Scent Bar IV

[Aragonte]

Napisane przez agnyska81

Już chyba temat sam upadł. Ja nie mam zamiaru przyczyniać się do wszczęcia zadymy, zresztą chyba nie ma o co.
Napisałam po prostu jakiego jestem wyznania i nie zamierzam robić problemu z tego, że ktoś jest innego. Bo niby czemu? Mojej sympatii do kogoś takie rzeczy nie naruszają

Mojej też nie
Nie wydaje mi się, żeby ktoś z dyskutantów zamierzał robić zadymę, ale skoro temat jest odbierany jako niebezpieczny, to OK, mogę siedzieć cicho.
Umówię się na piwo z Sabbath i wtedy sobie pogadam

[hecate]

Dziekuje dziewczyny za troske i wsparcie.
Dzis 'lepiej'.

[chwilowe_zale]

Wczoraj poczulam sie jakby mi ktos wbil w plecy i to w najperfidniejszy sposob. Zabolalo podwojnie bo ja sie TAKIEJ perfidii po tej osobie nie spodziewalam. Nagle zobaczylam z kim mam do czynienia i zwyczajnie siadla mi psycha.

Rzeczy, ktore uslyszalam i w forma w jakiej je uslyszalam poprostu sciely mnie z nog. Nagle zrozumialam - wszystko.

Dla mnie sie cos wtedy skonczylo. Przewaznie dzialam pod wplywem silnych emocji, jednak tym razem dalam sobie czas, noc.
Obudzilam sie rano - podjelam decyzje.

Zerwalam kontakt. Wyrzygujac wszystko... Nie obrazilam, napisalam co ja czuje.
Nie dostalam odpowiedzi. Mysle, ze pasuje jak jest.

Czuje sie tylko jak debil, ze nie znam sie na ludziach. Ze widze ich jak chce widziec, nie jacy sa. Ze lapie sie na lep slodkiego pierdzenia.

Osobiscie jak o tym mysle, to chce mi sie rzygac.

[ishtar4]

Też kończę temat. Tylko czasem szkoda że czyjeś uczucia są obwarowane przepisami prawnymi, a moje mogą być tak po prostu deptane bez żadnych konsekwencji - bo na tym polega ewangelizacja. Dać się zdeptać, i nie mieć pretensji, nie móc ich nawet wyrazić (bo obraza religijna..). Ten kraj nie jest wolny.

[Aragonte]

Hecate, to dobrze, że jest lepiej ale może jednak nie rezygnuj z pomocy specjalisty, co?
Ściskam.

Ishtar, ja się nie daję zdeptać - komunikuję to jasno albo zmieniam kanał w TV

[Sabbath]

Napisane przez agnyska81

Sab, to może nasi dziadkowie się znali? Mój też wracał z Andersem do Polski (wyszedł z kim innym, jako 15-stoletni chłopak). Tu na Śląsku jest wiele takich historii...

Mój nie wracał.

Napisane przez agnyska81

W kwestii mądrości. Ja uważam, że mysli też mam całkiem mądre, ale nijak nie umiem ich zgrabnie i klarownie przełożyć na swoje wypowiedzi. I mam kompleksy na tym punkcie

Agnieszko, Twój problem wcale nie jest taki wyjątkowy.
Już święty Augustyn pisał: "Gdy mnie nikt nie pyta - wiem. Gdy mnie pytają - nie wiem."
A upodobałam sobie ten cytat dlatego, że sama mam dokładnie tak samo.

Napisane przez noseknosek

dziewczyny, zgadzam się z Wami, tylko czy traktowane wybiórczo zasady jakiegoś wyznania możemy jeszcze uznać za religię?
Bo mi się wydaje że nie.
Ja też zostałam wychowana w katolickiej rodzinie, która chodzi co tydzień do kościoła.
Ale niestety nie przekonuje mnie to. Nie neguję seksu przedmałżeńskiego, antykoncepcji, prawa do aborcji. Mieszkając teraz bez rodziców przestałam też chodzić do kościoła, bo nijak to do mnie nie przemawia . A mimo to wiem że nie chcę nikomu robić krzywdy, chcę pomóc jeśli umiem, nie jestem złym człowiekiem (a przynajmniej się staram) i chcąc nie chcąc respektuję pewne katolickie zasady. Jednak zapytana o religię nie powiem, że jestem katoliczką
Do tego potrzebowałabym jakiegoś głębszego przekonania, że moja wiara to mój styl myślenia. A tak nie jest.

