Rozstanie z facetem, część XXV

[Malla]

Napisane przez nonaka91

U mnie nie ma nic ładnego....

Zdołowałam się... zaszedł do mnie były z jakimś wykresem, spytałam co to a on tak w żartach powiedział, że ja powinnam wiedzieć ile kosztują frytki, big mac... (chodziło o to że po tych studiach nie znajdę pracy)... czasami już mi tak dogryzał, ale jak byliśmy razem, a teraz to szczególnie zabolało... może on uważa, że jestem za mało inteligentna.. nie wiem

Na pewno jest coś ładnego

Studia nie świadczą o inteligencji. Najważniejszy jest rozwój i poszukiwanie własnej drogi.
Skończyłam neurobiologię, a pracuję w dziale IT instytucji finansowej.

[Onnaa88]

Napisane przez pogubiona88

Łeeee....czy to normalne że znów mam się źle?

Już tak dobrze było... i co

Tydzień super humoru a teraz znów ryk, myślenie o exie....

Chyba wariuję.

Na moje normalne ja w ciągu roku miałam takich huśtawek nastroju całe mnóstwo.I pewnie nie raz mnie takie doły będą jeszcze łapać.Teraz jak ex się zaręczył potrafię do niego już nie pisać,i nawet mniej o nim myślę.Wczoraj przeglądałam nasze wspólne filmiki i tylko uśmiech pojawił się na mojej twarzy,nie płakałam.To chyba dobrze prawda?

[nonaka91]

Napisane przez Malla

Na pewno jest coś ładnego

Studia nie świadczą o inteligencji. Najważniejszy jest rozwój i poszukiwanie własnej drogi.
Skończyłam neurobiologię, a pracuję w dziale IT instytucji finansowej.

Pewnie masz rację, jednak on dobrze wie, że ja nie mam za bardzo wsparcia rodziny w tej kwestii a mimo to czasami mi gada takie rzeczy... to przykre zwłaszcza jeżeli ja zawsze go wspierałam i nadal to robię choć już mnie skreślił...

[pogubiona88]

Napisane przez Onnaa88

Na moje normalne ja w ciągu roku miałam takich huśtawek nastroju całe mnóstwo.I pewnie nie raz mnie takie doły będą jeszcze łapać.Teraz jak ex się zaręczył potrafię do niego już nie pisać,i nawet mniej o nim myślę.Wczoraj przeglądałam nasze wspólne filmiki i tylko uśmiech pojawił się na mojej twarzy,nie płakałam.To chyba dobrze prawda?

Pewnie że dobrze
Ja dalej mam paranoję, że kogoś pozna.
Tego gościa "z netu" olałam chyba... Jakoś coś mi się nie widzi. Albo gotowa nie jestem...
A ten przystojniak się nie odzywa dzisiaj... I chyba też powinnam sobie darować

[Onnaa88]

Napisane przez pogubiona88

Pewnie że dobrze
Ja dalej mam paranoję, że kogoś pozna.
Tego gościa "z netu" olałam chyba... Jakoś coś mi się nie widzi. Albo gotowa nie jestem...
A ten przystojniak się nie odzywa dzisiaj... I chyba też powinnam sobie darować

Ja też tak miałam taką paranoję,że on kogoś pozna no i poznał.Co się stało to się nie odstanie.Nie długo ona będzie wybierać suknie ślubną.To ja miałam być na jej miejscu,ale teraz ona jest górą nie ja.
A ten Twój przystojniak może odezwie się jutro albo dzisiaj pozną porą bez paniki

[asia1010]

Napisane przez pogubiona88

Pewnie że dobrze
Ja dalej mam paranoję, że kogoś pozna.
Tego gościa "z netu" olałam chyba... Jakoś coś mi się nie widzi. Albo gotowa nie jestem...
A ten przystojniak się nie odzywa dzisiaj... I chyba też powinnam sobie darować

To znaczy, że to nie TO

[Kwiatuszek133]

Ja uwazam, ze na necie sa same zboki albo zranieni

[pogubiona88]

Napisane przez asia1010

To znaczy, że to nie TO

Tez myślę, że nie to. Co prawda to było dopiero pierwsze spotkanie. Ale za każdym razem jak pierwszy raz spotykałam któregoś z eksów to cała dygotałam jak dostawałam smsa...leciałam jak na skrzydłach na spotkanie. A tu...ledwo mu odpisuje.

