Dr Przybycień - starania o dziecko z jego pomocą cz.4

[justyna183]

Dziewczynki, które wybierają się dzisiaj na monitoring dajcie znać jaka sytuacja w poczekalni Zamierzam wysłać męża aby zajął mi kolejkę, bo ja dojadę dopiero o 18:30 :/

[Marzena_83]

Napisane przez justyna183

Dziewczynki, które wybierają się dzisiaj na monitoring dajcie znać jaka sytuacja w poczekalni Zamierzam wysłać męża aby zajął mi kolejkę, bo ja dojadę dopiero o 18:30 :/

Justynka dam znać

[chal]

Napisane przez Marzena_83

Justynka dam znać

marzenka ja też się wybieram jeśli się tylko wyrobię to będę koło 14.30, justynka jasne że dam znać. Obawiam się że dziś może być istny armagedon o 7 jak byłam w CDK to już było 3 Panie

[justyna183]

Napisane przez Marzena_83

Justynka dam znać

Marzenka, jak tylko masz taką możliwość, to idź wcześniej. tak jak chal.

[kwiatuszekk23]

I u mnie lipa ja nie wiem ci sie dzieje.wczssniej zachodzilam bez problemu a teraz takie cyrki. Juz mi sie glupoty po nocach snia...
Dziewczyny wczoraj mialam duze plamienie a o 19 byla juz krew (przepraszam za opis) i teraz nir wiem jak mam liczyc dc. Od wczoraj jako 1dc czy od dzis?

[asiorekkkk]

Kwiatuszek powinnaś liczyć od dzisiaj, tutaj kiedys dziewczyny pisały ze chyba po 18 jak sie zacznie krwawić to liczymy 1 dzień cyklu od następnego dnia

[DziewczynaMarynarza55]

G

---------- Dopisano o 07:43 ---------- Poprzedni post napisano o 07:42 ----------

Witam. Poszukuje nr konaktowego do doktora Przybycień do Tarnowa ? Pozdrawiam

[ania0208]

Na pierwszej stronie są wszystkie informacje dotyczące dr Przybycienia

[chal]

Napisane przez kwiatuszekk23

I u mnie lipa ja nie wiem ci sie dzieje.wczssniej zachodzilam bez problemu a teraz takie cyrki. Juz mi sie glupoty po nocach snia...
Dziewczyny wczoraj mialam duze plamienie a o 19 byla juz krew (przepraszam za opis) i teraz nir wiem jak mam liczyc dc. Od wczoraj jako 1dc czy od dzis?

kwiatuszek tak jak pisze asiorek pierwszy dc dziś

[Marzena_83]

Napisane przez justyna183

Marzenka, jak tylko masz taką możliwość, to idź wcześniej. tak jak chal.

Chal, to ja też się wcześniej wybiorę. I tak trzeba odsiedzieć swoje, ale przynajmniej nie będę się stresować czy mnie przyjmie.

[kwiatuszekk23]

Dziękuję dziwczyny i prosze o kciuki za nas za ten cykl

[lalosia88]

Napisane przez chal

marzenka ja też się wybieram jeśli się tylko wyrobię to będę koło 14.30, justynka jasne że dam znać. Obawiam się że dziś może być istny armagedon o 7 jak byłam w CDK to już było 3 Panie

14 30 mam wizyte super byłoby sie spotkac dzis napewno bedzie masakra co my poczniemy bez dr

[kambro]

Nowa, Kwiatuszek wiem że są chwile zwątpienia, masakra bo chyba każda ma chwilę słabości po testowaniu z wynikiem nie po naszej myśli... I wtedy jest tak smutaskowo i chce się aby słońce zgasło albo wyć do księżyca. . wiem że to chwilowe bo na następny jest dzień jest lepiej, zostają tylko pytania czemu się nie udaje itd...Też nie mam jasno sprecyzowanej przyczyny, gdzie tkwi problem mojej niepłodności.. Wszystko niby ładnie pięknie, wyniki ok, po laparo nic nie wyszło, jedynie co to prolaktynę miałam baaardzo wysoką ale Dr unormował ją no ale dalej nic. Może to ta blokada i stres związany z naszym niepowodzeniem...no ale jak tu zluzować i nie myśleć ?? przecież się nie da tego wyłączyć w główce
Wiem jedno nie poddam się !! Walczę do końca do skutku i Wam kochane dziewczynki życzę z całego serca by mieć siłę i takie zaparcie że damy radę
Trzymam kciuki za dzisiejszy monitoring aby jednak tego Armagedonu nie było :p i żeby było miło i przyjemnie i przede wszystkim za nasze cykle !!
Kibicuję wszystkim

