Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. IV

[staska_stasia]

Napisane przez madziocha

Może też nie rozciągasz/rozgrzewasz się przed bieganiem?

Rozgrzewkę robię, natomiast przed się nigdy nie rozciągam. Są sprzeczne opinie nt. rozciągania.

Dzisiaj i rowerowała i biegałam.
Muszę sobie kupić jakiś pas na klucze, jakieś drobniaki i telefon, bo owszem- mam kieszonkę w spodniach, ale jest za mała. A telefon w razie czego się przydaje.

[6ab835231803f4b1cac896d6aed120cccc2755ce_65765102cc8be]

Napisane przez cacajuate

HAHAHA mam to samo czasem, u mnie to zalezy od ciuchow. Z tego powodu wywalilam jedne legginsy FILA. Masakra to byla. W jakich ciuchach biegasz?

Bluza porządna i sportowa, taka typowa na bieganie czy rower,
no ale spodnie to zwykłe, dresowe.
Ale Ci powiem, że...

dziś kolejny dzień za mną (drugi) i nie swędziało nic, trochę tylko brzuch pod koniec

No, tak jak napisałam - dziś znów się "pomęczyłam". Najpierw ok. 15km spaceru,
bo zgubiłam się w lesie A potem 6,5km (bieg + marsz).
Myślałam, że będzie gorzej, ale dałam radę.
Chyba jak na moje totalne początki nie ma tragedii
I mam swój 14 dzień bez papierosa!

[Yoolia]

ja wczoraj przebiegłam pierwszy półmaraton
czas kiepski 2 godziny 28 minut
chciałam się zmieścić w 2:20
a najlepiej to w 2:10
ciężko było
już na początku ostre podbiegi i słoneczna pogoda, trasa biegła często odsłoniętymi uliczkami, słońce prażyło jak na patelni.
a dziś zakwasy wychodzą

[staska_stasia]

Yoolia- Chełm?
Ja w ogóle nie robię postępów Ale mnie to nie zraża

[LadyWhisper]

Yoolia gratulacje!



Staska ja ostatnio wprowadzilam rozciaganie dynamiczne przed, i statyczne po bieganiu, u mnie sie super sprawdza

[Yoolia]

tak Chełm
wygrałam pakiet startowy więc szkoda było nie skorzystać
sama z własnej woli pewnie bym się nie porwała

trzeba trenować dalej, niech no mnie tylko nogi przestaną boleć

[blanche_]

Ma ktoś jakiś sprawdzony trzymiesieczny plan treningowy na półmaraton?

[young_dreamer]

Cześć Kobietki,
przekopałam już Internet w poszukiwaniu informacji na temat skutków/wad/zalet porannego biegania na czczo i dowiedziałam się następujących rzeczy:
-według większości taki trening pozwala na spalenie większej ilości tłuszczu (choć jest to kwestia mocno sporna)
-trening bez posiłku po 10-godzinnej przerwie od jedzenia może doprowadzić do spalania białka i uszczuplania masy mięśniowej o ile zaraz po treningu nie dostarczymy organizmowi konkretnego śniadania
-dla jednych ta opcja nie wchodzi w grę (omdlenia, silne zmęczenie) a inni robią tak przez dłuższy czas i ich ciału to służy

