Schudnąć 20 - 30 kg

[MonnieB]

I właśnie dlatego kochana ja teraz staram się zmienić swój sposób myślenia... bo ja wiem, że pokusy są wszędzie, nie unikniemy ich, ale możemy zaplanować co zrobimy jak się pojawią. Z takim gotowym planem jest o wiele łatwiej! Ja np. dzisiaj dałam radę mimo, że siostra przyniosła deser budyniowy z bitą śmietaną i owocami, odmówiłam, nawet nie dotknęłam, powiedziałam sobie, że zamiast tego posiedzę trochę na wizażu i poplotkuję, o tej porze nie powinnam jeść słodkiego, bo to niezdrowo, a do tego w piątek idę do koleżanki na wieczór filmowy z pizzą więc do piątku wytrzymam
Po prostu wiedziałam, że mam taki plan b... muszę zaakceptować to, że pokusy pojawią się doslownie kazdego dnia, czasami oczywiście zjem coś dobrego np. ta pizza, ale nigdy nie chcę sobie pozwolić na obżarstwo bez celu które tylko mi szkodzi... jeśli tym razem się poddam to na serio umrę ważąc 400kg...

Kochana... co do bezsenności, niestety, znam ten ból... i to nie wiesz jak bardzo mi ta bezsenność dokswiera, radzę sobie, ale nie tak jak powinnam

[Melonade]

Napisane przez MonnieB

I właśnie dlatego kochana ja teraz staram się zmienić swój sposób myślenia... bo ja wiem, że pokusy są wszędzie, nie unikniemy ich, ale możemy zaplanować co zrobimy jak się pojawią. Z takim gotowym planem jest o wiele łatwiej! Ja np. dzisiaj dałam radę mimo, że siostra przyniosła deser budyniowy z bitą śmietaną i owocami, odmówiłam, nawet nie dotknęłam, powiedziałam sobie, że zamiast tego posiedzę trochę na wizażu i poplotkuję, o tej porze nie powinnam jeść słodkiego, bo to niezdrowo, a do tego w piątek idę do koleżanki na wieczór filmowy z pizzą więc do piątku wytrzymam
Po prostu wiedziałam, że mam taki plan b... muszę zaakceptować to, że pokusy pojawią się doslownie kazdego dnia, czasami oczywiście zjem coś dobrego np. ta pizza, ale nigdy nie chcę sobie pozwolić na obżarstwo bez celu które tylko mi szkodzi... jeśli tym razem się poddam to na serio umrę ważąc 400kg...

Kochana... co do bezsenności, niestety, znam ten ból... i to nie wiesz jak bardzo mi ta bezsenność dokswiera, radzę sobie, ale nie tak jak powinnam

No i brawa dla Ciebie.
Ja nadal siedzę w tym błędnym kole, nie planuję posiłków, nie mam czasu rano na śniadanie, jestem głodna i zmęczona, możesz mi mówić co chcesz, ale jak jestem piekielnie głodna i słaba to zjem fast fooda albo słodycze, bo szybko, tanio, pod ręką :/. No i w domu ciągle mi brakuje składników na jakieś fajne, proste posiłki. Niby mam dużo jedzenia, niby jest zdrowe, ale ciągle jest ten efekt "nie ma nic do jedzenia". Wiem, że muszę zaplanować, ale non stop mnie coś od tego odrywa, tyle roboty jest :/. Odkładam i odkładam, prokrastynacja górą, a u mnie się nic nie zmienia.

Bezsenność to zło, ktoś to powinien wyłączyć.

[MonnieB]

Kochana ja też tak mam, ale zamiast w macu zjesc burgera zamów salatke albo pójdź do subwaya i cos wybierz tam ja dzisiaj wyszlam z domu o 10, wrocilam o 18, w drodze powrotnej wstapilam do sklepu i kupilam sobie salatke owocowa, sok i chrupki takie pełnoziarniste i w pociągu zjadlam .później w domu kolacja normalnie
Spróbuj przynajmniej, plusem jest to ze sama sie przyznałas przed sobą jaka jest prawda, widzisz to, wiesz ze to pierwszy krok do zmiany?


Ja na bezsenność biorę etizolam

[Melonade]

Napisane przez MonnieB

Kochana ja też tak mam, ale zamiast w macu zjesc burgera zamów salatke albo pójdź do subwaya i cos wybierz tam ja dzisiaj wyszlam z domu o 10, wrocilam o 18, w drodze powrotnej wstapilam do sklepu i kupilam sobie salatke owocowa, sok i chrupki takie pełnoziarniste i w pociągu zjadlam .później w domu kolacja normalnie
Spróbuj przynajmniej, plusem jest to ze sama sie przyznałas przed sobą jaka jest prawda, widzisz to, wiesz ze to pierwszy krok do zmiany?


Ja na bezsenność biorę etizolam

Wiem, wiem, że się da, wiem, jak to rozwiązać, a mimo wszystko tkwię w tym bagnie. Tak samo jest w kwestii odżywiania, ćwiczeń itd. Wiele osób "pod moją opieką" schudło, stosując się do moich rad, a ja jakoś sama nie potrafię ich wdrożyć w życie.

Od dawna się z tym borykasz i bierzesz etizolam ?

[MonnieB]

Napisane przez Melonade

Wiem, wiem, że się da, wiem, jak to rozwiązać, a mimo wszystko tkwię w tym bagnie. Tak samo jest w kwestii odżywiania, ćwiczeń itd. Wiele osób "pod moją opieką" schudło, stosując się do moich rad, a ja jakoś sama nie potrafię ich wdrożyć w życie.

Od dawna się z tym borykasz i bierzesz etizolam ?

Ogólnie z bezsennością to ponad 3 lata, , etizolam biorę jakoś od roku, każda próba odstawienia kończy się tak samo - idę spać o 2 pobudka o 6, 4h snu to za mało jak dla mnie, chodzę zmęczona, rozdrażniona, głodna

[ArcymoneQ]

Witam z rana, za mną jajecznica - nie mam weny twórczej, nawet jajka mi się ugotować nie chce czy sałatki z pomidorów zrobić chodź leżą już dłuższy czas i zaraz będą do wywalenia. Za dużo ostatnio mam na głowie a za mało czasu na przemyślenia.

