Panny Młode 2015 cz. 27

[201805091331]

Napisane przez Maartikrk

aga99792 Co masz na myśli mówiąc "Matka młodego nie przywitała gosci w tym rodziców chrzestnych młodego U młodej tak samo nikt nie przywitał gosci młoda wyszła druhna też przywitali młodego druzbę i tyle."? U mnie nie ma tradycji wielkiego witania się... :P Każdy się wita osobiście wiadomo ale nie ma przemówień przy wszystkich i wielkich przywitań. Chyba, że coś źle zrozumiałam..

też tego nie zrozumiałam u nas też nie ma jakiegoś specjalnego witania, ludzie sami ze sobą się witają i tyle

[Mariuszowa]

Napisane przez Vivienne

Tz jest chrzestnym, nie ja
dajemy kasę, ale jeszcze przrnt chcemy dorzucić, bo to dziecko pewnie nigdy tej kasy nie zobaczy...

Dziękuję pięknie za propozycje!

No właśnie. Ja prawdopodobnie będę w przyszłym roku chrzestną i nie wyobrażam sobie dać pieniędzy, szczególnie tej rodzinie

Napisane przez Maartikrk

aga99792 Co masz na myśli mówiąc "Matka młodego nie przywitała gosci w tym rodziców chrzestnych młodego U młodej tak samo nikt nie przywitał gosci młoda wyszła druhna też przywitali młodego druzbę i tyle."? U mnie nie ma tradycji wielkiego witania się... :P Każdy się wita osobiście wiadomo ale nie ma przemówień przy wszystkich i wielkich przywitań. Chyba, że coś źle zrozumiałam..

Podbijam pytanie. Bo tez nie bardzo rozumiem tego "witania się" ;D

[aga99792]

Napisane przez Maartikrk

aga99792 Co masz na myśli mówiąc "Matka młodego nie przywitała gosci w tym rodziców chrzestnych młodego U młodej tak samo nikt nie przywitał gosci młoda wyszła druhna też przywitali młodego druzbę i tyle."? U mnie nie ma tradycji wielkiego witania się... :P Każdy się wita osobiście wiadomo ale nie ma przemówień przy wszystkich i wielkich przywitań. Chyba, że coś źle zrozumiałam..

nie chodzi mi o wielkie witanie , wgl nie podzeszła jak przyjechalismy .wyszła dopiero jak wołała ojca na błogosławieńswto. u młodej ani dziendobry ani pocąłuj mnie w dupe. no ja siez takim czymś nie spotkałam. zawsze jak bylismy na weselach to młoda z druhną wyszły przywitały gości . .
Jeszcze kiedyś jak kokardki się dawało gosciom to druhną z młodą ewentualnie z siostrami itp. a tu nic .No ale każdy robi jak chce.
Ja sowich gosci na pewno nie zostawie pod moim domem żeby nie powiedzieć ani dzien dobry chociaż. to juz nawet nie tradycja a kultura i wychowanie.

[duchaa123]

Napisane przez Mariuszowa

No właśnie. Ja prawdopodobnie będę w przyszłym roku chrzestną i nie wyobrażam sobie dać pieniędzy, szczególnie tej rodzinie

Podbijam pytanie. Bo tez nie bardzo rozumiem tego "witania się" ;D

zawsze jak byłam na weselu każdy witał się inwidualnie nie jednogłośnie

[Maartikrk]

Napisane przez kruella_de_mon

u nas nie ma zwyczajow przypinania kokardek.. i tez nie wiem jak wygląda przywitanie rodziców chrzestnych, gosci.. bedziemy sie widziec ze wszystkimi albo na życzeniach, albo w piątek przed ślubem:P

Napisane przez Ironia89

też tego nie zrozumiałam u nas też nie ma jakiegoś specjalnego witania, ludzie sami ze sobą się witają i tyle

Napisane przez Mariuszowa

No właśnie. Ja prawdopodobnie będę w przyszłym roku chrzestną i nie wyobrażam sobie dać pieniędzy, szczególnie tej rodzinie

Podbijam pytanie. Bo tez nie bardzo rozumiem tego "witania się" ;D

U nas kokardek też nie ma i szczerze powiedziawszy nie lubię tego pomysłu... będąc Świadkową przypinałam Gościom te kokardki i większość osób była skrzywiona na ten pomysł bo nie każdy mial ochote to nosić - nawet nie wiem czego to ma być symbol :P ? Większość ściągnęła zaraz po tym jak dotarła do stołów - nie dziwię się

