Wspólne odchudzanie! Razem na pewno sobie poradzimy!

[AnULka248]

Napisane przez Indios Bravos

Mój TŻ ma delikatny tłuszczyk na brzuszku I jego właśnie chce się pozbyć Tak jak ja u siebie

A z herbatek to czerwoną, zieloną, Lineę fix i pokrzywę ze skrzypem (ale to na włosy )

Aaa to już wszystkie próbowałam a wiecie, że czerwona herbata, która dotąd była uważana za odchudzającą wcale taka nie jest?

Ania widzę, że znowu kiszone rządzą

[Indios Bravos]

Napisane przez AnULka248

Aaa to już wszystkie próbowałam a wiecie, że czerwona herbata, która dotąd była uważana za odchudzającą wcale taka nie jest?

Ania widzę, że znowu kiszone rządzą

Podobno tak, ale ja piję bo lubię

[AnULka248]

Napisane przez Indios Bravos

Podobno tak, ale ja piję bo lubię

Ja też ale chyba bardziej wolę zieloną. A najlepiej to tylko wodę, jak już mam wybierać chociaż teraz coraz chłodniej, więc pewnie przejdę na herbatki

ja dziś wszamałam:
I - owsianka z rodzynkami
II - nektarynka
III - pierś z kurczaka + surówka
IV - kanapka z ciemnego pieczywa z wędliną
V - to samo tylko 2 i z wędliną i pomidorem
a no i nieszczęsny michałek ale cóż...

Nie najgorzej, ale czy coś ruszy... no i 1,5 h ćwiczeń.

[dzaga1989]

Hej dziewczyny. Jestem Dżemuś wyszedł a jakże Może jutro otworzę słoik ale boję się, że zaraz spałaszuję więcej niż będzie mi wolno Dziś z dietką oki - zjadłam wszystko jak planowałam, czyli owsiankę, 2 garści winogron, kromkę chleba z masłem, 5 pierożków ruskich, szklankę kisielu i pół wieśniaka z kromką chleba. Akurat w 1200 się zmieściłam
Do tego 30min. steppera, 20 twistera i ósemki

Anulko, czerwona herbata nigdy sama nie odchudzała Ale pita 30min. po posiłku wspomagała trawienie tłuszczy. Ja jestem najlepszym przykładem na to, że picie czerwonej herbaty pomaga. Może zielona działa podobnie - nie piję, bo czerwona bardziej mi smakuje

Indios Bravos, witaj!

Aniu, dżemikiem chwalę się nie tylko tu ale i na blg Wyszedł naprawdę pyszny - polecam!

Idę spać laski. Po pierwsze: padam na ryj. Po drugie: jestem głodna Więc wolę się położyć żeby nie daj Boże do lodówki się zaraz nie dobrać

[kumat]

Hej kobietki , ja zielonej herbaty nie lubiłam i nigdy nie polubię , ale czerwona - rewelacja jak dla mnie. Wiem po sobie że sporo ta herbatka mi daje : przede wszystkim sporą dawkę energii , oczyszcza mój organizm ze złogów i wspomaga odchudzanie ... Na każdego może działa inaczej ... Jak to wytłumaczyć ?
Nie mam wyprysków - co zdarzało mi się częściej , czoło mam gładkie / zawsze miałam kaszkę / , być może wszystko ma na to wpływ ----> krem Bandi z kwasami który używam do twarzy tylko na noc , przemywanie twarzy naparem z zielonej herbaty , krem z białą herbatą na dzień ZIAJA , do tego stosowanie diety [ posiłki co 3h ] , picie ok. 1,5L napojów , i oczywiście sport (choćby w moim przypadku rower i jazda po parku) w celu dotlenienia organizmu - a mam pracę siedzącą więc trochę ruchu poza krzątaniną w domu musi być ...

Ja w tą herbatkę wierzę , więc to jest moje zdanie na ten temat i nikomu nic nie chcę narzucać ani zarzucać , po prostu w moim przypadku to działa

[Indios Bravos]

Napisane przez kumat

Hej kobietki , ja zielonej herbaty nie lubiłam i nigdy nie polubię , ale czerwona - rewelacja jak dla mnie. Wiem po sobie że sporo ta herbatka mi daje : przede wszystkim sporą dawkę energii , oczyszcza mój organizm ze złogów i wspomaga odchudzanie ... Na każdego może działa inaczej ... Jak to wytłumaczyć ?
Nie mam wyprysków - co zdarzało mi się częściej , czoło mam gładkie / zawsze miałam kaszkę / , być może wszystko ma na to wpływ ----> krem Bandi z kwasami który używam do twarzy tylko na noc , przemywanie twarzy naparem z zielonej herbaty , krem z białą herbatą na dzień ZIAJA , do tego stosowanie diety [ posiłki co 3h ] , picie ok. 1,5L napojów , i oczywiście sport (choćby w moim przypadku rower i jazda po parku) w celu dotlenienia organizmu - a mam pracę siedzącą więc trochę ruchu poza krzątaniną w domu musi być ...

