Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[dzinek]

Kasza masz wizytacje?

[Kasza Manna]

Tak

[badymka]

To ja Wasza flaga na euro 2012... powinni na mnie wypisać "Polska Biało -Czerwoni"
Siedzenie boli, leżenie boli, a stanie nie boli tylko nago. Ale mnie kochajcie
Jakby mi się przydał okład z zimnego faceta ;( szczególnie w okolicach międzybiuścia.
A na dworze zapowiada się burza, byle nie grad a będzie dobrze.
Idę się dziewczyny pouczyć, może przestanę tak odczuwać dziś brak faceta.


"Tak to bywa, że za książętami kryją się ogry, a za ogrami książęta. Tylko weź to kurna rozpoznaj"

[Kasza Manna]

Królową dziś widziałam z małżonkiem. I np. pana w peruce z psa Pankracego (tylko kolor inny ). I to wszystko prosto z pracy, w której nie było ruchu i 99% pracowników stało bezczelnie przed, wyczekując na spóźniającą się Elkę
Badymka, patriotko cierpiąca nie cierp!

[agusia8524]

Kasza masz foty;>?
Ja w sob do Trójmiasta śmigam na week

[mww]

Hello

Codziennie myślę o Was wygrzewając się na slońcu, wsłuchujac sie w śpiew ptaków jest mi bosko tak mogłabym lenic się całe 2 m-ce

Pozdrawiam

[badymka]

Spotkania ze znajomymi z czasów LO mi nie służą wybitnie... Zwłaszcza ze znajomymi parającymi się psychologią. To było chyba ostatnie spotkanie z tymi znajomymi. Nie mam zamiaru już więcej słuchać czytelnych aluzji w moim kierunku, że coś musi być ze mną nie tak skoro ze starej ekipy tylko ja jestem sama. Reszta ma mężów/ żony prace, dzieci w drodze. A ja nie dość, że nie mam nikogo to jeszcze jestem bezrobotna - normalnie kompletny nieudacznik... potrzebuję alkoholu, dużo alkoholu, pie rdo le najwyżej na kacu pójdę do pracy. Odechciało mi się wszystkiego, odechciało mi się żyć.. Qwa tak jakby miara wartości człowieka był związek, posiadanie pracy i zarobki... No cóż jeśli jest to ja nie jestem nic warta, trudno. Przywykłam.

[Malla]

Takie traktowanie jest przykre, ale nieuniknione w pewnych środowiskach. Żeby jeszcze ci wszyscy oskarżyciele byli szczęśliwi...

[badymka]

Wypłakałam się, spiłam jednym porządnym drinkiem i o 3 rano poszłam spać. Specjalnie zamknęłam drzwi do pokoju żeby móc odespać chociaż trochę i co ?? O cudnej 5:35 wparował do mnie dziadek, żeby sprawdzić czy wróciłam, mimo iż wróciłam wczoraj w okolicach 21. Boli mnie głowa i boli mnie człowiek cieleśnie i psychicznie. Chyba pora spakować się w sobie emocjonalnie i przestać wychodzić do ludzi. Po co ?? Żeby dostawać kop za kopem? Nie dziękuję postoję.

Może i jestem złym człowiekiem ale przeżyłam chwilę osobistej satysfakcji. Moja szefowa poprawiała projekt, jak zwykle na ostatnią chwilę. Miała w kalendarzu zapisane, że ma wysłać poprawki do 18tego, ale kłóciła się z nami, że dwa tygodnie mijają 19tego. Ja się potem już nie odzywałam, skoro wie lepiej to przecież wie lepiej. We środę przyszło pismo, że wniosek został odrzucony z racji nie przesłania poprawek w terminie. Dziś dzwoniła do koordynatora i faktycznie okazało się, że miałyśmy racje, że do 18tego. I teraz będzie dramacik jak odwołanie się od decyzji nie przejdzie, bo to wniosek związany z obchodami Roku Kraszewskiego i nadania imienia bibliotece. Nikt na to kasy nie da bo skąd. A ona wdupiła przez swój upór i robienie wszystkiego na ostatnią chwilę. Z jednej strony mi jej żal bo w tym roku robi wybitne głupoty i obrywa za to na własne życzenie, ale z drugiej, może ta popisowa porażka czegoś ją nauczy, ale wątpię, bo to już nie pierwszy raz.

