przebijanie uszu małym dzieciom?

[pani ćma]

hm, w takim razie moi rodzice tez sa "wioskowi" i co za tym idzie, ja tez, chociaz jestem przeciwna przebijaniu uszu niemowlakom. mimo wszystko uwazam, ze kolczyki u dziecka ok. 5-letniego jest ok, jesli to dziecko tego chce.

a tak btw, rozumiem, ze kazdy moze miec swoja opinie, ale ja swojego gustu czy pogladow nie argumentowalabym czyms w stylu - "przebijanie uszu niemowlakom jest wioskowe". to raczej wyrazanie w ten sposob swoich pogladow jest wioskowe, bo kogos moze obrazic.

na mnie akurat nie zrobilo to wrazenia

[amber2046]

Pozdrawiam ciepło z wioski Łodzi.

Swoja drogą co jest złego we wsiach i małych miasteczkach, bo sformułowanie to zostało użyte w negatywnym znaczeniu. Znam osobę która skończyła studia na Uniwersytecie Warszawskim (indywidualny tok nauczania i dwa kierunki dziennie) popracowała trochę w stolicy, świetnie zarabiała i wróciła do swojej wioski. To inteligentna osoba i wybór miejsca zamieszkania był przez nią podjęty świadomie.

Popieranie swoich racji uogólnieniami na temat czyjegoś miejsca zamieszkania jest niestosowne i tak jak napisała Pani ćma może urazić kogoś mieszkającego w mniejszej miejscowości.

[Fresa]

Napisane przez olenkaa

Oj Freso nie zmieniaj kontekstu mojej wypowiedzi, bo ona tyczyła się wyłącznie dzieci. A do kobieto noszących kolczyki nie mam nic przeciwko. Więc proszę nie odwracać kota ogonem

Pozdrawiam

Ależ ja nie odwracam żadnego kota ogonem, tylko zrobiłam krok do przodu .

Napisane przez Sunny20

Może czas zacząć malować niemowlaki, skoro już im przebijamy uszy to dlaczego nie pójść krok dalej... proponuję też mały tatuażyk

Akurat nie jestem wielką fanką tatuażu, zwłaszcza u kobiet (że o dzieciach już nie wspomnę).

Napisane przez edytcia

Obrazasz - przypuszczam, ze nie tylko mnie.

I mimo ze jestes taka SWIATOWA osoba wiedz, ze nie tylko Ty masz wolnosc wyboru. I dalej powtorze, ze ta dyskusja jest z cyklu tych jak o religii, czy polityce

Nie przesadzajmy, jak mawiają ogrodnicy .
Przecież wypowiedź Hultaja nie była niczym innym, jak tylko odniesieniem, a może już nie mozna stosować w wypowiedziach analogii?
Na pewno nikogo takim porównaniem nie obraziła.

Napisane przez calkiem-spoko

Ozdabianie niemowlaka kolczykami jest dość prowincjonalne i uważam też, że diamentowa ma rację w swoim pierwszym poście na tej stronie odnośnie osób fundujących takie "ozdóbki" niemowlętom.

Prowincjonalne?
Kolczyki u niemowlaka: prowincjonalne?
Pozdrawiam z prowincji i przytaczam moją pierwszą wypowiedź w tym wątku, bo pewnie już nikt nie pamięta:

Napisane przez Fresa

W Hiszpanii jest możliwość przekłucia dziewczynce uszu jeszcze w szpitalu-tuż po urodzeniu. Rodzce decydują, czy chcą, czy nie.

[narcy]

pfff Freso co ty tu z Hiszpanią wyskakujesz, przecież wiadomo, że Zachód to jedna wielka wioska

[TmargoT]

Napisane przez ushia

TmargoT - kiedy zmieniłam zdanie i to w dodatku szybko?
to raczej u Ciebie widze nagla ewolucje "wpedzania w mode" w ""nienarzucanie pogladow"

i wybacz, ale tekst o nienarzucaniu swoich pogladow jest moim zdaniem hipokryzja w czystej formie - ogromna czesc procesu tzw socjalizacji to wlasnie wpojenie dziecku naszych norm i przekonan
jak np przekonania, ze piec lat to za wczesnie na kolczyki

psychologia rozwojowa twierdzi, ze owszem te dwa lata to ogromna roznica np w kwestii osiagniecia gotowosci szkolnej, ale NIE w tak abstrakcyjnych kwestiach jak swiadomosc naruszenia cielesnosci

ergo - albo wszystko jedno czy 5 czy 7 albo czekamy do prawnie wyznaczonej granicy samostanowienia, czyli 18 lat

ciekwą tezę wywnioskowałaś z mojej wypowiedzi.
to,że matka ma kolczyki ,nie znaczy ,że dziecko też musi mieć.

psychologia rozwojowa-mówisz jakbyś skończyła psychologię dziecięcą.

jeśli tobie nie robi różnicy okres dwóch lat,w okresie,kiedy dzieci najszybciej dojrzewają psychicznie to trudno.

