkaniu, w którym mieszkałam kiedyś z kimś innym albo w którym ktoś mieszkał ze swoją byłą partnerką. O spaniu w tym łóżku nie wspomnę... BTW, nie sądzę by Karotka kłamała. Po co miałaby to robić? Żeby pokazać kto miał rację wrednym i anonimowym jak ona Wizażankom Przecież to bez sensu. Forum daje przywilej anonimowości i obiektywnej oceny ludzi nie związanych z nami emocjonalnie, zawodowo, jakkolwiek - chyba nikt to nie ściemnia. Albo ja naiwna jakaś jestem. Ale z punktu widzenia logiki tak to wygląda.---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ---------- Cytat:
![]() Co do angazowania. Cóż taki to ze mnie pozytywistyczny człowiek, ze jak coś pisze, mówi, robi to z zaangażowaniem
__________________
Kuba - wyprawy, porady, wspomnienia z podróży i wszystko co wiemy o tej wyspie. Zapraszam ![]() https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=157276 |
||
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:03.





Może powiedział jej prawdę - w sumie to byłby chyba jedyny rozsądny powód do rozstania w kilka miesięcy po ślubie i tak szybkiej decyzji z jej strony. Bo nie wyobrażam sobie, że chciałaby się wyprowadzić, rozstać nie znając takiego powodu. Przecież nikt normalny by się od tak nie rozstał, gdyby usłyszał "wiesz, wydaje mi się, że między nami nie jest dobrze, rozwiedźmy się. nie, nie mam romansu".

) i zona sie grzecznie wynosi. A do tego wzmianki o kłotniach. Wg mojego nie dowierzajacego umysłu Karotka widzi, ze z jej planów nici, ale (jak dało sie zauwazyc wczesniej, do błedów sie nie przyznaje
- generalnie staram się być nie uprzedzona do tego, co pisze autorka wątku. Ale ciężko jest.










tylko ze jesli nawet on by byl glownym lokatorem, a ona tylko zameldowana, to on jej bez niej wymeldowac nie moze bez powodu
Ta intryga, niespodziewana zmiana akcji, zaskakujące przemiany bohaterów a wszystko podlane gorącym sosem uczucia...nieszczęsliwego .



. Tym bardziej, ze to sa pytania, ktore i kochanka i zona (jesli wybacza, a maz tego wybaczenia chce) powinny sobie zadac...