Szukam informacji o bieganiu na czczo z następującego powodu: w zeszłym roku odrobinę za mocno rozbudowałam swoje łydki. Jestem szczupła (158cm, 50kg) i zawartość tłuszczu w tym miejscu jest nie duża, natomiast resztę tworzą dosyć zbite mięśnie. Cóż, nie są to smukłe mięśnie takie jak obserwujemy u niektórych fitnessek - jednym słowem w moim wydaniu nie podobają mi się i stały się od pewnego czasu moim małym kompleksem. Rozciągam się od dłuższego czasu po solidnej rozgrzewce, którą stanowią 30-40 minutowe ćwiczenia kardio (taniec brzucha, dance workout) ale efekty jak na razie są minimalne - obwód zmniejszył się o niecały centymetr i wizualnie nie jest to dużo, praktycznie wcale. Mój cel to 3cm mniej - myślę, że jest to wykonalne (ludzie dokonują przecież o wiele większych rzeczy w kwestii odchudzania czy wysmuklania) jeśli nadal będę tak dużą wagę przywiązywała do rozciągania (co najmniej 5 razy w tygodniu po 30 minut, różne pozycje). Ale.... co z tym bieganiem na czczo? Jeśli wybiegam na głodniaka 50-60 minut, w wolnym tempie (trucht) a śniadanie zjem dopiero po jakimś dłuższym czasie (1-1,5h) a dodatkowo w ciągu dnia utrzymam ujemny bilans kaloryczny a po treningu wykonam rozciąganie to czy to pozytywnie wpłynie na mase mięśniową na łydkach? Wiem, że ubytek nie będzie miejscowy ale w końcu zapasy białka z łydek też zostaną naruszone (przy okazji tłuszcz)... Jak myślicie? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Jeśli tak to podzielcie się nimi - myślę, że nie tylko ja będę wdzięczna bo pewnie inne dziewcyzny mają podobny "problem". Jakies konstruktywne rady?

Pozdrawiam i z góry dziękuję za każdą odpowiedź

[cava]

Napisane przez young_dreamer

Cześć Kobietki,
przekopałam już Internet w poszukiwaniu informacji na temat skutków/wad/zalet porannego biegania na czczo i dowiedziałam się następujących rzeczy:
-według większości taki trening pozwala na spalenie większej ilości tłuszczu (choć jest to kwestia mocno sporna)
-trening bez posiłku po 10-godzinnej przerwie od jedzenia może doprowadzić do spalania białka i uszczuplania masy mięśniowej o ile zaraz po treningu nie dostarczymy organizmowi konkretnego śniadania
-dla jednych ta opcja nie wchodzi w grę (omdlenia, silne zmęczenie) a inni robią tak przez dłuższy czas i ich ciału to służy

Szukam informacji o bieganiu na czczo z następującego powodu: w zeszłym roku odrobinę za mocno rozbudowałam swoje łydki. Jestem szczupła (158cm, 50kg) i zawartość tłuszczu w tym miejscu jest nie duża, natomiast resztę tworzą dosyć zbite mięśnie. Cóż, nie są to smukłe mięśnie takie jak obserwujemy u niektórych fitnessek - jednym słowem w moim wydaniu nie podobają mi się i stały się od pewnego czasu moim małym kompleksem. Rozciągam się od dłuższego czasu po solidnej rozgrzewce, którą stanowią 30-40 minutowe ćwiczenia kardio (taniec brzucha, dance workout) ale efekty jak na razie są minimalne - obwód zmniejszył się o niecały centymetr i wizualnie nie jest to dużo, praktycznie wcale. Mój cel to 3cm mniej - myślę, że jest to wykonalne (ludzie dokonują przecież o wiele większych rzeczy w kwestii odchudzania czy wysmuklania) jeśli nadal będę tak dużą wagę przywiązywała do rozciągania (co najmniej 5 razy w tygodniu po 30 minut, różne pozycje). Ale.... co z tym bieganiem na czczo? Jeśli wybiegam na głodniaka 50-60 minut, w wolnym tempie (trucht) a śniadanie zjem dopiero po jakimś dłuższym czasie (1-1,5h) a dodatkowo w ciągu dnia utrzymam ujemny bilans kaloryczny a po treningu wykonam rozciąganie to czy to pozytywnie wpłynie na mase mięśniową na łydkach? Wiem, że ubytek nie będzie miejscowy ale w końcu zapasy białka z łydek też zostaną naruszone (przy okazji tłuszcz)... Jak myślicie? Macie jakieś doświadczenia w tym temacie? Jeśli tak to podzielcie się nimi - myślę, że nie tylko ja będę wdzięczna bo pewnie inne dziewcyzny mają podobny "problem". Jakies konstruktywne rady?