[Hultaj]

W mojej wypowiedzi nie było niczego obraźliwego.

Przecież można mieszkać w dzikiej głuszy, mieć dostęp do netu, telewizję satelitarną i co nieco o świecie wiedzieć, prawda..?

[Fresa]

Mnie się marzy taka głusza, serio.
Prowincja już mnie znu (dzi/ży) ła .

[syntagma]

Fresa, Ty tos mnie przerazila z ta Hiszpania!

kolczyki nie oszpecaja dzieci, ale sluza do czego innego po prostu. Dorosle kobiety je nosza aby wygladac atrakcyjniej, a chcemy wygladac atrakcyjniej zeby przyciagac samcow czyli aby zwiekszyc nasza atrakcyjnosc seksualna...

dlatego dzieciom nie potrzebne ani kolczyki, ani kabaretki, ani mini 10 cm, ani farbowanie wlosow

jakis taki niegramatyczny ten post mi wyszedl

P.S. wsiowe sie chyba mowi, a nie wioskowe? w kazdym razie nie slyszalam nigdy takiego okreslenia

[calkiem-spoko]

Napisane przez amber2046

Pozdrawiam ciepło z wioski Łodzi.

Swoja drogą co jest złego we wsiach i małych miasteczkach, bo sformułowanie to zostało użyte w negatywnym znaczeniu. Znam osobę która skończyła studia na Uniwersytecie Warszawskim (indywidualny tok nauczania i dwa kierunki dziennie) popracowała trochę w stolicy, świetnie zarabiała i wróciła do swojej wioski. To inteligentna osoba i wybór miejsca zamieszkania był przez nią podjęty świadomie.

Popieranie swoich racji uogólnieniami na temat czyjegoś miejsca zamieszkania jest niestosowne i tak jak napisała Pani ćma może urazić kogoś mieszkającego w mniejszej miejscowości.

Weź nie dramatyzuj. O co Ci w ogóle chodzi z tym przykładem tej osoby?
Nic złego nie ma w mieszkaniu na wsi. Sama wolałabym tam mieszkać w przyszłości niż w mieście.
Nie rozumiem dumnego zapodawania przykładu koleżanki, co zamieszkała na wsi

Słowa "wioskowe" użyłam w takim znaczeniu, że jawi mi się to jako niezbyt cywilizowana praktyka. Po prostu złagodzona wersja słowa "wieśniackie" czy "wsiowe". Wiadomo, o co chodzi.
I nie rozumiem czepiania się słówka i jeszcze napisania elaboratu na ten temat.

[syntagma]

tak myslam, ze to jakos celowo przekrecilas

[Luba]

Napisane przez Hultaj

Przecież można mieszkać w dzikiej głuszy, mieć dostęp do netu, telewizję satelitarną i co nieco o świecie wiedzieć, prawda..?

Mozna. Zeby daleko nie szukac, to ja mieszkam na wsi i to pod lasem (a wiadomo, że pod las to najpóźniej wszelkie wiadomości docierają )

I dla mnie nic nigdzie obraźliwego tu nie było.

[calkiem-spoko]

Napisane przez syntagma

tak myslam, ze to jakos celowo przekrecilas

No. Tylko nie lubię tłumaczenia się, że nie jestem wielbłądem, a ta opowieść o znajomej co skończyła dwa fakultety i mimo swej inteligencji zamieszkała na wsi, a ja tak źle wieś oceniam, była dość śmieszna, zwłaszcza że moi rodzice na wsi mieszkają, i to w dodatku pod lasem

Ale luz, wzruszyłam się nawet opowiadaniem o tej znajomej, która mimo kariery w stolicy wybrała wieś

[Fresa]

Napisane przez syntagma

Fresa, Ty tos mnie przerazila z ta Hiszpania!

Dlaczego? Nikt Ci dziecka na siłę nie zakolczykuje .
(Trochę mnie ciekawi Twoja dokładniejsza lokalizacja .)

