Całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych ,w Polsce od 2007 roku

[Wyrak]

Napisane przez makarona

Napadłam na niepaląca i mi punkciki poleciały

Bez zartow, to jakie kto ma poglady, nie ma nic do rzeczy. Po tych wypowiedziach punkty byly pewne, nie rob z siebie pokrzywdzonej

Napisane przez Cathas

Tak, ale te patologie nie dotykają tylu postronnych osób, co bierne palenie. Poza tym, na takie zachowania też są paragrafy, więc przykład nietrafiony

A ilu tak naprawde dotyka to bierne palenie?

Napisane przez Cathas

No i oczywiście zgadzam się ze stwierdzeniem, ze jak ktoś nie potrafi bez używki wytrzymać kilku godzin, to coś z nim nie tak.

Nie popadajmy w przesade, bo sie zaraz okaze, ze kazdy kto siorbnie z rana kawke jest nienormalny
Z paleniem nie ma sie co dziwic - ot, dzialanie nikotyny, to i im sie chce szybko palic.

[karolynka90]

Napisane przez Wyrak

A ilu tak naprawde dotyka to bierne palenie?

Jak to ilu? Wszystkich, którzy są na to bierne palenie narażeni.

[Wyrak]

Napisane przez karolynka90

Jak to ilu? Wszystkich, którzy są na to bierne palenie narażeni.

A kto jest narazony?

Bo rozumiem np. ktos ma palacza w rodzinie i jest faktycznie narazony; natomiast ktos, kto raz na jakis czas sie nawacha w knajpie dymu - owszem, smierdzi, nie jest to przyjemne - ale ja bym tego biernym paleniem nie nazwal - ze wzgledu na czestotliwosc glownie.

[_vixen_]

W pubach jak w pubach, mnie najbardziej przeszkadza palenie w lokalach gastronomicznych. Dla mnie to prostactwo palić w miejscu, gdzie ludzie jedzą, dlatego zakaz jak dla mnie mógłby obejmować takie miejsca, a już te lokale rozrywkowe sobie odpuścić.

Ale mam dziwne wrażenie, że i tak nikt tego przestrzegał nie będzie

[karolynka90]

Napisane przez Wyrak

A kto jest narazony?

Bo rozumiem np. ktos ma palacza w rodzinie i jest faktycznie narazony; natomiast ktos, kto raz na jakis czas sie nawacha w knajpie dymu - owszem, smierdzi, nie jest to przyjemne - ale ja bym tego biernym paleniem nie nazwal - ze wzgledu na czestotliwosc glownie.

Wikipedia:

Bierne palenie tytoniu (ang. environmental tobacco smoke (exposure to environmental tobacco smoke), – występuje, gdy dym z wyrobu tytoniowego używanego przez jedną osobę oraz dym przez nią wydychany zostaje wdychany przez innych.

Wdychanie dymu tytoniowego, czyli bierne palenie, jest równie niebezpieczne jak samo palenie.

http://palenie.esculap.pl/bierne.htm

[muszynianka]

Karolynka i myślisz że jak raz na dwa tygodnie posiedzisz sobie 2 godziny w takim miejscu to to jest bardziej szkodliwe niż przeciętny żywot?

[karolynka90]

Napisane przez muszynianka

Karolynka i myślisz że jak raz na dwa tygodnie posiedzisz sobie 2 godziny w takim miejscu to to jest bardziej szkodliwe niż przeciętny żywot?

Myślę, że na pewno nie jest to zdrowe i lepiej byłoby dla mnie gdybym dymu w ogóle nie wdychała.

[muszynianka]

Zamieszkaj w Bieszczadach hoduj sobie warzywa w ogródku a ubrania przejmuj z darów, jak już mamy być tacy pro zdrowotni.

[kobietasukcesu]

Przy powietrzu jakim ja muszę oddychać(fabryki, huty i nie wiem co jeszcze) to już mi różnicy nie robi czy mnie otacza dym z fajek czy nie

[Dagusiac]

Napisane przez Doris1981

Na przystankach już dawno jest zakaz i ludzie go respektują z tego, co obserwuję. Gdzie wyczytałaś, że na ulicy nie można palić? Polecam przeczytanie ustawy.

PS. dzisiaj byłam w restauracjo-knajpie i wyszłam grzecznie przed budynek na papierosa... dmuchać na przechodniów (nieumyślnie, ale wiatr i chodnik wąski). Cóż, ale w knajpie nie można, więc co poradzę.

