W świetnej formie: ćwicz z Mel B

[Sylwusia238907]

Hej

Przepraszam, że się nie udzielałam, wczoraj rozstałam się z tż i nie miałam weny pisać i wczoraj też nie ćwiczyłam, ale dziś postaram się nadrobić

[Do_]

Sylwusia, przykro mi Facet jeszcze będzie żałował Ty w międzyczasie weź się bardziej za siebie, wyćwicz, wymodeluj aż mu oczy na wierzch wyjdą Teraz jak go nie ma,będziesz miała więcej czasu dla siebie i syna [dobrze kojarzę, masz synka?]
Ja wczoraj odpuściłam wszystko co było zaplanowane ale dzisiaj... dzisiaj będzie się działo

[magda*M]

Napisane przez Sylwusia238907

Hej

Przepraszam, że się nie udzielałam, wczoraj rozstałam się z tż i nie miałam weny pisać i wczoraj też nie ćwiczyłam, ale dziś postaram się nadrobić

Mi również bardzo przykro. Na pewno ten facet na Ciebie nie zasługiwał. Trzymam za Ciebie kciuki

A reszta kobitek DO ROBOTY! Ja podreperuję stary, strzykający krzyż i będę musiała to lenistwo nadrobić.
Może zacznę od ćwiczeń na piłce...

[Ollliwka]

hej dziewczyny
nie ćwiczyłam od 3 dni! ale za to wczoraj i dzisiaj po parku za dzieckiem i wózkiem chodziłam/biegałam 2h.

magda*M a jesteś w stanie stwierdzić od czego boli Cię kręgosłup? dźwigasz np. ? aha...krzyż to odcinek lędzwiowy (w dole pleców)?mnie do niedawna bolały tak plecy, że prawie ryczałam jak rano z łóżka się podnosiłam tylko w moim przypadku to CHYBA od dźwigania córy, która 10kg waży. Teraz nie boli bo i młodej nie noszę aż tyle. Więc u mnie to prawdopodobnie od tego. Ale pewności też nie mam.
Może kup sobie volataren w żelu? nie wiem czy pomaga, ale może warto spróbować...nie dziwie się, że nie możesz ćwiczyć...ból masakryczny.

Sylwusia a to tak fefinitywnie z tż skończone długo byliście razem?

[Do_]

Offfff wlaśnie skończyłam trening. Najpierw 55 min rowerek potem cała rozgrzewka, 12 min cardio, 10.5 min ramiona, rozluźnianie.

Jestem głodna, zmęczona, mokra i boli mnie głowa. Troche za dużo dzisiaj chyba ;/


Mam pytanie :

Czego używacie do ćwiczenia ramion i jak ciężkie to coś jest?

Bo ja na początku próbowałam hantelkami 2 kg ale były za ciężkie. Dziś wzięłam dwie butelki wody 0,7 l - było lżej a ramiona i tak wyczerpane

[magda*M]

Ollliwka
"magda*M a jesteś w stanie stwierdzić od czego boli Cię kręgosłup? dźwigasz np. ? aha...krzyż to odcinek lędzwiowy (w dole pleców)?mnie do niedawna bolały tak plecy, że prawie ryczałam jak rano z łóżka się podnosiłam tylko w moim przypadku to CHYBA od dźwigania córy, która 10kg waży. Teraz nie boli bo i młodej nie noszę aż tyle. Więc u mnie to prawdopodobnie od tego. Ale pewności też nie mam"
"... prawie ryczałam jak rano z łóżka się podnosiłam tylko w moim przypadku to CHYBA od dźwigania córy..."- skąd ja to znam...
Trafione w 10. U mnie właśnie od tego się zaczęło. Urodziłam dużą córę (4,3 kg), później dużo było dźwigania (z łóżeczka, do łóżeczka, usypianie...) I od tamtej pory jak tylko przestanę uważać na kręgosłup (nie dźwigać pochylona itp.), czy jak teraz głupia ćwiczyłam brzuszki w takiej pozycji, to właśnie to wszystko wraca. A jeszcze w niedzielę, jak już zaczynał mnie krzyż boleć (dokładnie ten odcinek przy tyłku) to jeszcze oczywiście zrobiłam trening. A wczorajsze przeboje to już znacie. Teraz smaruję, wróciłam po rozumek i czekam aż przejdzie.

