Mamy wrześniowe 2021

[runawaytrain]

Napisane przez monissskaa

Jezu a ja miałam cywilny biała sukienkę wianek i wesele ... Ja nie wiem jak tak można
Wianek piękny kocham takie klimaty ,też chciałam taka sesje ale nie wiem jak się dowiadywałam to 700 zł trochę dużo ale w tym fryzura i makijaż

Czy wszystkie tu obecne robocie III prenatalne ? I to jest prywatnie rozumiem tak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja robiłam na nfz
Kokardkę mieliśmy wstępnie przyczepioną bo wózek był po rodzinie męża i o to "zadbali", bardzo demonstracyjnie ją od razu odpięłam - przesądów nie toleruję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michiru]

Ja chyba nie dostanę, skoro wcześniej nie dostałam, ale jakbym dostała to podziękowałabym za ozdobę do włosów, zawsze o niej marzyłam

Nie, nie robię baby shower. Nie mam na to czasu ani głowy. TŻ też jakoś nie wyprawia pępkowego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sale_girl]

Napisane przez theali

Udało się, nawet słońce gdzieś się pod koniec pokazało Ale zmęczona jestem po. A taki miałam wianek

Teściowa stwierdziła, że nijak jej wianek do sesji ciążowej nie pasuje, ale co tam. Nie pasował mi do stylu sukienki ślubnej to sobie na inną okazję sprawiłam Przecież to żadnej symboliki mieć nie musi, ot, fajny rekwizyt.

Piękny wianek!!! A co do gadania teściowej, pewnie jak zobaczy efekt sesji to będzie się zachwycać i każe sobie wydrukować i oprawić w ramkę na pamiątkę Ja chciałam mieć wianek do ślubu, ale jakoś mierzyłam różne i źle się w nich czułam, w końcu miałam taką delikatną srebrną ozdobę "gałązkę".

Napisane przez monissskaa

Jezu a ja miałam cywilny biała sukienkę wianek i wesele ... Ja nie wiem jak tak można
Wianek piękny kocham takie klimaty ,też chciałam taka sesje ale nie wiem jak się dowiadywałam to 700 zł trochę dużo ale w tym fryzura i makijaż

Czy wszystkie tu obecne robocie III prenatalne ? I to jest prywatnie rozumiem tak?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja w sumie robię i nie robię Ogólnie powinnam zrobić, bo po amniopunkcji, stwierdzeniu stopy końsko-szpotawej i podejrzeniu wodonercza mam to po prostu zalecone, oczywiście odpłatnie. Ale pisałam tu ze 2 tyg temu o przebojach z echem serca dziecka, które miałam mieć zrobione, ale odesłali mnie z kwitkiem, bo nie miałam skierowania. Zakres tych badań jest właściwie taki sam i będę mieć załatwione skierowanie, więc prawdopodobnie nie będę już robić osobno III prenatalnych (zwłaszcza, że mam je umówione na ten sam dzień). Szkoda tylko, bo na prenatalne mieli wpuścić męża, a w tej przychodni od echa raczej nie ma na to szans, no ale trudno, zaoszczędzimy trochę kasy, a mąż sobie w kolejnej ciąży poogląda xD

Napisane przez Michiru

Ja nie robię.

Jednak się cieszę, że się do ślubu nie wybieram. Tyle głupich komentarzy mnie ominie u mnie to chyba nikt już nie liczy na ślub na szczęście, a mama to chyba po cichu trochę się cieszy, że przy okazji ślubu nie będzie musiała patrzeć na na "nowoczesne" dziwactwa córki, której nie zdołała zaszczepić żadnego poszanowania dla tradycji
A kokardkę na wózek już macie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jezu, jak ktoś mi wyskoczy z tym to chyba najpierw przez balkon wyfrunie kokardka, a potem darczyńca XD Nie znoszę takich zabobonów, a podejrzewam, że moja mama będzie miała taką akcję.

Napisane przez theali

Najnowsze odkrycie! Farbowanie włosów przez ciężarne wywiera nieoczekiwany wpływ na DNA ich dzieci i determinuje kolor włosów!

Ja przestałam w ciąży farbować, ale tylko i wyłącznie ze względu na nadwrażliwość na zapachy - nie wyobrażałam sobie przesiedzieć z henną na głowie tych trzech czy czterech godzin (a do tego włosy jeszcze czuć sianem przez kolejne dwa-trzy dni przynajmniej) ��

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Podziwiam Cię za hennę, dla mnie to jest czarna magia

Napisane przez kghyt

Co do ślubu to my mieliśmy wesele z cyklu tradycyjnych, z suknią welonem na 3m itp. Ale nie żałuje, czułam się w tym dniu tak jak chciałam i chyba o to w tym chodzi by przeżyć ten dzień tak jak chcemy a nie jak inni.

Robicie baby shower? U mnie wszystkie dziewczyny wstępnie potwierdziły termin, ale chce przygotować większość sama bo większość dziewczyn zabiegana tylko nie wiem jak się za to zabrać

Ja nie robię, nie mam ochoty. Dwie przyjaciółki mi zrobiły niespodziankę i miałyśmy taką mikroimprezę, i wystarczy ;P Ale jak byłam rok temu u koleżanki, to ona też wszystko szykowała sama z mężem, był jakiś lekki obiad, potem wiadomo, przekąski, coś do picia, wyszłyśmy sobie zrobić zdjęcia na dwór, grałyśmy w grę od mamy ginekolog, pisałyśmy dla dzieciaczka listy (każda dostała inną rocznicę urodzin i musiała napisać coś krótkiego), podpisywałyśmy się na bodziaku, jakieś takie pierdoły ;D

Od wczorajszego popołudnia jesteśmy w domu, wróciliśmy dzień wcześniej, niż zamierzaliśmy, bo w sumie i tak już nie mieliśmy co robić na tym wyjeździe i byliśmy zmęczeni. I chyba dobrze się stało, ja już sobie wszystko poprałam, mąż normalnie zrobił zakupy na cały tydzień, a dzisiaj i tak mam jakiś spadek formy, kiepski nastrój i ból głowy, także chyba lepiej sobie to odchorować w domu niż w trasie.