[paputek00]

Dziewczyny zirytowałam się Jakiś czas temu byłam na piwie z kolegą EX (niedługo po rozstaniu, chyba na początku listopada) ale od tamtego czasu niewiele gadaliśmy. Ostatnio zaczęliśmy znowu pisać na FB i wspomniałam że chcę iść do kina na pewien film i że nawet mam vouchery od znajomego i pewnie wyciągnę kogoś na 3D. Dzisiaj zagadał do mnie czy byłam w kinie. Powiedzialam, że jeszcze nikogo nie udało mi się namówić na co on "ja się chętnie przejdę na 3d mimo ze film już widziałem". Sprostowałam, że okazało się, że te vouchery obowiązują jednak tylko na standardowy film, wiec mogę go co najwyżej zaprosić na 2D... chłopak w połowie rozmowy zniknął z neta i dopiero po 3 godz odczytał tą wiadomość ale nie odpisał. Teraz też jest dostępny ale już sie nie odzywa. Mam mu ochotę nastukać!

[asia1010]

Napisane przez Kwiatuszek133

Ja uwazam, ze na necie sa same zboki albo zranieni

Ja trafiam na imprezach na 20 latków, ewentualnie starszych ale po kilkuletnich związkach i świeżo po rozstaniu, i pełno rozwodników

A w internecie? Nic ciekawego

Napisane przez pogubiona88

Tez myślę, że nie to. Co prawda to było dopiero pierwsze spotkanie. Ale za każdym razem jak pierwszy raz spotykałam któregoś z eksów to cała dygotałam jak dostawałam smsa...leciałam jak na skrzydłach na spotkanie. A tu...ledwo mu odpisuje.

To sie czuje już na pierwszym spotkaniu. Ja tak mam, że albo odpada po pierwszym spotkaniu bo nie chce mi sie juz pozniej nawet mu odpisywać, albo po pierwszym jestem zafascynowana a mija mi z czasem po 3, 4 spotkaniu.


Szkoda, że sie tego jednego tak uczepiłam

[pogubiona88]

Napisane przez asia1010

To sie czuje już na pierwszym spotkaniu. Ja tak mam, że albo odpada po pierwszym spotkaniu bo nie chce mi sie juz pozniej nawet mu odpisywać, albo po pierwszym jestem zafascynowana a mija mi z czasem po 3, 4 spotkaniu.


Szkoda, że sie tego jednego tak uczepiłam

No więc myślę, czy się spotkać raz jeszcze (żeby już mieć 100% pewności i potem nie żałować) czy już sobie dać spokój...

[asia1010]

Napisane przez pogubiona88

No więc myślę, czy się spotkać raz jeszcze (żeby już mieć 100% pewności i potem nie żałować) czy już sobie dać spokój...

Możesz sie spotkac. Przeciesz nic nie tracisz?

[Cdz]

Napisane przez Malla

To jeszcze nie latanie

Daj mu tydzień wolnego. Po tym czasie znowu niewinnie zadzwoń porozmawiać o pierdołkach i nagle w środku tematu zaproponuj spotkanie. Zobaczysz, jak zareaguje.

ehh.. może nie latanie, ale mam wrażenie, że tylko mi zależy
ochłonęłam po tym okropnym sylwestrze, wylałam morze łez, emocje opadły. Brakuje mi normalnego kontaktu. Mam ochotę zadzwonić i pogadać jak minął dzień... Nie chowam urazy za wszystkie słowa, które usłyszałam...
Kiedy zadzwoniłam w niedzielę, żeby dowiedzieć się na czym stoję, to umówiliśmy się, że spotkamy się w tym tygodniu... wczoraj nie poszłam na zajęcia, myślałam, że się spotkamy, ale mimo, że przez godzinę gadaliśmy przez tel to nikt nie zaproponował spotkania a nie było późno...

wstrzymuję się od kontaktu...

[pogubiona88]

Napisane przez asia1010

Możesz sie spotkac. Przeciesz nic nie tracisz?

No nie...
Tylko widzę jak on się nakręcił....
Nie chcę nikogo ranić, ani dawać nadziei.

[Malla]

Napisane przez pogubiona88

Łeeee....czy to normalne że znów mam się źle?
Już tak dobrze było... i co
Tydzień super humoru a teraz znów ryk, myślenie o exie....
Chyba wariuję.

