Koniec opierniczania dziewczynki z wspólnego odchudzania wracają do dietkowania!!

[heroine86]

Napisane przez Paula_M

ja tylko każdą bardzo mocno...
Rozumiem Was doskonale...


Iśn.
woda z octem
wielkie jabłko
bułka z wędliną, sałatą, ogórkiem, pomidorem

IIśn.
wielkie jabłko
bułka z wędliną, sałatą, ogórkiem, pomidorem

Obiad:
wielkie jabłko
zupka chińska (wiem)

Kolacja:
śledź w śmietanie


...

[Paula_M]

co? kalorycznie jest ok, jedynie obiad do zmiany, ale to było na szybko i byle cokolwiek, a jeśli o wartość energetyczną wątpisz to policz, mnie się nie chce tego opisywać, ale kalkulator tego mam w głowie

[honeyasik86]

Heronia żono moja kochana... Jesteś przepiękną dziewczyną, która za jakiś czas wychodzi za mąż, masz wspaniałego, romantycznego P. który da się za Ciebie zabić, wspaniałą pracę i "podbijającego" do Ciebie szefunia, jesteś młoda, nie masz dzieci, utrzymujesz się sama, jesteś niezależna, a po drugiej stronie masz ledwo - tłuszczyk tu i tam, który potrzebuje jedynie czasu żeby go spalić. Nie dołuj się tym, że nie możesz wytrwać w diecie! Kochana ty jesteś tylko człowiekiem! Kobietą, która co miesiąc ma okres i nie ma bata żeby nie zjadła czegoś słodkiego bo to są hormony! Po coś kurna stworzyli słodycze, potrawy tłuste i tak dalej. Raz jest lepiej raz gorzej kochanie. Daj sobie duuużo czasu, a któregoś dnia będziesz wyglądała tak, jak sobie wymarzyłaś. Ale nie dziś, nie jutro. Nie ma pospiechu? Kto Cię goni? Gdzie Ci tak śpieszno? Po co Ci jojo? Na cholerę to. Będziesz szczupła przez dwa tygodnie, a potem stwierdzisz - cholera to mogę teraz to, to i to. I wsio wróci. Do wszystkiego potrzeba czasu. I błagam Cię ślicznoto zrozum, że jesteś przyszłą żoną, którą ktoś pokochał za to kim jest i za to jak ją poznał i jaka jest, a nie za to jak będzie wyglądała jak się odchudzi. Boże ale tasiemiec wyszedł

[Praan]

Napisane przez Paula_M

co? kalorycznie jest ok, jedynie obiad do zmiany, ale to było na szybko i byle cokolwiek, a jeśli o wartość energetyczną wątpisz to policz, mnie się nie chce tego opisywać, ale kalkulator tego mam w głowie

monotonnie i ta zupka chinska... no proszę Cię, Paula!
I to Ty, która nas tu zawsze poprawiałaś i pilnowałaś żebyśmy ładnie jadły.
A to nie pierwszy taki Twój jadłospis.

[heroine86]

Napisane przez honeyasik86

Heronia żono moja kochana... Jesteś przepiękną dziewczyną, która za jakiś czas wychodzi za mąż, masz wspaniałego, romantycznego P. który da się za Ciebie zabić, wspaniałą pracę i "podbijającego" do Ciebie szefunia, jesteś młoda, nie masz dzieci, utrzymujesz się sama, jesteś niezależna, a po drugiej stronie masz ledwo - tłuszczyk tu i tam, który potrzebuje jedynie czasu żeby go spalić. Nie dołuj się tym, że nie możesz wytrwać w diecie! Kochana ty jesteś tylko człowiekiem! Kobietą, która co miesiąc ma okres i nie ma bata żeby nie zjadła czegoś słodkiego bo to są hormony! Po coś kurna stworzyli słodycze, potrawy tłuste i tak dalej. Raz jest lepiej raz gorzej kochanie. Daj sobie duuużo czasu, a któregoś dnia będziesz wyglądała tak, jak sobie wymarzyłaś. Ale nie dziś, nie jutro. Nie ma pospiechu? Kto Cię goni? Gdzie Ci tak śpieszno? Po co Ci jojo? Na cholerę to. Będziesz szczupła przez dwa tygodnie, a potem stwierdzisz - cholera to mogę teraz to, to i to. I wsio wróci. Do wszystkiego potrzeba czasu. I błagam Cię ślicznoto zrozum, że jesteś przyszłą żoną, którą ktoś pokochał za to kim jest i za to jak ją poznał i jaka jest, a nie za to jak będzie wyglądała jak się odchudzi. Boże ale tasiemiec wyszedł

tak, zapewne masz rację. Tylko posłuchaj, czy mi się śpieszy? Otóż nie... pamiętasz kiedy się poznałyśmy? W sierpniu zeszłego roku... około 9 miesięcy temu... i co? jedno wielkie g.ów.no