Od poniedziałku (no dobra, moze wtorku ) ruszam z "wiszącymi" tematami: apteka, szkoła rodzenia, położna środowiskowa, wózek, książki ;P

[theali]

Napisane przez sale_girl

Piękny wianek!!! A co do gadania teściowej, pewnie jak zobaczy efekt sesji to będzie się zachwycać i każe sobie wydrukować i oprawić w ramkę na pamiątkę Ja chciałam mieć wianek do ślubu, ale jakoś mierzyłam różne i źle się w nich czułam, w końcu miałam taką delikatną srebrną ozdobę "gałązkę".

Ja się w wiankach czuję, ale do reszty stroju nie pasował - wianek to jednak bardziej klimaty boho, sukienka była raczej w stylu glamour. Miałam pojedynczy kwiat wpisu we włosy.
A teraz nie mogę się doczekać efektów sesji Dzisiaj może jakiś dwa ujęcia dostaniemy, na resztę trzeba będzie poczekać, bo akurat fotografka zaczyna urlop.

Napisane przez sale_girl

Podziwiam Cię za hennę, dla mnie to jest czarna magia

Kocham hennę za efekty na nich włosach (kolorystyczne i odżywcze), a samo hennowanie jest dla mnie dość relaksujące, ale dużo czasu to zżera No i zawsze muszę dzień wcześniej zaplanować nakładanie i wieczorem przygotować pastę, żeby sobie przez noc odstała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sale_girl]

Napisane przez theali

Kocham hennę za efekty na nich włosach (kolorystyczne i odżywcze), a samo hennowanie jest dla mnie dość relaksujące, ale dużo czasu to zżera No i zawsze muszę dzień wcześniej zaplanować nakładanie i wieczorem przygotować pastę, żeby sobie przez noc odstała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie u mnie z tym kolorem chyba też byłoby kiepsko, bo mam raczej chłodną urodę i te wszystkie rudości nie są dla mnie Wiem, że jest indygo itd, ale dla mnie to jednak zbyt nieprzewidywalne Na szczęście na razie nie muszę się farbować, swój kolor mam ładny i dobrze mi w nim, a siwych odpukać zero.

[marijka0085]

Piękny wianek,bardzo mi się podoba ta moda na wianki u panien młodych . Od razu wyglądają dziewczęco ja miałam tradycyjny welon, ale to było 12lat temu i jakoś nawet nie myślałam o wianku .... Tak.... Jutro mija równo 12lat.... Kiedy to zleciało?

Ja dziś trochę prasowalam ciuszków i pieluch flanelowych i powoli kompletuje torbę. Wolę żeby już stała i czekała niz miec stres .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zwyklylogin]

oo Michiru..to dobrze ze Ci się sprawdzaly te przyciemniane szyby...fajnie Ja najbardziej boje się ze dziecko zasnie w foteliku i zmienie kierunek jazdy i od slonca będzie się budzic...a szyby przyciemniane wszystko zalatwia. Za godzine odbieram auta

theali super wianek ja tez chcialam wianek do slubu ale do fryzury srednio pasowal.....za to na zdjecia w plenerze kazalam sobie lekko pokrecic wlosy, mialam je rozpuszczone(na weselu z rozpuszczonymi bym nie dala rady) i ciocia mi zrobila wianek z kwiatow od gosci na cos się przydaly bylam zachwycona

monisssskaa Ja na takie kontkretne usg III trymestru nie ide ...moj ginekolog(prywatnie) powiedzial ze to co się sprawdza na tym usg to on sprawdza mi co dwa tygodnie ze względu na male dziecko( np. wszystkie przeplywy)

Michiru Kokardka do wózka- slyszalam o tych zabobonach..i tez mnie nie ruszaja....no ale jak ktos widzi taka kokardke to znaczy ze mama nie chce by zagladac do wózeczka....wiec może się to komus przyda mi osobiscie nie....moja Dzidzia mocno wyczekana, wystarana, kolejnej nie bedzie..wiec niech wszyscy widza i zagladaj

kghyt baby shower nie robie, szkoda mi na to czasu, sił...jakos mi się nie chce.

[Michiru]

Napisane przez sale_girl

Piękny wianek!!! A co do gadania teściowej, pewnie jak zobaczy efekt sesji to będzie się zachwycać i każe sobie wydrukować i oprawić w ramkę na pamiątkę Ja chciałam mieć wianek do ślubu, ale jakoś mierzyłam różne i źle się w nich czułam, w końcu miałam taką delikatną srebrną ozdobę "gałązkę".



ja w sumie robię i nie robię Ogólnie powinnam zrobić, bo po amniopunkcji, stwierdzeniu stopy końsko-szpotawej i podejrzeniu wodonercza mam to po prostu zalecone, oczywiście odpłatnie. Ale pisałam tu ze 2 tyg temu o przebojach z echem serca dziecka, które miałam mieć zrobione, ale odesłali mnie z kwitkiem, bo nie miałam skierowania. Zakres tych badań jest właściwie taki sam i będę mieć załatwione skierowanie, więc prawdopodobnie nie będę już robić osobno III prenatalnych (zwłaszcza, że mam je umówione na ten sam dzień). Szkoda tylko, bo na prenatalne mieli wpuścić męża, a w tej przychodni od echa raczej nie ma na to szans, no ale trudno, zaoszczędzimy trochę kasy, a mąż sobie w kolejnej ciąży poogląda xD



Jezu, jak ktoś mi wyskoczy z tym to chyba najpierw przez balkon wyfrunie kokardka, a potem darczyńca XD Nie znoszę takich zabobonów, a podejrzewam, że moja mama będzie miała taką akcję.



Podziwiam Cię za hennę, dla mnie to jest czarna magia



Ja nie robię, nie mam ochoty. Dwie przyjaciółki mi zrobiły niespodziankę i miałyśmy taką mikroimprezę, i wystarczy ;P Ale jak byłam rok temu u koleżanki, to ona też wszystko szykowała sama z mężem, był jakiś lekki obiad, potem wiadomo, przekąski, coś do picia, wyszłyśmy sobie zrobić zdjęcia na dwór, grałyśmy w grę od mamy ginekolog, pisałyśmy dla dzieciaczka listy (każda dostała inną rocznicę urodzin i musiała napisać coś krótkiego), podpisywałyśmy się na bodziaku, jakieś takie pierdoły ;D

Od wczorajszego popołudnia jesteśmy w domu, wróciliśmy dzień wcześniej, niż zamierzaliśmy, bo w sumie i tak już nie mieliśmy co robić na tym wyjeździe i byliśmy zmęczeni. I chyba dobrze się stało, ja już sobie wszystko poprałam, mąż normalnie zrobił zakupy na cały tydzień, a dzisiaj i tak mam jakiś spadek formy, kiepski nastrój i ból głowy, także chyba lepiej sobie to odchorować w domu niż w trasie.

