Majówki 2016 sezon V epizod unboxing

[Iwonia27]

Napisane przez fruzjape

Moja położna twardo mi powtarza, ze drugi poród jest statystycznie najszybszy i najłatwiejszy. Damy rade

Moja mi mówiła że boli tylko rozwieranie się parcie to juz pikuś.
Jakoś przestaje jej wierzyć

[fruzjape]

Napisane przez Iwonia27

Moja mi mówiła że boli tylko rozwieranie się parcie to juz pikuś.
Jakoś przestaje jej wierzyć

Ale to prawda! Parcie boli, ale to jest juz kompletnie inny ból, duzo, duzo bardziej znośny.

[martunia_199]

Napisane przez fruzjape

Moja położna twardo mi powtarza, ze drugi poród jest statystycznie najszybszy i najłatwiejszy. Damy rade

Damy na pewno radę, innego wyjścia nie ma

Kur.... nie ma na dzisiaj miejsca do żadnego lekarza w przychodni i szlak trafił moje zwolnienie, także od niedzieli jestem sobie na macierzyńskim bez dziecka w poniedziałek oczywiście przychodnia zamknięta bo szlachta ma długi weekend (

[Iwonia27]

Napisane przez fruzjape

Ale to prawda! Parcie boli, ale to jest juz kompletnie inny ból, duzo, duzo bardziej znośny.

To dzięki Bogu. A juz chciałam uciekać. Spakowana jestem to raz dwa i mnie tu nie ma

[martunia_199]

Napisane przez fruzjape

Ale to prawda! Parcie boli, ale to jest juz kompletnie inny ból, duzo, duzo bardziej znośny.

Jak już jest parcie to wiadomo że to końcówka więc człowiek od razu mocy dostaje

[201701091517]

Napisane przez martunia_199

Damy na pewno radę, innego wyjścia nie ma

Kur.... nie ma na dzisiaj miejsca do żadnego lekarza w przychodni i szlak trafił moje zwolnienie, także od niedzieli jestem sobie na macierzyńskim bez dziecka w poniedziałek oczywiście przychodnia zamknięta bo szlachta ma długi weekend (

A prywatnie jakby Ci jakis domowy wypisal jelitowke czy inne ustrojstwo? A po dlugim weekendzie pojdziesz juz normalnie do swojego jak cos?

[_itakinie_]

Zawsze moze wypisac wsteczne zwolnienie w srode

[martunia_199]

Napisane przez Lambadaa

A prywatnie jakby Ci jakis domowy wypisal jelitowke czy inne ustrojstwo? A po dlugim weekendzie pojdziesz juz normalnie do swojego jak cos?

Nie mam namiarów na żadnego prywatnego

Napisane przez _itakinie_

Zawsze moze wypisac wsteczne zwolnienie w srode

Aż tyle dni wstecz chyba nikt nie wypisze... może się dzieć ogarnie i do niedzieli wyjdzie...

[agassek]

Martunia, 3 dni wstecz chyba może wypisać?

[pluszowy_kot]

Ann, byłaś bardzo dzielna, aż czuć tą siłę w Twoim opisie!

Napisane przez martunia_199

poza tym donoszę że schody, spacer, sex, sprzątanie to du.. nie działa!!!!! (((

Od dawna mówię, że to przereklamowane Ja dziś pozałatwiam jeszcze trochę papierologii i piekę murzynka, tak już w sumie for fun - jak mnie nie rozpakuje to się chociaż dobrego ciasta najem, a co

Napisane przez martunia_199

Kur.... nie ma na dzisiaj miejsca do żadnego lekarza w przychodni i szlak trafił moje zwolnienie, także od niedzieli jestem sobie na macierzyńskim bez dziecka w poniedziałek oczywiście przychodnia zamknięta bo szlachta ma długi weekend (

A spróbuj się wkręcić do jakiegoś rodzinnego i wyciągnąć zwolnienie "na przeziębienie", powinien jakiś pójść na rękę!


Wczoraj już mi się nie chciało przy mężu klepać w klawiaturę, ale podłamałam się lekko, w zasadzie to już pewne, że w długi weekend urodzę czy sama czy ze wspomaganiem, zgłosił komu trzeba, że po majówce będzie potrzebował od razu kilka dni wolnego a główny dyrektor się wypiął, powiedział, że wszystkim wolne w dniach 4-6 maja cofa i nie daje bo coś tam nie zrobione Kierownik działu bił się o niego ostro, bronił, że taki dobry pracownik, wszystkie swoje roboty ma zawsze przed czasem zrobione, nie jego wina, że z innych przyczyn się nie da skończyć - nie i koniec! Więc pewnie po powrocie ze szpitala zostaniemy od razu na 2-3 dni z kociakiem sami Mąż co prawda powiedział, że jakbym wyjątkowo źle się czuła albo miała cesarkę to po prostu weźmie na mnie zwolnienie lekarskie na te 3 dni, ale ja się boję, że później będzie miał problemy...Co prawda moi rodzice na razie do siostry nie pojechali i w razie czego będą mogli wpaść i mi jakoś pomóc, ale no nie wiem czy tak chcę, wolałabym tylko męża a rodzice z doskoku żeby tylko podziwiali kociaka a nie przy mnie latali...

[fablous]

Ann jesteś wielka!

Golabeczki poszły na porodowke wiec dziś mam spokój, będą sobie tam rzygac tęcza
Ja czekam na USG bo doktorek ma mi robić i może mnie później puści do domu jak będzie ok i uzna, ze mam w domu czekać aż się zacznie akcja do porodu SN
Tylko straszny dziś młyn w szpitalu, masa osób na badania i do przyjęcia wiec trochę sobie pewnie zaczekam...

[martunia_199]

Napisane przez agassek

Martunia, 3 dni wstecz chyba może wypisać?

A nawet nie wiem, nie znam się, najwyżej podejdę w środę i zobaczę czy da się coś zrobić. Najwyżej będę tydzień macierzyńskiego w plecy - trudno

Napisane przez pluszowy_kot

Ann, byłaś bardzo dzielna, aż czuć tą siłę w Twoim opisie!


Od dawna mówię, że to przereklamowane Ja dziś pozałatwiam jeszcze trochę papierologii i piekę murzynka, tak już w sumie for fun - jak mnie nie rozpakuje to się chociaż dobrego ciasta najem, a co


A spróbuj się wkręcić do jakiegoś rodzinnego i wyciągnąć zwolnienie "na przeziębienie", powinien jakiś pójść na rękę!


Wczoraj już mi się nie chciało przy mężu klepać w klawiaturę, ale podłamałam się lekko, w zasadzie to już pewne, że w długi weekend urodzę czy sama czy ze wspomaganiem, zgłosił komu trzeba, że po majówce będzie potrzebował od razu kilka dni wolnego a główny dyrektor się wypiął, powiedział, że wszystkim wolne w dniach 4-6 maja cofa i nie daje bo coś tam nie zrobione Kierownik działu bił się o niego ostro, bronił, że taki dobry pracownik, wszystkie swoje roboty ma zawsze przed czasem zrobione, nie jego wina, że z innych przyczyn się nie da skończyć - nie i koniec! Więc pewnie po powrocie ze szpitala zostaniemy od razu na 2-3 dni z kociakiem sami Mąż co prawda powiedział, że jakbym wyjątkowo źle się czuła albo miała cesarkę to po prostu weźmie na mnie zwolnienie lekarskie na te 3 dni, ale ja się boję, że później będzie miał problemy...Co prawda moi rodzice na razie do siostry nie pojechali i w razie czego będą mogli wpaść i mi jakoś pomóc, ale no nie wiem czy tak chcę, wolałabym tylko męża a rodzice z doskoku żeby tylko podziwiali kociaka a nie przy mnie latali...

Bądź dobrej myśli, może wszystko się tak poukłada że akurat się uda mężowi wziąć to wolne albo kociak poczeka aż tata będzie mógł być z Wami. Pocieszę Cię że da się funkcjonować po porodzie z dzieckiem samemu - ja tak miałam i dałam radę aczkolwiek nie powiem żeby nieo odbiło się to na mojej psychice - było ciężko bo córa w szpitalu dała mi ostro popalić nie śpiąc wcale i dodatkowo w domu wszystko było na mojej głowie, bo dopiero po 2 tygodniach mąż mógł wziąć wolne no i akurat też wtedy mama przyleciała...

Kurna odechciało mi się dzisiaj wszystkiego, wlazłam na allegro i dumam czy klikać szumisia, czy szukać woombie - nosi mnie by coś kupić

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Napisane przez fablous

Ann jesteś wielka!

Golabeczki poszły na porodowke wiec dziś mam spokój, będą sobie tam rzygac tęcza
Ja czekam na USG bo doktorek ma mi robić i może mnie później puści do domu jak będzie ok i uzna, ze mam w domu czekać aż się zacznie akcja do porodu SN
Tylko straszny dziś młyn w szpitalu, masa osób na badania i do przyjęcia wiec trochę sobie pewnie zaczekam...

Przynajmniej odpoczniesz od nich no i kciuki za wyjście ze szpitala

[_itakinie_]

3 dni wstecz mozesz wziac bez problemu

[pluszowy_kot]

Napisane przez martunia_199

A nawet nie wiem, nie znam się, najwyżej podejdę w środę i zobaczę czy da się coś zrobić. Najwyżej będę tydzień macierzyńskiego w plecy - trudno


Bądź dobrej myśli, może wszystko się tak poukłada że akurat się uda mężowi wziąć to wolne albo kociak poczeka aż tata będzie mógł być z Wami. Pocieszę Cię że da się funkcjonować po porodzie z dzieckiem samemu - ja tak miałam i dałam radę aczkolwiek nie powiem żeby nieo odbiło się to na mojej psychice - było ciężko bo córa w szpitalu dała mi ostro popalić nie śpiąc wcale i dodatkowo w domu wszystko było na mojej głowie, bo dopiero po 2 tygodniach mąż mógł wziąć wolne no i akurat też wtedy mama przyleciała...

Zwolnienie można wypisać do 3 dni wstecz, więc kombinuj

Żeby kociak poczekał to raczej mało optymistyczne, bo oznacza, że będzie oporny nawet na medyczne wyrzucanie z dwojga złego wolę żeby raczył się wyprowadzić sam i jakoś te kilka dni przeżyć Ja się w sumie nie tyle boję, że sobie nie będę z nim radzić, co raczej jakiegoś "baby bluesa", że mnie jakieś kłębowisko emocji dopadnie, hormony mi zrobią wodę z mózgu, zrobi mi się smutno i źle i pół dnia nie będzie nikogo, żeby przytulić, zrobić herbaty albo kanapki i żebym mogła po prostu od razu powiedzieć "ratunku, smutno mi, zrób coś". Ja przy rodzicach tak nie umiem - żeby nie wiem co się działo to zgrywam twardą bestię, ryczałam tylko jak w Święta był strach czy kociak na pewno zdrowy i czekaliśmy na amniopunkcję, a i to się starałam trzymać za wszelką cenę.

[gosiaczekbtm]

Ann gratulacje!!!

[urshoola]

Fablous nawet nie strasz tym młynem bo kto wie czy się nie spotkamy. Ciśnienie mi skoczylo dzis juz 2gi raz mierze i wysokie puls tak samo. Glowa mnie rozbolala , maz juz dzwonil do szpitala, ponoć moj dr jest dzis na oddziale. I nic tylko naciska na mnie żeby jechac (maz nie dr) a ja jakas.taka.slaba jestem. Ze chce mi sie tylko spac ;-(

[RosesAreRed]

Kocie, pamietaj ze maz moze wziac opieke na ciebie, wiec niech szanowny pan dyrektor sie wypcha. U mnie w poprzedniej robocie byl problem, zeby wziac wolne na pogrzeb babci, bo przeciez wszyscy na urlopach i kto mnie zastapi... Czasem w korpo ludzie zapominaja, ze jestesmy ludzmi.

Ależ mamy już piękną pierwszą stronę z piąteczką dzieciaczków Jak tylko Czoko sie odezwie to trza jej delikatne manto spuścić za milczenie, ale tak to tęcza i nosorożce

Fab, super że sąsiedzi z łóżka się wynieśli, teraz rzygają na porodówce

[urshoola]

Mam tylko nadzieje ze Czeko ma po prostu problemy z netem ze wszystko u niej ok. Bo faktycznie dlugo juz jej nie ma

[mialavi]

Napisane przez BonaDea75

Dzień dobry ciocie

Dzien dobry jakie cudownosci z rana

Napisane przez AnneMariie

To powiem Wam, ze nie bylo zle. Hahah teraz tak mowie, ale pod koniec to juz darlam sie jak glupia.
O 7 bylam w szpitalu, o 9 podali mi ten zel i wlasciwie od razu zaczely sie skurcze, ale jeszcze takie do zniesienia. Potem coraz silniejsze to dostalam zastrzyk w tylek to chociaz mialam bezbolesne przerwy pomiedzy, ale potem wody poszly i skurcze na ktg skoczylo juz do setek, myslalam ze zejde z tego swiata. Wiedzialam, ze jest duzo wod plodowych, ale ile tego bylo to naprawde mnie zaskoczylo! Wody jeszcze mi szly z trzy razy, gdy mierzyli rozwarcie. Wzielam prysznic i po prysznicu przeszlam juz na sale porodowa. Mialam 3-4cm rozwarcia wiec dostalam zzo. Tak blogo dawno sie nie czulam. Wiedzialam, ze bohaterki zgrywac nie bede, wiec nie zgrywalam moje nadgartski sa tak poranione, od pobierania krwi i kroplowek, ze na prawde pod koniec nie wiem jakim cudem mialam sile sie na nich podeprzec. Oczywiscie do zzo musialam miec tez cewnik. Do sali mnie przeniesli okolo 17, o 20 rozwarcie bylo na 6cm, i potem ok 22,30 juz pelne. Skurcze na ktg najsilniejsze zapisywaly mi sie 50, wiec nie wiem co tam zadzialalo. Ale fakt, ze caly czas czulam nacisk na odbyt i maly byl ulozony, ze naciskal na ten cewnik, wiec wszystko bolalo bardziej. Dostalam sporo srodkow przeciwbolowych, ze mialam odjazd. Dostalam tez antybiotyki, bo temperatura mi skoczyla, cala bylam w drgawkach. Jak mi powiedzieli ze jest pelne rozwarcie to odjechalam i spalam chwile. Ok 11,30 zaczelismy przec, nie powiem jak bardzo to bylo straszne :p musieli mnie troche naciac, ale jak juz poczulam, ze glowka wyszla to poszlo. Takiego spokoju i ulgi chyba nigdy w zyciu nie doswiadczylam. Gapilam sie jak zaczarowana jak mi go polozyli. Taki malutki czlowieczek... Wazyl nieco ponad 3kg.
Moj facet byl ze mna od poczatku do konca. Pomagal mi sie ubrac, brac prysznic, dawal wode, podnosil, pryskal twarz, ale wiedzial zeby nie dotykac. No a na koniec przecial pepowine. Potem jak mnie zszywali to widzialam, ze uronil tam lze nad malym ale sie nie przyzna

Teraz leze, bo po zzo nie moge od razu szalec. Kelner przyniosl jedzonko i picie po porodzie, tylko szpilek mi tu brakuje haha

Maly ssa piers, ale bedzie trudno. Dobrze, ze polozne duzo pomagaja, moze cos ogarne. Taka nieporadna sie czuje

Buziaki dziewczyny!!!! I dzieki za wszystkie kciuki i gratulacje

Nie brzmi to zachecajaco ale najwazniejsze ze wszystko w porzadku i tulisz juz synusia jeszcze raz Gratuluje!

Napisane przez fablous

Ann jesteś wielka!

Golabeczki poszły na porodowke wiec dziś mam spokój, będą sobie tam rzygac tęcza
Ja czekam na USG bo doktorek ma mi robić i może mnie później puści do domu jak będzie ok i uzna, ze mam w domu czekać aż się zacznie akcja do porodu SN
Tylko straszny dziś młyn w szpitalu, masa osób na badania i do przyjęcia wiec trochę sobie pewnie zaczekam...

Ciekawe czy na porodowce tez bedzie tecza i nosorozce, czy juz mocniejsze sformulowania :p

Ciekawe co tam doktorek dla Ciebie przygotowal


Ja dzis od 4 rano morduje sie z dziwnym bolem glowy, bo boli mnie lewa strona i tyl glowy, cisnienie mam normalne ale mnie cos muli jakby mi sie wymiotowac chcialo, pierwszy raz mam cos takiego. Wzielam paracetamol troche przysnelam ale obudzilam sie i to samo co to jest ??? I jeszcze ta zgaga..... Czuje sie dzis jak wypluta

[Iwonia27]

A ja mam załamanie że nie potrafie urodzić.
Nie potrafie oddychać i juz sobie wyobrazam ze sie dre a oni mi mowia oddychac przeponą a ja nie potrafie i wszyscy sie denerwują a ja w ryk. Jakis debil jestem ogladam filmiki czytam ze ma mi sie brzuch podnosic i opadac a mi cholera nie wychodzi. Tępa jestem jakas to co mowić reszta porodu...

[fruzjape]

kocie ja na Waszym miejscu brałabym zwolnienie/urlop na zadanie. Bez przesady, dziecko nie rodzi sie co miesiąc.

[urshoola]

Mia pierwsze oznaki nadchodzacego porodu? Ja tez dzis z bolem glowy tyle ze mam skoki cisnienia i tetna to to jest szalone....118 to nigdy w zycii nie mialam i to po przebudzeniu...na razie spadlo do 85,tez nieciekawie. Do tego temp.35,9 C od 3 dni. Tez nie kumam.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Iwonia mam te same obawy. 3maj sie dzielnie. Ja wierze w to ze w chwili porodu dostane jakiego cudownego olsnienia. Jest cos takiego ja inteligencja emocjonalna pod wplywem adrenaliny uwierz w siebie. Wiem ze ciezko ale staraj sie to sobie wmawiac po prostu tak samo jak wmawiasz ze nie dasz rady.

[pluszowy_kot]

Napisane przez RosesAreRed

Kocie, pamietaj ze maz moze wziac opieke na ciebie, wiec niech szanowny pan dyrektor sie wypcha. U mnie w poprzedniej robocie byl problem, zeby wziac wolne na pogrzeb babci, bo przeciez wszyscy na urlopach i kto mnie zastapi... Czasem w korpo ludzie zapominaja, ze jestesmy ludzmi.

No jak będzie trzeba to coś wymyśli, tylko cały problem w tym, że to nie korpo tylko zakład wojskowy - dyrektor czuje oddech "dobrej zmiany" na plecach, trzęsie portkami i dlatego takie numery odstawia, więc w sumie też ciężko go aż tak winić. Kiedyś nie było żadnego problemu - dawało się cynk, że dziecko się urodziło i się znikało w ramach tacierzyńskiego, akt urodzenia się podrzuciło w ciągu tych dwóch tygodni i było git. A teraz musi być wszystko formalnie - akt urodzenia i zgłosić tydzień wcześniej. I tak mu już kierownik pomógł i kazał wziąć zwykły urlop na 2 tygodnie od 9.05, a tacierzyński zgłosi na wakacje, jak i tak na 2 tygodnie zamykają cały zakład. Na szczęście nie ma żadnych durnych nadgodzin - punkt 15 wyłącza komputer i o 15.05 już jest w samochodzie, a jest szansa, że będą go koledzy i kierownik "kryć" żeby uciekał wcześniej.

[Iwonia27]

Mia czymaj się. Leż sobie.
Zrobic Ci cos jesc?

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

Urshoola dzięki... Może faktycznie. Jakos kobiety rodza...
Ale mnie to dzis podłamało.

[Clio_99]

[.

[agassek]

Fruzja, urlop na żądanie to tylko jeden dzień...

[gingerbre]

Napisane przez fruzjape

kocie ja na Waszym miejscu brałabym zwolnienie/urlop na zadanie. Bez przesady, dziecko nie rodzi sie co miesiąc.

Ja również. I nie byłoby nawet innej opcji Niech się wypchaja.

[RosesAreRed]

Napisane przez fruzjape

kocie ja na Waszym miejscu brałabym zwolnienie/urlop na zadanie. Bez przesady, dziecko nie rodzi sie co miesiąc.

Tym bardziej pierwsze dziecko. Ja tez bym brala zwolnienie

[urshoola]

Napisane przez Iwonia27

Urshoola dzięki... Może faktycznie. Jakos kobiety rodza...
Ale mnie to dzis podłamało.

Mam to samo takze nie jestes jedyna z tym tematem
Mnie dobija fakt ze sie zrobilam bardzo placzliwa, co jest do mnie niepodobne. Tak mnie ciaza zmienila w taka dziwna strone. Tez sie cholernie boje porodu, tego czy ja bede rozumiec co inni do mnie mowia. Czy bede umiala pomoc malenstwu wyjsc na swiat....ale poplacze poplacze i przechodzi i tak dzien za dniem pewnie do porodu mi zejdzie takze...CYCKI DO GORY

[pluszowy_kot]

Napisane przez Iwonia27

A ja mam załamanie że nie potrafie urodzić.
Nie potrafie oddychać i juz sobie wyobrazam ze sie dre a oni mi mowia oddychac przeponą a ja nie potrafie i wszyscy sie denerwują a ja w ryk. Jakis debil jestem ogladam filmiki czytam ze ma mi sie brzuch podnosic i opadac a mi cholera nie wychodzi. Tępa jestem jakas to co mowić reszta porodu...

Co nie umiesz, jak umiesz na pewno - od początku świata kobiety rodzą dzieci i myślisz, że ktoś je kiedyś tego uczył? Przecież ile lat w różnych kulturach ciąża i poród było totalnym tabu i nikt o tym nawet nie rozmawiał (może pamiętasz "Przeminęło z wiatrem"?) i jakoś dawały sobie radę
Poza tym dlaczego ktoś ma na Ciebie krzyczeć? Położna ma Ci pomóc i pokazać jak masz oddychać, nikt nie ma prawa się na Ciebie denerwować i Cię w tym momencie stresować.