[MonnieB]

Napisane przez ArcymoneQ

Witam z rana, za mną jajecznica - nie mam weny twórczej, nawet jajka mi się ugotować nie chce czy sałatki z pomidorów zrobić chodź leżą już dłuższy czas i zaraz będą do wywalenia. Za dużo ostatnio mam na głowie a za mało czasu na przemyślenia.

U mnie też :p tym razem z parowka z kurczaka :p

[Dotka90]

Napisane przez Melonade

Znacie sposoby na bezsenność? I na wieczne zmęczenie rano?
Pomijam fakt, że jak nie śpię całą noc albo śpię pół godziny to rano oczywiście czuję się, jakby mnie przejechał walec. Ale często nawet jak śpię odpowiednio długo to nie potrafię się zwlec z łóżka, mimo, że muszę. Kończy się zasypianiem, robieniem wszystkiego w pośpiechu, niejedzeniem śniadania, potem dużo biegania, żeby zdążyć, wyglądam koszmarnie, czuję się słabo, mam wrażenie, że zemdleję itd.
Sama nie wiem co robić,☠żeby wstać, na spokojnie się zebrać, wyjść bez pośpiechu, czuć☠się☠wypoczęta ...
Może się wydawać, że to takie proste i oczywiste - wstań wcześniej, połóż się wcześniej spać, ale to nie pomaga.

Rany, Ty chyba nic nie lubisz A myślałam, że to ja taka jestem

Co do bezsenności, to tu tylko tabletki widzę, albo sport przed snem, porządne wietrzenie pokoju
Ja przed ślubem miałam moment, że nie spałam do 2, wstawałam, do 5 siedziałam na kompie wysyłając maile, robiąc listy 'to do', kupując coś na allegro etc. Rano wstawałam nieprzytomna. Ale kupiłam tabletki i brałam wieczorem. Z tym,że u mnie było to przejściowe no i znałam przyczynę - stres

A co do wstawania rano i złego samopoczucia, mimo odpowiedniej ilości snu - z mojej obserwacji wynika to z diety

Jak wrzucałam w siebie co popadnie, jak w kosz na śmieci: słodycze, fast foody, gotowe dania, tłuste żarcie, mnóstwo cukru zawartego w jedzeniu, to byłam permanentnie zmęczona. Odkąd przeszłam na dietę, zdecydowanie lepiej i łatwiej mi sie wstaje, mam więcej energii, lepszy humor

Z planowaniem nie ma złotej recepty, po prostu MUSISZ się przemóc i zacząć to robić

Ja lubię sobie przygotować wszystko wieczorem, bo wtedy rano robię sobie tylko kawe i szamam to, co zrobiłam wieczorem, np. jaglankę. Nie martwię się, że nie mam czasu, nie zdążę itd.

Planuję posiłki na 3-4 dni w przód. Oczywiście nie jest tosztywne, że jak zaplanuję zupę z soczewicą, to już nie zjem spaghetti ze szpinakiem, BO NIE. mniej więcej planuję, żeby mieć w domu składniki.

Na planowanie trzeba poświęcić trochę czasu i energii, ale no umówmy się - NIC NIE ZROBI SIĘ SAMO

Bierz kartkę, siadaj i spisuj co będziesz jadła i kiedy.

Ja spisuję na te 3-4 dni głównie obiady, bo II śniadania, podwieczorki, zazwyczaj składają się z produktów, które mam zawsze w domu.

A wieczorem siadam i robię sobie w głowie listę: co na śniadanie? A, to ugotuję jaglankę/zjem jajka/zjem kanapki z pastą z awokado itd. Na II śniadanie do pracy wezmę serek wiejski z cebulką i pomidorami, kromka chleba. Na III śniadanie - patrzę jakie mam owoce: o, mam ananasa świeżego, wezmę sobie trochę w pojemniku + do tego zjem jogurt

Kolacja to też kwestia tego, co mam w lodówce.


Podstawą jest też, że musisz się nauczyć, co jest produktami MUST HAVE w Twojej lodówce/kuchni.
Ja mam takie produkty, które mam ZAWSZE i nawet w razie braku pomysłów, coś ugotuję

Np. są to: jajka, mleko, jogurty naturalne, owoce (różne), papryka/pomidory/ogórki (zależnie od sezonu), szynka drobiowa, chleb, makaron razowy, ryż pełnoziarnisty, kasze (jaglana, gryczana, jęczmienna), mąka pełnoziarnista, pomidory w puszce, przecier pomidorowy.

[MonnieB]

Napisane przez Dotka90

Rany, Ty chyba nic nie lubisz A myślałam, że to ja taka jestem

Co do bezsenności, to tu tylko tabletki widzę, albo sport przed snem, porządne wietrzenie pokoju
Ja przed ślubem miałam moment, że nie spałam do 2, wstawałam, do 5 siedziałam na kompie wysyłając maile, robiąc listy 'to do', kupując coś na allegro etc. Rano wstawałam nieprzytomna. Ale kupiłam tabletki i brałam wieczorem. Z tym,że u mnie było to przejściowe no i znałam przyczynę - stres

A co do wstawania rano i złego samopoczucia, mimo odpowiedniej ilości snu - z mojej obserwacji wynika to z diety

Jak wrzucałam w siebie co popadnie, jak w kosz na śmieci: słodycze, fast foody, gotowe dania, tłuste żarcie, mnóstwo cukru zawartego w jedzeniu, to byłam permanentnie zmęczona. Odkąd przeszłam na dietę, zdecydowanie lepiej i łatwiej mi sie wstaje, mam więcej energii, lepszy humor

Z planowaniem nie ma złotej recepty, po prostu MUSISZ się przemóc i zacząć to robić

Ja lubię sobie przygotować wszystko wieczorem, bo wtedy rano robię sobie tylko kawe i szamam to, co zrobiłam wieczorem, np. jaglankę. Nie martwię się, że nie mam czasu, nie zdążę itd.