Nosku, świetnie rozumiem.
Tyle, że dla mnie te ogólne zasady w sumie niekoniecznie są katolickie. Ale rzeczywiście różne kodeksy etyczne mają bardzo wiele zbieżnych zasad (i o to, jak sądzę Tobie chodziło).
Co do reszty, szczególnie pogrubionego, mogę tylko przytaknąć.

Napisane przez Aragonte

Cóż, może to wydłużony efekt młodzieńczego buntu, ale nie potrafię być częścią kościoła, z którego sporą częścią nauk się nie zgadzam Odbierałabym to jako nieuczciwe z mojej strony, i tyle.

Z wypowiedzią Aragonte zgadzam się od pierwszej do ostatniej kropki, ze szczególnym uwzględnieniem tego, co zostawiłam i ze szczególnym pominięciem tego, że metalu nie zaczęłam słuchać po trzydziestce.

Napisane przez Aragonte

Mojej też nie
Umówię się na piwo z Sabbath i wtedy sobie pogadam

A z Sabbath na piwo umów się umów...
Choć podyskutować to my na ten temat nie podyskutujemy szczególnie, bo co to za dyskusja, w której obie strony tylko się zgadzają?

Napisane przez ishtar4

Też kończę temat. Tylko czasem szkoda że czyjeś uczucia są obwarowane przepisami prawnymi, a moje mogą być tak po prostu deptane bez żadnych konsekwencji - bo na tym polega ewangelizacja. Dać się zdeptać, i nie mieć pretensji, nie móc ich nawet wyrazić (bo obraza religijna..). Ten kraj nie jest wolny.

Tak, to dobra broń.
Szczególnie, że urażanie uczuć religijnych z założenia nie dotyczy ateistów - oni uczuć religijnych nie mają.

Napisane przez Aragonte

Ishtar, ja się nie daję zdeptać - komunikuję to jasno albo zmieniam kanał w TV

Ja tak.
Ale moje dziecko tego nie potrafi często. I bywa mi trudno z tym.

[madziczka]

A gdzie się podziewa Favkes Królowa Wacików? Widzę, że tu krąży, a dwórek na plotkowym nie chce odwiedzić

[Sabbath]

A właśnie, gdyby ktoś był zainteresowany:
Truskawkowawiosna podesłałam mi zdjęcia poświęconych perfumiarstwu rozdziałów z książki "Technologia kosmetyków" autorstwa R. Glinki i W.S. Bruda. Profesor Glinka to ten sam profesor, którego wykładach tak ciekawie kiedyś opowiadała na wątku o składnikach perfum.

Zrobiłam sobie katalog - mogę podesłać na maila.

[dzika truskawa]

Napisane przez Sabbath

Chyba zacznę spinać włosy...
Byłam na poczcie. Wyspana, w kucyku. Stał przede mną młodzian, którego znam z widzenia.
Kolejka spora (jak to na poczcie) a ten odzywa się do mnie towarzysko i niezobowiązująco:
- Cześć. Wolisz Tyskie, czy Lecha?
Na co ja bo gdyby zapytał o Tyskie czy Żywca odpowiedziałabym, że Żywca, ale na takie dictum:
- Wolę piwo w dobrym towarzystwie.
- A ja jestem dobre, czy nie? - on na to.
- Nie wiem, nie piłam piwa w twoim towarzystwie.
On:
- No dobra, zgadzam się. Jutro o szóstej?


No po prostu ómaruam!

Przesłodkie

Napisane przez noseknosek

Sabbath ale fajny chłopak że też ja na takich nie trafiam

A włosy związujesz?

Napisane przez Margot45

Truskawciu, to trochę masz tak, jak ja - na moją spokojnie wyrażona prosbe, zeby koleżanka zwróciła uwagę, ze ludzie maja różne pragnienia i oczekiwania uzyskałam odpowiedź "ty mnie tu nie szufladkuj jako durnia, który nic nie wie o zyciu"

Wiesz co mi "się pomyślało" a propos tej sytuacji? Że to trochę jak w tym dowcipie o zajączku, który chciał pożyczyć patelnię od lisicy. I tak się po drodze nakręcał, że lisica skąpa i niedobra, że jak już do niej przyszedł, to zamiast poprosić od razu wykrzyczał, gdzie sobie tą patelnię może wsadzić.

Wydaje mi się, że obie potrafimy być ostre, bardzo bezpośrednio a nawet dosadnie wyrazić swoje zdanie. Może one przeczytały nie to, co było napisane, a co wydawało im się, że mamy ochotę powiedzieć, co powiedziałybyśmy w takiej sytuacji? W końcu to były osoby które nas dobrze znają. Wiedziały, jak można nas sprowokować i jakiej reakcji można by się spodziewać. Spokój wydał się podejrzany i "musiał" mieć drugie dno. Może o to chodzi?