Ja w tą herbatkę wierzę , więc to jest moje zdanie na ten temat i nikomu nic nie chcę narzucać ani zarzucać , po prostu w moim przypadku to działa

Ona super wspomaga odchudzanie, ale sama mogłaby nie przynieść tak spektakularnych efektów
W połączeniu jednak ze zmianą sposobu odżywiania i ruchem może przynieść wiele

A kremów Ziaja nie lubię, bo na drugim miejscu w skąłdzie zazwyczaj mają parafinę, która mnie potwornie zatyka :/

[Aniaa_89]

Napisane przez AnULka248

Ania widzę, że znowu kiszone rządzą

ostatnio praktycznie codziennie jem kiszone ogórki, bardzo lubię

Napisane przez dzaga1989

Hej dziewczyny. Jestem Dżemuś wyszedł a jakże Może jutro otworzę słoik ale boję się, że zaraz spałaszuję więcej niż będzie mi wolno

oblukałam dżemik na blogu na pewno jest pycha

co do herbat to ja piję i zieloną i czerwoną, bo je lubię po prostu, ale szczerze to jakoś nie zauważyłam, żeby w jakikolwiek sposób na mnie wpływały

i jak tam dziewczyny dzisiaj?
ja od rana byłam poza domem, spotkałam się z koleżanką i poszłyśmy do Ogrodu Botanicznego, potem jeszcze trochę po mieście połaziłyśmy, niedawno wróciłam więc ruchu już miałam sporo, ale wieczorem pewnie jeszcze coś poćwiczę

[dzaga1989]

Kumat, podzielam Twoje zachwyty nad czerwoną herbatką Ja ją piłam przec cały rok akademicki, jadłam dużo, a praktycznie wcaale nie przytyłam, tylko mi trochę na brzuszku przybyło, ale to pewnie przez brak regularnych ćwiczeń. Teraz też popijam pół godziny po pierożkach

Indios Bravos, nawet te 'lekkie formuły' mają tę parafinę? Ja uwielbiam Ziaję lekka formuła opuncja figowa. Chociaż ostatnio kupiłam Nivea Soft i też jest rewelacyjny. Ale to może dlatego, że nigdy nie miałam problemów z cerą

Asia, a dziś dżemik tak fajnie zgęstniał, że nawet się nie przelewa w słoiczku. Jeju już nie mogę doczekać się kiedy go otworzę. Pewnie w weekend dopiero Bo on jest taki słodki że kalsyfikuję go do grzeszków

Ja też dziś miałam trochę zabiegany dzień. Rano przepisywałam resztę rozdziału który nabazgroliłam przez ostatnie dni. Później byłam na dwóch uczelniach, na jednej miałam zebranie koła, na drugiej spotkanie z promotor (wszystko jej się w pracy podobało ), byłam w bankomacie i na zakupach w Biedrze (wkurzyłam się bo całego Cobena wykupili ). Później ćwiczyłam na stepperze i przygrzałam obiadek. Dopiero teraz usiadłam i relaksuję się czytając fora i popijając herbatkę. A moje dzisiejsze menu przedstawia się tak:
9 - owsianka - 200kcal
12 - kanapka gyros - pewnie z 400kcal
15.30 - 4 pierogi ruskie + łyżeczka śmietany - 350kcal
18 - 3 garści winogron - 150kcal
20 - budyń waniliowy - nie wiem jak policzyć budyń z 2 łyżeczek proszku i mleka z wodą, ale w 200kcal powinnam się zamknąć.
Na wadze 48,4kg I wypróżniam się więc jest naprawdę wszystko spoko

[agusia1030]

rany dziewczyny!!! sorki za tą przerwe ale teraz w ogóle nie mam czasu na internet!. nie byłam pare ładnych dni. dieta w liczeniu nie wiem bo nie liczyłem ale powinnam się zamykać w okolicach 1100 kalorii. dzisiaj to połowy nawet chyba nie zjadłam. a jaki macie pomysł na dietetyczny weekend? moja weekendowa sytuacja to TŻ który nie lubi wychodzic na spacery itp. przynoszone słodycze i okropnie kaloryczne chipsy i gazowańce i oczywiście brak silnej woli i chęć odetchnięcia po całym tygodniu. a może na weekeny dać sobie spokój z dietą. oczywiście nie na cały dzień ale na te wieczory...:/ sama nie wiem...i do tego ciągle ktoś coś ode mnie coś chce. :/:/:/

[Aniaa_89]

agusia1030 no w weekendy ciężej jest trzymać dietę, bo a to jakaś impreza, a to to a tamto
mi często zdarzają się jakieś grzeszki w weekendy ale wszystko z umiarem
dieta nie może być katorgą, więc co jakiś czas można sobie pozwolić na coś "zakazanego" byelby nie przesadzić
ja jak już coś takiego jem, to zazwyczaj jest to coś niedużego i tylko w jednym posiłku, a resztę posiłków staram się, żeby były dietetyczne
trzeba podejść do tego z umiarem, no ale czasem też trzeba sobie czegoś odmówić mój TŻ czasem je przy mnie jakieś słodkości, chipsy itd, ale to nie znaczy, że ja też muszę to jeść.
Trzeba się nauczyć asertywności

ja dzisiaj tak:

I grahamka z sałatą, serem, pomidorem, papryką i ogórkiem kiszonym
II barszcz biały + 1jajko+2 cienkie białe kiełbaski z musztardą
III miseczka sałatki (makaron-taki jak w zupkach chiński, pomidor, ogórek, szczypiorek, majonez, przyprawy)
IV jogurt biszkoptowy + 3łyżki musli +1łyżka otrębów +1łyżka słonecznika
50min na orbitreku; brzuszki

[Indios Bravos]

Napisane przez dzaga1989

Indios Bravos, nawet te 'lekkie formuły' mają tę parafinę? Ja uwielbiam Ziaję lekka formuła opuncja figowa. Chociaż ostatnio kupiłam Nivea Soft i też jest rewelacyjny. Ale to może dlatego, że nigdy nie miałam problemów z cerą

Musiałabym zobaczyć skład

U mnie dziś tak:

Śniadanie- koreczki śledziowe po giżycku, dwie kromki małego wieloziarnistego chleba z margaryną
W pracy (przez ok. 6 godzin)- dwie kanapki z margaryną, sałatą i pomidorem, banan, 2 jabłka
Obiad- zupa pomidorowa niezabielana z makaronem
Kolacja- duży jogurt naturalny

Ćwiczenia- ok. 1,5 h ostrej jazdy rowerem, ok. 1,5 godz. jazdy konnej i jeszcze ok. 30 min. siatkówki

[AnULka248]

Napisane przez Aniaa_89

agusia1030 no w weekendy ciężej jest trzymać dietę, bo a to jakaś impreza, a to to a tamto
mi często zdarzają się jakieś grzeszki w weekendy ale wszystko z umiarem
dieta nie może być katorgą, więc co jakiś czas można sobie pozwolić na coś "zakazanego" byelby nie przesadzić
ja jak już coś takiego jem, to zazwyczaj jest to coś niedużego i tylko w jednym posiłku, a resztę posiłków staram się, żeby były dietetyczne
trzeba podejść do tego z umiarem, no ale czasem też trzeba sobie czegoś odmówić mój TŻ czasem je przy mnie jakieś słodkości, chipsy itd, ale to nie znaczy, że ja też muszę to jeść.
Trzeba się nauczyć asertywności

skąd ja to znam jak u mnie w domu kupią jakieś cukierki to zawsze oddaję mu moją działkę albo ciasta zawsze przy mnie wcina... albo jak ten raz w miesiącu kupimy kebaby, to połowę mu oddaję. Ach. Ale cóż

Napisane przez Indios Bravos

Musiałabym zobaczyć skład

U mnie dziś tak:

Śniadanie- koreczki śledziowe po giżycku, dwie kromki małego wieloziarnistego chleba z margaryną
W pracy (przez ok. 6 godzin)- dwie kanapki z margaryną, sałatą i pomidorem, banan, 2 jabłka
Obiad- zupa pomidorowa niezabielana z makaronem
Kolacja- duży jogurt naturalny

Ćwiczenia- ok. 1,5 h ostrej jazdy rowerem, ok. 1,5 godz. jazdy konnej i jeszcze ok. 30 min. siatkówki

Indios, a to nie troszku za mało chociaż w sumie nie wiem, bo dużo warzyw jesz i nie mogę ocenić, ale jak są warzywa to dobrze, u mnie tego zawsze mało

a ja dziś od rana biegam po mieście, 6 godzin ciągłego chodzenia,

I - bułka ciemna wieloziarnista z polędwicą drobiową (ok. 3 plasterki) papryką i pomidorem
II - znowu nektarynka
III - spagetti bolognese... niby niedużo, ale nie umiem tego przeboleć

no i tak praktycznie już nic więcej dziś, bo ten obiad był kolo 18, a jakoś te spagetti mnie dobiło i stwierdziłam, że już nic nie tknę no i 2h ćwiczeń

[Aniaa_89]

Indios Bravos bardzo dużo ćwiczysz. Codziennie tak, czy akurat dziś tak wyszło?

AnULka248 zjadłaś malutko! Za mało
tym bardziej, że miałaś tak dużo ruchu, to łażenie po mieście do tego jeszcze ćwiczenia, więc jedzenia zdecydowanie za mało
a spaghetti się nie przejmuj, zwłaszcza jak zjadłaś mała porcję
ja na obiady zawsze jem to co w domu mam i raz jest dietetycznie, raz niekoniecznie, ale nic na to nie poradzę i wyrzutów sumienia z tego powodu nie mam nigdy, bo nie mam na to wpływu i tyle
więc na prawdę się nie przejmuj i jedz więcej, zwłaszcza w takiej aktywne dni jak dziś

[Indios Bravos]

Napisane przez AnULka248

Indios, a to nie troszku za mało chociaż w sumie nie wiem, bo dużo warzyw jesz i nie mogę ocenić, ale jak są warzywa to dobrze, u mnie tego zawsze mało

Myślę, że nie tak mało Czułam się super

Napisane przez Aniaa_89

Indios Bravos bardzo dużo ćwiczysz. Codziennie tak, czy akurat dziś tak wyszło?

Taki "maraton" ćwiczeniowy mam 2 razy w tyg., bo tyle jeżdżę konno
Niedługo jednak rower odpadnie przez pogodę i zostaną same kunie, więc już takich wyczynów nie będzie...

------------------------------------------------------------------

A u mnie dziś masakra...obudziłam się z gorączką :/ Cały dzień więc będę siedzieć na d...ie, jutro pójdę do pracy chyba tylko na umówione spotkanie i dalej będę siedzieć :/ Jestem tak osłabiona, że o ćwiczeniach jakichkolwiek dzisiaj mogę pomarzyć :/ W związku z tym jedzonka będzie dziś bardzo mało skoro nie ruszę się dzisiaj

[dzaga1989]

Cześć Kochane Wczoraj miałam poćwiczyć na twisterze i abs ale siadłam przygotowywać się na korki, później z TŻ Teorię Chaosu oglądaliśmy i o wpół do 11 poszliśmy spać Dziś czeka mnie kolejny trochę zabiegany dzień bo znowu mamy zebranie na uniwerku no i jeszcze muszę wydrukować rzeczy na korki.
Później idę po zakupy na jutro - bo mamy rocznicę - i chciałabym TŻ zrobić jego ulubioną Chatkę Puchatka (lub Domek Baby Jagi) i coś na obiad smacznego. Tylko od razu powiedział że żadnych eksperymentów - więc co? Dewolajów nie lubi...A schabowy to taki zwyklak...Nie mam pomysłu Pomóżcie!