Pozdrawiam i z góry dziękuję za każdą odpowiedź

Ta droga nie wydaje mi się sensowna. Na bieganie ludzie reagują różnie- jednym łydki szczupleją innym... rosną.
Bieganie na głodniaka nic na to nie da- palić będą się głównie mięśnie z okolic do biegania nie używanych - czyli głównie od pasa w górę.
Ludzkie ciało jest mądre, w czasie "głodu" oszczędza to co jest używane, pali to co nie używane
Popatrz na starych biegaczy- na ogół mają bardzo młode , zaskakująco dobrze umięśnione nogi i bardzo odmięśnione, stare góry ciała (to Ci którzy nie przykładali się do ogólnorozwojówki)

Na wyszczuplenie łydek, proponuję tak ułożyć trening , żeby mięśni łydek w nim przez dłuższy czas (2-3 miesiące) nie używać, lub w bardzo ograniczonym zakresie.
Natomiast nogi - łydki, cały czas bardzo intensywnie rozciągać.

Tego typu praktyki, stosują zawodniczki fitness, jeśli trening pójdzie trochę obok zaplanowanego formowania sylwetki i jakaś cześć się rozbuduje za bardzo.

Kontynuuje się trening reszty ciała, odpuszczajac tylko "przerośnięte" okolice i kładąc nacisk na ich rozciąganie.


I kojarzę, ze był blog dziewczyny, która pokazywała bardzo fajne efekty wyszczuplania łydek w wyniku rozciągania. Prezentowała tez ćwiczenia jakie wykonywała.

[young_dreamer]

@cava dziękuję Ci za Twoją odpowiedź - rzeczywiście może być w tym sporo prawdy i rozumiem Twój punkt widzenia. Ostatnio trafiłam tutaj: http://forums.soompi.com/en/topic/33...alves-success/ Ta dziewczyna oczywiście nie biegała na czczo (była tylko na diecie redukcyjnej) ale efekt jaki osiągnęła jest obłędny - pokazuje go na zdjęciach, które są naprawdę motywujące. No ale tak jak mówisz - wiele zależy pewnie od indywidualnych predyspozycji.

ps. przy rozciąganiu trochę demotywuje czas - pewnie potrzeba min. 3 miesiące żeby zauważyć jakieś konkretniejsze zmiany, w dodatku niektórzy sądzą, że rozciąganie jedynie rozluźnia mięśnie i w żaden sposób nie wpływa na ich kształt a tym bardziej rozmiar i obwód łydki może są jeszcze jakieś dodatkowe ćwiczenia, które przyczyniają się do wysmuklania, wydłużania mięśni w tak trudnym do ogarnięcia miejscu jak łydki?

A blog o którym mówisz to pewnie ten
http://www.ilovehowitfeels.pl/2013/05/jak-wyszczuplic-ydki.html część 1 oraz część 2: http://www.ilovehowitfeels.pl/2013/0...2-zdjecia.html

Któraś z Was ma może jakieś bezpośrednie doświadczenia w bieganiu na czczo?

[cava]

Napisane przez young_dreamer

@cava dziękuję Ci za Twoją odpowiedź - rzeczywiście może być w tym sporo prawdy i rozumiem Twój punkt widzenia. Ostatnio trafiłam tutaj: http://forums.soompi.com/en/topic/33...alves-success/ Ta dziewczyna oczywiście nie biegała na czczo (była tylko na diecie redukcyjnej) ale efekt jaki osiągnęła jest obłędny - pokazuje go na zdjęciach, które są naprawdę motywujące. No ale tak jak mówisz - wiele zależy pewnie od indywidualnych predyspozycji.