[elunka88]

Napisane przez Sylwusia238907

Hej

Przepraszam, że się nie udzielałam, wczoraj rozstałam się z tż i nie miałam weny pisać i wczoraj też nie ćwiczyłam, ale dziś postaram się nadrobić

Puściłaś go wolno, jak w podpisie, a jak nie wróci to sama wiesz - nie zasługuje. będzie dobrze

Napisane przez Ollliwka

mnie do niedawna bolały tak plecy, że prawie ryczałam jak rano z łóżka się podnosiłam tylko w moim przypadku to CHYBA od dźwigania córy, która 10kg waży. Teraz nie boli bo i młodej nie noszę aż tyle. Więc u mnie to prawdopodobnie od tego. Ale pewności też nie mam.
Może kup sobie volataren w żelu? nie wiem czy pomaga, ale może warto spróbować...nie dziwie się, że nie możesz ćwiczyć...ból masakryczny.

Rano boli najbardziej, jak trochę się rozchodzisz w ciągu dnia to ból odcinka lędźwiowego powinien minąć/uciszyć się,
voltaren owszem, może pomóc na jakiś czas, ale nie cofnie krążka międzykręgowego, który uciska na rdzeń, ponieważ wypadł przy pochylaniu się.
Najważniejsze to dbać o postawę. jednym pomaga zginanie się, innym przeprosty. Musicie same obserwować jak jest w waszym przypadku.

Napisane przez magda*M

I od tamtej pory jak tylko przestanę uważać na kręgosłup (nie dźwigać pochylona itp.),

za nie pochylanie się. podnoście zawsze rzeczy z ziemi na zgiętych kolanach, najlepiej wzrok na sufit

zaraz się biorę za ćwiczenia nóg

[Ollliwka]

Napisane przez magda*M

Trafione w 10. U mnie właśnie od tego się zaczęło. Urodziłam dużą córę (4,3 kg), później dużo było dźwigania (z łóżeczka, do łóżeczka, usypianie...) I od tamtej pory jak tylko przestanę uważać na kręgosłup (nie dźwigać pochylona itp.), czy jak teraz głupia ćwiczyłam brzuszki w takiej pozycji, to właśnie to wszystko wraca. A jeszcze w niedzielę, jak już zaczynał mnie krzyż boleć (dokładnie ten odcinek przy tyłku) to jeszcze oczywiście zrobiłam trening. A wczorajsze przeboje to już znacie. Teraz smaruję, wróciłam po rozumek i czekam aż przejdzie.

czyli jesy duże prawdopodobieństwo, że przyczynę znamy tylko ciężko jest w ogóle nie nosić dziecka.

Napisane przez elunka88

Rano boli najbardziej, jak trochę się rozchodzisz w ciągu dnia to ból odcinka lędźwiowego powinien minąć/uciszyć się,
voltaren owszem, może pomóc na jakiś czas, ale nie cofnie krążka międzykręgowego, który uciska na rdzeń, ponieważ wypadł przy pochylaniu się.
Najważniejsze to dbać o postawę. jednym pomaga zginanie się, innym przeprosty. Musicie same obserwować jak jest w waszym przypadku.

A jak cały dzień boli? miałam tak na wakacjach....od rana do wieczora i ledwo co łaziłam. O schylaniu się mowy nie było. Na 2 dni przystopowałam i tż nosił młodą i ból się znacznie zmniejszył
O tym schylaniu racja, na ugiętych nogach....a ja robiłam na wyprostowanych

jak tam Wasze ćwiczenia? ja nic

[e8568007f733d5544c729bc90367d4fe20d6da38_65540b4a0b460]

ja ćwiczyłam od miesiąca na tyłek, ale niestety od ponad tygodnia tego nie robię, miałam problemy osobiste i nie miałam po prosty siły ale planuje wrócić od dzisiaj znowu do ćwiczeń. jak ktoś chce poznać moje efekty po miesiącu ćwiczeń na pupę, mogę opisać

[magda*M]

[1=e8568007f733d5544c729bc 90367d4fe20d6da38_65540b4 a0b460;36616593] jak ktoś chce poznać moje efekty po miesiącu ćwiczeń na pupę, mogę opisać[/QUOTE]

Opisuj, opisuj czekamy

Napisane przez Ollliwka

czyli jesy duże prawdopodobieństwo, że przyczynę znamy tylko ciężko jest w ogóle nie nosić dziecka.