Niedawno się wypróżniłam i dziewczyny które mają z tym problem, naprawdę spróbujcie rozpuścić w letniej przegotowanej wodzie łyżkę miodu, ostawić na noc i rano na czczo wypić. Ja już trzy razy pod rząd tak zrobiłam i codziennie jestem "puściutka" jak to wypiję!

Teraz siedzę z maseczką z olejka rycynowego, odżywki Naturii i miodu. Może przyjdzie dziś w końcu listonosz z tą moją spinką z Allegro, tylko żeby ten ładny nie przyszedł bo ja z takimi włosami

A moje dzisiejsze menu to:
8: kawa i owsianka
11: pół grahamki z dżemem i herbata
14: 4 pierogi ruskie z łyżeczką śmietany (już mam ich dość, ale to już ostatnia porcja )
17: 2 garści winogron
19: pół wieśniaka i pół grahamki

[kumat]

hej

a ja nie mogę się przemóc aby zacząć ćwiczyć ...

pomóżcie ----> jak się przemóc ?
obiecuję sobie że od dziś, od jutra, od poniedziałku a to zawsze coś na głowie i ot,co - cisza w eterze

[Aniaa_89]

Napisane przez Indios Bravos

A u mnie dziś masakra...obudziłam się z gorączką :/ Cały dzień więc będę siedzieć na d...ie, jutro pójdę do pracy chyba tylko na umówione spotkanie i dalej będę siedzieć :/ Jestem tak osłabiona, że o ćwiczeniach jakichkolwiek dzisiaj mogę pomarzyć :/ W związku z tym jedzonka będzie dziś bardzo mało skoro nie ruszę się dzisiaj

uu biedactwo, to kuruj się
i jedz dużo owoców, bo mają dużo witamin, to się wzmocnisz trochę

Napisane przez dzaga1989

Później idę po zakupy na jutro - bo mamy rocznicę - i chciałabym TŻ zrobić jego ulubioną Chatkę Puchatka (lub Domek Baby Jagi) i coś na obiad smacznego. Tylko od razu powiedział że żadnych eksperymentów - więc co? Dewolajów nie lubi...A schabowy to taki zwyklak...Nie mam pomysłu Pomóżcie!

gratuluję rocznicy
nie mam pojęcia, może jakąś sałatkę? grecką, gyros, cezar?
jak nie chce eksperymentów to nie mam pojęcia co mogłabyś zrobić
a jaka jest jego ulubiona potrawa? może po prostu to zrób

Napisane przez kumat

hej

a ja nie mogę się przemóc aby zacząć ćwiczyć ...

pomóżcie ----> jak się przemóc ?
obiecuję sobie że od dziś, od jutra, od poniedziałku a to zawsze coś na głowie i ot,co - cisza w eterze

najtrudniej jest zacząć, ale jak już się w to wciągniesz to potem idzie z górki i dzień bez ćwiczeń to dzień stracony
zacznij na początek delikatnie, poszukaj czegoś co Ci się podoba i w końcu się przekonasz do ćwiczeń


ja niedawno zwlekłam się z łóżka fatalną noc miałam, bo mój kot szalał dopiero jakoś nad ranem się uspokoił spałam może ze 3h

śniadanko już zjedzone-znów grahamka z sałatą, serem, pomidorem, papryką i ogórkiem kiszonym
muszę zacząć jakoś urozmaicać te śniadania, bo to już mnie powoli nudzi

[AnULka248]

Napisane przez dzaga1989

Teraz siedzę z maseczką z olejka rycynowego, odżywki Naturii i miodu. Może przyjdzie dziś w końcu listonosz z tą moją spinką z Allegro, tylko żeby ten ładny nie przyszedł bo ja z takimi włosami

To życzę Ci, żeby nie przyszedł ten ładny

Napisane przez Indios Bravos

Myślę, że nie tak mało Czułam się super



Taki "maraton" ćwiczeniowy mam 2 razy w tyg., bo tyle jeżdżę konno
Niedługo jednak rower odpadnie przez pogodę i zostaną same kunie, więc już takich wyczynów nie będzie...

------------------------------------------------------------------

A u mnie dziś masakra...obudziłam się z gorączką :/ Cały dzień więc będę siedzieć na d...ie, jutro pójdę do pracy chyba tylko na umówione spotkanie i dalej będę siedzieć :/ Jestem tak osłabiona, że o ćwiczeniach jakichkolwiek dzisiaj mogę pomarzyć :/ W związku z tym jedzonka będzie dziś bardzo mało skoro nie ruszę się dzisiaj

No to jeśli dobrze się czułaś, to ok ojj, zdrowiej i tak jak Ania pisała, owoce i jeszcze raz owoce! I herbatka z dzikiej róży może

Napisane przez Aniaa_89

AnULka248 zjadłaś malutko! Za mało
tym bardziej, że miałaś tak dużo ruchu, to łażenie po mieście do tego jeszcze ćwiczenia, więc jedzenia zdecydowanie za mało
a spaghetti się nie przejmuj, zwłaszcza jak zjadłaś mała porcję
ja na obiady zawsze jem to co w domu mam i raz jest dietetycznie, raz niekoniecznie, ale nic na to nie poradzę i wyrzutów sumienia z tego powodu nie mam nigdy, bo nie mam na to wpływu i tyle
więc na prawdę się nie przejmuj i jedz więcej, zwłaszcza w takiej aktywne dni jak dziś

Ale czułam się taka pełna, że serio nie mogłam...
Ja tu Indios upominam, że za mało, a tu dla mnie też reprymenda

Napisane przez kumat

hej

a ja nie mogę się przemóc aby zacząć ćwiczyć ...

pomóżcie ----> jak się przemóc ?
obiecuję sobie że od dziś, od jutra, od poniedziałku a to zawsze coś na głowie i ot,co - cisza w eterze

Wiesz co... ja na przykład nie lubię ćwiczyć jak nie mam słuchawek na uszach bez muzyki ani rusz, szczególnie tej takiej szybszej. I to na full może spróbuj tak?


