Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią. Część 7

[Kadin_]

Napisane przez Keket

A mnie zdziwiła znajoma pielęgniarka, która twierdziła, że wirusem hiv można się zarazić przez ślinę i że jest zaszczepiona na hcv

Chyba dwa wiadra tej śliny trzeba by było wypić A! I jeszcze mieć ranki w ustach

Napisane przez bzyczka1

mnie dziwiło cały czas, jak pielęgniarka u lekarza mówił że od częstych wizyt u ginekologa (byłam w ciąży więc wizyty co miesiąc) dzieci mają wady wzroku. Bo gin świeci tą lampą i oślepia dziecko. Ona urodziła 4 dzieci bez wizyt u lekarza i zdrowe, a z 5 byla u gina i ma wadę wzroku!

To jak przyszła mama słucha głośno muzyki to dziecko urodzi się z wadą słuchu ?

Napisane przez dacn

Ołlł to już boli. Do tego doałabym:
- nie szczep sie przeciwko grypie bo zachorujesz na grypę
- rak boi sie noża i lepiej nie operowac bo sie zezłośliwi i zabije
-mammografia powoduje raka
- rak jest zaraźliwy
-witaminami da sie wyleczyc raka

TAK ! Zapomniałam o tym. Miałam tydzień temu rozmowę o tym. Podobno LEKARZ tak powiedział... że jak otwierają pacjenta to rak dostaje powietrza i rośnie i zabija...
[1=05872c226b72f809f533e1b e5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f 2b5f9d;39224666]Znajoma moich rodziców wyszła z założenia, że raka się nie leczy bo po jednej chemii(czy naświetleniu, nie pamiętam) źle się czuła, pół roku później rodzice jechali na jej pogrzeb[/QUOTE]
Masakra. Aż szkoda mi słów.
]

[Heledore]

Napisane przez bzyczka1

mnie dziwiło cały czas, jak pielęgniarka u lekarza mówił że od częstych wizyt u ginekologa (byłam w ciąży więc wizyty co miesiąc) dzieci mają wady wzroku. Bo gin świeci tą lampą i oślepia dziecko. Ona urodziła 4 dzieci bez wizyt u lekarza i zdrowe, a z 5 byla u gina i ma wadę wzroku!

to się nadaje na wątek "mity/niedorzeczności związane z seksem"

[jesienny_lisc]

Napisane przez Kadin_

Dziwią mnie dorosłe WYKSZTAŁCONE kobiety o poglądach:

1) jeśli będziesz miała 3 mammografie to będziesz miała raka

2) cysty (torbiele) na jajniku robią się przez pasy/spodenki neoprenowe

Tylko 2 mammografie dzielą mnie od raka

Mnie z kolei denerwuje, że jak już nie wierzysz, że badanie Cię zabije to mammo, czy cytologia są bezpłatne dopiero od któregoś tam roku życia, zupełnie jakby taka rok młodsza dziewczyna czy kobieta nie miała szans zachorować. I wszędzie się trąbi o wczesnym wykrywaniu np. raka piersi, a potem (mówię o publicznej służbie zdrowia), sama diagnostyka trwa od 3 miesięcy do pół roku - bo kolejka do lekarza, kolejka na badanie, znów kolejka, żeby iść z wynikami...

Napisane przez makaron91

Wirus grypy cały czas się mutuje, więc co roku jest tak naprawdę inny. Szczepionki na grypę zawierają wirusa z zeszłego roku... Czyli szczepionka z wirusem z tego roku będzie dostępna za rok, ale za rok już będzie panował trochę inny wirus grypy i ta szczepionka tak naprawdę nic nie da...
Jak dla mnie to głupota szczepić się na grypę...

No nie wiem. Ja mam bardzo słabą odporność, i lekarz radził mi się zaszczepić, bo szczepionka ogólnie podnosi odporność.
Mój TŻ od 3 lat się szczepi, bo ma w pracy darmowo, i nie choruje zimą, a wcześniej, co najmniej 2 razy w sezonie był na antybiotykach.

[Keket]

Napisane przez makaron91

Polska służba zdrowia.



Wirus grypy cały czas się mutuje, więc co roku jest tak naprawdę inny. Szczepionki na grypę zawierają wirusa z zeszłego roku... Czyli szczepionka z wirusem z tego roku będzie dostępna za rok, ale za rok już będzie panował trochę inny wirus grypy i ta szczepionka tak naprawdę nic nie da...
Jak dla mnie to głupota szczepić się na grypę...