Od poniedziałku (no dobra, moze wtorku ) ruszam z "wiszącymi" tematami: apteka, szkoła rodzenia, położna środowiskowa, wózek, książki ;P

Ja się zastanawiam, czy do mnie położna zajrzy po porodzie, czy nie przy 3 dziecku to mi ona potrzebna jak dziura w moście, a jak czytam wywody niektórych o radach niektórych położnych to się aż za głowę łapię, ale trochę mnie zdziwiło, że niby wizyty patronażowe po porodzie są obowiązkowe, dostają info że położnica z dzieckiem już wyszła ze szpitala, mają adres i nr telefonu, a rok temu ani nie zadzwonili co z nami, ani położna nie przyszła ani razu. W tym roku chyba jej nie wpuszczę nawet jak przyjdzie, nie ma mnie dla nikogo, bo na cholerę mi ona

Ja do końca weekendu muszę ogarnąć aptekę, żeby to a poniedziałek albo wtorek wysłali. Przejrze też jeszcze raz ciuszki i odłożę do prania te, które wezmę do szpitala muszę też znaleźć ten cholerny otulacz z Lenny Lamb, bo drażni mnie że gdzieś go wzięło, a chcę go mieć dla małej, bo jest super.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[alleyezonme]

Też słyszałam że wizyty patronażowe są obowiązkowe ciekawe jak będzie tym bardziej że przecież 4 fala epidemii nadciąga.

Ja taką kokardę czerwona dostałam ... od teściowej wyrzuciłam od razu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

Większość stron podaje, że te wizyty są obowiązkowe (minimum 4, maksymalnie 6), gdzieniegdzie piszą, że nie. Widziałam też wpisy, że przy Covidzie obowiązkowa jest tylko pierwsza, a pozostałe, o ile nie ma wskazań do wizyty stacjonarnej, powinny być w ramach "telemedycyny".

Ale grzebiąc za źródłami/przepisami trafiłam jeszcze na coś takiego jak wizyta pielęgniarki środowiskowej około 3-4 miesiąca życia dziecka, ponoć też obowiązkowa. I że nawet się nie muszą zapowiadać (co jest idiotyczne, nie mam obowiązku siedzieć na tyłku w domu). Szczerze powiem, że pierwszy raz o takiej wizycie słyszę i trochę w szoku jestem xD I chyba bym jej sobie nie życzyła, bo o ile położną mam wybraną fajną, o tyle pielęgniarkę jakąś randomową z poradni, w której mam rodzinnego - i w życiu kobiety nie widziałam. Spotkałyście się z czymś takim (tu pytam te, które już mają starsze dzieci)?

[marijka0085]

Nas po 6mcu życia córki odwiedziła niezapowiedzianie pielęgniarka środowiskowa . Wizyta jak dla mnie zbędna, nic nie wniosła zupełnie.
Na wizycie stwierdziła że nie ma zastrzeżeń i niby może być jeszcze jedna taka wizyta ale raczej ona się i tak nie wyrobi to pewnie nie będzie. I albo nie przyszła po raz drugi albo mnie w domu nie było .
Co do wizyt patronazowych to z tego co wiem nie są obowiązkowe. Akurat jak ja potrzebowałam to tego dnia do nas nie dotarła ;/.
Ogólnie poza stwierdzeniem że jest ok z dzieckiem to wizyty niczego nie wniosły. Jedyny plus to kontrolą kikuta pępowiny i ogonie dziecka co róży pierwszym dziecku mi dało trochę spokoju jak świeżo upieczonej matce. Nie mogę powiedzieć bo położna była miła ale jakoś ja zbytnio też pytań nie miałam więc może to dlatego. Nie wspominam tych wizyt źle ani jako jakaś ingerencję w moją prywatność, odbyły się i tyle.
Podobno na niektórych wizytach położna waży dziecko, u nas ano razu nie miało to miejsca tylko oceniała córkę "na oko". Plusem było to że dała do siebie nr komórkowy i kazała dzwonić jakby co ale jak pisałam jak miałam potrzebę to akurat jej nie było i nic z tego nie było .
Teraz się zastanawiam czy przy covid będę tych wizyt w ogóle chcieć. Pediatre na rejonie mam super i jak co to w razie potrzeby mogę do niej się wybrać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michiru]

Napisane przez marijka0085

Nas po 6mcu życia córki odwiedziła niezapowiedzianie pielęgniarka środowiskowa . Wizyta jak dla mnie zbędna, nic nie wniosła zupełnie.
Na wizycie stwierdziła że nie ma zastrzeżeń i niby może być jeszcze jedna taka wizyta ale raczej ona się i tak nie wyrobi to pewnie nie będzie. I albo nie przyszła po raz drugi albo mnie w domu nie było .
Co do wizyt patronazowych to z tego co wiem nie są obowiązkowe. Akurat jak ja potrzebowałam to tego dnia do nas nie dotarła ;/.
Ogólnie poza stwierdzeniem że jest ok z dzieckiem to wizyty niczego nie wniosły. Jedyny plus to kontrolą kikuta pępowiny i ogonie dziecka co róży pierwszym dziecku mi dało trochę spokoju jak świeżo upieczonej matce. Nie mogę powiedzieć bo położna była miła ale jakoś ja zbytnio też pytań nie miałam więc może to dlatego. Nie wspominam tych wizyt źle ani jako jakaś ingerencję w moją prywatność, odbyły się i tyle.
Podobno na niektórych wizytach położna waży dziecko, u nas ano razu nie miało to miejsca tylko oceniała córkę "na oko". Plusem było to że dała do siebie nr komórkowy i kazała dzwonić jakby co ale jak pisałam jak miałam potrzebę to akurat jej nie było i nic z tego nie było .
Teraz się zastanawiam czy przy covid będę tych wizyt w ogóle chcieć. Pediatre na rejonie mam super i jak co to w razie potrzeby mogę do niej się wybrać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przy pierwszym dziecku takie wizyty często się przydają, choć zależy na jaką położną się trafi. Ale przy kolejnych to czasami mija się z celem. I właśnie z jednej strony słyszę, że są obowiązkowe, z drugiej że niby nie. No do mnie ostatnio nie pofatygowała się, by zadzwonić a co dopiero przyjść, a w tamtym roku po 5latach od poprzedniego dziecka by się to może bardziej przydało niż teraz więc mam nadzieję, że nie przyjdzie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[runawaytrain]