Napisane przez Fenris

Ja też się bardzo cieszyłam jak dostałam się do Kolegium Nauczycielskiego (fil. ang.), ale już mniej jak mój facet zabrał moje papiery jak się o tym dowiedział.

Cooooo?! Jakim prawem?! Jakim prawem po pierwsze: zadecydował za Ciebie, co dla Ciebie lepsze, a po drugie - pozwolili tak po prostu przyjść człowiekowi z ulicy i zabrać czyjeś papiery?! To po prostu skandal!!!

Powiesiłabym za jaja drania, który by mi tak zrobił

Napisane przez chwilowe_zale

Wczoraj poczulam sie jakby mi ktos wbil w plecy i to w najperfidniejszy sposob. Zabolalo podwojnie bo ja sie TAKIEJ perfidii po tej osobie nie spodziewalam. Nagle zobaczylam z kim mam do czynienia i zwyczajnie siadla mi psycha.

Rzeczy, ktore uslyszalam i w forma w jakiej je uslyszalam poprostu sciely mnie z nog. Nagle zrozumialam - wszystko.

Dla mnie sie cos wtedy skonczylo. Przewaznie dzialam pod wplywem silnych emocji, jednak tym razem dalam sobie czas, noc.
Obudzilam sie rano - podjelam decyzje.

Zerwalam kontakt. Wyrzygujac wszystko... Nie obrazilam, napisalam co ja czuje.
Nie dostalam odpowiedzi. Mysle, ze pasuje jak jest.

Czuje sie tylko jak debil, ze nie znam sie na ludziach. Ze widze ich jak chce widziec, nie jacy sa. Ze lapie sie na lep slodkiego pierdzenia.

Osobiscie jak o tym mysle, to chce mi sie rzygac.

Zdarzyło mi się to mnóstwo razy... I pewnie jeszcze nieraz się zdarzy

Napisane przez Sabbath

Tak, to dobra broń.
Szczególnie, że urażanie uczuć religijnych z założenia nie dotyczy ateistów - oni uczuć religijnych nie mają.

Jakoś ostatnio czuję, że zaczynam mieć uczucia antyreligijne. I łatwo je urazić

A tak serio to po prostu jestem rozgoryczona, że kolejne osoby zrywają ze mną kontakt, bo ktoś orzekł, nie znając mnie, że ze względu na moje poglądy nie mogę być dobrym człowiekiem. Poglądy, nie czyny, a kurczę, rzeczy, które mam w główce...

[Zuziunia]

Napisane przez Sabbath

A właśnie, gdyby ktoś był zainteresowany:
Truskawkowawiosna podesłałam mi zdjęcia poświęconych perfumiarstwu rozdziałów z książki "Technologia kosmetyków" autorstwa R. Glinki i W.S. Bruda. Profesor Glinka to ten sam profesor, którego wykładach tak ciekawie kiedyś opowiadała na wątku o składnikach perfum.

Zrobiłam sobie katalog - mogę podesłać na maila.

Ja chcem... zuziajanosz@wp.pl

Napisane przez dzika truskawa

A tak serio to po prostu jestem rozgoryczona, że kolejne osoby zrywają ze mną kontakt, bo ktoś orzekł, nie znając mnie, że ze względu na moje poglądy nie mogę być dobrym człowiekiem. Poglądy, nie czyny, a kurczę, rzeczy, które mam w główce...

Przykro mi kochana...

[burn-it-up]

Eh wkurzyłam się.Sprzedałam dziewczynie z Wizażu kolczyki-rożki i wysłałam a ona teraz pisze,że one są w odklejone. Nie wiem o co chodzi(ale wiedziałam,że z tą dziewczyną będą jakieś problemy)

Bezskutecznie szukałam dziś białej bluzki.To jest skandal,żeby nie było białego porządnego tiszerta,który by nie prześwitywał,albo nie wyglądał jak szmata do podłogi.Wszystkie,które mierzyłam cierpiały na jedną przypadłość albo drugą.
Ostatecznie wyszłam z bluzką,ale turkusową (z grzywaczem chińskim ) bluzą,paskiem i japonkami.Nie ma to jak wybrać się pod coś konkretnego-zawsze wraca się z masą rzeczy,ale zupełnie innych niż były w planie

[agnyska81]

Napisane przez madziczka

A co organizujesz, jeżeli można zapytać? Czy tylko polewasz?

