Panny Młode 2008 cz. III

[LilStar]

Napisane przez izazusia

Lil poleciało
Hmm dziewczyny korzystają z weekendu, zamęczają TZ. Tylko ja słomiana wdowa marudzę na forum
Buziaki na dobranoc

Dziękuję
dołączam się jako słomianka mój B ma dzisiaj służbę do rana do 8.i tylko chwilke rozmawialiśmy.jutro będzie odsypiał.

ja też się kładę.dobranoc

[dzasta110]

hejka
ale mi TŻ wczoraj zrobił niespodziankę, bo wrócił wieczorkiem do domku no i do mnie oczywiśie
przyjechała moja "była" sąsiadka i sobie troszkę pogrilowaliśmy
dziś znów pogoda do
zostało nam jeszcze 6 zaproszeń do rozdania i jakoś nie możemy się zebrać, żeby się ich "pozbyć"
miłej niedzieli życzę

[Agata R]

Napisane przez niuniuniau

Dziewczyny doradźcie mi bo nie wiem czy to ja zaczynam fiksować, czy wszyscy dookoła mnie
Chodzi o drużbów, czyli moją siostrę i brata TZ. Siostra zamierza na wesele przyjść z kimś (jeszcze nie bardzo wie z kim) brat TZ ma żonę i dziecko (4lata). Nie znają się osobiście ponieważ mój TZ jest ze Śląska ja z okolic Wawy i nasze rodziny do tej pory się nie spotkały.
Ja to drużbowanie widzę w ten sposób że w kościele stoi moja siostra i brat TZ, jadą z nami samochodem pod salę, a już na sali stół młodych jest połaczony ze wszystkimi stołami i obok drużbów siedzą ich osoby towarzyszące. Moim zdaniem to bardzo proste i ja w niczym nie widzę problemu.
Za to siostra oraz mama martwią się o "biedną" osobę towarzyszącą Magdy, czyli dwudziestoparoletniego faceta, który na pewno nie wytrzyma stojąc sam na mszy. One widzę to w ten sposób, że w kościele stoją podwójne pary drużbów. (Tylko co wtedy z małym synkiem drużby? Dla niego też mam dostawić krzesełko?)
Ja widzę problem w takim ustawieniu ponieważ musiałabym kołować drugi samochód oraz przystrojenie do niego itp itd. Dodatkowe koszty a po drugie po prostu ja tego nie widzę, nie podoba mi się ten pomysł i najchętniej zostałabym przy swojej opcji. No ale może ja źle myślę. Błagam doradźcie coś bo ja mam dosyć tych kłótni o byle co i chciałabym poznać zdanie osób postronnych.

tez uwazam ze Ty masz racje...kto to widzial tyle krzesel na srodku w kosciele
bycie swiadkiem to wlasnie uczestniczenie w uroczystosci a nie bycie wyczajnym gosciem... i osoby towarzyszace swiadkow powinny liczyc sie z tym ze za duzo ze swoimi partnerami sie nie pobawia bo swiadkowie musza byc przy mlodych. Nawet na zdjecia jesli sa w trakcie wesela to jada swiadkowie bez swoich osob towarzyszacych... tak ja mysle i tak bedzie u mnie

Napisane przez malutka_24

izazusia
na pocieszenie ślę internetowe i pamiętaj, że masz jeszcze Nas

Agata R
pozazdrościć ci tylko włosów i figury

Kobietki!
Potrzebuję pilnie Waszej rady!
Chodzi o to ile przysługuje Tz dni urlopu okolicznościowego na ślub jego brata. Mi się wydaje, że jeden dzień na pewno, a on twierdzi, że nic mu nie przysługuje. I z tego powodu przed chwilą to tak mnie zjeżył, że
Poratujcie koleżankę

dziekowac dziekowac

Tez mi sie wydaje ze conajmniej jeden dzien prysluguje

Napisane przez izazusia

Dziewczyny to jest normalne i bardzo miłe, zauważmy że często to rozmowa o ślubie jest małym dodatkiem do rozmów Hehe to takie miejsce na plotkowanie o wszystkim, przekazujemy sobie wzajemną pomoc i inspirację!!!