[chal]

Napisane przez kambro

Nowa, Kwiatuszek wiem że są chwile zwątpienia, masakra bo chyba każda ma chwilę słabości po testowaniu z wynikiem nie po naszej myśli... I wtedy jest tak smutaskowo i chce się aby słońce zgasło albo wyć do księżyca. . wiem że to chwilowe bo na następny jest dzień jest lepiej, zostają tylko pytania czemu się nie udaje itd...Też nie mam jasno sprecyzowanej przyczyny, gdzie tkwi problem mojej niepłodności.. Wszystko niby ładnie pięknie, wyniki ok, po laparo nic nie wyszło, jedynie co to prolaktynę miałam baaardzo wysoką ale Dr unormował ją no ale dalej nic. Może to ta blokada i stres związany z naszym niepowodzeniem...no ale jak tu zluzować i nie myśleć ?? przecież się nie da tego wyłączyć w główce
Wiem jedno nie poddam się !! Walczę do końca do skutku i Wam kochane dziewczynki życzę z całego serca by mieć siłę i takie zaparcie że damy radę
Trzymam kciuki za dzisiejszy monitoring aby jednak tego Armagedonu nie było :p i żeby było miło i przyjemnie i przede wszystkim za nasze cykle !!
Kibicuję wszystkim

kambro twoja postawa bardzo mi się podoba tak trzymaj życze Wam dziewczynki żebym wszystkim się udało zobaczyć upragnione dwie krechy

Marzenka to może się spotkamy , lalosia też jest szansa bo ja tak koło 14.30 chciałabym być na miejscu

[Marzena_83]

Napisane przez chal

kambro twoja postawa bardzo mi się podoba tak trzymaj życze Wam dziewczynki żebym wszystkim się udało zobaczyć upragnione dwie krechy

Marzenka to może się spotkamy , lalosia też jest szansa bo ja tak koło 14.30 chciałabym być na miejscu

Dokładnie, z Kambro trzeba brać przykład Ja mam teraz gorsze dni, ale tez biorę się w garść i walczymy dalej. Chal, jeszcze nie wiem dokładnie o której będę, bo mam trochę km do przejechania, ale powinnyśmy się zgrać

[sabeth2]

Napisane przez Kryniaczek

Ja po iui dostałam crinone.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Ja miałam teraz stymulowany cykl clo plus lamette. To jest pierwszy raz, poszliśmy na iui i teraz czekam. Jeżeli chodzi o samopoczucie to miałam depresję przez te kilka dni, płakałam z byle powodu, ale nie miałam jakiś większych problemów z samopoczuciem, gorzej znoszę dup,luteine, crinone, dostinex razem w kupie bo chodzę zmęczona, spać mi się chce, mam temperaturę i uderzenia gorąca, budzę się cała mokra. Ja miałam clo 2 razy po 1, trochę mniej niż ty, ale może dlatego, że normalnie jajeczkuje tylko mam problem z pękaniem. Z tego co słyszałam w ten sposób stymuluje pacjentki i ja nie byłam zdziwiona ostatnio bo słyszałam, że tak daje. Oby skutki uboczne nie dały ci się we znaki, pozdrawiam

Ja też mam poty po dup i lut, dokładnie budzę się cała mokra nad ranem ale w dzień jest OK, a kolejny cykl mam mieć na clo z lamettą. Nie zycze nikomu dzialan nieporzadanych ale ciesze sie ze nie jestem sama z takimi objawami bo juz sie martwilam

[kambro]

Dziękuję kochane Musimy być silne i wspierać się nawzajem w kupce siła Nie znam Was osobiście ale bardzo Was lubię i uwielbiam nasze forum Jest w nim zrozumienie, pocieszenie i rozwianie naszych wątpliwości

To już wiem dlaczego miałam takie napady gorąca...szczególnie nad ranem..no niestety hormony robią swoje - ale to znaczy że działają

[chal]

dziewczyny mam stresa moja beta 13 488 ale licząc przyrost to z 124 % zrobiło się po 5 dniach 70 % czy dzieje sie coś złego ???