Tajemny kod: Pięcioraczki z Lucky

Napisane przez burn-it-up

Bezskutecznie szukałam dziś białej bluzki.To jest skandal,żeby nie było białego porządnego tiszerta,który by nie prześwitywał,albo nie wyglądał jak szmata do podłogi.Wszystkie,które mierzyłam cierpiały na jedną przypadłość albo drugą.

Taa, ile to ja już razy jechałam na zakupy z mocnym postanowieniem kupienia sobie białej koszulowej bluzki. Albo mi się guziki nie dopinają, albo trafiam na zbyt fikuśny fason (a szukam takiej klasycznej akurat)... Nie mam białej bluzki w szafie

A wczoraj przeżyłam dziwną przygodę. Rozumiem, że kupowanie spodni może frustrować. Człowiek narzeka że gruby, że mu tu i tam odstaje, że nie wchodzi w swój rozmiar.
Weszłam wyluzowana do obuwniczego (żadne tam rewelacje, CCC), chciałam kupić jakieś fikuśne klapki czy sandałki na letni wyjazd. Biorę jedne sandałki - paseczki z przodu mnie piją, biorę drugie - noga mi nie wchodzi (właśnie w te paseczki z przodu), biorę trzecie - stopa mi spełza bokami z podeszwy. Nosz, załamka, mam chyba trolową stopę. Zdawałam sobie sprawę z tego, że nie mam tej częście ciała smukłej i filigranowej (jak i zresztą żadnej innej), ale żeby się noga w swój rozmiar nie zmieściła?

Mam pierwszy urlop od nowej pracy. Dyrektorka dzisiaj wpadła mnie pożegnać i życzyć miłego wypoczynku. Jeszcze się chyba nie zaczęłam cieszyć z tej laby

[noseknosek]

Napisane przez burn-it-up

Eh wkurzyłam się.Sprzedałam dziewczynie z Wizażu kolczyki-rożki i wysłałam a ona teraz pisze,że one są w odklejone. Nie wiem o co chodzi(ale wiedziałam,że z tą dziewczyną będą jakieś problemy)

Bezskutecznie szukałam dziś białej bluzki.To jest skandal,żeby nie było białego porządnego tiszerta,który by nie prześwitywał,albo nie wyglądał jak szmata do podłogi.Wszystkie,które mierzyłam cierpiały na jedną przypadłość albo drugą.
Ostatecznie wyszłam z bluzką,ale turkusową (z grzywaczem chińskim ) bluzą,paskiem i japonkami.Nie ma to jak wybrać się pod coś konkretnego-zawsze wraca się z masą rzeczy,ale zupełnie innych niż były w planie

Nie wiem czy pomogę, ale swego czasu białe widziałam w H&M i New Yorkerze
Ja też masę dziwnych zakupów przedwyjazdowych zrobiłam. Spodenki w kosmitów, spodenki w wisienki, japonki w kropki, strój kąpielowy w drzewka

Ale za to muszę się pochwalić że dzisiaj upolowałam fantastyczną torbę, a w second handzie nerkę Paco Rabanne za 4 zł

[Zuziunia]

Napisane przez noseknosek

Nie wiem czy pomogę, ale swego czasu białe widziałam w H&M i New Yorkerze
Ja też masę dziwnych zakupów przedwyjazdowych zrobiłam. Spodenki w kosmitów, spodenki w wisienki, japonki w kropki, strój kąpielowy w drzewka

Ale za to muszę się pochwalić że dzisiaj upolowałam fantastyczną torbę, a w second handzie nerkę Paco Rabanne za 4 zł

Ja zaraz jadę do mamy odebrać tuniczki z all aha annmarie zrobię skana wieczorkiem tego pisemka.

Kurde nie mam pomysłów na weekend, może bym sie jutro nad jeziorko wybrała poopalać a w niedziele chyba na zawody strzeleckie

[noseknosek]

Napisane przez Zuziunia

Ja zaraz jadę do mamy odebrać tuniczki z all aha annmarie zrobię skana wieczorkiem tego pisemka.