Planuję posiłki na 3-4 dni w przód. Oczywiście nie jest tosztywne, że jak zaplanuję zupę z soczewicą, to już nie zjem spaghetti ze szpinakiem, BO NIE. mniej więcej planuję, żeby mieć w domu składniki.

Na planowanie trzeba poświęcić trochę czasu i energii, ale no umówmy się - NIC NIE ZROBI SIĘ SAMO

Bierz kartkę, siadaj i spisuj co będziesz jadła i kiedy.

Ja spisuję na te 3-4 dni głównie obiady, bo II śniadania, podwieczorki, zazwyczaj składają się z produktów, które mam zawsze w domu.

A wieczorem siadam i robię sobie w głowie listę: co na śniadanie? A, to ugotuję jaglankę/zjem jajka/zjem kanapki z pastą z awokado itd. Na II śniadanie do pracy wezmę serek wiejski z cebulką i pomidorami, kromka chleba. Na III śniadanie - patrzę jakie mam owoce: o, mam ananasa świeżego, wezmę sobie trochę w pojemniku + do tego zjem jogurt

Kolacja to też kwestia tego, co mam w lodówce.


Podstawą jest też, że musisz się nauczyć, co jest produktami MUST HAVE w Twojej lodówce/kuchni.
Ja mam takie produkty, które mam ZAWSZE i nawet w razie braku pomysłów, coś ugotuję

Np. są to: jajka, mleko, jogurty naturalne, owoce (różne), papryka/pomidory/ogórki (zależnie od sezonu), szynka drobiowa, chleb, makaron razowy, ryż pełnoziarnisty, kasze (jaglana, gryczana, jęczmienna), mąka pełnoziarnista, pomidory w puszce, przecier pomidorowy.

Zgadzam się w 100%. Ja nie planuje z takim wyprzedzeniem, ale nawet jak wracam do domu z uczelni to obmyslam co tam sobie zjem już w drodze. Teraz także mam ze sobą zawsze banana, jabłko itd żeby jakos zahamować nagły atak głodu. Ja jestem wybredna bardzo, nie zjem niczego z cebulą na przykład, tak samo nie tkne mleka, wiele rzeczy nauczylam się jeść - np. Paprykę albo pieczarki, kiedyś nie lubilam

Sądzę ze warto podjąć wyzwanie, planować i się nie poddawać oraz zawsze być przygotowanym na różne pokusy i również mieć plan co wtedy zrobić

[ArcymoneQ]

Napisane przez MonnieB

U mnie też :p tym razem z parowka z kurczaka :p

A na czym ją robisz? Ja dodaję małą łyżkę margaryny i dosłownie odrobinę soli.


Dotka90 - też staram się planować, a jak już nie planuję to trzymam się zdrowych produktów, odkąd wyjechała moja mama nie ma codziennie drugich dań czyli ziemniaków z czymś smażonym (moja mamusia uwielbia mielone i kotlety drobiowe w podwójnej panierce). Robię zupy tak jak ja lubię czyli bez dodatku śmietany i najczęściej warzywne (kalafiorowa, brokułowa, kapuśniak, pomidorowa). Tylko co jest, że nie chudnę?

[Malinka_Malinka]

Napisane przez Dotka90

Zapominanie - z czego wynika, może wiesz? Z obserwacji powinnaś wiedzieć, bo zapominanie ma wiele przyczyn: np. jest roztargniony, bo nie przykłada wagi do tych rzeczy, bo mu nie zależy. Albo jest po prostu typem lekkoducha. Albo ma problemy z koncentracją: za dużo bodźców. Albo ma kłopoty z pamięcią, może jakaś suplementacja typu magnez etc.

Robi po łepkach, byle szybko, nie ważne jak, ale jak już coś robi to byle jak najmniej mu czasu to zajęło. Woli leżeć na łóżku i radio słuchać, niż się przyłożyć i odrobić ładnie i estetycznie lekcje.

---------- Dopisano o 08:46 ---------- Poprzedni post napisano o 08:42 ----------

Napisane przez Dotka90

A powiedz, odrabiasz z nim lekcje?

Tu jest mój błąd wychowawczy.
Przyznaję się i przestrzegam inne mamy.
Ja do 5 klasy pilnowałam czy lekcje są odrobione, czy wszystko co związane ze szkołą jest przygotowane na następny dzień, sprawdzałam nawet plecak czy jest dobrze spakowany.
I oczywiście odrabiałam z nim lekcje.

Teraz to się mści.'
Za długo byłam zbyt opiekuńcza i myślałam za niego, bo mi zależało na tym by był zawsze przygotowany i miał dobre oceny. A to nie mnie powinno zależeć tylko jemu.
Dlatego przestrzegam !!!

Cóż człowiek uczy się na własnych błędach, z młodszym dzieckiem już nie popełnię tego błędu.

---------- Dopisano o 08:50 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Napisane przez ArcymoneQ

Jeśli zastosujesz karę musisz też zastosować nagrodę

Fakt, to mi dało do myślenia.
Kary to już ma:
Zakaz komputera, tv, na tygodniu nie spotyka się z kolegami (tylko w weekendy w nagrodę)

Źle sformułowałam nagrody, już wiem - dzięki że o tym napisałaś przemyślałam temat.
Miał dostać świnkę morską za dobre oceny na półrocze - ale to jest złe, za długodystansowy cel. Muszę stawiać mniejsze nagrody za krótkoterminowe cele.

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Napisane przez mooonik

Co do kolegi- może rozmowa z wychowawcą, rodzicami tego drugiego?

Z wychowawcą jesteśmy w stałym kontakcie, z rodzicami kolegi byliśmy na kawie.

---------- Dopisano o 09:00 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

Napisane przez Melonade

Znacie sposoby na bezsenność?