[Malla]

Nie zamykaj się na ludzi. Może po prostu otwórz się na innych

[olla74]

Napisane przez Malla

Nie zamykaj się na ludzi. Może po prostu otwórz się na innych

Mądra rada.

Ja już po porządkach. Jutro impra u mnie na 10 osób. Wczoraj były burze i odwołali piesniobranie tzn przeniesione na sobotę najbliższą.

Kurczak przywołałaś mnie , a Cię tu nie ma.
śnił mi się ,że Cię odwiedziłąm. Mieszkałąś blisko stacji kolejowej na takiej fajnej wsi z widokiem na łąki. I we śnie kurczaczka widziałąm i córę i męża.
Jadę do biblioteki i na badanie tech auta, i na zakupy.

Badymka przestań patrzeć na siebie przez pryzmat innych.Nikt nie jest doskonały, ale tzreba się kochać.i innych też niekoniecznie tych c sa najbliżej Ciebie
Całuje wszystkie.
Kasza -ale przeżyciaaaaaaaaa

[Kasza Manna]

Fotki robiła moja bratowa Ja robiłam tylko fotki rodzinie (bo brat z żoną i wózkiem akurat przyszli w to samo miejsce

Ja tam na żadnym spotkaniu po LO czy po podstawówce nie byłam (tylko na jednym pół roku po podstawówce i pani wychowawczyni JUŻ zdążyła zapomnieć/pomylić moje imię wzruszające). A 9go minie 10 lat od mojej matury (czyli 19tych urodzin). I kasztany kwitnąąąąąą

Ściskam z mglistego Dzinkowa!

[Malla]

U mnie nigdy spotkania klasowe nie wypalały, bo i po co. Zaprzyjaźnione osoby spotykają się we własnym gronie i w taki sposób zamierzam oblać 10-lecie matury.

[olla74]

Napisane przez Malla

U mnie nigdy spotkania klasowe nie wypalały, bo i po co. Zaprzyjaźnione osoby spotykają się we własnym gronie i w taki sposób zamierzam oblać 10-lecie matury.

Też tego zdania jestem.Kto chce utrzymuje.
Mam super bolesny kres, a przychodzą goście.Ratunku.
Wrzucam wczorajsze zdjęcia z burzy, którz przeszła na Kielcami(załąpałam się , a co. Z Lidla pakowałam zakupy i w burzy jechałąm 10km)W mojej wsi grad jak groch.Szok.

[badymka]

Tylko, że to właśnie nie było spotkanie klasowe,a spotkanie z częścią starej paczki z LO. Ludzi, z którymi myślałam, że się znam jak łyse konie, a okazało się, że teraz już ich nie znam wcale. Z ludźmi, których kiedyś ośmielałam się nazywać przyjaciółmi i myślałam, że mi nie będą dokopywać. Trudno, sama się w to wpakowałam, bo sama to zainicjowałam. Ostatni raz.

Grad to zawsze dla kogoś tragedia, wiem to aż za dobrze, ja córka rolników od pokoleń. Oby do nas nie dotarł.

Olla łączę się z Tobą w bólu bo mam przerwę w anty i też mam super wizytę plemienia. Na szczęście do mnie się nikt nie wybiera.
Sprzątanie prawie skończyłam, jeszcze tylko ogarnę swój pokój i mogę się uczyć.

[dzinek]

Grad dla rolnika to zniszczenie.
Olla, nic tylko szufeleczke i do szklanek z drinkami pakowac.

Kasza jak tam wizytacja przebiega?

Sciskam wszystkie, choc u mnie wzgeldnie h***** ostanimi czasy.

[badymka]

Dzinku coś dla Ciebie na rozweselenie
Zdycham, pozbyłam się obiadu i deseru dwoma rzutami. **** okres.

[Kasza Manna]

Dzinku, Elki wizytacja? czy czyja?
A jak Twoje sprawy? Ciągle trzymamy kciuki, oby pomagały

Ja mam doła emigracyjnego na tle TŻowym, ale to nic nowego... Nie wiem, co robić, na co się zdecydować i ogólnie jestem wielkim znakiem zapytania.

Badymka, nie marnuj jedzenia biedactwo

Olla, grad gradem, ale chociaż macie cieplej, niż my tutaj

[dzinek]

Badymus dzieki i dla Ciebie
sie nie przejmuj pustakami, mam dla Ciebie caly epistola(l?)na temat na ktory sie skarzylas ale weny na razie brak.