zgadzam sie calkowicie...i milo mi jest czytac ze sie urzadzacie, budujecie cy meblujecie sama sie bede chwalic jak sie bede przeprowadac

milej niedzielki

[izazusia]

U nas pogoda ładna, ale nie mogę skorzystać, muszę nanieść poprawki do pracy

My mamy do rozdania jeszcze 3 zaproszenia ale sądzę że zrobimy to na dniach.
Pora też rozejrzeć się za naklejkami na wódkę.

Idę trochę poskakać póki ludzi mało Niech żyje skakanka

[kasienka1985]

Hej króliczki!
Ja tylko na sekundę!
Właśnie jadę na poszukiwania garnituru!!
Trzymajcie kciukasy!!!
Buziaaaaaaaaaaaaaaaaa

[LilStar]

cześć Laseczki

Napisane przez dzasta110

hejka
ale mi TŻ wczoraj zrobił niespodziankę, bo wrócił wieczorkiem do domku no i do mnie oczywiśie
przyjechała moja "była" sąsiadka i sobie troszkę pogrilowaliśmy
dziś znów pogoda do
zostało nam jeszcze 6 zaproszeń do rozdania i jakoś nie możemy się zebrać, żeby się ich "pozbyć"
miłej niedzieli życzę

u mnie słonko nieśmiało zagląda-mam nadzieje że zdąży wyjść bo chcę popracować nad opalenzną
ale fajną miałaś niespodziewajkę-ja bym chyba skakała pod sufit
z doświadczenia wiem że ostatnie zaproszenia zawsze długo leżą zanim zostaną rozdane-u nas większość rozdalismy miesiąc temu, a ostatnie 3 zaniosłam dopiero w piątek-jakoś brakowało mi weny twórczej

Napisane przez Agata R

tez uwazam ze Ty masz racje...kto to widzial tyle krzesel na srodku w kosciele
bycie swiadkiem to wlasnie uczestniczenie w uroczystosci a nie bycie wyczajnym gosciem... i osoby towarzyszace swiadkow powinny liczyc sie z tym ze za duzo ze swoimi partnerami sie nie pobawia bo swiadkowie musza byc przy mlodych. Nawet na zdjecia jesli sa w trakcie wesela to jada swiadkowie bez swoich osob towarzyszacych... tak ja mysle i tak bedzie u mnie


zgadzam sie calkowicie...i milo mi jest czytac ze sie urzadzacie, budujecie cy meblujecie sama sie bede chwalic jak sie bede przeprowadac

milej niedzielki

też się będę chwalićw końcu kto zrozumie mnie lepiej niż Wy?
i zgadzam się w sprawie świadkowania-obok paary młodej tylko świadkowie.a osoby towarzyszące z resztą Gości.u nas świadkiem jest brat mojego B.żonaty i dzieciatyi jego żona nie ma żadnych zastrzeżeń, że na czas ceremonii będą rozdzieleni, a potem w drodze pojadą z teściami autem, a osoba towarzysząca mojej sis zostanie zapoznana z naszymi znajomymi więc samotny na pewno nie będzie

Napisane przez izazusia

U nas pogoda ładna, ale nie mogę skorzystać, muszę nanieść poprawki do pracy

My mamy do rozdania jeszcze 3 zaproszenia ale sądzę że zrobimy to na dniach.
Pora też rozejrzeć się za naklejkami na wódkę.

