Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.5

[Madzia9999]

Napisane przez Wicked_Girl

Cześć Widzę, że atmosfera na wątku dalej gorąca

Ja już po spotkaniu w sprawie praktyk (3 etap rekrutacji właściwie) a z rozmowy wynikało że się dostałam do pon ost decyzjarozmowa taka jakbym się starała na wyższe stanowisko. Mam wrażenie, że praktyka wcale to nie będzie super-hiper, tak jak w ogłoszeniu, a myślałam, że mimo że bezpłatna to naprawdę będzie ciekawie

Gratuluję Kochana

[pepsikolakokakola]

pracuje dalej w spozywczaku, ale szukam innej pracy na gwalt bo w tej zaczynaja sie cyrki i......wyscig szczurow - duzo by o tym mowic, ale w skrocie.....wynik danego pracownika bedzie zalezal od szczescia a nie od wlozonej pracy. a znajac moje szczescie....
tak zaluje, ze nie przyjelam jednej pracy kilka miesiecy temu:/ a teraz jak na zlosc normalnych ogloszen brak. ciagle mysle o wyjezdzie za granica, tylko ze pracujac nie mam czasu zbytnio na nauke jezyka, a przed praca i po jestem tak wk...a, ze nic mi do glowy nie wchodzi bo ciagle o tym mysle.

co do tajkuny to chyba szkoda wdawac sie w dyskusje, bo normalny czlowiek bedac kilka lat na bezrobociu zmienil by tok myslenia, a tu ciagle usprawiedliwianie sie innymi. dziewczyna CHCE byc bezrobotna, bo na jakikolwiek pomysl na zmiane swojej sytuacji odpowiada wyparciem. niestety, ale tu nic oprocz psychiatry/psychologa w tym przypadku nie pomoze. mi jest wstyd, ze w tym wieku (a mam tyle lat co tajkuna) mieszkam z rodzicami. gdybym miala byc jeszcze na ich utrzymaniu tyle czasu to...nie bede konczyc bo co madrzejsze osoby domysla sie zakonczenia.

[Wicked_Girl]

Napisane przez Tataraczka

Zadziwia mnie to, jak w waszym mniemaniu łatwo jest przeprowadzić się do innego miasta/za granicę i zacząć tam życie. Chyba za dużo filmów amerykańskich się naoglądałyście, gdzie dziewczyna mając 10 dolarów w portfelu załapuje się na pracę kelnerki i od razu ma mieszkanie, bo przygarnia ją druga sympatyczna kelnerka Nie potraficie zrozumieć, że niektorych po prostu nie stać na taki krok, nie mają skąd się zapożyczyć, nie mają z czego oszczędzać na początkowe wydatki w innym miejscu. Ofert w małym mieście w którym się żyje nie ma, nie ma też w miastach ościennych, więc nie zostaje nic innego tylko żyć z rodzicami na bezrobociu. Sama pochodzę z małego miasta i wiem że jak tam wrócę to pracy napewno nie dostanę, bo nie ma ofert, jest jedna duża firma ale ona zatrudnia tylko młodych chłopaków do prac pomocniczych na magazynie. Sama szukam też w Warszawie (jutro jadę tam na rozmowę), ale jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że stać mnie na bilet w dwie strony, a także mam kogoś kto mnie wspomoże w pierwszym miesiącu pracy, gdy nie dostanę jeszcze wypłaty. Tajkuna nie ma nikogo takiego i tyle.

Właśnie to jest najgorsze, ale wiesz ja pamiętam jak ktoś z rodziny czy znajomych whatever zaproponował, żeby się zaopiekowała jego dziećmi. To odmówiła. Być może wtedy np. jeżeli dawałaby sobie radę ten znajomy by ją polecił i jakoś by się rozkręciło?A ona nie, bo to tamto. Na pewno było coś takiego. O takie wykorzystywanie szans też chodzi, a nie że trzeba od razu do Warszawy krainy mlekiem i miodem płynacej. Powodzenia na jutrzejszej rozmowie

Napisane przez Madzia9999

Gratuluję Kochana

Dziękuję Madziunia

[nicRu]