[Paula_M]

Praan,
a) bo nie mam czasu na przygotowywanie posiłków,
b) nie mam odpowiednich składników,
c) dla Was monotonnie, ale co z tego, skoro mi te bułki odpowiadają, bo są bardzo smaczne i sycące, a przy okazji dostarczają wszystkiego, co trzeba? na razie mnie to nie nudzi
d) zupka, to j.w. nie miałam czasu, a musiałam coś zjeść (tak naprawdę to miałam ochotę poprzestać na jabłku, bo nie byłam głodna) i w najbliższym czasie jeść ich znowu nie będę (bardzo rzadko mi się to zdarza)

[Praan]

Napisane przez Paula_M

Praan,
a) bo nie mam czasu na przygotowywanie posiłków,
b) nie mam odpowiednich składników,
c) dla Was monotonnie, ale co z tego, skoro mi te bułki odpowiadają, bo są bardzo smaczne i sycące, a przy okazji dostarczają wszystkiego, co trzeba? na razie mnie to nie nudzi
d) zupka, to j.w. nie miałam czasu, a musiałam coś zjeść (tak naprawdę to miałam ochotę poprzestać na jabłku, bo nie byłam głodna) i w najbliższym czasie jeść ich znowu nie będę (bardzo rzadko mi się to zdarza)

Ok rozumiem, Twoja sprawa.

[honeyasik86]

No więc i ja przedstawię swoje fakty. Tak, poznałyśmy się w sierpniu kochanie. Wtedy ja byłam po Dukanie z cudowną wagą 57 kg. Potem przyszło wielkie jojo, które do dziś dzień zrzucam. Mówiłaś, że nie mogłam tyle przytyć. Mogłam! Znowu ważyłam 67 kg i byłam potworem. Dzisiaj waga pokazuje 60 kg i mam to w bo u mnie każdy kilogram widać. I wiele razy mnie wkurza, że inni jedzą ba! żrą jak świnie i ledwo u nich skórę można złapać, a ja się ograniczam i gówno jedno wielkie. Dodatkowo dobijam się, że w sumie kto takiego grubasa zechce? Nikt. Ale te myślenie zaprowadziło mnie do deprechy kompletnej i już nie mam zamiaru tak myśleć.

[Paula_M]

Praan uwierz, czasem się nie da, choćby się chciało.


Heroine, siostrzyczko moja...


ehhhh...

[Limone]

Napisane przez heroine86

tak, zapewne masz rację. Tylko posłuchaj, czy mi się śpieszy? Otóż nie... pamiętasz kiedy się poznałyśmy? W sierpniu zeszłego roku... około 9 miesięcy temu... i co? jedno wielkie g.ów.no

U mnie też.... Nic nie schudłam... Muszę się ostro w końcu za siebie zabrać, ale oczywiście gdy chce ćwiczyć zawsze coś mi wejdzie w drogę
Ale ja nie narzekam, nie załamuje się i akceptuję widok na wadzę i wymiary... A Ty moja kochana nie... Ile razy Cię prosiłyśmy abyś dała wymiary, wagę itd? Nawet nie pisałaś co się z Tobą dzieje, aż do dzisiaj, jadłospisów też nie piszesz... Słoneczko, masz obawiam się problemy i może warto iść do psychologa? Ewidentnie siebie nie akceptujesz A tak jak miodek napisał jesteś wspaniałą kobietą

[heroine86]