Przygotuj sobie bardzo ciepłą kąpiel, poleż w wannie, po wyjściu owiń się puchatym ręcznikiem, włóż szlafrok, wypij szklankę ciepłego mleka i do łóżka (nie włączaj telewizji) weź nudną książkę i zacznij czytać.

---------- Dopisano o 09:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:00 ----------

Napisane przez Melonade

Ja nadal siedzę w tym błędnym kole, nie planuję posiłków, nie mam czasu rano na śniadanie, jestem głodna i zmęczona, możesz mi mówić co chcesz, ale jak jestem piekielnie głodna i słaba to zjem fast fooda albo słodycze, bo szybko, tanio, pod ręką :/. No i w domu ciągle mi brakuje składników na jakieś fajne, proste posiłki. Niby mam dużo jedzenia, niby jest zdrowe, ale ciągle jest ten efekt "nie ma nic do jedzenia". Wiem, że muszę zaplanować, ale non stop mnie coś od tego odrywa, tyle roboty jest :/. Odkładam i odkładam, prokrastynacja górą, a u mnie się nic nie zmienia.

Musisz ciągle mnie opisywać

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 09:02 ----------

Dziewczyny bardzo dziękuję Wam za wszystkie rady.
Dzięki nim na obecną chwilę mam plan, zobaczę czy zadziała.
Jak nie, będę myślała dalej i pytała Was o zdanie.

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

Odnośnie planowania posiłków postanowiłam, że będę tak robiła ale jak na razie od tygodnia stoję w miejscu i nic nie robię - więcie dlaczego, bo nie mam notesu w którym mogłabym sobie zapisywać to co zaplanowałam - prawda że głupia wymówka, ale jest przynajmniej dla samej siebie

[mooonik]

Napisane przez Dotka90

Ugotowałam właśnie zupę z czerwonej soczewicy na jutro Moje pierwsze podejście do soczewicy i... bardzo udane, próbowałam i zupa bardzo smaczna

Soczewica fajna rzecz - zdrowa, niskokaloryczna, niskie IG, a mnóstwo białka i zdrowotnych właściwości A Wy jecie soczewicę?

ja kiedyś ugotowałam, ale "szału nima" ot taki zwyklak. Jak robiłaś swoją? Albo masz może jakiś inny pomysł na wykorzystanie soczewicy? Mam pół opakowania jeszcze i tak leży i leży


Co do planowania posiłków już kiedyś tu pisałam, że to bardzo dużo ułatwia. Tylko trzeba przysiąść i poświęcić na to trochę czasu

moje jedzenie na dziś

S- owsianka z musem jabłkowo-bananowym i cynamonem
IIś jog nat, gruszka, słonecznik
O. zapiekanka a'la gyros z kaszą jaglaną
K. sałatką z fetą

ma być ciepło, więc planuję rower z młodą po południu

[MonnieB]

Napisane przez ArcymoneQ

A na czym ją robisz? Ja dodaję małą łyżkę margaryny i dosłownie odrobinę soli.


Dotka90 - też staram się planować, a jak już nie planuję to trzymam się zdrowych produktów, odkąd wyjechała moja mama nie ma codziennie drugich dań czyli ziemniaków z czymś smażonym (moja mamusia uwielbia mielone i kotlety drobiowe w podwójnej panierce). Robię zupy tak jak ja lubię czyli bez dodatku śmietany i najczęściej warzywne (kalafiorowa, brokułowa, kapuśniak, pomidorowa). Tylko co jest, że nie chudnę?

Łyżka oliwy, bazylia, chilli i trochę Vegety

U mnie w domu rodzinnym tłuste potrawy były na porządku dziennym, moja mama smaruje chleb masłem tak na 2cm blee.

[Dotka90]

Napisane przez ArcymoneQ

Tylko co jest, że nie chudnę?

Przyczyn naprawde moze byc mnostwo:
- jesz za malo kcal
- jesz za duzo kcal
- nieodpowiedni stosunek bialka do weglowodanów i tluszczow
- za malo blonnika
- zatrzymanie wody w organizmie
- problemy hormonalne
- problemy z tarczyca
- wycienczenie organizmu wysoka waga

itd itd itd

[Melonade]

Napisane przez Dotka90

Rany, Ty chyba nic nie lubisz A myślałam, że to ja taka jestem

A jak to się ma do cytowanego tekstu?
Jeśli chodzi o jedzenie, bo domyślam się, że gdzieś wcześniej coś o tym wspomniałam i o tym mówisz, to nie żartowałam mówiąc, że lubię tylko kurczaki, indyki, warzywa, owoce i słodycze. No i jeszcze pestki, orzechy itp.

Co do bezsenności, to tu tylko tabletki widzę, albo sport przed snem, porządne wietrzenie pokoju

Tabletki nie wchodzą w grę, w moim organiźmie już się dużo złego dzieje, nie chcę dorzucać kolejnej rzeczy.
Ostatnio, jak tylko trafię na jakiś artykuł odnośnie bezsenności to czytam, nie ukrywam, nie zagłębiałam się w naukowe dowody, ale ostatnio wszędzie piszą, że sport na bezsenność i owszem, pomaga, ale jak się ćwiczy rano. Natomiast ćwiczenia przed snem mogą bezsenność pogłębiać.

Ja przed ślubem miałam moment, że nie spałam do 2, wstawałam, do 5 siedziałam na kompie wysyłając maile, robiąc listy 'to do', kupując coś na allegro etc. Rano wstawałam nieprzytomna. Ale kupiłam tabletki i brałam wieczorem. Z tym,że u mnie było to przejściowe no i znałam przyczynę - stres

U mnie stresu też☠jest dużo, ale to się nie zmieni :/.