Napisane przez pepsikolakokakola

pracuje dalej w spozywczaku, ale szukam innej pracy na gwalt bo w tej zaczynaja sie cyrki i......wyscig szczurow - duzo by o tym mowic, ale w skrocie.....wynik danego pracownika bedzie zalezal od szczescia a nie od wlozonej pracy. a znajac moje szczescie....
tak zaluje, ze nie przyjelam jednej pracy kilka miesiecy temu:/ a teraz jak na zlosc normalnych ogloszen brak. ciagle mysle o wyjezdzie za granica, tylko ze pracujac nie mam czasu zbytnio na nauke jezyka, a przed praca i po jestem tak wk...a, ze nic mi do glowy nie wchodzi bo ciagle o tym mysle.

co do tajkuny to chyba szkoda wdawac sie w dyskusje, bo normalny czlowiek bedac kilka lat na bezrobociu zmienil by tok myslenia, a tu ciagle usprawiedliwianie sie innymi. dziewczyna CHCE byc bezrobotna, bo na jakikolwiek pomysl na zmiane swojej sytuacji odpowiada wyparciem. niestety, ale tu nic oprocz psychiatry/psychologa w tym przypadku nie pomoze. mi jest wstyd, ze w tym wieku (a mam tyle lat co tajkuna) mieszkam z rodzicami. gdybym miala byc jeszcze na ich utrzymaniu tyle czasu to...nie bede konczyc bo co madrzejsze osoby domysla sie zakonczenia.

Wiesz co, co do mieszkania z rodzicami to ja to troche inaczej postrzegam - owszem, nie chce mieszkać z rodzicami cale zycie ale przez jakis czas nawet po znalezieniu pracy pewnie z nimi mieszkac bede, oczywiscie dokladajac sie odpowiednio do rachunków, kosztow utrzymania domu, zakupów itd. Po prostu wtedy łatwiej coś odłożyć.

[pepsikolakokakola]

Napisane przez nicRu

Wiesz co, co do mieszkania z rodzicami to ja to troche inaczej postrzegam - owszem, nie chce mieszkać z rodzicami cale zycie ale przez jakis czas nawet po znalezieniu pracy pewnie z nimi mieszkac bede, oczywiscie dokladajac sie odpowiednio do rachunków, kosztow utrzymania domu, zakupów itd. Po prostu wtedy łatwiej coś odłożyć.

tak, masz racje, bo mieszkajac z nimi moge odkladac np. na mieszkanie (tylko ile mi to czasu zajmie). wkurzaja mnie jednak ludzie, ktorzy jak sie dowiaduja, ze mieszkam z rodzicami robia wielkie galy. zreszta majac 30 na karku trudno nie czuc frustracji z powodu braku niezaleznosci.

[tajkuna]

Napisane przez Wicked_Girl

Właśnie to jest najgorsze, ale wiesz ja pamiętam jak ktoś z rodziny czy znajomych whatever zaproponował, żeby się zaopiekowała jego dziećmi. To odmówiła. Być może wtedy np. jeżeli dawałaby sobie radę ten znajomy by ją polecił i jakoś by się rozkręciło?A ona nie, bo to tamto. Na pewno było coś takiego. O takie wykorzystywanie szans też chodzi, a nie że trzeba od razu do Warszawy krainy mlekiem i miodem płynacej. Powodzenia na jutrzejszej rozmowie

Nie pisz kobieto na mój temat bzdur. Nikt z rodziny nie proponował mi opieki na dzieckiem. Kiedyś kuzynka mówiła, że jakby dostała pracę 70 km od nas jako pielęgniarka i codziennie autem by dojeżdżała, to by musiała miec kogos do pomocy do dzieci, bo sama nie miała by jak odprowadzać dziecka rano do przedszkola. Ale wujek od 2 miesięcy nie pracuje już, więc jej obca pomoc nie potrzebna. Ciotka za niedługo też będzie mogła całymi dniami opiekować się wnukami. Nikt mi nic nie zaproponował.