Napisane przez honeyasik86

No więc i ja przedstawię swoje fakty. Tak, poznałyśmy się w sierpniu kochanie. Wtedy ja byłam po Dukanie z cudowną wagą 57 kg. Potem przyszło wielkie jojo, które do dziś dzień zrzucam. Mówiłaś, że nie mogłam tyle przytyć. Mogłam! Znowu ważyłam 67 kg i byłam potworem. Dzisiaj waga pokazuje 60 kg i mam to w bo u mnie każdy kilogram widać. I wiele razy mnie wkurza, że inni jedzą ba! żrą jak świnie i ledwo u nich skórę można złapać, a ja się ograniczam i gówno jedno wielkie. Dodatkowo dobijam się, że w sumie kto takiego grubasa zechce? Nikt. Ale te myślenie zaprowadziło mnie do deprechy kompletnej i już nie mam zamiaru tak myśleć.

widzisz przytyłaś... ale! zmotywowałaś się i schudłaś! a ja? spektakularnie tyję... i to nie jest wyssane z palca. Rzygać mi się chce. Nie mam do siebie cierpliwości. Powinnam się już dawno zakopać, zamknąć i Bóg wie co jeszcze. Mam depresję i teraz mogę to otwarcie powiedzieć... nie cieszy mnie nawet mój ślub nie mam na nic ochoty... widzę tylko zgorzkniałą dziewczynę która udowadnia sobie na każdym kroku jak bardzo jest słaba

Napisane przez Paula_M

Heroine, siostrzyczko moja...


ehhhh...

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez Limone

U mnie też.... Nic nie schudłam... Muszę się ostro w końcu za siebie zabrać, ale oczywiście gdy chce ćwiczyć zawsze coś mi wejdzie w drogę
Ale ja nie narzekam, nie załamuje się i akceptuję widok na wadzę i wymiary... A Ty moja kochana nie... Ile razy Cię prosiłyśmy abyś dała wymiary, wagę itd? Nawet nie pisałaś co się z Tobą dzieje, aż do dzisiaj, jadłospisów też nie piszesz... Słoneczko, masz obawiam się problemy i może warto iść do psychologa? Ewidentnie siebie nie akceptujesz A tak jak miodek napisał jesteś wspaniałą kobietą

Oczywiście, że nie akceptuję, bo jak sama zauważyłaś, ta nasza przygoda z odchudzaniem zaczęła się jakiś czas temu. Od tamtej pory nie ruszyłam z miejsca. Gorzej- przytyłam jak to wyjaśnić? zero konsekwencji, zero mobilizacji.
Psycholog... myślę nad tym. Ale muszę chcieć... a do tego długa droga

[Limone]

Napisane przez heroine86

widzisz przytyłaś... ale! zmotywowałaś się i schudłaś! a ja? spektakularnie tyję... i to nie jest wyssane z palca. Rzygać mi się chce. Nie mam do siebie cierpliwości. Powinnam się już dawno zakopać, zamknąć i Bóg wie co jeszcze. Mam depresję i teraz mogę to otwarcie powiedzieć... nie cieszy mnie nawet mój ślub nie mam na nic ochoty... widzę tylko zgorzkniałą dziewczynę która udowadnia sobie na każdym kroku jak bardzo jest słaba

Poszukaj pomocy, błagam Cię

[Praan]

Napisane przez heroine86

widzisz przytyłaś... ale! zmotywowałaś się i schudłaś! a ja? spektakularnie tyję... i to nie jest wyssane z palca. Rzygać mi się chce. Nie mam do siebie cierpliwości. Powinnam się już dawno zakopać, zamknąć i Bóg wie co jeszcze. Mam depresję i teraz mogę to otwarcie powiedzieć... nie cieszy mnie nawet mój ślub nie mam na nic ochoty... widzę tylko zgorzkniałą dziewczynę która udowadnia sobie na każdym kroku jak bardzo jest słaba

Skoro otwarcie przyznajesz, że masz depresję to myślę, że wizyta u psychologa to dobry pomysł. Będzie Ci łatwiej.

[heroine86]

Napisane przez Limone

Poszukaj pomocy, błagam Cię

Napisane przez Praan

Skoro otwarcie przyznajesz, że masz depresję to myślę, że wizyta u psychologa to dobry pomysł. Będzie Ci łatwiej.

ehh...

[Limone]

Napisane przez heroine86

ehh...

Nie ehh tylko tak.... Jeśli nie umiesz sobie poradzić sama to musisz znaleźć pomoc. Chcesz mieć później np 100 kg do zrzucenia?

