Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 65.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez kasiunia788742

Omatko, jak ja słyszę "organizm się przestawi" to mnie strzela. Zgadzam się z Tobą. Od szkoły podstawowej rano jestem trup i się nie przedstawiłam a minęło prawie 20 lat

Jeden organizm się przestawi, inny nie.
Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

za "się przestawi"
Na studiach miałam zajęcia laboratoryjne na 7.15 dojeżdżam przeszło godzinę, to byl koszmar, byłam wiecznie zmęczona, zła, miałam trudności z koncentracja i nauką, szło mi baaardzo kiepsko na studiach.
Od 3go roku przeprowadziłam się bliżej, zajęcia zaczynałam najwcześniej o 8.15, po V semestrze byłam 3cia na roku że stypendium naukowym.
Pierwsza pracę w NL rzuciłam że względu na sztywne godziny pracy i start o 8.00.
Wstawanie rano jest niehumanitarne

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[chimay]

Napisane przez natalia_t

Chociaż z drugiej strony moja babcia, która całe życie pracowała w polu na wsi, wstawała o 4-5 i bardzo się dziwiła, jak można spać do 7! A do 10 to już w ogóle. Teraz, gdy już nie musi pracować od świtu do zmierzchu, to o której wstaje moja babunia? O 9! Albo odsypia lata ciężkiej pracy, albo w końcu jej genetyczny zegar zwyciężył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No i o takim przestawieniu właśnie mowa. Człowiek wstaje wcześniej niż by chciał, przeważnie z powodu pracy i jak robi to regularnie i wystarczająco długo, to uczy się funkcjonować w określonych godzinach bez bycia zombie i zasypiania na stojąco codziennie. Taka osoba nie będzie x lat walczyć z tym, że organizm sygnalizuje zmęczenie te 2-3 godziny wcześniej i permanentnie niedosypiac, bo by się posiedziało do północy. Albo może przez jakiś czas będzie, ale im będzie starsza, tym bardziej ciało będzie odmawiać tego typu współpracy.
Ludzie pracujący ma zmiany tego komfortu nie mają, bo nie mają możliwości się przestawić.

[chimay]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88541623] za "się przestawi"
Na studiach miałam zajęcia laboratoryjne na 7.15 dojeżdżam przeszło godzinę, to byl koszmar, byłam wiecznie zmęczona, zła, miałam trudności z koncentracja i nauką, szło mi baaardzo kiepsko na studiach.
Od 3go roku przeprowadziłam się bliżej, zajęcia zaczynałam najwcześniej o 8.15, po V semestrze byłam 3cia na roku że stypendium naukowym.
Pierwsza pracę w NL rzuciłam że względu na sztywne godziny pracy i start o 8.00.
Wstawanie rano jest niehumanitarne

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

To o której wtedy wstawałaś (mając na 7.15) i o której kładłaś się do łóżka?

[czekooczekolada]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88541150]Wiesz jak komuś pasuje to spoko. Gorzej jak chce zeby dziecko szło spać o 19, a wstawało o 9
A dziecko ani spać o tej nie chce, a jak juz zostanie zmuszone do spania to wstaje o 6 i jest ponownie zmuszane do gnicia w łożku do 9

Osobiście znam jeden taki przypadek.
Jeszcze przymuszanie do drzemki w ciagu dnia było tej dziewczynki. Bo jak to drzemki ma nie być skoro o 6 wstała...[/QUOTE]

jak można zmusić dziecko do leżenia w łóżku? ja to bym musiała chyba przywiązać, innej opcji nie widzę

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88541571]Mnie to dziwi gdzie Wy pracujecie ze sobie tak godzinami można żaglować. Większość osób mi znanych pracuje w stałych godzinach. O tych elastycznych to słyszę faktycznie tylko w takim typowym korpo, ale to zazwyczaj oznacza, ze można zacząć między 7, a 9. Na wizażu bardzo dużo osób sobie w sumie pracuje kiedy im się żywnie podoba, wszyscy są chyba freelanceramija tam mogę przyjść i 2 godziny później, ale to dzwonie i mówię, ze coś mi wypadło. Nie muszę tego „odsiadywać”, bo wiele razy robiłam coś dla firmy w swoich prywatnych godzinach i szef doskonale o tym wie wiec nawet by się krzywo nie spojrzał.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]

Tak samo.