[ushia]

Napisane przez TmargoT

ciekwą tezę wywnioskowałaś z mojej wypowiedzi.
to,że matka ma kolczyki ,nie znaczy ,że dziecko też musi mieć.

psychologia rozwojowa-mówisz jakbyś skończyła psychologię dziecięcą.

jeśli tobie nie robi różnicy okres dwóch lat,w okresie,kiedy dzieci najszybciej dojrzewają psychicznie to trudno.

oczywiscie ze nie, natomiast hipokryzja jest twierdzenie ze nie chcesz narzucac dziecku swoich pogladow - to powiedz mi czym sie rozni narzucenie dziecku pogladu ze musi miec kolczyki od narzucenia pogladu ze ich miec nie moze?
dla mnie niczym, poza milym dla rodzica poczuciem "słuszności sprawy"

skad wiesz co skonczyłam?

akurat w kwestii kolczykow te dwa lata to nie jest zadna roznica - motywy "chcenia" u dziecka piecio- i siedmio- letniego w takiej kwestii sa takie same

[krucha babeczka]

Napisane przez Fresa

W Hiszpanii jest możliwość przekłucia dziewczynce uszu jeszcze w szpitalu-tuż po urodzeniu.Rodzce decydują,czy chcą,czy nie.

Cóż ,co kraj to obyczaj .Pytanie tylko po co noworodkowi kolczyki

Pewnie takie niemowlę jest zadowolone,że tak super wygląda nie ?

[Luba]

Napisane przez ushia

oczywiscie ze nie, natomiast hipokryzja jest twierdzenie ze nie chcesz narzucac dziecku swoich pogladow - to powiedz mi czym sie rozni narzucenie dziecku pogladu ze musi miec kolczyki od narzucenia pogladu ze ich miec nie moze?
dla mnie niczym, poza milym dla rodzica poczuciem "słuszności sprawy"

Róznica jest taka że narzucajac dziecku kolczyki robimy cos nieodwracalnego. Zaś narzucając brak kolczyków nikogo nie krzywdzimy i nie upiększamy na siłę.
Uszy zawsze mozna przebić. Nawet jesli bedzie to pierwsza rzecz którą zrobimy na 18ste urodziny A jesli dziurki już będą to się ich nijak nie zaklei. Taka to róznica

Napisane przez ushia

akurat w kwestii kolczykow te dwa lata to nie jest zadna roznica - motywy "chcenia" u dziecka piecio- i siedmio- letniego w takiej kwestii sa takie same

Tutaj sie zgadzam.

[narcy]

Napisane przez krucha babeczka

Cóż ,co kraj to obyczaj .Pytanie tylko po co noworodkowi kolczyki

Pewnie takie niemowlę jest zadowolone,że tak super wygląda nie ?

rodzice są zadowoleni. dlaczego mają nie przekłuwać uszu dziecku skoro im się tak podoba? wątpię, żeby któraś dziewczyna, której przekłuto uszy we wczesnym dzieciństwie miała o to żal do rodziców.

[ushia]

po nic noworodkowi kolczyki, ale glowa tez mu (jej) od tego nie odpadnie wiec nie widze powodow do linczowania ludzi ktorzy swojemu dziecku uszy przebili

w sumie to po co noworodkowi kolorowe ubranka? przeciez tez sie nie cieszy ze ladnie wyglada

[diamentowa]

Napisane przez ushia

oczywiscie ze nie, natomiast hipokryzja jest twierdzenie ze nie chcesz narzucac dziecku swoich pogladow - to powiedz mi czym sie rozni narzucenie dziecku pogladu ze musi miec kolczyki od narzucenia pogladu ze ich miec nie moze?
dla mnie niczym, poza milym dla rodzica poczuciem "słuszności sprawy"

jest ogromna!
jak można w ogóle kwestionować coś takiego.
Po coś to jest, że rodzice decydują za dziecko do ukończenia 18 [sic!] roku życia. A Ty twierdzisz że kiedy rodzice czegoś zabraniają przedszkolakowi to mu narzucają tak? I wiadomo, że w odpowiednim wieku każdy sam decyduje o takich sprawach jak kolczyki i wtedy zdanie rodziców ma niewielkie znaczenie. Jeżeli dziecko jes w stanie choćby w tajemnicy przed rodzicami wykonać ten zabieg to ok, znaczy że ponosi za decyzję odpowiedzialność.