Paula, ja popieram pomysł Ani, gyros albo cezar... to nie jest jakieś wymyślne, a jakie pyszne! No i gratki na rocznicę, ciekawe, co TŻ dla Ciebie wymyśli

Ja dziś na śniadanie miałam jajecznicę pycha...

[kumat]

Wiesz co... ja na przykład nie lubię ćwiczyć jak nie mam słuchawek na uszach bez muzyki ani rusz, szczególnie tej takiej szybszej. I to na full może spróbuj tak?


Anulka ,
nie mam mp4 itp... cudeniek , ale znajdę coś na komp. / raczej skoczna muzyka dance na You Tube / i do tego spróbuję

dziękuję za porady

[AnULka248]

Napisane przez kumat

Anulka ,
nie mam mp4 itp... cudeniek , ale znajdę coś na komp. / raczej skoczna muzyka dance na You Tube / i do tego spróbuję

dziękuję za porady

Ja z telefonu słucham biorę moje szerokie gatki z kieszeniami, nawet skaczę na skakance z telefonem w kieszeni, trochę ekstremalnie bo czasem wyleci ale mi się po prostu nudzi... A z komputera to też dobry pomysł, u mnie niestety odpada bo muszę trochę głośniej puścić (jakoś wtedy lepiej na mnie działa) a niestety reszta domowników mogłaby tego nie wytrzymać
A masz w domu rowerek? Albo coś ze sprzętu? Bo czasem można też ćwiczyć i oglądać coś w tv, tak żeby jeszcze jakoś sobie uprzyjemnić te chwile...

Aaa no i zapomniałabym. W sumie już wczoraj chciałam pisac, ale nie chciałam zapeszyć, bo wiadomo jak to z moją wagą jest - jak nie utrzymuje się przez co najmniej 2 dni to nic nie wiadomo :p otóż... waga wskazała 60kg! Czyli cel II osiągnięty. Teraz kolej na cel III

[dzaga1989]

Jejuu ale się nabiegałam. Ale kupiłam wszystko. Największy problem był ze znalezieniem twarogu sernikowego. Wiedziałam że dostanę go w Leclercu, ale było mi nie po drodze to pomyślałam, że może i w mniejszych marketach jest a tu d.u.p.a. Ale w końcu w małym sklepiku znalazłam.

Anulka, niestety nie przyszedł ani ładny ani brzydki Nie wiem ile mam jeszcze czekać na tę przesyłkę. W mailu od sprzedawcy było że wysłał i powinna iść 4 dni, bo to list ekonomiczny. No może i tak...Kiedyś mojemu TŻ z Wawy przyszła paczka na drugi dzień, a polecony z nowym prawkiem z wydziału komunikacji w Lbn szedł tydzień

Anulka, Ania, chyba zapominacie, że mówimy o facecie Mój sałatkę to by może na kolację zjadł Ja myślałam o pizzy po prostu, ale wiecie...jeden kawałek to tyle kalorii a tak na obiad to chociaż 2 bym musiała zjeść! Wiem, że to rocznica, no ale nawet żeby...Już lepiej zjeść jakiś smaczny obiad bo później jeszcze ta chatka puchatka dojdzie

Ania, dziękuję
No właśnie mój TŻ praktycznie wszystko lubi jeść. Kurde... Jeszcze pomyślę. Albo zrobię jeszcze jedno podejście i go zapytam. Oby tylko nie chciał pizzy Bo odmówić mu nie odmówię. Może kebab zechce.

Ja zgrzeszyłam bo zjadłam loda. Miał 150kcal. Ale...spaliłam na tych łażeniu bo chodziłam chyba tak non stop z 2h. Najwyżej jeszcze deseru nie zjem...

[Aniaa_89]

Napisane przez AnULka248

Aaa no i zapomniałabym. W sumie już wczoraj chciałam pisac, ale nie chciałam zapeszyć, bo wiadomo jak to z moją wagą jest - jak nie utrzymuje się przez co najmniej 2 dni to nic nie wiadomo :p otóż... waga wskazała 60kg! Czyli cel II osiągnięty. Teraz kolej na cel III

super
ja mam @ więc na razie się nie ważę ale jak się skończy to wskakuje na wagę i zobaczę jak sytuacja wygląda mam nadzieję, że w końcu coś spadnie

Napisane przez dzaga1989

Anulka, Ania, chyba zapominacie, że mówimy o facecie Mój sałatkę to by może na kolację zjadł Ja myślałam o pizzy po prostu, ale wiecie...jeden kawałek to tyle kalorii a tak na obiad to chociaż 2 bym musiała zjeść! Wiem, że to rocznica, no ale nawet żeby...Już lepiej zjeść jakiś smaczny obiad bo później jeszcze ta chatka puchatka dojdzie

Ania, dziękuję
No właśnie mój TŻ praktycznie wszystko lubi jeść. Kurde... Jeszcze pomyślę. Albo zrobię jeszcze jedno podejście i go zapytam. Oby tylko nie chciał pizzy Bo odmówić mu nie odmówię. Może kebab zechce.

kochana jak macie rocznicę, to nie myśl o kaloriach. Raz na jakiś czas można zaszaleć i przekroczyć limit kcal. To przecież nawet dobrze dla organizmu, bo podkręca się metabolizm więc jak myślisz o pizzy, TŻ by był zadowolony z takiego obiadu to ją zjedzcie i tyle i nie miej żadnych wyrzutów sumienia, raz nie zawsze zresztą potem na pewno spalicie razem część kalorii