Eee, szczerze mówiąc nie widzę obłędnego efektu tylko sprytnie dobrane zdjęcia głownie.
Ciężko mi powiedzieć jaki ona efekt uzyskała w sumie, bo każda noga w poprzecznych paskjach będzie wygladać grubiej niż bez pasków, a odchudzanie i niewyraźne zdjecia tez swoje robią.
Zmniejszanie masy mięśniowej to zupełnie inny proces.

ps. przy rozciąganiu trochę demotywuje czas - pewnie potrzeba min. 3 miesiące żeby zauważyć jakieś konkretniejsze zmiany,


No czas to jest potrzebny do wszystkiego- tego nie przeskoczysz.


w dodatku niektórzy sądzą, że rozciąganie jedynie rozluźnia mięśnie i w żaden sposób nie wpływa na ich kształt a tym bardziej rozmiar i obwód łydki może są jeszcze jakieś dodatkowe ćwiczenia, które przyczyniają się do wysmuklania, wydłużania mięśni w tak trudnym do ogarnięcia miejscu jak łydki?

A blog o którym mówisz to pewnie ten
http://www.ilovehowitfeels.pl/2013/05/jak-wyszczuplic-ydki.html część 1 oraz część 2: http://www.ilovehowitfeels.pl/2013/0...2-zdjecia.html

Któraś z Was ma może jakieś bezpośrednie doświadczenia w bieganiu na czczo?

Tak, ten. Tu widać konkretne efekty.
Co do rozciągania, bazując na tym co mówią jogini, oraz na obserwacji, to jednak rozciąganie bardzo wpływa na kształt mięśni w dodatku powoduje zagęszczenie się tkanki mięśniowej.
Sporty długodystansowe, będą powodować gromadzenie się w mięśniach glikogenu + dodatkowej wody koniecznej do regeneracji- to zwiększa obwody mięśni.

[young_dreamer]

Napisane przez cava

Tak, ten. Tu widać konkretne efekty.
Co do rozciągania, bazując na tym co mówią jogini, oraz na obserwacji, to jednak rozciąganie bardzo wpływa na kształt mięśni w dodatku powoduje zagęszczenie się tkanki mięśniowej.
Sporty długodystansowe, będą powodować gromadzenie się w mięśniach glikogenu + dodatkowej wody koniecznej do regeneracji- to zwiększa obwody mięśni.

To wiadome, że po treningu mięśnie są "napuchnięte" - po rozciąganiu i odpoczynku ten efekt raczej znika i nie jest on permanentny. Ale tak sobie myślę, że jeśli przed treningiem nie dostarczymy węglowodanów (nic nie dostarczymy) i po treningu też utrzymamy stan głodu przez jakiś czas to siłą rzeczy wykorzystywane mieśnie nie będą miały jak się zregenerować - a więc nie będą się powiększać. W dodatku słyszałam opinie, że wolne ale długie biegi (1h) doprowadzają nawet do zmniejszenia rozmiaru mięśni - jest to naturalne, że przy mniejszych mięsniach ogranizm zużywa mniej "paliwa" i jeśli taki wysiłek się powtarza to mięśnie powoli spadają. Natomiast przy treningu siłowym mięśnie rosną - tak jak jest to u kulturystów czy nawet sprinterów, bo trening jest krótki ale intensywny. Ale szczerze to już sama nie wiem co myśleć - jedni mówią biegaj wolno ale długo i efekty będą, inni natomiast uważają, że brak jakiejkolwiek aktywności lepiej wpłynie na spadek mięśni. Ciężko jest się odnaleźć

[maalinkaa90]

Ja kiedys próbowałam biegac na czczo ale nie wytrzymam zbyt dlugo, po prostu nie mialam energii żeby przebiec dłuższy dystans..