[Wicked_Girl]

Napisane przez tajkuna

Nie pisz kobieto na mój temat bzdur. Nikt z rodziny nie proponował mi opieki na dzieckiem. Kiedyś kuzynka mówiła, że jakby dostała pracę 70 km od nas jako pielęgniarka i codziennie autem by dojeżdżała, to by musiała miec kogos do pomocy do dzieci, bo sama nie miała by jak odprowadzać dziecka rano do przedszkola. Ale wujek od 2 miesięcy nie pracuje już, więc jej obca pomoc nie potrzebna. Ciotka za niedługo też będzie mogła całymi dniami opiekować się wnukami. Nikt mi nic nie zaproponował.

mało mnie obchodzi Twoja ciotka, kuzynka ktoś tam. Swoje pamiętam (nie prześwietlam czyichś wątków w przeciwieństwie do Ciebie) odpowiedziałaś, że się nie pojedziesz bo nie masz kasy na dojazdy. A kobieto to sobie pisz, ale nie do mnie

[pulinaj]

Pozwólcie, że się wypowiem. Sama mieszkam w małej miejscowości, liczba mieszkańców poniżej 5 tys. Tutaj wszyscy się znają i generalnie pracę dostaje się po znajomości albo z polecenia. Taki już po prostu urok małych miejscowości. Na szczęście 30 km stąd jest miasto wojewódzkie i nastawiam się na pracę właśnie tam. Z resztą 3/4 pracujących mieszkańców, dojeżdża tam do pracy. Oczywiście, jak ktoś już wspomniał, konkurencja jest bardzo duża, ciężko się przebić. Ale trzeba próbować, a nie siedzieć i smęcić, że wszędzie liczą się znajomości. Takim negatywnym myśleniem nic się nie zdziała. Ja wierzę, że mój kilkumiesięczny brak pracy jest "po coś". Wykorzystałam ten czas: zrobiłam prawo jazdy, kursy PARP, ogarniam teraz trochę angielski podszkoliłam się z gotowania I mimo, że łapie czasem doła, to się nie poddaje, bo gdzieś czeka na mnie praca. Może nie wymarzona, ale jakaś. Zawsze byłam ambitna i osiągałam zamierzony cel. Tak będzie i tym razem. I cytując tytuł wątku apeluję: wspierajmy się i nie poddawajmy

[Wicked_Girl]

Napisane przez pulinaj

Pozwólcie, że się wypowiem. Sama mieszkam w małej miejscowości, liczba mieszkańców poniżej 5 tys. Tutaj wszyscy się znają i generalnie pracę dostaje się po znajomości albo z polecenia. Taki już po prostu urok małych miejscowości. Na szczęście 30 km stąd jest miasto wojewódzkie i nastawiam się na pracę właśnie tam. Z resztą 3/4 pracujących mieszkańców, dojeżdża tam do pracy. Oczywiście, jak ktoś już wspomniał, konkurencja jest bardzo duża, ciężko się przebić. Ale trzeba próbować, a nie siedzieć i smęcić, że wszędzie liczą się znajomości. Takim negatywnym myśleniem nic się nie zdziała. Ja wierzę, że mój kilkumiesięczny brak pracy jest "po coś". Wykorzystałam ten czas: zrobiłam prawo jazdy, kursy PARP, ogarniam teraz trochę angielski podszkoliłam się z gotowania I mimo, że łapie czasem doła, to się nie poddaje, bo gdzieś czeka na mnie praca. Może nie wymarzona, ale jakaś. Zawsze byłam ambitna i osiągałam zamierzony cel. Tak będzie i tym razem. I cytując tytuł wątku apeluję: wspierajmy się i nie poddawajmy

O to właśnie chodzi

[doriiska]

niv_, tusiamar, jest nowy kierownik i wprowadza różne zmiany, że nie wiem, czy będę się tam w stanie utrzymać. I to za takie marne grosze, no koszmar.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

kto nie ryzykuje ten nie ma - takie czasy...

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Napisane przez doriiska

niv_, tusiamar, jest nowy kierownik i wprowadza różne zmiany, że nie wiem, czy będę się tam w stanie utrzymać. I to za takie marne grosze, no koszmar.

o kurcze, niedobrze. ale podniósł poprzeczkę czy będzie wprowadzać swoich ludzi?

[doriiska]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;41300694]kto nie ryzykuje ten nie ma - takie czasy...