Idę trochę poskakać póki ludzi mało Niech żyje skakanka

niech żyje

Napisane przez kasienka1985

Hej króliczki!
Ja tylko na sekundę!
Właśnie jadę na poszukiwania garnituru!!
Trzymajcie kciukasy!!!
Buziaaaaaaaaaaaaaaaaa

kasienko nasza daj znać i napisz co gdzie jak bo my też chcemy do Wrocławia jechać za gajorkiem.udanych łowów

miłej i słonecznej niedzeli

ooo mój serial się zaczyna

[izazusia]

Kasieńko przyłączam sie do prośby Lilstar!!!
czekamy na info nasz zakuposzpiegu

[monai]

Cześć kobietki

u mnie od rana strasznie padało, ale już się rozpogadza

dzisiaj pospałam do 10 a potem wylegiwałam się przed TV ;p ze śniadaniem, kawą itp. bo w niedzielę zawsze oglądam kinomaniaka i dekoratornię TŻ też lubi hihihi


A teraz maskuję się glinką pies mnie ledwo poznaje
Potem rowerek, peeling kawowy, kąpiel z solami i mogę rozpocząć nowy tydzień

Izusia - narobiłaś mi ochoty na skakankę - jakiś czas temu szukałam hula - hop ale nigdzie nie mogłam dostać ;/

A zaproszeń do rozdania mamy - wszystkie zaczynamy w następny weekend dopiero... i za 2 tygodnie druga tura, na koniec znajomym - na sam ślub

Udanych łowów Kasieńka


Miłego dnia wszystkim

[izazusia]

monai ja mam w domku hula-hop ale wprawdzie o dużej srednicy ale strasznie lekkie, dużo bardziej wolę obręcz gimnastyczną. Za starych dobrych czasów uczyłam się kręcac tym na pasie(czasem nawet 2 h) - traktowałam to jako sposób na odstresowanie. Muszę poszukać obręczy i przetransportować ją z Gornego Śląska na Dolny Śląsk Dzieki za przypomnienie!!!
A skakanka wyrabia ładnie mięśnie łydek, poprawia kondycję ogólną co eliminuje zadyszkę, no i dla mnie jest ciekawsza niż bieganie- bo tego to nie cierpię.

[dzasta110]

kasienka czekamy na relacje z zakupów

też mam w domu hula-hop, ale wstyd się przyznać, bo zapomniałam jak się nim kręci a kiedyś takie łatwe to było na skakance skakałam, ale teraz ćwiczę sobie, więc skakanka odeszło na bok, ale chyba wrócę do niej i będę na przemian ćwiczyć i skakać

właśnie rozdaliśmy 2 zaproszenia jeszcze tylko 4
i pogoda się ładniejsza robi

[katia0117]

Witam w niedzielne popołudnie
Ja właśnie odeszłam od garów i mogę chwile odpocząc...
Strasznie mi sie nie chce brac za te wszytskie przygotowania,a do ślubu niecale 3 miesiące Niedługo trzeba by zacząc rozdawac zaproszenia,a ja nawet nie mam koncepcji jakie one będą.Jedynym sukcesem jak narazie jest,to ze na jutro umówiłam sie z florystką.dalej nie mam fryzjera i nie wiem,gdzie mam sie udać

[katey]

Napisane przez LilStar

Dziękuję
dołączam się jako słomianka mój B ma dzisiaj służbę do rana do 8.i tylko chwilke rozmawialiśmy.jutro będzie odsypiał.

ja też się kładę.dobranoc

hehe moj TZ tez mial sluzbe wczoraj,ale juz dzis jest w domku i bedziemy swietowac jego imieninki

Napisane przez monai

Cześć kobietki

u mnie od rana strasznie padało, ale już się rozpogadza

dzisiaj pospałam do 10 a potem wylegiwałam się przed TV ;p ze śniadaniem, kawą itp. bo w niedzielę zawsze oglądam kinomaniaka i dekoratornię TŻ też lubi hihihi


A teraz maskuję się glinką pies mnie ledwo poznaje
Potem rowerek, peeling kawowy, kąpiel z solami i mogę rozpocząć nowy tydzień

Izusia - narobiłaś mi ochoty na skakankę - jakiś czas temu szukałam hula - hop ale nigdzie nie mogłam dostać ;/

A zaproszeń do rozdania mamy - wszystkie zaczynamy w następny weekend dopiero... i za 2 tygodnie druga tura, na koniec znajomym - na sam ślub

Udanych łowów Kasieńka


Miłego dnia wszystkim

hmm ta skakanka to rzeczywiscie dobra sprawa, moze i ja poszukam swojej i troche poskacze to moze akurat ta waga jakos ruszy w koncu w dol!!

a jak tam niedziela u Was dziewczynki?