Co do powitania no kurcze nie wiem...nie spotkałam się z jakimś wielkim powitaniem.. z resztą wcześniej już są życzenia a zabawę otwiera orkiestra i pierwszy taniec. Młodzi i Rodzic i tak cały czas mają kontakt z każdym Gościem. Wiadomo, że można do mikrofonu powiedzieć "Fajnie, że przyszliście, bardzo to dla nas ważne" itd itp ale osobiście się z tym nie spotkałam. Życzenia są dla mnie powitaniem z każdym z osobna już - później zespół/dj otwiera zabawę a para pierwszym tańcem...

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez aga99792

nie chodzi mi o wielkie witanie , wgl nie podzeszła jak przyjechalismy .wyszła dopiero jak wołała ojca na błogosławieńswto. u młodej ani dziendobry ani pocąłuj mnie w dupe. no ja siez takim czymś nie spotkałam. zawsze jak bylismy na weselach to młoda z druhną wyszły przywitały gości . .
Jeszcze kiedyś jak kokardki się dawało gosciom to druhną z młodą ewentualnie z siostrami itp. a tu nic .No ale każdy robi jak chce.
Ja sowich gosci na pewno nie zostawie pod moim domem żeby nie powiedzieć ani dzien dobry chociaż. to juz nawet nie tradycja a kultura i wychowanie.

Ahhh no to wiadomo, że jak ju ktoś przyjezdża do domu to się z każdym wita. Nie znam natomiast zwyczajów i tradycji, że świadkowa gdzieś tam z Młodą wychodzi itd. Naturalne jest po prostu przywitanie się - wiadomo . Może Młoda nie ogarniała kompletnie stresu i tego co się dzieje dookoła bo moja Przyjaciółka nawet nie pamiętała ze stresu z kim się przywitała a z kim nie nie mówiąc o tym, że ona jeszcze w totalnym bałaganie a cały czas ktoś wchodził nowy i czegoś chciał - no mnie jako świadka to na przykład irytowało bo można się witać już jak wszystko jest ogarnięte, Panna Młoda gotowa, Błogosławieństwo, przywitanie się z rodziną - to rozumiem.

[aga99792]

wgl to oni zaprosili nas na to wesele bo wypada, a my tak samo na nie poszlismy.

[magda_mjt]

Vivienne mi swego czasu Atomowka poleciła na chrzest bratanka taki fajny chodzik pieska z Fisher price, ze jak dziecko raczkuje to moze to popychać, jak zaczyna wstawac to moze sie od tego podeprzeć, a potem z tym chodzic itp., ogolnie bratowa była zadowolona z prezentu


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 10:27 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

O taki piesek chodzik http://m.ceneo.pl/17651486


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[aga99792]

za to rzucali cukierkami wiec na jedno plus

[Mariuszowa]

Napisane przez aga99792

nie chodzi mi o wielkie witanie , wgl nie podzeszła jak przyjechalismy .wyszła dopiero jak wołała ojca na błogosławieńswto. u młodej ani dziendobry ani pocąłuj mnie w dupe. no ja siez takim czymś nie spotkałam. zawsze jak bylismy na weselach to młoda z druhną wyszły przywitały gości . .
Jeszcze kiedyś jak kokardki się dawało gosciom to druhną z młodą ewentualnie z siostrami itp. a tu nic .No ale każdy robi jak chce.
Ja sowich gosci na pewno nie zostawie pod moim domem żeby nie powiedzieć ani dzien dobry chociaż. to juz nawet nie tradycja a kultura i wychowanie.

Ale pod domem pani młodej, tak?
U mnie w okolicy w ogóle nie ma czegoś takiego, że goście zjeżdżają się do domu panny młodej. Tylko mieszkańcy domu, świadkowie no i rodzice. Goście od razu jadą do kościoła, tam ślub, pod salę, młodzi witani chlebem i solą + wódka i woda w kieliszku, potem życzenia na sali, obiad, pierwszy taniec i zabawa.
No i żadnych kokardek, ostatni raz to było u moich rodziów na weselu, 24 lata temu

[aga99792]

dziś jeszcze spać mi się chce bo od ciotki wczoraj wrócilismy ok 23. pfff....