Dlatego już się nie szczepię, bo to bez sensu. A bez szczepionki o wiele lżej przechodzę i nawet świńska czy ptasia w pracy mi nie straszna

[winter76]

Mnie rozbroił ten wątek klik

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Napisane przez jesienny_lisc

No nie wiem. Ja mam bardzo słabą odporność, i lekarz radził mi się zaszczepić, bo szczepionka ogólnie podnosi odporność.
Mój TŻ od 3 lat się szczepi, bo ma w pracy darmowo, i nie choruje zimą, a wcześniej, co najmniej 2 razy w sezonie był na antybiotykach.

Też mam kiepską odporność, ale w życiu grypy nie miałam i nie wiem czy warto, mimo że w pracy stykam się z całym przekrojem zarazków i bakterii

[Chatul]

Napisane przez dacn

Ołlł to już boli. Do tego doałabym:
(…)
-mammografia powoduje raka

A nie jest tak, że mammografia może spowodować raka?

Z Wikipedii:
„Odmienną hipotezę na temat szkodliwości prześwietlania promieniami rentgenowskimi piersi postawił w 1976 r. John C. Bailar[136]. (…) Zarzuty Bailara zostały mocno nagłośnione przez media, co przyczyniło się do przeprowadzenia szczegółowych analiz epidemiologicznych oraz dalszych badań nad patofizjologią samej choroby[139]. Badacze doszli do wniosku, że piersi u dojrzałych kobiet są zdecydowanie bardziej odporne na promieniowanie niż u nastolatek i młodych dorosłych[140]. Wynikałoby to z zatrzymania rozwoju narządu i (prawdopodobnie) zmniejszenia ilości komórek macierzystych w tkance gruczołowej[141]. Wedle nowszych doniesień, stosunek nowotworów wykrytych dzięki temu badaniu do sprowokowanych wynosi około 50:1[142]. Samego ryzyka całkowicie nie da się usunąć – według jednego z nowszych badań przekłada się ono na 86 przypadków raka, prowadzących do 11 zgonów na każde 100.000 kobiet wykonujących regularnie mammografię od 40. roku życia[143]. Pomimo podobnych powikłań mammografia nadal ma opinię najbezpieczniejszego badania radiologicznego dla kobiet[144], a korzyści prawdopodobnie przeważają w każdej grupie wiekowej objętej programem[145].”

[dacn]

Napisane przez Chatul

A nie jest tak, że mammografia może spowodować raka?

Z Wikipedii:
„Odmienną hipotezę na temat szkodliwości prześwietlania promieniami rentgenowskimi piersi postawił w 1976 r. John C. Bailar[136]. (…) Zarzuty Bailara zostały mocno nagłośnione przez media, co przyczyniło się do przeprowadzenia szczegółowych analiz epidemiologicznych oraz dalszych badań nad patofizjologią samej choroby[139]. Badacze doszli do wniosku, że piersi u dojrzałych kobiet są zdecydowanie bardziej odporne na promieniowanie niż u nastolatek i młodych dorosłych[140]. Wynikałoby to z zatrzymania rozwoju narządu i (prawdopodobnie) zmniejszenia ilości komórek macierzystych w tkance gruczołowej[141]. Wedle nowszych doniesień, stosunek nowotworów wykrytych dzięki temu badaniu do sprowokowanych wynosi około 50:1[142]. Samego ryzyka całkowicie nie da się usunąć – według jednego z nowszych badań przekłada się ono na 86 przypadków raka, prowadzących do 11 zgonów na każde 100.000 kobiet wykonujących regularnie mammografię od 40. roku życia[143]. Pomimo podobnych powikłań mammografia nadal ma opinię najbezpieczniejszego badania radiologicznego dla kobiet[144], a korzyści prawdopodobnie przeważają w każdej grupie wiekowej objętej programem[145].”

Tak na prawde nie udowodniono szkodliwości mammografii,
owszem istnieje hipoteza że w jakims stopniu może przyczyniać się do uszkadzania komórek, ale nawet jeżeli to i tak potencjalne kozyści zancznie przewyższaja potencjalne ryzyko.

Po za tym cała burza wokól mammografii została wywołana przez przygłupiego dziennikarza , który nie wiedział o czym pisze ale pisał bo było to sensacyjne.
Na początek kilka faktów badanie wykrywa obecność zagęszczeń i na podstawie zdjęcia radiolog ocenia w skali czy zmiana jest potencjalnie złośliwa czy łagodna, jak łagodna to jest obserwowoana ( chyba ze onkolog na podstawie innych wskazań stwierdzi inaczej) jest obserwowana. jak potencjalnie złośliwa to wykonywana jest bipsja ponieważ o fakcie rak czy nie rak mozna powiedziec dopiero po badaniu pod mikroskopem.
I tu znów łagodna- obserwacja złosliwa- leczenie.
Cała afera była o to ze mammografia rozpoznaje sie juz malutkie guzki, które nastepnie są badane, a zmiany w piersiach są głównie łagodne i przez dobrą czułośc badania biedne kobiety narażone sa na stres i " niepotrzebne" badania. Tylko nikt juz nie pomyslał o tym ze wcześnie wykryty rak to mała blizna po zabiegu, znacznie mniejsze ryzyko przerzutów i znacznie większa szansa na całkowite wyleczenie.