Ja miałam tę samą położną do porodu co do odwiedzin w domu, ceniłam sobie te wizyty bo dzięki nim wiedziałam, że synek odpowiednio przybiera, mogłam też rozwiać każdą wątpliwość. Zawsze się zapowiadała i ostatni raz była u nas jakoś w 6 tygodniu teraz chciałabym tak samo, o ile się zgodzi.
Co do baby shower, przy pierwszym maluchu nie robiłam, bo mieliśmy remont i przeprowadzkę. Teraz nie robię, bo nie bardzo mam siły przy dziecku + nic większego nie organizowałam od kiedy zaczęła się pandemia i jakoś zupełnie wypadłam z rytmu... Natomiast jeśli chodzi o ochotę na taką imprezę, to zdecydowanie bym miała, uwielbiam takie "dziewczyńskie" imprezy i ogólnie brakuje mi ich nie podoba mi się tylko to, że uczestniczki czują się zobowiązane kupować prezenty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sale_girl]

Napisane przez runawaytrain

Ja miałam tę samą położną do porodu co do odwiedzin w domu, ceniłam sobie te wizyty bo dzięki nim wiedziałam, że synek odpowiednio przybiera, mogłam też rozwiać każdą wątpliwość. Zawsze się zapowiadała i ostatni raz była u nas jakoś w 6 tygodniu teraz chciałabym tak samo, o ile się zgodzi.
Co do baby shower, przy pierwszym maluchu nie robiłam, bo mieliśmy remont i przeprowadzkę. Teraz nie robię, bo nie bardzo mam siły przy dziecku + nic większego nie organizowałam od kiedy zaczęła się pandemia i jakoś zupełnie wypadłam z rytmu... Natomiast jeśli chodzi o ochotę na taką imprezę, to zdecydowanie bym miała, uwielbiam takie "dziewczyńskie" imprezy i ogólnie brakuje mi ich nie podoba mi się tylko to, że uczestniczki czują się zobowiązane kupować prezenty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie koleżanki wręcz mnie namawiały do zrobienia baby shower, bo "dostanę prezenty" Ale mnie też się nie podoba to zobowiązanie, zwłaszcza że później często jedna czy dwie uczestniczki chcą dać coś dużego i reszcie jest głupio i wychodzą kwasy.

Co do wizyt patronażowych, obiło mi się, że jeśli nie wpuścisz położnej, to ściągają MOPS albo coś w tym rodzaju :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michiru]

Napisane przez sale_girl

U mnie koleżanki wręcz mnie namawiały do zrobienia baby shower, bo "dostanę prezenty" Ale mnie też się nie podoba to zobowiązanie, zwłaszcza że później często jedna czy dwie uczestniczki chcą dać coś dużego i reszcie jest głupio i wychodzą kwasy.

Co do wizyt patronażowych, obiło mi się, że jeśli nie wpuścisz położnej, to ściągają MOPS albo coś w tym rodzaju :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, też o tym słyszałam, ale się nie przejmuję. Wręcz zapraszam, przy okazji zapytam gdzie była położna i mops rok temu. Nie mam obowiązku siedzieć w domu i czekać i nie mam zdecydowanie zamiaru ciekawe czy potrafią wcześniej zadzwonić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michiru]

O rany, spędziliśmy pół popołudnia na powietrzu, ale odpoczęłam ale brakuje mi zawsze parkach koło mnie toalet

Zuzia daje popalić. Obrywam zawsze w krocze, czasem tak że mam ochotę się zgiąć w pół i zakląć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sale_girl]

Napisane przez Michiru

O rany, spędziliśmy pół popołudnia na powietrzu, ale odpoczęłam ale brakuje mi zawsze parkach koło mnie toalet

Zuzia daje popalić. Obrywam zawsze w krocze, czasem tak że mam ochotę się zgiąć w pół i zakląć

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Masakra jest u nas z tymi toaletami :/ Na wakacjach zauważyłam w jednym parku w centrum miasta supertoaletę, co prawda płatną, ale wszystko w środku nowe i czyste i w dodatku tuż obok placu zabaw. Szkoda, że to nie jest standard, a potem ludzie się dziwią, że ludzie chodzą z dziećmi w krzaki :/

U mnie dziś kontynuacja kiepskiego nastroju z wczoraj, zaczęło mnie mdlić, boli głowa i nagle zaczęły mi nawalać plecy w dole. Czytałam, że na tym etapie to nic dziwnego, ale mam nadzieję, że to się nie utrzyma, bo już dzisiaj musieliśmy przez to odwołać plany, a ja zamierzam nie próżnować w tym miesiącu ;P Zresztą chyba lepiej się czuję, jak się ruszam i chodzę, na wakacjach codziennie robiliśmy po ok. 12 tys kroków i ani razu mnie plecy nie bolały, w dodatku zasypiałam jak dziecko i budziłam się jak nowo narodzona, a dzisiaj wstałam cała zesztywniała :/

[Michiru]

Napisane przez sale_girl

Masakra jest u nas z tymi toaletami :/ Na wakacjach zauważyłam w jednym parku w centrum miasta supertoaletę, co prawda płatną, ale wszystko w środku nowe i czyste i w dodatku tuż obok placu zabaw. Szkoda, że to nie jest standard, a potem ludzie się dziwią, że ludzie chodzą z dziećmi w krzaki :/