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Moja relacja z wesela....
Po kolei - ślub - bardzo ładnie, ksiądz powiedział fajne kazanie - naprawdę spoko. Młodzi wchodzili razem.

Wesele - stoliki ponumerowane, więc każdy miał swoje miejsce. Ale dało się odczuć echa poprzednich wesel w rodzinie - jak ktoś nie wiedział, że są numerowane to biegli jak powaleni zająć miejsce No i nie
Młodzi stłukli talerz od chleba na powitaniu

Pierwszy taniec mnie ominął bo odwoziliśmy samochód, ale ponoć nie za dużo straciłam - był miks, echa głoszą, że PM-ka wiedziała co robić, a PM tak sobie.

Jedzenie - przeeeeeeeeeepyszne. Tam gotowała kucharka i naprawdę szacun - wszystko piękine podane, przepyszne.
1 danie - rosół+mięsa
2 danie - mięsna zapiekanka + ziemniaczki
3 danie - barszcz z krokietem
4 danie - prosię pieczone
5 danie - jakaś roladka z frytkami
6 danie - kwaśnica i coś - nie mam pojęcia co bo już mnie nie było.

Ciasta takie sobie, ale tort akurat pychota.

Zabawa, tańce - grał mój zespół. Utwierdziłam się, że to dobra decyzja. Niektóre piosenki tak super zagrali, że nawet się nie spodziewałam. Pogadaliśmy z nimi jeszcze. Dostali co prawda minusa jednego... no ale u mnie nad nimi zapanuje mama Było jednak 120 osób i trochę mało miejsca....
No i z tego co wiem zaproszenia były bez dzieci, bo wesele dwu dniowe. I wtedy w pierwszy dzień przychodzi się bez, a w drugi już z dziećmi, bo wtedy są dla nich atrakcje... Ale parę par nie zrozumiało Także stwierdzam, że wole zaprosić dzieci jednak bo zawsze ktoś nie zrozumie

Wygląd pary młodej.
PM-ka - sukienka princeska, gorset ozdobiony czymś błyszczącym. Ale w sumie ładna (miała chyba najładniejszą suknię ze wszystkich z rodziny), ale... ktoś jej zrobił wielką krzywdę - albo źle związali gorset, albo źle uszyli. Dekolt wyglądał tragicznie, na bokach zrobiły się wałki... Przykre, ale w drugi dzień PMka wglądała dużo lepiej.
Pan młody - garniak, koszula, mucha - ładnie wyglądał.

Prezenty - z tego co widziałam to większość jednak koperty dawała.

Dekoracja kościoła - wzdłuż przejścia były świeczki i przez ostatnie wasze filmiki miałam wizję zajarania się kiecki

Wódka - bols platinum, ale podobna kupiona zaraz jak tylko weszła, wszyscy baaaardzo chwalili Oprócz tego mega super barman - mega driny robił

Na zabawy się nie załapałam, bo wszystkie zabawy są w drugi dzień - więc jedynie z bratankiem kaczuchy tańczyłam, a potem nie wiem co było.

No i brakowało jeszcze, żeby młodzi przyszli do każdego stolika, pogadali, napili się... Dlatego u mnie to punkt obowiązkowy...
No i np. podpity wujek, gdzie zespół zaprasza na ciepłe danie, kuchnia ledwo wychodzi z daniem, a on drze ryja: "orkiestra ch...owa, nic nie grają, długie przerwy", a oni co dopiero zeszli a nawet nikt jeszcze nie zaczął jeść
Chyba go gdzieś na końcu sali usadzę

Natomiast najlepsza "atrakcja"....
Zespół poprosił Pana Młodego na środek, usadzili go na krześle i powiedzieli że będzie niespodzianka... No i najpierw okazało się, że płyta się zacina - coś źle to nagrały te laski od niespodzianki... W końcu po bojach puścili muzykę z laptopa od foto czy kamery, ale jakość taka, że mi by było wstyd coś takiego puścić.... Ale leci muzyka - czy.t zlepek piosenek disco polo I tańczy przed nim jego żona w sukni... A za chwilę wpadają jej 2 koleżanki ubrane w swoje suknie ślubne i tańczą przed nim... Cała sala patrzy i wtf?! O co chodzi? Nikt nie wiedział.... Najsmutniejsze było, że PMka wyglądała najsłabiej... Więc mi to by się w głowie musiało poprzestawiać, jakbym zaprosiła jeszcze 2 laski, obydwie w sukniach, wyglądające ode mnie lepiej, żeby kręciły tyłkiem przed moim chłopem... Trochę to zakrawało jakby się chciały swoimi sukienkami pochwalić....