Kurde nie mam pomysłów na weekend, może bym sie jutro nad jeziorko wybrała poopalać a w niedziele chyba na zawody strzeleckie

pochwal się potem tunikami Bardzo mi się podoba taki styl, niestety wyglądam w tunikach dziwacznie

[burn-it-up]

Napisane przez agnyska81

Taa, ile to ja już razy jechałam na zakupy z mocnym postanowieniem kupienia sobie białej koszulowej bluzki. Albo mi się guziki nie dopinają, albo trafiam na zbyt fikuśny fason (a szukam takiej klasycznej akurat)... Nie mam białej bluzki w szafie

A wczoraj przeżyłam dziwną przygodę. Rozumiem, że kupowanie spodni może frustrować. Człowiek narzeka że gruby, że mu tu i tam odstaje, że nie wchodzi w swój rozmiar.
Weszłam wyluzowana do obuwniczego (żadne tam rewelacje, CCC), chciałam kupić jakieś fikuśne klapki czy sandałki na letni wyjazd. Biorę jedne sandałki - paseczki z przodu mnie piją, biorę drugie - noga mi nie wchodzi (właśnie w te paseczki z przodu), biorę trzecie - stopa mi spełza bokami z podeszwy. Nosz, załamka, mam chyba trolową stopę. Zdawałam sobie sprawę z tego, że nie mam tej częście ciała smukłej i filigranowej (jak i zresztą żadnej innej), ale żeby się noga w swój rozmiar nie zmieściła?

Widzę,że mamy podobny problem i z bluzkami i z butami
Jeżeli chodzi o białe koszule(i wogóle koszule) to mam wielki problem z niedopinającymi sie w biuście guzikami .Normalnie tiszerty noszę w rozmiarze M,lae bluzki koszulowe często nie dopinają się w strategicznym miejscu w rozmiarze 40,42 i większych.To jest jakieś nienormalne bo może nie mam malutkiego biustu ale jakichś tam balonów też nie.Na białą bluzkę na maturę musiałam wybulić w Espricie prawie 150zł,ale przynajmniej leży idealnie,dopina się w biuście i wszystko ok.
A z butami podobna historia.Mam szeroką stopę z wysokim podbiciem i z większości butów boki stopy po prostu wyłażą.Na szczęście czasem udaje mi się jakieś upolować (jedne nie dawno o dziwo w CCC,mimo że tak jak piszesz z większości butów tam stopa ucieka bo są niemiłosiernie wąskie)i dziś kupiłam śliczna japonki w Deichmanie za 12zł(przecenione).

Napisane przez noseknosek

Nie wiem czy pomogę, ale swego czasu białe widziałam w H&M i New Yorkerze
Ja też masę dziwnych zakupów przedwyjazdowych zrobiłam. Spodenki w kosmitów, spodenki w wisienki, japonki w kropki, strój kąpielowy w drzewka

Ale za to muszę się pochwalić że dzisiaj upolowałam fantastyczną torbę, a w second handzie nerkę Paco Rabanne za 4 zł

w H&M przymierzyłam 3 i 2 były nawet ok materiałowo ale fason mi nie pasował(za bardzo zabudowane pod szyją).Do New Yorkera muszę zajrzeć bo rzeczywiście mają tam fajne basicki
Kostium tez muszę kupić na wyjazd ale nigdzie nie ma takiego jak chcę-tj z miseczkami push-up,spodenkami albo bardziej zabudowanymi gatkami i najlepiej w czarnym kolorze.Ale kostiumu jeszcze bardzo intensywnie nie szukałam wiec mam nadzieję,że się coś znajdzie jednak.

Moja koleżanka upolowała ostatnio w s.h. cudną,oryginalną torebeczkę L.V. za jakieś psie pieniądze.

[Zuziunia]

Napisane przez noseknosek

pochwal się potem tunikami Bardzo mi się podoba taki styl, niestety wyglądam w tunikach dziwacznie

Nie pochwale się bo aparat w serwisie, najwyżej podam linki z all. (które kiedyś tam podawałam)

[hecate]

Kumpele dzis z roboty wyrzucili, ja tam wciaz w nastroju kiepskim (acz bez zalu wiec wierze, ze podjelam dobra decyzje).

Ustawilysmy sie na jutro - wyszalejmy sie i kulturalnie napierdzielimy. Tzn ja pewnie cola ale coz, fajnie brzmialo.

Troche sie boje mojego powrotu do pracy w pon, hm konfrontacji. Pewnie nic nie bedzie, bedziem se zlazic z drogi ale wciaz glupio bedzie na siebie wpadac czasem.

Napisalam dzis sms innemu friend 'sorry za wczoraj, nie badz zly' , odpisal 'nie jestem, badz szczesliwa'
Jest ostatnia osoba, ktora myslalam, ze mnie wesprze...

[madziczka]

Burn - mam ten sam problem z guzikami na biuście. Ja dokupuję w pasmanterii takie zatrzaski białe albo przezroczyste przyszywam tam gdzie się rozłazi po wewnętrznej stronie i problem załatwiony.

[dzika truskawa]

Napisane przez Zuziunia

Przykro mi kochana...