[izazusia]

Poprawiłam już częśc pracy, jeszcze trochę mniej niż połowa przede mną. Niestety jestem taka osobą która taka robota szybko nudzi i ciągle znajduje pretekst by odejść od kompa
Zrobiłam sobie obiadek- usmażyłam dla siebie pangę wcześniej marynowaną w cytrynie koperku i czosnku, do tego sałatka i bułeczka z pomidorkiem
Czekam na mojego Kamila a właśnie dostałam info ze zamiast o 20 wróci o 22 bo uciekł mu pociąg. 5h w pociągu teraz go czekają- nie zazdroszczę.
Jak przyjedzie to pójdzie się wykąpać , zje kolację i w kimono A mieliśmy inne plany- no cóż
Oczywiście zamiast robić poprawki myslę o ślubie- hehe wszystko jest lepsze od tych edycji. Nie zazdroszczę zawodowym korektorom. Co za żmudna praca

[gosiunia22]

Witajcie
Co do ślubnych spraw - powiem Wam, że przestało mnie to interesowac tak, jak kiedyś. Ostatnio przeżywałam swoje zaproszenia - dzisiaj nie ma to dla mnie większego znaczenia... Cały czas podświadomie martwię sie o fasolkę, bo wczoraj pobolewał mnie brzuch, ale dziś jest już ok. Powoli wymyślamy imię Solarium czy opalanie odpada - trudno, będę blada ja córka młynarza Myślałam też nad plenerem - mieliśmy jechac na starówkę, ale jeśli będzie tego dnia upał - zrezygnujemy i przeniesiemy się do uroczego parku pod moim blokiem. Trudno, najwyżej sesja będzie mniej ciekawa, ale najważniejsze, żeby nie była męcząca.
Agata, śliczna jesteś! I ślimak uroczy...

Napisane przez izazusia

Nie zazdroszczę zawodowym korektorom. Co za żmudna praca

Wiem, co mówisz Na co dzień zajmuję się korektą i to zawsze ja dostaję po głowie, jeśli jakiś dziennikarz nasadzi merytorycznych byków. Bardzo stresująca praca.

[izazusia]

Gosiunia
Ja Cię podziwiam biedaczysko. Najbardziej boli niesprawiedliwa krytyka.

[m.a.r.t.a]

Dziewczyny znowu na tv4 leci coś o ślubach

niuniuniau uważam, że masz rację w kwestii drużb

gosiunia22 dzisiaj dostałam okres i strasznie boli mnie brzuch, to przesunięcie w czasie spowodowało, że nie powinnam mieć @ ani na ślubie ani na "miesiącu miodowym".

Pozdrawiam i całuje panienki 2008

[monai]

Napisane przez izazusia

monai ja mam w domku hula-hop ale wprawdzie o dużej srednicy ale strasznie lekkie, dużo bardziej wolę obręcz gimnastyczną. Za starych dobrych czasów uczyłam się kręcac tym na pasie(czasem nawet 2 h) - traktowałam to jako sposób na odstresowanie. Muszę poszukać obręczy i przetransportować ją z Gornego Śląska na Dolny Śląsk Dzieki za przypomnienie!!!
A skakanka wyrabia ładnie mięśnie łydek, poprawia kondycję ogólną co eliminuje zadyszkę, no i dla mnie jest ciekawsza niż bieganie- bo tego to nie cierpię.

ech dla mnie łydki to nie problem - moja noga jak u kurczaka - na dole cienka - u góry już trochę mniej a ćwiczenia na hula hop może na brzuszek/talię by coś dały