[aga99792]

Napisane przez Mariuszowa

Ale pod domem pani młodej, tak?
U mnie w okolicy w ogóle nie ma czegoś takiego, że goście zjeżdżają się do domu panny młodej. Tylko mieszkańcy domu, świadkowie no i rodzice. Goście od razu jadą do kościoła, tam ślub, pod salę, młodzi witani chlebem i solą + wódka i woda w kieliszku, potem życzenia na sali, obiad, pierwszy taniec i zabawa.
No i żadnych kokardek, ostatni raz to było u moich rodziów na weselu, 24 lata temu

tak u młodej. no jest różne niektórzy jadą do koscioła a niektórzy pod dom. jeszcze my jechalismy pod dom bo
1. mój tato jest chrzestnym młodego. błogosławieństwa i te sprawy. 2. nie znalismy drogi do młodej xD
od młodego do młodej jechalismy jaką godzine a niby blisko.

[seductivee]

Napisane przez Malwina_89

Pjona, ja w sobotę nałożyłam po raz pierwszy olejek rycynowy solo na włosy, zawsze go mieszałam z jakimś innym.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja zmieszałam go ze wszystkimi olejkami jakie miałam w domu Trochę za dużo wyszło, ale na pewno nie zaszkodzi

[45326ef568a8cdb5ffa32c642ee06bebadb9e802_60456925b2241]

Aaaa no i mój TŻ powiedział - "jak się nie będę uśmiechał na ślubie to mi j****ij" Pan Młody wyglądał trochę jakby się żenił za karę

[duchaa123]

wedłóg mnie ten pomysł z kokardkami jest głupi tez nie wiem po co to jest może niekażdy ma ochote to nosić to z tym jest tak jak by kogoś oznaczali , nie w moim stylu

[Maartikrk]

Napisane przez Mariuszowa

Ale pod domem pani młodej, tak?
U mnie w okolicy w ogóle nie ma czegoś takiego, że goście zjeżdżają się do domu panny młodej. Tylko mieszkańcy domu, świadkowie no i rodzice. Goście od razu jadą do kościoła, tam ślub, pod salę, młodzi witani chlebem i solą + wódka i woda w kieliszku, potem życzenia na sali, obiad, pierwszy taniec i zabawa.
No i żadnych kokardek, ostatni raz to było u moich rodziów na weselu, 24 lata temu

U mnie doooooooookładnie to samo :P Tzn pomimo całej mojej Miłości do zaproszonych Gości w domu chciałabym mieć tylko właśnie tych moich najbliższych, Rodziców, Rodzeństwo, Chrzestnych, Dziadków ale nikogo więcej... Błogosławieństwo i te chwile w domu jeszcze są dla mnie ważne. Szczerze powiedziawszy nie chciałabym żeby się Goście do mnie do domu zjeżdżali bo chciałabym żeby to miało jakiś klimat dla mnie ważny a nie bałagan (niestety ale tak jest przy większej ilości ludzi i dalszej rodziny). Kokardki tak jak napisałam - moim zdaniem bardzo zbędny element.

[seductivee]

istapp



Chyba najgłupsza atrakcja w całym wszechświecie wtf ?!

[magda_mjt]

Istapp a co to za minus zespołu?
A ja z ostatniego mam nieco inne spostrzeżenia odnośnie młodych przy stolikach gości . Na tamtym weselu młodzi non stop siedzieli przy stolikach i to nie chwilke, a nieraz po 20/30 minut i potem jeszcze wracali, ze ja w ogole ich nie widziałam na parkiecie, ani zeby z kimkolwiek tańczyli czy sami sie bawili . Wydaje mi sie, ze po prostu trzeba znac umiar i troche tego i tego połączyć


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[duchaa123]

niby zostało tylko kilka mies a tak mi się dłuży wszystko praktycznie załatwione a jeszcze tyle czekania -_-

[Mariuszowa]

Napisane przez aga99792

tak u młodej. no jest różne niektórzy jadą do koscioła a niektórzy pod dom. jeszcze my jechalismy pod dom bo
1. mój tato jest chrzestnym młodego. błogosławieństwa i te sprawy. 2. nie znalismy drogi do młodej xD
od młodego do młodej jechalismy jaką godzine a niby blisko.