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------



o kurcze, niedobrze. ale podniósł poprzeczkę czy będzie wprowadzać swoich ludzi?[/QUOTE]
Co chwilę podnosi poprzeczkę - wymagania z kosmosu, tylko płaca się nie zmienia.

[Trinette]

Dziewczyny strasznie jesteście wybredne jeśli chodzi o wynagrodzenie i zakwaterowanie. Jak ktoś nie ma doświadczenia to bierze co jest. Wybiera tańsze mieszkanie, uczy się i szuka dalej! Bardzo dużo osób wbrew pozorom wynajmuje pokoje lub miejsce w pokoju. Da się tak jakiś czas przeżyć niezależnie od wieku (ale jak już tutaj czytałam dla osoby 30letniej to wstyd). Wszystko w granicach swoich możliwości.
Moje koleżanki dopiero w wieku ponad 35 lat mogły sobie pozwolić na mieszkanie (oczywiście na kredyt). Jednym pomagają rodzice, inni muszą zaiwaniać na każdą złotówkę.

Tusia - ja właśnie zaryzykowałam. Złożyłam u siebie wypowiedzenie. W następnej pracy będę miała mniejsze pieniądze i um. tylko na okr. próbny, ale większe perspektywy rozwoju. Nie mogłam nie skorzystać z szansy Jak się uda - super, jak nie - znajdę coś innego.

[SdC]

Napisane przez Trinette

Tusia - ja właśnie zaryzykowałam. Złożyłam u siebie wypowiedzenie. W następnej pracy będę miała mniejsze pieniądze i um. tylko na okr. próbny, ale większe perspektywy rozwoju. Nie mogłam nie skorzystać z szansy Jak się uda - super, jak nie - znajdę coś innego.

Ja też . Już drugi raz w życiu .

[gwiazdeczka172]

Napisane przez Heledore

ja co chwile dostaję spam z banów jakieś kredyty, lokaty, inwestycje i nie wiem co jeszcze bo usuwam bez czytania
Zasypuje mnie to od pewnego czasu. Natomiast z telefonami mam spokój - pewnie dlatego że jest wzięty na mojego ojca (potrzebne było zaświadczenie o zarobkach)

Chyba wczoraj wywołałam wilka z lasu, bo dzisiaj dzwonili do mnie w sprawie ubezpieczeń w razie choroby nowotworowej

[Trinette]

Napisane przez SdC

Ja też . Już drugi raz w życiu .

Trzeba korzystać, bo później będzie się żałowało straconej szansy.

[lazada]

Dziewczyny, widzę, że część z Was ma kompleksy na punkcie tego, że urodziły się w jakimś małym mieście, że tak powiem na zadupiu Inaczej nie mogę sobie wytłumaczyć tego narzekania, że ktoś uważa, że jakby się urodził w Warszawie to by zawojował świat, a tak to jest na straconej pozycji, bo urodził się w małym miasteczku z którego ciężko się wyrwać. Sama urodziłam się i mieszkałam na wschodzie Polski i nigdy mi przez myśl nie przeszło, że może mi to przeszkadzać w rozwoju zawodowym. Wyjechałam na studia za granicę, wróciłam i mieszkam od niedawna na drugim końcu Polski. Moja siostra mieszka w magicznej dla niektórych Warszawie, też sobie dobrze radzi, właśnie kupiła mieszkanie. Mamy po 25 i 26 lat. Musicie uwierzyć w siebie i przynajmniej raz w życiu zaryzykować Jeśli ktoś nie chce wyjeżdżać, to i na największym zadupiu może założyć swój mały biznesik, chociażby internetowy. To nie jest tak, że ja uważam, że to jest takie proste.. ale jak ktoś jest młody i zdrowy to powinien to wykorzystać najlepiej jak potrafi

[mikados]

Napisane przez Trinette

Dziewczyny strasznie jesteście wybredne jeśli chodzi o wynagrodzenie i zakwaterowanie. Jak ktoś nie ma doświadczenia to bierze co jest.
Moje koleżanki dopiero w wieku ponad 35 lat mogły sobie pozwolić na mieszkanie (oczywiście na kredyt). Jednym pomagają rodzice, inni muszą zaiwaniać na każdą złotówkę.