Tak, wahania nastroju są normalne

Napisane przez nonaka91

Pewnie masz rację, jednak on dobrze wie, że ja nie mam za bardzo wsparcia rodziny w tej kwestii a mimo to czasami mi gada takie rzeczy... to przykre zwłaszcza jeżeli ja zawsze go wspierałam i nadal to robię choć już mnie skreślił...

Po co dajesz z siebie tak dużo osobie, która ma to w nosie?

Napisane przez asia1010

To znaczy, że to nie TO

A jak nie TO, to trudno, lecim dalej

[Kwiatuszek133]

Ja mam tylko nadzieje, ze dziewczyny ktore robia glupstwa to o sa ich piersi mezczyzni i ze wlasnie nie daja siebie nastepnej osobie ktora ma to gdzies

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Mam takie pytanie. Ok, w koncu nastaje taki momen, ze zaczynasz sie z kims spotykac na nowo, ale chodzi mi o konkretnie taki przyklad, gdy kochamy GO, mowimy mu o tym, staramy sie, chcemy dalej z nim byc, tesknimy, placzemy itd i w miedzy czasie spotykamy sie z kims innym, jestesmy parą, sypiamy. Czy taka osoba zasluguje na to by ta JEJ MILOSC wrocila?

Bo ja uwazam, że nie. To dla mnie tak samo jak zdrada, jak kochasz to jestes i nie zdradzasz. No chyba, ze jak wspomnialam, kochasz ale juz odpuszczasz. Ale chodzi mi konkretnie o starania a w miedzy czasie bycie z kims innym, co sadzicie o tym?

[behemotkot]

Napisane przez Kwiatuszek133

Ja mam tylko nadzieje, ze dziewczyny ktore robia glupstwa to o sa ich piersi mezczyzni i ze wlasnie nie daja siebie nastepnej osobie ktora ma to gdzies

---------- Dopisano o 22:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Mam takie pytanie. Ok, w koncu nastaje taki momen, ze zaczynasz sie z kims spotykac na nowo, ale chodzi mi o konkretnie taki przyklad, gdy kochamy GO, mowimy mu o tym, staramy sie, chcemy dalej z nim byc, tesknimy, placzemy itd i w miedzy czasie spotykamy sie z kims innym, jestesmy parą, sypiamy. Czy taka osoba zasluguje na to by ta JEJ MILOSC wrocila?

Bo ja uwazam, że nie. To dla mnie tak samo jak zdrada, jak kochasz to jestes i nie zdradzasz. No chyba, ze jak wspomnialam, kochasz ale juz odpuszczasz. Ale chodzi mi konkretnie o starania a w miedzy czasie bycie z kims innym, co sadzicie o tym?

albo wóz, albo przewóz...
nie rozumiem sytuacji powyżej
...że jak to? kochasz 1 osobę, ale w międzyczasie sypiasz sobie z 2 (po co? dla rozrywki, z nudów...czy jak?)
no to chyba jednak nie kochasz tej 1 osoby, bo jakbyś kochała, to byś nie sypała z kimś innym...zresztą dla mnie to jest sytuacja nie do pojęcia, bo jeśli kocham to jestem wierna osobie, którą kocham i nie uznaje zdrady.

---------- Dopisano o 09:18 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------

Napisane przez Scarlet_fever

A się do Was dołączę jeśli pozwolicie bo to chyba temat dla mnie Trochę pisałam o tym co mnie spotkało a ,że było to 5 tyg temu to jest to jeszcze dla mnie świeża sprawa. Może dlatego mam potrzebę wygadania się w babskim gronie.
W ogóle nie wiem ,czy czytałyście kiedyś o zaburzeniach osobowości o typie narcystycznym ? Może miałyście kiedyś okazję być z kimś takim ?
Może jakiegoś rady jak sobie z tym poradzić ?
Facet mnie bardzo skrzywdził a mi jest go szkoda i mam takie momenty ,że chcę do niego dzwonić i mówić ,że będę przy nim.
Ale powiem Wam ,że nie wierzyłam ,że coś takiego może się stać.
Starszy facet mnie podrywa, ujmuje swoją pewnością siebie, oprowadza po obcym mi mieście, opowiada o swoich sukcesach. Później spotykamy się a on mi gada o uczuciach , o tym ,że nigdy nikogo takiego nie spotkał bla bla bla. A jak dostał czego chciał to nagle zaczęło się nieodpisywanie na smsy i teksty o głębokich przemyśleniach. A ja ,że dam mu czas i nagle wszystko wróciło do normy. Aż tu nagle , przez przypadek wygadał się ,że ma inną i zaczęło się.- że on nie wie ,czy my przetrwamy, że ją poznał później niż mnie, że przecież powinnam się skapnąć, ale jak już wie jak mi zależy to on będzie walczył bla bla bla
Wróciłam w bojowym nastroju ,że odbiję go bo przecież jestem taka fascynująca i wszystko to moja wina itp itd.