BTW mammorgafie wykonuje sie tez u młodych kobiet. ale nie w badaniu skryningowym- dlatego że młode piersi mają innąbudowę i lepszym badaniem jest USG.

[winter76]

Napisane przez dacn

Tak na prawde nie udowodniono szkodliwości mammografii,
owszem istnieje hipoteza że w jakims stopniu może przyczyniać się do uszkadzania komórek, ale nawet jeżeli to i tak potencjalne kozyści zancznie przewyższaja potencjalne ryzyko.

Po za tym cała burza wokól mammografii została wywołana przez przygłupiego dziennikarza , który nie wiedział o czym pisze ale pisał bo było to sensacyjne.
Na początek kilka faktów badanie wykrywa obecność zagęszczeń i na podstawie zdjęcia radiolog ocenia w skali czy zmiana jest potencjalnie złośliwa czy łagodna, jak łagodna to jest obserwowoana ( chyba ze onkolog na podstawie innych wskazań stwierdzi inaczej) jest obserwowana. jak potencjalnie złośliwa to wykonywana jest bipsja ponieważ o fakcie rak czy nie rak mozna powiedziec dopiero po badaniu pod mikroskopem.
I tu znów łagodna- obserwacja złosliwa- leczenie.
Cała afera była o to ze mammografia rozpoznaje sie juz malutkie guzki, które nastepnie są badane, a zmiany w piersiach są głównie łagodne i przez dobrą czułośc badania biedne kobiety narażone sa na stres i " niepotrzebne" badania. Tylko nikt juz nie pomyslał o tym ze wcześnie wykryty rak to mała blizna po zabiegu, znacznie mniejsze ryzyko przerzutów i znacznie większa szansa na całkowite wyleczenie.

Poza tym gruczoły sutkowe młodych kobiet są inaczej zbudowane i mammografia w ich przypadku nie ma sensu, tylko usg. I tu tak samo, albo biopsja albo kontrolne badania.

[Keket]

Teraz wszystko jest bezpieczne niby. Kiedyś kwalifikowano pracę, którą wykonuję, jako pracę w szczególnych warunkach. Teraz już nie, mimo, że mamy kontakt z promieniowaniem jonizującym, magnetycznym, rtg, laserami i chemioterapeutykami, którymi płukana jest jama brzuszna, opary z koagulowanych tkanek są rakotwórcze. Według BHP, to wszystko jest bezpieczne, chociaż zdarzały się omdlenia, wymioty, silne bóle głowy, czy zaburzenia widzenia po zabiegu typu HIPEC (dootrzewnowa chemioterapia perfuzyjna w hipertermii). Do tego gazy anestetyczne.

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez winter76

Poza tym gruczoły sutkowe młodych kobiet są inaczej zbudowane i mammografia w ich przypadku nie ma sensu, tylko usg. I tu tak samo, albo biopsja albo kontrolne badania.

Chyba, że jest otyła.

[dacn]

Napisane przez winter76

Poza tym gruczoły sutkowe młodych kobiet są inaczej zbudowane i mammografia w ich przypadku nie ma sensu, tylko usg. I tu tak samo, albo biopsja albo kontrolne badania.

Ma sens ale w szczególnych wypadkach. Ale faktycznie rzadko.

[winter76]

Napisane przez Keket

Teraz wszystko jest bezpieczne niby. Kiedyś kwalifikowano pracę, którą wykonuję, jako pracę w szczególnych warunkach. Teraz już nie, mimo, że mamy kontakt z promieniowaniem jonizującym, magnetycznym, rtg, laserami i chemioterapeutykami, którymi płukana jest jama brzuszna, opary z koagulowanych tkanek są rakotwórcze. Według BHP, to wszystko jest bezpieczne, chociaż zdarzały się omdlenia, wymioty, silne bóle głowy, czy zaburzenia widzenia po zabiegu typu HIPEC (dootrzewnowa chemioterapia perfuzyjna w hipertermii). Do tego gazy anestetyczne.

Chyba, że jest otyła.

Mój zawód tak samo.