Tusia - ja właśnie zaryzykowałam. Złożyłam u siebie wypowiedzenie. W następnej pracy będę miała mniejsze pieniądze i um. tylko na okr. próbny, ale większe perspektywy rozwoju. Nie mogłam nie skorzystać z szansy Jak się uda - super, jak nie - znajdę coś innego.

No właśnie, bo trzeba tylko chcieć a nie szukac trilion wymówek. Nie każdy ma życie ustawione przez rodziców i jak nie zaryzykuje to nic nie osiągnie

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:08 ----------

Napisane przez lazada

. Sama urodziłam się i mieszkałam na wschodzie Polski i nigdy mi przez myśl nie przeszło, że może mi to przeszkadzać w rozwoju zawodowym......Jeśli ktoś nie chce wyjeżdżać, to i na największym zadupiu może założyć swój mały biznesik, chociażby internetowy.

Święte słowa, nie można sobie przekreslać życia tylko dlatego, że jest się z mniejszego miasta.

[Dagusia18]

Tajkuna - powiem Ci tak: Jest jak jest, nie jak powinno być.
Sprawdziłam na wikipedii, Krosno ma prawie 50tys mieszkańców, a Tarnów prawie 115tys, więc całkiem nieźle. Jeżeli nie chcesz nigdzie wyjeżdżać, ani nawet się przeprowadzić, to po prostu szukaj pracy w tych dwóch miastach, a jestem przekonana, że w końcu coś znajdziesz. Gdybym była na Twoim miejscu, to nawet codziennie bym dojeżdżała te 50km do pracy w jedną i drugą stronę, trudno jak mus to mus.

[gwiazdeczka172]

Napisane przez SweetDevil

Dobra, wracam do pracy
A chciałam napisać, że w poniedziałek podpisuje umowę na dwa lata

Gratulacje!

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Trinette

Tusia - ja właśnie zaryzykowałam. Złożyłam u siebie wypowiedzenie. W następnej pracy będę miała mniejsze pieniądze i um. tylko na okr. próbny, ale większe perspektywy rozwoju. Nie mogłam nie skorzystać z szansy Jak się uda - super, jak nie - znajdę coś innego.

no i super! liczę na to, że w nowej pracy odpoczniesz PSYCHICZNIE

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Napisane przez doriiska

Co chwilę podnosi poprzeczkę - wymagania z kosmosu, tylko płaca się nie zmienia.

jak zawsze - dodają wszystko tylko nie kasę.

[tajkuna]

Napisane przez Dagusia18

Tajkuna - powiem Ci tak: Jest jak jest, nie jak powinno być.
Sprawdziłam na wikipedii, Krosno ma prawie 50tys mieszkańców, a Tarnów prawie 115tys, więc całkiem nieźle. Jeżeli nie chcesz nigdzie wyjeżdżać, ani nawet się przeprowadzić, to po prostu szukaj pracy w tych dwóch miastach, a jestem przekonana, że w końcu coś znajdziesz. Gdybym była na Twoim miejscu, to nawet codziennie bym dojeżdżała te 50km do pracy w jedną i drugą stronę, trudno jak mus to mus.

Ja cały czas szukam pracy w tych miastach , ale tak jak piszę nawet moich dwóch kuzynów nie może w Krośnie pracy znaleźć jakiejkolwiek. Wujka nawet zwolnili. Do tego mam znajomego w Krośnie, który obiecywał mi pracę, ale jak sam mówi, w Krośnie jest praca tylko po znajomości lub dla osób, które mają znaczny czy umiarkowany stopień. Mój jeden kuzyn skończył polonistykę, drugi administracja i szukają jakiejkolwiek pracy i nie mogą znaleźć. I nie szukają pracy biurowej tylko obojętnie jakiej. Jeden ma staż w bibliotece odrobiony i po za tym stażem nigdzie nie pracował, co chłopakowi powinno być łatwiej o pracę.
Dziś np nie wysłałam jak na razie ani jednego CV do Tarnowa. Sa tylko te same ogłoszenia do instytucji finansowych itp co były wcześniej. Liczy się jak miasto jest rozwinięte czy sa ogłoszenia do niego są. Moja jedna koleżanka stwierdziła, że u nas ani w Krośnie, Tarnowie, Rzeszowie itp nie znajdzie pracy i że będzie na odległość szukać pracy we Wrocławiu, ma kase na przeprowadzkę. Tylko ona sobie wyznaczyła granicę, że chce we Wrocławiu zarabiać więcej niż 1500 zł. Za mniej tam pracować nie pójdzie. Skończyła filozofię, ale zna język włoski. Pracowała rok w biurze podróży i tyle.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Trinette

Trzeba korzystać, bo później będzie się żałowało straconej szansy.

dokładnie!