Wiem, że jest. A z tego co ja obserwuję są problemy z jego respektowaniem. Czekałam kiedyś na tramwaj, kropił deszcz, większość ludzi stała "pod daszkiem", a jakiś starszy pan sobie spokojnie palił. Nikt mu nie zwrócił uwagi, więc chyba nikomu nie przeszkadzało. Nie pisałam, że na ulicy nie można palić, chodziło mi bardziej o to, że idący ulicą palacz w dalszym ciągu będzie mógł Wam puścić dymka prosto w twarz. To kwestia kultury palącego.

[monius9]

Napisane przez muszynianka

Zamieszkaj w Bieszczadach hoduj sobie warzywa w ogródku a ubrania przejmuj z darów, jak już mamy być tacy pro zdrowotni.

...tak, to jest właśnie mój ulubiony argument

[gda]

Napisane przez monius9

...tak, to jest właśnie mój ulubiony argument

Palaczom wyczerpaly sie po prostu juz dawno argumenty, wiec teraz pozostaly takie...

[cochonnetta]

byłam, widziałam i powiem tak. pierwszego dnia po wprowadzeniu zakazu przeszłam się po paru pubach w Warszawie jak to faktycznie jest i w rzeczywiście muszę przyznać, że zakaz jest przestrzegany, palaczy brak.. ale puby, w których zawsze! były tłumy i znalezienie miejsca graniczyło z cudem świecą pustkami . .

Za to wczoraj byłam na herbatce, w takim większym pubie z dwoma salami i zakazu nie było, ani w jednej ani w drugiej sali, a ludzi tak jak nigdy tam nie było, tak wczoraj dziki tłumy

Obawiam się, że jednak ten zakaz najbardziej uderzy w małe knajpki, które zwyczajnie nie mają miejsca na palarnie. Bo komu by się w mroźną zimę chciało na dwór na fajka wychodzić ?


Co do samego zakazu to mimo, że sama palę to jestem jak najbardziej za. Kiedyś nie wyobrażałam sobie jak to tak można pójść na piwo i nie zapalić.. byłam, nie paliłam , jakoś przeżyłam i mam się całkiem dobrze. Kwestia przyzwyczajenia myślę..

[karolynka90]

Napisane przez muszynianka

Zamieszkaj w Bieszczadach hoduj sobie warzywa w ogródku a ubrania przejmuj z darów, jak już mamy być tacy pro zdrowotni.

Słuchaj, pal sobie ile chcesz, ale w miejscach do tego przeznaczonych, nie narażając innych na wdychanie tego syfu. I kończę rozmowę.

Napisane przez gda

Palaczom wyczerpaly sie po prostu juz dawno argumenty, wiec teraz pozostaly takie...

Dlatego nie ma sensu już o tym dyskutować.
Pozdrawiam.

[miphuhiz]

http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,1...l?ticaid=1b450

[wesna]

Napisane przez miphuhiz

http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,1...l?ticaid=1b450

O fajny pomysł, przynajmniej wiem jakie miejsca omijać z daleka.

[Cathas]

Czekam tylko, jak zacznie się 'zabieranie' pierwszych koncesji na alkohol

[tranqil babe]

Napisane przez Cathas

Czekam tylko, jak zacznie się 'zabieranie' pierwszych koncesji na alkohol

nigdy w zyciu, w koncu wladza cechuje sie hipokryzją i graniem pod publiczkę ale glupia nie jest...akcyza przynosi znaczne dochody wiec chocby sie cały narod zapijał to alkohol będzie

[Hultaj]

ja nie palę a uważam ten przepis w sporej części za bzdurny.
Podobnie irytuje mnie zakaz produkcji tradycyjnych żarówek. Jeszcze się okaze, że w najlepszym razie, człowiek będzie sobie mógł zwyklą zarówkę, jak mu się taka zamarzy, kupić tylko przez ebay.

[muszynianka]

świetnie swietnie, cieszę się z tego co napisane w artykule, bardzo dobrze, wiem gdzie chodzić

Czekam tylko, jak zacznie się 'zabieranie' pierwszych koncesji na alkohol

hyhyhy

[Wyrak]

Napisane przez karolynka90

Wikipedia:

Bez zartow, ze to ma byc zrodlo.

Napisane przez karolynka90

http://palenie.esculap.pl/bierne.htm

Abstrahujac juz od tego, ze to stwierdzenie bez podania uzasadnienia - zalozmy ze tak jest. Tylko, ze definicja biernego palenia jako taka jest bez sensu - bo kazdy z nas chyba byl w takiej sytuacji, ze ktos obok zapalil i zalecialo dymem. Z tego by wynikalo, ze wszyscy sa biernymi palaczami i sila rzeczy nie moga np. zyc krocej niz srednia, bo sa ta srednia.