U mnie dziś kontynuacja kiepskiego nastroju z wczoraj, zaczęło mnie mdlić, boli głowa i nagle zaczęły mi nawalać plecy w dole. Czytałam, że na tym etapie to nic dziwnego, ale mam nadzieję, że to się nie utrzyma, bo już dzisiaj musieliśmy przez to odwołać plany, a ja zamierzam nie próżnować w tym miesiącu ;P Zresztą chyba lepiej się czuję, jak się ruszam i chodzę, na wakacjach codziennie robiliśmy po ok. 12 tys kroków i ani razu mnie plecy nie bolały, w dodatku zasypiałam jak dziecko i budziłam się jak nowo narodzona, a dzisiaj wstałam cała zesztywniała :/

Współczuję, niestety w ciąży to w sumie wszystko jest zmienne. Może jutro znowu poczujesz się lepiej ja czasem mam przypływ energii i jakiegoś takiego naprawdę pozytywnego nastroju, nawet plecy mnie aż tak nie bolą jak w ciąży ze średniakiem, bo wtedy z jakiegoś powodu moja kondycja psychofizyczna leżała i kwiczała, tym bardziej jak przyszła pandemia i wszystko po kolei zaczęło się komplikować. Teraz nie jest tak źle. Ale jak już mnie dopadnie jakiś taki dół, nawet nie związany z ciążą, to ciężko się dźwignąć i rzutuje na wszystko. A w ciąży trudno z takim samopoczuciem walczyć

Ja mogę mieć toalety nawet płatne, byleby właśnie jakiekolwiek były. Taka lipa, nawet jakbym chciała gdzieś iść na cały dzień to robi się problem, jak nie z tym to z czym innym i mnie to mega denerwuje

Wciąż nie ogarnęłam apteki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sale_girl]

Napisane przez Michiru

Współczuję, niestety w ciąży to w sumie wszystko jest zmienne. Może jutro znowu poczujesz się lepiej ja czasem mam przypływ energii i jakiegoś takiego naprawdę pozytywnego nastroju, nawet plecy mnie aż tak nie bolą jak w ciąży ze średniakiem, bo wtedy z jakiegoś powodu moja kondycja psychofizyczna leżała i kwiczała, tym bardziej jak przyszła pandemia i wszystko po kolei zaczęło się komplikować. Teraz nie jest tak źle. Ale jak już mnie dopadnie jakiś taki dół, nawet nie związany z ciążą, to ciężko się dźwignąć i rzutuje na wszystko. A w ciąży trudno z takim samopoczuciem walczyć

Ja mogę mieć toalety nawet płatne, byleby właśnie jakiekolwiek były. Taka lipa, nawet jakbym chciała gdzieś iść na cały dzień to robi się problem, jak nie z tym to z czym innym i mnie to mega denerwuje

Wciąż nie ogarnęłam apteki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Taaaak i ja właśnie to chyba mam od wczoraj, taki hejt na ludzi xD Przed ciążą czasem też mi się to włączało. Przez cały dzień nie miałam ochoty zajrzeć do social mediów, jak ktoś do mnie pisał, to zlewałam, a nie daj Boże mama zadzwoniła I przez to cały weekend taki do d*py, niby coś tam zrobiłam, ale ledwo co, większość przeleżana i przebimbana.

Ja też nie mam apteki I na przemian mam fazy "łeee jeszcze czas" i "jezu już 30 tydzień trzeba działać". Obiecałam szwagierce, że poczekam na nią z praniem i układaniem ciuszków, ale ma do nas przyjechać dopiero po weekendzie za 2 tygodnie, czyli koło 19.07. Do tego czasu musimy ogarnąć kącik przy łóżku, bo tam będzie łóżeczko, a mój stolik nocny (taka mała komódka) wyniesiemy do salonu i tam będą rzeczy małego, więc chcę je już prać i układać na gotowe. Aptekę chyba ogarnę w tym tygodniu i postaram się od razu popakować większość rzeczy do szpitala, potem dorzucę tylko ubranko dla Stasia na wyjście (w moim szpitalu ubierają w szpitalne ciuszki na czas pobytu, więc nie trzeba nic brać) i jakieś tetry, nie tetry, co tam trzeba będzie. Muszę podpytać koleżanki, które rodziły w tym samym szpitalu, czy wymagają rożka, bo nie chce mi się go wciskać :/

[theali]

Napisane przez sale_girl

Ja też nie mam apteki I na przemian mam fazy "łeee jeszcze czas" i "jezu już 30 tydzień trzeba działać". Obiecałam szwagierce, że poczekam na nią z praniem i układaniem ciuszków, ale ma do nas przyjechać dopiero po weekendzie za 2 tygodnie, czyli koło 19.07. Do tego czasu musimy ogarnąć kącik przy łóżku, bo tam będzie łóżeczko, a mój stolik nocny (taka mała komódka) wyniesiemy do salonu i tam będą rzeczy małego, więc chcę je już prać i układać na gotowe.

Wiem, że to marne pocieszenie, ale możesz sobie pomyśleć, że jestem na etapie:
- brak mebli kuchennych - w kuchni magazyn mebli z innych pomieszczeń
- położone tynki, ale niezaczęte malowanie
- pył, wszędzie pył
- trzeba w końcu umówić gościa od cyklinowania parkietu
- szanowny mężu czeka na polecony kontakt od szafy pod zabudowę - aż się boję myśleć, ile będziemy na nią czekać, przewiduję życie na walizkach parę tygodni po tym, jak resztę remontu ogarniemy
- wciąż koczujemy w jednym pokoju u teściowej.
JEDYNY PLUS: gaz jest z powrotem podłączony, zatem jest ciepła woda, zatem mogę chodzić do nas pod prysznic (u teściowej jest wąska, niewygodna wanna bez parawanu czy zasłonki, więc albo zalewam pół łazienki, albo nie udaje mi się porządnie umyć).

Tak, chyba mam drobny kryzys I jak patrzę na poziom zaawansowania prac to dobrze, że odpuściłam temat porodu domowego, bo w tej chwili szalałabym z niepokoju, że nie będę mieć gdzie rodzić

[Michiru]

Napisane przez sale_girl

Taaaak i ja właśnie to chyba mam od wczoraj, taki hejt na ludzi xD Przed ciążą czasem też mi się to włączało. Przez cały dzień nie miałam ochoty zajrzeć do social mediów, jak ktoś do mnie pisał, to zlewałam, a nie daj Boże mama zadzwoniła I przez to cały weekend taki do d*py, niby coś tam zrobiłam, ale ledwo co, większość przeleżana i przebimbana.