[Dagusia18]

Co do mojej dzisiejszej rozmowy kwalifikacyjnej, trwała ona aż 1,5 godziny. Przemaglowali mnie wzdłuż i wszerz A tak serio, to była na prawdę profesjonalnie przeprowadzona rozmowa, żadnych durnych pytań typu "Proszę wymienić 3 swoje wady i 3 zalety". Miła atmosfera, a proponowana posada na prawdę ciekawa, za całkiem spore pieniądze. Jeden z rekruterów wyznał mi, że jestem jedną z jego faworytek z tym, że rekrutacja trwa aż do końca czerwca, więc obawiam się, że będę miała dużą konkurencję, ale mimo wszystko jestem pełna nadziei.
Dzisiaj bądź jutro powinnam też dostać odpowiedź z firmy w której byłam w piątek, rozmowa poszła mi świetnie, a kierownik zachwalał moje doświadczenie i ciągle powtarzał, że właśnie takiej osoby jak ja szukają. Siedzę jak na szpilkach i dzierżę w ręce telefon w oczekiwaniu na pozytywną odpowiedź

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez lazada

Dziewczyny, widzę, że część z Was ma kompleksy na punkcie tego, że urodziły się w jakimś małym mieście, że tak powiem na zadupiu Inaczej nie mogę sobie wytłumaczyć tego narzekania, że ktoś uważa, że jakby się urodził w Warszawie to by zawojował świat, a tak to jest na straconej pozycji, bo urodził się w małym miasteczku z którego ciężko się wyrwać. Sama urodziłam się i mieszkałam na wschodzie Polski i nigdy mi przez myśl nie przeszło, że może mi to przeszkadzać w rozwoju zawodowym. Wyjechałam na studia za granicę, wróciłam i mieszkam od niedawna na drugim końcu Polski. Moja siostra mieszka w magicznej dla niektórych Warszawie, też sobie dobrze radzi, właśnie kupiła mieszkanie. Mamy po 25 i 26 lat. Musicie uwierzyć w siebie i przynajmniej raz w życiu zaryzykować Jeśli ktoś nie chce wyjeżdżać, to i na największym zadupiu może założyć swój mały biznesik, chociażby internetowy. To nie jest tak, że ja uważam, że to jest takie proste.. ale jak ktoś jest młody i zdrowy to powinien to wykorzystać najlepiej jak potrafi

święte słowa!

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Napisane przez Dagusia18

Co do mojej dzisiejszej rozmowy kwalifikacyjnej, trwała ona aż 1,5 godziny. Przemaglowali mnie wzdłuż i wszerz A tak serio, to była na prawdę profesjonalnie przeprowadzona rozmowa, żadnych durnych pytań typu "Proszę wymienić 3 swoje wady i 3 zalety". Miła atmosfera, a proponowana posada na prawdę ciekawa, za całkiem spore pieniądze. Jeden z rekruterów wyznał mi, że jestem jedną z jego faworytek z tym, że rekrutacja trwa aż do końca czerwca, więc obawiam się, że będę miała dużą konkurencję, ale mimo wszystko jestem pełna nadziei.
Dzisiaj bądź jutro powinnam też dostać odpowiedź z firmy w której byłam w piątek, rozmowa poszła mi świetnie, a kierownik zachwalał moje doświadczenie i ciągle powtarzał, że właśnie takiej osoby jak ja szukają. Siedzę jak na szpilkach i dzierżę w ręce telefon w oczekiwaniu na pozytywną odpowiedź

1,5h! wow! mój rekord to godzinna rozmowa.
a zdradzisz,co to za praca?