Napisane przez izazusia

Poprawiłam już częśc pracy, jeszcze trochę mniej niż połowa przede mną. Niestety jestem taka osobą która taka robota szybko nudzi i ciągle znajduje pretekst by odejść od kompa
Zrobiłam sobie obiadek- usmażyłam dla siebie pangę wcześniej marynowaną w cytrynie koperku i czosnku, do tego sałatka i bułeczka z pomidorkiem
Czekam na mojego Kamila a właśnie dostałam info ze zamiast o 20 wróci o 22 bo uciekł mu pociąg. 5h w pociągu teraz go czekają- nie zazdroszczę.
Jak przyjedzie to pójdzie się wykąpać , zje kolację i w kimono A mieliśmy inne plany- no cóż
Oczywiście zamiast robić poprawki myslę o ślubie- hehe wszystko jest lepsze od tych edycji. Nie zazdroszczę zawodowym korektorom. Co za żmudna praca

u kochana sama jakoś nie mogę się zabrać do napisania do końca pracy swojej - to podziwiam samozaparcie... dobra! biorę z Ciebie przykład i zabieram się i ja

Napisane przez gosiunia22

Witajcie
Co do ślubnych spraw - powiem Wam, że przestało mnie to interesowac tak, jak kiedyś. Ostatnio przeżywałam swoje zaproszenia - dzisiaj nie ma to dla mnie większego znaczenia... Cały czas podświadomie martwię sie o fasolkę, bo wczoraj pobolewał mnie brzuch, ale dziś jest już ok. Powoli wymyślamy imię Solarium czy opalanie odpada - trudno, będę blada ja córka młynarza Myślałam też nad plenerem - mieliśmy jechac na starówkę, ale jeśli będzie tego dnia upał - zrezygnujemy i przeniesiemy się do uroczego parku pod moim blokiem. Trudno, najwyżej sesja będzie mniej ciekawa, ale najważniejsze, żeby nie była męcząca.
Agata, śliczna jesteś! I ślimak uroczy...

wraz z fasolką rozwijają się uczucia macierzyńskie powoli? pięknie tylko nie zamartwiaj się niepotrzebnie na zapas

[kasienka1985]

Kochane wybaczcie, że za wiele nie napiszę...
ale mam podły humor
Nie kupiliśmy garnituru... byliśmy tylko w pasażu grunwaldzkim w jakichs 5 sklepach.
Obtarły mnie cholernie buty i darłam się na mojego baboka przez cały czas <bo byłam zła>!
I teraz on się na mnie gniewa i nie chce słuchać przeprosin nawet
Smutno mi troche...
Mówiłam, że zołza jestem???
Znacie jakiś dobry środek na te moje nerwy cholerne???
Chyba persen sobie kupię!!!

[LilStar]

Napisane przez kasienka1985

Kochane wybaczcie, że za wiele nie napiszę...
ale mam podły humor
Nie kupiliśmy garnituru... byliśmy tylko w pasażu grunwaldzkim w jakichs 5 sklepach.
Obtarły mnie cholernie buty i darłam się na mojego baboka przez cały czas <bo byłam zła>!
I teraz on się na mnie gniewa i nie chce słuchać przeprosin nawet
Smutno mi troche...
Mówiłam, że zołza jestem???
Znacie jakiś dobry środek na te moje nerwy cholerne???
Chyba persen sobie kupię!!!

Niuniuś moja tak mi przykro bardzo.Daj Mu ochłonąć, uspokoić się

, może było Mu przykro że kłócisz się z Nim w sklepie, przy obcych. Też tak kiedyś robiłam-jak mnie coś-byle pierdoła wkurzyła-całe nerwy wyładowywałam an biednym B.kłótnia gotowa, jak chciałam Go przeprosić-nie reagował, aż kiedyś powiedział mi po takim występie:jakbyś się czuła jakbym na Ciebie nawrzeszczał na parkingu przy ludziach?i oni mieliby ubaw-poskutkowało. od tej pory jak nawet wpieni mnie tak że mam ochotę Go rozszarpać-na forum zachowuję stoicki spokój, a w domu mówię otwarcie co mi się nie podobało, zabolało itp.i dochodzimy do porozumienia.
Twoje Kochanie się wyciszy, Ty także-porozmawiacie i wyjaśnicie sobie i wszystko się ułożytrzymam piąchy

po czasie zrozumie także że byłaś zła bo cierpiałaś z powodu bolących stópek
główka do góry i nie smutaj się już