[ushia]

nie zrozumialyscie - chodzi mi o to, ze argument "nie przebije dziecku uszu zeby nie narzucac mu swoich pogladow" jest z gruntu falszywy

bo tak czy siak JAKIS poglad narzucamy
zwyczajnie nie da sie wychowywac dziecka bez tego

no przeciez postulowalam, zeby wprowadzic zakaz przebijania uszu przed 18rż
bo jak sie decydujemy zmienic zdanie np w wieku 12 lat, to oprocz tego nieszczesnego "narzucania" uzurpujemy sobie jeszcze prawo do zupelnie subiektywnej oceny czy dziecko juz rozumie czy nie (cokolwiek mialoby w sprawie kolczykow rozumiec )

[Fresa]

Napisane przez krucha babeczka

Pewnie takie niemowlę jest zadowolone,że tak super wygląda nie ?

Nie wiem, żadnego niemowlaka nie pytałam .

Napisane przez diamentowa

Po coś to jest, że rodzice decydują za dziecko do ukończenia 18 [sic!] roku życia.

Taaaa .
Szkoda tylko, że nastolatki biorą się za seks, bez uprzedniego pytania rodziców o pozwolenie.

[diamentowa]

Napisane przez ushia

nie zrozumialyscie - chodzi mi o to, ze argument "nie przebije dziecku uszu zeby nie narzucac mu swoich pogladow" jest z gruntu falszywy

bo tak czy siak JAKIS poglad narzucamy
zwyczajnie nie da sie wychowywac dziecka bez tego

no przeciez postulowalam, zeby wprowadzic zakaz przebijania uszu przed 18rż
bo jak sie decydujemy zmienic zdanie np w wieku 12 lat, to oprocz tego nieszczesnego "narzucania" uzurpujemy sobie jeszcze prawo do zupelnie subiektywnej oceny czy dziecko juz rozumie czy nie (cokolwiek mialoby w sprawie kolczykow rozumiec )

z tym że rodzic dziecku zawsze narzuca (choć ja użyłabym innego słowa) jakieś poglądy muszę się zgodzić. Lecz na tym przecież polega wychowanie. Różnica polega jedynie na tym, że decyzję o zrobieniu dziurek można podjąć w każdej chwili. A jeśli nie chcę mieć kolczyków to czasami jest już za późno, wiem to po sobie bo mogę nie nosić kolczyków pół roku, a dziurki i tak nie zarosną.



EDIT: Fresa ja mówię o czymś kompletnie innym. Chodzi mi o małe dzieci nie o nastolatki- chyba widzisz różnicę. Po drugie napisałam że o ile dziecko, nastolatek idzie do salonu samo i załatwia sprawę podejmuje decyzję, ponosi za nią odpowiedzialność i nie ma prawa obciążać nią rodziców. Tak jak rodzice nie chodzą do łóżka za swoje dzieci.

[narcy]

Napisane przez diamentowa

z tym że rodzic dziecku zawsze narzuca (choć ja użyłabym innego słowa) jakieś poglądy muszę się zgodzić. Lecz na tym przecież polega wychowanie. Różnica polega jedynie na tym, że decyzję o zrobieniu dziurek można podjąć w każdej chwili. A jeśli nie chcę mieć kolczyków to czasami jest już za późno, wiem to po sobie bo mogę nie nosić kolczyków pół roku, a dziurki i tak nie zarosną.

no faktycznie, tak bardzo te dziurki w uszach w przyszłym życiu przeszkadzają, że nic tylko się pociąć.

[Luba]

Napisane przez ushia

nie zrozumialyscie - chodzi mi o to, ze argument "nie przebije dziecku uszu zeby nie narzucac mu swoich pogladow" jest z gruntu falszywy

bo tak czy siak JAKIS poglad narzucamy
zwyczajnie nie da sie wychowywac dziecka bez tego

Tak, ale jedna z tych decyzji jest nieodwracalna. A druga zawsze jest otwarta opcją.

Dla mnie wychowanie to ciagły wybór tych decyzji otwartych, tych odwracalnych. Lepiej nie decydować o ciele drugiego człowieka.
Bo nawet jesli do tej pory nikt nie miał rodzicom za złe przebitych uszu, to kto mi zagwarantuje że za pare lat nie będzie miał? Kto mi zagwarantuje, że za parę lat dziurki w uszach nie będa "wsiowe"? Itd.