Napisane przez burn-it-up

Ostatecznie wyszłam z bluzką,ale turkusową (z grzywaczem chińskim ) bluzą,paskiem i japonkami.Nie ma to jak wybrać się pod coś konkretnego-zawsze wraca się z masą rzeczy,ale zupełnie innych niż były w planie

Zdjęcie plissss Szczególnie bluzeczki (gdzie kupiłaś? Nie dość, że ładnie mi w turkusowym, to jeszcze bluzeczka pasuje do moich studiów )

Napisane przez noseknosek

Ja też masę dziwnych zakupów przedwyjazdowych zrobiłam. Spodenki w kosmitów, spodenki w wisienki, japonki w kropki, strój kąpielowy w drzewka

Ale za to muszę się pochwalić że dzisiaj upolowałam fantastyczną torbę, a w second handzie nerkę Paco Rabanne za 4 zł

Zdjęęęęęcia, proszę
Ja ostatnio w ciuchlandzie ustrzeliłam bluzeczkę Harleya Davidsona z przezroczystymi rękawkami z nadrukiem udającym dziary na rękach Myślałam, że umrę ze śmiechu jak ją przymierzyłam. I jeszcze druga z rysunkiem Ziemi na której stoją zielone kulki na nóżkach i podpis "Peas on Earth" Po prostu musiałam je kupić

Napisane przez burn-it-up

Moja koleżanka upolowała ostatnio w s.h. cudną,oryginalną torebeczkę L.V. za jakieś psie pieniądze.

Moja kumpelka znalazła kieckę V&R
Ja nie widziałam nic bardziej imponującego niż Morgan

[hecate]

Ja podziwam ludzi umiejacych szukac w szmatexach.
Ja nie umiem i dawno zaprzestalam prob.

Nawet na wyprzedazach, gdzie ciuchy sa w chaosie nic nie znajde.

[dzika truskawa]

Napisane przez hecate

Ja podziwam ludzi umiejacych szukac w szmatexach.
Ja nie umiem i dawno zaprzestalam prob.

Nawet na wyprzedazach, gdzie ciuchy sa w chaosie nic nie znajde.

Ja mam taki algorytm:

1. Przekopuję się przez wszystko (na spodnie nawet nie patrzę, nie ma szansy, żeby był mój rozmiar)

2. Każdą szmatę, która czymś przyciągnie moją uwagę i jest w dobrym rozmiarze biorę

3. Z wielkim naręczem ciuchów idę do przymierzalni

4. Dokonuję eliminacji

5. Z trochę mniejszym naręczem idę do kasy

Moje garderobiane horyzonty bardzo się poszerzyły dzięki takim zakupom -nie kupiłabym np. słodziastej bluzeczki w groszki i jeszcze z różową kokardką w regularnej cenie w sklepie. Ale za 6 zł? Skoro ładnie leży? No i jak już kupiłam, to noszę, chociaż myślałam, że to nie mój styl

[hecate]

Napisane przez dzika truskawa

Ja mam taki algorytm:

ciach

A zapytam wprost, jak radzisz sobie z tym takim... hm obrzydzeniem.

Ja pamietam szmatexy z dawnych czasow jak moja mama miala faze z jej kolezanka. Wszytskie zwiedzaly za perelkami. Dla mnie wtedy gowniary to mega byc obciach byc zobaczonym pod (to bylo wiele, wiele lat temu).
No i smrod.

Dlatego ja... nie moge sie zmusic. Paradoksalnie jak mi ktos wygrzebal, wypral i dal to nosilam

[annmarie]

Napisane przez Margot45

Annmarie ja przeżyję - co mnie nie zabije to mnie wzmocni zresztą nie bardzo mam inne wyjście tylko ciągnąć to do przodu (jak można coś ciągnąć do przodu, ciągnie sie coś na ogół za sobą )

Ale przesuwa się to do przodu , choć za sobą.

Napisane przez princeska69

jejciu taka jestem zla pojechalismy z TZ na chinczyka bo bylam taka glodna a nikomu sie nie chcialo nic gotowac, no i jak to z moim roztargnieniem zwykle bywa zapomnialam wziac z domu torebki i dostalam mandat za brak karty miejskiej.

Princesko, ale to nie powinno tak być - w 3 miastach, gdzie zdarzyło mi się mieć kartę miejską, wszędzie - w razie złapania przez kontrolera można było podjechać do wyznaczonego biura, pokazać kartę (musiała tylko być wydana co najmniej 1 dzień wcześniej niż mandat), płaciło się ok. 5 zł opłat manipulacyjnych i to wszystko.