No dokładnie rozpoznanie prawidłowe i ominąć chyba się tego nie da. Moja córcia ma na szczęście już prawie 7 lat i nie muszę jej nosić

[Ollliwka]

magda ooo to już duża panna moja jeszcze 1,5 roku nie ma także sporo noszenia przede mną...ale i tak już coraz mniej

u Was też tak leje? chyba w całej PL

[Sylwusia238907]

Hej

Ja przez ten stres 2 dni nie ćwiczyłam, ale wczoraj pogodziliśmy się z tż także wracam do ćwiczeń, tylko muszę poczekać aż mały zaśnie

U mnie jeszcze nie paada

A co tam u was dziewczyny?

[magda*M]

Napisane przez Sylwusia238907

wczoraj pogodziliśmy się z tż

To masz tak troszkę jak na huśtawce. To życzę szczęścia i tym razem trzymam kciuki za Wasze powodzenie.

No ja chyba dzisiaj w końcu wracam do ćwiczeń. Czuję się dużo lepiej .

[Sylwusia238907]

Mnie trochę gardło boli, ale zaraz idę sprawy załatwiać

Przy kolanie chyba mięsień nadwyrężyłam po wczorajszych ćwiczeniach, przy zginaniu mnie boli:/

Później wrócę to zrobie rozgrzewkę i zrezygnuję z 20 minutowego zestawu tylko zrobię trening brzucha

Mam nadzieję, że już tym razem będzie dobrze

[martiit]

Napisane przez Sylwusia238907

Mnie trochę gardło boli, ale zaraz idę sprawy załatwiać

Przy kolanie chyba mięsień nadwyrężyłam po wczorajszych ćwiczeniach, przy zginaniu mnie boli:/

Później wrócę to zrobie rozgrzewkę i zrezygnuję z 20 minutowego zestawu tylko zrobię trening brzucha

Mam nadzieję, że już tym razem będzie dobrze

I jak tam mięśnie? Wróciło do normy?

[elunka88]

Cześć
ja piątek i sobotę niestety nie dałam rady poćwiczyć. Byłam w Łodzi na targach rehabilitacyjnych i nie miałam już siły. Jeszcze dostała @ i mi brzuch skręcało.
Od dzisiaj wracam do Mel B

[magda*M]

Ja podobnie. W weekend również nie zdążyłam poćwiczyć. Ale po tygodniowym odpoczynku (dzisiaj już nie boję się zacząć ćwiczeń) czas wrócić do "ćwiczeniowego rygoru", bo coś czuję że jak dzisiaj nie będę ćwiczyć to już cały plan pójdzie się przejść...

[magda*M]

Dziewczyny, nie jest dobrze...
Wczoraj nie ćwiczyłam i to glównie przez lenistwo, bo czas wczoraj mialam
Muszę dzisiaj się ostro zabrać do roboty bo obawiam się, że na tym może się skończyć moja przygoda z Mel B.
Oby dzisiaj wieczorem mi się chciało tak jak mi się nie chce...

[toskanka]

Cześć dziewczyny!
ja zaczynam dzisiaj moją przygodę z Mel B. Po kilku miesięcznej przerwie od jakiejkolwiek aktywności fizycznej spowodowanej problemami z kręgosłupem szyjnym - czas na powrót do formy! Na początek 10 min buns - nieźle dało mi w kość mam nadzieje że będzie tylko lepiej i wiecej!!! trzymajcie kciuki

[magda*M]

No!
Zmobilizowałam się wczoraj i co prawda niewiele ale poćwiczyłam
Zrobiłam rozgrzewkę i cardio.
Ale musze wam powiedzieć, że strasznie walczyłam sama ze sobą, żeby ruszyć tyłek do ćwiczeń. A tak mi się ładnie ćwiczyło jakis czas temu... Ale może jak wejdę spowrotem w rytm to będzie mi łatwiej.
Mam przynajmniej taką nadzieję

A tak w ogóle to "heelooł" ćwiczy ktoś to jeszcze???