A co do wstawania rano i złego samopoczucia, mimo odpowiedniej ilości snu - z mojej obserwacji wynika to z diety

Jak wrzucałam w siebie co popadnie, jak w kosz na śmieci: słodycze, fast foody, gotowe dania, tłuste żarcie, mnóstwo cukru zawartego w jedzeniu, to byłam permanentnie zmęczona. Odkąd przeszłam na dietę, zdecydowanie lepiej i łatwiej mi sie wstaje, mam więcej energii, lepszy humor

U mnie to jest póki co takie zdrowe jedzenie co drugi dzień, a co drugi wpada coś niezdrowego (mniej więcej i nie robię tego specjalnie). Mimo wszystko kiedyś wcinałam same syfy i problemów nie było (ani z wagą, ani z hormonami, ani ze spaniem), a nawet jak prowadziłam bardzo zdrowy tryb życia to bezsenność była.

Z planowaniem nie ma złotej recepty, po prostu MUSISZ się przemóc i zacząć to robić

Wiem, ale ta moja wiedza jak zwykle wiele nie zmienia.

Ja lubię sobie przygotować wszystko wieczorem, bo wtedy rano robię sobie tylko kawe i szamam to, co zrobiłam wieczorem, np. jaglankę. Nie martwię się, że nie mam czasu, nie zdążę itd.

Jaglankę muszę wypróbować, to jedyna rzecz z tych typowo śniadaniowych, którą lubię. Tzn. kaszę jaglaną, bo takiej jaglanki to jeszcze nie próbowałam .

Planuję posiłki na 3-4 dni w przód. Oczywiście nie jest tosztywne, że jak zaplanuję zupę z soczewicą, to już nie zjem spaghetti ze szpinakiem, BO NIE. mniej więcej planuję, żeby mieć w domu składniki.

Na planowanie trzeba poświęcić trochę czasu i energii, ale no umówmy się - NIC NIE ZROBI SIĘ SAMO

Bierz kartkę, siadaj i spisuj co będziesz jadła i kiedy.

Ja spisuję na te 3-4 dni głównie obiady, bo II śniadania, podwieczorki, zazwyczaj składają się z produktów, które mam zawsze w domu.

No i to jest to złote rozwiązanie, taki jest plan .

A wieczorem siadam i robię sobie w głowie listę: co na śniadanie? A, to ugotuję jaglankę/zjem jajka/zjem kanapki z pastą z awokado itd. Na II śniadanie do pracy wezmę serek wiejski z cebulką i pomidorami, kromka chleba. Na III śniadanie - patrzę jakie mam owoce: o, mam ananasa świeżego, wezmę sobie trochę w pojemniku + do tego zjem jogurt

Kolacja to też kwestia tego, co mam w lodówce.


Podstawą jest też, że musisz się nauczyć, co jest produktami MUST HAVE w Twojej lodówce/kuchni.
Ja mam takie produkty, które mam ZAWSZE i nawet w razie braku pomysłów, coś ugotuję

Np. są to: jajka, mleko, jogurty naturalne, owoce (różne), papryka/pomidory/ogórki (zależnie od sezonu), szynka drobiowa, chleb, makaron razowy, ryż pełnoziarnisty, kasze (jaglana, gryczana, jęczmienna), mąka pełnoziarnista, pomidory w puszce, przecier pomidorowy.

Niby mam takie produkty, ale nie zawsze jest mi dane je zjeść .

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez MonnieB

Zgadzam się w 100%. Ja nie planuje z takim wyprzedzeniem, ale nawet jak wracam do domu z uczelni to obmyslam co tam sobie zjem już w drodze. Teraz także mam ze sobą zawsze banana, jabłko itd żeby jakos zahamować nagły atak głodu. Ja jestem wybredna bardzo, nie zjem niczego z cebulą na przykład, tak samo nie tkne mleka, wiele rzeczy nauczylam się jeść - np. Paprykę albo pieczarki, kiedyś nie lubilam

Sądzę ze warto podjąć wyzwanie, planować i się nie poddawać oraz zawsze być przygotowanym na różne pokusy i również mieć plan co wtedy zrobić

No widzisz, moja wybredność też jest dosyć spora . Do tego dochodzi uczulenie, o którym wiem, jeszcze jedno, o którym nie wiem (chyba gluten albo coś innego zbożowego).
Zbliża się weekend, chwila wolnego będzie, mam nadzieję, że i na przemyślenia i plany starczy czasu ...
Po prostu ostatnio mam jakąś załamkę. Zdaję sobie sprawę, że powinnam "wziąć się w garść", ale mam jakąś psychiczną blokadę ... Nie chcę tu ciągle nudzić, smęcić i narzekać, ale z drugiej strony nie chcę tu nikogo oszukiwać, a przede wszystkim oszukiwać siebie. Może jak z siebie wyleję te żale to mi szybciej przejdzie.

[michalova]

Melonade mój mąż tak ma. Może spać 12 godzin a i tak jest zmęczony i niewyspany. Nawet pokazywał mi jakieś artykuły o tym. Ja tak miałam jak jadłam "smieciowe jedzenie". Jak jadłam trochę lepiej to i wtedy lepiej było z moim zmęczeniem. A teraz to już w ogóle mam więcej energii. Może masz niedobory magnezu? To powoduje zmęczenie. A cukier badałaś?
Zacznę wstawiać jadłospisy od soboty bo mnie w domu nie ma i nie mam za bardzo jak pisać (ale się trzymam - niedokładnie bo nie mam tu wagi kuchennej ale nie grzeszę). Wpadam Was poczytać ale czasu na odpisanie już brakuje. Mogę podać wagę do tabelki w sobotę? W piątek nie mam fizycznej możliwości się zważyć.

