Aborcja

[favianna]

Napisane przez pffe

A tak ogólnie, to co Was interesuje przeludnienie? Za naszego życia do tego nie dojdzie. Tak serio pytam. Przejmujemy się tym, co wydarzy się za X lat.

Z poczucia odpowiedzialności? Bo skoro uczy się nas przewidywania konsekwencji i np sprzątania po sobie to najogólniej rzecz ujmując "wypadałoby"?
A na serio to niszcząc zasoby i mnożąc się bez umiaru zaciagamy dług u naszych dzieci i kolejnych pokoleń, a przecież fajnie byłoby zostawić im coś dobrego "w spadku"?

[kalincia]

Mnie g...obchodzi przeludnienie. Nieodpowiedzialnie myślę:"po nas choćby potop". Ale nigdy nie czułam potrzeby, żeby się osobiście rozmnażać.

[Luba]

Napisane przez kalincia

Mnie g...obchodzi przeludnienie. Nieodpowiedzialnie myślę:"po nas choćby potop". Ale nigdy nie czułam potrzeby, żeby się osobiście rozmnażać.

Dziekujemy za pierdyliardowe przypomnienie

[kalincia]

Proszę bardzo. Gdybyś zapomniała - jestem za aborcją, gdy tylko kobieta tego chce.

[pffe]

Napisane przez favianna

Z poczucia odpowiedzialności? Bo skoro uczy się nas przewidywania konsekwencji i np sprzątania po sobie to najogólniej rzecz ujmując "wypadałoby"?
A na serio to niszcząc zasoby i mnożąc się bez umiaru zaciagamy dług u naszych dzieci i kolejnych pokoleń, a przecież fajnie byłoby zostawić im coś dobrego "w spadku"?

zakładając, że się dzieci chce.
a generalnie to mam to w nosie dlatego, że jedna osoba świata nie zmieni.

[favianna]

Napisane przez pffe

zakładając, że się dzieci chce.
a generalnie to mam to w nosie dlatego, że jedna osoba świata nie zmieni.

Efekt kuli śniegowej? Dlatego np szczepionki działają?

[pffe]

Napisane przez favianna

Efekt kuli śniegowej? Dlatego np szczepionki działają?

efekt działania ludzi, którzy nie potrafią docenić życia.

[favianna]

Napisane przez pffe

efekt działania ludzi, którzy nie potrafią docenić życia.

i?

[pffe]

Napisane przez favianna

i?

no i własnie ci ludzie by chcieli mieć dzieci, wnuki i co, nie utrudniać im zycia? ok. i co to da?

[favianna]

Chyba się nie rozumiemy. Jestem za kontrola urodzin, antykoncepcja, edukacja i aborcją. O to ci chodzi? Bo już się zgubiłam

[pffe]

Napisane przez favianna

Chyba się nie rozumiemy. Jestem za kontrola urodzin, antykoncepcja, edukacja i aborcją. O to ci chodzi? Bo już się zgubiłam

ja też za tym jestem, oczywiście ale dla mnie chorym podejściem jest usilne walczenie żeby innym było lepiej. Co mnie obchodzi, że za 20 lat będzie tyle urodzeń, że będą z tego problemy już na tle politycznym? Albo, że będzie jak w Chinach? Kogo obchodzi przeludnienie?
Jestem za aborcją, kontrolą urodzeń itd. ale nie ze względu na to, że może dojść do przeludnienia, no niestety. Średnio mnie obchodzi co będzie po mnie.

[favianna]

Napisane przez pffe

ja też za tym jestem, oczywiście ale dla mnie chorym podejściem jest usilne walczenie żeby innym było lepiej. Co mnie obchodzi, że za 20 lat będzie tyle urodzeń, że będą z tego problemy już na tle politycznym? Albo, że będzie jak w Chinach? Kogo obchodzi przeludnienie?
Jestem za aborcją, kontrolą urodzeń itd. ale nie ze względu na to, że może dojść do przeludnienia, no niestety. Średnio mnie obchodzi co będzie po mnie.