[Ollliwka]

Niestety jak się wyjdzie z "obiegu" to jest ciężko się zebrać znowu do ćwiczeń.ja też nie ćwiczę...raz mi się nie chce a raz nie mam czasu na ćwiczenia...a jeszcze innym razem piszę pracę. Muszę się zmobilizować

[magda*M]

Napisane przez Ollliwka

Niestety jak się wyjdzie z "obiegu" to jest ciężko się zebrać znowu do ćwiczeń.ja też nie ćwiczę...raz mi się nie chce a raz nie mam czasu na ćwiczenia...a jeszcze innym razem piszę pracę. Muszę się zmobilizować

Dokładnie wystarczy nie ćwiczyć kilka dni i od razu przychodzą myśli, "że w zasadzie po co mi to...". Ale muszę Ci powiedzieć, że mi pomogło wczoraj to, że jak ja będę mogła wam znowu napisać, "że dzisiaj znowu nie ćwiczyłam..." i szukać wymówki. To się wzięłam i poćwiczyłam chociaż troszkę.

[Katuszka89]

hej można dołączyć?

[elunka88]

Magda ja ciągle ćwiczę. wczoraj jak zwykle - nogi z Mel i boczki z Tiffany

cześć Katuszka89

[Katuszka89]

muszę się zmotywować do regularnego ćwiczenia
dzisiaj było buns i brzuch

[magda*M]

Wczoraj rozgrzewka, cardio i pośladki zaliczone (muszę wam powiedzieć, że po tygodniowej przerwie tak dosyć dają mi popalić znowu te ćwiczenia )

Dołączajcie dziewczyny, dołączajcie. Tylko błagam piszcie co jakiś czas jak komu idą ćwiczenia.
Mi naprawdę mocno w ćwiczeniach pomaga to, że później muszę napisać co, czy jak ćwiczyłam ( i dlatego tak codziennie wypisuję jakie ćwiczenia robiłam). Bo tak sama dla siebie to troszkę mi brakuje samozaparcia. Tylko szkoda, że dziwczyny co tak wcześniej ładnie mi tu pisały jak ćwiczą to troszkę ucichły...

Aaa i jeszcze u mnie nastapiła zmiana jeśli chodzi o terminarz ćwiczeń bo w środy odpadają mi ćwiczenia z Mel a w to miejsce wchodzi basen (córcia chodzi na naukę pływania a ja w tym czasie godzinkę popływam- i tak będzie co środę).

[Katuszka89]

to dzisiaj było abs muszę sobie zrobić grafik a za miesiąc pochwalę się tutaj efektami (mam nadzieję że będą)

[magda*M]

No ja wczoraj basenik zaliczyłam
Dzisiaj mam w planach ćwiczenia i mam nadzieję, że plan będzie wykonany.
Tak w ogóle to jestem po miesiącu ćwiczeń (przez ten krzyż wypadł mi tydzień ćwiczeń) ale pomiary przełożyłam na 01 października i aż się boję bo wizualnych efektów, jeśli chodzi o brzuch, nie widzę i dlatego boję się, że się zniechęcę (może gdybym dietę dorzuciła do tych ćwiczeń, a jeszcze w weekend sobie pozwoliłam z jedzeniem...). Ale zobaczymy...

[toskanka]

Napisane przez magda*M

No ja wczoraj basenik zaliczyłam
Dzisiaj mam w planach ćwiczenia i mam nadzieję, że plan będzie wykonany.
Tak w ogóle to jestem po miesiącu ćwiczeń (przez ten krzyż wypadł mi tydzień ćwiczeń) ale pomiary przełożyłam na 01 października i aż się boję bo wizualnych efektów, jeśli chodzi o brzuch, nie widzę i dlatego boję się, że się zniechęcę (może gdybym dietę dorzuciła do tych ćwiczeń, a jeszcze w weekend sobie pozwoliłam z jedzeniem...). Ale zobaczymy...

daj znać jak wyjdą pomiary! będzie dobrze ja na szczęście nie muszę uważać na jedzenie,właściwie to mogłabym troszkę przytyć, no ale te sflaczałe uda i pośladki...tragedia... ale zawzięłam się,cwiczę dopiero od poniedziałku ale nie dam się - wiadomo że na rezultaty trzeba sobie zapracować a trening czyni mistrza!

[Katuszka89]

poćwiczyłam