[Vivienne]

Napisane przez invisible_01

Nie każdy się przestawi. Od 2 do 24 roku życia musiałam wstawać o godz. maksymalnie 7, z reguły o 6, bo najpierw szkoła, potem studia i nigdy się nie przestawiłam i teraz z radością zaczynam pracę najwcześniej o 9, a najlepiej o 10. Nareszcie czuję, że żyję, skończyły się migreny i uczucie ciągłego zmęczenia i konieczność dosypiania wielu godzin w weekend.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cóż, ja też w czasach nastoletnich i studenckich nie mogłam się przestawić. Wstawanie o 6-7 było dla mnie katorgą. Potem naprzemienne zmiany i to była dla mnie kolejna trauma. A teraz magia. Być może to faktycznie nie wynika z przestawienia się, a może po prostu lubię moją pracę i zwyczajnie nie przeszkadza mi do niej wstawać? Czyli kwestia zwyczajnego nastawienia...do szalu doprowadza mnie, gdy szykuje się do pracy, wstaje TZ i nafukany z podejściem "nie mów do mnie teraz" i przez pierwsze 10 minut schodzę mu z drogi. Albo odkryłam swój biologiczny zegar? Gdy budzę się o 7 to jestem nieprzytomna, lepiej albo 5 albo dopiero 9 (i dlatego uważam, że raczej się przestawiłam). W tym tygodniu wstawałam po 4 i tylko jednego dnia miałam kryzys, strasznie chciało mi się spać wieczorem. Dodam, że w weekendy spie do oporu, bo mój organizm nie zmienił się zupełnie i wciąż lubię przesiadywać do późnej nocy.

I w sumie też te kilka lat temu zaczęłam w końcu leczyć tarczycę. Pewnie wszystko po trochu ma znaczenie. Takie gdybanie. Jednak jestem przykladem, że czasem się udaje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

To ja dwa lata temu pracowałam na 7, wstawałam o 5. Mogłam klasc się spać nawet o 18, a i tak wstając o tak nieludzkiej dla mnie godzinie byłam zmęczona i po powrocie z pracy dalej chciałam położyć się spać jak najwcześniej. Jak miałam wolne, to odsypiałam do południa. Tak więc ja bym się raczej nie przestawiła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natalia_t]

Napisane przez chimay

No i o takim przestawieniu właśnie mowa. Człowiek wstaje wcześniej niż by chciał, przeważnie z powodu pracy i jak robi to regularnie i wystarczająco długo, to uczy się funkcjonować w określonych godzinach bez bycia zombie i zasypiania na stojąco codziennie. Taka osoba nie będzie x lat walczyć z tym, że organizm sygnalizuje zmęczenie te 2-3 godziny wcześniej i permanentnie niedosypiac, bo by się posiedziało do północy. Albo może przez jakiś czas będzie, ale im będzie starsza, tym bardziej ciało będzie odmawiać tego typu współpracy.
Ludzie pracujący ma zmiany tego komfortu nie mają, bo nie mają możliwości się przestawić.

Z tego co pamiętam to moi dziadkowie sporo spali też w dzień, więc raczej niedoboru snu nie mieli. No oczywiście w czasie żniw i innych intensywnych okresów nie spali w dzień, ale poza nimi gdy odprawili swoje rytuały związane z wyprowadzaniem krów, wpuszczaniem kur, karmienia, sprzątania itp. to raczej sobie nie żałowali okołopołudniowych drzemek.
Ogólnie też miałam kiedyś praktyki na 6.30, wstawałam wtedy o 5. Było to lato, więc było mi znacznie łatwiej niż zapewne byłoby mi zimą, już po tygodniu wstając o tej 5 potrafiłam trafić prawą nogą w prawy kapeć, zaczęłam chodzić spać przed 22, ale żeby to było dla mnie komfortowe to bym nie powiedziała. No jak człowiek musi, to musi, ale myślę, że gdyby ktoś mi kazał wstawać o 4, do tego zimą, to byłoby to dla mnie na pewno bardzo niekomfortowe i nie wiem, czy bym się przestawiła na taki tryb. Jak pisałam, godzina wte i we wte, ale trzy i więcej to nie sądzę....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88541571]Mnie to dziwi gdzie Wy pracujecie ze sobie tak godzinami można żaglować. Większość osób mi znanych pracuje w stałych godzinach. O tych elastycznych to słyszę faktycznie tylko w takim typowym korpo, ale to zazwyczaj oznacza, ze można zacząć między 7, a 9. Na wizażu bardzo dużo osób sobie w sumie pracuje kiedy im się żywnie podoba, wszyscy są chyba freelanceramija tam mogę przyjść i 2 godziny później, ale to dzwonie i mówię, ze coś mi wypadło. Nie muszę tego „odsiadywać”, bo wiele razy robiłam coś dla firmy w swoich prywatnych godzinach i szef doskonale o tym wie wiec nawet by się krzywo nie spojrzał.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Ja nie w korpo, a też pracuję w takich godzinach, jak mi pasują, chyba że jest jakiś szczególny powód, że muszę być w konkretnych, typu spotkanie, szkolenie, dostosowanie się do zmian w jakimś zakładzie itp. Bardzo mi się to podoba.
Co ciekawe wcześniej pracowałam w firmie, gdzie odbijało się kartą, czyli czas był dokładnie rejestrowany i nie było takiej opcji - dla mnie dziwne i bez sensu (bo nie była to obsługa klienta, helpdesk ani nic, a jeśli chodzi o konsultacje czy spotkania ze współpracownikami, to np. w obecnej firmie jakoś się magicznie da dogadać).