Dla mnie pytanie jest - jaka czestotliwosc faktycznie moze przyniesc uszczerbek na zdrowiu (badz przyniesie x% osob z danej probki). Wg mnie raz na 2 tygodnie na 2 godziny takiej czestotliwosci nie stanowi, ale to tylko takie rozkladanie tego na chlopski rozum. Natomiast idac tropem myslenia definicji ktore podalas, osoba wystawiona na dym 2 godziny raz na 2 tygodnie ma rowne ryzyko np. zapadniecia na raka jak osoba palaca, co jest czystym zywym absurdem.

Mam nadzieje, ze teraz pytanie, co stanowi bierne palenie jest jasniejsze.

Napisane przez karolynka90

Myślę, że na pewno nie jest to zdrowe i lepiej byłoby dla mnie gdybym dymu w ogóle nie wdychała.

Pewnie, ze byloby lepiej, gdybys nie wdychala, tylko pytanie, czy to wdychanie przynosi jakis faktyczny uszczerbek na Twoim zdrowiu.

Skoro pluca dlugoletniego palacza w ciagu kilku lat potrafia sie w sporym stopniu zregenerowac, to te osoby nie palacej z taka iloscia trucizny tez nie powinny miec problemu, czyz nie?

Napisane przez gda

Palaczom wyczerpaly sie po prostu juz dawno argumenty, wiec teraz pozostaly takie...

No nikt chyba nie probuje udowodnic, ze palenie nie jest niezdrowe. To cos oczywistego. Dyskusja jest o wolnosci osobistej palaczy, nie palacych i wlascicieli/dzierzawcow danych lokali. Jak dotad osoby optujace za zakazem nie przedstawily zadnego argumentu, dlaczego wolnosc jednych jest wazniejsza od wolnosci drugich, oraz ze poszanowanie wolnosci jednych wyklucza poszanowanie wolnosci drugich

Napisane przez karolynka90

Słuchaj, pal sobie ile chcesz, ale w miejscach do tego przeznaczonych, nie narażając innych na wdychanie tego syfu. I kończę rozmowę.

Dlatego nie ma sensu już o tym dyskutować.
Pozdrawiam.

A koncz, ale sens dyskusji jest jak najbardziej - bo z jakiej paki panstwo ma ustalac przeznaczenie miejsc prywatnych do palenia badz nie ?

Napisane przez miphuhiz

http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,1...l?ticaid=1b450

No i bardzo dobrze - ich knajpa, ich zasady.

Napisane przez Hultaj

ja nie palę a uważam ten przepis w sporej części za bzdurny.
Podobnie irytuje mnie zakaz produkcji tradycyjnych żarówek. Jeszcze się okaze, że w najlepszym razie, człowiek będzie sobie mógł zwyklą zarówkę, jak mu się taka zamarzy, kupić tylko przez ebay.

Mysle podobnie

[Cathas]

Napisane przez tranqil babe

nigdy w zyciu, w koncu wladza cechuje sie hipokryzją i graniem pod publiczkę ale glupia nie jest...akcyza przynosi znaczne dochody wiec chocby sie cały narod zapijał to alkohol będzie

Nie zrozumiałaś, co przeczytałaś.
By mieć koncesję na alkohol trzeba spełniać określone warunki, ciekawa jestem, czy takie 'kluby zainteresowań' są traktowane na równi ze sklepami, czy lokalami gastronomiczno - rozrywkowymi...

Hultaj - ponoć można takie żarówki kupić i nadal będzie można kupować. Słyszałam 2 wersje - albo że będą na receptę od okulisty <większy hardcore> albo że będę w sklepach z dopiskiem na opakowaniu 'nie do użytku domowego', czy cośtakiego <trochę mniejszy hardcore> ;-)

[Dagusiac]

Wiedziałam, że Polak potrafi, więc tylko czekałam na to co wymyślą właściciele pubów by ominąć przepisy. Więc, właścicielka wrocławskiego klubu rozważa dwa rozwiązania - będzie się starała o uzyskanie statusu placówki dyplomatycznej Czadu (nie będą tam miały zastosowania polskie przepisy) lub wybuduje przeszklone pomieszczenie konsumpcyjne dla osób, którym przeszkadza palenie
Przeciwnicy nikotyny spokojnie zjedzą sobie obiad czy wypiją drinka w pomieszczeniu, które nie przepuszcza dymu. (źródło: Rzeczpospolita)
Będzie też boom na kabiny dla palaczy, które są podobno wykonywane ze specjalnego szkła, które neutralizuje zapach dymu i błyskawicznie wentyluje pomieszczenie.