[izazusia]

Kasieńka ja znam świetny sposób na nerwy- zmęczyć sie- czymkolwiek sprzątaniem, ćwiczeniami, waleniem w worek treningowy.
Ja tez jak mnie buty "obgryzą" jestem taka ze bez kija nie podchodź. Przekaż swojemu TZ ze są na świecie gorsze zołzy od Ciebie- już by mój Kamil miał co opowiadać. Czasem mówi że żeni sie ze mną bo jest świętym męczennikiem i nie chce by jakiś biedny inny mężczyzna się ze mną użerał

[m.a.r.t.a]

Zastanawiam się czy do pończoch mimo, że będą miały silikonową warstwę dokupić pas? Tak sobie myślę, że może się przydać na późniejsze igraszki z mężem . Chodzi mi stylowo o coś takiego jak na zdjęciach:

Czy Wy się na coś takiego decydujecie?

[Taverney]

Marta, pomysł jest dobry. ja co prawda miałam na ślubie pas i pończochy bez silikonków, ale tak też można, czasem jak teraz zakładam pończochy to raczej nawet do pasa wybieram takie z silikonami,
a jak chcesz, to możesz pas założyć na krótko przed nocą, wtedy będzie Ci wygodniej podczas wesela bez pasa (ja miałam problem z odpinaniem wszystkiego jak chciałam siusiu).

[m.a.r.t.a]

A no fakt z takim pasem toaleta już nie będzie taka szybka. Chyba się na taki pas skuszę, coraz bardziej mi się podoba jak patrze na fotki . Ciekawa jestem tylko jaka będzie reakcja partnera, jak mnie "w tym" zobaczy .

[LilStar]

m.a.r.t.a nie myślałam o tym-ale jak zobaczyłam w 2 rzędzie 2 komplet to aż zaraz zaczynam poszukiwania.podpowiedz mi gdzie mogę znaleźć te cudeńka?

jeśli chodzi o wygodę to zgadzam się z Taverney-założyłabym dopiero na nockę-wszystko oddam żeby zobaczyć minkę B.
Faceci to jenak wzrokowcy-a po całym dniu wrażeń i uczty dla ducha należy im się coś dla oka

p.s coś dla oka-niewidoczne dla Innych-zarezerwowane tylko dla Niego

[m.a.r.t.a]

Napisane przez LilStar

m.a.r.t.a nie myślałam o tym-ale jak zobaczyłam w 2 rzędzie 2 komplet to aż zaraz zaczynam poszukiwania.podpowiedz mi gdzie mogę znaleźć te cudeńka?

jeśli chodzi o wygodę to zgadzam się z Taverney-założyłabym dopiero na nockę-wszystko oddam żeby zobaczyć minkę B.
Faceci to jenak wzrokowcy-a po całym dniu wrażeń i uczty dla ducha należy im się coś dla oka

p.s coś dla oka-niewidoczne dla Innych-zarezerwowane tylko dla Niego

Najładniejsze powybierałam stąd -->
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=181212

Ja jakbym zakładała to od razu pod suknie przed ślubem. Chce mieć psychiczny spokój, że nic mi nie zsunie się z kolana. A noc poślubną odbijemy sobie po kilku dniach, jak wyjedziemy.