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez ateris

Ja mogę być w biurze od 7 do mniej więcej 10. Nie jest to korpo. Uważam, że to super opcja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja 9-15, mogę zaczynać i o 6 rano ale po co sue tak męczyć
Z mojego otoczenia tylko parę osób ma sztywne godziny pracy/ zmiany, ale to konsekwencja wykonywanego zawodu- strażak, kierowca autobusu, lekarz. Na pewno urzędy mają stale godziny, reszta prac biurowych ma ruchome godziny, tzn. Można zacząć pomiędzy 7 a 9.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez chimay

No i o takim przestawieniu właśnie mowa. Człowiek wstaje wcześniej niż by chciał, przeważnie z powodu pracy i jak robi to regularnie i wystarczająco długo, to uczy się funkcjonować w określonych godzinach bez bycia zombie i zasypiania na stojąco codziennie. Taka osoba nie będzie x lat walczyć z tym, że organizm sygnalizuje zmęczenie te 2-3 godziny wcześniej i permanentnie niedosypiac, bo by się posiedziało do północy. Albo może przez jakiś czas będzie, ale im będzie starsza, tym bardziej ciało będzie odmawiać tego typu współpracy.

Ludzie pracujący ma zmiany tego komfortu nie mają, bo nie mają możliwości się przestawić.

No ja niby umiałam funkcjonować w szkolnych godzinach, kiedy przez jakiś czas musiałam przychodzić do pracy o 6 też umiałam, ale zawsze z odsypianiem w dni wolne i marzeniem, żeby się wyspać. Często wstawałam i przez pół dnia nie mogłam doczekać, aż znowu się położę... a wieczorem mi przechodziło i chętnie posiedziałabym dłużej, tylko niestety nie mogłam.
Na zmiany też mi się zdarzało pracować. I wolałabym na zmiany niż stale na 6...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez chimay

To o której wtedy wstawałaś (mając na 7.15) i o której kładłaś się do łóżka?

Po wieczornym filmie, nie pamiętam dokładnie, jakoś po 22, budzik dzwonił o 5.30. Weekendy odsypiałam do oporu.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Trzepotka]

Treść usunięta

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Wyławiam.
Zjedzenie ziela w bigosie

[beatiska]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Zjadam razem z zupa

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez beatiska

Zjadam razem z zupa

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Gryziesz ziele angielskie

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Monia284]

Napisane przez Pani_Mada

nie każdy się przestawi
przez całe gimnazjum i szkołę średnią wstawałam o 6 żeby zdążyć na autobus do szkoły. 6 lat w sumie. nie przyzwyczaiłam się. ponad rok wstawałam do pracy o 4:30 - nie przyzwyczaiłam się. potem rok wstawałam o 6:10 i też nic.
każdego dnia wstawanie było równie uciążliwe

Tez tak mysle. Nie kazdy sie przestawi. No albo sie przestawi ale na chwile a i tak bedzie czul, ze lepiej funkcjonuje w innym trybie i ze to nie jest dla niego naturalny tryb. Ja na studia musialam wstawac okolo 5:30-6 bo mialam kawalek drogi i bylo ciezko. Byly dni, ze juz nie mialam sily wstac i zostalam w domu. Zanim sie rozbudzilam na uczelni to mijalo sporo czasu. No i nie bylam produktywna w tych godzinach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Dla mnie najgorsze jest jak moje dziecko zaczyna lekcje przed 8 Nie dość, że wyjść z nim z domu o 7.15 to jest wyzwanie, zwłaszcza zimą, to jeszcze potem kończą lekcje o 12 i kwitną w świetlicy. Wolę jak zaczyna od 2. lekcji.