[staska_stasia]

Na czczo nie biega się dłuższych dystansów raczej. Też interesowałam się tym tematem i znalazłam informację, że maksymalnie powinno się biegać ok. 30 minut i nie starać się bić swoich rekordów szybkości czy dystansu, bo to nie temu służy (a często zachwalane szybkie spalanie tkanki tłuszczowej w ten sposób to ponoć mit, bo tak czy inaczej chodzi o deficyt z całego dnia). Nie wiem jak to ma się do mięśni nóg, ale coś mi mówi, że Cava dobrze gada. Potrzeba czasu, ale warto sobie uświadomić, że te mięśnie też nie wyrosły z dnia na dzień i potrzebowały na to wtedy czasu

[young_dreamer]

Napisane przez maalinkaa90

Ja kiedys próbowałam biegac na czczo ale nie wytrzymam zbyt dlugo, po prostu nie mialam energii żeby przebiec dłuższy dystans..

Miałam już kilka razy taki trening, bez większego problemu biegałam 50min a śniadanie zjadłam dopiero 1,5h po. Więc to zależy od indywidualnych predyspozycji - mnie akurat to nie wykańcza.


No ale kobietki, serio mam nic nie ćwiczyć na łydki? Mogłabym leżeć całą wieczność i te mięśnie nie spadną. Zimą miałam ograniczony wysiłek fizyczny - rozciągałam się ale niesystematycznie (i to być może był błąd) no ale łydki ani drgnęły - a przecież chodzić muszę, czasem też jest konieczność wsiąść na rower i gdzieś jechać. Poza tym jak żyć bez aktywności?! Kocham taniec i nie wyobrażam sobie, żebym mogla tańczyć bez użycia nóg.... Ale szczerze łydki są dla mnie naprawdę sporym kompleksem ostatnio, czuję się źle po prostu. Wiem, że nie są tragiczne ale da własnego komfortu marzę o tych 2/3cm mniej w obwodzie. Kiedyś właśnie takie były - szczuplutkie. Wiem, że pewnie większość radzi zaakceptować ale jestem uparta i zdeterminowana - mam siłę, żeby wypracować efekt tylko nie wiem jak. Bo mogę sobie jeszcze bardziej zaszkodzić - i to jest problem

[leenecka]

Cześć!
Chciałabym pobiec w listopadzie w biegu niepodległości na 10km. Niestety moja kondycja, łagodnie mówiąc, jest bardzo słaba. Próbowałam zacząć biegać, jednak szło mi tak słabo, że nie mogłam przebiec truchtem jednego przystanku
Zapisałam się na TBC, gdzie przez 2-3 minuty biegnie się w miejscu i na początku było ciężko, ale teraz bez problemu jestem to w stanie zrobić bez zadyszki. Niestety, w bieganiu nie widzę żadnej poprawy. Znalazłam na jakiejś stronie tabelkę, w której opisują, że bieg należy na początku mieszać co minutę z marszem, jednak to dla mnie i tak jest wykańczające. Nie wiem dlaczego, wszyscy naokoło mnie biegają, a ja jak ostatnia pierdoła ewidentnie nie potrafię
Myślicie, ze powinnam zacząć od samego szybszego marszu? Czy macie może wskazówki?

[otka_a]

Możesz spróbować od marszu, żwawym tempem przez kilka minut potem delikatnie przejść do truchtu. Najlepiej jakbyś na początku nie dreptała szybciej niż maszerujesz wiem, że to trudne, ale od takich powolny biegów dobrze zacząć. Możesz też poszukać informacji o slow joggingu i zacząć od tego

[LadyWhisper]

Na 16dni przed polowka wroclawska rozwalily mi sie dwie pary butow Nie mam w czym biegac..... :'(

[leenecka]

Napisane przez otka_a

Możesz spróbować od marszu, żwawym tempem przez kilka minut potem delikatnie przejść do truchtu. Najlepiej jakbyś na początku nie dreptała szybciej niż maszerujesz wiem, że to trudne, ale od takich powolny biegów dobrze zacząć. Możesz też poszukać informacji o slow joggingu i zacząć od tego

Dziękuję, spróbowałam dzisiaj "potruptać" i poszło całkiem sprawnie trochę trudno jest utrzymać takie tempo, ale przynajmniej dałam radę przebiec więcej niż z jeden przystanek. Wróciłam ledwie żywa, ale opłacało się, pierwsze pół godziny zaliczone Wielkie dzięki!