Napisane przez ishtar4

Ta religia jest "fajna" dopóki samej nie przeżyje się jakiejś tragedii - patrz na to małżeństwo, gdyby nie byli bezpłodni nadal trwaliby w kosciele, kto wie, może nawet sami rzucaliby kamieniami w takich jak oni, bezpłodne figowce trzeba przecież powycinać.. Za to są plusy u boga.

Ishtar, generalizujesz. Ja wiem, że jak człowieka spotka coś złego ze strony przedstawiciela jakiejś grupy, to chętnie przenosi to na innych jej członków. Ale piszesz o rzucaniu kamieniami w innych, a generalizując też rzucasz.
Nigdy nie pokazałam na nikogo palcem, bo on jest taki, czy owaki. Może dlatego, ze jako dziecko byłam gruba i w grubych okularach, więc pokazywano mnie. A może mam inny charakter.

Każda religia potrzebuje ofiar - nimi się "żywi". Kwestią jest tylko kto komu i jaką ofiarę składa.

Madzik, mocno się z Tobą zgadzam. Ja się zbuntowałam mając 12 lat. Odeszłam dość daleko. Wróciłam - przypadkowo - mając lat 17. Dzięki dwóm osobom (w tym jednemu bardzo mądremu księdzu), które pokazały mi, że kościół ma wiele twarzy, że religia to nie tylko księża i ich poglądy, a sami księża - jak każda grupa zawodowa są różni - dobrzy, źli, z powołania i z musu. Mądrzy i głupi.
Można mieć swoje zdanie i wierzyć w Boga. Można nawet być w Kościele i mieć swoje zdanie. Pod warunkiem spotkania dobrych, rozsądnych ludzi. Są - tylko, że ich mniej widać, bo tych, co głośno krzyczą, głośniej słychać.

Moja choroba jest dla części księży wymysłem, a leczenie - kaprysem. Ale z perspektywy lat wiem, że są i lekarze, którzy uważają, że ważę 80 kilo, bo objadam się słodyczami, a dziecka nie mogę mieć bo jestem leniwa (cytat z pani ginekolog, do której trafiłam przypadkowo 3 lata temu), więc po prostu jak takie coś słyszę wzruszam ramionami i wychodzę.

Sabbath, nie znalazłabyś w czwartek popołudniu czasu na wycieczkę do Krakowa? Będzie bardzo ciekawe (no, przynajmniej takiej jest założenie ) spotkanie - na temat PRu w Kościele (po co, dlaczego i do czego wykorzystywany), z udziałem m.in. Dyrektora Włoskiej Agencji Informacyjnej (będącego w tym aspekcie jednym z PRowców Papieża). Całość jest pomyślana jako dyskusja, więc taka Osoba jak Ty jest bardzo mile widziana (i Każdy, kto ma ochotę przyjechać i wziąć udział w dyskusji też).

Napisane przez bluegirl

Czy to możliwe żeby moje ciągle bóle głowy były spowodowane pracą przy komputerze?

Oj tak. Nawet przy dobrym wzroku jest to możliwe, a jeśli się pogorszył to już w ogóle... Wybierz się do okulisty - brat może mieć rację.

Napisane przez Zuziunia

aha annmarie zrobię skana wieczorkiem tego pisemka.

Zuziu, już nie trzeba, pisałam Ci, że Teresa z Tru już napisała, że oddadzą kasę

Napisane przez dzika truskawa

I jeszcze druga z rysunkiem Ziemi na której stoją zielone kulki na nóżkach i podpis "Peas on Earth" Po prostu musiałam je kupić

Ja też chcę (a przynajmniej zdjęcie, najlepiej na modelce )

[dzika truskawa]

Napisane przez hecate

A zapytam wprost, jak radzisz sobie z tym takim... hm obrzydzeniem.

Ja pamietam szmatexy z dawnych czasow jak moja mama miala faze z jej kolezanka. Wszytskie zwiedzaly za perelkami. Dla mnie wtedy gowniary to mega byc obciach byc zobaczonym pod (to bylo wiele, wiele lat temu).
No i smrod.