[Amelca87]

Witam Was
Czy mogę do Was dołączyć?
Ciężko mi samej jakoś.
Ćwiczę bardzo dużo bo 5-6 razy w tygodniu od czerwca regularnie. Natomiast moje problemy to dieta...masakra
Wracam z siłowni ok 21 -22 a wtedy jem..
Moim największym grzechem były ENERGETYKI i słodycze...
Potrafiłam nie jeść a wypić 4-5 energetyki.
Chodziłam do dietetyczki wszystko pięknie ale przestałam
Teraz przy wzroście 172 cm ważę 81,6 kg na dzień dzisiejszy.
Jeszcze 3lata temu ważyłam 55 kg . Mam 27 lat , jeszcze nie rodziłam a ważę sporo. Od dziś przeszłam znów na 5 posiłków dziennie tak jak się powinno jeść. Korzystam z "diety" mojej dietetyczki .
Dzisiejsze menu:
8.00 jogurt naturalny , kawa
11.00 jabłko i kanapka z bułki razowej z wędliną z indyka i pomidorem i cebulką
14.00 150 gram makaronu pełnoziarnistego ze szpinakiem i 100 gram kurczaka gotowanego
17.00 jogurt naturalny
20.00 koktajl z 200 ml mleka 0.5% z 2 łyżkami otrąb i 1łyżeczką żurawiny

Chciałabym być wytrwała..ale nie stety to mój mega słaby punkt . Chcę z tym walczyć i mam nadzieję że mi się uda
Właśnie jestem w połowie czytania waszych postów.

[pannaatopowa]

wiem, że nie jestem jakimś mistrzem, ale mam doAmelci trochę zastrzeżeń. Popierwsze słabe sniadanie. do jogurtu dodaj owoc i trochę płatków i będzie w porzo, po drugie warzywa. cóż za porażająca ilość warzyw. na drugą przekąskę dałabym warzywa (sałatę, czy kapustę z warzywami typu ogórek, pomidor, rzodkiewka, papryka i tak dalej)polała to jogurtem. albo kolację zamieniła z ta druga przekąską. na przekaske może byc jogurt z otrębami a na kolację to co pisałam z rybą, jajkiem, czy mięskiem.

nie dawaj się paskudztwom i zapraszamy. w kupie siła

[Amelca87]

Napisane przez pannaatopowa

wiem, że nie jestem jakimś mistrzem, ale mam doAmelci trochę zastrzeżeń. Popierwsze słabe sniadanie. do jogurtu dodaj owoc i trochę płatków i będzie w porzo, po drugie warzywa. cóż za porażająca ilość warzyw. na drugą przekąskę dałabym warzywa (sałatę, czy kapustę z warzywami typu ogórek, pomidor, rzodkiewka, papryka i tak dalej)polała to jogurtem. albo kolację zamieniła z ta druga przekąską. na przekaske może byc jogurt z otrębami a na kolację to co pisałam z rybą, jajkiem, czy mięskiem.

nie dawaj się paskudztwom i zapraszamy. w kupie siła

Witam Cię dziękuje za pomysły to dzisiejsze menu jest od dietetyczki ale oczywiście w formie "mniej" bo dziś mój pierwszy dzień i od samego rana bardzooo boli mnie brzuch i dlatego mniej dziś jem..ale od jutra normalna dieta od dietetyczki 1500 kcal . Dziś jeszcze jak to codzienny rytuał Zumba Mix 60 min i siłownia ok60 min.

[MonnieB]

Kiedyś pisalam na blogu o bezsenności i moich sposobach radzenia sobie... To nie jest reklama, może komuś się przyda po prostu
http://www.monnie.pl/2014/06/251-moj...nnosc.html?m=1

[Bella2212]

Napisane przez Melonade

Po prostu ostatnio mam jakąś załamkę. Zdaję sobie sprawę, że powinnam "wziąć się w garść", ale mam jakąś psychiczną blokadę ... Nie chcę tu ciągle nudzić, smęcić i narzekać, ale z drugiej strony nie chcę tu nikogo oszukiwać, a przede wszystkim oszukiwać siebie. Może jak z siebie wyleję te żale to mi szybciej przejdzie.

Też to miałam ostatnio dosyć długo! Tyle razy już zaczynałam odchudzanie i nigdy nie miałam takiej blokady i zniechęcenia... Ciężko było :-(
Ale ten czas już chyba za mną

[pannaatopowa]

Ja do niedawna nie mogłam spać (zasypiałam koło 3). Teraz spię po 11 godziny. po 8 jestem nieprzytomna. kiedyś spała normalnie. jakieś rady ?

[Ralfioza]

Witajcie
Trochę musiałam się cofnąć w postach, żeby być w miarę na bieżąco niestety w sprawie bezsenności nie potrafię pomóc, ale zastanawiałam się nad tym, jak pomóc Melonade w sprawie jedzenia. Kochana, ja własciwie tez nie mam superplanu na to, co będę jadła, ale zawsze w domu mam jogurty i owoce - choćby ze względu na dzieci, i staram się to podjadać. Był też taki czas, że wcinałam chrupki kukurydziane, na pewno są lepsze niż chipsy

[Melonade]

Napisane przez michalova

Melonade mój mąż tak ma. Może spać 12 godzin a i tak jest zmęczony i niewyspany. Nawet pokazywał mi jakieś artykuły o tym. Ja tak miałam jak jadłam "smieciowe jedzenie". Jak jadłam trochę lepiej to i wtedy lepiej było z moim zmęczeniem. A teraz to już w ogóle mam więcej energii. Może masz niedobory magnezu? To powoduje zmęczenie. A cukier badałaś?
Zacznę wstawiać jadłospisy od soboty bo mnie w domu nie ma i nie mam za bardzo jak pisać (ale się trzymam - niedokładnie bo nie mam tu wagi kuchennej ale nie grzeszę). Wpadam Was poczytać ale czasu na odpisanie już brakuje. Mogę podać wagę do tabelki w sobotę? W piątek nie mam fizycznej możliwości się zważyć.

Może to magnez, zwrócę na to uwagę.
Może być sobota .