[kamilamimila]

Dziewczyny,ja Wam powiem jedno,ja przez 1,5 roku bralam te wszystkie hormony do stymulacji,a potem oczywiście Duphaston i luteine i nie wiem po czym konkretnie ale bardzo zle sie czulam,bylam osłabiona,chwile przeszlam i juz bylam zmeczona,dwa razy omal nie zemdlałam,raz stracilam przytomność,mialam skaczące ciśnienie,za wysokie,chodzilam do kardiologa i badania byly ok,ciągle mi bylo slabo,duszno i naprawdę sie balam czasami.Wtedy nie wiedziałam,ze to od tych hormonów choc mój ma mowil,ze od tego,teraz wiem,ze to bylo od tego,bo nie biore zupełnie nic od poronienia,czyli od końca września i zupełnie inaczej sie czuje,mam wiecej sily,nie robi mi sie słabo,a rok temu w kosctw Wielki Piatek musialam wyjsc na adoracji krzyża,poszlam do szpitala,do lekarza,bo byl na górze,nad kosciolem,ludzie na wsi u Rodziców juz mowili,ze jestem w ciąży.Do tego przez te hormony wypadlo mi pól wlosow na glowie,nie żartuje,naprawdę pól.Uwazam z perspektywy czasu,ze mniej szkody mi zrobimy zastrzyki do in vitro,bo to bylo jednorazowe i krotkie niz te wszystkie hormony do stymulacji przez tak długi czas.To taka mala refleksja,moze komus akurat sie przyda.

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Chal,spokojnie ,to juz jest zaawansowana ciaza,a beta później spada,dlatego później juz Dr nie kaze jej robic.Teraz trzeba czekac na bicie serca ,a z beta dac juz spokój,ona spowalnia później,ten przyrost jest juz inny niz na początku,także niczym sie nie przejmuj i mysl pozytywnie

[lalosia88]

Chal kochana napewno jest wszystko dobrze kamila ma racje mi dr mówił zebym juz nie robiła bety bo nie ma sensu sie kłuć, teraz z badania wszystko wie... bedzie dobrze zobaczysz na monitoringu

[malinowa1986]

Napisane przez chal

dziewczyny mam stresa moja beta 13 488 ale licząc przyrost to z 124 % zrobiło się po 5 dniach 70 % czy dzieje sie coś złego ???

Chal, bez stresu...
Przy becie powyżej 6000 beta już znacznie zwalnia...
Ja też miałam przyrosty ponad 100% a później przestalam badać jak już mniej przyrastała...

"W prawidłowej ciąży poziom HCG wzrasta przynajmniej o 66 % w ciągu 48 godzin i o 114 % w ciągu 72 godzin. Im ciąża starsza tym wzrost stężenia HCG wolniejszy i w przedziale 1200 mIU/ml-6000 mIU/ml poziom HCG podwaja się średnio w czasie 96 godzin (4 dni), a dla stężeń przekraczających 6000 mIU/ml ten czas może być jeszcze dłuższy."

[fuglonka]

Napisane przez kamilamimila

Fuglonka,nie dostalam Twojeh wiadomości na priv,teraz dopiero odczytałam na forum ale niestety,tak dlugo lecze sie u Dr P,ze okazalo sie,ze ta luteina juz stracila ważność:-(

Hej to takiej nie chce nawet za free Dziękuję i tak

[DziewczynaMarynarza55]

Witam. Mam pytanie do Pani

[fuglonka]

Napisane przez DziewczynaMarynarza55

Witam. Mam pytanie do Pani

Do mnie?? Wal śmiało


Chal nie stresuj się betę masz piękną. Tak jak pisała malinowa.W takiej skali już beta zwalnia więc nie ma już sensu jej badać.

[chal]

dziękuje Wam dziewczynki bez Was do monitoringu to bym osiwiała

[Marzena_83]

Chal tak się wyzbieralam, ze juz siedzę Na razie nie ma nikogo na monitoring, są wizyty.