[kasiunia788742]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88541665]To ja dwa lata temu pracowałam na 7, wstawałam o 5. Mogłam klasc się spać nawet o 18, a i tak wstając o tak nieludzkiej dla mnie godzinie byłam zmęczona i po powrocie z pracy dalej chciałam położyć się spać jak najwcześniej. Jak miałam wolne, to odsypiałam do południa. Tak więc ja bym się raczej nie przestawiła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No dokładnie. Wstając o 6 mogę iść spać i o 20, ale co z tego jak po 10h budzik mnie obudzi o 6 rano i będę nieprzytomna? Równie dobrze mogę iść spać o 24 i wyjdzie na to samo. To nie moja godzina wstawania i organizm się nie przyzwyczaja. O 6-8 rano jestem zombie i "nie mów do mnie teraz chyba ze chcesz się kłócić, ale to i tak jak się dobudze"

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Monia284]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88541686]No ja niby umiałam funkcjonować w szkolnych godzinach, kiedy przez jakiś czas musiałam przychodzić do pracy o 6 też umiałam, ale zawsze z odsypianiem w dni wolne i marzeniem, żeby się wyspać. Często wstawałam i przez pół dnia nie mogłam doczekać, aż znowu się położę... a wieczorem mi przechodziło i chętnie posiedziałabym dłużej, tylko niestety nie mogłam.
Na zmiany też mi się zdarzało pracować. I wolałabym na zmiany niż stale na 6...

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja czasem tez po szkole zasnelam :-D Potem tym bardziej ciezko zasnac w nocy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez chimay

No i o takim przestawieniu właśnie mowa. Człowiek wstaje wcześniej niż by chciał, przeważnie z powodu pracy i jak robi to regularnie i wystarczająco długo, to uczy się funkcjonować w określonych godzinach bez bycia zombie i zasypiania na stojąco codziennie. Taka osoba nie będzie x lat walczyć z tym, że organizm sygnalizuje zmęczenie te 2-3 godziny wcześniej i permanentnie niedosypiac, bo by się posiedziało do północy. Albo może przez jakiś czas będzie, ale im będzie starsza, tym bardziej ciało będzie odmawiać tego typu współpracy.
Ludzie pracujący ma zmiany tego komfortu nie mają, bo nie mają możliwości się przestawić.

dla mnie to co opisałaś to nie jest przestawienie się. to jest życie - większość osób jak będzie musieć wstawać o 6 to wstanie, i będzie wstawało. i będzie jakoś z tym żyło. mnóstwo osób ma 'nocny zegar' ale wstaje wczesnym rankiem, bo praca, dzieci itd. co jednak nie zmienia faktu, że wstawanie jest ciągle uciążliwe.
przestawienie się jest wtedy gdy wstawanie rano przestaje być ciężkie.


no gdyby to takie proste było, że sobie człowiek mówi - idź zaśnij o 22, bo wstajesz rano i faktycznie zasypia. jak ktoś ma inny zegar biologiczny to nie zasypia

a inna sprawa, że niezależnie od tego o której zasypiam, NIGDY nie wstaję wyspana przed 8. nigdy. już wolę spać 4 godziny i wstać o 10 niż 8 godzin i wstać o 6. zawsze w pierwszym scenariuszu czuję się lepiej.

[Monia284]

Napisane przez beatiska

Zjadam razem z zupa

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

Ja tez.

Gryze nava wlasnie. Lubie ten smak w sumie.
A sory ziela nie. Gryze pieprz jak jest ziarnisty. Zle zrozumialam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88541124]Gorzej jak drugi rodzic tez sowa mój mąż jest skowronek. Zasypia w tygodniu z synem 20-21 i wstaje o 6, idzie z psem, jedzie po chleb, robi mi kawkę i kanapki a potem zawozi młodego do przedszkola.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:07 ----------




Dlatego jak śpi u dziadków to zazwyczaj mimo, ze idzie późno to i tak wstanie wczesnie. A potem jest marudny


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]🥰 kocham sowy. Mój mąż często wstaję ze mną w weekendy jak wychodzę do pracy i np skrobie mi szyby w aucie i robi kawę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Pani_Mada

a inna sprawa, że niezależnie od tego o której zasypiam, NIGDY nie wstaję wyspana przed 8. nigdy. już wolę spać 4 godziny i wstać o 10 niż 8 godzin i wstać o 6. zawsze w pierwszym scenariuszu czuję się lepiej.