[credo]

Nie jesteś słaba, broń Boże! Jesteś ogromnie dzielna i silna i cały czas to pokazujesz. Bo chcesz o siebie zawalczyć, bo tu piszesz. To też jest siła! Inne dziewczyny się obżeraja i nie chca nic zmienić. A Ty chcesz! I to połowa sukcesu. Teraz będzie tylko lepiej. Z tego co zauważyłam, masz kochającego przyszłego męża, który uwielbia Cię taką, jaką jesteś! Dla niego jesteś piękna z tymi zbędnymi kilogramami, więc nie przejmuj się nimi i zacznij się cieszyć tym co masz, swoim ślubem i każdym dniem! Naprawdę, nie warto tracić czasu na takie bzdety. Tak jak mówi Twój TŻ- ćwicz, a jedzenia sobie nie odmawiaj. Zobaczysz, że waga pójdzie w dół! A jak juz znajdziesz silną wole, to ograniczysz jedzenie i już w ogóle bedzie super. Uwierz w to, masz w nas wparcie! Dasz radę!

[Paula_M]

Heroine,
Ty wiesz, co ja chcę powiedzieć...
ja bym tylko u siebie powiedziała 'która za wszelką cenę chce sobie udowodnić, że da radę i walczy jak głupia, by podołać'


wiecie jaka ja jestem ostatnio ****sta? gdy idę do szkoły, to nie kieruję się jak zawsze 'głównym dojściem', tylko skręcam wcześniej, gdzie jest o wiele mniej osób, by nie spotykać po drodze ludzi... na gadu nawet jak zaraz po powrocie daję sobie te 30min na odpoczynek, to i tak status 'nie przeszkadzać' i nie rozmawiam z ludźmi, gdy wychodzę ze szkoły, to zawsze z nadzieją, że nikt po drodze się nie dołączy, jak wsiadam do autobusu to z nadzieją, że nikt się nie dosiądzie (od razu słuchawki na uszy, plecak na siedzenie obok i głowa w stronę szyby), na przerwach w miarę możliwości też słuchawki; ludzie zapraszają mnie na imprezy, spotkania, jakieś randki, wypady, a ja nie mam najmniejszej ochoty iść i to też tak dziwnie, że z jednej strony nie mam ochoty obcować z innymi, a z drugiej wyszłabym się pobawić, coś porobić i to już nie kwestia samego odchudzania i postrzegania swojej figury; a przecież 'Paula to dusza towarzystwa'

[honeyasik86]

Kobietki wy mnie przerażacie......

[Limone]

Napisane przez honeyasik86

Kobietki wy mnie przerażacie......

Dokładnie.... Mnie też...

[201608251020]

Napisane przez heroine86

widzisz przytyłaś... ale! zmotywowałaś się i schudłaś! a ja? spektakularnie tyję... i to nie jest wyssane z palca. Rzygać mi się chce. Nie mam do siebie cierpliwości. Powinnam się już dawno zakopać, zamknąć i Bóg wie co jeszcze. Mam depresję i teraz mogę to otwarcie powiedzieć... nie cieszy mnie nawet mój ślub nie mam na nic ochoty... widzę tylko zgorzkniałą dziewczynę która udowadnia sobie na każdym kroku jak bardzo jest słaba

kotek marsz do lekarza ja miałam depresję, ale na szczęście malutką... pomógł ruch, trochę cieplejsze dni... ale byłam u psychiatry bo nie radziłam sobie. Za wszystko obrywał TŻ chociaż mój Aniołek tak się starał A teraz? Jest znacznie lepiej! Może spróbuj spacerować?? Mnie uspokaja jak spaceruję w ładniejszy dzień z aparatem i robię zdjęcia drzewkom, ładnym budynkom

dziewczyny... końcówka dnia a ja ważę 61,1 A zwykle rano ważyłam 60,7 a wieczorami 61,9-62,00. To ja musiałam nieźle zejść z wagi

[Paula_M]

Ja chyba już idę z wizażu. I tak nie potrafię tego nazwać i o tym mówić.

Trzymajcie się.

[201608251020]

Napisane przez Paula_M

Ja chyba już idę z wizażu. I tak nie potrafię tego nazwać i o tym mówić.

Trzymajcie się.

ej to przejściowe czasem człowiek lubi być sam...