Otyłość nie ma nic do tego, tylko budowa tkanki. Poza tym mammografię u młodej osoby robi się dopiero wtedy, kiedy usg nie daje jasnej odpowiedzi.

[dacn]

Napisane przez Keket

Teraz wszystko jest bezpieczne niby. Kiedyś kwalifikowano pracę, którą wykonuję, jako pracę w szczególnych warunkach. Teraz już nie, mimo, że mamy kontakt z promieniowaniem jonizującym, magnetycznym, rtg, laserami i chemioterapeutykami, którymi płukana jest jama brzuszna, opary z koagulowanych tkanek są rakotwórcze. Według BHP, to wszystko jest bezpieczne, chociaż zdarzały się omdlenia, wymioty, silne bóle głowy, czy zaburzenia widzenia po zabiegu typu HIPEC (dootrzewnowa chemioterapia perfuzyjna w hipertermii). Do tego gazy anestetyczne.

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------



Chyba, że jest otyła.

Wdług BHP wszystko jest bezpieczne i uż niedługo praca w na prawdę niebezpiecznych wrunkach -chemioterapeutyki, promieniowanie rtg czy w radioterapii będzie uznane jak bezpieczne! bo tak jest w Uni tyle że tam jest to na prawde bezpieczne a u nas

[MonikaFaustyna]

Teorie pielęgniarki... nie mam pytań. Dobrze, że u mnie nie chodzi się ze zdrową ciążą do ginekologa, tylko do położnej, to nic tam nie świeciła latarką i mała zdrowa .

Z tym rakiem i powietrzem, to nawet moja mama ma taką teorię. Dodam, że uważa jeszcze, że jak nie chodzi do lekarza to dobrze, bo lekarz "zawsze coś znajdzie". Wnerwia mnie, że normalne argumenty do niej nie trafiają. Ostatnio robiła sobie badanie piersi (w kooońcu) i musiała jechać na onkologię do szpitala, żeby jej sprawdzili czy to coś poważniejszego, bo pierwsze badanie było niejasne. Na szczęście wszystko ok...no ale, jakby nie poszła i tak dalej chodziła kilka lat, to wolę nie wiedzieć, co by mogło być. Nie wiem nawet, czy ona wpada na pomysł proszenia ginekologa o badanie piersi, bo nie każdy gin się z tym wychyla. Ech...

Wątek z kafeterią w tle mnie urzekł.

[szakal165]

Napisane przez winter76

Mnie rozbroił ten wątek klik

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------



Też mam kiepską odporność, ale w życiu grypy nie miałam i nie wiem czy warto, mimo że w pracy stykam się z całym przekrojem zarazków i bakterii

ja mam kiepską ale wzięłam tran i nie przeziębiłam się zimą

[201604181004]

Spoko, znam kobietę która ma dorosłe dzieci i od ostatniego porodu nie była u ginekologa, bo... siara wstyd i w ogóle.


jezu drogi nie wierzę że jest matką.

[dacn]

Napisane przez drabineczka

Spoko, znam kobietę która ma dorosłe dzieci i od ostatniego porodu nie była u ginekologa, bo... siara wstyd i w ogóle.


jezu drogi nie wierzę że jest matką.

taaa a później do Polski przyjeżdzają lekarze ze Szwecji żeby zobaczyc jak wyglada zaawansowany rak szyjki macicy i jak sie go leczy, bo u siebie w kraju ten rak w stadium zaawansowanym praktycznie nie istnieje.

[201604181004]

No ja czekam aż jej córa sobie dzieciaka trzaśnie bo co mi będzie frajer w p*pce grzebał.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez drabineczka

No ja czekam aż jej córa sobie dzieciaka trzaśnie bo co mi będzie frajer w p*pce grzebał.

Aż przykro pomyśleć, że są takie głupie kobiety .

[201604181004]

No niestety są, osobiście ją namawiałam na badanie bo później będzie rak szyjki macicy (mówiłam, kobieta ma dorosłe dzieci więc to nie nastolatka) a nigdy cytologii nie miała.
Potem będą winni wszyscy: rząd, papież, matka Teresa, sąsiad Sztefan Wons... ja już zapowiedziałam że mi nawet szkoda nie będzie bo to debilizm skrajny.
Co zrobić.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez drabineczka

No niestety są, osobiście ją namawiałam na badanie bo później będzie rak szyjki macicy (mówiłam, kobieta ma dorosłe dzieci więc to nie nastolatka) a nigdy cytologii nie miała.
Potem będą winni wszyscy: rząd, papież, matka Teresa, sąsiad Sztefan Wons... ja już zapowiedziałam że mi nawet szkoda nie będzie bo to debilizm skrajny.
Co zrobić.