[elap12]

Hej dziewczyny Jako, że strasznie ciężko mi się zmotywować, może jest tu ktoś z Krakowa, z okolic Krowodrzy kto chciały ze mną pobiegać 3-4 razy w tygodniu, tak około 5 km ? W końcu razem raźniej

[otka_a]

Napisane przez leenecka

Dziękuję, spróbowałam dzisiaj "potruptać" i poszło całkiem sprawnie trochę trudno jest utrzymać takie tempo, ale przynajmniej dałam radę przebiec więcej niż z jeden przystanek. Wróciłam ledwie żywa, ale opłacało się, pierwsze pół godziny zaliczone Wielkie dzięki!

Teraz będzie już tylko z górki trzymam kciuki!

[tanzanka]

Siema dziewczyny szykuje sie do wrocławskiej połówki, tylko przed każdym treningiem mega sie stresuje, któraś tez tak ma?

[LadyWhisper]

Madzia! Jestes?

My myslimy nad BUT 60?



(bo nie pamietam, czy dobrze na glowe upadlam czy zle:P)

[pl_madzia]

Napisane przez LadyWhisper

Madzia! Jestes?

My myslimy nad BUT 60?



(bo nie pamietam, czy dobrze na glowe upadlam czy zle:P)

Tak nad But60, ale jeszcze kolega radził rozważyć coś takiego http://www.ultralemkowyna.pl/pl/

[LadyWhisper]

Madzia oj tak, LUT to moje wymarzone ultra, marze o nim od kiedy wrocilam do bieganiatylko nie wiem czy nie wolalabym 'zostawic' go sobie na pozniej



Cacajuate a Ty jak tam? Jak przygotowania?

[pl_madzia]

kolega polecał 45km tyle damy radę

[LadyWhisper]

No wlasnie ostro nad tym mysletylko taki kawal zas jechac.... Ale za to noclegi sa darmowe ( w szkole pewnie) przekonuje sie coraz bardziej

Madzia skad Ty jestes?

[maalinkaa90]

Z innej beczki. Biegacie same czy np. z partnerem? Ja od kilku tygodni zaczelam biegac z chłopakiem, wydawalo mi się ze będzie fajnie ale jakos wole samotne bieganie.. Jak jest u Was?

[6ab835231803f4b1cac896d6aed120cccc2755ce_65765102cc8be]

Napisane przez maalinkaa90

Z innej beczki. Biegacie same czy np. z partnerem? Ja od kilku tygodni zaczelam biegac z chłopakiem, wydawalo mi się ze będzie fajnie ale jakos wole samotne bieganie.. Jak jest u Was?

Ja też biegam z chłopakiem i mam odwrotnie
Mimo, że mnie strasznie wtedy denerwuje to wolę biegać z nim niż sama.

[pl_madzia]

Napisane przez LadyWhisper

No wlasnie ostro nad tym mysletylko taki kawal zas jechac.... Ale za to noclegi sa darmowe ( w szkole pewnie) przekonuje sie coraz bardziej

Madzia skad Ty jestes?

Piła

Napisane przez maalinkaa90

Z innej beczki. Biegacie same czy np. z partnerem? Ja od kilku tygodni zaczelam biegac z chłopakiem, wydawalo mi się ze będzie fajnie ale jakos wole samotne bieganie.. Jak jest u Was?

Ja z moim biegam może z raz w miesiącu, on szybciej biega niż ja, więc jak ja mam drugi zakres i już się nie odzywam, to ten chce sobie pogadać, wkurzam się wtedy bardzo.