Ja też nie mam apteki I na przemian mam fazy "łeee jeszcze czas" i "jezu już 30 tydzień trzeba działać". Obiecałam szwagierce, że poczekam na nią z praniem i układaniem ciuszków, ale ma do nas przyjechać dopiero po weekendzie za 2 tygodnie, czyli koło 19.07. Do tego czasu musimy ogarnąć kącik przy łóżku, bo tam będzie łóżeczko, a mój stolik nocny (taka mała komódka) wyniesiemy do salonu i tam będą rzeczy małego, więc chcę je już prać i układać na gotowe. Aptekę chyba ogarnę w tym tygodniu i postaram się od razu popakować większość rzeczy do szpitala, potem dorzucę tylko ubranko dla Stasia na wyjście (w moim szpitalu ubierają w szpitalne ciuszki na czas pobytu, więc nie trzeba nic brać) i jakieś tetry, nie tetry, co tam trzeba będzie. Muszę podpytać koleżanki, które rodziły w tym samym szpitalu, czy wymagają rożka, bo nie chce mi się go wciskać :/

Nie mogą Cię zmusić do rożka tak naprawdę. Jakieś szaleństwo. Jeśli czujesz się z rożkiem pewniej to kup, ale dziecko jest pod Twoją opieką i to Ty decydujesz w co ubierasz, w czym trzymasz. To raczej nie jakiś terror że musisz mieć. Co innego ciuchy czy tetra, bez tego naprawdę ciężko funkcjonować, ale rożek jest zbędny, a położne doskonale sobie radzą bez niego. Jak nie chcesz to nie bierz.
U nas tę ciuszki zapewnia szpital, ale nie wiem w jakie będą chcieli wciskać małą i boję się, że nie będę miała nad tym kontroli, że mi ją będą chcieli przegrzewać, więc biorę własne i będę ubierać wg uznania.
Dorobiłam się rozstępów. Na nodze. Na piszczeli. Z przodu🤦🤯 co za głupie miejsce na rozstępy....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Macie coś z Babyly? OMG jak mi się ich bawełniano-lniane kocyki wafelki spodobały 🤩

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sale_girl]

Napisane przez theali

Wiem, że to marne pocieszenie, ale możesz sobie pomyśleć, że jestem na etapie:
- brak mebli kuchennych - w kuchni magazyn mebli z innych pomieszczeń
- położone tynki, ale niezaczęte malowanie
- pył, wszędzie pył
- trzeba w końcu umówić gościa od cyklinowania parkietu
- szanowny mężu czeka na polecony kontakt od szafy pod zabudowę - aż się boję myśleć, ile będziemy na nią czekać, przewiduję życie na walizkach parę tygodni po tym, jak resztę remontu ogarniemy
- wciąż koczujemy w jednym pokoju u teściowej.
JEDYNY PLUS: gaz jest z powrotem podłączony, zatem jest ciepła woda, zatem mogę chodzić do nas pod prysznic (u teściowej jest wąska, niewygodna wanna bez parawanu czy zasłonki, więc albo zalewam pół łazienki, albo nie udaje mi się porządnie umyć).

Tak, chyba mam drobny kryzys I jak patrzę na poziom zaawansowania prac to dobrze, że odpuściłam temat porodu domowego, bo w tej chwili szalałabym z niepokoju, że nie będę mieć gdzie rodzić

O rany nawet nie chcę myśleć, co by było, gdybym była w takiej sytuacji teraz. Trzymam kciuki za szybki postęp prac, oby udało Wam się szybko wykończyć chociaż najważniejsze rzeczy i się wprowadzić!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Napisane przez Michiru

Nie mogą Cię zmusić do rożka tak naprawdę. Jakieś szaleństwo. Jeśli czujesz się z rożkiem pewniej to kup, ale dziecko jest pod Twoją opieką i to Ty decydujesz w co ubierasz, w czym trzymasz. To raczej nie jakiś terror że musisz mieć. Co innego ciuchy czy tetra, bez tego naprawdę ciężko funkcjonować, ale rożek jest zbędny, a położne doskonale sobie radzą bez niego. Jak nie chcesz to nie bierz.
U nas tę ciuszki zapewnia szpital, ale nie wiem w jakie będą chcieli wciskać małą i boję się, że nie będę miała nad tym kontroli, że mi ją będą chcieli przegrzewać, więc biorę własne i będę ubierać wg uznania.
Dorobiłam się rozstępów. Na nodze. Na piszczeli. Z przodu🤦🤯 co za głupie miejsce na rozstępy....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:06 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

Macie coś z Babyly? OMG jak mi się ich bawełniano-lniane kocyki wafelki spodobały 🤩

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz, niby do niczego nikt Cię nie zmusi, ale już słyszałam o dziewczynach, które na oddziale zbierały srogi opieprz za brak rożka albo czegokolwiek innego, a po mnie takie teksty niestety nie spływają i biorę to do siebie. Swoją drogą ten czas przebywania samej z dzieckiem w szpitalu mnie przeraża bardziej niż sam poród. Mam takie przeczucie, że będę zdana tylko na siebie i nic nie będę umieć, a wszyscy będą mnie tylko krytykować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michiru]

Napisane przez sale_girl

O rany nawet nie chcę myśleć, co by było, gdybym była w takiej sytuacji teraz. Trzymam kciuki za szybki postęp prac, oby udało Wam się szybko wykończyć chociaż najważniejsze rzeczy i się wprowadzić!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:24 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Wiesz, niby do niczego nikt Cię nie zmusi, ale już słyszałam o dziewczynach, które na oddziale zbierały srogi opieprz za brak rożka albo czegokolwiek innego, a po mnie takie teksty niestety nie spływają i biorę to do siebie. Swoją drogą ten czas przebywania samej z dzieckiem w szpitalu mnie przeraża bardziej niż sam poród. Mam takie przeczucie, że będę zdana tylko na siebie i nic nie będę umieć, a wszyscy będą mnie tylko krytykować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nikt nie ma prawa Cię krytykować, a Ty masz czas by się wszystkiego nauczyć nikomu się to nie musi podobać. Musisz sobie wyhodować grubą skórę z czasem, to naprawdę wiele ułatwia. Nie wiem, gdzie chcesz rodzić, ale nie daj im się tam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

Dzień dobry

Michiru hi4 ja też ostatnio dostaje takie kopniaki po pęcherzu a jak tam sprawa z Tauronem? Coś ruszyło do przodu?