[AnULka248]

Napisane przez dzaga1989

Anulka, niestety nie przyszedł ani ładny ani brzydki Nie wiem ile mam jeszcze czekać na tę przesyłkę. W mailu od sprzedawcy było że wysłał i powinna iść 4 dni, bo to list ekonomiczny. No może i tak...Kiedyś mojemu TŻ z Wawy przyszła paczka na drugi dzień, a polecony z nowym prawkiem z wydziału komunikacji w Lbn szedł tydzień

Anulka, Ania, chyba zapominacie, że mówimy o facecie Mój sałatkę to by może na kolację zjadł Ja myślałam o pizzy po prostu, ale wiecie...jeden kawałek to tyle kalorii a tak na obiad to chociaż 2 bym musiała zjeść! Wiem, że to rocznica, no ale nawet żeby...Już lepiej zjeść jakiś smaczny obiad bo później jeszcze ta chatka puchatka dojdzie

Ania, dziękuję
No właśnie mój TŻ praktycznie wszystko lubi jeść. Kurde... Jeszcze pomyślę. Albo zrobię jeszcze jedno podejście i go zapytam. Oby tylko nie chciał pizzy Bo odmówić mu nie odmówię. Może kebab zechce.

Ja zgrzeszyłam bo zjadłam loda. Miał 150kcal. Ale...spaliłam na tych łażeniu bo chodziłam chyba tak non stop z 2h. Najwyżej jeszcze deseru nie zjem...

No fakt, to facet chociaż mój uwielbia gyrosa z frytkami... fakt, że naładuje sobie nieźle ale się naje przynajmniej

Napisane przez Aniaa_89

super
ja mam @ więc na razie się nie ważę ale jak się skończy to wskakuje na wagę i zobaczę jak sytuacja wygląda mam nadzieję, że w końcu coś spadnie


kochana jak macie rocznicę, to nie myśl o kaloriach. Raz na jakiś czas można zaszaleć i przekroczyć limit kcal. To przecież nawet dobrze dla organizmu, bo podkręca się metabolizm więc jak myślisz o pizzy, TŻ by był zadowolony z takiego obiadu to ją zjedzcie i tyle i nie miej żadnych wyrzutów sumienia, raz nie zawsze zresztą potem na pewno spalicie razem część kalorii

Spadnie na pewno
właśnie Paula, jak szaleć, to szaleć - w końcu taka okazja zdarza się raz do roku tymi lodami też się tak nie przejmuj, ostatnio czytałam w jakiejś gazecie z apteki, że dopóki nie zjesz lodów przekraczających 200kcal to nie przytyjesz od nich, właściwie tak jakbyś ich nie zjadła - bo organizm musi dużo energii stracić, żeby je spalić

[dzaga1989]

Anulka, tak się przejęłam tymi moimi pierdołami że nie zauważyłam Twojej wiadomości o sukcesie. Gratuluję Co do tych lodów to naprawdę przemiła wiadomość Też kiedyś czytałam artykuł w stylu: Chcesz schudnąć? Jedz lody. Ale tam mówiono o tym, że te lody muszą być bez dodatków, bez polewy i najlepiej sorbetowe lub mleczne o smaku śmietankowym, waniliowym lub owocowym. Ale wydaje mi się, że i tak nie ma aż tak dużej różnicy kalorycznej między takim sklepowym lodem czekoladowym i śmietankowym. Ja zjadłam Rogera - najlepsze jest to że był pyszny
Co to tego gyrosa to w sumie dobry pomysł żeby z frytkami go zjeść. To wtedy wychodzi jak obiad przecież bo jest mięsko, warzywka no i zapychacz - frytki.

Asia, Anulka, pewnie macie rację, że trzeba sobie dać trochę luzu w takie dni jak urodziny, rocznice, itp. Szczególnie gdy ja jestem na utrzymaniu ale często utrzymanie bywa gorsze niż redukcja. I strasznie się w bani ryje bo martwisz się o każdą dziesiątą kg I tak dziwię się że to moje dietowanie nie wpływa jakoś na związek. Ojj...od października pewnie przestanę się tak przejmować, zacznę jeść monotonnie, bo pewnie same kanapki i sałatki i tylko w weekend obiady. Ale teraz to jak widzicie, czasem świruję

Zrobiłam Chatkę Trochę kulawa wyszła Myślałam że zabraknie mi sera a okazało się że jeszcze zostało! A i tak bardzo dużo napchałam go na te herbatniki dlatego później ciężko było to równo podnieść i złożyć. TŻ zadowolony jak zobaczył że zrobiłam Podjadłam z 2 łyżki sera podczas robienia tego ciacha. Łasuch ze mnie

[agusia1030]

Dżaga też uważam że nie ma się czym martwić. nie zaszkodzi ci uczcić rocznicy...zwłaszcza że może ona bedzie jeszczę z dodatkiem zaręczyn. ja poecam zrobienie: pokrojone mięso z piersi z sosikiem,frytki i jakąś surówkę-sałatkę. czyli coś takiego co i ja robiłam na rocznice. mój TŻ był zachwycony.

a u mnie dziś:
2xparówka=267
rybki w pom.=276
wafle ryżowe=74
2xkromka chleba=100
kawałek czekolady ale mało bo weszłam na farum i odechciało mi się więc zoztawiłam (pomagacie!) więc jakieś 100
a przede mna kanapka czyli wafel ryżowy 37 i szynka drobiowa 40 gdzieś.= 894 kalorie a i jeczsze troche napoju ale nie gazowanego. wyrobiłam się w 1100-1200. a raczej nawet pod kreską. i biorę sie za ćwiczenia do póki mam czas.