Masz prawo do swojego zdania, ja mam prawo do mojego.
Podobne postawy mają antyszepionkowcy nawiasem mówiąc ale jak dla mnie dopóki w ogólnym zarysie zgadzamy się co do aborcji itd. to nie obchodzi mnie twoja motywacja bo nie mi ją oceniać.

[pffe]

Napisane przez favianna

Masz prawo do swojego zdania, ja mam prawo do mojego.
Podobne postawy mają antyszepionkowcy nawiasem mówiąc ale jak dla mnie dopóki w ogólnym zarysie zgadzamy się co do aborcji itd. to nie obchodzi mnie twoja motywacja bo nie mi ją oceniać.

No generalnie uważam, że jeden człowiek świata nie zmieni. No niestety.

[Shar14]

Napisane przez pffe

A tak ogólnie, to co Was interesuje przeludnienie? Za naszego życia do tego nie dojdzie. Tak serio pytam. Przejmujemy się tym, co wydarzy się za X lat.

Dla mnie to jest jeden z argumentów dla prodzieciatych, którzy chcą mi narzucać swój sposób myślenia. Taki ostatni z ostatnich, dobijający w dyskusji.
A tak serio - nie wiem czy mnie to obchodzi. To są fakty, po prostu. Przedstawiłam swoją wizję przyszłości w związku z zapytaniem o sztuczną macicę i tyle. Tak może być, a nie musi. Ale przeludnienie w końcu jest pewne, jeśli nie podejmie się kontrdziałań.

[Mag1993]

Hej, z tego co widzę to jest to chyba największy wątek o aborcji na Wizażu. Być może są tu jakieś dziewczyny, które poddały się temu zabiegowi i mogłyby mi polecić dobrą klinikę. Szukałam trochę w internecie i natrafiłam na tą: http://www.klinika-ginekologiczna.com/kontakt/ Czy któraś z was korzystała z usług tej kliniki? Zależy mi na dyskrecji, dlatego nie chciałabym wyjeżdżać gdzieś daleko, bo to wiązałoby się z dłuższą nieobecnością a nie mam ochoty wymyślać dziwnych historyjek najbliższym. Od razu zastrzegam, że nie chcę żeby ktoś mnie tutaj umoralniał albo nakłaniał do zmiany decyzji albo nazywał mnie morderczynią dzieci, bo nie ruszają mnie takie gadki.

[favianna]

Napisane przez Mag1993

Hej, z tego co widzę to jest to chyba największy wątek o aborcji na Wizażu. Być może są tu jakieś dziewczyny, które poddały się temu zabiegowi i mogłyby mi polecić dobrą klinikę. Szukałam trochę w internecie i natrafiłam na tą: http://www.klinika-ginekologiczna.com/kontakt/ Czy któraś z was korzystała z usług tej kliniki? Zależy mi na dyskrecji, dlatego nie chciałabym wyjeżdżać gdzieś daleko, bo to wiązałoby się z dłuższą nieobecnością a nie mam ochoty wymyślać dziwnych historyjek najbliższym. Od razu zastrzegam, że nie chcę żeby ktoś mnie tutaj umoralniał albo nakłaniał do zmiany decyzji albo nazywał mnie morderczynią dzieci, bo nie ruszają mnie takie gadki.

Wątpię czy ktoś ci takie coś poleci tu bezpośrednio, zwłaszcza w dzisiejszych czasach gdzie wszystko może być podciagniete w tym szalonym państwie pod paragraf.

[Mag1993]

Rozumiem, że temat aborcji jest dość delikatny, natomiast nie pytam o aborcję na terenie Polski, tylko krajów sąsiadujących gdzie ten zabieg jest traktowany jak każdy inny. Tak czy siak poszperałam głębiej w internecie i znalazłam dla siebie odpowiednią klinikę z dobrymi opiniami.