[Dotka90]

Napisane przez Dagusiac

Wiem, że jest. A z tego co ja obserwuję są problemy z jego respektowaniem. Czekałam kiedyś na tramwaj, kropił deszcz, większość ludzi stała "pod daszkiem", a jakiś starszy pan sobie spokojnie palił. Nikt mu nie zwrócił uwagi, więc chyba nikomu nie przeszkadzało. Nie pisałam, że na ulicy nie można palić, chodziło mi bardziej o to, że idący ulicą palacz w dalszym ciągu będzie mógł Wam puścić dymka prosto w twarz. To kwestia kultury palącego.

Odniosę się do tego, bo to nie zawsze jest kwestia kultury palącego, ale też 'inteligencji' kogoś, kto idzie za palaczem. Bo już nieraz miałam taką sytuację, że widzę, że nikt za mną nie idzie - spoko. Odpalam sobie papieroska, idę, nie widzę, żeby ktoś szedł za mną (nie mówiąc o sytuacjach, kiedy rozmawiam przez tel itd), a tu nagle sie okazuje, ze ktos od dawna idzie za mną, po czym np. jak staniemy przy przejsciu dla pieszych rzuca mi nienawistne spojrzenia. To ja się pytam- a nie można tego palacza wziąć i wyminąć? (nie chodzę tempem wyścigowym)
Naprawdę staram się nie dmuchać nikomu w twarz, ale czasem też mogę zwyczajnie kogoś nie zauważyć


A tak btw - to na ulicy normalnie sobie mogę palić?

[Jamaika88]

A ja nie rozumiem o co to całe zamieszanie. Przez wiele lat palaczom wolno było naprawdę dużo. Teraz przyszedł czas niepalących. Każdy musi mieć swoje 5 min.
Niewykluczone, że za kilka lub kilkanaście lat zniosą ten zakaz, bo znajdą się sposoby na neutralizowanie szkodliwości dymu tytoniowego i wtedy wszyscy będą zadowoleni.

[muszynianka]

Wiedziałam, że Polak potrafi, więc tylko czekałam na to co wymyślą właściciele pubów by ominąć przepisy. Więc, właścicielka wrocławskiego klubu rozważa dwa rozwiązania - będzie się starała o uzyskanie statusu placówki dyplomatycznej Czadu (nie będą tam miały zastosowania polskie przepisy) lub wybuduje przeszklone pomieszczenie konsumpcyjne dla osób, którym przeszkadza palenie

czekam na trójmiasto

[Cathas]

Napisane przez Dotka90

To ja się pytam- a nie można tego palacza wziąć i wyminąć? (nie chodzę tempem wyścigowym)

Nie. Dlaczego to ja, jako osoba niepaląca i niewadząca nikomu, mam dbać o dobre samoposzczucie takiego śmierdzielka i lawirować na ulicy?
W główkach Wam się dawno temu przewróciło.

[muszynianka]

hahahhahahaaha

nie no przepraszam wątek przekracza granice absurdu, generalnie na 5+ oceniam tekst o tym że balkon to własność publiczna i powinno się zabronić palenia tam i w oknach mehehhehe.

[Dotka90]

Napisane przez Cathas

Nie. Dlaczego to ja, jako osoba niepaląca i niewadząca nikomu, mam dbać o dobre samoposzczucie takiego śmierdzielka i lawirować na ulicy?
W główkach Wam się dawno temu przewróciło.

Poziom posta naprawdę wysoki, nie ma co

A co do reszty - nie musisz dbać o moje dobre samopoczucie, bo jak dmucham komuś w twarz, kto idzie za mną jak głupek i nie umie mnie wyminąć, to mnie to już naprawdę mnie NIE obchodzi. Tak jak mówię - nie robię tego nigdy specjalnie, ale zwyczajnie czasem mogę kogoś nie zauważyć, zagadać się przez telefon itd.
A jak ktoś nie umie mnie wyminąć, to cóż - pozostaje mu tylko wdychać mój dymek

[Jamaika88]

A co do reszty - nie musisz dbać o moje dobre samopoczucie, bo jak dmucham komuś w twarz, kto idzie za mną jak głupek i nie umie mnie wyminąć, to mnie to już naprawdę mnie NIE obchodzi. Tak jak mówię - nie robię tego nigdy specjalnie, ale zwyczajnie czasem mogę kogoś nie zauważyć, zagadać się przez telefon itd.
A jak ktoś nie umie mnie wyminąć, to cóż - pozostaje mu tylko wdychać mój dymek

A ja mam pytanie. Co robisz gdy ktoś zwraca ci uwagę, że nie życzy sobie byś w jego obecności paliła? (chodzi mi tu o palenie w miejscach publicznych)