---------- Dopisano o 01:55 ---------- Poprzedni post napisano o 01:54 ----------

Napisane przez Amelca87

Witam Was
Czy mogę do Was dołączyć?
Ciężko mi samej jakoś.
Ćwiczę bardzo dużo bo 5-6 razy w tygodniu od czerwca regularnie. Natomiast moje problemy to dieta...masakra
Wracam z siłowni ok 21 -22 a wtedy jem..
Moim największym grzechem były ENERGETYKI i słodycze...
Potrafiłam nie jeść a wypić 4-5 energetyki.
Chodziłam do dietetyczki wszystko pięknie ale przestałam
Teraz przy wzroście 172 cm ważę 81,6 kg na dzień dzisiejszy.
Jeszcze 3lata temu ważyłam 55 kg . Mam 27 lat , jeszcze nie rodziłam a ważę sporo. Od dziś przeszłam znów na 5 posiłków dziennie tak jak się powinno jeść. Korzystam z "diety" mojej dietetyczki .
Dzisiejsze menu:
8.00 jogurt naturalny , kawa
11.00 jabłko i kanapka z bułki razowej z wędliną z indyka i pomidorem i cebulką
14.00 150 gram makaronu pełnoziarnistego ze szpinakiem i 100 gram kurczaka gotowanego
17.00 jogurt naturalny
20.00 koktajl z 200 ml mleka 0.5% z 2 łyżkami otrąb i 1łyżeczką żurawiny

Chciałabym być wytrwała..ale nie stety to mój mega słaby punkt . Chcę z tym walczyć i mam nadzieję że mi się uda
Właśnie jestem w połowie czytania waszych postów.

Cześć, pewnie, że możesz dołączyć, z nami raźniej .
Przeczytaj proszę pierwszy post, żeby poznać regulamin i czekam na Twoją wiadomość prywatną z danymi .
Ja nigdy nie lubiłam energetyków ale cola to już inna historia, potrafiłam 1-2l dziennie wypijać .

---------- Dopisano o 01:56 ---------- Poprzedni post napisano o 01:55 ----------

Napisane przez Amelca87

Witam Cię dziękuje za pomysły to dzisiejsze menu jest od dietetyczki ale oczywiście w formie "mniej" bo dziś mój pierwszy dzień i od samego rana bardzooo boli mnie brzuch i dlatego mniej dziś jem..ale od jutra normalna dieta od dietetyczki 1500 kcal . Dziś jeszcze jak to codzienny rytuał Zumba Mix 60 min i siłownia ok60 min.

Jak na tyle ćwiczeń to 1500kcal to jest strasznie mało :/.

---------- Dopisano o 01:58 ---------- Poprzedni post napisano o 01:56 ----------

Napisane przez Ralfioza

Witajcie
Trochę musiałam się cofnąć w postach, żeby być w miarę na bieżąco niestety w sprawie bezsenności nie potrafię pomóc, ale zastanawiałam się nad tym, jak pomóc Melonade w sprawie jedzenia. Kochana, ja własciwie tez nie mam superplanu na to, co będę jadła, ale zawsze w domu mam jogurty i owoce - choćby ze względu na dzieci, i staram się to podjadać. Był też taki czas, że wcinałam chrupki kukurydziane, na pewno są lepsze niż chipsy

Sama sobie muszę pomóc, bo nikt za mnie nie decyduje kiedy i co jem. Tylko muszę się psychicznie pozbierać najpierw .

[Dotka90]

Melonade, to o jedzeniu było do innego posta, nie chciało mi się dwóch cytować
Próbuj się powoli przekonać Ja parę lat temu prawie nic nie jadłam, nawet mięso mielone mi nie odpowiadalo Teraz duuużo próbuję, testuję

Co do tabletek, mówiłam o ziołowych - ja brałam Labofarm i Valused. Co do sportu - to zależy od człowieka, mnie np. spacer/bieganie przed snem bardzo pomaga

Skoro wiesz, że jets duży poziom stresu i jest to niezmienne, musisz znaleźć sposób na odreagowanie. Tutaj dobry jest właśnie sport, bo 'ściąga' z człowieka negatywne emocje.

Generalnie musisz się ogarnąć i wziąć za siebie, tak jak sama mówisz. Pewnie przyjdzie w końcu ten punkt krytyczny U mnie przyszedł, jak zobaczyłam 9 z przodu na wadze. Wprawdzie dosłownie przez moment, no ale jednak. Przeraziło mnie to totalnie, że zostanę taka starą, grubą babą i zaczęłam walczyć.

Mogę też jutro podać wagę? Zapomniałam się dziś zważyć

[ArcymoneQ]

Napisane przez MonnieB

Łyżka oliwy, bazylia, chilli i trochę Vegety

U mnie w domu rodzinnym tłuste potrawy były na porządku dziennym, moja mama smaruje chleb masłem tak na 2cm blee.

Przepis mojego taty na sos Pół paczki smalcu, wrzucić mięso - niech się podpiecze, zalać wodą i zalać dużą ilością zasmażki (pól kostki smalcu+pół szklanki mąki) i gotowe!

Napisane przez Dotka90

Przyczyn naprawde moze byc mnostwo:
- jesz za malo kcal
- jesz za duzo kcal
- nieodpowiedni stosunek bialka do weglowodanów i tluszczow
- za malo blonnika
- zatrzymanie wody w organizmie
- problemy hormonalne
- problemy z tarczyca
- wycienczenie organizmu wysoka waga

itd itd itd

Właśnie staram się coś zmienić, wyliczyłam sobie zapotrzebowanie energetyczne - ponad 1600kcal bez ćwiczeń, ponadto muszę zbudować mięśnie - czyli ćwiczenia od których odeszłam. Jedzenie uważam najgorsze nie jest - ale postaram się coś jeszcze dodać do swojego malusiego jadłospisu

Amelcia87 - witaj serdecznie, mam nadzieję że z nami pokonasz swoje kg.

Ps. Moja waga bez zmian 73,5

[Bella2212]

Skopałam sprawę dziewczyny...
Po pierwsze to była rozmowa o planowaniu posiłków i ja sobie wczoraj nie zaplanowałam, przez to coś tam mi wpadło.
A po drugie to nie mogłam się doczekać ważenia bo tak mi ostatnio dobrze szło zdrowe odżywianie, a wczoraj wszystko popłynęło... Bo jeszcze współlokatorki spontaniczną "imprezę" skołowały i lipa.