[dzaga1989]

Agusia, dzięki za radę. TŻ ostatecznie chce schabowego z ziemniakami i sałatką lub surówką

Myślałam że może skoro jutro jest ta rocznica to będzie już TEN dzień. Ale mój TŻ jakiś ostatnio markotny się zrobił. W ogóle nie przejmuje się tą rocznicą. Wyć mi się chce jak widzę że tak naprawdę wszystko od A do Z organizuję. Ja wiem że faceci nie mają zbytnio głowy do takich pie.rdó.łek, ale tutaj to ja już widzę totalny brak zainteresowania. Tak jakby to był najzwyklejszy dzień...
A taki markotny jest tylko przy mnie. Bo wczoraj dzwonił do niego kolega to zacieszali razem że szok. Dziś inny kumpel był u niego, stali pod klatką i widziałam że też z czegoś bardzo się cieszyli. Później znów ktoś dzwonił i TŻ był taki sympatyczny, wesoły. A dla mnie jest jakiś oschły...I ja głupia na zaręczyny liczyłam
Myślałam że obejrzymy razem Transportera bo oboje uwielbiamy filmy ze Stathamem, ale TŻ poszedł spać. Także oglądam tv sama...Myślałam żeby przerzucić się na Tap Madl, bo Transportera już 3 raz oglądam, ale tam jak będą wytykać wychudzonym pannom boczki i fałdki to tylko się kompleksów nabawię

[AnULka248]

Napisane przez dzaga1989

Agusia, dzięki za radę. TŻ ostatecznie chce schabowego z ziemniakami i sałatką lub surówką

Myślałam że może skoro jutro jest ta rocznica to będzie już TEN dzień. Ale mój TŻ jakiś ostatnio markotny się zrobił. W ogóle nie przejmuje się tą rocznicą. Wyć mi się chce jak widzę że tak naprawdę wszystko od A do Z organizuję. Ja wiem że faceci nie mają zbytnio głowy do takich pie.rdó.łek, ale tutaj to ja już widzę totalny brak zainteresowania. Tak jakby to był najzwyklejszy dzień...
A taki markotny jest tylko przy mnie. Bo wczoraj dzwonił do niego kolega to zacieszali razem że szok. Dziś inny kumpel był u niego, stali pod klatką i widziałam że też z czegoś bardzo się cieszyli. Później znów ktoś dzwonił i TŻ był taki sympatyczny, wesoły. A dla mnie jest jakiś oschły...I ja głupia na zaręczyny liczyłam
Myślałam że obejrzymy razem Transportera bo oboje uwielbiamy filmy ze Stathamem, ale TŻ poszedł spać. Także oglądam tv sama...Myślałam żeby przerzucić się na Tap Madl, bo Transportera już 3 raz oglądam, ale tam jak będą wytykać wychudzonym pannom boczki i fałdki to tylko się kompleksów nabawię

oj zobaczymy, co będzie faceci już tacy są... chociaż przyznam, że u nas to zwykle ja o tym zapominam może dlatego, że to dzień przed walentynkami, dlatego bardziej szykuje się na 14 lutego a TŻ tradycyjnie przynosi róże, zaczął od jednej i tak co roku jedną dokłada także u nas to bardziej tradycja, niż jakieś niespodzianki itd ale wiesz, może Twój Tż się kamufluje... albo najzwyczajniej w świcie on wymyślił inną datę na dzień zaręczyn mój wychodzi z założenia, że jak już jest jakieś święto to nie ma sensu dokładać nowego powodu do świętowania - każda chwila musi mieć osobną datę ot, męskie rozumowanie. Więc głowa do góry
Co do tap madl, ja się chyba skuszę niektóre laski są tam tak... żeby nie użyć złego słowa - mało inteligentne... że lubię się pośmiać z dwojga złego wolę być mądra niż chuda.

[Indios Bravos]

Napisane przez Aniaa_89

uu biedactwo, to kuruj się
i jedz dużo owoców, bo mają dużo witamin, to się wzmocnisz trochę

Kuruję się, ale nie jestem w stanie przełknąć prawie nic stałego do jedzenia...tylko same płyny :/Wczoraj nie zjadłam ani jednego owoca...nie mogłam w siebie wmusić :/ W koncu TŻ mi powiedział, że jak nie mogę to żebym nie pchała na siłę, bo jeszcze mi do tego wszystkiego wymioty dojdą :/ Na nogi mnie stawia Febrisan...

Napisane przez AnULka248

No to jeśli dobrze się czułaś, to ok ojj, zdrowiej i tak jak Ania pisała, owoce i jeszcze raz owoce! I herbatka z dzikiej róży może



Ale czułam się taka pełna, że serio nie mogłam...
Ja tu Indios upominam, że za mało, a tu dla mnie też reprymenda

Ekstrakt z dzikiej róży miałam w Linei fix

No...a z tym upominaniem mnie to ja nie skomentuję Przyganiał kocioł garnkowi

Napisane przez dzaga1989

Anulka, Ania, chyba zapominacie, że mówimy o facecie Mój sałatkę to by może na kolację zjadł

To ja chyba żyję z kobietą, bo dla mojego zjeść sałatkę na obiad to nie żaden wyczyn...średnio raz w tyg. tak u nas wypada