[Wicked_Girl]

Jedne z pytań zadane mi dzisiaj: Czy skończyłam studia dzienne?Na jakie j umowie byłam zatrudniona? Plus pokazać dyplom i wszystkie umowy. Jak dla mnie przesada

Napisane przez Dagusia18

Co do mojej dzisiejszej rozmowy kwalifikacyjnej, trwała ona aż 1,5 godziny. Przemaglowali mnie wzdłuż i wszerz A tak serio, to była na prawdę profesjonalnie przeprowadzona rozmowa, żadnych durnych pytań typu "Proszę wymienić 3 swoje wady i 3 zalety". Miła atmosfera, a proponowana posada na prawdę ciekawa, za całkiem spore pieniądze. Jeden z rekruterów wyznał mi, że jestem jedną z jego faworytek z tym, że rekrutacja trwa aż do końca czerwca, więc obawiam się, że będę miała dużą konkurencję, ale mimo wszystko jestem pełna nadziei.
Dzisiaj bądź jutro powinnam też dostać odpowiedź z firmy w której byłam w piątek, rozmowa poszła mi świetnie, a kierownik zachwalał moje doświadczenie i ciągle powtarzał, że właśnie takiej osoby jak ja szukają. Siedzę jak na szpilkach i dzierżę w ręce telefon w oczekiwaniu na pozytywną odpowiedź

Wow

[pulinaj]

Napisane przez lazada

Dziewczyny, widzę, że część z Was ma kompleksy na punkcie tego, że urodziły się w jakimś małym mieście, że tak powiem na zadupiu Inaczej nie mogę sobie wytłumaczyć tego narzekania, że ktoś uważa, że jakby się urodził w Warszawie to by zawojował świat, a tak to jest na straconej pozycji, bo urodził się w małym miasteczku z którego ciężko się wyrwać. Sama urodziłam się i mieszkałam na wschodzie Polski i nigdy mi przez myśl nie przeszło, że może mi to przeszkadzać w rozwoju zawodowym. Wyjechałam na studia za granicę, wróciłam i mieszkam od niedawna na drugim końcu Polski. Moja siostra mieszka w magicznej dla niektórych Warszawie, też sobie dobrze radzi, właśnie kupiła mieszkanie. Mamy po 25 i 26 lat. Musicie uwierzyć w siebie i przynajmniej raz w życiu zaryzykować Jeśli ktoś nie chce wyjeżdżać, to i na największym zadupiu może założyć swój mały biznesik, chociażby internetowy. To nie jest tak, że ja uważam, że to jest takie proste.. ale jak ktoś jest młody i zdrowy to powinien to wykorzystać najlepiej jak potrafi

Ja nie mam kompleksu "małej miejscowości". Wszystko ma swoje plusy i minusy, chociaż czasami wkurza mnie np., że głupi wypad do kina to wielka wyprawa Nie uważam też, żeby fakt, że tu mieszkam blokował moją "karierę". Nie da się natomiast ukryć, że perspektywy na pracę są tu raczej marne, dlatego już dawno jej tu nie szukam. Jestem gotowa na dojazdy (dojeżdżałam wiele lat i do szkoły średniej i na studia). Powiem więcej: nie wiążę przyszłości z tym miejscem, jak stanę na nogi to się przeprowadzam do wspomnianego miasta wojewódzkiego (TŻ nawet nie chce słyszeć, żeby się tu przeprowadzić ). Moja siostra wyprowadziła się z domu w wieku 19 lat. Utrzymywała się sama i dziś żyje "jak pączek w maśle". Jest starsza ode mnie o 10 lat. Dlatego powtarzam, nie twierdze, że mała miejscowość ogranicza rozwój kariery, dla chcącego nic trudnego.