[zdradzo]

Nie wiem, czemu zwolennicy aborcji (politycy chociazby) nie przytaczaja argumentu o suwerennosci ciala, co gwarantuje nam prawo. Oznacza to, ze nikt nie moze zmusic mnie do bycia dawca krwi, ktora ratuje zycie, nikt nie moze zmusic mnie do oddania nerki mojemu choremu dziecku...nikt nie moze zmusic mnie to podtrzymywania cudzego zycia kosztem mojego ciala i zdrowia. Plod (do pewnego momentu)nie jest w stanie samodzielnie zyc, nie mozemy wiec mowic o odrebnym czlowieku. Jesli to odrebny czlowiek, to niech zyje sobie, prosze bardzo, ale poza lonem kobiety, ktora nie chce podtrzymywac jego zycia. Koniec, kropka.

[elvegirl]

Napisane przez zdradzo

Nie wiem, czemu zwolennicy aborcji (politycy chociazby) nie przytaczaja argumentu o suwerennosci ciala, co gwarantuje nam prawo.

Pewnie dlatego, że płód to nie organ. To, że nie może żyć poza łożyskiem nie znaczy, że nie jest odrębnym bytem.

[zdradzo]

Napisane przez elvegirl

Pewnie dlatego, że płód to nie organ. To, że nie może żyć poza łożyskiem nie znaczy, że nie jest odrębnym bytem.

Odrębnym bytem na pewno nie jest. No, chyba, że potraktujemy go na równi z endopasożytem, to wtedy prędzej, choć nadal nie mogę się w pełni zgodzić z tym, że to odrębny byt, skoro nie może samodzielnie funkcjonować-"odrębny"="stanowiący samodzielną całość". Wg mnie nadal nie można zmusić kobiety, żeby dostarczała płodowi substancji odżywczych z własnego organizmu wbrew własnej woli.

No i dla obrońców życia-płód w medycynie jest wtedy, kiedy można rozpoznać cechy ludzkie. Wcześniej jest to tylko zarodek, więc aborcja do, bodajże, 10 tygodnia nie powinna być w ogóle przedmiotem dyskusji (wg mnie).

[Leszy]

Napisane przez zdradzo

Odrębnym bytem na pewno nie jest. No, chyba, że potraktujemy go na równi z endopasożytem, to wtedy prędzej, choć nadal nie mogę się w pełni zgodzić z tym, że to odrębny byt, skoro nie może samodzielnie funkcjonować-"odrębny"="stanowiący samodzielną całość". Wg mnie nadal nie można zmusić kobiety, żeby dostarczała płodowi substancji odżywczych z własnego organizmu wbrew własnej woli.

No i dla obrońców życia-płód w medycynie jest wtedy, kiedy można rozpoznać cechy ludzkie. Wcześniej jest to tylko zarodek, więc aborcja do, bodajże, 10 tygodnia nie powinna być w ogóle przedmiotem dyskusji (wg mnie).

[elvegirl]

Napisane przez zdradzo

Odrębnym bytem na pewno nie jest. No, chyba, że potraktujemy go na równi z endopasożytem, to wtedy prędzej, choć nadal nie mogę się w pełni zgodzić z tym, że to odrębny byt, skoro nie może samodzielnie funkcjonować-"odrębny"="stanowiący samodzielną całość".

Bardzo często porównuje się płód do pasożyta - oddzielny organizm, który funkcjonuje, rozwija się dzięki żywicielowi. Ja po prostu uważam, że płód to nie jest część ciała, więc nie da się tu argumentować suwerennością ciała. Zresztą zdaje się już w tej dyskusji ten temat był poruszany.