Napisane przez dzaga1989

Myślałam że może skoro jutro jest ta rocznica to będzie już TEN dzień. Ale mój TŻ jakiś ostatnio markotny się zrobił. W ogóle nie przejmuje się tą rocznicą. Wyć mi się chce jak widzę że tak naprawdę wszystko od A do Z organizuję. Ja wiem że faceci nie mają zbytnio głowy do takich pie.rdó.łek, ale tutaj to ja już widzę totalny brak zainteresowania. Tak jakby to był najzwyklejszy dzień...
A taki markotny jest tylko przy mnie. Bo wczoraj dzwonił do niego kolega to zacieszali razem że szok. Dziś inny kumpel był u niego, stali pod klatką i widziałam że też z czegoś bardzo się cieszyli. Później znów ktoś dzwonił i TŻ był taki sympatyczny, wesoły. A dla mnie jest jakiś oschły...I ja głupia na zaręczyny liczyłam
Myślałam że obejrzymy razem Transportera bo oboje uwielbiamy filmy ze Stathamem, ale TŻ poszedł spać. Także oglądam tv sama...Myślałam żeby przerzucić się na Tap Madl, bo Transportera już 3 raz oglądam, ale tam jak będą wytykać wychudzonym pannom boczki i fałdki to tylko się kompleksów nabawię

Ech...ciężko...
Wiem jak ja czekałam na zaręczyny...
Ale nie możesz w kółko o tym myśleć i się zamartwiać. To tylko pogarsza sprawę...
Mam nadzieję, że mu nie mówisz o tych zaręczynach? Bo to jest najgorsze- łazić za facetem i mu o to tyłek truć
Jak będzie gotowy- oświadczy się Sam z siebie i zapewne w dzień w ogóle nie powiązany z innymi Waszymi "dniami"
Musisz być cierpliwa a w końcu doczekasz się

Co do jego zachowania- porozmawiaj z nim Pamiętaj, że chichrający się przy kumplach to mogła być maska...co- miał pokazać im, ze jest markotny?
Porozmawiajcie i będziesz wiedzieć wszystko a nie snuć przypuszczenia Powodzenia

Ja nadrobię za wczoraj...Nic prawie nie mogłam przełknąć :/

Śniadanie- zaparzone wieczorem dnia poprzedniego otręby i siemię lniane
Obiad- zapiekanka makaronowa, ok 250 g
Kolacja- maślanka z kawałkami czekolady.

I oczywiście multum Febrisanu, 1 herbta z miodem i cytryną oraz 300 ml grzanego piwa z miodem

[dzaga1989]

Indios Bravos, pewnie masz rację Ogólnie to dzięki
Nie, skądże, nic mu nie mówię, od momentu kupienia pierścionka nawet na ten temat nic nie wspominam.
A ja właśnie, znając mojego TŻ, pomyślałam sobie, że może właśnie wykorzysta tę rocznicę. Że wg niego gdy zbiegną się dwa święta to będzie mniej do zapamiętania, świętowania. Mam wrażenie że każde walentynki, urodziny, imieniny, rocznica to dla niego katorga Pomimo tego, że nie robię z tego jakiegoś wielkiego halo
No ale zobaczymy jak się sprawy potoczą. Jak wychodził rano do pracy to mocno mnie przytulił i życzył miłego dnia. Teraz muszę tylko zrobić mu te schaboszczaki, polać chatkę i może jakieś filmy przygotować

Anulka, ja też w końcu przerzuciłam się na TM. A jak chciałam dać z powrotem na Transportera, to okazało się, że się skończył i leciał już Daredevill.
Co do TŻ, ja nawet specjalnie na tą rocznicę nie naciskałam, nie obnosiłam się z tym świętem od tygodnia. Mówiłam mu tylko tydzień temu, że kochanie, wiesz że za tydzień mija 5 lat od kiedy jesteśmy ze sobą, jak chcesz to uczcić? A może chcesz sam coś zorganizować. W odpowiedzi uzyskałam: nie wiem No przecież to załamać się można gdy staje się twarzą w twarz z taką obojętnością. Gdy ktoś znajomy o coś go poprosi to pamięta o tym z miesięcznym wyprzedzeniem, szykuje się do tego, stara się przeorganizować grafik...a tu co?!

Ja dzisiaj oczywiście grzeszę jeśli chodzi o jedzonko, bo i tą chatkę zjem i może jeszcze jakieś smakołyki dokupię, a może akurat TŻ mnie też czymś zaskoczy, bo gdyby nic nie kupił/zrobił/zaproponował to jego udział w tej rocznicy byłby zerowy No także na śniadanie owsianka, na drugie może jakaś mała kanapka, a później to już hulaj duszo
A listonosza dalej nie ma Myślałam, że dziś już sobie te włoski podepnę, ale chyba jeszcze będę musiała na to poczekać.

[Indios Bravos]

Napisane przez dzaga1989

Indios Bravos, pewnie masz rację Ogólnie to dzięki
Nie, skądże, nic mu nie mówię, od momentu kupienia pierścionka nawet na ten temat nic nie wspominam.
A ja właśnie, znając mojego TŻ, pomyślałam sobie, że może właśnie wykorzysta tę rocznicę. Że wg niego gdy zbiegną się dwa święta to będzie mniej do zapamiętania, świętowania. Mam wrażenie że każde walentynki, urodziny, imieniny, rocznica to dla niego katorga Pomimo tego, że nie robię z tego jakiegoś wielkiego halo
No ale zobaczymy jak się sprawy potoczą. Jak wychodził rano do pracy to mocno mnie przytulił i życzył miłego dnia. Teraz muszę tylko zrobić mu te schaboszczaki, polać chatkę i może jakieś filmy przygotować

I porozmawiaj z nim jak da radę
Co do tej obojętności- zawsze tak traktował Wasze święta? Czy od jakiegoś czasu tak się zmienił?
Rozmawialiście o tym?