Dlatego ja... nie moge sie zmusic. Paradoksalnie jak mi ktos wygrzebal, wypral i dal to nosilam

Też uważałam, że to straszny obciach. Do czasu, aż poznałam dziewczynę, której z szafy wysypywały się markowe ciuchy typu River Island, Morgan, Diesel itd. I co i rusz miała nowe. Zdradziła mi swój sekret...
Zapach jest dość okropny, zresztą zaraz zaczynają mi oczy łzawić, więc przekopuję się szybko. No i mam kilka ulubionych miejsc, nie wszędzie warto chodzić. Są takie, gdzie jest dużo fajnych rzeczy, są też takie,które mają inną, hm... grupę docelową i tam nic dla siebie nie znajdę. Złapałam bakcyla, nigdy nie wiadomo, co ustrzelę, a dla takich perełek jak ostatnio - uważam, że warto

Napisane przez annmarie

Ja też chcę (a przynajmniej zdjęcie, najlepiej na modelce )

Zdjęcie będzie jak tylko ją upiorę

Co mi przypomina,że obiecałam Paulince zdjęcie mojego "fartucha" z H&M! Zaraz dodam!

[Margot45]

Napisane przez dzika truskawa

Wydaje mi się, że obie potrafimy być ostre, bardzo bezpośrednio a nawet dosadnie wyrazić swoje zdanie. Może one przeczytały nie to, co było napisane, a co wydawało im się, że mamy ochotę powiedzieć, co powiedziałybyśmy w takiej sytuacji? W końcu to były osoby które nas dobrze znają. Wiedziały, jak można nas sprowokować i jakiej reakcji można by się spodziewać. Spokój wydał się podejrzany i "musiał" mieć drugie dno. Może o to chodzi?

Mnie się wydaje, ze to było działanie na zasadzie: "najlepszą obroną jest atak" - czyli zanim ja zdążyłam do końca wyjaśnić, co mnie zabolało i dlaczego, to ona już zareagowała agresją. Przy czym, uprzedzajac moją jakąkolwiek reakcję, od razu zaznaczyła, że nie ma zamiaru mnie atakowac Ludzie są naprawdę dziwni....

Czy u Was też tak leje? U mnie niebo jest szarozielone, co kawałek grzmi i błyska a na dachach garaży bąble. Napadało mi na pościel I po co mi w takim razie urlop, jak ma tak być dłuzej

A - i poproszę grzecznie o we wtorek po południu....

[ishtar4]

Annmarie: "Każda religia potrzebuje ofiar - nimi się "żywi". Kwestią jest tylko kto komu i jaką ofiarę składa"

Q-Klux-Klan też potrzebuje ofiar - nimi się "żywi". Kwestią jest tylko to ile melaniny ma człowiek w komórkach skóry.
Po prostu ja nie mam wpływu na to kim jestem - taka się urodziłam. "Grzeszna". "Pokalana". I katole urządzają na mnie polowania. Poszukują szatana itd.

Generalizuję - ponieważ NIKT dobrowolnie nie należałby do organizacji, która krzywdzi innych - jeśliby się z tym nie zgadzał.
To prawo karmy zbiorowej. Każdy katolik jest odpowiedzialny za rzeź Indian (wiem to śmieszne..), palenie na stosach itd. Dopóki nie zdecyduje się na apostazję - tak jak ja.

A co do PR-u - sorry ze się wtrące - dobre rzeczy nie potrzebują PR-u......

[irkax]

Miałam się nie odzywać w tym temacie, ale ten post sprawił, że zmieniłam zdanie.

Napisane przez ishtar4

To prawo karmy zbiorowej. Każdy katolik jest odpowiedzialny za rzeź Indian (wiem to śmieszne..), palenie na stosach itd. Dopóki nie zdecyduje się na apostazję - tak jak ja.

Czyli dopóki nie podpisałaś apostazji byłaś odpowiedzialna za rzeź Indian i palenie na stosach tak? A apostazja uczyniła Cię człowiekiem lepszym od tych wszystkich zakłamanych katolików-morderców? (Jak nazwać człowieka, który jest odpowiedzialny za śmierć innych ludzi?)
Bo ze sposobu w jaki generalizujesz pakując wszystkich katolików do jednego wora wygląda na to, że taki jest Twój sposób myślenia.
Proszę o poprawienie jeśli coś źle zrozumiałam.

To tak jakby powiedzieć, że WSZYSCY Niemcy są odpowiedzialni za obozy koncentracyjne. I są odpowiedzialni za śmierć milionów niewinnych ludzi.

[ishtar4]

Tylko, że Niemcem nie jest się z wyboru. Katolikiem tak.

[irkax]

Napisane przez ishtar4

Tylko, że Niemcem nie jest się z wyboru. Katolikiem tak.

Nie odpowiedziałaś mi czy dobrze Cię zrozumiałam.

No to inny przykład.

Czyli według Twojego rozumowania wszyscy muzułmanie są odpowiedzialni, za atak na WTC i wszyscy są winni śmierci tych wszystkich niewinnych osób, które wtedy zginęły tak?