[heroine86]

Napisane przez Limone

Nie ehh tylko tak.... Jeśli nie umiesz sobie poradzić sama to musisz znaleźć pomoc. Chcesz mieć później np 100 kg do zrzucenia?

Napisane przez credo

Nie jesteś słaba, broń Boże! Jesteś ogromnie dzielna i silna i cały czas to pokazujesz. Bo chcesz o siebie zawalczyć, bo tu piszesz. To też jest siła! Inne dziewczyny się obżeraja i nie chca nic zmienić. A Ty chcesz! I to połowa sukcesu. Teraz będzie tylko lepiej. Z tego co zauważyłam, masz kochającego przyszłego męża, który uwielbia Cię taką, jaką jesteś! Dla niego jesteś piękna z tymi zbędnymi kilogramami, więc nie przejmuj się nimi i zacznij się cieszyć tym co masz, swoim ślubem i każdym dniem! Naprawdę, nie warto tracić czasu na takie bzdety. Tak jak mówi Twój TŻ- ćwicz, a jedzenia sobie nie odmawiaj. Zobaczysz, że waga pójdzie w dół! A jak juz znajdziesz silną wole, to ograniczysz jedzenie i już w ogóle bedzie super. Uwierz w to, masz w nas wparcie! Dasz radę!

Piszę... a gó.wno robię, taka jest okrutna prawda wiem, że dla niego jestem piękna... ale co z tego jak ja nie czuję się piękna? Mam lustro i widzę.
Ale dzięki za wsparcie

Napisane przez Paula_M

Heroine,
Ty wiesz, co ja chcę powiedzieć...
ja bym tylko u siebie powiedziała 'która za wszelką cenę chce sobie udowodnić, że da radę i walczy jak głupia, by podołać'


wiecie jaka ja jestem ostatnio ****sta? gdy idę do szkoły, to nie kieruję się jak zawsze 'głównym dojściem', tylko skręcam wcześniej, gdzie jest o wiele mniej osób, by nie spotykać po drodze ludzi... na gadu nawet jak zaraz po powrocie daję sobie te 30min na odpoczynek, to i tak status 'nie przeszkadzać' i nie rozmawiam z ludźmi, gdy wychodzę ze szkoły, to zawsze z nadzieją, że nikt po drodze się nie dołączy, jak wsiadam do autobusu to z nadzieją, że nikt się nie dosiądzie (od razu słuchawki na uszy, plecak na siedzenie obok i głowa w stronę szyby), na przerwach w miarę możliwości też słuchawki; ludzie zapraszają mnie na imprezy, spotkania, jakieś randki, wypady, a ja nie mam najmniejszej ochoty iść i to też tak dziwnie, że z jednej strony nie mam ochoty obcować z innymi, a z drugiej wyszłabym się pobawić, coś porobić i to już nie kwestia samego odchudzania i postrzegania swojej figury; a przecież 'Paula to dusza towarzystwa'

mogę się tylko pod tym podpisać...

[Praan]

nie ogarniam co się tu dzieje

[Paula_M]

Paoll,
ja nie wiem, ale jeśli przejściowe, to długie te przejściowe dwa lata.

Heroine,
polecam zespół Hollywood Undead

[heroine86]

Napisane przez Paula_M

Ja chyba już idę z wizażu. I tak nie potrafię tego nazwać i o tym mówić.

Trzymajcie się.

przytulam

paollino,

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Napisane przez Paula_M

Heroine,
polecam zespół Hollywood Undead

[201608251020]

Napisane przez Paula_M

Paoll,
ja nie wiem, ale jeśli przejściowe, to długie te przejściowe dwa lata.

ja jestem wyobcowana od zawsze. I niejednokrotnie płaczę że chcę towarzystwa, koleżanek... A jak ludzie gdzieś mnie zapraszają, to nie idę. Bo.. no co ? boję się ? nie chcę ? Nie czuję się tam jednak komfortowo ?

Wieczory spędzam z książką albo TŻem

[heroine86]

Honey, jak spotkanie z Yess?

[Limone]

Oj dziewczyny... I co tu z Wami zrobić




Już wiem






Seksu żeście dawno nie miały i dlatego takie humory Już ja tu was zaraz wszystkie wytarmoszę

[honeyasik86]

Napisane przez heroine86

Honey, jak spotkanie z Yess?

Super wygadałyśmy się za wszystkie czasy