Ale pewnego dnia wstałam i wszystko stało się jasne. On z tą kobietą jest od dłużej niż ze mną i to ja byłam tą drugą. Najgorsze ,że tu nie o nią chodziło bo jakoś nie przejmował się tym ,że ona może się o wszystkim dowiedzieć. W ogóle o niej z lekceważeniem coś rzucił. Robił się agresywny gdy coś nie pasowało do jego ideału np brak GPSa w moim aucie, czy krytyka boazerii. Karał mnie trzymaniem na dystans kiedy pytałam się ,czy już wrócił z delegacji. Twierdził ,że on jest od rozwiązywania problemów i mam ich nie tworzyć...

Z tego co przeczytałam wychodzi na to, że koleś lubi mieć kilka kobiet pod ręką, i skacze sobie z kwiatka na kwiatek. Uciekaj jak najdalej, nie walcz o niego bo nie jest tego warty.

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Napisane przez Klaudiad18

wpisz sobie na youtube Ewa Chodakowska, ja ćwiczę narazie sam SKALPEL, bo jak patrze na TURBO i KILERA to wszystko mnie boli... :P ( a i tak boli )

Behemotkot - szczęki im opadną jak nas zobaczą w krótkich spodenkach !!

oby tak się stało

[Tindomerel_]

A Vandaris gdzie?

[Kwiatuszek133]

Napisane przez behemotkot

albo wóz, albo przewóz...
nie rozumiem sytuacji powyżej
...że jak to? kochasz 1 osobę, ale w międzyczasie sypiasz sobie z 2 (po co? dla rozrywki, z nudów...czy jak?)
no to chyba jednak nie kochasz tej 1 osoby, bo jakbyś kochała, to byś nie sypała z kimś innym...zresztą dla mnie to jest sytuacja nie do pojęcia, bo jeśli kocham to jestem wierna osobie, którą kocham i nie uznaje zdrady.

jak napisalam, mialam tu na mysli nie bycie juz razem. rozstaliscie sie. ty sie starasz, mowisz kocham, placzesc, chcesz zeby wrocil, ale w miedzy czasie starasz ulozyc sobie zycie, tzn jestes z innym i oczywiscie chlopak o tym nie wiem, ani jeden ani drugi, ze kochasz tamtego, a jestes z nim. spytalam czy taka osoba zasluguje na szczescie i szanse.. tak jakby pociesza sie, ale chce zeby tamta wrocila. Ja uwazam, ze jesli o kogos sie staram musze starac sie cala soba i jesli dzwonie do mojego bylego, mowie mu ciagle wroc kocham cie, ale sypiam z innym bo nie chce byc sama, to nie zasluguje sie, a znam wiele takich przypadkow.

[Tindomerel_]

Eks do mnie napisał w niedzielę, odpisałam mu późnym wieczorem, jak odczytałam wiadomość i do tej pory nie dostałam odpowiedzi na moją wiadomość. No i co robię? Siedzę i czekam aż mi odpisze. Nie no, to nie ma sensu..On mnie już nie chce, muszę się odciąć.Prawda?

[zalamana_xd]

Kochane.. jestem zalamana... wlasnie sie rozstalam z chlopakiem... Chce się wygadać, ale wole na pw.. n apisze ktoś? nie umiem sobie poradzić z tym...

[pogubiona88]

Napisane przez zalamana_xd

Kochane.. jestem zalamana... wlasnie sie rozstalam z chlopakiem... Chce się wygadać, ale wole na pw.. n apisze ktoś? nie umiem sobie poradzić z tym...

możesz do mnie napisać.

[Agawa24]

Poznałam fajnego chłopaka, ale mieszkamy od siebie sporą odległosc, czy to ma sens??

[kangu]

Napisane przez Agawa24

Poznałam fajnego chłopaka, ale mieszkamy od siebie sporą odległosc, czy to ma sens??

jaka odległość>? jakie mozliwości dojazdów/spotykania sie? czy sytuacja w przyszłości ma szansę na zmianę?