Otóż to.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88541135]A moja wtedy 4 latka jak latem -to przed pandemią - wracała po festynie czy koncercie plenerowym po 22giej to jeszcze się domagała, ze chce gdzieś iść potańczyć
I rano bez efektów ubocznych.
A też się naczytalam głupot , ze male dziecko powinno zasnąć przed 21wsza, bo się np. hormon wzrostu nie będzie wytwarzal itp.
Na szczęście ja też jestem czlowiek-sowa, więc chociaż w tym temacie ja zrozumiem.[/QUOTE]Ae akurat z tym hormonem wzrostu to nie sa głupoty. Wyrzut jest ok 22

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88541415]Mnie nie przeszkadza, że TŻ śpi dłużej w weekendy.
Mam czas dla siebie.
I nie rozumiem tej rozkminy, że jak ktoś wstaje później, to ma stracony dzień. Ja mam np. za to stracone wieczory, jak usypiam z dzieckiem. No ale trudno, coś za coś.[/QUOTE]A nie przeszkadza wam w tym brak sypialni?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Pani_Mada

dla mnie to co opisałaś to nie jest przestawienie się. to jest życie - większość osób jak będzie musieć wstawać o 6 to wstanie, i będzie wstawało. i będzie jakoś z tym żyło. mnóstwo osób ma 'nocny zegar' ale wstaje wczesnym rankiem, bo praca, dzieci itd. co jednak nie zmienia faktu, że wstawanie jest ciągle uciążliwe.

przestawienie się jest wtedy gdy wstawanie rano przestaje być ciężkie.





no gdyby to takie proste było, że sobie człowiek mówi - idź zaśnij o 22, bo wstajesz rano i faktycznie zasypia. jak ktoś ma inny zegar biologiczny to nie zasypia



a inna sprawa, że niezależnie od tego o której zasypiam, NIGDY nie wstaję wyspana przed 8. nigdy. już wolę spać 4 godziny i wstać o 10 niż 8 godzin i wstać o 6. zawsze w pierwszym scenariuszu czuję się lepiej.

Mam tak samo i tak samo uważam.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Pani_Mada]

miałam kiedyś w pracy czas kiedy miałam 3-tyg cykl eksperymentów do zrobienia i musiałam przyjeżdżać do pracy na 5:30, żeby coś tam zrobić. było to dla mnie tak wyczerpujące, że o 10 gdy miałam 4 godz. przerwy, musiałam wracać do domu i przespać się 2 godz. bo inaczej nie byłam w stanie. dosłownie było mi słabo ze zmęczenia. spałam te 2 godz i wracałam do pracy. a do łóżka kładłam się codzinnie punkt 22 i bardzo chciałam spać.

gdy wstawalam do pracy o 4:30, to na szczęscie spałam jeszcze w samochodzie w drodze do pracy. te dodatkowe 40 min ratowało mi życie.

więc jeśli ktoś ma nocny tryb i umie tak funkcjonować całe życie - to naprawdę bardzo podziwiam.

pracę na zmiany w sumie też. na szczęście już w szkole średniej wiedziałam że nie umiem zrywać się o świcie, więc nie planowałam zawodu gdzie zmiany są nieuniknione

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Ingrid80

A nie przeszkadza wam w tym brak sypialni?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, a czemu by miał?
Ja sobie robię kawę, włączam kompa i czytam, słucham muzyki na słuchawkach, oglądam youtube'a. On śpi obok.

[Pani_Mada]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

wyławiam. a w zasadzie wyciągam prosto z talerza

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Kiedyś miałam takie sitko do parzenia herbaty w zupie. Ułatwia wyławianie

[Pani_Mada]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88541766]Nie, a czemu by miał?
Ja sobie robię kawę, włączam kompa i czytam, słucham muzyki na słuchawkach, oglądam youtube'a. On śpi obok.[/QUOTE]

no w którymś momencie człowiek się przyzwyczaja. mój mąż wstaje 3 godziny przede mną zwykle. już mnie nie budzi w ogóle