Sale też jestem tym typem co czasami bierze za dużo do siebie i potem rozkminia i przejmuje się

jest jeszcze czas na jakieś zakupy

Theali o kurde, to faktycznie trochę pracy Was jeszcze czeka, oby poszło w miarę bez obsuwa czasowych i bez większych problemów

My mieliśmy mega zakręcony weekend, w sobotę pojechaliśmy do rodziców na urodziny teściowej, mamy imieniny, tacie dać prezent z okazji dnia ojca i jeszcze wczoraj odebraliśmy wózek od siostry TŻ z nosidełkiem, bo jak już byliśmy, to stwierdziliśmy, że weźmiemy teraz, a nie będziemy czekać do ostatniej chwili jeszcze siostrą TŻ dała nam ubranka, także wczoraj wracaliśmy z pełnym samochodem jak na jakiś bazar

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

[kghyt]

Ja też jeszcze apteki nie mam, ale planuje pod koniec tego tygodnia się zabrać za to bo jeszcze przed nami w szkole rodzenia temat właśnie apteczki.
Byliśmy wczoraj u moim rodziców na grillu i tam dziadki już szaleją pokój już na niuni przygotowują, jakies zabawki już kupili, jak nigdy moja mama nie zajmowała się ogródkiem teraz tyle warzyw i owoców tam rośnie i wszystko na skoki i soki dla malutkiej żeby miała jak zacznie rozszerzać dietę kosmos… nie wspominając że wynajęła już jakas firmę w sierpniu i ma wysterylizować wszystkie kanapy, fotele i dywany

Napisane przez Michiru

Dorobiłam się rozstępów. Na nodze. Na piszczeli. Z przodu co za głupie miejsce na rozstępy....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ojoj rzeczywiście nie typowe miejsce może tak nogi Ci napuchły?

Napisane przez sale_girl

[/COLOR]Wiesz, niby do niczego nikt Cię nie zmusi, ale już słyszałam o dziewczynach, które na oddziale zbierały srogi opieprz za brak rożka albo czegokolwiek innego, a po mnie takie teksty niestety nie spływają i biorę to do siebie. Swoją drogą ten czas przebywania samej z dzieckiem w szpitalu mnie przeraża bardziej niż sam poród. Mam takie przeczucie, że będę zdana tylko na siebie i nic nie będę umieć, a wszyscy będą mnie tylko krytykować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja mam to samo tez się boje obsługi bobo. Tż mnie pociesza mi mówi ze mam od razu wykupywać położna do opieki po porodzie ile będę potrzebować, bo będę mieć położna przy porodzie ale ona po tych 2 h po porodzie sobie idzie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 06:36 ---------- Poprzedni post napisano o 06:32 ----------

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;88791628]Dzień dobry

Michiru hi4 ja też ostatnio dostaje takie kopniaki po pęcherzu a jak tam sprawa z Tauronem? Coś ruszyło do przodu?

Sale też jestem tym typem co czasami bierze za dużo do siebie i potem rozkminia i przejmuje się

jest jeszcze czas na jakieś zakupy

Theali o kurde, to faktycznie trochę pracy Was jeszcze czeka, oby poszło w miarę bez obsuwa czasowych i bez większych problemów

My mieliśmy mega zakręcony weekend, w sobotę pojechaliśmy do rodziców na urodziny teściowej, mamy imieniny, tacie dać prezent z okazji dnia ojca i jeszcze wczoraj odebraliśmy wózek od siostry TŻ z nosidełkiem, bo jak już byliśmy, to stwierdziliśmy, że weźmiemy teraz, a nie będziemy czekać do ostatniej chwili jeszcze siostrą TŻ dała nam ubranka, także wczoraj wracaliśmy z pełnym samochodem jak na jakiś bazar

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Oo super, to z głowy i teraz zostaje tylko pranie
W sumie teraz powoli trzeba się przyzwyczajać że wszędzie gdzie to będzie pakowanie z takim całym majdanem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[f88fd72a1baff1f55628bb9023d16cbac19cdced_65c025028a53e]

Kghyt o kurcze, to faktycznie dziadki szaleją a to ich pierwsza wnuczka?

W sumie ja trochę też obawiam się opieki po porodzie, ale cały czas tłumaczę sobie, że dam radę

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka

[kghyt]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;88791636]Kghyt o kurcze, to faktycznie dziadki szaleją a to ich pierwsza wnuczka?

W sumie ja trochę też obawiam się opieki po porodzie, ale cały czas tłumaczę sobie, że dam radę

Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Pierwsza dlatego tak do głowy dostali chyba, widzimy co u rodziców tż było jak pojawiła się tam pierwsza wnuczka ale prognozujemy że może za tym razem fala szaleństwa u nich może być słabsza


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Michiru]

Napisane przez kghyt

Ja też jeszcze apteki nie mam, ale planuje pod koniec tego tygodnia się zabrać za to bo jeszcze przed nami w szkole rodzenia temat właśnie apteczki.
Byliśmy wczoraj u moim rodziców na grillu i tam dziadki już szaleją pokój już na niuni przygotowują, jakies zabawki już kupili, jak nigdy moja mama nie zajmowała się ogródkiem teraz tyle warzyw i owoców tam rośnie i wszystko na skoki i soki dla malutkiej żeby miała jak zacznie rozszerzać dietę kosmos… nie wspominając że wynajęła już jakas firmę w sierpniu i ma wysterylizować wszystkie kanapy, fotele i dywany




Ojoj rzeczywiście nie typowe miejsce może tak nogi Ci napuchły?