[kahoko hino]

Napisane przez elvegirl

Bardzo często porównuje się płód do pasożyta - oddzielny organizm, który funkcjonuje, rozwija się dzięki żywicielowi. Ja po prostu uważam, że płód to nie jest część ciała, więc nie da się tu argumentować suwerennością ciała. Zresztą zdaje się już w tej dyskusji ten temat był poruszany.

elve, ale suwerenność mojego ciała polega na tym, że nikt mnie nie zmusi do używania go 'dla dobra innej osoby' - czy to jest przeszczep, czy transfuzja, czy choćby podłączenie się pod żywą dializę. nie i już. dlatego, prawie rzecz biorąc, skoro nie muszę filtrować krwi czy oddawać płata wątroby, to nie muszę też zarodka czy płodu utrzymywać w macicy - mogę go usunąć. i teoretycznie taki zarodek może wylądować w sztucznej macicy i tam się rozwijać. ja mówię oczywiście o aspekcie prawno-logicznym.

[Carousel]

Napisane przez zdradzo

Odrębnym bytem na pewno nie jest. No, chyba, że potraktujemy go na równi z endopasożytem, to wtedy prędzej, choć nadal nie mogę się w pełni zgodzić z tym, że to odrębny byt, skoro nie może samodzielnie funkcjonować-"odrębny"="stanowiący samodzielną całość". Wg mnie nadal nie można zmusić kobiety, żeby dostarczała płodowi substancji odżywczych z własnego organizmu wbrew własnej woli.

No tak, bo dziecko sobie tam weszło samo, jasne.

[favianna]

Napisane przez Carousel

No tak, bo dziecko sobie tam weszło samo, jasne.

Płód, a nie dziecko

[kahoko hino]

Napisane przez Carousel

No tak, bo dziecko sobie tam weszło samo, jasne.

a co to ma do rzeczy? ona go nie chce. ma prawo nie być inkubatorem.

[pffe]

Napisane przez Carousel

No tak, bo dziecko sobie tam weszło samo, jasne.

No, to zależy. Dla mnie płód, który jest z gwałtu albo antykoncepcja nie zadziałała powinien być móc poddany aborcji. Dla mnie wtedy dosłownie znalazł się tam bez woli kobiety i nie z jej winy.

[Leszy]

Napisane przez pffe

No, to zależy. Dla mnie płód, który jest z gwałtu albo antykoncepcja nie zadziałała powinien być móc poddany aborcji. Dla mnie wtedy dosłownie znalazł się tam bez woli kobiety i nie z jej winy.

Ja tam dalej jestem za tym (co już kiedyś tu pisałem), by najpierw zalegalizować sterylizację/wazektomię, a dopiero w drugiej kolejności aborcję (taką na życzenie, bo antykoncepcja zawiodła).

Mniej moralnego szumu by było.

[zdradzo]

Napisane przez kahoko hino

elve, ale suwerenność mojego ciała polega na tym, że nikt mnie nie zmusi do używania go 'dla dobra innej osoby' - czy to jest przeszczep, czy transfuzja, czy choćby podłączenie się pod żywą dializę. nie i już. dlatego, prawie rzecz biorąc, skoro nie muszę filtrować krwi czy oddawać płata wątroby, to nie muszę też zarodka czy płodu utrzymywać w macicy - mogę go usunąć. i teoretycznie taki zarodek może wylądować w sztucznej macicy i tam się rozwijać. ja mówię oczywiście o aspekcie prawno-logicznym.

Tak, o to właśnie chodzi.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Napisane przez Carousel

No tak, bo dziecko sobie tam weszło samo, jasne.

Nie rozumiem, co to ma do rzeczy, jak się tam znalazło?
I nie dziecko-do 8, a wg niektórych źródeł do 12 tygodnia to nawet płód nie jest, a ZARODEK.

[kahoko hino]

Napisane przez Leszy

Ja tam dalej jestem za tym (co już kiedyś tu pisałem), by najpierw zalegalizować sterylizację/wazektomię, a dopiero w drugiej kolejności aborcję (taką na życzenie, bo antykoncepcja zawiodła).

Mniej moralnego szumu by było.

oczywiście, że by było. ale mamy państwo prawe i sprawiedliwe