Obecnie tyle obserwuję watków (na wizażu) w których dzieci pisza o tak wielu swoich pretensjach do rodziców, ze naprawde nie wiadomo co jeszcze zostanie uznane za chamską rodzicielską zagrywkę mającą na celu zniszczenie naszej osobowosci, narzucenie własnego (wsiowego) zdania i ogólnego niezrozumienia dla swoich, jakże idealnych dzieci

[krucha babeczka]

Napisane przez ushia

po nic noworodkowi kolczyki, ale glowa tez mu (jej) od tego nie odpadnie wiec nie widze powodow do linczowania ludzi ktorzy swojemu dziecku uszy przebili

w sumie to po co noworodkowi kolorowe ubranka? przeciez tez sie nie cieszy ze ladnie wyglada

kolorowym ubrankiem sobie krzywdy raczej nie zrobi,a kolczykiem i owszem .
Ja naprawde rozumiem,że dziecko pójdzie do przedszkola,szkoły i marudzi o te kolczyki,bo Ziosia ma ,Malysia ma ,to można przekłuć ,niech się cieszy,ale noworodek/niemowlę ??


[quote=Fresa;7177724]Nie wiem, żadnego niemowlaka nie pytałam .

ja też nie.Poprostu nie znam niemowlaka z kolczykami

[diamentowa]

Napisane przez narcy

no faktycznie, tak bardzo te dziurki w uszach w przyszłym życiu przeszkadzają, że nic tylko się pociąć.

może i nie przeszkadzają jakoś bardzo, ale czy to znaczy że nie można samemu zdecydować czy się chce je mieć?

[Maripossa]

Napisane przez diamentowa

Dziecko po pierwsze powinno samo zdecydować i myślę że ta granica jest ok 6, 7 lat kiedy samo może stwierdzić czy chce mieć kolczyki.

znajoma kosmetyczka opowiadala mi jak raz przyszla do niej mama z 6 letnia dziewczynka, bo ta chce miec koniecznie przebite uszy, bo wszystkie kolezanki maja w zerowce - ona tez musi miec. No to ok, mama ja przyprowadzila. Jak kosmetyczka przebila 1 ucho zaczal sie taki wrzask i ryk ze masakra!! dziewczynka zaczela sie tarzac po ziemi i wrzeszczec ze ja boli (a boli jak wiadomo przez kilka sek. ...) i ze ona juz nie chce ryczala, uciekala i nie dala w koncu przebic sobie 2-go ucha mama zaplacila za 1 kolczyk dala dziewczynce klapsa i wyszly...

Nie sadze ze dziewczynka w wieku 6-7 lat jest swiadoma tego czego chce

[diamentowa]

Napisane przez Maripossa

znajoma kosmetyczka opowiadala mi jak raz przyszla do niej mama z 6 letnia dziewczynka, bo ta chce miec koniecznie przebite uszy, bo wszystkie kolezanki maja w zerowce - ona tez musi miec. No to ok, mama ja przyprowadzila. Jak kosmetyczka przebila 1 ucho zaczal sie taki wrzask i ryk ze masakra!! dziewczynka zaczela sie tarzac po ziemi i wrzeszczec ze ja boli (a boli jak wiadomo przez kilka sek. ...) i ze ona juz nie chce ryczala, uciekala i nie dala w koncu przebic sobie 2-go ucha mama zaplacila za 1 kolczyk dala dziewczynce klapsa i wyszly...

Nie sadze ze dziewczynka w wieku 6-7 lat jest swiadoma tego czego chce

na pewno nie do końca, jednak ta sytuacja nie przemawia do mnie w pełni gdyż osobiście znam dziewczynę która wręcz marzyła o tatuażu, jednym słowem miesiącami wybierała miejsce, wzór i salon. Decyzja była przemyślana jednak przy zabiegu nie wytrzymała z bólu i po pierwszym wbiciu igły zrezygnowała. Ma teraz małą czarną kropeczkę. Czy to znaczy że nie jest w stanie o sobie decydować?

[ushia]

mariposa - przyklad lekko do bani - leze sobie na porodowce, wjezdza baba, badz co badz dorosla, drze ryja na cale miasto, polozne staja na glowie zeby sie uciszyla, w koncu jedna wrzeszczy:
"Czemu Pani tak krzyczy! Boli Panią?"
Na to rozjeczana baba, lekko zdziwiona: "no nie...."

dorosli tez uciekaja z gabinetow zabiegowych, to jest akurat nie do przewidzenia i niewiele ma wspolnego z wiekiem, za to sporo z progiem bolu i charakterem

[diamentowa]

Napisane przez ushia

mariposa - przyklad lekko do bani - leze sobie na porodowce, wjezdza baba, badz co badz dorosla, drze ryja na cale miasto, polozne staja na glowie zeby sie uciszyla, w koncu jedna wrzeszczy:
"Czemu Pani tak krzyczy! Boli Panią?"
Na to rozjeczana baba, lekko zdziwiona: "no nie...."

masz talent do opisywania sytuacji