Ja mam to samo tez się boje obsługi bobo. Tż mnie pociesza mi mówi ze mam od razu wykupywać położna do opieki po porodzie ile będę potrzebować, bo będę mieć położna przy porodzie ale ona po tych 2 h po porodzie sobie idzie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 06:36 ---------- Poprzedni post napisano o 06:32 ----------




Oo super, to z głowy i teraz zostaje tylko pranie
W sumie teraz powoli trzeba się przyzwyczajać że wszędzie gdzie to będzie pakowanie z takim całym majdanem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Super, że dziadkowie aż tak się cieszą i też wszystko przygotowują Tacy dziadkowie to medal powinni dostać czemu ja takich rodziców nie mam teraz przy 3 wnuku (wnuczce) się trochę bardziej zainteresowali, ale mieszkania czy działki po tylu latach jakkolwiek przygotowanych pod wnuków nie mają, więc nawet nie bardzo mam ich tam jak zostawić, chyba że Szymka na kilka h ale on nie chce, nie dość że się nudzi u nich to po prostu nie chce, bo moi rodzice nie zainwestowali czasu ani chęci na stworzenie z nim jakiejś więzi, więc jak jeździ to do rodziców TŻta.

Nogi mi praktycznie w ogóle nie puchną na szczęście. Jeszcze, bo nie wiadomo jak będzie dalej. Mam tylko takie wrażenie, jakbym mi stopy paliło. Nie wiem skąd ten rozstęp, wyszedł wczoraj, na szczęście nie jest duży, ale ja tylko zrobiłam takieeee oczyyyyy

Nie bójcie się obsługi malutkiego dziecka, to naprawdę nie jest aż takie skomplikowane wiele rzeczy rzeczywiście musimy się nauczyć, wypracować jakiś taki klucz, sposoby które się akurat u Was sprawdzą, jak Wam będzie wygodnie ogarniać wszystko na codzień, ale pewne rzeczy przychodzą automatycznie. Najważniejsze u noworodka to podtrzymywać główkę, wszystko inne ogarniecie na bank ja przed urodzeniem starszaka nie miałam styczności z takimi maluchami, chyba nigdy wcześniej nie trzymałam noworodka na rękach, nie przewijałam, nic z tych rzeczy, bo w moim otoczeniu jak dzieciaki były to u rodziny, z którą nie mam jak często się widywać a wśród koleżanek też jakoś dużo dzieciaków nie ma i nie są chętne, nigdy nie były przekazywać dzieci z rąk do rąk, by ktoś sobie potrzymał, sama tego nie robię. Więc wiele rzeczy mnie ominęło. A dałam radę, oboje z TŻ ogarnęliśmy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:30 ---------- Poprzedni post napisano o 07:26 ----------

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;88791628]Dzień dobry

Michiru hi4 ja też ostatnio dostaje takie kopniaki po pęcherzu a jak tam sprawa z Tauronem? Coś ruszyło do przodu?



Wysłane z mojego Mi 9 SE przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Dziś dzwoniłam na infolinię Taurona zaraz po 7 i okazuje się, że jest nadpłata (uffff!) I do końca tyg powinnam dostać korektę. Nie chcę, żeby ta kasa szła na następne rachunki, chcę ją na powrotem i będę składać o rozwiązanie umowy. Mój ojciec i moja macocha mieli rok na dogadanie się między sobą i ze mną, ale po co, macocha nie miała ochoty. Więc teraz, jak już nie ma mojego ojca, który jej przed wszystkimi broni i tłumaczy to niech się buja i sama załatwia Taurona.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:32 ---------- Poprzedni post napisano o 07:30 ----------

Ja aptekę chcę jak najszybciej zamówić, tylko najpotrzebniejsze rzeczy, bo w każdej chwili mogę potem coś dokupić jeśli uznam że potrzebuję. Tym bardziej, że się okazuje, że znów muszę chłopakom kupić kilka ciuchów, z chęcią wybrałabym w totka tyle tego wszystkiego ostatnio jest i zakładamy jednak, że urodzę końcem sierpnia, niekoniecznie dotrwam do terminu, więc trzeba się zacząć ogarniać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[theali]

[1=f88fd72a1baff1f55628bb9 023d16cbac19cdced_65c0250 28a53e;88791628]
Theali o kurde, to faktycznie trochę pracy Was jeszcze czeka, oby poszło w miarę bez obsuwa czasowych i bez większych problemów [/QUOTE]

Meble do kuchni mają być w ostatnim tygodniu lipca lub pierwszym sierpnia, więc mam nadzieję, że do tego czasu aż wszystko będzie ogarnięte (ewentualnie poza tą szafą w pokoju...)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sale_girl]

Napisane przez kghyt

Ja też jeszcze apteki nie mam, ale planuje pod koniec tego tygodnia się zabrać za to bo jeszcze przed nami w szkole rodzenia temat właśnie apteczki.
Byliśmy wczoraj u moim rodziców na grillu i tam dziadki już szaleją pokój już na niuni przygotowują, jakies zabawki już kupili, jak nigdy moja mama nie zajmowała się ogródkiem teraz tyle warzyw i owoców tam rośnie i wszystko na skoki i soki dla malutkiej żeby miała jak zacznie rozszerzać dietę kosmos… nie wspominając że wynajęła już jakas firmę w sierpniu i ma wysterylizować wszystkie kanapy, fotele i dywany




Ojoj rzeczywiście nie typowe miejsce może tak nogi Ci napuchły?



Ja mam to samo tez się boje obsługi bobo. Tż mnie pociesza mi mówi ze mam od razu wykupywać położna do opieki po porodzie ile będę potrzebować, bo będę mieć położna przy porodzie ale ona po tych 2 h po porodzie sobie idzie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 06:36 ---------- Poprzedni post napisano o 06:32 ----------




Oo super, to z głowy i teraz zostaje tylko pranie
W sumie teraz powoli trzeba się przyzwyczajać że wszędzie gdzie to będzie pakowanie z takim całym majdanem


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

O matko, ale się szykują nasi rodzice też się bardzo cieszą, ale na szczęście nie podejmują aż takich kroków Chociaż teściowa coś ostatnio przebąkiwała, ze zrobią w ogrodzie piaskownicę.

Ale przypomniałaś mi, że moja ciocia, która spędziła całe lata na metamorfozie ogródka działkowego po babci i z typowej działki z warzywami i szklarnią zrobiła teren rekreacyjny, trawka, kwiatki itd, niedawno znów wysiała warzywa, żeby wnuki mialy ekologiczne i niepryskane

@Michiru mój szwagier ma rozstępy na kolanie i też nie wiadomo, skąd mu się to wzięło ale jak dopiero Ci wyszedł, to smaruj czym popadnie, świeże rozstępy ponoć da się jeszcze uratować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz