"..no niech ktoś założy plotkowy na MM'owe offtopy:D..."

[gioseppe]

Napisane przez Candy Killer

a ja prawko oblalam o ;P aleee nie bede sie nad soba rozczulac ani o tym rozmawiac tak tylko pisze dla informacji;P hehe nastepny egzam mam we wtorek o 19

spoko, ja zdalam dopiero za 4 razem :P wstyd sie przyznac :P

[emalia30]

hej hej
witam witam
Aniu dzieki za troske
Yenn podczytuje prawda,ale zebrac sie z odpisaniem nie moge
przed ur synka mialam urwanie glowy
z rana sesja ,pozniej znow przygotowania a i weekend jak widzialyscie na zdjeciach Madzi byl piekny,wiec na łono natury wybylismy tym razem nie do Bray (bo tam z reguly jezdzimy,bo blisko a do Howth na rybke )
w piatek wieczorem tez starszego odstawialam na oboz harcerski i w niedziele odbieralismy go
wieczorkiem grill maly i ...zatrulam sie jak i Natanek
oboje biegunka
ale u Natana moze byc,ze piatki beda sie wybijac..nie wiem sama,pora w sumie na nie

no i tyle popisalam
Tz wrocil glodny no i rosol to nie obiad
ide ....zla jakas taka jestem w ogole

tortem sie nie pochwale bo nie wyszedl mi
ta masa marcepanowa do oblozenia porazka mimo,ze z przepisu

buziaki

[gioseppe]

emalia
robilas mase marcepanowa z galerii potraw?

[Mloda]

Candy dzieki Słonce
A prawko- nie zajac nie ucieknie- ja tez 1 oblalam (za brak migacza )
Trzymam kciuki za raty

Emalio uszy do góry, nie złosc sie
Tort na pewno wyszedł tylko Ty narzekasz bez powodu . A jezeli chodzi o zatrucie, nie zazdroszcze....

[anusia-87]

Napisane przez YenneferD

...

Anusia, cienie Inglota nie nasycone Hm, na pewno w Inglocie byłaś?

...
A mi jakoś słodko-gorzko ostatnio Nie wiem, co mam zrobić ze swoim zyciem, czasami jest ok, a czasami wszystko sie sypie jak domek z kart... O tyle rzeczy muszę walczyc (mimo iż wiele zawdzieczam np. rodzicom), zmęczona już czasami tym jestem Ale jak Scarlett pomyślę o tym jutro! Dzis chyba obejrzymy dwa ostatnie odcinki Lost'a

...
A ciekawe, co u naszej Emalii - odezwij się, widziałam, ze podczytywałaś wątek

w Inglocie, bo Duraline kupiłam (jutro test)
Ale to chyba moja wina, bo jak mówiłam - bez okularów u mnie kiepsko...

Ehhh, ja też czasem nie wiem co robić
Wiele spraw odkładam, boję się podejmować niektóre decyzje, żeby nie stracić w pewnym sensie tego co osiągnęłam...

Też myślałam, że Emalia coś w końcu napisze, a tu.... cisza


A jeszcze coś kupiłam dzisiaj czosnek, bo robię olej czosnkowy, a moja córa zwinęła mi ząbek - ja patrzę, a ona go je i jeszcze mówi "doble mama" zjadła go trochę, a później przyszła i mówi, że gorące (ostre) i zaczęła na niego dmuchać ale dzielnie zjadła

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Emiii no w końcu
ale już Wam lepiej? na biegunkę super jest Nifuroksazyd (dla dzieci w syropie) momentalnie pomaga mi i Zuzce

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:35 ----------

Napisane przez gioseppe

spoko, ja zdalam dopiero za 4 razem :P wstyd sie przyznac :P

dzie tam wstyd ja 4 razy już oblałam, a 5 lat temu zaczęłam robić kurs... i na razie prawko zawieszone

[Candy Killer]

Napisane przez gioseppe

spoko, ja zdalam dopiero za 4 razem :P wstyd sie przyznac :P

eeeee tam ode mnie z pracy kolezanka zdala za 7 razem bo pierwszy egzamin miala zanim wprowadzili kamery i koles jej powiedzial wprost ze 2,5 tys i ma prawko a ona uniosla sie duma i wysiadla na srodku skrzyzowania z auta i sobie poszla:P a nastepne 4 egzaimny trafiala na tego samego goscia...makabra jakas hehe

sie zdaaa predzej czy pozniej :P

Napisane przez Mloda

Candy dzieki Słonce
A prawko- nie zajac nie ucieknie- ja tez 1 oblalam (za brak migacza )
Trzymam kciuki za raty

trzymaj trzymaj przydadza sie jak sie uda to jutro zadzwonia do mnie i pojutrze bede miec sprzet hehe wtedy sie nie opedzicie ode mnie haaaa...bede Was nekac wieczorowa pora haha :P

[Mloda]

Candy juz sie nie moge doczekac jak bedziesz mnie nekac wieczorowa pora diablico
wwwwrrrrraaaaaauuuuuuuuuu u!!!!!!!!!!!!!!

[ferguusson]

Napisane przez maraqjowa

(..)Wiem, że wszystko samo przez siebie krzyczy "Daj mu szansę!" ale on tych szans dostał naprawdę wiele a jego deklaracje od 2 lat się nie zmieniają i nie zanosi się na przeprowadzkę... a dłużej już tak nie mogę

Ale ta, którą zostawiłaś, jest rewelacyjna!

Fergi - na razie pracuję zdalnie dla firmy z Warszawy Administruję bazą danych dość dużego sklepu Nie narzekam, szefowa też zadowolona i zadeklarowała już chęć dalszej współpracy Wprawdzie nie zbijam na tym kokosów, ale praca przyjemna, bez ruszania się z domu, pozwalająca na studiowanie i związane z tym obowiązki, dająca luz jeśli chodzi o godziny, w których ją wykonuję no i pozwoli mi utrzymać tę kawalerkę i skończyć drugą szkołę (akademię trenerów biznesu) W styczniu będę zdawała egzamin w tej akademii i wtedy rozejrzę się za czymś konkretnym - w zawodzie

nie dasz bo...?

Świetna praca, dziewczyno! Nie wiem jak ją znalazłaś, ale coś świetnego

Napisane przez emalia30

hej hej
witam witam
Aniu dzieki za troske
Yenn podczytuje prawda,ale zebrac sie z odpisaniem nie moge
przed ur synka mialam urwanie glowy
z rana sesja ,pozniej znow przygotowania a i weekend jak widzialyscie na zdjeciach Madzi byl piekny,wiec na łono natury wybylismy tym razem nie do Bray (bo tam z reguly jezdzimy,bo blisko a do Howth na rybke )
w piatek wieczorem tez starszego odstawialam na oboz harcerski i w niedziele odbieralismy go
wieczorkiem grill maly i ...zatrulam sie jak i Natanek
oboje biegunka
ale u Natana moze byc,ze piatki beda sie wybijac..nie wiem sama,pora w sumie na nie

no i tyle popisalam
Tz wrocil glodny no i rosol to nie obiad
ide ....zla jakas taka jestem w ogole

tortem sie nie pochwale bo nie wyszedl mi
ta masa marcepanowa do oblozenia porazka mimo,ze z przepisu

buziaki

no patrz! A mieliśmy do Howth zajrzeć.. ale w koncu spontanicznie staneło na Bray. Nastepny weekend-o ile ładnie będzie-też jedziecie gdzies?

Biedny Natanek Pisałam na gg do Ciebie ale nie wiem czy dostajesz..

Napisane przez anusia-87

(..)A jeszcze coś kupiłam dzisiaj czosnek, bo robię olej czosnkowy, a moja córa zwinęła mi ząbek - ja patrzę, a ona go je i jeszcze mówi "doble mama" zjadła go trochę, a później przyszła i mówi, że gorące (ostre) i zaczęła na niego dmuchać ale dzielnie zjadła


(...)

[Candy Killer]

luuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuub isz tooooo :P:P

hehehe

[Mloda]

Napisane przez Candy Killer

luuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuub isz tooooo :P:P

hehehe

Hahahaha
!!!!!!!!!!!!

[Candy Killer]

chyba mam katarek grrrr:/

a wlasnie mi kociaki na kolanach spia i nas podgladaja

[maraqjowa]

Napisane przez ferguusson

nie dasz bo...?

Bo dawałam ich bardzo dużo, chyba za dużo, a niektórzy najwyraźniej nigdy nie dojrzewają do decyzji o przecięciu pępowinki. Przestałam liczyć na to, że 27-letni facet jeszcze się zdecyduje na przeprowadzkę do innego miasta. Ileż można czekać i dawać nowe szanse...?

Napisane przez ferguusson

Świetna praca, dziewczyno! Nie wiem jak ją znalazłaś, ale coś świetnego

Dziękuję
Sama mnie znalazła Manager e-commerce jest moim dobrym znajomym [poznanym w necie parę lat temu ] i w wakacje zeszłego roku zaproponował zlecenie na lato. Pracę wykonałam a potem w listopadzie zapytał, czy nie chciałabym robić tego dla nich na stałe No i się zgodziłam

[eweska]

Napisane przez paula.cw

Ewska podziwiam Cię za to że wytrzymujesz tak długą rozłąkę z mężem. Ja znoszę co miesięczne wyjazdy i nie wiem jak długo będę cierpliwa. A Ty już tak 4 lata... Na pewno relacje ulegają zmianie i nie jest łatwo.

Nie ma co podziwiać jak się mocno kocham ma do siebie zaufanie to wszystko się przetrwa

Napisane przez YenneferD

Ewesko :glaszcze: Bardzo cieżko jest być w związku na odległość - byłam w takich dwóch i oba nie przetrwały, tzn. jeden z powodu odległości, drugi z innego, ale w obu wkradł się brak zaufania i poczucia oparcia w drugiej osobie. Dlatego podziwiam Cię - nie jest łatwo samej wychowywać synka i życ ze swiadomoscią, że Ciebie i twojego Ukochanego dzielą setki kilometrów i nie mozesz sie do niego przytulić gdy poczujesz taka potrzebę...

Z tym przytulaniem to racja, cieszę się że mam synka bo sama nie dałabym chyba rady, a tak to zawsze sobie z nim pogadam, poprzytulamy się i tak strasznie mocno się nie tęskni. Dzieli nas 1500km bardzo duża odległość, ale nie wyobrażamy sobie jakbysmy mogli nie być razem nawet na odleglość Ale za to jakie przywitania są fajne

Napisane przez Candy Killer

a ja prawko oblalam o ;P aleee nie bede sie nad soba rozczulac ani o tym rozmawiac tak tylko pisze dla informacji;P hehe nastepny egzam mam we wtorek o 19

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa i jak dobrze pojdzie..znaczy jak mi wyraza zgode na raty to biore laptopa i aparat nikon d 3000 bedzie zdjeeeec a zdjeeec i wtedy sie chyba udam do Eweski naszej po lekcje obslugi hehe :P

Nie ma co się przejmować prawkiem ja oblałam 3 razy i zostawiłam to pieronstwo i 1,5 roku już nie zdawałam, nie mogę się zebrać w koncu na egzamin :/ Co za sprzęcior sobie kupujesz bomba Ja mam tylko D60 więc obawiam się że za wiele nie będę mogła pomóc
Nie moge się już doczekać Twoich fotek, zawsze super ci wychodziły


Ja własnie wróciłam z sesji, jestem wykonczona.

[OE6]

Dzięki dziewczyny za kciuki, jutro może zadzownią dzisiaj nie dzwonili . Coraz bardziej się boję, że jednak nie załapię się buuu

Ewesko, witaj w klubie po sesji również zmęczona xP

[Mloda]

Napisane przez maraqjowa

Bo dawałam ich bardzo dużo, chyba za dużo, a niektórzy najwyraźniej nigdy nie dojrzewają do decyzji o przecięciu pępowinki. Przestałam liczyć na to, że 27-letni facet jeszcze się zdecyduje na przeprowadzkę do innego miasta. Ileż można czekać i dawać nowe szanse...?
Dziękuję

To samo On moze powiedziec, ze czeka na Twoja decyzje i na to ze zrozumiesz ze Twoja przeprowadzka to Wasza szansa na zwiazek.
Ja oczywiscie nie chce byc upierdliwa, nie zrozum mnie zle ale wydaje mi sie ze latwo tak od kogos wymagac- przeprowadzka to naprawde powazna decyzja, bo jak nie znajdzie pracy to bedziesz Go utrzymywac?......

[maraqjowa]

Napisane przez Mloda

To samo On moze powiedziec, ze czeka na Twoja decyzje i na to ze zrozumiesz ze Twoja przeprowadzka to Wasza szansa na zwiazek.
Ja oczywiscie nie chce byc upierdliwa, nie zrozum mnie zle ale wydaje mi sie ze latwo tak od kogos wymagac- przeprowadzka to naprawde powazna decyzja, bo jak nie znajdzie pracy to bedziesz Go utrzymywac?......

Tak. Deklarowałam to od zawsze - skoro ja i tak będę miała opłacone mieszkanie, to nie zrobi mi różnicy, czy robię obiad tylko dla siebie, czy dla nas.
To nie jest kwestia wymagania, sam przyznał mi rację, że jeśli ktoś miałby się przeprowadzić - to on. Problem w tym, że nie potrafi powiedzieć kiedy konkretnie się zdecyduje - a czekam trzeci rok. Nigdy nie prosił mnie o przeprowadzkę na południe, nigdy nie miał nawet takiej propozycji. Sam wie, że Poznań to dla niego szansa na dokończenie studiów (ma licencjat), na lepszą pracę, ma też tutaj znajomych - i to nie tylko moich. Ja natomiast na południu nie tylko nie mam nikogo, ale też w 100tys. mieście nie mam wielkich szans jako trener biznesu/psycholog pracy. A on mieszka z rodzicami, więc nie miałabym się gdzie zatrzymać. Wszystko przemawia za tym, że to jednak Poznań...

[emalia30]

gioseppe nie z galerii potraw,jakas znalazlam i zrobilam,zachwalana zreszta
no nic
a tort ostal sie do dzis kawalek a zawsze nie bylo juz jesc na 2 dzien ,wiec chyba marnie smakowal
za to pochwalili salatki i szaszlyki

ok wrzuce Wam zaraz marne zdjecia z sesji na dachu tak dlugo na nie czekalam a fotograf okazal sie pseudo fotografem,ze nawet wstyd mi za nie

Olenko trzymam wciaz kciuki juz za ost tel potwierdzajacy,ze sie dostalas do pracy w Mac-u

Madziu nie wiem,pewnie sie gdzies wybierzemy,ale gdzie to nie mam pojeci

Aniu nie mam tego leku,ale podalam mu Dicoflor

kurcze nie wiem co jeszcze chcialam pisac...hm...
tyle pisalyscie a mi z glowy wylecialo co kazdej chcialam szrajbnąć

[emalia30]

Ewesko to prawda,po rozlace przytulanki i powitania sa mega piekne !
jutro juz synek bedzie a za tydz i małżonek oj to sie bedzie działo

Marakujko to sie on ma z Toba dobrze,nie ma co
chyba bardzo go kochasz,ze tak to wszystko znosisz..
a swoja droga to decyzja do latwych nie nalezy ...ciezko i Tobie i jemu ..

wklejam Wam jeszcze zdjecie jedno z ost sesji z tej soboty
wprawdzie czarno biale,,ale zarys makijazu jest
pozniej wkleje w kolorze-mam nadzieje,ze bedzie,bo makijaz jest w barwach innych niz czern czy szarosc

[maraqjowa]

Emalio, fotograf nie taki zły Nie znam się wprawdzie na temacie, ale na moje laickie oko () jest bardzo dobrze Poza tym strasznie mi się podoba modelka i maska, którą zmalowałaś na jej oczach Nooo i jak zwykle popisowe, firmowe już usta Jak dla mnie udana sesja, na plus
A jeśli chodzi o nas to... ehhh... no właśnie kocham go nadal, ale rozstaliśmy się chyba ostatecznie Babeczki, idę spać zanim się całkiem rozpiszę i wywalę wszystko z wątroby :/ Na razie lepiej to tam zatrzymać

[Nonah]

Witam

Emalko, świetne makijaże sesyjne

[eweska]

Dzien dobry

Synal już do mnie jedzie Będzie wieczorkiem bo z nad morza na śląsk kawałek drogi jest

Emalio foty nie najwyzszych lotów, ale nie są złe, brakuje mi tylko delikatnej obróbki tych zdjęć, chodzi głównie o cerę bo krostki widać, a jak wiadomo nie wszystko da się zakryć podkładem.
To zdjęcie mi się podoba https://wizaz.pl/forum/attachment.ph...2&d=1274738788 jak się domyslam widać tam bardzo fajny i ciekawy makijaż, mam nadzieję że będzie w kolorze bo niezwykle się prezentuje. Na kolorowych zdjęciach też fajne i pomysłowe makijaże

[Mloda]

Napisane przez maraqjowa

Tak. Deklarowałam to od zawsze - skoro ja i tak będę miała opłacone mieszkanie, to nie zrobi mi różnicy, czy robię obiad tylko dla siebie, czy dla nas.
To nie jest kwestia wymagania, sam przyznał mi rację, że jeśli ktoś miałby się przeprowadzić - to on. Problem w tym, że nie potrafi powiedzieć kiedy konkretnie się zdecyduje - a czekam trzeci rok. Nigdy nie prosił mnie o przeprowadzkę na południe, nigdy nie miał nawet takiej propozycji. Sam wie, że Poznań to dla niego szansa na dokończenie studiów (ma licencjat), na lepszą pracę, ma też tutaj znajomych - i to nie tylko moich. Ja natomiast na południu nie tylko nie mam nikogo, ale też w 100tys. mieście nie mam wielkich szans jako trener biznesu/psycholog pracy. A on mieszka z rodzicami, więc nie miałabym się gdzie zatrzymać. Wszystko przemawia za tym, że to jednak Poznań...

Ale kwestie utrzymania to nie tylko obiad, to wieksze zuzycie pradu, gazu, wody do mycia, wiecej srodków czystosci, czestsze pranie itd itd- im wiecej ludzi w domu tym wieksze rachunki, ze nie wspomne o tym ze nie samym chlebem czlowiek zyje- chce sie od czasu do czasu wyjsc na lody, na obiad do restauraji, do kina... i bedziesz Mu to wszystko fundowac? I nie chodzi mi o to ze Ty chcesz, tylko o to jak On ma sie z tym niby czuc? Przeciez to Go pozbawi meskosci- to jak amputacja jajek (przepraszam za wyrazenie).
Ja rozumiem ze chcecie byc razem- ja rozumiem ze Ty tam nie masz czego szukac. Mysle ze powinnas wymusic na Nim decyzje, a potem dac Mu czas na przykladowe znalezienie pracy w Poznaniu i dopiero wtedy przeprowadzka, no chyba ze powie ze na pewno nie chce mieszkac w Poznaniu to sprawe załatwi raz na zawsze....

[anusia-87]

cześć Dziewczynki

Emi zdjęcia bardzo ładne, nie taki zły ten fotograf

Marakujko

[maraqjowa]

Napisane przez Mloda

Ale kwestie utrzymania to nie tylko obiad, to wieksze zuzycie pradu, gazu, wody do mycia, wiecej srodków czystosci, czestsze pranie itd itd- im wiecej ludzi w domu tym wieksze rachunki, ze nie wspomne o tym ze nie samym chlebem czlowiek zyje- chce sie od czasu do czasu wyjsc na lody, na obiad do restauraji, do kina... i bedziesz Mu to wszystko fundowac? I nie chodzi mi o to ze Ty chcesz, tylko o to jak On ma sie z tym niby czuc? Przeciez to Go pozbawi meskosci- to jak amputacja jajek (przepraszam za wyrazenie).
Ja rozumiem ze chcecie byc razem- ja rozumiem ze Ty tam nie masz czego szukac.

Z tym obiadem to była taka metafora tego wszystkiego, co wymieniłaś od góry. Rachunki w mojej kawalerce i tak są liczone na dwie osoby - i tak w czynszu spółdzielczym mam zaliczki jak za dwójkę, a nie jedną tylko osobę i pewnie nie będę tego wykorzystywać w całości [zapewne przyjdą zwroty]. Nie mam go za aż taką ofiarę losu, żeby fundować mu to wszystko do końca świata, ale gdyby trzeba było przyoszczędzić i przeżyć jeden czy dwa miesiące "za moje" to byłabym w stanie to zrobić i moglibyśmy się nawet umówić, że "odda"/"odwdzięczy się" jak znajdzie pracę - dla mnie nie ma problemu, bo też nie chciałabym żyć na czyimś garnuszku dłuższy czas, zwłaszcza będąc - zapewne - mężczyzną. Gdyby zaproponował coś takiego, nie ujęłoby mi dumy przystanie na taki układ.

Napisane przez Mloda

Mysle ze powinnas wymusic na Nim decyzje, a potem dac Mu czas na przykladowe znalezienie pracy w Poznaniu i dopiero wtedy przeprowadzka, no chyba ze powie ze na pewno nie chce mieszkac w Poznaniu to sprawe załatwi raz na zawsze....

Wymuszanie kończy się za każdym razem tak samo:
- Podejmij jakąś DECYZJĘ. Nie mówię, że masz się przeprowadzić. Ale powiedz mi na czym stoję.
- Ehh....
- Albo się przeprowadzasz -i ok, poczekam. Albo wiesz, że nie - i wtedy też ok tylko mi o tym powiedz.
- Dzisiaj, Maju, tego nie ustalimy.
... co wywołuje u mnie potok piany z pyska, dym z uszu, czerwo na twarzy i alergiczną wysypkę całego ciała. Ile można słuchać "Dzisiaj Ci nic konkretnego nie powiem, daj mi iść spać" od faceta, zwłaszcza, jeśli taka odpowiedź nie zmienia się już trzeci rok?
On nie potrafi podjąć żadnych konkretnych kroków Zawsze tak jest. Do kupna auta też zbierał się ponad rok Nawet sobie nie wyobrażam, że zacząłby szukać pracy tutaj - przecież miał na to mnóstwo czasu a nie zrobił nic Nie mam już sił czekać, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że on nie potrafi powiedzieć konkretnie "Nie przeprowadzę się" tylko jęczy i wymiguje się od odpowiedzi, bo jest psem ogrodnika i nie chce mnie stracić, ale prawdopodobnie doskonale wie, że i tak nigdy nie będziemy razem To chyba tyle

[ch0colate]

Emalio, ostatnie zdjęcie podoba mi się najardziej Fotograf nie taki zły Ale makijaże lepsze

Marakuju..aż szkoda słów, bo z tego co piszesz można wnioskować, że oboje się kochacie, ale takjak mówisz nie można czekać w nieskończoność tym bardziej, że facet ma 27 lat..Przykro się czyta o niespełnionej miłości

[sylwia532]

o matko!!!!!!!!!ile żeście nadrukowały!!!!!!!!!!!!!! !

[fox22]

Napisane przez maraqjowa

Z tym obiadem to była taka metafora tego wszystkiego, co wymieniłaś od góry. Rachunki w mojej kawalerce i tak są liczone na dwie osoby - i tak w czynszu spółdzielczym mam zaliczki jak za dwójkę, a nie jedną tylko osobę i pewnie nie będę tego wykorzystywać w całości [zapewne przyjdą zwroty]. Nie mam go za aż taką ofiarę losu, żeby fundować mu to wszystko do końca świata, ale gdyby trzeba było przyoszczędzić i przeżyć jeden czy dwa miesiące "za moje" to byłabym w stanie to zrobić i moglibyśmy się nawet umówić, że "odda"/"odwdzięczy się" jak znajdzie pracę - dla mnie nie ma problemu, bo też nie chciałabym żyć na czyimś garnuszku dłuższy czas, zwłaszcza będąc - zapewne - mężczyzną. Gdyby zaproponował coś takiego, nie ujęłoby mi dumy przystanie na taki układ.

Wymuszanie kończy się za każdym razem tak samo:
- Podejmij jakąś DECYZJĘ. Nie mówię, że masz się przeprowadzić. Ale powiedz mi na czym stoję.
- Ehh....
- Albo się przeprowadzasz -i ok, poczekam. Albo wiesz, że nie - i wtedy też ok tylko mi o tym powiedz.
- Dzisiaj, Maju, tego nie ustalimy.
... co wywołuje u mnie potok piany z pyska, dym z uszu, czerwo na twarzy i alergiczną wysypkę całego ciała. Ile można słuchać "Dzisiaj Ci nic konkretnego nie powiem, daj mi iść spać" od faceta, zwłaszcza, jeśli taka odpowiedź nie zmienia się już trzeci rok?
On nie potrafi podjąć żadnych konkretnych kroków Zawsze tak jest. Do kupna auta też zbierał się ponad rok Nawet sobie nie wyobrażam, że zacząłby szukać pracy tutaj - przecież miał na to mnóstwo czasu a nie zrobił nic Nie mam już sił czekać, a najgorsze w tym wszystkim jest to, że on nie potrafi powiedzieć konkretnie "Nie przeprowadzę się" tylko jęczy i wymiguje się od odpowiedzi, bo jest psem ogrodnika i nie chce mnie stracić, ale prawdopodobnie doskonale wie, że i tak nigdy nie będziemy razem To chyba tyle

Jeśli można się podpiąć w temat-nie zazdroszcze i rozumiem Twoją frustracje przecież to właśnie czyny świadczą o zaangażowaniu,ja najlepiej wiem jak to jest przenieść się do nowego miasta gdzie kompletnie nikogo się nie znasz a nie oszukujmy sie nie jest łatwo wkęcić sie w zaprzyjaznione paczki-każdy ma swoje życie swoje sprawy,nie jest mi z tym łatwo ale przeniosłam się do TZ bez wiekszych problemów-on miał mieszkanie ja nie i temat był oczywisty skoro chcemy być razem; no to takie moje 5 groszy-chyba Cie nie pocieszyłam-ale może jeszcze się Wam poukłada-życze tego jeśli to miłość

[anusia-87]

wypróbowałam Duralinkę makijażu nie pokażę, bo już taki wstawiałam (brązy ) ale ciekawa jestem ile wytrzyma czuję, że to będzie mój kosmetyk nr 1

[oLLeM]

Witajcie , witajcie

Łooo ale napisałyście od wczoraj Co to będzie jak już od jutra do pracy idę , będę musiała nocki zarywać , żeby Was nadrabiać

Ferguś- Jakie 7 kilo pod ramienem Co Ty mówisz

Ilonko- No to bardzo się cieszę , że nic nie zalało kochana Ja myślę , żebyś na razie została tam gdzie jesteś , bo z tyloma osobami być to też męczarnia Zanim powróci komunikacja to podejrzewam , że też troszkę potrwa Ale na szczęście dobrze się skończyło

Kasia-Jaka paletka , jakie kolorki Łaaa

Candy- Jak nie za pierwszym razem , to za drugim , nie ma się co załąmywać , Ja zdałam za trzecim

Yenn- Ojj właśnie to był bardzo nie przewidziany wydatek Drooogie te akumlatory Jeszcze 30złotych kaucji musiałam zapłacić , bo starego nie oddałam Też mam coś ostatnio słodko - gorzkie dni , a jak już pójdę do pracy to w ogóle Nie chce Mi się

Mloda - Mi coś przerywa filmik Wieczorkiem mam nadzieję , że odtworzy , bo Ja chcę Cię usłyszeć no Ale brdzo łądna jakość tego filmiku

Marakujku- Kochana , kurcze , przykro Mi Smutno się czyta to co piszesz

[anusia-87]

Wiesz Marakujko, strasznie mi przykro, że coś takiego Cię spotkało... Odległość to chyba jeden z najgorszych wrogów związku. Ale gdy bardzo się chce być z drugą osobą, nie powinno być takiej sytuacji, jaką funduje Ci tż. Poznań jest dużym miastem, myślę, że każdy ma tu wiele możliwości.
Kiedyś mój ex wyjechał ze mną do Krosna. Podjął się tego, mimo, że tam z pracą jest kiepsko, no i mieszkaliśmy u moich rodziców. Nie udało się, ale to sam sobie zawdziecza swoim zachowaniem wobec moich rodziców, no ale próbował. Później ja wróciłam za nim do Poznania.
Mam nadzieję, że może jeszcze dojdziecie do porozumienia Czasem po prostu trzeba coś stracić, żeby to docenić. A jeśli Cię naprawdę kocha, to raczej nie pogodzi się z myślą o całkowitej stracie.