[behemotkot]

Napisane przez Kwiatuszek133

jak napisalam, mialam tu na mysli nie bycie juz razem. rozstaliscie sie. ty sie starasz, mowisz kocham, placzesc, chcesz zeby wrocil, ale w miedzy czasie starasz ulozyc sobie zycie, tzn jestes z innym i oczywiscie chlopak o tym nie wiem, ani jeden ani drugi, ze kochasz tamtego, a jestes z nim. spytalam czy taka osoba zasluguje na szczescie i szanse.. tak jakby pociesza sie, ale chce zeby tamta wrocila. Ja uwazam, ze jesli o kogos sie staram musze starac sie cala soba i jesli dzwonie do mojego bylego, mowie mu ciagle wroc kocham cie, ale sypiam z innym bo nie chce byc sama, to nie zasluguje sie, a znam wiele takich przypadkow.

Ok, rozumiem...ale nie wiem jak inni podchodzą do takiego tematu, ale ja bym tak nie potrafiła.
Natomiast mam znajomą, która miała układ dość podobny, tylko, że ona spotykała się z nowym kolesiem, będąc w związku kilkuletnim, ale już nie czuła raczej miłości tylko przywiązanie i ciężko było jej się rozstać z facetem.

Słońce, każda osoba zasługuje na szczęście i miłość, nie ważne czy to nasz były, czy my sami. Mimo jakichś tam zawirowań życiowych i błędów, każdy ma prawo do szczęścia.

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:20 ----------

Napisane przez zalamana_xd

Kochane.. jestem zalamana... wlasnie sie rozstalam z chlopakiem... Chce się wygadać, ale wole na pw.. n apisze ktoś? nie umiem sobie poradzić z tym...

Napisałaś,że wolisz na prywatny, ale jakbyś miała jednak ochotę i tutaj to wal jak w dym.

[tyene]

Wczoraj byłam na kawie z kolegą i zachowywał się dość flirtująco. Moje poczucie własnej wartości jako kobiety rośnie.

[nonaka91]

Napisane przez Malla

Tak, wahania nastroju są normalne

Po co dajesz z siebie tak dużo osobie, która ma to w nosie?

A jak nie TO, to trudno, lecim dalej

On po prostu czasami tak głupio żartuje, choć wie że mnie to boli...

Dziś się załamałam na uczelni. Od rana bardzo źle się czułam, ale myślałam, że dam radę, niestety wytrzymałam tylko jedne zajęcia a potem poszłam do domu... opuściłam wazne zajęcia i koło.... dobija mnie to wszystko co dzieje się wokół, czuję się jakby ktoś mnie rzucił na głęboką wodę, cała sytuacja z M. mnie dobija co odbija się na moim i tak kiepskim zdrowiu... ale mogę mieć żal tylko do siebie bo to ja dałam mu wolną drogę z której on skorzystał ((((

[Agawa24]

Napisane przez kangu

jaka odległość>? jakie mozliwości dojazdów/spotykania sie? czy sytuacja w przyszłości ma szansę na zmianę?

Odległość ponad 300km, możliwosci dojzadu: nie wiem, jeszcze nie patrzyłam, możliwości spotkania hmm.. nie wiem, nie zastanawiałam się, jak ma wyglądać przyszłość? Też nie wiem bo tak naprawdę dopiero się poznajemy. Nie... to chyba nie ma sensu...

[Malla]

Napisane przez Tindomerel_

Eks do mnie napisał w niedzielę, odpisałam mu późnym wieczorem, jak odczytałam wiadomość i do tej pory nie dostałam odpowiedzi na moją wiadomość. No i co robię? Siedzę i czekam aż mi odpisze. Nie no, to nie ma sensu..On mnie już nie chce, muszę się odciąć.Prawda?

Masz rację w tym, że czekanie nie ma sensu, bo tracisz czas, a jakoś do powrotu się chłopak nie pali.

Nie wiem czy Cię chce ani czy powinnaś się całkowicie odciąć, ale szczypta olewki i przystopowanie z kontaktem nie zaszkodzi.

Widzisz, że do Ciebie pisze, jak czegoś potrzebuje - informacji czy po prostu ludzkiego kontaktu. Nie za bardzo go za to interesują Twoje potrzeby i odczucia.

[anoska]

Napisane przez tyene

Wczoraj byłam na kawie z kolegą i zachowywał się dość flirtująco. Moje poczucie własnej wartości jako kobiety rośnie.

i bardzo dobrze! O to właśnie chodzi Później to wszystko staje się łatwiejsze