Dzisiaj i tak wagi nie podam, bo nie mam wagi na stancji.... Mam piątki wolne i normalnie to jadę w czwartek do domu i tam w piątek rano mam wagę... A tak to zważę się jutro.

Staram się nie załamywać. Dziś jest nowy dzień i trzeba się pilnować z czasem przestaną mi się zdarzać takie wpadki

[Malinka_Malinka]

U mnie bez zmian 66
ale i tak dobrze, bo w ogóle nie jestem na diecie. Jem wszystko i to łącznie ze słodyczami i ciastami


---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

Napisane przez Amelca87

Teraz przy wzroście 172 cm ważę 81,6 kg na dzień dzisiejszy.
Jeszcze 3lata temu ważyłam 55 kg . Mam 27 lat , jeszcze nie rodziłam a ważę sporo.

Sprawdziłam Twoje BMI

Granice wagowe według BMI dla podanego wzrostu:
Wyniszczenie: poniżej 44.1 kg
Wychudzenie: od 44.4 kg do 51.5 kg
Niedowaga: od 51.8 kg do 57.4 kg
Waga prawidłowa: od 57.7 kg do 73.7 kg
Nadwaga: od 74 kg do 88.5 kg
I stopień otyłości: od 88.8 kg do 103.2 kg
II stopień otyłości: od 103.5 kg do 118 kg
Otyłość kliniczna: powyżej 118.3 kg

te 55 kg - to zły pomysł

---------- Dopisano o 08:31 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Napisane przez Bella2212

Staram się nie załamywać. Dziś jest nowy dzień i trzeba się pilnować z czasem przestaną mi się zdarzać takie wpadki

Tak trzymaj, nie załamuj się, takie wpadki są wręcz konieczne żeby rozbujać metabolizm.

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:31 ----------

Napisane przez ArcymoneQ

Przepis mojego taty na sos Pół paczki smalcu, wrzucić mięso - niech się podpiecze, zalać wodą i zalać dużą ilością zasmażki (pól kostki smalcu+pół szklanki mąki) i gotowe!

Nie żartuj sobie, jak jadę do mojego męża do domu rodzinnego - to tam też się tak gotuje z 1 małą różnicą.
Wrzuca się całą paczkę smalcu i w ogóle nie dodaje samej wody, tylko potem odrobinę - tylko tyle by rozbełtać pół kubka mąki.

[mooonik]

Napisane przez Amelca87

Dzisiejsze menu:
8.00 jogurt naturalny , kawa
11.00 jabłko i kanapka z bułki razowej z wędliną z indyka i pomidorem i cebulką
14.00 150 gram makaronu pełnoziarnistego ze szpinakiem i 100 gram kurczaka gotowanego
17.00 jogurt naturalny
20.00 koktajl z 200 ml mleka 0.5% z 2 łyżkami otrąb i 1łyżeczką żurawiny

Chciałabym być wytrwała..ale nie stety to mój mega słaby punkt . Chcę z tym walczyć i mam nadzieję że mi się uda
Właśnie jestem w połowie czytania waszych postów.

bardzo mało jedzenia na taką ilość ćwiczeń.I nie trzeba się katować 2h codziennie, wystarczy 30minut.
Mleko 0.5% ? To już lepiej z wodą sobie zrób, przynajmniej w kranie za darmo

a poza tym to witaj i powodzenia


do tabelki proszę 88kg.

Dotka widziałaś moje pytanie?


moje na dziś

S jajecznica na maśle z cebulą i grahamka
IIś koktajl owocowy z migdałami
O morszczuk, ziemniaki i surówka z kapusty kiszonej
P. zależy czy pojadę na rower
K makrela z ogórkiem kiszonym

[michalova]

Malinka, BMI to nie jest super wyznacznik. Na to patrzy się trochę z przymrużeniem oka bo nie bierze pod uwagę masy mięśniowej. Myślę jednak że masz rację że 55 kg to za mało. Amelcia, ćwiczysz więc budujesz sobie mięśnie. Zwróć większą uwagę na wymiary niż na wagę - pamiętaj że kilogram mięśni zajmuje mniej miejsca niż kilogram tłuszczu. Dodatkowo - tez uważam że 1500 kcal to dla Ciebie za mało przy tych ćwiczeniach. Jeżeli będziesz za mało kcal dostarczać (w odpowiednich proporcjach: białko, węgle, tłuszcze) to zwolnisz tak metabolizm, że w końcu zaczniesz tyć od liścia sałaty. Oblicz sobie jeszcze raz swoje zapotrzebowanie biorąc pod uwagę aktywność fizyczną i odejmij jakieś 300 kcal. Na głównym forum "dietetyka" masz opisane jak obliczyć zapotrzebowanie kaloryczne i w jakich proporcjach jeść białka, tłuszcze i węgle. U dietetyka chyba byłaś jak tak dużo nie ćwiczyłaś albo to kiepski dietetyk był niestety. No i witaj serdecznie życzę samych sukcesów!

Super Malinka że waga się trzyma mimo że się nie pilnujesz.

Bella - dont worry, jesteśmy tylko ludźmi. Ważne żeby się podnosić gdy upadamy. Ja się boję jutro stanąć na wagę bo ten tydzień mógłby być lepszy. Nie było tragedii bo trzymałam się produktów które mam w rozpisce, gorzej z godzinami posiłków (ciężko było mi trafić żeby zjeść o konkretnej godzinie i zawsze miałam jakieś przesunięcia w jedną albo drugą stronę). Do tego jak już pisałam (chyba) nie mam tu wagi kuchennej i porcję są na oko. Jakoś tak mniej wody piłam. Już chyba lepiej bym się czuła jakbym zamiast swoich posiłków zjadła kebaba :p i mój grzech numer 1 - nie ćwiczę, ciągle czasu brak. Wczoraj ćwiczyłam całe 20 (!!!!) minut na orbitreku i więcej nie dałam rady. Proszę Was o żebym w końcu ruszyła dupkę i zaczęła ćwiczyć.

Dzięki Melonade za pozwolenie zwazenia się w sobotę. Jesteś nieoceniona