[Ewelina1349]

Postanowiłam opowiedzieć Wam moja historie z myślą, że dzięki niej wiele z Was zacznie bardziej wierzyć, że wkońcu zobaczą upragnione 2 kreski, czego Wam życzę z całego serca.Za mną 2 lata starań, 6 inseminacji -każda z negatywnym wynikiem bety. Potem pierwsze in vitro- pobrano 14 komórek w tym tylko 1 dojrzała ale nie zaplodniona się. W Styczniu tego roku drugie in vitro -pobrano 8 komórek w tym 1 dojrzala komórka która się zaplodnila ale nie podzieliła się. Wniosek uszkodzone komórki. Parę dni potem dowiedziałam się, że moja koleżanka z pracy jest w ciazy... na początku lutego zostałam chrzestna... myślałam, że serce mi pęknie z żalu i bezradności. Mąż mówił o 3 podejściu choć sam się przyznał ostatnio, że tracił już siły Ja już wogole bezsilna, nie miałam siły nawet myśleć o kolejnym podejściu, straciłam resztki nadzieji. Poza tym nie było już szans na 3 podejście refundowane. A teraz finał mojej historii. Kolejny cykl po 2 in vitro. Końcem lutego spóźniał mi się okres jak nigdy... ale w życiu nawet myśl mi nie przeszła o ciąży zwłaszcza, że brzuch bolał jak na okres i wogole czułam się jakby był już na wylocie. No ale mijały kolejne dni i nic . Zrobiłam test ot tak i zobaczyłam 2 kreski. Nie mogłam uwierzyć więc pobiegłam na bete . Beta 710 i każda następna rosła prawidlowo... Dziś już 9 tydzień i parę dni z moją dzidzią, która na dzisiejszym usg ładnie machala do mnie rączka 😊 Także dziewczyny uwierzcie w cuda bo ja się przekonałam że cuda się zdarzają a modlitwy prędzej czy później zostaną wysłuchane.

[kamilamimila]

Ewelina,ale historia!Normalnie szok!Prawdziwy cud!Niby same uszkodzone komorki mialas i zaszlas naturalnie w ciaze?Po prostu szok!Co na to Dr P?Bylas u niego?

[justyna183]

Ewelinko, tak bardzo się cieszę, że w końcu podzieliłaś się ta informacją na forum
Rośnijcie zdrowo

[ania0208]

Napisane przez Ewelina1349

Postanowiłam opowiedzieć Wam moja historie z myślą, że dzięki niej wiele z Was zacznie bardziej wierzyć, że wkońcu zobaczą upragnione 2 kreski, czego Wam życzę z całego serca.Za mną 2 lata starań, 6 inseminacji -każda z negatywnym wynikiem bety. Potem pierwsze in vitro- pobrano 14 komórek w tym tylko 1 dojrzała ale nie zaplodniona się. W Styczniu tego roku drugie in vitro -pobrano 8 komórek w tym 1 dojrzala komórka która się zaplodnila ale nie podzieliła się. Wniosek uszkodzone komórki. Parę dni potem dowiedziałam się, że moja koleżanka z pracy jest w ciazy... na początku lutego zostałam chrzestna... myślałam, że serce mi pęknie z żalu i bezradności. Mąż mówił o 3 podejściu choć sam się przyznał ostatnio, że tracił już siły Ja już wogole bezsilna, nie miałam siły nawet myśleć o kolejnym podejściu, straciłam resztki nadzieji. Poza tym nie było już szans na 3 podejście refundowane. A teraz finał mojej historii. Kolejny cykl po 2 in vitro. Końcem lutego spóźniał mi się okres jak nigdy... ale w życiu nawet myśl mi nie przeszła o ciąży zwłaszcza, że brzuch bolał jak na okres i wogole czułam się jakby był już na wylocie. No ale mijały kolejne dni i nic . Zrobiłam test ot tak i zobaczyłam 2 kreski. Nie mogłam uwierzyć więc pobiegłam na bete . Beta 710 i każda następna rosła prawidlowo... Dziś już 9 tydzień i parę dni z moją dzidzią, która na dzisiejszym usg ładnie machala do mnie rączka 😊 Także dziewczyny uwierzcie w cuda bo ja się przekonałam że cuda się zdarzają a modlitwy prędzej czy później zostaną wysłuchane.

super piekna historia z happy endem wielkie gratulacje ,czyli jednak jak sie uwierzy gleboko w sile modlitwy cuda sie zdarzaja jeszcze ra wielkie gratulacje i rosnijcie zdrowo