To u mnie chrzestnych na błogosławieństwie też nie ma, w ogóle od razu do kościoła. Mniej zamętu z tym jest

[magda_mjt]

[1=45326ef568a8cdb5ffa32c6 42ee06bebadb9e802_6045692 5b2241;48047846]Aaaa no i mój TŻ powiedział - "jak się nie będę uśmiechał na ślubie to mi j****ij" Pan Młody wyglądał trochę jakby się żenił za karę [/QUOTE]


O i na to tez mocno zwróciłam uwage na ostatnim weselu, oboje PM musza o tym pamietac, zeby sie uśmiechać stres stresem, ale jak to potem na zdjęciach wyglada....


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[seductivee]

Napisane przez Maartikrk

U mnie doooooooookładnie to samo :P Tzn pomimo całej mojej Miłości do zaproszonych Gości w domu chciałabym mieć tylko właśnie tych moich najbliższych, Rodziców, Rodzeństwo, Chrzestnych, Dziadków ale nikogo więcej... Błogosławieństwo i te chwile w domu jeszcze są dla mnie ważne. Szczerze powiedziawszy nie chciałabym żeby się Goście do mnie do domu zjeżdżali bo chciałabym żeby to miało jakiś klimat dla mnie ważny a nie bałagan (niestety ale tak jest przy większej ilości ludzi i dalszej rodziny). Kokardki tak jak napisałam - moim zdaniem bardzo zbędny element.

U nas też nie będzie gości w domu Raz - że nie ma tam dla nich miejsca, dwa - w zaproszeniu wyraźnie jest napisane, gdzie jest ślub i wesele, a nic o moim miejscu zamieszkania, więc wystawanie pod moim blokiem, a już pchanie się do domu, byłoby nie na miejscu, bo też uważam, że błogosławieństwo to chwila ciszy i skupienia, a nie chichy i śmiechy ciotek i kuzynek

U mnie w domu na błogosławieństwie będą moi rodzice, chrzestni i być może babcie. U mojego TŻ będą jego rodzice i pewnie chrzestni Ale u niego to będą ludzie stać pod domem, bo on mieszka pod samym kościołem, także siłą rzeczy inaczej się nie da.

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Napisane przez magda_mjt

O i na to tez mocno zwróciłam uwage na ostatnim weselu, oboje PM musza o tym pamietac, zeby sie uśmiechać stres stresem, ale jak to potem na zdjęciach wyglada....


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja też uważam, że podstawą jest uśmiech

[duchaa123]

Napisane przez seductivee

U nas też nie będzie gości w domu Raz - że nie ma tam dla nich miejsca, dwa - w zaproszeniu wyraźnie jest napisane, gdzie jest ślub i wesele, a nic o moim miejscu zamieszkania, więc wystawanie pod moim blokiem, a już pchanie się do domu, byłoby nie na miejscu, bo też uważam, że błogosławieństwo to chwila ciszy i skupienia, a nie chichy i śmiechy ciotek i kuzynek

U mnie w domu na błogosławieństwie będą moi rodzice, chrzestni i być może babcie. U mojego TŻ będą jego rodzice i pewnie chrzestni Ale u niego to będą ludzie stać pod domem, bo on mieszka pod samym kościołem, także siłą rzeczy inaczej się nie da.

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------



Ja też uważam, że podstawą jest uśmiech

dokładnie też nie chciała bym żeby podczas ważnej chwili jak błogosławieństwo stały nademną rozchichotane ciotki i kuzynki mogą stać sobie na dworzu mam duże podwórko niech tam stoją a dom dla najblizszych osób

[aga99792]

aa właśnie zapomniałam o oczepinach !
tragiczne ja na szczęście nie brałam udziały w niczym
1. wrzucanie welonu.
2.rzucane muchy.
3. nowa PMka dobierała zespoł Nowy Pm też i kto lepiej zaś[piewa to co nowa Pm chce wygrał młody.
4. kareta
5. test zgodnosci
6. krzesełka
nie pamiętam co jeszcze.
ogólnie trwało to ok godziny albo i dłuzej. wcale mi się to nie podobało było nudne w tym czasie juz zasypiałam na ramieniu Tż przy stole xD nie chce takich długich i glupich oczepin

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

u mnie na błogosławieństwie tez tylko rodzice i chrzestni. goscie jak będą chcieli to stoja pod domem. bo ich nie wygonie. Ale nie w domu do domu nikt się nie pcha.