Niestety, głupich nie sieją, sami się rodzą .

[razdwapiec]

Dziwi mnie postawa pań, które opowiadają wszystkim wokół, jak to nie cierpią Walentynek, a 15.02 jojczą, że TŻ nic na ten "szczególny wieczór" nie przygotował.

[MonikaFaustyna]

Napisane przez razdwapiec

Dziwi mnie postawa pań, które opowiadają wszystkim wokół, jak to nie cierpią Walentynek, a 15.02 jojczą, że TŻ nic na ten "szczególny wieczór" nie przygotował.

Taa, jojczą, że walę-tynki są bleee hAmeryka i w ogóle (to nic, że to święto wywodzi się z tradycji celtyckiej, więc...Ojropa), ale jak im nikt głupich czekoladek nie kupi, to foch .

[funk_you]

Napisane przez MonikaFaustyna

Taa, jojczą, że walę-tynki są bleee hAmeryka i w ogóle (to nic, że to święto wywodzi się z tradycji celtyckiej, więc...Ojropa), ale jak im nikt głupich czekoladek nie kupi, to foch .

O tak, tak szczególnie ci samotni. Gdyby mieli kogoś pewnie większość chciałaby obchodzić te święto

[magyarparaszt]

Napisane przez funk_you

O tak, tak szczególnie ci samotni. Gdyby mieli kogoś pewnie większość chciałaby obchodzić te święto

Ale głupie

[Linaewen]

Napisane przez Kadin_

Dziwią mnie dorosłe WYKSZTAŁCONE kobiety o poglądach:

1) jeśli będziesz miała 3 mammografie to będziesz miała raka

2) cysty (torbiele) na jajniku robią się przez pasy/spodenki neoprenowe

Czytałam w jakiejś medycznej gazecie, że w zasadzie mammografia może wywołać raka-bo coś tam robi szkodliwego. Dlatego lepsze i bezpieczniejsze jest usg piersi. I dokładniejsze.

[Suvia]

Napisane przez funk_you

O tak, tak szczególnie ci samotni. Gdyby mieli kogoś pewnie większość chciałaby obchodzić te święto

E no, nie przesadzajmy, ja (my...) nie obchodzimy. Nic do walentynek nie mam, po prostu nie potrzebuję takiego dnia. I czasem tylko od nadmiaru serduszek, misiów i loffciów (<3) mnie skręca, ale to nie tylko w walentynki

[201604181004]

JA LUBIĘ WALENTYNKI, wieczorem idę na kolację żeby mieć powód na wydanie hajsu i nie gotowanie oraz by się obeżreć.
To wszystko z miłości, wszak przez żołądek do serca.

[Duszaniola]

Napisane przez funk_you

O tak, tak szczególnie ci samotni. Gdyby mieli kogoś pewnie większość chciałaby obchodzić te święto

W sumie coś w tym jest. Mam znajomych na fb, którzy w zależności od statusu związku walentynki kochają lub nienawidzą.

[Suvia]

Napisane przez Kadin_

Dziwią mnie dorosłe WYKSZTAŁCONE kobiety o poglądach:
(...)
2) cysty (torbiele) na jajniku robią się przez pasy/spodenki neoprenowe

właśnie sobie zamówiłam, będę mieć cysty, jeeeee

[Phoce]

Napisane przez funk_you

O tak, tak szczególnie ci samotni. Gdyby mieli kogoś pewnie większość chciałaby obchodzić te święto

A ja to rozumiem...tzn. wrzucanie statusu na fejsa co chwilę, że WALENTYNKI SĄ BEZNADZIEJNE I OBOŻETYLKOFRAJERZYOBCHODZ ĄWALENTYNKI, jest denne, ale osoby samotne ten dzień może...boleć? ja np. jestem sama i z jednej strony Walentynki przypominają mi dość dobitnie, że kolejny rok zasypiam sama, a z drugiej je lubię, bo mam kolejną okazję, żebym powiedzieć dwóm najcudowniejszym mężczyznom mojego życia - ojcu i przyjacielowi - jak bardzo ich kocham i cieszę się, że są.


Bardziej mnie dziwi argument, że nie obchodzi się Walentynek, bo miłość powinno okazywać się częściej niż tylko 14 lutego, no, ale...to chyba jasne?
wydaje mi się, że analogicznie - takie dni jak Dzień Matki, Dzień Dziecka czy nawet tłusty czwartek mają za zadanie kogoś/coś upamiętnić? i zwrócić uwagę wszystkich tego dnia właśnie na tę osobę czy pączka