Kasza Tz wizytacja mnie interesuje. Jakbys nie wiedziala
Pszczolka miod dala? chyba nie wiec nie ma o czym pisac.
Sad nie uwzglednil zadnej mojej skargi bede sie odwolywac etc.

[Malla]

Olla - ostro sypnęło! Zniszczyło coś?

[badymka]

Jak się okazało to nie wina suki komunistki, tylko mojego lenistwa kulinarnego. Robiłam na obiad spagetti z kupczym sosem w słoiku, który to sos miał to COŚ ... to COŚ to p*** papryka ze skórką i skórka przykleiła się gdzieś tam w trzewiach i narobiła rabanu. Ale nie powiem, że się nie przestraszyłam widząc na wyświetlaczy ciśnienie 149/107 przy pulsie 60.
I ten ból głowy rozsadzający czaszkę do tego stopnia, że się gorzej słyszy.
No ale żyję, bo to nie pierwszy raz więc podstawowe metody ratownictwa medycznego są opanowane. Dużo wrzątku, nogi wyżej głowy i jakiś salicyl albo alka-prym albo aspiryna do ruszenia żołądka.
Niestety w związku z zaistniałym epizodem nie mam dziś obiadu, bo spagetti było przewidziane na 2 dni, ale co tam i tak nie chce mi się jeść

Kasza trafiłaś w sedno, bo najbardziej zabolało mnie nie to, że się tak męczyłam. Ale to że razem z obiadem poszedł mój deser.. przepyszne pierniczki ;(

Dziewczyny wracam do nauki
am Was hurtowo razem i każdą oddzielnie, bądźcie dzielne

[Malla]

Szkoda Twojej męczarni, ale pierniczków też

[Kasza Manna]

Odpisałam wczoraj i widzę, że nie weszło Już nie pamiętam, co pisałam

Dzinek, nie wiem, o jakiej wizytacji mowa, TŻ mnie nie wizytuje. Za to mama w przyszłym tygodniu, kiedy będę star(sz)a.
Badymka, ale Ty wiesz, że takie "przyklejanie się" do żołądka to bujdy i coś fizycznie niemożliwego? Tak słyszałam

Dobrego popołudnia (w sumie u Was już wieczór) życzę!

[badymka]

Wiem Kaszeńko że to teoretycznie niemożliwe, ale tak czy siam spagetti zaszkodziło.
Suka komunistka daje w kość, to zemsta za to, że 2 msc sobie odpuściłam ?? Muszę coś zrobić, żeby szybko skróciła wizytę, bo nie dam rady chodzić z nią na zabiegi :/

[plastikowa biedronka]

Hej kobitki Melduję, że żyję i wracam do codzienności. Cały długi weekend spędziłam praktycznie poza domem, więc odpoczęłam, zapomniałam o pracy i o nauce - chyba tego mi było trzeba. Nie nadrobię was dziś, bo nie mam czasu, ale postaram się zajrzeć jutro.
Ściskam wszystkie mocno!

[dzinek]

Kasza Tz nie? hmm a kiedy ma zamiar?
Fajnie Ci ze mamka przybedzie,a kiedy masz dokladnie dzien do swietowania?

[Kasza Manna]

Dzinku, najszybciej to ja sama go "zwizytuję" pod koniec czerwca w Polandii.

Badymko, niech czerwona odpłynie, bo przecież zabiegi u och/ach pana doktora Cię czekają

Agusia, czuję się uściśnięta odściskuję w rewanżu!

[Malla]

Pod koniec czerwca

[Kasza Manna]

Malla, widzę, że jeszcze coś Cię dziwi w moim związku? Mnie już chyba przestało.

[badymka]

Ech.. pada, a w zasadzie leje.. Przypłynęłam do pracy zmieniłam buty i skarpetki i mogę żyć.
Mimo, że dziś szefowa powinna być na 8 to nadal jej nie ma. Ciekawe czy ma zamiar w ogóle być.
Kaszeńko zabiegów nie mam z doktorem tylko z rehabilitantami. I w sumie dobrze, bo moje ciało "źle" na niego reaguje.. znaczy źle interpretuje jakikolwiek kontakt fizyczny, więc na prawdę dla obopólnego dobra wolę żeby nasz kontakt fizyczny ograniczał się do minimum, bo mi hormony szleją i wszystko nastawia się na dziki seks.