[seductivee]

Napisane przez aga99792

aa właśnie zapomniałam o oczepinach !
tragiczne ja na szczęście nie brałam udziały w niczym
1. wrzucanie welonu.
2.rzucane muchy.
3. nowa PMka dobierała zespoł Nowy Pm też i kto lepiej zaś[piewa to co nowa Pm chce wygrał młody.
4. kareta
5. test zgodnosci
6. krzesełka
nie pamiętam co jeszcze.
ogólnie trwało to ok godziny albo i dłuzej. wcale mi się to nie podobało było nudne w tym czasie juz zasypiałam na ramieniu Tż przy stole xD nie chce takich długich i glupich oczepin

Ja też nie lubię oczepin, dlatego u mnie będą krótko zwięźle i na temat My z TŻ rzucimy tylko welonem i muchą, a ze 2 zabawy jeszcze będą wyłącznie dla gości

[aga99792]

[1=45326ef568a8cdb5ffa32c6 42ee06bebadb9e802_6045692 5b2241;48047803]Moja relacja z wesela....
Po kolei - ślub - bardzo ładnie, ksiądz powiedział fajne kazanie - naprawdę spoko. Młodzi wchodzili razem.

Wesele - stoliki ponumerowane, więc każdy miał swoje miejsce. Ale dało się odczuć echa poprzednich wesel w rodzinie - jak ktoś nie wiedział, że są numerowane to biegli jak powaleni zająć miejsce No i nie
Młodzi stłukli talerz od chleba na powitaniu

Pierwszy taniec mnie ominął bo odwoziliśmy samochód, ale ponoć nie za dużo straciłam - był miks, echa głoszą, że PM-ka wiedziała co robić, a PM tak sobie.

Jedzenie - przeeeeeeeeeepyszne. Tam gotowała kucharka i naprawdę szacun - wszystko piękine podane, przepyszne.
1 danie - rosół+mięsa
2 danie - mięsna zapiekanka + ziemniaczki
3 danie - barszcz z krokietem
4 danie - prosię pieczone
5 danie - jakaś roladka z frytkami
6 danie - kwaśnica i coś - nie mam pojęcia co bo już mnie nie było.

Ciasta takie sobie, ale tort akurat pychota.

Zabawa, tańce - grał mój zespół. Utwierdziłam się, że to dobra decyzja. Niektóre piosenki tak super zagrali, że nawet się nie spodziewałam. Pogadaliśmy z nimi jeszcze. Dostali co prawda minusa jednego... no ale u mnie nad nimi zapanuje mama Było jednak 120 osób i trochę mało miejsca....
No i z tego co wiem zaproszenia były bez dzieci, bo wesele dwu dniowe. I wtedy w pierwszy dzień przychodzi się bez, a w drugi już z dziećmi, bo wtedy są dla nich atrakcje... Ale parę par nie zrozumiało Także stwierdzam, że wole zaprosić dzieci jednak bo zawsze ktoś nie zrozumie

Wygląd pary młodej.
PM-ka - sukienka princeska, gorset ozdobiony czymś błyszczącym. Ale w sumie ładna (miała chyba najładniejszą suknię ze wszystkich z rodziny), ale... ktoś jej zrobił wielką krzywdę - albo źle związali gorset, albo źle uszyli. Dekolt wyglądał tragicznie, na bokach zrobiły się wałki... Przykre, ale w drugi dzień PMka wglądała dużo lepiej.
Pan młody - garniak, koszula, mucha - ładnie wyglądał.

Prezenty - z tego co widziałam to większość jednak koperty dawała.

Dekoracja kościoła - wzdłuż przejścia były świeczki i przez ostatnie wasze filmiki miałam wizję zajarania się kiecki

Wódka - bols platinum, ale podobna kupiona zaraz jak tylko weszła, wszyscy baaaardzo chwalili Oprócz tego mega super barman - mega driny robił

Na zabawy się nie załapałam, bo wszystkie zabawy są w drugi dzień - więc jedynie z bratankiem kaczuchy tańczyłam, a potem nie wiem co było.