[Dagusia18]

Tajkuna - a ja zamiast Cię pouczać jak reszta osób na forum wysyłam Ci poniżej oferty pracy z Tarnowa i Krosna, ja bym na Twoim miejscu nie narzekała, bo ofert wcale mało nie jest.

http://www.pracuj.pl/praca/pracownik...oferta,2963850

http://www.pracuj.pl/praca/specjalis...oferta,2963784

http://www.pracuj.pl/praca/doradca-k...oferta,2955267

http://www.pracuj.pl/praca/opiekun-k...oferta,2966445

http://www.pracuj.pl/praca/kasjer-sp...oferta,2963308

http://krosno.lento.pl/pracownik-sta...2,1101577.html

http://krosno.lento.pl/praca-przy-sk...o,1106161.html

http://www.kariera.pl/oferta/praca/9...iurowy-kasjer/

http://www.kariera.pl/oferta/praca/9...er-sprzedawca/

Proponuję jeszcze zajrzeć na Gumtree.pl, tam jest mnóstwo ofert, więc na pewno coś jeszcze znajdziesz.
Może warto teraz gdy nie masz pracy i co za tym idzie masz więcej czasu poduczyć się języka. Ja oglądam na youtube kanał English EXTRA - angielski serial, z angielskimi napisami, mówią bardzo prostym językiem, więc wszystko jest zrozumiałe, a fajnie się można z językiem oswoić.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Tusiamar - Praca w biurze obsługi klienta, czyli zarządzanie biurem, obsługa klienta, przyjmowanie zamówień, wystawianie faktur, koordynacja pracy magazynu. Widać, że firma się bardzo szybko rozwija, atmosfera fajna, więc czekam z niecierpliwością na telefon

[tajkuna]

Napisane przez Dagusia18

Tajkuna - a ja zamiast Cię pouczać jak reszta osób na forum wysyłam Ci poniżej oferty pracy z Tarnowa i Krosna, ja bym na Twoim miejscu nie narzekała, bo ofert wcale mało nie jest.

http://www.pracuj.pl/praca/pracownik...oferta,2963850

http://www.pracuj.pl/praca/specjalis...oferta,2963784

http://www.pracuj.pl/praca/doradca-k...oferta,2955267

http://www.pracuj.pl/praca/opiekun-k...oferta,2966445

http://www.pracuj.pl/praca/kasjer-sp...oferta,2963308

http://krosno.lento.pl/pracownik-sta...2,1101577.html

http://krosno.lento.pl/praca-przy-sk...o,1106161.html

http://www.kariera.pl/oferta/praca/9...iurowy-kasjer/

http://www.kariera.pl/oferta/praca/9...er-sprzedawca/

Proponuję jeszcze zajrzeć na Gumtree.pl, tam jest mnóstwo ofert, więc na pewno coś jeszcze znajdziesz.
Może warto teraz gdy nie masz pracy i co za tym idzie masz więcej czasu poduczyć się języka. Ja oglądam na youtube kanał English EXTRA - angielski serial, z angielskimi napisami, mówią bardzo prostym językiem, więc wszystko jest zrozumiałe, a fajnie się można z językiem oswoić.

Na te ogłoszenia, już dawno swoje CV powysyłam, Firma ecovital, co chwila szuka pracownika biurowego do rzeszowa i tarnowa, Zarówno tu i tu wysyłałam swoje CV ,ale na rozmowy mnie nie zapraszają. W zimie szukali pracownika biurowego i teraz szukają od nowa.
Na opiekunów klienta do banków itp setki razy wysyłałam CV i mnie wogóle na rozmowy nie zaprosili. Raptem raz byłam w Alior Banku na rozmowie, raz w kredytach- chwilówkach. Kredyty- chwilówki co chwila kogoś szukają. Od mojej rozmowy już setki razy dawali ogłoszenie, że kogoś szukają. W bankach np, patrzą na doświadczenie w sprzedaży, a ja go nie mam i nie zapraszają mnie na rozmowy. Tak samo Alior Bank co chwila daje ogłoszenie, że kogoś szuka.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez Wicked_Girl

Jedne z pytań zadane mi dzisiaj: Czy skończyłam studia dzienne?Na jakie j umowie byłam zatrudniona? Plus pokazać dyplom i wszystkie umowy. Jak dla mnie przesada

cooooooooooooooooo?

---------- Dopisano o 13:43 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------

Napisane przez Dagusia18

[/COLOR]Tusiamar - Praca w biurze obsługi klienta, czyli zarządzanie biurem, obsługa klienta, przyjmowanie zamówień, wystawianie faktur, koordynacja pracy magazynu. Widać, że firma się bardzo szybko rozwija, atmosfera fajna, więc czekam z niecierpliwością na telefon

o,to fajna praca