[izazusia]

Do mnie jakoś pasy nie przemawiają właśnie ze względu na wygodę. Ja najchętniej ubrałabym rajtki a nie samonośne pończochy bo choćby nie wiem jak się trzymały czułabym dyskomfort- ale może to kwestia przyzwyczajenia. Ja noc poślubna planuję , mamy pokoik taki ze aż zal byłoby nie skorzystać ale zobaczymy czy nie padniemy jak kawki. Na pewno jednak zakupię jakąś słodką koszulkę nocną. Bieliznę pod suknie mój TZ wybrał sam

Kurcze wiecie co?? Dopiero tu na wizażu tak naprawdę poczułam że za niedługo będę mężatką
Hmm moje nowe sąsiadki padną chyba, bo już dzisiaj jedna mnie mijała jak skakałam na stadionie i zapytała czy to wypada prawie 20 letniej pannie bawić się jak dziecko. Nie chciałam jej uświadamiać że mam o 1/4lat więcej
Powiedziałam kobietce, że zawsze będę dzieckiem...własnych rodziców

[LilStar]

Napisane przez m.a.r.t.a

Najładniejsze powybierałam stąd -->
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=181212

Ja jakbym zakładała to od razu pod suknie przed ślubem. Chce mieć psychiczny spokój, że nic mi nie zsunie się z kolana. A noc poślubną odbijemy sobie po kilku dniach, jak wyjedziemy.

dziękuję

ja nie będę mieć pończoch-po prostu nie lubię i nie umiem ich nosić-kilka razy próbowałam-np na studniówkach i zawsze miałam stresik że spadną mi na kostki
i będzie ubaw

dlatego taki zestawik to tylko na nockę

zazdroszczę Ci wyjazdu-mój B wwe wtorek musi wrócić do pracy więc jakiś wyjazd to może się wykroi w przerwie między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem-niestety-ale obiecał mi jakiś cieplutki kraj bo ja straszny zmarzluch jestem

[mika85]

kurcze dziewczyny Wy nie macie co robić?? Tylko piszecie?? tak strasznie duzo piszecie???? 3 dni mnie nie było a ty prawie 10 stronNie mam siły tego wszystkiego czytać. W piątek miałam absolutorium. Marta bielizna po prostu cudna. ja pod suknią będę miała gładki biały stanik beż żadnych ozdóbek żeby mi sie spod sukni nie odznaczały. Jak Tż zobaczył ten stanik to po prostu minę miał taka :wha t: no ale na nockę poślubna lub pierwsza wyjazdowa muszę mu zrobić jakaś niespodziankę. bo z własnym mieszkaniem to możemy pomarzyć i będziemy mieszkać u tż z teściami i jego dwoma siostrami. będzie ciężko ale jakoś musimy przetrwać. Wole już takie wyjście z sytuacji niż mieszkanie pod jednym dachem u mnie w domku 3 rodzin...... bo rodzice, siostra z mężem i 2 dzieci no i jeszcze ja z mężem no nie to stanowczo za dużo!! Mam doła z powodu tej sytuacji. Jak w takiej sytuacji można nacieszyć sie mężem skoro teście i siostry za ściana??? dlatego w środę po ślubie planujemy jakiś wypad w Bieszczady ale tylko na 5 dni. bo więcej nie dostane urlopu. szef mnie wkurzył. no to trochę ponarzekałam. Tablic rejestracyjnych nie potrzebujemy bo koniowi do zadka ich nie przyczepie Ciesze sie ze pojedziemy bryczka. Wczoraj przejeżdżała młoda para kolo mojego domku i młodzi jechali czarnym mercedesem cabrio 2 osobowym młody kierował a młoda trzymała welon żeby jej nie wywiało ale generalnie fajnie to wyglądało tak inaczej Pozdrawiam i zmykam spać

[dzasta110]

uuuuu.... Kasienka no to przykro ale może "nerwy" same miną

m.a.r.t.a piękna ta bielizna jednak ja sobie daruje takie "cuda"
ciągle się zastanawiam czy rajstopy czy pończochy ostatnio z godzinkę sobie łaziłam w pończochach w domu... i w końcu już sama nie wiem

gosiunia22 ja też miewam czasami takie "ślubne dołki", jednego dnia jest wszystko super i radość z tego dnia a innego to najlepiej jakby już było po wszystkim

zostały nam jeszcze 2 zaproszenia do rozdania, więc nie jest źle

mój TŻ właśnie sobie śpi, ale ma jeszcze z jakieś 20 min, bo oczywiście wyjeżdża. Biedny ten mój Misio