No i brakowało jeszcze, żeby młodzi przyszli do każdego stolika, pogadali, napili się... Dlatego u mnie to punkt obowiązkowy...
No i np. podpity wujek, gdzie zespół zaprasza na ciepłe danie, kuchnia ledwo wychodzi z daniem, a on drze ryja: "orkiestra ch...owa, nic nie grają, długie przerwy", a oni co dopiero zeszli a nawet nikt jeszcze nie zaczął jeść
Chyba go gdzieś na końcu sali usadzę

Natomiast najlepsza "atrakcja"....
Zespół poprosił Pana Młodego na środek, usadzili go na krześle i powiedzieli że będzie niespodzianka... No i najpierw okazało się, że płyta się zacina - coś źle to nagrały te laski od niespodzianki... W końcu po bojach puścili muzykę z laptopa od foto czy kamery, ale jakość taka, że mi by było wstyd coś takiego puścić.... Ale leci muzyka - czy.t zlepek piosenek disco polo I tańczy przed nim jego żona w sukni... A za chwilę wpadają jej 2 koleżanki ubrane w swoje suknie ślubne i tańczą przed nim... Cała sala patrzy i wtf?! O co chodzi? Nikt nie wiedział.... Najsmutniejsze było, że PMka wyglądała najsłabiej... Więc mi to by się w głowie musiało poprzestawiać, jakbym zaprosiła jeszcze 2 laski, obydwie w sukniach, wyglądające ode mnie lepiej, żeby kręciły tyłkiem przed moim chłopem... Trochę to zakrawało jakby się chciały swoimi sukienkami pochwalić....[/QUOTE]
yyy... o matko głupi pomysł

[duchaa123]

[QUOTE=aga99792;48048059]aa właśnie zapomniałam o oczepinach !
tragiczne ja na szczęście nie brałam udziały w niczym
1. wrzucanie welonu.
2.rzucane muchy.
3. nowa PMka dobierała zespoł Nowy Pm też i kto lepiej zaś[piewa to co nowa Pm chce wygrał młody.
4. kareta
5. test zgodnosci
6. krzesełka
nie pamiętam co jeszcze.
ogólnie trwało to ok godziny albo i dłuzej. wcale mi się to nie podobało było nudne w tym czasie juz zasypiałam na ramieniu Tż przy stole xD nie chce takich długich i glupich oczepin dokładnie raz byłam na weselu co też tak to długo trwało a zabawy były nudne i no jednym słowem starocie ludzie wogóle się nie śmiali dokładnie co za dużo to niezdrowo

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

u

[Mariuszowa]

Eh, dziewczyny! Własnie zobaczyłam, że już są PM 2018, straaasznie szybko jak dla mnie

[aga99792]

a no i jeszcze zbieranie na wózek. to też bardzo długo trwało.

[Maartikrk]

Napisane przez aga99792

aa właśnie zapomniałam o oczepinach !
tragiczne ja na szczęście nie brałam udziały w niczym
1. wrzucanie welonu.
2.rzucane muchy.
3. nowa PMka dobierała zespoł Nowy Pm też i kto lepiej zaś[piewa to co nowa Pm chce wygrał młody.
4. kareta
5. test zgodnosci
6. krzesełka
nie pamiętam co jeszcze.
ogólnie trwało to ok godziny albo i dłuzej. wcale mi się to nie podobało było nudne w tym czasie juz zasypiałam na ramieniu Tż przy stole xD nie chce takich długich i glupich oczepin

---------- Dopisano o 11:45 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

u mnie na błogosławieństwie tez tylko rodzice i chrzestni. goscie jak będą chcieli to stoja pod domem. bo ich nie wygonie. Ale nie w domu do domu nikt się nie pcha.

U mnie oczepiny też krótkie i tradycyjne bez zbędnych zabaw, które wszyscy znają. :P Postawiliśmy na zabawę na parkiecie, spontan, saksofon wśród gości, dobrą zabawę. Oprócz krótkich oczepin nie planujemy chyba jakichś szczególnych zabaw. z resztą z tego co zauważyłam jak Goście się dobrze bawią przed tą północą i nagle coś im to przerwie to widziałam, że później jest już tylko wyczekiwanie aż te zabawy, które wszyscy znają się skończą i będzie można się bawić dalej