[monai]

Napisane przez kasienka1985

Kochane wybaczcie, że za wiele nie napiszę...
ale mam podły humor
Nie kupiliśmy garnituru... byliśmy tylko w pasażu grunwaldzkim w jakichs 5 sklepach.
Obtarły mnie cholernie buty i darłam się na mojego baboka przez cały czas <bo byłam zła>!
I teraz on się na mnie gniewa i nie chce słuchać przeprosin nawet
Smutno mi troche...
Mówiłam, że zołza jestem???
Znacie jakiś dobry środek na te moje nerwy cholerne???
Chyba persen sobie kupię!!!

Kasieńka skoro wiesz, że nie powinnaś krzyczeć - to staraj się to jakoś w sobie okiełznać - ja od 5 lat walczę ze soba , jak przypomnę sobie moje fochy na początku naszego związku - to normalnie ręce opadają, wałkowałam to w sobie i teraz czasami potrafię w trakcie zdać sobie sprawę - i mimo samopoczucia jakoś okiełznać swój temperament... zawsze martwiło mnie, że dla najbliższego mi człowieka potrafię być czasami najgorsza (dla innych jakoś tak się nie zdarza ) no i nie polega to na tym że się nie irytuję - tylko jak się zreflektuję co jest grane, to sobie tłumaczę w środku i mija nie tak dawno - umówiliśmy się z Marcinem na Dworcu Centralnym, ja się spóźniałam, i obtarłam stopy też ;], liczyłam że poczeka na mnie na peronie - a on sobie poszedł na tarasy do empkiu i ja oczywiście już się wkurzyłam że muszę iść go szukać z tymi obolałymi stopami normalnie szewska pasja i jeszcze zanim się opamiętałam dostało się M. no ale zaraz się zreflektowałam na szczęście

Napisane przez m.a.r.t.a

A no fakt z takim pasem toaleta już nie będzie taka szybka. Chyba się na taki pas skuszę, coraz bardziej mi się podoba jak patrze na fotki . Ciekawa jestem tylko jaka będzie reakcja partnera, jak mnie "w tym" zobaczy .

o ja nawet nie pomyślałam, żeby kupić do tego pończoszki z silikonem jak nie znajdę normalnych, bez to kupię silikonowe. Mam nadzieję, że w tym tygodniu przyjdzie mój komplecik i że się nie zawiodę, bo wybierałam przez internet kompletnie no i ciekawa jestem tego pasa, nigdy nie używałam... pamiętam jak mama miała kiedyś ;p
A samonośne pończochy używam od lat i jestem zadowolona raz tylko zdarzyło mi się w pośpiechu założyć jedną na odwrót i potem w kościele miałam mały problem z opadającą prawą kabaretką uśmiałam się sama z siebie

Napisane przez izazusia

Do mnie jakoś pasy nie przemawiają właśnie ze względu na wygodę. Ja najchętniej ubrałabym rajtki a nie samonośne pończochy bo choćby nie wiem jak się trzymały czułabym dyskomfort- ale może to kwestia przyzwyczajenia. Ja noc poślubna planuję , mamy pokoik taki ze aż zal byłoby nie skorzystać ale zobaczymy czy nie padniemy jak kawki. Na pewno jednak zakupię jakąś słodką koszulkę nocną. Bieliznę pod suknie mój TZ wybrał sam

Kurcze wiecie co?? Dopiero tu na wizażu tak naprawdę poczułam że za niedługo będę mężatką
Hmm moje nowe sąsiadki padną chyba, bo już dzisiaj jedna mnie mijała jak skakałam na stadionie i zapytała czy to wypada prawie 20 letniej pannie bawić się jak dziecko. Nie chciałam jej uświadamiać że mam o 1/4lat więcej
Powiedziałam kobietce, że zawsze będę dzieckiem...własnych rodziców

no to tylko trzeba się cieszyć z młodego wyglądu! ja też miałam sporo rdochy jak mi pani w sklepie odejmowała co najmniej 7 lat prosząc o dowód ;p